'Rosati promuje się jak kiedyś "łódka Bols"'
chinaski, pt., 27/03/2009 - 09:03
Mamy kolejny przykład 'wysokich standardów' w polskiej polityce. Tym razem 'zaszalał' Dariusz Rosati. Polityk SDPl w osobliwy sposób próbuje zwiększyć swe szanse na ponowny wybór do Europarlamentu. Przeciwników ma niełatwych, zwłaszcza ze strony PO (Danuta Huebner i PAweł Zalewski). Wydaje się więc, że każdy sposób jest dobry. O pomysłach Rosatiego informuje nas portal gazeta.pl:
"To już kampania wyborcza, czy promocja kursów maturalnych? Kandydat na europosła Dariusz Rosati promuje się w Warszawie na bilbordach, które do złudzenia przypominają plakaty wyborcze.(...)Dowiedzieliśmy się, że w poprzednich latach kursy Rosatiego także były reklamowane, ale nie na bilboardach. - W tym roku dostaliśmy korzystną cenowo ofertę na taką reklamę - powiedział w rozmowie z portalem gazeta.pl Piotr Stolarczyk, szef biura Akademii.(...)Zapytaliśmy Dariusza Rosatiego, czy zakamuflowaną kampanią na bilbordach chce zwiększyć swoje szanse w wyborach. Europoseł wyjaśnia, że tak samo zwiększają swoje szanse czynni politycy, którzy na co dzień udzielają się w mediach.(...)Nie dodaje jednak, że reklamy Akademii Europejskiej z jego udziałem są finansowane z pieniędzy Parlamentu Europejskiego, do którego Rosati chce się ponownie dostać w czerwcowych wyborach."
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,6432360,Rosati_promuje_sie_jak_kiedys__lodka_Bols_.html
Sprawa, w porównaniu z wyczynem Misiaka, nie jest może jakaś wielka. Można ją traktować jako żenującą próbę zaistnienia zapomnianego, politycznie bankrutującego polityka. Ostatnie pomysły polityczne taty Weroniki zakończyły się spektakularną klapą. Gwoździem do trumny było przyjęcie przez Cimoszewicza propozycji PO odnośnie kandydowania na stanowisko sekretarza Rady Europy.
Przykład ten jednak doskonale obrazuje główny problem polskiej klasy politycznej, problem POLITYCZNYCH STANDARDÓW. Wszyscy komentatorzy są zgodni, ów standardy powinny być bardzo wysokie. Mamy prawo wymagać dużo od reprezentantów narodu, a gadki typu "mamy takich polityków na jakich zasługujemy" czy "politycy to odzwierciedlają nas samych" to bardzo wygodne, acz niezbyt rozsądne usprawiedliwienie.
Dariusz Rosati odcinając się od SLD (było to w czasach, gdy wraz z Borowskim budował SDPl), mówił o wysokich standardach. Podobno SLD się im sprzeniewierzyli. Jak więc traktować incydent z bilbordami?
- chinaski - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz