Panie Wroński, niech pan już lepiej nie pisze!
chinaski, pon., 30/03/2009 - 10:05
Ja już naprawdę nie chcę pisać o "Gazecie Wyborczej". Uwierzcie. Dla rozumnego człowieka obserwującego polska scenę polityczną nie tylko poprzez Fakty TVN, 90% 'produkcji' made in Michnix to kłamstwa, przeinaczenia, manipulacje, w najlepszym przypadku nadinterpretacje.
Nie chce, ale muszę-jak mawiał klasyk. Sprowokował mnie Pan Paweł Wroński, przyznaje się bez bicia.
W tym maglu, zdarzają się niekiedy głosy, z którymi można się nie zgadzać, ale które dają pole do dyskusji, polemiki. Przykładem niech będą wypowiedzi Marcina Wojciechowskiego, gościa wczorajszej audycji "W samo południe" (Program 1. PR). Jednym z tematów programu była sytuacja w Czechach. Wojciechowski podzielił zdanie Jerzego Marka Nowakowskiego, że dymisja premiera Topolanka, niekorzystnie wpłynie na sprawne działanie UE. Twierdził również, że Radek Sikorski nie ma szans na objęcie schedy po Jaapie de Hoop Schefferze, a lobbing Polski w tej sprawie ma za zadanie ugrania 'czegoś; w zamian za ostateczne 'odpuszczenie sobie'.
Kolega Wojciechowskiego, postanowił przy okazji 'pokopać' naczelnego wroga "Gazety" (i polityków PO), Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. Kolegą tym jest niezawodny Paweł Wroński. Wreszcie się doczekaliśmy! Paweł, jakby ostatnio przygasł. Może miał inne (inne niż besztanie PIS, a ściślej Kaczorów) sprawy na głowie? Tego nie wiadomo. Wiadomo, że miał godne zastępstwo: Czuchnowski, Wiśniewska, Niklewicz...Młody, zdolny narybek. Choć to jednak nie to samo. Dziś Wroński powraca. I to jak!. Tytuł komentarza: "
Panie prezydencie, niech pan już lepiej nie pomaga"
O co chodzi? Poczytajcie:
"Niedawno w imieniu MSZ Litwy Rolandas Kaczinskas oświadczył, że będzie popierać kandydaturę premiera Danii Andersa Rasmussena, choć jeszcze w styczniu Audronius Azubalis, szef komisji spraw zagranicznych litewskiego parlamentu, twierdził, że kandydatem Litwinów będzie Sikorski.
Prezydent Litwy Valdas Adamkus to polityk, z którym prezydent Lech Kaczyński wyjątkowo łatwo znajduje wspólny język.Także prezydent Czech jest wyjątkowo bliski prezydentowi Kaczyńskiemu.(...)Rzeczywistość pokazuje, że na razie skutki "aktywnej promocji" prezydenta wydają się odwrotne do zamierzonych. W takim razie może lepiej by było dla gasnących szans ministra Sikorskiego, gdyby prezydent Kaczyński przestał go już popierać?"
http://wyborcza.pl/1,75968,6440347,Panie_prezydencie__niech_pan_juz_lepiej_nie_pomaga.html
No tak. Prezydent obiecywał wsparcie dla Sikorskiego. Kolejne przecieki pokazują, że Sikorskiego nikt (nikt z poważnych członków, głównych decydentów) w NATO nie chcę. Boli, że nie chcą ukochanego przez Polaków Radka (patrz najnowsze sondaże)najbliżsi nam sąsiedzi Czesi i Litwini. Tylko dlaczego miałby za to odpowiadać Prezydent? No jak to, przecież przyjaźni się z Adamkusem, a z Klausem łączy go słynna niechęć do Traktatu z Lizbony.
Wroński oczywiście milczy na temat istotnych szczegółów, które zburzyłyby podstawy do pokrętnej manipulacji.
Po pierwsze Vaclav Klaus radykalnie różni się z Kaczyńskim w zakresie oceny polityki imperialnej Rosji. Jako jeden z nielicznych przywódców, prezydent Czech poparł akcję militarną Putina w Gruzji. Czy Pan Wroński wie, gdzie wówczas był Lech Kaczyński? Dlaczego Klaus miałby popierać Sikorskiego, kandydata okrzykniętego 'antyrosyjskim'? To byłaby przecież niezrozumiała niekonsekwencja. Nie dla redaktora "Gazety".
Jeśli chodzi o Litwę, to sytuacja jest bardziej skomplikowana. O ile Prezydent Kaczyński jest przez litewskie elity polityczne (raczej zgodnie) uważany za głównego partnera i sojusznika Wilna, to już szef MSZ, R. Sikorski nie bardzo. Dlaczego?
Sikorski dał się Litwinom poznać jako osoba, która porównuje Litwę z Białorusią (chodzi o prawa mniejszości polskiej - dla porównania dodajmy, że znacznie mniej praw mają Polacy np. na Ukrainie (choćby na Ziemi Lwowskiej), tam jest nieporównanie gorzej z polskimi szkołami. Jest jeszcze inna sprawa, za którą odpowiadał polski rząd ( a nie Prezydent), w tym Sikorski właśnie. Chodzi o to, iż w 2008 r., Litwa pozostała sama na polu boju ze swym wetem wobec umowy UE z Rosją nt. partnerstwa strategicznego. Wówczas Polskie władze nie okazały swej solidarnej postawy w stosunku do mniejszego sąsiada. Litwini o takich sprawach pamiętają.
Wroński o tego rodzaju kontekstach nie pamięta. Dla "Gazety" wszystko jest jasne. Kaczyński nienawidzi Sikorskiego i trzymał kciuki za jego niepowodzenie. W mediach obiecywał lobbing za polską kandydaturą, ale to był wyłącznie zabieg pijarowski.
A nawet jeśli zbyt mało naiwni Polacy nie 'łykną' tak naciąganej wersji, to można klęskę Sikorskiego wytłumaczyć inaczej.
Po prostu Kaczyński jest miernym Prezydentem. Nie potrafi lobbować na rzecz polskich interesów, nawet jeśli bardzo chcę.
Tyle.
Dziękuje Panie Wroński, że Pan powrócił. Czekałem na ten tekst. Pana publicystyka to widoczny znak, symbol dla przyszłości spółki Agora.
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz