Cyrk
tatarstan1, czw., 19/03/2009 - 14:04
O tym, że Agnieszkę Romaszewską mogą zwolnić z TVP, mówiło się od dawna. Już półtora roku temu na korytarzach krążyła plotka, że bliżej nieokreśleni "oni" chcą likwidacji Biełsatu. Rok temu, tuż przed obchodami Dnia Woli w Mińsku, rząd przebąkiwał o mozliwości obcięcia budżetu stacji. Oczywiście natychmiast po fali represji wobec dziennikarzy nagle pieniądze się znalazły. Sprawa ucichła. Pierwszą bombę zdetonował dopiero Tomasz Rudomino.
Rudomino przyznał, że TVP ma "pewien kłopot" z kanałem Biełsat, który "powinien być finansowany ze źródeł zewnętrznych, a ze względu na kłopoty państwa prawdopodobnie nie będzie finansowany w takim wymiarze, który by ten kanał utrzymał". - Trzeba stanąć przed decyzją, co dalej z tym fantem zrobić - powiedział.
(GW, 10.02)
Można było zacząć odliczanie.
Drugą bombę odpalił kilka dni temu Jaś Wiśniewski z Inicjatywy Wolna Białoruś":
Trudno jest nakłonić artystów, żeby zagrali na wolnościowym koncercie?
- To najłatwiejsza część przygotowań. Zgadzają się wystąpić za darmo, choć temat był najbardziej gorący w 2006 r. Zgadzają się wystąpić za darmo. Trudniej przekonać media. Nawet TVP zrezygnowała z transmitowania koncertu.
(GW, 13.03)
Uzasadnienie TVP było takie, że transmisja koncertu "Solidarni z Białorusią" miała "niską oglądalność i wiązała się z wysokimi kosztami". Rok temu impreza na pl. Zamkowym przyciągnęła dziesiątki tysięcy na Krakowskie Przedmieście i miliony przed telewizory. Trzy lata temu koncert organizowany naprędce i z minimalnym budżetem odbił się szerokim echem na Białorusi, a "Autobijografija" z tego koncertu na dwa lata stała się hitem numer jeden i po dziś dzień można ją ściągnąć z białoruskojęzycznego niezależnego serwisu muzycznego TuzinHitau.
Ale jeszcze lepsza jest ta wypowiedź:
- Prosiłem go o spotkanie z prezesem Farfałem albo z wiceprezesem Tomaszem Rudomino, tak jak spotykałem się z poprzednimi prezesami. Bez efektu - mówi "Gazecie" Jacek Kastelaniec z organizującej koncert Inicjatywy "Wolna Białoruś". - Usłyszałem, że jest sceptyczny wobec tego, co dzieje się na Białorusi, że ludzie nie mają tam świadomości narodowej. Przekonywałem, że takie gesty solidarności są ważne dla Białorusinów, którzy chcą żyć w wolnym kraju. Bez efektu. Poważniej rozmawialiśmy o transmisji z komercyjnym Polsatem.
(GW, 12.03)
A bomba atomowa wybuchła we wtorek:
We wtorek rozmawiałam z szefem działu filmowego Deutsche Welle. Chcieliśmy podpisać koprodukcję polsko-niemiecką o 1 września 1939 roku. I tu nagle wszedł dyrektor kadr i wręczył wypowiedzenie. Ja z kolei musiałam dokończyć spotkanie, bo nie mogłam im powiedzieć „wracajcie panowie do Berlina, bo ja już nie jestem dyrektorem Polonii”
(Dziennik, wywiad z Agnieszką Romaszewską, 19.03)
Gdyby nie fakt, że wczoraj Radek Sikorski podpisał aneks do umowy z TVP dający Biełsatowi zastrzyk ponad 21 milionów złotych, stacji by już nie było. Romaszewska:
- Ta idea [istnienia Biełsatu] nigdy nie była bliska środowisku LPR. Mam wrażenie, że Aleksander Łukaszenka, sposób, w jaki sprawuje rządy, i to, co dzieje się na Białorusi, w jakimś tam stopniu jest przez środowisko LPR czy Młodzieży Wszechpolskiej akceptowane. Jak mówił mi zawieszony prezes Sławomir Siwek, Piotr Farfał od dawna był przeciwny wszelkiemu wspieraniu Biełsatu przez TVP.
Mińsk wciąż nie zgadza się na nasze funkcjonowanie. Nasi współpracownicy na Białorusi pracują więc de facto nielegalnie. Wszystko opiera się na nieformalnych kontaktach i wzajemnym zaufaniu. Bez tego nie będzie informacji, nie będzie programu. Wiem, że brzmi to nieskromnie, ale prezes Farfał nie ma nikogo z moją wiedzą i kontaktami. Nikogo, komu ufaliby białoruscy dziennikarze.
(GW, 18.03)
Należy sobie zadać pytanie, dlaczego Piotr Farfał wyrzuca Romaszewską. Że wyrzucił Sakiewicza - jestem w stanie pojąć. Że pozwalniał kilkunastu szefów regionów - trudno. Ale Romaszewską? Która wskrzesiła TVP Polonia? Bez której funkcjonowanie Biełsatu stoi pod znakiem zapytania? To ona wykłócała się o pieniądze dla obu stacji. Bez niej Biełsat po prostu nie ma swojego rzecznika. Dodajmy, że przy zwalnianiu Romaszewskiej pies z kulawą nogą nie spytał o zdanie Białorusinów z zarządu Biełsatu!
Interesująca w świetle pierwszej zacytowanej wypowiedzi Tomasza Rudomino jest ta wypowiedź:
„Biełsat TV jest przedsięwzięciem programowym finansowanym ze środków niezależnych od telewizji publicznej, w związku z czym w chwili obecnej projekt nie jest zagrożony i będzie realizowany” – napisano w komunikacie zespołu rzecznika TVP. Jednocześnie poinformowano, że stacją kieruje Beata Paklepa. Nie bardzo jednak wiadomo jak, gdyż podróżuje ona właśnie po Argentynie i nie ma z nią kontaktu.
(Rzeczpospolita, 19.03)
Jakieś pytania się nasuwają?
- tatarstan1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Pytania?
Selka
2. Jakieś pytania się nasuwają?