Kolenda-Zaleska dziennikarsko poległa
chinaski, śr., 15/04/2009 - 07:23
Wielu publicystów, całych gazet, wreszcie polityków wieszczyło upadek braci Kaczyńskich. Niektórzy nawet mocno w tym zakresie pracowali (patrz: inwigilacja prawicy). Mimo wszystko nie udało się. Dlaczego? Przecież antagoniści PC ( a dziś PIS) mieli w swych rękach wszystkie instrumenty niezbędne do zapewnienia politycznej śmierci braciom Kaczyńskim. Najważniejszym orężem był układ/porozumienie (a raczej jego konsekwencje) udeckiej opozycji z komunistami (, który nastąpił nie tyle w Magdalence , ale zaraz po obradach Okrągłego Stołu). Ów sojusz miał zapewnić obu obozom trwałe wpływy w postkomunistycznej Polsce. A wiadomo nie od dziś: kto ma wpływy (media, sprzyjające elity, pieniądze), ten ma władzę.
Mimo tego wszystkiego, Kaczyńskich w polityczny niebyt zepchnąć się nie udało.
To chyba dobitny przykład, że Polacy w kluczowych momentach potrafią zachować się rozsądnie, wbrew wszystkiemu i wszystkim. Siła demokracji w 2005 r. zatriumfowała.
Rozpoczął się czas zażartej walki o odzyskania władzy. Postkomuniści, nieuczciwi oligarchowie, "nadziennikarze", elity III RP, przerażeni wizją spóźnionych rozliczeń, trwałą utratą wpływów zjednoczyli siły. Znów usłyszeliśmy znajome już slogany i przepowiednie: "Kaczyńscy się kończą", "Kaczyńscy rujnują demokracje, dyplomacje, gospodarkę", "Kaczyńscy dzielą Polaków", "Kaczyńscy nie wielbią autorytetów", etc, etc.
Niektórych rzeczy zatrzymać się już nie da. Przede wszystkim 1/3 głosujących Polaków ciągle wspiera ideę IV RP. To jest coś, co starsznie wkurza dawny etablishment. Okazuje się, że pewni siebie politycy, cwaniacy tacy jak choćby poseł Martyniuk czy Aleksander Kwaśniewski mają kłopoty. Ich dawne grzechy i niedawne kłamstwa wychodzą "na wierzch".
Ile trzeba mieć hipokryzji by dziś rzucać inwektywami w IPN będąc postkomunistą? SLD nie ma moralnego prawa (a winna nie mieć także realnego prawa) do jakichkolwiek wypowiedzi na temat lustracji i IPN. Wciąż dotykają nas boleśnie skutki "grubej kreski".
Takim skutkiem są codzienne paszkwile, którymi raczy swoich (często nieświadomych) czytelników "Gazeta Wyborcza". Dziś żenujący tekst, wpisujący się w wieloletnią gazetową praktykę, prezentuje 'niezależna' dziennikarka, pani Kolenda-Zaleska. Pani Kasia przedstawia analizę poczynań partii Jarosława Kaczyńskiego. Okazuje się, że PIS kroczy od porażki do porażki. Pasmo klęsk.
Nie nastąpił jeszcze ostateczny koniec, choć racząc się tym komentarzem czytelnik niechybnie musi czuć, że ten moment jest tuż, tuż.
Całe szczęście. "Gazetomaniak" może odetchnąć.
Nie chodzi już o samą krytykę Prawa i Sprawiedliwości. Ta partia, jak każda, popełniła wiele błędów. Chodzi o styl. W "Gazecie" mamy krytykę totalną, najczęściej pozbawioną jakichkolwiek racjonalnych argumentów. Pismo Michnika jest miejscem, gdzie najwięksi klakierzy różowego salonu mogą nieustannie wylewać swe gorzkie żale. Stąd nazywanie "Wyborczej" dziennikiem umiarkowanym, poważnym, niezależnym jest nieuprawnione.
http://wyborcza.pl/1,75968,6498726,PiS_polegl.html
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
6 komentarzy
1. A kto nazywa "gównianą" dziennikiem?
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
2. chinaski ;))
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Maryla
4. Chinaski
Pozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.
5. "Gdyby Hitler miał TVN Niemcy
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
6. Przecież ta baba kolęduje już kolejnej stacji.