No i Unia wreszcie się do czego dąży przyznała...
triarius, sob., 18/04/2009 - 23:18
Chcecie biężączki? Bardzo? Jak bardzo? Aż tak bardzo? No to ją dostaniecie! Nie dziękujcie, wyznam wam szczerze... (I tu dalej "Powrotem taty".)
Obejrzałem ci ja sobie dziś... A właściwie to było wczoraj, bo to już 22 minuty po północy... W każdym razie to był konwentykiel komuchów z SLD. No i chłopcy naprawdę dali czadu. Jeden mały Napieralczak zawodził, nie dość że bez sensu, ale takim głosem, że widać było, że mu coś dali. Publice się w każdym razie tym bardziej chyba podobało, jeśli oczywiście zbiorowy orgazm można tak banalnie i zdawkowo określić.
Drugi mały Napierniczak, nie żeby miał całkiem normalny głos, bo tego nigdy nie ma, ale zawodził nieco jakby mniej, za to stała się rzecz historyczna. Napieralczak zdradził był bowiem licznie tam zebranym i rozentuzjazmowanym komuchom - a przy okazji paru milionom przy telewizorach - o co tak naprawdę chodzi Unii... Napieralczak stwierdził otóż (audite populi!), że (cytat z pamięci, ale dokładnie o to szło):
Inną - choć nie aż tak historycznie znaczącą jak ta standardyzacja ludzkich ogórków - a raczej lekką zabawną, rzeczą, było stwierdzenie jednego z braci Napierdolczak, że (cytat z pamięci): "SLD to partia, która nie zmienia szyldów". Hłe, hłe!
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
Obejrzałem ci ja sobie dziś... A właściwie to było wczoraj, bo to już 22 minuty po północy... W każdym razie to był konwentykiel komuchów z SLD. No i chłopcy naprawdę dali czadu. Jeden mały Napieralczak zawodził, nie dość że bez sensu, ale takim głosem, że widać było, że mu coś dali. Publice się w każdym razie tym bardziej chyba podobało, jeśli oczywiście zbiorowy orgazm można tak banalnie i zdawkowo określić.
Drugi mały Napierniczak, nie żeby miał całkiem normalny głos, bo tego nigdy nie ma, ale zawodził nieco jakby mniej, za to stała się rzecz historyczna. Napieralczak zdradził był bowiem licznie tam zebranym i rozentuzjazmowanym komuchom - a przy okazji paru milionom przy telewizorach - o co tak naprawdę chodzi Unii... Napieralczak stwierdził otóż (audite populi!), że (cytat z pamięci, ale dokładnie o to szło):
w Unii mamy standardy na oscypki i ogórki, nie mamy jednak wciąż standardów na ludzi!Łał, mocne! Proponuję te wzniosłe słowa odszukać w jakimś WSI24, by je wykuć w marmurze, a dzień wczorajszy ogłosić Świętem Europejskim. Tylko nie wiem, jako żywo, czemu towarzysze tak późno tę rewolucyjną prawdę ludowi zdradzili! Przecież zawsze o to chodziło, prawda? Tylko że lud nie wiedział no to i lewicowego entuzjazmu trudno było zeń wykrzesać. Teraz jednak mamy o co walczyć, mamy do czego dążyć! A więc, tawariszczi:
Ruszaaaaajmy z posad bryłę świaaata, dziś niczym, jutro... Soczyste diety posła w Parlamencie Eurooo-o-o!Nie zapominając oczywiście o przerabianiu Europejczyków na oscypki. Albo ogórki. Byle standardowe. Odpowiednio zakrzywione. I kochające Unię ma się rozumieć. (Ostatnio taki jeden mędrzec z PSL... Ale to już inna historia.) A na myśl o standardyzacji automatycznie dostające orgazmu. Niemal takiego jak towarzysze obecni na sali w czasie tej historycznej enuncjacji.
Inną - choć nie aż tak historycznie znaczącą jak ta standardyzacja ludzkich ogórków - a raczej lekką zabawną, rzeczą, było stwierdzenie jednego z braci Napierdolczak, że (cytat z pamięci): "SLD to partia, która nie zmienia szyldów". Hłe, hłe!
triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.
- triarius - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz