Bolszewicy, Lew Trocki,
Michał St. de Z..., wt., 24/03/2009 - 17:05
Sześćdziesiąt siedem lat temu, 21 sierpnia 1940 roku, został zamordowamy w Meksyku jeden z twórców państwa totalitarnego, komunistycznej Rosji Lew Trocki, właściwie Lew Dawidowicz Bronstein ur. 7 listopada 1879, zamordowany 21 sierpnia 1940 r.w Coyocan.
Jeden z najbliższych współpracowników Lenina,wspótwórca rewolucji 1917 r.Tak jak i Lenin był pochodzenia żydowskiego. Szlify rewolucyjne zdobył w czasie rewolucji 1905 r.gdzie był przywódcą Rady Delegatów Robotniczych. Zesłany na Sybir w okolice Jeziora Bajkał, poznał tam innego arcyłotra komunistycznego, mordercę wielu milionów Rosjan, Ukraińców, Białorusinów,Polaków, Feliksa Dzierżyńskiego. Ponoć polskiego szlachcica. Moim zdaniem Dzierżyńscy nosili nazwisko kupców polsko-rosyjskich wyznania mojżeszowego Rufin. Tej tezy nie potrafię jednoznacznie udowodnić. Mam za mało materiałów. Podaje ten epizod tylko jako ciekawostkę. Poznał tam również, późniejszego szefa piotrogrodzkiej Czeki Mojżesza Urickiego.
Towarzystwo wprost wyjęte spod szubienicy. W Londynie poznaje W. Ulianowa / Lenina /Jednakże ich drogi się rozchodzą. Lew Trocki miał inna koncepcje rewolucji i po jej zwycięstwie nowego, pierwszego państwa komunistycznego. Miał również inną koncepcję włączenia do Sowietów Polski. Uważał w przeciwieństwie do Lenina i Stalina, że wojna może być długa i kosztowna a wynik niepewny. Proponował wzniecenie na terenach Polaki rewolucji na wzór ich, sowieckiej.
W ten sposób widział opanowanie Polski, później Niemiec i Francji. Uważał. że Polacy mogą być dobrą i tanią siłą roboczą dla zagospodarowania Syberii. Podczas rewolucji październikowej, pełnił ważną funkcję komisarza ludowego do spraw zagranicznych. Był negocjatorem Traktatu Brzeskiego i twórcą armii czerwonej. Po śmierci Lenina 21 stycznia 1924 r. rozpoczął wojnę ze Stalinem o schedę po Leninie.Tę wojnę Trocki przegrał. Pierwotnie Zesłany na Sybir. W dniu 2 grudnia, na XV Zjeździe WKP(b) został usunięty z partii pod zarzutem prowadzenia działalności antypartyjnej.W 1932r. pozbawiony obywatelstwa sowieckiego.
W daniu 20 sierpnia zamordowany przez agenta NKWD Ramóna Mercadera. Lew Trocki został ciężko ranny w głowę i zmarł w szpitalu w dniu 21 sierpnia.
W Polsce Ludowej odżywały idee Lwa Trockiego.
W okresie panowania Gomułki, frakcja komunistyczna "Puławianie" planował obalić komunizm, gomułkowszczyzne i stworzyć idee przyszłej rewolucji światowej w oparciu o tezy Żyda Lwa Trockiego.
Puławianie powołali specjalny sztab , który miał dokonać przewrotu pałacowego.
Na wykonawców powołali dwóch młodych komunistów, członków PZPR Jacka Kuronia i Modzelewskiego.
Wewnątrz ośrodka "puławian" działał koń trojański.
Władysław Gomułka za pomocą Władysława Moczara, prawdziwe nazwisko Mikołaj Demko, vel Diomko wsadził * buntowników* do więzienia.
Tak zwany list Kuronia i Modzelewskiego do partii, można przeczytać na moim blogu:
http://michalstanislawdezieleskiewicz.salon24.pl/392928.html
- Michał St. de Zieleśkiewicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Panie Michale, używając nazwiska "Modzelewski" należy, moim
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
2. Trocki w Barbizon
http://nick.salon24.pl/706558,trocki-w-barbizon
W kwietniu 1934 r, a dokładniej w drugiej połowie kwietnia, dokładnie
19 kwietnia 1934 r. do otoczonej parkiem willi "Ker Monique" w Barbizon
niedaleko Fontainebleau wkroczyła policja. Stróże prawa weszli do domu,
który od jakiegoś czasu obserwowali (bardziej prawdopodobne, że
zastanawiano się co teraz z tym zrobić. Znowu ci źli, niedobrzy
sąsiedzi). Wcześniej okoliczni mieszkańcy zgłosili czynnikom
miarodajnym, że w ich sąsiedztwie zamieszkali dziwnie zachowujący się,
tajemniczy i małomówni ludzie. Towarzyszący policji prokurator nie był
zaskoczony tym, kogo tam zastał.
"Brama wiodąca do parku dniem i nocą była zamknięta a dwa psy i tak
nikogo nie wpuszczały do wewnątrz. Praczka i dostawcy żywności podawali
swe rzeczy przez kraty; drzwi nigdy im nie otwierano. Niekiedy zobaczyć
było można w parku ludzi, mówiących jakimś obcym językiem, Pojawiała
się tam i jakaś niemłoda już kobieta oraz mężczyzna w okularach, z siwą
bródką. Człowiek ten nigdy nie pokazywał się w Barbizon. Do miasta
wychodzili tylko dwaj jego sekretarze. Ci jednak unikali ludzi, nie
zawierali znajomości, a na pytania odpowiadali jednosylabowo, nie
wymawiając swych nazwisk. Razu pewnego spotkał ich jeden z mieszkańców
Barbizon, rosyjskiej narodowości. Usłyszawszy swą mowę rodzinną,
przystąpił do młodych ludzi i zapytał: - Czy wy jesteście Rosjanie?
Jeden z nich odpowiedział: - Nie! - i szybko się oddalili."
Ciekawi zapytywali listonosza, ale okazało się, - że i ten nie znał
mieszkańców willi "Ker Monique". Nie otrzymywali bowiem żadnych listów.
Całą pocztę przywozi im z Paryża jakiś motocyklista, jeden z niewielu
ludzi, którym otwiera się bramę parku. W Barbizon zapanowało poruszenie.
Rozeszły się pogłoski, że w willi mieści się centrala szpiegowska.
Pogłoski te doszły do uszu Maria Rogera, mera barbizońskiego. Ten z
obowiązku zdał sprawozdanie prokuratorowi republiki. Na urzędowy rozkaz
willę strzeżono..."
- Pańskie nazwisko, proszę?
- Nazywam się Szedow.
Ale prokurator już wiedział, kogo, ma przed sobą.
- Pan się nazywa Trocki? - zapytał prokurator.
- Tak jest, jestem Trocki.
- Proszę o dokumenty.
Były generalissimus sowiecki chętnie pokazał paszport, wystawiony przez
francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Dokumenty były w porządku,
wobec czego przedstawiciele władzy opuścili willę, nie przeprowadziwszy
rewizji."
Trocki w Barbizon
Willa "Ker Monique" była własnością sędziego śledczego Lamotta
- wynajął ją Henriemu Molinierowi, który był "komunistą
internacjonalistą", zwolennikiem Trockiego od światowej rewolucji. Były
sowiecki komisarz Bronstein "po trupie Polski" Trocki został zaproszony
do Francji - związanej sojuszem z Polską - przez premiera Édouarda
Daladiera, który będzie pełnił tę funkcję także w czasie ataku Niemiec
na Polskę. Daladier był członkiem partii radykalnej, będącej emanacją
masonerii, to on odpowiadał za paryską masakrę z 4 lutego 1934 r., kiedy
to francuska prawica oburzona aferą Staviskiego wyszła na ulice.
Zaproszony w 1933 r. przez Daladiera Trocki nie mógł jednak oficjalnie
przebywać na terenie kontynentalnej Francji, zamieszkał na Korsyce.
"Zakaz" nie przeszkodził w tym, by w grudniu 1933 r. odbył w Paryżu
szereg spotkań z pełniącymi ważne funkcje francuskimi politykami w
fartuchach. To wówczas, w grudniu 1933 r. uzyska od premiera Francji
odpowiednie dokumenty i zezwolenie na przeprowadzkę na kontynent.
Camille Chautemps, podobnie jak Daladier kilkukrotny premier, był
wówczas jednocześnie ministrem spraw wewnętrznych, zastąpił pełniącego
swój urząd przez miesiąc premiera Sarraut, też z partii radykalnej. W
styczniu 1934 r. Chautemps poda się do dymisji, w związku z korupcją
szeregu ministrów, co ujawniono przy okazji afery Staviskiego,
podejrzewano także, że to on wydał polecenie "uciszenia" Staviskiego.
Premiera 30 stopnia zastąpi... Daladier. A Chautemps powróci później,
jako minister stanu w rządzie Leona Bluma. Chautemps przeszedł inicjację
w 1906 r. w Wielkim Wschodzie Francji, dotarł do 30 lub 32 stopnia w
zależności od wersji. Czy mógł w związku z tym w ogóle odmówić Trockiemu
pożądanych dokumentów? Trudno powiedzieć, ale nie odmówił. Bytność i
aktywność Bronsteina wiązała się z planami utworzenia 4 międzynarodówki.
***
Śniło mi się dzisiaj, że wynosząc śmiecie zastanawiałem się nad tłem
współczesnych niecodziennych zachowań światowej niesławy polityków i ich
kooperantów. Lokalnie - wchodzę w tym śnie do kanciapy z koszami na
śmiecie a tam na ziemi wielkie gie z czerwonym prostokątem
"intelektualisty" Adasia (ostatnio wycofany zdaje się z forum
publicznego, bo źle się kojarzy) - horrorek. Posługując się nim - czy
to, co robi wynika z chęci kontynuacji stadłej destrukcyjnej tradycji
prostych przodków czy może jest związane z kręceniem się w
nieco wyższego rzędu "krzywym kole"? Innymi słowy - sierp i młot czy
cyrkiel i kielnia? Sierp i kielnia, cyrkiel i młot? Jako fasada
oczywiście, dla starych dziadów skrytych w cieniu.
***
Trawersując "artystę" opiewanego przez lokalną filię Przedsiębiorstwa H. : "Wiem, że to ma w sobie 4."
(symbol 4 międzynarodówki)
Językiem rotemundziarskich "krytyków" "sztuki" "nowoczesnej" ze słynnymi
doktoratami - ta druga praca "w charakterystyczny dla artysty sposób
podważa naszą powierzchowną wiedzę o świecie, sugerując, że tuż pod
powierzchnią rzeczy czai się" niewyparte zło.
***
Ciekawe czy szajce złych starych dziadów od kusego i ich
podwykonawcom uda się do końca zniszczyć cywilizację. Przyśpieszyli
ostatnio, w końcu ile razy można wymieniać kolejne części ciała, a
przecież jeszcze:
- Popatrzeć chcieliśmy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl