SKANDALICZNE ANTYPOLSKIE GÓWNIARSTWO I RACJONALNE STRATEGIE

avatar użytkownika michael

*

Jest godzina 23:02 zaczynam coś pisać, redagując, poprawiając i robiąc korekty. Piszę głównie z powodu krwi, która mnie zalewa. Szlag mnie trafia, mówiąc krótko. Głównie z powodu wkurzającego owijania w bawełnę, niezrozumiałej krótkowzroczności i jednostronności wynikającej najprawdopodobniej z powodu żałosnej niekompetencji w najważniejszych dla Polski sprawach. Jestem cholerykiem, jakoś radzę sobie z tym, ale cholera mnie bierze, gdy mamy przed sobą być albo nie być najważniejszych dla polskiej przyszłości strategii. I w tym czasie ktoś wszczyna dyskusję o modelu kanclerskim albo prezydenckim. W tym przypadku okazuje się konieczne natychmiastowe uruchomienie Zasadniczej Szkoły Zawodowej Parlamentarzystów, Polityków i Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej, której ukończenie byłoby warunkiem ubiegania się o te stanowiska. Nie ma biernego prawa wyborczego bez odpowiedniego dyplomu. To samo dotyczy poważnych analityków zatrudnianych w programach telewizyjnych. Jeśli ktoś chce, może mi w tym pisaniu towarzyszyć, a nawet podpowiadać coś w komentarzach towarzyszących tej pisaninie.

Wracając do koncepcji kształcenia polityków w zawodówce, która powinna dać tym ludziom pojęcie o jakiejkolwiek hierarchii ważności. Jakiejkolwiek hierarchii, nawet byle jakiej, ale jednak dającej pojęcie o tym, co w polityce jest ważne, a co nie.  

Inaczej pojawia się burdel, cytując naszego ulubionego prezydenta Emmanuela Macron. Jak wygląda ten burdel?

Powiem konkretnie - wszytko zależy od tego z jaka polityką mamy do czynienia, poważną, czy gówniarską.

  • W Polsce poważna polityka jest wtedy, gdy politykom zależy na polskim interesie i w swej pracy szuka odpowiedzi na pytanie jak działać i co zrobić by Polska była Państwem silnym, by Polska była Państwem poważnym.
  • W Polsce i w każdym innym kraju gówniarska polityka jest wtedy gdy politykowi zależy na jego własnym interesie i szuka odpowiedzi na pytanie jak grać aby jego osobista pozycja była jak najsilniejsza.

Jednym słowem polityk poważny pracuje zespołowo, a gówniarz gra o władzę. Weźmy pierwszy lepszy ale poważny przykład - sprawę konstytucji.

Aktualnie obowiązująca Konstytucja narzuca sztucznie wymuszony podział władzy wykonawczej na dwa autonomiczne organy władzy - i to jest złe. Nie jest to jedyny powód absolutnej konieczności zbudowania nowej konstytucji. Zły i konfliktogenny podział kompetencji w organach władzy nie jest jedynym źródłem "trwałego degenerowania polskiego prawa państwowego poprzez fatalne mechanizmy ustrojowe wpisane do konstytucji". Nic co dobre oraz nic co złe w Historii nie dzieje się z jednej przyczyny. 

Dlatego konieczność całkowitej zmiany konstytucji wcale nie nie wynika z potrzeby podziału kompetencji w organach władzy, ale ze znacznie poważniejszego kategorycznego imperatywu dążenia do sukcesu naszego planu zbudowania w Polsce "państwa poważnego""Państwa dzielą się na dwie grupy: na państwa poważne i pozostałe. Państwa poważne, to takie, które potrafią zdefiniować swoje interesy i nie odstępować od ich realizacji bez względu na warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Państwa pozostałe tego nie potrafią" [link - 10 kwietnia 2009 roku]. 

Naszym strategicznym celem jest budowa w Polsce państwa poważnego.

Dlatego rozważania o tym, czy w Polsce mamy mieć kanclerski czy prezydencki system władzy wykonawczej jest przejawem uprawiania gówniarskiej polityki.

To nie jest najważniejszy konstytucyjny kłopot, z którym borykają się Polacy. Powiem więcej. Dla rozstrzygniecia tego problemu nawet nie warto wszczynać konstytucyjnego zamieszania, ponieważ prawdziwa przyczyna trudności jest zupełnie inna.

Monteskiusz uważał, że o jakości państwa stanowi jakość gwarantowanych przez państwo wolności obywateli. To jest rzeczywisty problem Polaków. Konstytucja nie jest po to, aby regulować prawa władzy, ale aby obywatele ustanowili swoje prawa w Państwie. Monteskiusz wysunął myśl, że sprzyja temu ograniczenie władzy, a zwłaszcza jej podział". A państwo to nie kawałek sera, który wystarczy ciachnąć nożem na trzy osobne kawałki. Państwo to społeczeństwo, a społeczeństwu potrzebna jest myśl, konieczny jest rozum służący zrozumieniu rzeczywistości. Głupcy zwani totalitarną opozycją nie mają bladego pojęcia o tym, że Monteskiusz podzielił władzę, by ją ograniczyć tak, by możliwe było ukonstytuowanie równowagi ośrodków władzy. To jest mniej więcej nasz sposób myślenia o ustrojowych warunkach szczęśliwego i zrównoważonego rozwoju cywilizowanych społeczeństw w XXI wieku. Szacunek do człowieka. Po prostu. Władza nie jest po to, by rządzić, władza ma pełnić służbę państwową. Taki jest prawdziwy cel i przyczyna konieczności zmiany konstytucji. 

Już mniej więcej wiemy jaka jest różnica pomiędzy poważną polityką a gówniarską. Gówniarzom chodzi o władzę, a politykom poważnym zależy na Polsce. Dlatego tak zwana opozycja totalna jest po prostu opozycją gówniarską. Wobec tego, gdy już wiemy jak odróżnić gówniarza od polityka zajmijmy się sprawami poważnymi czyli kryteriami wyborów strategicznych - co pozwoli nam na przygotowanie programu zawodówki dla polityków. 

STRATEGIE I STRATEGICZNE ANALIZY

Krok pierwszy - na strategiczny początek, zajmijmy się sprawami podstawowymi, czyli fazą analityczną przygotowań strategicznych.  Takie małe SWOT, z Wikipedii na przykład. Akurat na poziom politycznej zawodówki. W zarządzaniu analiza SWOT jest stosowana do analizy wewnętrznego i zewnętrznego otoczenia organizacji. Jest stosowana jako uniwersalne narzędzie pierwszego etapu analizy strategicznej. Pozwala wykorzystać zgromadzone informacje do opracowania strategii działania opartej na silnych stronach i szansach, przy jednoczesnym eliminowaniu bądź ograniczaniu słabych stron i zagrożeń. Analiza SWOT polega na podzieleniu zebranych informacji na cztery grupy (cztery kategorie czynników strategicznych):

  • S (Strengths) – mocne strony: wszystko to co stanowi atut, przewagę, zaletę,
  • W (Weaknesses) – słabe strony: wszystko to co stanowi słabość, barierę, wadę,
  • O (Opportunities) – szanse: wszystko to co stwarza szansę korzystnej zmiany,
  • T (Threats) – zagrożenia: wszystko to co stwarza niebezpieczeństwo zmiany niekorzystnej. 

Oczywiście, pokażę przykłady poważnego oraz gówniarskiego działania posługujac się fragmentami tej analizy. Jak już będzie mniej więcej wiadomo jak to się robi, to już pan Paweł Soloch sam pociągnie dalej. 

STRATEGICZNY PROBLEM OBRONY NARODOWEJ

Zaczepmy się na rosyjskich manewrach Zapad 2017 jako przykładzie zagrożeń - T (Threats) - Rosjanie pokazali, że mogą zorganizować i przerzucić na całym swoim froncie zachodnim, a więc na wschodniej flance NATO, siły zdolne do zaatakowania państw bałtyckich, Ukrainy i Polski z równoczesnym zablokowaniem Stanom Zjednoczonym możliwości przerzucenia wojsk do Europy. Że są w stanie przeprowadzić atak, który zmieni sytuację geopolityczną w Europie. To jest podstawowy wniosek. Jest też pytanie, czy ćwiczenia Zapad 2017 rzeczywiście się skończyły [link]… Takie są fakty, które niewatpliwie świadczą o rzeczywistym poważnym zagrożeniu. 

No to przystąpmy do analizy, oczywiście zaczynając od naszych słabych stron - W (Weaknesses). Rosjanie pokazali co ćwiczą - atak na nas i oczywiście atakują naszą słabą stronę. Oni, Rosjanie aby przerzucić te 100 tysiecy żołnierzy razem ze sprzętem mordowali się parę miesięcy, zamówili tysiące wagonów, ale to zrobili. Mało tego znaleźli sposób aby zablokować mozliwość przerzucenia amerykańskich wojsk do Europy. A jaka jest nasza największa słabość?
Transport uzbrojenia i towarzyszącego uzbrojeniu sprzętu. Sami widzieliśmy ile okrętów musiało przypłynąć do Polski i do Niemiec, aby przytoczyć na miejsce to co już u nas jest. Czołgi, armaty są większe od żołnierzy i więcej ważą, zajmują więcej miejsca. Zanim do Polski, Litwy i Estonii dotrze odsiecz może być duży kłopot - szczególnie wtedy gdy Rosjanom rzeczywiście powiedzie się zamiar zablokowania tego transportu. I co robimy, gdy już wiemy gdzie jest nasza słaba strona?
Chłopaki nie płaczą! Antoni Macierewicz natychmiast leci do Ameryki i ustala z Pentagonem, by to potrzebne odsieczy uzbrojenie i sprzęt dostarczyć teraz i zmagazynować u nas utrzymując w gotowości bojowej. Tak postępuje poważny polityk. Gdy widzi własną słabość, usuwa ją, zamienia ja w szansę, wykorzystuje
 wszystko to co stwarza szansę korzystnej zmiany. Antoni Macierewicz zrobił to teraz, już we wrześniu 2017, zaraz po zakończeniu rosyjskich manewrów Zapad 2017.

Tak postępuje poważny polityk, jego działania są bardzo szybkie, konkretne i dostosowane do realnych możliwości tak by zamienić słabość w siłę Polski. Robi wszystko, aby Polska była silna.

A co robią w tym czasie gówniarze?
Tak jak napisałem wyżej, zajmują się grą, uprawiają pałacowe gierki. Podaję konkretny przykład [link]. Pierwsze trzy brygady Wojsk Obrony Terytorialnej nie otrzymały sztandarów, na które mogłyby zgodnie z ceremoniałem wojskowym złożyć przysięgę. Jaki był pretekst? 
Otóż pretekstem było to, że te trzy brygady nie uzyskały jeszcze zdolności bojowej! Kiedy miały uzyskać zdolność bojową, gdy są to pierwsze trzy brygady, które dopiero składają pierwszą przysięgę? Logika jest prosta. Nie ma sztandaru, nie ma przysięgi, a więc nie będzie ani brygady ani zdolności bojowej! Tak wyglądają brudne pałacowe gierki, typowe u bolszewików, a więc nielogiczne, a nawet nonsensowne, bliskie dywersji. Tak tylko aby dokuczyć, przywalić...

Oczywiście, poważny polityk wie, że chłopaki nie płaczą. Skoro trafił na T (trudność) - podejmuje decyzję [link] i przysięga dochodzi do skutku, tyle że na historyczny sztandar Armii Krajowej.

GÓWNIARSKIE GIERKI PAŁACOWYCH KAMARYLI

Oczywiście niepoważni politycy nie są tacy niepoważni i doskonale zdają sobie sprawę, że bawiąc sie w dworskie gierki równoczesnie zamieniaję swoje głupie droczenie się w prowokacje dające okazje całkiem nielichej gromadzie starych komunistycznych generałów na propagandowe sarkania gówniarskiej opozycji. Przykładowe cytaty z tej opozycji dam niżej w komentarzu.

Ale wniosek jest z tego niestety taki, że to panowie oficerowie z BBN robią pana Prezydenta w konia, narażając na współudział w prowokacji i dajac fałszywy pretekst do napaści gówniarskiej opozycji na Wojska Obrony Terytorialnej.

Aby móc zinterpretować to dziwne zjawisko, potrzebna jest znowu analiza SWOT. No cóż trzeba, to trzeba. Zrobię tę analizę.

 

* * *

 

następny - poprzedni

30 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Michaelu

a co za diabeł Cie podkusił słuchać gadających łbów w "narodowych mediach"? Bo rozumiem, że tam ta debata wielce irytująca sie odbywała?
Szkoda czasu na tych żurnalistów i gadające głowy.
O tej porze - niedziela przed północą, normalni ludzie śpia, a gadające łby zarabiają diety :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. @ Marylu. Jesteś wspaniała. Po prostu cudowna.

Ale tym razem nie oni. Raczej zespół "der Dudawerke" und "Sakiewicz also Ziemkiewicz Gesellschaft" i to o różnych porach.
Poszedłbym spać. Ale jak to zrobić?
Mam spać sam?

avatar użytkownika michael

3. Sztandary dla brygad WOT

Prezydent Duda jednak nie podpisał wniosków Macierewicza. W uzasadnieniu drobiazgowo wypunktował powody. Napisał m.in., że brygady nadal są w trakcie formowania, nie osiągnęły wymaganych stanów osobowych i zdolności do działań bojowych. Zdaniem ośrodka prezydenckiego nie spełniają więc ustawowych wymogów do nadania im sztandarów wojskowych. 

Analizę na temat WOT przygotowało dla prezydenta Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Dziś jednak sprawy nie komentuje. Z nieoficjalnych informacji Onetu wynika, że za analizy dla prezydenta osobiście odpowiadał gen. Jarosław Kraszewski, Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa Nad Siłami Zbrojnymi BBN, wobec którego - 28 czerwca – Służba Kontrwywiadu Wojskowego, bez podania powodów, wszczęła postępowanie kontrolno-sprawdzające. Konsekwencją działań wojskowych służb jest odsunięcie generała od informacji niejawnych.   

Konflikt prezydenta z ministrem obrony dotyczy tak fundamentalnej sprawy, jak Obrona Terytorialna. Wygląda więc na to, prezydent podziela zdanie dużej części opinii publicznej i opozycji, że Wojska Obrony Terytorialnej Macierewicza to przedsięwzięcie o charakterze propagandowym – uważa Tomasz Siemoniak, poseł PO były minister obrony narodowej.
avatar użytkownika michael

4. Tak, ile jeszcze można pałacowej buty zwalać na dworaków?

A jak buta, to my z buta. 

Mogę przyjąć, że PAD znalazł się pod wpływem kiepsko dobranego roju pałacowych doradców, którzy prowadzą swoje pałacowe gierki. Załóżmy, że tak jest i to jest dobre wyjaśnienie, które pozwala jeszcze zachować polityczną zwartość naszego "obozu politycznego", przynajmniej formalnie i dla dobra Polski, która jest dla nas najważniejsza.

Ale gdy gierki nie ustają, a PAD zamiast pogonić to pałacowe towarzystwo, dalej stwarza radosne okazje dla gówniarskiej opozycji, preteksty do kolejnych prowokacji politycznych, to nie zamierzam poświęcać polskiej sprawy, dla gówniarskiej zabawy.

Pisałem niedawno o sile zespołu Zjednoczonej Prawicy - CO DECYDUJE O ZWYCIĘSTWIE PIS? [link
Jeśli jednak ktoś nie rozumie, na czym polega siła pracy zespołowej i włącza się do indywidualnych pałacowych gierek, to jego pałac staje się pałacykiem bez przyszłości.
PAD ma jeszcze szansę, jeszcze może wrócić, zespół stara się jeszcze akceptować te wybryki i to ciągle jeszcze we wspólnym naszym polskim interesie.  

Ale ile można pałacowej buty zwalać na dworaków?
avatar użytkownika Maryla

5. @Michaelu

ile można? Dla mnie było już wczesnie za duzo. Dudo straciłeś mój głos. Mój i mojego Męża :)


Prezydent: Nie zaakceptuję decyzji MON. Współpraca z Macierewiczem jest trudna

Relacje
między prezydentem a szefem MON to trudna współpraca. Siłą rzeczy
dochodzi tu do różnego rodzaju kolizji - powiedział prezydent Andrzej
Duda w wywiadzie dla poniedziałkowego wydania tygodnika "Do Rzeczy”.

Prezydent dla "Do Rzeczy": Jestem z moimi rodakami

Dalszy los reformy sądownictwa zależy teraz od determinacji i
zdrowego rozsądku większości parlamentarnej. Wierzę w to, że
porozumienie jest bardzo blisko – powiedział prezydent Andrzej Duda w
wywiadzie dla poniedziałkowego wydania tygodnika "Do Rzeczy”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

6. Kochani i oczywiście

Kochani i oczywiście Szanowni! Co to jest ta PIWONIA, bo biegam po tym świecie i mam luki.
Pytam tu,ponieważ kojarzy mi się z powyższym tematem. Sorry również z babką, która tu pisze, czyli PELARGONIĄ.

avatar użytkownika Maryla

7. @Beta

PIWONIA to kolejna fasmagoria Ziemkiewicza, która zwiędła szybciej, niz zakwitła.

https://wpolityce.pl/polityka/339877-powstaje-nowa-sila-polityczna-rafal...
Rafał Ziemkiewicz proponuje powołanie PIWONII wokół Kukiza
http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/ziemkiewicz_marzy_o_zjednoczeniu_pra...

http://prawy.pl/51130-bosak-i-korwin-odmawiaja-ziemkiewiczowi-sojusz-pod...

http://www.dzienniknarodowy.pl/6904/dr-masny-piwonii-nie-bedzie-byc-moze...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

8. #@ Beta. PIWONIA to poroniony pomysł Ziemkiewicza,

który wymyślił utworzenie "prawdziwej" prawicowej opozycji złożonej z Kukiz15, Prezydenta i jeszcze tam kogoś, samego RAZ chyba. No i wyszedł RAZ PAD. 
A Kukiz się leczy. 
Mało kto już pamięta o tej wspaniałej inicjatywie. [link]
Link jest do jakieś starej informacji z czasów kiedy PIWONIA jeszcze była inicjatywą, pozwalając zorientować się o co chodzi.
avatar użytkownika michael

9. @Marylu, napisałem już strasznie dawno straciłem zaufanie do PAD

Wiem, formalne porozumienie pomiędzy PAD-em a Zjednoczoną Prawicą jest potrzebne z pragmatycznego punktu widzenia, ale już nigdy nie będę głosował na niego. Nigdy.
Przyjaciół poznaje się w biedzie, a on nie tylko zawiódł, ale coś znacznie więcej.
Do tej pory wstrzymywałem się ze zbyt szerokim gadaniem na ten temat, wciąż mam nadzieję na techniczne porozumienie we wspólnym interesie, nie chcę dolewać oliwy do ognia.

Ale PAD nie wraca do rozumu, nie tylko wziął sobie na ambit, ale strategicznie i emocjonalnie integruje się z Czerepachą i generalicją od Solocha. A ten numer ze sztandarami to oczywista podsrywa, demonstracja, aby tylko wkurzyć. A przecież nie chodzi o durnowate salonowe nieporozumienia. Tu chodzi o strategiczne warunki polskiej obrony narodowej.
Pan Antoni jest zmuszony do ignorowania tych naprawdę brzydkich zaczepek, jak widać radzi sobie, no i ma realne, znacznie poważniejsze sprawy na głowie. 

Takie jak na przykład natychmiastowe wdrożenie wniosków wyciągniętych po tych ruskich manewrach. Nie minęły dwa tygodnie i sprawa jest już załatwiona. W Pentagonie. Osobiście Pan Antoni z Sekretarzem Obrony Jamesem Mattissem. 21.09.2017:
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przebywa w Stanach Zjednoczonych. Spotkał się dzisiaj z amerykańskim sekretarzem obrony Jamesem Mattisem. Rozmowy dotyczyły m.in. obecności wojsk USA w Polsce. [link]
Ta ścieżka jest już dla PAD-a zamknięta.

Mazurek Dąbrowskiego na schodach Pentagonu. Uroczyste powitanie polskiego ministra obrony
avatar użytkownika michael

10. Antoni Macierewicz mówi:

"Mam nadzieję, że nie będzie klinczu w sprawie nominacji. Nie możemy dopuścić do paraliżu wojska!" [link], [link]

avatar użytkownika Maryla

11. komponent PIWONII - obła Tyszka


Stanisław Tyszka po słowach Pawła Kukiza: „Nie planujemy przekształcać się w partię polityczną”

„Dochodzą nas słuchy, że partia rządząca może chcieć wykluczyć
komitety niepartyjne z wyborów samorządowych. W takim wypadku nie
mielibyśmy niestety innego wyjścia".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Prof. Maliszewski: "Nie ma


Prof. Maliszewski: "Nie ma mowy o budowaniu własnej partii przez prezydenta, bo to byłoby skazane na niepowodzenie"

"Były spekulacje, że prezydent chce stworzyć swoje stronnictwo i minister Szczerski je uciął".Nie ma mowy o budowaniu własnej partii przez prezydenta, bo to byłoby
skazane na niepowodzenie. Prezydent musi mieć poparcie PiS-u, ale też
docierać do bardziej centrowych wyborców. Były spekulacje, że prezydent
chce stworzyć swoje stronnictwo i minister Szczerski je uciął.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

13. Dobrze, że Szczerski to uciął.

Profesor Krzysztof Szczerski wygląda mi na najbardziej pozytywnego człowieka z całego zespołu kancelarii Prezydenta. Jestem rozczarowany postawą profesora Andrzeja Zybertowicza, ale najbardziej negatywna jest cała grupa wojskowa Pawła Solocha czyli BBN który jest tam bardzo rozbudowaną organizacją, która faktycznie nie ma wiele do konkretnej roboty. Jądrem tej gromady jest Departament Zwierzchnictwa Nad Siłami Zbrojnymi BBN, który faktycznie nie ma żadnych zadań oprócz udziału w Ceremoniale Wojskowym.
Najprawdopodobniej, zgodnie z moja intuicją Departament Zwierzchnictwa Nad Siłami Zbrojnymi BBN jest źródłem wszelkich problemów. Nie mogę mieć konkretnej wiedzy, ale domyślam się, że są tego trzy najważniejsze przyczyny:
  • pierwsza wynikająca z prowokacji konstytucyjnej - Departament Zwierzchnictwa jest teoretycznym organem konstytucyjnej funkcji Prezydenta, jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych, który zgodnie z konstytucją sprawuje swoje zwierzchnictwo za pośrednictwem MON, co przy krakowskim umyśle Andrzeja Dudy rodzi frustrację i konflikt, ponieważ ich zdaniem Prezydent i Departament Zwierzchnictwa powinien rządzić, a w rzeczywistości  zupełnie nie ma nic do roboty.
    Wynika to z zupełnie odmiennej filozofii pracy Antoniego Macierewicza i Andrzeja Dudy. Pan Antoni jest demonem pracy zespołowej, błyskawicznie dzieli się obowiązkami z bardzo utalentowanymi ludźmi z naprawdę dużą klasą. Mimo więc organizacji wojskowej MON jest raczej funkcjonalną strukturą płaską z całą plejadą znakomitych osobowości, którym robota pali się w rękach, młodzi energiczni ludzie z przyszłością Tomasz Szadkowski, Bartosz Kownacki, Michał Dworczyk i mnóstwo innych ludzi i zespołów. 
    No a u Andrzeja Dudy całkiem przeciwnie, wydaje mi się, że po krakowsku jest to scentralizowana wysmukła struktura hierarchiczna, a w niej stare wojskowe trepy, stara duchem wojskowa kadra w brązowych butach.
    Andrzej Duda nie dostrzegł szansy włączenia się do pracy w zespole MON, albo razem z zespołem MON. To jest dla krakowskiej mentalności nie do pojęcia. On jest przecież zwierzchnikiem.
  • druga przyczyna jest merytoryczna - MON (Tomasz Szadkowski [link]) przedstawił raport ze Strategicznego Przeglądu Obronnego, który stał się podstawą do przygotowania nowej, "antydostępowej" „Koncepcji Obronnej Rzeczypospolitej Polskiej”. Jest to naprawdę nowa koncepcja, prezentująca nowatorską ideę polskiej obrony na wypadek wojny. Całe polskie Wojsko jest nowe. Antoni Macierewicz mógł sobie pozwolić na zbudowanie polskiej armii całkowicie od nowa, ponieważ po Tomaszu Siemoniaku już nie było żadnego wojska. Byli sami generałowie z kierowcami. Jeden żołnierz na jednego generała. To nie żart, to fakt. Wojskowe urzędnicze synekury ministerialne i nic więcej.
    Nowa koncepcja była i jest mentalnie, psychicznie i kompetencyjnie całkowicie nie do przyjęcia dla starych trepów. Im się wszystko nie podoba. WOT budzi ich wstręt, stąd zapewne awantura ze sztandarami. Rakiety manewrujące na okrętach podwodnych zdolne do zablokowania wszystkich ruskich w ich portach? Pokonać Rosjan w pierwszych 20 minutach wojny i to wtedy, gdy ruscy byliby napastnikami?
    To się po prostu w pale nie mieści.
    Departament Zwierzchnictwa otrzymał raport ze SPO, otrzymał Koncepcję Obronną RP, otrzymał i trzyma. Oni mają inną wizję wszystkiego. Jedna jest wizją zachowawczą druga jest nowatorska i agresywna czyli "antydostępowa".
  • trzecia przyczyna - to zawiść starych trepów. Stare generalskie elity nie potrafią ani wybaczyć, ani zrozumieć, dlaczego nowe polskie wojsko uwielbia Antoniego Macierewicza. Dlaczego oni tak kochają tego szaleńca? Dlaczego polska strategia obronna jest akceptowana przez całe NATO, przez Pentagon, przez Litwę, Łotwę i Estonię dlaczego temu Macierewiczowi wszytko się udaje, dlaczego on nie musi nic forsować, dlaczego oni robią wszystko, co ten szaleniec wymyśli?

Zawiść, frustracja i kompletny brak zrozumienia. Dlaczego James Mattis, Sekretarz Obrony USA przyjmuje Antoniego Macierewicza w kilka dni po rosyjskich wrześniowych manewrach Zapad 2017, proponuje coś szalonego, a Amerykanie zgadzają się od razu i co już całkiem niewiarygodne, oni to robią?!!!

Oni zamierzają przywlec do Polski setki czołgów, transporterów, samolotów, helikopterów, amunicji i wszelkiego uzbrojenia, razem z warsztatami, mechanikami i utrzymywać to wszystko w gotowości bojowej?
Niepojęte. 

avatar użytkownika Maryla

14. Zawiść, frustracja i kompletny brak zrozumienia.

to bardziej optymistyczna wersja tego molocha Solocha.
Gorsza to kadry zatrudnione przez Komorowskiego i nie zweryfikowane przez Solocha.
Głupota czy zamysł?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

15. @ Marylu - I głupota i zamysł i taka ich natura.

Ci ludzie pojęcia nie mają, że oni sami sobie krzywdę robią. Miny sobie pod wygodnymi fotelami montują, ponieważ oni zupełnie nie rozumieją roboty, którą wykonują. 
Szczyt głupoty - samego siebie w powietrze wysadzić z powodu nadziei na awans. 

A co do kadr zatrudnionych przez Komorowskiego - to nie tylko to. To całe koleżeństwo, kumy i towarzystwo towarzyszy generałów i pułkowników w stanie spoczynku, spotykających się przy kielichu, współpracujących w różnych spółkach, mieszkających w tych samych osiedlach. Stare trepy, które jak zawsze knują, planują, startują w przetargach... 
Ludzie o tej samej mentalności, rozumiejący się jak łyse konie. Magazynierzy pustych magazynów, uzbrojeni w armaty do których nikt nigdy nie wyprodukował żadnej amunicji i plotkujący, opowiadający niestworzone historie o tym szaleńcu Antonim Macierewiczu.
Przecież ten epitet zapożyczyłem od byłego Ministra ON, Tomasza Siemoniaka, który chyba nie potrafi o panu Antonim powiedzieć inaczej niż "szaleniec".
avatar użytkownika gość z drogi

16. Dobrej Nocy droga Blogmedio24.pl :)

jutro ciąg dalszy pomocy w naprawianiu Naszej Polski :)
a PAD? no cóż PAD padł i wcale mnie to nie cieszy,moze odrobina leju w głowie pozwoli mu na nieprzeszkadzanie i mimo wszystko nie będzie dalej przeszkadzał,oby
ale ja się nie boje,bo mamy naszą Królową Polski ,a Ona zawsze nas chroniła przed nieszczęściami i nie strszne nam wtedy jakieś PIwonie i td:)
pozdrowienia
z czasu miedzy Nocą i Dniem :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

17. a Gowin wciąz chce być najważniejszy :)

Gowin obiecuje powstanie nowej partii. "Wzmacniam obóz Zjednoczonej Prawicy"

Czyżby prezydent nie panował nad BBN, czy też w ramach głównego
frontu walki z PiS-em o reformę wymiaru sprawiedliwości nie zapomina
też o skrzydłac

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. warto sięgnąć do dyskusji pod tekstem

https://bezdekretu.blogspot.com/2017/10/etap-czy-zakret.html

Jeśli
chodzi o Pańskie uwagi na temat przyczyn „nowego rozdania”, podzielam
je tylko w części.Nie przywiązywałbym takiej wagi do "braku pieniędzy na
podstawowe funkcjonowanie służb specjalnych".
Biorąc pod uwagę grę z
"terrorystą" B.Kwietniem i uzyskane dzięki tej kombinacji zwiększenie
budżetu na "walkę z terroryzmem", służby poradziły sobie z tym
ograniczeniem.
Przypomnę natomiast, że w roku 2013 doszło do trzech
spektakularnych wydarzeń: dymisji K.Bondaryka , "odpalenia" tzw. afery
Amber Gold oraz rozpoczęcia kombinacji pod nazwą „afera podsłuchowa” z
wszechwładnymi kelnerami w roli głównej.
Dymisja Bondaryka, złożona w
styczniu 2013 r., wprowadzała głęboki zamęt w dotychczasowy „schemat
hierarchiczny”. Przez wcześniejsze lata byliśmy bowiem świadkami silnej
„bondaryzacji” służb i ciągłego poszerzania uprawnień Agencji. Decyzje
legislacyjne, podejmowane przez reżim PO-PSL w sprawach bezpieczeństwa
zmierzały zawsze do skupienia władzy w rękach szefa ABW i uczynienia z
Agencji „zbrojnego ramienia” partii rządzącej. To on i kierowana przezeń
formacja mieli być gwarantem trwałości triumwiratu służb, biznesu oraz
polityki i chronić interesy układu rządzącego.
Ci, którzy
utrzymywali, że decydentami ówczesnej „reformy służb” byli ludzie z
ekipy Tuska, musieli zmierzyć się z niezwykłą sytuacją: po raz pierwszy w
dziejach III RP doszło do sytuacji, w której ośrodek rządowy
dobrowolnie ograniczał swoje wpływy na formacje specjalne, pozbawiał
władzy człowieka ściśle związanego z PO i utrącał kompetencje „własnej”
służby.
Nikt wówczas nie zadał pytania – dlaczego tak się dzieje?
Dopiero
dostrzeżenie roli ośrodka belwederskiego pozwalało prawidłowo ocenić
tamte wydarzenia i wskazać logikę roszad personalnych.
Po
zakończeniu tzw. Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego
(SPBN) środowisko belwederskie przeszło do kolejnej fazy budowania
reżimu prezydenckiego, podczas której przeprowadzono reformy systemu
kierowania i dowodzenia armią oraz niemniej ważną reformę służb
specjalnych. Kilka legislacyjnych posunięć zwiększyło wpływy lokatora
Belwederu na armię (w tak newralgicznych kwestiach jak obsada stanowisk,
rozbudowa „potencjału obronnego”, rola prezydenta podczas stanu
wojennego i wyjątkowego, modernizacja przemysłu zbrojeniowego) i dało
podstawę do wdrożenia „koncepcji kułaka”, w której znacząco ograniczono
uprawnienia cywilnego wywiadu i kontrwywiadu, utworzono nową służbę
wojskową - Narodowe Centrum Kryptologii (NCK) i umocniono formacje
wojskowe.
Druga dymisja Bondaryka (z szefostwa NCK) na początku 2015
oznaczała, że zadania tej służby wchodzą w fazę, w której obecność
cywilnych funkcjonariuszy staje się zbędna. Oceniałem wówczas to
wydarzenie w kontekście nominacji nowego szefa NCK ( płk. Jacka
Rychlicy) oraz belwederskiej „koncepcji kułaka”, w której armia i służby
wojskowe miały stanowić fundament reżimu prezydenckiego.
To ważna wskazówka w poszukiwaniu „akuszerów” nowego rozdania.


Jeszcze ważniejsze są dwa pozostałe wydarzenia.
W
tekście „BURSZTYN, ZŁOTO I ZIELEŃ MUNDURÓW” z sierpnia 2012,
poświęconym tzw. aferze Amber Gold pisałem, że „obszar tej walki dotyczy
zmian na scenie politycznej, a nawet zamysłu wykreowania ekipy
zastępczej, która mogłaby podmienić skompromitowaną grupę Tuska i
zapewnić triumwiratowi kolejne lata prosperity. Patronem tych
pozorowanych działań sanacyjnych byłby polityk cieszący się (jak
wykazują sondaże) największym zaufaniem Polaków, nad którym media i
środowiska opiniotwórcze roztaczają szczelny parasol ochronny. Dlatego
medialnej narracji w sprawie Amber Gold nie sposób oddzielić od nagłej
aktywności Janusza Palikota. Występując z pozycji „obiektywnego
obserwatora” ten przyjaciel i alter ego Komorowskiego, ostro atakuje
ekipę Tuska. (…) W ten scenariusz wpisuje się informacja podana niedawno
przez gazetę szczególnie zaangażowaną w rozgrywanie afery Amber Gold.
Dotyczy ona wniosku o dymisję premiera i propozycji zastąpienia grupy
PO-PSL „rządem fachowców”, na którego czele miałby stanąć prof. Michał
Kleiber. Taki projekt mają negocjować partie: Ruch Palikota, PiS, SLD i
Solidarna Polska. Z inicjatywą miał wyjść Janusz Palikot, proponując
osobę Kleibera jako kandydata opozycji na szefa rządu.
Jeśli nawet
tego typu wiadomość stanowi „balon próbny” i ma na celu wysondowanie
reakcji społecznych, nie można wykluczyć, że projekt ekipy zastępczej
jest poważnie rozważany, a jego realizacja będzie zależeć od reakcji
Tuska.
Afera Amber Gold może być dla premiera gwoździem do
politycznej trumny lub rodzajem propozycji „nie do odrzucenia”, przy
pomocy której jedna grupa uzyska dominację nad drugą i zapewni sobie
wpływ na decyzje gospodarcze i polityczne. Rozgłos nadany aferze posłuży
do wykreowania nowego rozdania, a sprawa - podobnie jak dziesiątki
innych, w których napotykamy na grę ludzi służb - nie zostanie rzetelnie
wyjaśniona”.


Z dzisiejszej perspektywy, można powiedzieć, że faktycznie, był to „balon próbny” i zapowiedź przyszłych wydarzeń.
Z
kolei tzw. afera podsłuchowa, to chyba nie tylko „decyzja niektórych
propolskich przełożonych na umieszczanie podsłuchów wśród polityków”.
Ówczesne
roszady i dymisje związane z tą aferą, łączył wspólny
mianownik-dotyczyły ludzi blisko związanych z Tuskiem i pozbawiały
wpływów osoby z „pierwszego garnituru” PO. Nie było wśród nich polityków
powiązanych z Belwederem ani kojarzonych z tzw. frakcją Schetyny.
Jedynymi „nieumoczonymi” w owej służbowej „aferze” pozostali uczestnicy
dawnych biesiad u agenta WSI Jeremiusza Barańskiego oraz środowisko
zbliżone do lokatora Belwederu.
Taką kombinację, zmierzającą do
zdyscyplinowania grupy Tuska i wymiany ówczesnej ekipy, mógł podjąć
tylko ośrodek, który dysponował realnymi narzędziami wpływu i potrafił
zapewnić mechanizmy bezpiecznego przeprowadzenia nowego rozdania.
Bezpiecznego, a zatem takiego, które nie doprowadzi do niekontrolowanego
upadku triumwiratu i nie zagrozi fundamentom magdalenkowego tworu.
W
ramach tej kombinacji ludzie bliscy kręgom belwederskim wystawili więc
figurantów mających uwiarygodnić pochodzenie komprmateriałów
wymierzonych w grupę rządzącą. Ich dozowanie powierzono środowiskom
medialnym, czasem pozornie dalekim od ośrodka belwederskiego.
Funkcjonujące w przestrzeni medialnej opowieści o niezłomnych
biznesmenach i kelnerach rzucających wyzwanie „systemowi Tuska”, trzeba
oczywiście włożyć między bajki.
Owa afera wyglądała na klasyczną
kombinację, w ramach której asekurowany przez jedne służby biznesmen
miał podżyrować pochodzenie nagrań, a następnie wiedzą na ten temat
obciążyć ludzi z konkurencyjnych formacji. Taka zagrywka zapewniała
bezpieczeństwo faktycznym decydentom i nie groziła kontrakcją ze strony
dotychczasowego „zbrojnego ramienia” partii rządzącej.
Nie wiem, czy
robili to „oficerowie o przysposobieniu prorosyjskim i proniemieckim,
jak i oficerowie o przysposobieniu propolskim”, ale jestem przekonany,
że z zaplecza tej kombinacji dobiega stukot brązowych butów.

Nowy,

Gdy
tylko pojawił się pomysł pana Dudy związany z referendum
konstytucyjnym, napisałem, że jest to kolejny sposób na „upudrowanie”
truchła III RP i „rewitalizację” tego tworu. Nic więcej.
Patron jest odpowiedni, bo trudno zapomnieć zachwyty A.Dudy nad „zdobyczami trzech dekad wolnej państwowości”.
Zmiana
systemu na prezydencki, to oczywista próba usankcjonowania zasady
obowiązującej w III RP – „gwarantem zachowania status quo jest ośrodek
prezydenckim”.
Komorowski robił to bez konieczności zmiany
konstytucji. Duda, jako miłośnik prawa i demokracji, chce zapewnić
urzędowi prezydenckiemu te prerogatywy symulując działanie zgodne z
„wolą narodu”.
Można się domyślać, że „narodowymi doradcami” tego
pana w/s zmian konstytucyjnych będą te same persony, które widzieliśmy w
czasie deliberowania nad ustawami sądowymi.
Jeśli chodzi o
„wstrzemięźliwość Amerykanów”, to można ją (tradycyjnie) dostrzegać w
obszarze politycznym, ale już nie militarnym i ekonomicznym. W tych
obszarach USA „ma interes” we wspieraniu polityki zbrojeniowej i należy
się z tego cieszyć.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

19. @ Marylu - Komentarz i cytat

Nie wiem, czy robili to „oficerowie o przysposobieniu prorosyjskim i proniemieckim, jak i oficerowie o przysposobieniu propolskim”, ale jestem przekonany, że z zaplecza tej kombinacji dobiega stukot brązowych butów.

Ten komentarz doskonale wpisuje się w obserwowaną odnowę koncepcji prezydenckiego ośrodka władzy. 
Początkiem tej odnowy stała się inicjatywa referendum konstytucyjnego oferowana Polakom z zupełnie inną intencją, niż rzeczywista i oczekiwana przez społeczeństwo reforma ustrojowa Rzeczypospolitej Polskiej.
W tej reformie nie chodzi o silną Polskę lecz o silną Prezydenturę.

Co za hipotezę mogę postawić w odpowiedzi na pytanie czy Prezydent jest z nami?
Oto ta hipoteza:
Nie. Prezydent jest już z tamtym ośrodkiem inspirującym budowę reżimu prezydenckiego. 
"Po zakończeniu tzw. Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN) środowisko belwederskie przeszło do kolejnej fazy budowania reżimu prezydenckiego, podczas której przeprowadzono reformy systemu kierowania i dowodzenia armią oraz niemniej ważną reformę służb specjalnych". 
Dzisiejszy BBN Pawła Solocha jest zwolennikiem tamtego systemu kierowania i dowodzenia armią oraz tamtego reżimu prezydenckiego budowanego w czasach Bronisława Komorowskiego.
System proponowany przez dzisiejsze MON Antoniego Macierewicza po zaprezentowaniu 
„Koncepcji Obronnej Rzeczypospolitej Polskiej” nie odpowiada ich interesom, ponieważ celem tej koncepcji jest budowa silnego i niepodległego poważnego państwa polskiego.

Oni nie mówią o koncepcji budowy silnego i niepodległego "poważnego państwa polskiego".
Oni nie chcą tej koncepcji.

avatar użytkownika michael

20. Sławomir Neumann w sejmowej dyskusji o budżecie, że

PiS zwiększa budżet dla IPN przeznaczony na finansowanie fałszowania historii,

Jest to tylko jedna z zacytowanych obelg. Sławomir Neumann nie potrafi zredagować przemówienia, które obeszło by się bez nienawistnych obelg.

avatar użytkownika michael

21. A Petru polemizuje z Mateuszem Morawieckim przy pomocy

wycieczek osobistych, niby w sprawie budżetu, atakując Mateusza Morawieckiego za niegdysiejsze doradzanie Donaldowi Tuskowi.
Podobnie robi Kosiniak Kamysz. Czepia się za wyborcze hasła o Polsce w ruinie.

avatar użytkownika Maryla

22. @Michaelu

słucham jednym uchem (bo dwoma się nie da) kolejnych wystapień klubów opozycyjnych. Przeraża mnie tak niski poziom prezentowany przez kluby parlamentarne.
Zero własnych propozycji, totalna krytyka typu "jak Gierek", "a odszkodowań nie wypłacili", PSL skoncentował sie zamiast na budżecie 2018 na słuzbie zdrowia pod katem uderzenia w reformę.
KUKIZY TO JUŻ ODDZIELNY TEMAT NIEKOMPETENCJI.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

23. @ Marylu - uwaga do końcówki tekstu Andrzeja Potockiego

[linkJednym z największych problemów naszej armii są odziedziczone po czasach komunistycznych i nowe – powstałe już za rządów PO-PSL układy korporacyjno-towarzyskie w gronie korpusu wyższych oficerów. 

Głębokie reformy kadrowe, niezbędne w celu odzyskania sprawności przez Wojsko Polskie, które przeprowadza MON pod kierownictwem min. Antoniego Macierewicza przeorywują ten niezdrowy system wzbudzając zrozumiałe reakcje. Wszak powszechnie wiadomo, że obsada części BBN to krąg bliższych i dalszych znajomych tych, którzy stracili stanowiska kierownicze z woli ministerstwa. 

 
* * *

(...)

avatar użytkownika michael

24. Kukizy to oddzielny temat

U kukizów nie ma wewnętrznej dyskusji ani wypracowanego stanowiska, a to co jest, to rozproszony poziom każdego z posłów odzielnie i tak bardzo amatorski, że aż zęby bolą.

avatar użytkownika michael

25. Co mamy na Andrzeja Dudę no i czy On jest z nami?

  • Prezydencki BBN jest przeciwko faktycznie realizowanej strategii obronnej zachodniej flanki NATO zaakceptowanej przez dwa kolejne szczyty NATO.
  • opóźnienie wdrożenia reformy sądownictwa
  • Sprawa aneksu do raportu o WSI
  • Dlaczego nie jest z nami na kolejnych miesięcznicach?

Pozostaje nam tylko modlitwa i walka o prawdę

avatar użytkownika michael

26. Smoleńska operacja militarna

Kryptonim: >>Mgła<< „Ona była tylko na lotnisku” [link]

avatar użytkownika michael

27. ZAGARNĘLI MILIARD NA SMOLEŃSKU ! MEDIA O TYM MILCZĄ !!!

[linkAutor Magdalena Derucka - Toronto. 

MFW I JEJ FLEXIBLE CREDIT LINE 
Jednym z narzędzi finansowej stabilności według bankierów z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) miała być tzw. elastyczna linia kredytowa (ang. Flexible Credit Line),która daje dostęp do tajemniczych jednostek rozliczeniowych o nazwie „SDR”(rzekomo wymienialnych na dolary). Co ciekawe - umowy o dostęp do tego typu linii podpisały jedynie trzy państwa na świecie. Były to Kolumbia, Meksyk, a od 2009 roku także i Polska. Problem w tym, że podpisanie takiej umowy wiązało się również z przelaniem na konta MFW realnych pieniędzy. Za roczny dostęp do linii (2009-2010) Polska musiała przelać na konta MFW równowartość ok. 182 mln zł.

SKRZYPEK NIE CHCE LINII - TUSK Z ROSTOWSKIM CHCĄ
W marcu 2010 roku, ówczesny prezes NBP Sławomir Skrzypek uznał, że sytuacja polskiej gospodarki i systemu finansowego jest na tyle dobra, że nasz kraj nie potrzebuje już potencjalnego wsparcia MFW w postaci możliwości korzystania z elastycznej linii kredytowej.
Sławomir Skrzypek zginął w Smoleńsku, Tusk z Rostowskim i Markiem Belką utrzymali elastyczną linię kredytową, która nigdy nie została wykorzystana, a kosztowała Polskę miliard złotych.

Źródło - "Niepoprawni"

avatar użytkownika Maryla

28. coraz bliżej dna


Prezydent Duda w "GN": Podpiszę ustawę zakazującą aborcji
eugenicznej. Co dalej z KRS? "Nie zgodzę się na wybór przez jedną
partię"

Głowa państwa zwraca uwagę, że nie zgodzi się też na postulat,
by to Senat wybierał sędziów do KRS - nawet jeśli miałaby to być
większość 3/5.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

29. Ciekawe, kto ma na niego trzymanie, kto nim steruje?

To oświadczenie już jest deklaracją określającą gdzie facet jest. 
I jeszcze jedna ciekawostka: 
Kukiz stawia ultimatum prezydentowi Dudzie? [link
"Jeśli wróci do partyjnego sznytu..." Kukiz grozi Dudzie by nie wrócił do PiS! 
Kukiz opanowany jest swoją antysystemową manią walki z partyjniactwem. 
Według niego PO i PiS to takie same partie systemowe. Identyczne.

Uhu!
Ciekawe kto nim steruje?
avatar użytkownika gość z drogi

30. szanowny @Michaelu,przysięgam,ze wcześniej nie czytałam

pana uwag,ale właśnie przed chwilą "popełniłam " podobne uwagi pod wpisami naszej pani prezes" Smieszne podrygi przegranych Pomponów,.../nomen omen
http://blogmedia24.pl/node/62287#comment-3845

"Kukiz stawia ultimatum prezydentowi Dudzie?" ???
chłopaczek,który zamienił gitarę na Sejm?czy zdalnie sterowany,tylko przez KOGO?
Panie Kukiz,to nie estrada ,tylko Polska i to nie Rock and roll,tylko Sejm/chociaż obecny sejm,często przypomina bardziej estradę niż .... :(
serdeczne pozdrowienia z drogi do naprawy Naszej Polski

gość z drogi