A na końcu go powiesili za Polskę

avatar użytkownika stagaz1
Historię generała Nila znałem dość dobrze i raczej nie spodziewałem się czegoś niezwykłego, kiedy szedłem na film Bugajskiego. Przed samym kinem minęły nas dwie dość młode kobiety i z zasłyszanych strzępków rozmowy domyśliłem się, że rozmawiały o filmie, na który się wybierałem z żoną. Fraza, że „na końcu go powiesili za Polskę” nie wydała mi się ani specjalnie celna, ani skomplikowana, delikatnie mówiąc. Co tu dużo gadać, wydała się dość prostacka, jednym uchem weszła i natychmiast drugim opuściła. Po seansie byliśmy oboje mocno poruszeni, co jest eufemizmem. Ja potrafiłem jedynie wymamrotać coś w rodzaju „sk....syny, zboczeńcy” i to była na razie cała moja refleksja. Moja żona, która jest lepszą chrześcijanką ode mnie, zachowała się godniej i tylko gwałtownie pożałowała, że nie napluła w twarz kilku komunistom, których spotkała w dość zamierzchłej przeszłości. Przepełnieni takimi niechrześcijańskimi uczuciami wracaliśmy do domu i studziliśmy emocje w kwietniowym, wieczornym chłodzie. Powiem tylko, że ku mojemu zaskoczeniu, kiedy już ochłonąłem, powróciło do mnie zasłyszane od nieznajomej kobiety zdanie. I nie bardzo chciało mnie opuścić. Właściwie to jest jedyny powód, dla którego piszę ten post. Bowiem w chwili obecnej to zdanie wydaje mi się najcelniejszą recenzją tego filmu oraz wyraża istotę jego przesłania. Oczywiście, nie jestem pewien, jaki był zamysł Bugajskiego, coś tam przeczytałem, że nagadał głupot w Wyborczej. Być może to jakaś konieczna koncesja, a może miał na myśli coś innego, a wyszło jak wyszło, nie mam pojęcia. Wiem, że absolutną rację miała anonimowa kobieta mówiąc, że generał Emil Fieldorf został powieszony za Polskę. Nie za konspirację w AK, ani za wyroki na konfidentów – także tych z pepeerowskiego nadania, ani za antybolszewicki poglądy, nic podobnego. Nawet nie za to, o czym wspomina w filmie sowiecki doradca – żeby utrzymać naród w ciągłym strachu. Owszem, to były jakieś powody, ale nie decydujące, nie za to zginął Fieldorf. Komuniści powiesili Fieldorfa, ponieważ on chciał żeby była Polska. Pomimo obecności sowieckich doradców i funkcjonariuszy, to była rozgrywka pomiędzy Polakami, którzy chcieli żeby istniała Polska oraz Polakami, którzy Polski nie chcieli, gdyż im przeszkadzała. I niech mi tu nikt nie wyskakuje z żydokomuną albo czyś podobnym, bo to inna historia. Byli Polacy będący wówczas u władzy albo zaczynający świetne kariery, których tu mogę wymienić, a którzy jeśli chcieli się przy tej władzy utrzymać, to musieli sprawić, żeby Polski było jak najmniej, a najlepiej wcale. Taki był warunek, a jeśli chodziło o ostateczne zwycięstwo komunizmu, to był warunek sine qua non – żadnej Polski ani narodu polskiego być nie mogło. Żeby to spełnić musieli zabić generał Fieldorfa. Ja sobie myślę, chociaż nie mogę być pewny, że Fieldorf miał tę świadomość, że istnieje przecież druga strona medalu - to że Polska istnieje zawdzięczamy jego ofierze i wielu innych. Stało się odwrotnie niż zamierzali komuniści, Polska istnieje nawet nie pomimo, ale dzięki śmierci ich adwersarzy. Pisał o tym Jarosław Rymkiewicz i nie potrafię niczego dodać – jako polski naród i polskie państwo trwamy dzięki pamięci o warszawskich powstańcach, generale Nilu, rotmistrzu Pileckim. Dzięki tym wszystkim, zakopanym w anonimowym grobie, którego do dziś szukamy. I dzięki tym bezimiennym milionom Polaków, którzy ich pamiętali. Na końcu filmu pojawia się informacja, że żaden ze sprawców zbrodni nie został ukarany. Dla mnie to niesłychanie znaczące. Bowiem nie da się ukryć, że właśnie ci sprawcy, ci najbardziej obciążeni zbrodniami, byli największymi beneficjentami wszystkich grubych kresek, jakie postawiono kiedykolwiek w naszej powojennej historii. Nie będę tu roztrząsał, czy taki był świadomy zamiar tych apologetów bezwarunkowego przebaczania. Przyznam, że nawet nie sądzę, żeby taki efekt mieli na uwadze. Ale tak się właśnie stało. Jeśli ktoś nie wierzy, to przypomnę, że Wolińska zmarła dopiero w ubiegłym roku, Radkiewicz – główny macher w 1987, a niektóre młode wilki UB z tamtych czasów żyją pewnie do dzisiaj, przez nikogo nie niepokojeni. Trudno to określić innym słowem niż haniebne dla narodu, a wcale nie mam na myśli żadnej zemsty czy odwetu.

10 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Sprawcy powinni być ukarani, to byłoby sprawiedliwe. Łajdacy...

niestety, właśnie ci sami łajdacy są beneficjentami systemu III RP, mają dzisiątki adwokatów, w osobach takich ludzi jak Andrzej Celiński, Stefan Niesiołowski,... bardzo długa to jest lista, na niej biskupi i kardynałowie, mówiący o zemście, gdy my myślimy o sprawiedliwości. POINTA: Lepiej by było, gdyby solidna kara spotkała imiennie wszystkich prawdziwych łajdaków z wyższych kręgów piekieł komunistycznegoi gangu, po dokładnym zbadaniu ich uczynków. Do tej metody potrzebna jest jednak praca, porządna lustracja i wymiar sprawiedliwości. Niech by Kiszczak zadyndał za Popiełuszkę. To byłoby sprawiedliwe. Napisałem dość długi tekst, http://blogmedia24.pl/node/12522, w którym umieściłem kilka razy cytowaną wyżej POINTĘ. Piszę jednak, że to wymaga pracy i przygotowania, a przede wszystkim wysiłku woli. Aby nie iść na haniebną łatwiznę. Haniebne jest, że dzieje się niesprawiedliwość, haniebne jest, że ofiara generała Fieldorfa wygląda na daremną.
avatar użytkownika stagaz1

2. Michael

"bardzo długa to jest lista, na niej biskupi i kardynałowie, mówiący o zemście, gdy my myślimy o sprawiedliwości." O niczym innym. Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

3. to że Polska istnieje zawdzięczamy jego ofierze i wielu innych.

Witam, @dodam napisał piękny, gorzki tekst ZAPOMNIENIE, jest na BM24. Końcowy, jakze prawdziwy, akapit: Z A P O M N I E N I E Pan Bronisław po 1989 roku nie został bohaterem. Jego imienia żadna szkoła nie przyjęła. Nie napisano biografii. Historycy nie zainteresowali się. Nie stał się też wzorem dla pokoleń, nie został jednym z patronów odbudowywania tożsamości narodowej. Wiodące ośrodki opiniotwórcze w Polsce uznały, że nie ma potrzeby cokolwiek odbudowywać... Od dwudziestu lat z krótkimi „zakłóceniami” panuje moda na ciąg dalszy PRLu, a nie na Niezłomnych, Pięknych, Wielkich. Panią Irenę Sendlerową dostrzeżono dopiero u schyłku jej życia i w dodatku nie u nas, tylko za oceanem. Polska nie zasłużyła na takich bohaterów. My, którzy o nich nie pamiętamy, też nie zasłużyliśmy...... pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika stagaz1

4. Maryla

"Od dwudziestu lat z krótkimi „zakłóceniami” panuje moda na ciąg dalszy PRLu, a nie na Niezłomnych, Pięknych, Wielkich." To mnie dotyka osobiście. Sam mam w rodzinie kogoś z opozycji jeszcze przedsierpniowej, kto w początkach tego tysiąclecia musiał szukać chleba w zsypach na smieci... Pzdr.
avatar użytkownika Maryla

5. Myslę, ze wiekszośc z nas dotyka ten problem.

Solidarnościowa emigracja ludzi ideowych, jak po 1945 roku zubożyła naród nie tylko duchowo. Zamykane kolejno kolejne gałęzie przemysłu, nędza lat 90-tych, ostatnio - w 2008 roku samobójcza smierć Piotra Skórzyńskiego. Niezłomni, Piękni, Wielcy - zostali wygnani z Polski lub skazani na zycie na marginesie. Najgorsze jest to, ze widzielismy to wszyscy i nie wyszlismy na ulice. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. by po jakimś czasie słowa: wyjazd/powrót nie zamieniły swoich zn

Czołem Waćpani!

 

Szanowna Pani Marylu!

Do nóżek padam a i zauważam pewne przewagi systemu RSS, którymi sie waćpani posługujesz ;-)

Przybyłem w zeszłym roku do Polski, jakoś tak we wrześniu, po 9-ciu latach pracy i zamieszkiwania w Bawarii - i przyznaję ze smutkiem, że to co widzę, słyszę i czuję wokół nastraja mnie "powrotowo".

Przez te kanalie u władzy, które Paniskami sie czują choć ministerialne (łać: sługa) posługi jak pies u budy narodowi winne, coraz częściej zastanawiam się nad  wyjazdem.

Boję się, by po jakimś czasie słowa: wyjazd/powrót nie zamieniły swoich znaczeń w moim słowniku.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

7. tux-nie-man, nie wracaj do Bawarii

Polska co raz bardziej potrzebuje tych co rozumieją.
avatar użytkownika Przemo

8. Kochani

Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że prezydent Kaczyński stara się, w miarę swoich możliwości, nagradzać ludzi prawych, nadając im odznaczenia państwowe.

Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

avatar użytkownika michael

9. Napisałem Marylu wyjątkowo gorzke teksty, jak na mnie

oczywiście. W dzisiejszo nocnym jest akapit o tym, jak szukałem możliwości otwarcia tematu badawczego "STRUKTURA BETONU". Do dzisiaj jest to bardzo ważny temat, niezbędny do sprawiedliwej oceny i zrozumienia naszej przeszłości. Jego konsekwencją mogłaby być lustracja rzeczowo daleko dalej idąca, niż ta z którą mamy do czynienia dzisiaj. Dyskusja z okazji tekstu ŁŁ jest świadectwem jak bardzo ucieka w niepamięć nasza historia najnowsza. Beneficjentami tej niesprawiedliwości są ci, których tak ostro dostrzegł stagaz1. Najważniejsi sprawcy zła są dzisiaj beneficjentami III RP, a lista ich jest bardzo długa Stagaz1 wręcz nieomylnie odczytał moje intencje, dostrzegając podsumowanie "bardzo długa to jest lista, na niej biskupi i kardynałowie, mówiący o zemście, gdy my myślimy o sprawiedliwości." Wczoraj napisałem notkę o projekcie utworzenia grupy ekspertów, która miała zająć się "projektowaniem transformacji ustrojowej i gospodarczej prowadzącej także do usunięcia pozostałości komunizmu". Tak, w związku z wczorajszą uwagą FYM. Oba moje projekty miały być realizowane w 1981 a drugi z nich miał mieć swój start 14 grudnia 1981, w ten sprytny sposób został udupiony do dzisiaj. Wczoraj FYM dostrzegł pilną i aktualną konieczność realizacji tego drugiego pomysłu. Może to jest przyczyna, z której wynika kiepski los ludzi, którym przyszłość Polski najbardziej na sercu leży. Wszystko co Polsce najbardziej potrzebne, musi być udupione, a najlepsi polscy obywatele powinni być zapomniani. Symboliczną sylwetką jest w moim świecie skojarzeń osoba Wojciecha Ziembińskiego. Nie bohater, nie postać tragiczna, ale człowiek wielkiego formatu patriotyzmu i pracy organicznej w służbie Ojczyzny. Nie zginął, ale był powoli i nieubłaganie spychany szechterowym walcem w niepamięć, eliminowany i ignorowany,... Tak mi się to kojarzy z uwagą o rodzinnej historii stagaz1,... Tak jest, gdy durne gnizdy panoszą się na prezydenta stołkach, a gwiazdami dziennikarstwa stają się gnizdy nie mniej durne. Czy Katarzyna Kolęda-Zaleska, albo Monika Olejnik są prawdziwymi gwiazdami?
avatar użytkownika Maryla

10. Najważniejsi sprawcy zła są dzisiaj beneficjentami III RP

Michaelu, mamy cała liste takich postaci, wystarczy sięgnąć pamięcia do lat 80-tych. ...Nie bohater, nie postać tragiczna, ale człowiek wielkiego formatu patriotyzmu i pracy organicznej w służbie Ojczyzny. Nie zginął, ale był powoli i nieubłaganie spychany szechterowym walcem w niepamięć, eliminowany i ignorowany,... Ilez dobrych dla Polski projektów zrównano walcem Balcerowicza? Ileż wartosciowych ludzi wyjechało na zawsze z Polski i wciąz nie mają po co wracać? Na ostanie pytanie nie odpowiem, bo musiłaby to byc jakis gruby zart. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl