30 marca 2009
Ryszard Czarnecki, pon., 30/03/2009 - 22:54
Sikorski, Buster Keaton i Iwan Iwanowicz
Minister Sikorski szerokim gestem Onufrego Zagłoby zaprosił do NATO Niderlandy, nie, przepraszam, Rosję. Ale ten pomysł ma coś wspólnego z "wariantem niderlandzkim" Henryka Sienkiewicza. Jeśli w ten, jakże oryginalny sposób, pan Radek chciał zwiększyć swoje szanse na stanowisko w Pakcie to chyba tylko Rosjan rozśmieszył, a nie pozyskał.
Cóż, może i powiedzieli na Kremlu coś w rodzaju: "Wot, Sikorski, zuch, maładiec", ale i tak swoje wiedzą - i robią. Zaś w Kwaterze Głównej NATO pod Brukselą zaproszenie dla Moskwy od naszego ministra potraktowano z równą powagą co kolejne przygody Bustera Keatona czy Charlie Chaplina.
Tyle że tych dwóch wybitnych komików żyło z rozśmieszania ludzi, a Radek Sikorski robi to na ochotnika, amatorsko, za friko, a nawet o tym nie wiedząc, jak ów bohater Moliera, nieświadomy, że mówi prozą.
W Moskwie strzeliły szampany. Ale nie z powodu rzekomego zaproszenia do wirtualnego Paktu. Po prostu Iwan Iwanowicz obchodził urodziny. Była okazja, aby wypić na pohybel "Zapada" - Zachodu, Jankesów oraz Polaczków i innych zdrajców Słowiańszczyzny. Oraz "pożytecznych idiotów", jak to elegancko sformułował towarzysz Lenin...
- Ryszard Czarnecki - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Ladny tekst
2. Mówi Pan,
jerry