" Plastycy miejscy mają pomysł "

dobry pomysł, chcą w centralnym punkcie miasta, na placu przed Ratuszem postawić pomnik upamiętniający L.Zamenhofa oraz mniejszości narodowe zamieszkujące przedwojenny Białystok. Tylko, ze w tym miejscu w okresie międzywojnia stał pomnik Nieznanego Żołnierza. Tam był zlokalizowany grób ze szczątkami żołnierza Powstania Listopadowego Adama Piszczatowskiego, który w 1831 r. stworzył oddział prowadzący walki na Białostocczyźnie. . Taki był historyczny widok w moim mieście. Niedawno w tym samym miejscu postawiono pomnik Marszałka Piłsudskiego. Po objęciu władzy przez Platformę O. pomnik zdemontowano, przeniesiono w pobliże kościoła Farnego w rejon parkingu samochodowego. Dzisiaj młodzież nazywa pomnik Piłsudskiego "dziadkiem parkingowym". I zamierzają to, co opisałam wyżej. Zamierzają likwidować pamiątki polskie w centrum miasta. Mniejszościom owszem, miejsce stworzą, Polacy won. Nie, żebym coś miała przeciw mniejszościom ale L.Zamenhof ma swoje godne miejsce kilka domów dalej. "Plastycy miejscy mają pomysł"...radni miejscy protestują, mnie diabli biorą na koszty które za sobą pociągnie fantazja "plastyków". Skromnie nie wypomnę p.Prezydentowi mojego miasta, ze wokół Ratusza był przepiękny skwer, stare drzewa, posadzone tam po wojnie - nie p.Prezydent je sadził, ale On pozwolił na wycięcie ich w pień, na założenie placu ohydnymi płytami betonowymi. Dzisiaj jest tam betonowa pustynia. Jak w Hamburgu. Ciekawe, czy zainstalują tam czerwone latarnie ...byłyby na miejscu :( Protestują też mieszkańcy miasta, apelują do p.Prezydenta o restytucję grobu Nieznanego Żołnierza. Mnie do wyrażenia opinii został blog.