Cyrk Wojewódzkiego
gw1990, pt., 20/03/2009 - 13:41
Jak człowiek może nisko upaść, by stać się fajnym, lubianym i "szanowanym", a potem po prostu sławnym i bogatym? Nie trzeba wysilać się intelektualnie. Kultura masowa daje przeciętnym, nieraz głupim ludziom, mającym tzw. parcie na szkło, ogromną szansę zbicia kapitału.
Takową otrzymał Kuba Wojewódzki i z niej skorzystał. Pytanie tylko - co z tego? I kolejne, które nasuwa się od razu: jak nisko można upaść? Tym bardziej te pytania powinny padać w obliczu niesłychanej małostkowości dziennikarza (?) w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. Problem w tym, że wyskok czwartkowy nie był pierwszym i zapewne - ostatnim.
Gwiazdor TVN uznawany jest za skandalistę i showmana. Jego programy oglądają miliony widzów. Wojewódzki w pewien sposób oddziałowywuje na młode pokolenie, do którego należę. Osobiście cenię go za inteligencję (inteligencja głupoty i próżności, mimo wszystko, nie wyklucza), czasami naprawdę zabawne riposty i luz. Tyle, że ten styl ma swoje granice i tylko w nich wydaję się być smaczny i przystępny. Wojewódzki od pewnego czasu w swoich programach prezentuje się sztampowo, cynicznie i wręcz nudno. Innego tematu, jak seks, kasa i pedały (często używa tego słowa), po prostu nie znajduje na spotkaniach z gośćmi. Kuba nie potrafi też omijać tematu polityki, o której, z tego co przynajmniej mówi, nie ma pojęcia. Należy do zajadłych przeciwników Kaczyńskich, bo źle wyglądają, nie mówią tak pięknie i szybko jak on. Niegdyś określił się kumplem Tuska. Pomijam, że to w moich oczach kompromitowało premiera. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, również showmani i gwiazdorzy, ale należy to robić z umiarem i treściwie. Wojewódzki tego nie potrafi. I nikt mi nie wmówi, że obsceniczne i chamskie wyśmiewanie się z chorej dziewczynki parę lat temu, modlącej się na antenie Radia Maryja i TV Trwam jest dopuszczalne i "cacy", że wszystko w porządku. W "zabawie" uczestniczyła wówczas Kazimiera Szczuka, wielka obrończyni praw kobiet. Jak się tłumaczyła później feministka?
"Ja mówiłam o jakimś wielkim swoim uznaniu i fascynacji tą osobą. Owszem, naśladowałam ten głos, ale była to pewna anegdota. Życzliwa anegdota z lekką kpiną. Nie było tam natomiast cienia mowy o tym, że ta osoba jest niepełnosprawna, włącznie z tym, że ja na początku programu powiedziałam, że nie wiem, kto to jest."
Myślę, że nie trzeba tej wypowiedzi komentować, bo mogłoby paść po raz kolejny dużo cierpkich słów. Takie jest przeważnie środowisko - nie boję się użyć tego słowa - lewackich gwiazd. I czy nie należy mówić o tym popularnym zeszmaceniu? Gdzie trzeba mieć swoją ojczyznę, by posuwać się w popularnym programie do wbijania flagi biało-czerwonej w kupę? Swój sprzeciw można wyrazić zupełnie inaczej, bez naruszania elementarnych zasad przyzwoitości i poszanowania do symboli tożsamości narodowej, z którą właśnie Wojewódzki ma mało wspólnego.
W czwartek, na antenie Eski Rock, medialny pajac dał o sobie znać jeszcze raz. Program prowadził wraz z Michałem Figurskim, który prezydenta sprytnie obraził. Zapewne myślał, iż ujdzie mu to zupełnie na sucho a młodzi odbiorcy będą mieli "polew".
O Lechu Kaczyńskim powiedział: "small, retarded, stupid man called president of Poland Lech Kaczyński", co polskie media przetłumaczyły jako: "mały, niedorozwinięty, głupi człowiek zwany prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim".
Doskonale zdaję sobie sprawę, że znajdzie się grono osób, podpisujących się obiema rękami pod jakże wytrawnym dowcipem. To świadczy tylko o zacietrzewieniu i totalnej małostkowości tych ludzi. Notabene - Wojewódzki do bardzo wysokich nie należy. Na podstawie jego wyskoków stwierdzić jednak mogę, że wszystkie kryteria, jakimi obraził na spółę z Figurskim prezydenta, spełnia.
Nie ma czym dokopać poważnie Kaczyńskiemu, więc sięga po argumenty zaczerpnięte z języka i kultury typowego żula. Z tym, że zwykły pijak posuwa się do chamstwa najczęściej pod wpływem swojego uzależnienia, ułomności, czyli alkoholu. Wojewódzkiego nic nie tłumaczy.
I pomyśleć, że w czasach absolutyzmu oświeconego za takie wyskoki zostałby zapewne ścięty...Dzisiaj jednak jest czas na chamstwo i obsesyjne dowalanie. Nie dlatego, że mam inne poglądy, ale w celu zwiększenia popularności. Bo taka moda. Moda na kretyństwo i zacietrzewienie. Dużo bardziej rażąca, aniżeli internetowa, bowiem widzimy ją lub słyszymy od powszechnie znanych i lubianych. Tylko, że Ci nie mają określonego immunitetu i podlegają tym samym prawom, jak zwykły obywatel. Często całkiem normalny i bez kretyńskich odchyleń.
- gw1990 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz