Grzeczność za grzeczność

avatar użytkownika Andrzej Wilczkowski

Dziś znowu dobrali się do Prezydenta. – Że się nie przywitał z Panem Wicemarszałkiem Niesiołowskim na terenie MONu. Podali to już po południu. Potem omówili w „skanerze”. Pomyślałem, że tak będzie już w każdym programie. Cały wieczór straciłem. – Nie było!
Ciekawe – kto zastopował tak pięknie rozwijającą się akcję.

Przypuszczam, że to Komorowski wysłał Niesiołowskiego do MONu na tę imprezę z nadzieją na drakę.

Nie szatkowałbym tego tematu gdybym nie zwrócił uwagi na pewien drobny szczegół.

Otóż mnie jeszcze za młodu uczono, że istnieje pewien rytuał podawania ręki. Bardzo upraszczając – wyżej stojący w hierarchii społecznej wyciąga rękę pierwszy. To znaczy szeregowy nigdy nie „funduje grabuli” generałowi. Uczono mnie jednak również, że jeżeli zbliża się do mnie ten godniejszy – to ja mam niejako przygotować rękę do przywitania. Istniał na to jeszcze kilkadziesiąt lat temu specjalny gest oczekiwania na wyciągniętą rękę.

Myślę, hrabiego Niesiołowskiego też tego uczono – bo otrzymał staranne wychowanie.
Myślę również, że hrabia Niesiołowski tego gestu nie wykonał, a Prezydent nie mógł się narazić na to że jego ręka zawiśnie w powietrzu.

Był przed wojną taki casus, że w sejmie, miał przemawiać Marszałek Piłsudski.
Przewidując, że posłowie mogą używać tzw. „przeszkód technicznych” – a jako Głowa Państwa nie mógł sobie na to pozwolić – sprowadził do sejmu sporą grupę oficerów.
Rzeczywiście panowie posłowie przynieśli do sali kawałki desek i trąbki. Kiedy Marszałek wszedł na mównicę zaczęto walić deskami w pulpity i trąbić na trąbkach.
Wystarczyło, że oficerowie wywlekli kilka rzędów posłów z sali a wszystko się uspokoiło i Piłsudski spokojnie kontynuował przemówienie.

Prasa napisała jedynie o haniebnym czynie oficerów, a o deskach i trąbkach nie wspomniała.

To wszystko napisałem tak gwoli przypomnienia.

AW

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ciekawe – kto zastopował tak pięknie rozwijającą się akcję.

Witam, Panie Andrzeju, życie ich zastopowało. A właściwie petardy na ulicach Warszawy. To juz nie ten czas, kiedy zadymiało się w mediach powazne problemy chamskimi wystepami . Ten czas juz sie skończył. Zamiast oficerów porządkowymi byli dzisiaj ratownicy medyczni. pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andrzej Wilczkowski

2. Pani Marylu

Żeby się Pani słowa w złoto zamieniły! Ja jeszcze nie jestem tak optymistycznie nastawiony. Zobaczymy jutro co powie trybunał stanu. Serdeczności AW
avatar użytkownika Lancelot

3. "Hrabia" Niesioł

To taki "hrabia" co muchy obrabia, panie Wilczkowski dodałbyś pan chocia cudzysłów na słowie hrabia bo się nam pan S. de Zieleśkiewicz może obrazić a i mnie też to uszczypło jako herbowego ;) Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Andrzej Wilczkowski

4. hrabia

Przepraszam. Sprawdziłem na liście nazwisk "polskich hrabiów" w Googlach.Nie ma tam ani Myszkiewiczów, ani Niesiołowskich. W Łodzi w pewnych kręgach panuje jednak przekonanie, że pan Stefanek ma taki tytuł. Nie jest to jednak istotne, bo w Rzeczypospolitej szlacheckiej takich tytułów nie nadawano - bo były zakazane. Podczas rozbiorów je po prostu kupowano. To wsystko - szerzej jest w wikipedii. Jeszcze raz przepraszam pana Lancelota. zwykle sprawdzam wszystko co piszę - jak nie sprawdzę to ychodzą tkie pomyłki. AW
avatar użytkownika Dominik

5. cóż zrobić...

Nie ma tam ani Myszkiewiczów, ani Niesiołowskich. W Łodzi w pewnych kręgach panuje jednak przekonanie, że pan Stefanek ma taki tytuł. ------------------------------------------------ Jeszcze nie tak dawno było u nas kilkunastu czerwoniutkich baronów. Obecnie od czasu do czasu, pojawia się różowiutki jak pupcia niemowlęcia, hrabia jakowyś. Tyle tej szlachty dookoła, że nie ma komu ch.....powiedzieć. A należałoby. Nie zwracając nawet uwagi na profesorskie tytuły.
tede