Dziś premier kończy 52 lata. ŻYCZENIA
chinaski, śr., 22/04/2009 - 07:17
Dziś Donald Tusk kończy 52 lata. W związku z tą okazją, za pośrednictwem blogmedia24, chciałbym premierowi złożyć serdeczne życzenia.
Panie Donaldzie, ograniczę się do spraw podstawowych.
Przede wszystkim życzę Panu świętego spokoju, relaksu, więcej wolnego czasy i częstszych wizyt w domu. Rodzina i dobre samopoczucie to najważniejsze sprawy w życiu każdego człowieka. Dobrze, że Pan właśnie na to stawia; proszę się nie krępować i robić to częściej.
Widać, że zarządzanie krajem strasznie Pana męczy. To zrozumiałe. Zapanowanie nad stadem współpracowników myślących głównie o 'kręceniu lodów' może człowieka zdołować. Pana reakcja na aferę z Misiakiem była świetnym pomysłem; dziś nawet dziecko wie, że PO trzyma najwyższe 'standardy'. Częstsze wizyty w rodzinnym Trójmieście może zagwarantować obarczenie Sławomira Nowaka większością pańskich formalnych obowiązków. Sławek jest na tyle do Pana podobny (te same garnitury, fryzura, poczucie humoru), że z powodzeniem zastąpi premiera np. podczas przyjmowania delegacji bardziej egzotycznych państw. Proszę go tylko do dobrego logopedy posłać- bo nadal ma problemy z literką 'r'. Ważne by czuł się Pan komfortowo. Zdrowia życzyć nie muszę, Pan o nie sam wyśmienicie dba. Wiadomo sport to zdrowie. Nic nie może przysłaniać potrzeby rozgrywania meczy sparingowych. Zarzutami, że niby w czasie głosowań sejmowych nie wypada, proszę się zupełnie nie przejmować. Wiadomo, że w Brukseli, Berlinie i Waszyngtonie świetnie Pana drużyna punktuje. Któż krytykuje zwycięską drużynę? Tylko łamagi.
A jak Pana naprawdę wkurzą, niech Pan sięgnie po polskiego Vinnie Jones'a (J. Palikot); on pokaże patałachom gdzie raki zimują.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
12 komentarzy
1. Zbieżność dat
2. chinaski
3. Że zacytuję mu klasyka:
Chór Wujów
4. klub gangsterów ? "Test na reputację" z dedykacją
Szanowni Państwo!
Nie tak dawno ogłoszone zostały alarmujące wyniki badań opinii publicznej, świadczące o kompletnym braku zaufania obywateli do tak zwanych niezawisłych sądów i innych organów wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a zwłaszcza - prokuratury. Te negatywne opinie znajdują zresztą ponure potwierdzenie w sprawie morderstwa Krzysztofa Olewnika. Jak pamiętamy, tutaj zarówno policja, jak i prokuratura, wystapiły raczej w charakterze jeśli nie wspólników, to z całą pewnością - popleczników sprawców tego mordu. Nie jest to zresztą jedyny przykład, bo w trakcie swoich podróży po Polsce, co i rusz poznaję podobne, choc może nie tak drastyczne przykłady powiązań organów wymiaru sprawiedliwości ze środowiskami zorganizowanych przestępców - również tych, w białych kołnierzykach, którzy kierują szeregowymi kryminalistami zza swoich biurek w państwowych urzędach.
Słyszałem, że ostatnio jacyś sędziowie i prokuratorzy wpadli na pomysł pozywania krytyków wymiaru sprawiedliwości przed sądy pod pretekstem naruszania ich dóbr osobistych. Wprawdzie pewnie zdarzają się jakieś tego rodzaju ekscesy w wykonaniu ludzi niezadowolonych z wyroków sądowych, ale bo też te wyroki też nasuwają różne wzruszające wątpliwości. Natomiast pomysł pociągnięcia krytyków wymiaru sprawiedliwości przed sądy niewątpliwie przyczyni się do ostatecznej kompromitacji organów ochrony prawnej w oczach społeczeństwa, które nie bez racji zacznie uważać je za rodzaj najgroźniejszej mafii. Najgroźniejszej - bo wykorzystującej do swej działalności kostium wymiaru sprawiedliwości.
Elementy tej groteski już się zresztą pojawiają. Jak wiadomo, od dłuższego czasu działa sejmowa komisja śledcza do kanonizacji Barbary Blidy, która popełniła samobójstwo w związku z podejrzeniami o powiązania z mafią węglową. 20 kwietnia prokuratura w Łodzi przedstawiła agentowi ABW, kierującemu operacją zatrzymania pani Blidy, zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych - że to niby nie znalazł i nie odebrał jej pistoletu. Przy okazji wydało się, że łódzka prokuratura drobiazgowo sprawdza prokuraturę katowicką, która nakazała panią Blidę zatrzymać - czy aby nie dopuściła się przy tym jakiejś obrazy majestatu. Sporządza się przy tej okazji mnóstwo ekspertyz z udziałem licznych biegłych - co musi szalenie dużo kosztować. Pół biedy, gdyby te wszystkie czynności doprowadziły wreszcie do wzajemnego wyaresztowania i skazania przez prokuratury i sądy, bo wydaje się, że polski wymiar sprawiedliwości można zreformować tylko w taki sposób, a w każdym razie - od tego zacząć. Niestety - jest to zbyt piękne, żeby było prawdziwe, więc jeszcze długo będziemy musieli płacić podatki na załatwianie mafijnych porachunków za pośrednictwem sejmowych komisji śledczych, prokuratur i tak zwanych niezawisłych sądów.
Ale oto znowu nadarza się okazja do sprawdzenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Mam na myśli zagęszczające się podejrzenia wokół posła Janusza Palikota. Poseł Janusz Palikot podczas swej kampanii wyborczej pozyskał prawie milion złotych między innymi od studentów i emerytów, któtrzy wpłacali mu nawet po kilkanaście tysięcy złotych twierdząc, że to albo z oszczędności uciułanych w ciągu całego życia, albo nie potrafiąc wyjasnić, skąd właściwie mieli tyle pieniędzy. Ani prokuratura w Radomiu, ani prokuratura w Lublinie nie dopatrzyły się w tym niczego podejrzanego, co niewątpliwie potwierdza słuszność sentencji starożytnych Rzymian, że nie ma takiej bramy, której by nie przeszedł osioł obładowany złotem. Osioł - a cóż dopiero - magister filozofii?
Ponieważ pan poseł Janusz Palikot traktuje swój mandat poselski jako znakomitą okazję do rozmaitych błazeństw i dogryzania prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, media sympatyzujące z jego politycznymi konkurentami, albo z bezpieczniakami z bandy konkurującej z bandą wspomagającą Platformę Obywatelską, nagłośniły tę sprawę. Zmusiło to pana posła Janusza Palikota do zaaranżowania wyprzedzajacego przesłuchania z udziałem pani redaktor Moniki Olejnik, która stworzyła panu posłowi okazję odbycia kuracji przeczyszczającej przed kamerami TVN - ale wobec podniesionych hałasów ktoś starszy i mądrzejszy musiał uznać, że ustalenia prokuratur w Radomiu i Lublinie musi sprawdzić jeszcze ważniejszy prokurator i w ten sposób zamknąć usta podejrzliwcom i krytykom. Tak oto sprawa finansowania kampanii wyborczej posła Janusza Palikota trafiła do Prokuratury Krajowej.
Niewątpliwie mamy tu do czynienia z testem nie tylko prokuratury, ale również Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy. Albo uda mu się zahamować proces erozji zaufania obywateli do polskiego wymiaru sprawiedliwości, albo na oczach całej Polski w najlepszym wypadku potwierdzi swoją bezsilność, a w najgorszym - że on też bije pokłony przed workiem złota.
O ile dla ministra Andrzeja Czumy może to być źródłem napięć emocjonalnych na tle chwalebnego, bądź kompromitującego zakończenia życiowej i politycznej drogi, to jestem pewien, że dla pana posła Janusza Palikota jest to tylko pretekstem do dobrej zabawy. Na podstawie jego dotychczasowego zachowania i działalności politycznej, która nie przyniosła jak dotąd żadnych korzyści ani państwu, ani gospodarce narodowej - na tej podstawie przypuszczam, że tak naprawdę to pogardza on głęboko i państwem polskim i jego organami, a zwłaszcza - organami wymiaru sprawiedliwości. Nie jest wykluczone, że ta pogarda jest uzasadniona, bo pan poseł Palikot na przykład wie, za ile można kupić przychylność prokuratury czy niezawisłego sądu. Jeśli rzeczywiście ma taką wiedzę, to trudno od niego wymagać, by okazywał im jakikolwiek szacunek. Dlatego przejęcie jego sprawy przez Prokuraturę Krajową jest takie ważne z punktu widzenia reputacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. Będziemy mieli wszyscy okazję przekonać się, jak jest naprawdę; czy państwo polskie jest jeszcze zdolne do sprawowania prawdziwego wymiaru sprawiedliwości, czy też przekształciło się w swego rodzaju klub gangsterów, wobec którego powinniśmy wyzbyć się wszelkich iluzji.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. ZBRODNIA TO NIESŁYCHANA
6. Moje życzenia dla phłemieła
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
7. Lancelot ;)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Marylko
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
9. ok, wyrzucę
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. 57% -By rzucił politykę i poświęcił się grze w piłkę nożną
Marie
11. Nasz "drogi" premier
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
12. wiara elektoratu w Tuska poraża :7 % - By skutecznie walczył z k
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl