Borys Budka krytykuje kolor warcinowy

avatar użytkownika michael

*

Borys Budka jest sterowany pilotem z Czerskiej i zawsze protestuje przeciwko wszystkiemu, co może chociaż kojarzyć się z PiS [link]. Nawet kolor, nawet zapach. Nawet jeśli coś jest w Brukseli, budzi żywiołowy protest. Na przykład Manneken Pis.

Ilustracja

Ani Borys Budka, ani cała Koalicja Obywatelska nie mogą zgodzić się na Manneken Pis. Proszę zwrócić uwagę na to, że to nie jest krytyka. To jest pisofobia, to jest całkowicie racjonalna nienawiść, złość i pogarda. To jest totalitarny program, całkowicie realny i absolutnie nachalny projekt całkowitej, totalnej eksterminacji. Chodzi o wypalenie rozżarzonym żelazem. Ta krytyka żadnej cnoty się nie boi, nie szuka rozwiązania, nie chce aby było lepiej. Czy te oczy mogą kłamać?
Ależ owszem, czemu nie i zupełnie tak. 

Jak donosi „Kurier Polski” - Warszawa, 1 kwietnia 1922 roku - Dodatek Nadzwyczajny 

Pan Julian Tuwim, którego portret namalował niejaki Witkacy, działając wspólnie i w porozumieniu z niejakim Antonim Słonimskim podali absolutnie niepewną wiadomość jakoby "angielskie lady noszą obecnie tylko kolor warcinowy. Jest to nowa barwa, którą wynalazł student czeski Pietraszek. Pozornie nie różni się od fioletu lub koloru żółtego, ale po dłuższym noszeniu przybiera odcień różowy i elegancki. Modne są tamże szpilki do nosa, futerały na grdykę i drobne strzępki z własnej skóry na przegubek. (-)

O prawdziwości tej wiadomości może poświadczyć swoim podpisem pan Antoni Słonimski.

Borys Budka nie może jednak zaakceptować koloru warcinowego, ponieważ nic nie wiadomo o tym, czy przypadkiem czeski student Pietraszek nie jest zamieszany w jakieś kontakty z PiS, a podpis nawet samego pana Antoniego na kilometr cuchnie pisem. Wystarczy podzielić podpis na sylaby i wszystko staje się jasne: pod-pis.

Kolor warcinowy jest więc absolutnie niedopuszczalny i zabroniony, ponieważ jest pilotem z Nowogrodzkiej sterowany, a remote control zapewne trzyma w rękach sam Jarosław Kaczyński. Koalicja Obywatelska nigdy nie zgodzi się ani na kolor warcinowy ani na Manneken PiS.

 

Komunistycznym PO, PSL, SLD, żadnej Wiośnie ani Konfederacji
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy!

* * * 

następny - poprzedni

8 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Alizée - J'en Ai Marre!

https://www.youtube.com/watch?v=Q6omsDyFNlk

J'en ai marre!

J'ai la peau douce
Dans mon bain de mousse
Je m'éclabousse
J'en rit
Mon poisson rouge
Dans mon bain de mousse
Je l'emmitoufle
Lui dit:
J'ai pas de problème
Je fainéante

avatar użytkownika michael

2. A taki dureń z Konfederacji, Jacek Wilk mianowicie

uwierzył w totalitarną propagandę antypisu i jest pewien, że największym złem jest autorytaryzm PiS i dyktatura Jarosława Kaczyńskiego. [link]. Trzeba być debilem aby uwierzyć w takie bzdury, ale na tym właśnie polega totalitaryzm - kłamać tak długo, aż wszystkie debile zaufają najbardziej nawet idiotycznym bredniom. Tak działał Hitler, tak postępował Stalin, taką propagandę robi teraz antypolski antypis.

Jedynym rozwiązaniem jest ostateczne zerwanie z eleganckim omijaniem prawdy z rzekomej grzeczności albo fałszywej poprawności.

Naprawdę teraz jest wojna, i dlatego trzeba mówić prawdę wprost. Pan Budka nie krytykuje rządu PiS, ale bezczelnie kłamie, łże jak zły pies, posługuje się sabotażem i dywersją. Ta dywersja nie jest żadną działalnością polityczną. 

Dywersja jest po prostu dywersją.
Hitlerowska propaganda jest wrogą propagandą wrogów Polski.
Itd.

Wybór Trzaskowskiego jest wyborem mniejszego zła. Trzymajcie mnie. Nie ma większego zła od tej Koalicji Oszustów.
KO to knockout, to nokautujące zło, samo zło.

avatar użytkownika michael

3. Życie trwa mać

Niedawno napisałem tekst zatytułowany: "Jak jest?"

Jest w tym małym felietoniku taki zapis, cytat dosłowny, wyrwany z kontekstu:

"To są ludzie, którzy powinni wiedzieć, że dzieje się być może najważniejsza w historii gatunku homo sapiens przemiana cywilizacyjna, w której ostatecznie skazany jest na zagładę totalitaryzm liberalnej demokracji, razem ze wszystkimi innymi możliwymi i niemożliwymi odmianami wszelkich totalitaryzmów."

Ten cytat nawiązuje do wielu bardzo różnych przemyśleń, które splatają się, narastając latami jak słoje w pniu drzewa, są to myśli, które dziwnym zbiegiem okoliczności bardzo łączą się z:

Φ

BigPhi albo "Integrated information theory" (IIT), która łazi po mojej głowie jak natręctwo pobudzane setkami pozornie drobnych i kompletnie oderwanych od siebie obserwacji. Takich jak na przykład lot ptaka.
Mam za kuchennym oknem jarząb mączny, w którego gąszczu szaleje liczna ptasia rodzina, wciąż w ruchu. Ptaki poruszają się z ogromną prędkością bezbłędnie nawigując w gęstwinie gałęzi.
I porównuję to z ogromnym zbiorem zasobów wiedzy, umiejętności i zdolności do ich zintegrowanego wykorzystania przy szkoleniu pilotów, nawet tylko szybowcowych. To jest w końcu lot w przestrzeni 3D, w której jest cała masa przeróżnych przeszkód. Ile jest potrzebnej inteligencji, ile zaangażowania pracy mózgu do podejmowania tak olbrzymiej ilości decyzji w tak krótkim czasie.

Zupełnie podobnie zastanawiam się nad analizą współczesnych formacji cywilizacyjnych, której przedmiotem jest wspomniana wyżej przemiana cywilizacyjna. Otóż od wielu już lat trzymam się rozważań hipotezy o "rozległym systemie o rozproszonej inteligencji" jako nowego środowiska kształtującej się współczesnej cywilizacji.

Chodzi o rozumienie wyzwań współczesności:

"Współczesny globalny kryzys cywilizacyjny sam w sobie jest nieopanowanym dysonansem poznawczym, wywołanym implozją informacyjnej gwiazdy, zapadającej się w czarną dziurę. Przytłoczona nacierającą zewsząd informacją i ciśnieniem wiedzy, cała potęga współczesnej cywilizacji homo sapiens zapadła się w sobie, zgniatana cyfrowym potokiem.
Na początku tej cywilizacyjnej hekatomby, sam wzrost wiedzy stał się najważniejszą przyczyną katastrofalnego upadku jej wartości, jakość przeszła w ilość, która już w końcu XVIII wieku, w czasach Iluminacji, wprowadziła ludzkość w antynaukowe opętanie. (-) Skutecznym rozwiązaniem, pozwalającym na wyjście z eksplozji informacyjnej oraz opanowanie globalnego dysonansu poznawczego jest stanowcza krytyka współczesnego paradygmatu nauki, która musi wywołać rozwój nowego, konkurencyjnego paradygmatu.
Inaczej mówiąc, ludzkość powinna porzucić cywilizację "opartą na wiedzy", by przejść do cywilizacji "rozumienia rzeczywistości", co jest wykonalne jedynie w rozległych systemach o rozproszonej inteligencji."

Propozycja polegająca na porzuceniu "cywilizacji opartej na wiedzy" i przejściu do "cywilizacji rozumienia rzeczywistości" stanowczo domaga się określenia paradygmatu tej nowej cywilizacji. Od dawna mam w głowie jeden z formalnych modeli tego projektu. Jest to "rozległy system o rozproszonej inteligencji". To na ogół nikomu nic nie mówi, dlatego chętnie podaję przykłady sprawnie działających systemów naszej niekoniecznie współczesnej rzeczywistości.

Pierwszy to internet. Nigdzie nie ma żadnego centralnego serwera ani zarządu generalnego, a inteligencja jest rozproszona w tym systemie wszędzie, przy każdym terminalu włączonym do sieci tkwią świadome swej tożsamości inteligentne osoby, które czasem integrują swoje możliwości, by rozwiązywać szczególnie trudne zadania a swoje zapasy wiedzy i danych lokują w chmurach.

Drugim, tak samo zorganizowanym systemem była "Solidarność Walcząca" czasów stanu wojennego, zorganizowana przez Kornela Morawieckiego i działająca mniej więcej w podobny sposób do dzisiaj. Zasada działania tej organizacji była bardzo prosta. Każdy z nas doskonale wie co i jak ma robić, doskonale wie jaki jest wspólny cel i robi to samodzielnie.

Trzecim przykładem była kiedyś cywilizacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów, o której systemowych aspektach pisałem już wiele razy. Szokująca sprawność tego systemu była niekiedy znakomicie diagnozowana przez największych naszych wrogów w raportach pisanych do cara i cesarzy. Jeden z tych raportów pisany do cara w środku XIX wieku można streścić w ten sposób:

"Polski żywioł jest niezniszczalny. Znajdujemy ich przywódców, zamykamy i mordujemy. A na miejsce każdego z tych wyeliminowanych pojawiają się dziesiątki innych, którzy nie potrzebują żadnych instrukcji ani żadnego zwierzchnictwa. Oni sami doskonale wiedzą co mają robić i natychmiast po zlikwidowaniu jednego z nich, wchodzą na jego miejsce i samodzielnie kontynuują jego robotę. Jedynym skutecznym sposobem zniszczenia polskiego żywiołu jest ich obliczone na wiele lat systematyczne demoralizowanie."

Ciekawe jest to, że wspólną właściwością tych systemów jest stopień ich zintegrowania $, w rozumieniu BigPhi czyli:

Φ

Oczywiście chodzi o stopień zintegrowania $ w cywilizacyjnej przestrzeni rozległego systemu o rozproszonej inteligencji, czyli chodzi o zintegrowanie systemu informacyjnego w przestrzeni daleko wykraczającej poza granice jednego umysłu.

Przypis:
ŚWIADOMOŚĆ po co to nam?

avatar użytkownika michael

4. Konfederacja nie zrzuciła żadnej maski

Nigdy jej nie zakładała, zawsze działała jako otwarta obca agentura [link].

avatar użytkownika michael

5. Konfederacja nie zrzuciła żadnej maski. Zawsze taka była.

Nigdy się nie zmieniła, od zawsze była agenturą wpływu działającą pod obcą flagą agenturą zadaniowaną w celu skutecznego dezinformowania od 3% do 5% elektoratu, tak by przekierować jego decyzje wyborcze przeciwko tej polskiej partii, która stanowi najpoważniejsze zagrożenie dla interesu zleceniodawcy.

Słowniczek:
od zawsze - czyli co najmniej od roku 1990 ogarniając środowisko UPR i podejmując działania dezinformacyjne w środowisku młodzieży zainteresowanej udziałem w działalności politycznej, na przykład kiedyś środowisko Stowarzyszenia Koliber.
agentura wpływu - zespół dezinformujący inspirowany przez profesjonalnych oficerów prowadzących antypolskie gry operacyjne w celu realizacji zadań wyznaczonych przez nieprzyjazne polskiej racji stanu służby specjalne obcych państw i korporacji. Agenturze wpływu nigdy nie chodzi o zdobycie faktycznej władzy, jej celem jest zwichnięcie proporcji decyzji wyborczych na niekorzyść ugrupowań patriotycznych, zgodnie z wolą i celami wrogich Polsce zleceniodawców.
obca flaga - sposób maskowania wrogiej Polsce agentury poprzez osłanianie swojej działalności podaniem innego mocodawcy niż prawdziwy. Na przykład Konfederacja posługuje się fałszywą flagą polskiej organizacji patriotycznej, a w rzeczywistości realizuje antypolskie zadania inspirowane przez interes FR.
agentura zadaniowana - agentura zazwyczaj jest albo skierowana do kraju przeciwnika jako zawodowa agentura złożona z zawodowych agentów przeszkolonych, umocowanych i finansowanych przez obce służby specjalne albo złożona z agentów dobrowolnych a nawet nieświadomych faktu udziału w antypolskich kombinacjach operacyjnych, organizowanych przez wrogie Polsce służby specjalne. Tej kategorii agentura opatrzona jest gwarową nazwą "użytecznych idiotów". Oba rodzaje agentury ściśle wykonują zadania powierzone jej przez wrogie Polsce siły specjalne. To właśnie nosi nazwę zadaniowania agentury.
skuteczna dezinformacja - jest wtedy gdy użyteczni idioci są przekonani o słuszności powierzonych im zadań i są gotowi dla dobra Polski zniszczyć Polskę.

avatar użytkownika michael

6. @ gość z drogi

Najciekawsze jest to, że teflonowi młodzieńcy konfederacji uzbrojeni są w ekstremalnie pseudonaukowe teorie rzekomo liberalne i podobno należące do klasyki ekonomii austriackiej Ludwiga von Misesa wspartej autorytetem Murray Rothbarda i polskiej Fundacji Instytut Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa. Miałem z nimi wielokrotnie bezpośredni kontakt i okazję do dyskusji - rzeczywiście są teflonowi, ponieważ uzbrojeni są w transkrypcję tej rzekomo libertariańskiej nauki dokonaną przez słynnych na cały świat genialnych ekonomistów takich jak Janusz Korwin-Mikke i Stanisław Michalkiewicz.

Rzecz w tym, że ten wyciąg ze światowej nauki ekonomicznej co prawda brzmi bardzo przekonująco, ale jest zbiorem, prawie że całkiem pustych haseł, które po bliższej analizie stają się wręcz absurdalne. Ale to nikomu nie przeszkadza. Cała światowa nauka ekonomiczna mieści się w kilku linijkach tekstu na małej ćwiartce papieru, nie trzeba żadnej pracy ani skupienia myśli - wystarczy uwierzyć.

I później zapamiętale ufać i wierzyć, zupełnie tak jak kiedyś komuniści w genialne nauki Karola Marksa. Wierzą bez zastanowienia ludzie emocjonalnie podobni do wojowników Baader Meinhoff i innych znanych historii komunardów. To są ludzie, którym wystarczy odpowiednia atmosfera, wieczorne spotkania, dźwięk gitary i autorytety i wspaniałe portrety. Ten polityczny klimat komunistycznej wieczernicy uwiódł już nie jednego młodego człowieka. Nawet Rafał A. Ziemkiewicz w latach swej młodości dał się zwieść klimatem UPR i zimną logiką kompetentnego autorytetu Stanisława Michalkiewicza. Ale wystarczyło włączyć choć na chwilę odrobinę krytycyzmu, aby wyleczyć się z tej ułudy.
A są tacy, którzy nigdy nie włączyli tej chwili krytycznej refleksji i nadal tkwią w oparach trującego czaru fałszywego libertarianizmu.

I dlatego wciąż tkwią w oparach zupełnie podobnych do pełnych komsomolskiej energii zebrań ZMP (Związku Młodzieży Polskiej), które gotowały się do wyjazdów na rozkułaczanie polskiej wsi albo starannie opracowywali listy pełne wniosków o wyeliminowanie z polskich środowisk naukowych antysocjalistycznych zdrajców, zajmujących się burżuazyjnymi pseudonaukami takimi jak cybernetyka albo genetyka zamiast skupiać się na genialnych osiągnięciach radzieckiej nauki Trofima Łysenki i Olgi Lepieszyńskiej.

Teraz w zbyt bliskim nam czasie, w zupełnie podobnym stylu konfederaci walczą z PiS i jego autorytaryzmem. To jest taki współczesny konfederacki neobolszewizm.

A ściągę z konfederackich nauk ekonomicznych zrobię kiedyś przed spaniem w moich wieczornych sekundach boju nad Bzdurą.

avatar użytkownika michael

7. Projekt "Księga Zdrady Narodowej"

> Aby budować wielkość Polski, musimy tego chcieć. <
> Aby Polska była szanowana, my ją musimy szanować. <

Szanowni Państwo!
Jeżeli wspieracie nasze szacunek do Polski i chcecie przyczynić się wzmocnienia godności naszej Ojczyzny - porzućcie koncentrację uwagi na jednym draniu. Polsce nieustannie zagraża wielu przeciwników, a nawet fanatycznych wrogów mocy i trwałości Rzeczypospolitej. Jednym z takich zagrożeń jest sprawa Polin, innym jest 447, a wiemy o wielu innych bliskich, wręcz bezpośrednich niebezpieczeństwach. Nie wolno skoncentrować naszej uwagi tylko na jednym z nich.

A mamy takich zagrożeń naprawdę mnóstwo. Na przykład strategiczna zmowa Rosji i Niemiec, które realnie pracują nad zrealizowaniem rosyjsko-niemieckiego projektu "Eurazji" czyli wielkiego mocarstwa od Lizbony do Władywostoku, w którym miejsca dla Polski po prostu nie ma. Promotorzy tego projektu chcą aby pomiędzy Niemcami a Rosją już nigdy żadnej Polski nie było. To nie żart, to jest fakt - to prawdziwy, rzeczywisty faktycznie realizowany program likwidacji Polski.

Ten projekt zlewa się w całość z projektem federalizacji Europy, polegającym na stopniowym ograniczaniu suwerenności europejskich państw oraz likwidacji tożsamości narodów Europy.

Innym konkretnym działaniem jest program wyłączania samodzielnej "mocy i trwałości" polskiej gospodarkii". Jest to program, który był systematycznie realizowany przez rząd PO i PSL a który pod nazwą projektu polaryzacyjno-dyfuzyjnego prowadził do likwidacji polskiej samodzielnej siły ekonomicznej, polegającej na likwidacji polskiego przemysłu, jego dekoncentracji i faktycznego "rozdawnictwa". Ten program jest fałszywie zwany prywatyzacją.

Wiele takich procesów biegło i wiele z nich z wielkim trudem jest powstrzymywane, ponieważ niestety ma bardzo mocnych zwolenników w Unii Europejskiej a także w naszym Kraju. To są ludzie, którzy bardzo nie chcą, aby były w dzisiejszej Polsce realizowane projekty podobne do programu odbudowy Polski Eugeniusza Kwiatkowskiego z lat międzywojennych.

Oni wybierają program zgody na bezpośredni rabunek aktywów polskiej gospodarki realizowany tak jak to robił rząd PO - PSL z warszawską dziką reprywatyzacją, albo równie dziką grabieżą setek miliardów złotych złodziejstwie VAT, albo Amber Gold.... Czyli program zgody na złodziejstwo i jego bezkarność.

Wystarczy powiedzieć jedno hasło dla odwrócenia uwagi - "Polin" mianowicie i mamy wszystko co naprawdę groźne całkiem z głowy. Fakt - Polin jest wredne, a nawet paskudne, najczęściej jest skutkiem długoterminowych kontraktów zawartych przed rokiem 2015, których skutki ciągną się jak flaki z olejem, ale to Polin jest świetnym antypolskim narzędziem odwracającym uwagę od tego co tu i teraz wywrzaskuje pan Trzaskowski, który bezczelnie i patrząc nam prosto w oczy zdradza Polskę.

Te jego łgarstwa o CPK albo o przekopie Mierzei są tylko drobnymi dowodami tej zdrady.

Warto by było teraz, dzisiaj wydrukować "Księgę Zdrady Narodowej" całej totalitarnej antypolskiej opozycji. A pierwszym punktem aktów zdrady byłby totalitaryzm tej opozycji. Prawdziwy wredny totalitaryzm z bezczelnie i krok po kroku włączaną cenzurą prewencyjną, dyskryminacją kochających normalnie,...

Cholera jasna, czy ten gnój znowu trwa mać?

Nitras ante portas?

avatar użytkownika michael

8. Progresss zwany regresssem

Ten cały postęp to rzeczywiście jest koszmarnym regresssem. To już kiedyś było. To w historii ludzkiej głupoty zawsze jest powtarzane tak samo. Najciemniejsze wsteczne siły starych reżimów zawsze bronią się rozpaczliwą zapyziałą dekadencją, próbując wprowadzić na polityczną scenę jakiegoś starego "konia". Czy to jest Incitatus albo inny wyczyn ancien régime, to wszystko jedno. Zawsze jakieś durne kutasy, demonstrują wszystko, czym naprawdę dysponują!
Ta forma propagandy dla idiotów zawsze jest strategicznym ostrzem totalitarnej agresji, która polega na totalnym odwróceniu uwagi od tego, co najważniejsze. Zamiast prawdziwej odpowiedzialnej myśli o tym co dla nas albo dla Polski jest ważne, jest taka prowokacja.

Źródło: Husky

Prowokacja wzwodem i za moment masturbacja.
Pamiętajmy, to jest najważniejsze zadanie ich antypolskiej propagandy.

Chodzi o to by Polacy zamiast myśleć odpowiedzialnie o tym co dla nas wszystkich jest najważniejsze, skupili swoją uwagę na czymś prostym, na wyprostowanym członku ich partii i jego masażu. Dokładnie tak samo realizował swoją propagandę Adolf Hitler. Miał może tylko inne przedmioty skupienia uwagi. Przeciętnemu SA-manowi takie rzeczy były surowo zabronione. A u aktualnych totalitarnych propagandystów w Polsce jest odwrotnie. Ale temat jest ten sam.
Lekcja masturbacji dla dorosłych