Najświętsza Maryja Panna Wspomożycielka Wiernych

avatar użytkownika intix

                                 

                               

 

                          


                                                                      * * *
                                                                    24 maja
                       Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych

                               (Uroczystość ta ustanowiona została roku Pańskiego 1816)

       Uroczystość dzisiejsza na cześć Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych, została zaprowadzona dopiero w nowych czasach. Ustanowił ją papież Pius VII w roku 1816 dekretem z 16 września dla całego Kościoła katolickiego.

       Kościół święty, ustanawiając tę uroczystość, miał na uwadze pamiątkę jednego z najważniejszych wypadków w chrześcijaństwie, w którym Najświętsza Maryja Panna okazała się potężną Pocieszycielką.

       Wypadek ten był następujący:

       Cesarz Napoleon I, dla którego dumy i ambicji Europa zdawała się za małą, pogniewał się na papieża Piusa VII dlatego, że Ojciec święty nie chciał zezwolić na rozwód jego brata Hieronima, ożenionego z protestantką, córką kupca z Ameryki. Chcąc się za to zemścić, zajął w roku 1809 Rzym, wysławszy tam generała Miollisa, przez którego kazał oświadczyć Papieżowi: "Ja - Napoleon - jestem cesarzem rzymskim i żądam zwrotu państwa kościelnego, jako podarunku Karola Wielkiego, gdyż panowanie Papieża już się skończyło".

       Ojciec święty Pius VII zaprotestował przeciwko tej niesprawiedliwości i bez wahania wyklął Napoleona z Kościoła, w nocy z dnia 10 na 11 czerwca kazał klątwę przybić na drzwiach kościoła świętego Piotra i polecił się Opiece Najświętszej Maryi Panny.

       W nocy o godzinie drugiej wtargnął francuski generał Radet na Kwirynał, a zastawszy Ojca świętego przybranego w szaty papieskie, odezwał się głosem drżącym: "Mam zlecenie bardzo przykre, ale że cesarzowi memu poprzysiągłem dozgonną wierność i posłuszeństwo, przeto jestem zniewolony je wypełnić: w imieniu cesarza mam zlecenie oświadczyć ci, Ojcze święty, że Rzym i państwo kościelne odtąd przestaje być Twoją własnością i jeżeli się go nie zrzeczesz dobrowolnie, to mam polecenie zabrać cię do generała Miollisa". Ojciec święty Pius VII odpowiedział na to stanowczo i z godnością: "Panie generale, sądzisz, że takie rozkazy cesarza wypełniać winieneś dlatego, że mu poprzysiągłeś być wiernym i posłusznym. Pomyśl, w jaki sposób my bronić musimy praw Stolicy świętej, do których obrony tak wielu przysięgamy jesteśmy spowodowani. My nie możemy oddać nic, co do nas nie należy. Władza nad państwem kościelnym należy do Kościoła Rzymskiego, a my tylko jesteśmy jego zarządcami. Cesarz może nas kazać w kawały pociąć, ale tego zrzeczenia się nigdy od nas nie uzyska". Generał Radet zabrał Ojca świętego wraz jednym z kardynałów do powozu, zamknął ich w nim i kazał szybko jechać, nie do generała Miollisa, jak to był poprzednio zmyślił, lecz przez Florencję do granic Francji, a stamtąd zawrócił do Sawony, gdzie Papieża osadził w więzieniu; kardynał Pacca osadzony został w więzieniu w Fenestrelli.

       Aby Papieża uczynić skłonniejszym do przyzwolenia kazał Napoleon pozbawić go usługi i nawet spowiednika nie pozwolił doń dopuszczać; następnie polecił mu odebrać wszelkie książki, nawet brewiarz, i bardzo licho go żywił. Protestanci i masoni drwili w dziennikach z więźnia i nazywali go "Piusem Ostatnim". Ojciec św. znosił to wszystko cierpliwie, modlił się i prosił wiernych, aby się za niego modlili, ślubując zarazem, że obraz Matki Boskiej, jakiemu w Sawonie oddawano cześć jako obrazowi "Matki Miłosierdzia", ukoronuje złotą koroną.

       Cierpienia jego i troski były istotnie wielkie, ponieważ wielu Kardynałów oraz większa część francuskich i włoskich Biskupów więcej się troszczyła o łaski Napoleona, niźli o prawa i dobro Kościoła Świętego.

       W roku 1812 kazał wreszcie cesarz Napoleon przywieźć Papieża do Paryża. W czasie podróży nie miano na niego najmniejszego względu, chociaż starzec tak ciężko się rozchorował, że mu ostatnich Sakramentów Świętych udzielono; wieziono go bez odpoczynku dzień i noc, a kiedy się zatrzymywano na popasy, nie pozwalano mu wysiadać, tylko razem z powozem zamykano go w szopach. Jakby cudem Papież wyzdrowiał i przybył do Fontainebleau pod Paryżem.

       Nie podobna prawie opisać, na jakie przykrości Namiestnik Chrystusowy w tym nowym więzieniu był narażony. Wkrótce atoli zaszła zupełna zmiana. Napoleon, zwyciężony w bitwie pod Lipskiem, musiał uwolnić Papieża w styczniu roku 1814, a w kwietniu tego samego roku, w tym samym zamku Fontainebleau, podpisać musiał zrzeczenie się prawa do tronu.

       Z wielkim triumfem powrócił Ojciec święty do Sawony i ukoronował obraz Matki Boskiej złotą koroną, jak to był ślubował. Przy uroczystości tej asystowali mu liczni Kardynałowie i Prałaci, król sardyński Wiktor i królowa Maria Ludwika z Etrurii.

 

                                     
                                    Najświętsza Maryja Panna, Wspomożenie Wiernych

       Dnia 24 maja roku 1814 wjechał Papież do Rzymu wśród wielkiej radości ludu. Zwrócono mu wszystkie zabrane dzieła sztuki, majątek kościelny i rządy nad państwem kościelnym, gdy tymczasem Napoleona wywieziono na skalistą wyspę świętej Heleny, a z tej niewoli wybawiła go dopiero śmierć po sześciu latach.

       Pius VII uznał i wyznawał uroczyście, że tę dziwną zmianę losu i ocalenie zawdzięcza jedynie pośrednictwu Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych, i upamiętnił wdzięczność swoją ustanowieniem uroczystości dnia dzisiejszego.

       Nauka moralna

       Z stanowiskiem, jakie Mądrość i Opatrzność Boska wyznaczyła matce w gronie rodziny, wiążą się wielorakie obowiązki: matka wychowuje dziecko z troskliwą starannością i czuwa nad jego wykształceniem; matka wiedzie dziecko po drodze bezpiecznej; matka chroni i broni dziecko przed wszelkim niebezpieczeństwem; matka wreszcie pozostaje wierną dziecku w miłości i przywiązaniu aż do śmierci. Te pięć punktów oznaczają pomoc, jaką każda matka dziecku nieść gotowa.

       Zastosuj te punkty do Matki Boskiej, tak jak ogół chrześcijaństwa zastosował je w modlitwie: "Zdrowaś Maryjo, Królowo, Matko Miłosierdzia, życie nasze, słodyczy nasza, nadziejo nasza", a z radością poznasz, jakiej pomocy od Niej spodziewać się możesz.

       Uciekaj się podobnie jak Ojciec święty Pius VII w wszelkich najważniejszych potrzebach duszy twojej i całego Kościoła do pośrednictwa Maryi, wzywając Jej Wspomożenia, jako Tej, przez której ręce wszelkie łaski Boże na nas spływają.

       Modlitwa

       Wszechmogący i miłosierny Boże, któryś na obronę dusz naszych, w Najświętszej Maryi Pannie bez ustanku dla nas Wspomożenie cudownie ustanowił, daj nam miłościwie, abyśmy taką pomocą uzbrojeni do walki życia tego, zwycięstwo nad wrogiem duszy naszej w godzinę śmierci odnieść potrafili. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

                                                                      *  *  *


      

                                               
                                   Najświętsza Maryja Panna Wspomożycielka Wiernych

 

       Można powiedzieć, że nabożeństwo do Matki Bożej Wspomożycielki sięga początków chrześcijaństwa.

       Kto nazwał Maryję Wspomożycielką?

       Jak tylko zaczął rozwijać się kult wśród wiernych do Matki Zbawiciela, równocześnie ufność w Jej przemożną przyczynę u Boskiego Syna nakazywała do Niej się uciekać we wszystkich potrzebach życia. Tytuł przeto Wspomożycielki Wiernych zawiera w sobie wszystkie wezwania, w których Kościół wyrażał Najświętszej Maryi Pannie potrzeby i troski swoich dzieci.

       Pierwszym jednak, który w historii Kościoła użył słowa „Wspomożycielka”, to św. Efrem, diakon i największy poeta syryjski, doktor Kościoła (+ 373). Pisze on wprost, że „Maryja jest orędowniczką i wspomożycielką dla grzeszników i nieszczęśliwych”. W tym samym czasie Maryję jako Wspomożycielkę rodzaju ludzkiego nazywa św. Grzegorz z Nazjanzu, patriarcha Konstantynopola, doktor Kościoła (+ ok. 390), kiedy pisze, że jest Ona „nieustanną i potężną Wspomożycielską”. Z treści pism doktorów Kościoła wynika, że przez słowo „Wspomożycielka” rozumieli oni wszelkie formy pomocy, jakich nam Matka Boża udziela i udzielić może. Tak więc pierwotne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny jako do Wspomożycielki zawierało w sobie przekonanie wiernych o wszechpośrednictwie łaski, to znaczy, że Maryja jest Szafarką Bożych łask.

       Do wieku XVI, powstało bardzo wiele sanktuariów, które wyraźnie pod Imieniem Maryi Wspomożycielki, Maryi od pomocy, Maryi Łaskawej itp. wyrażały wiarę i ufność w skuteczność orędownictwa Maryi. W samej Italii pod wezwaniem Maryi Wspomożycielki istnieje ponad 20 sanktuariów, z których niektóre sięgają wieków średnich, jak np. w Busto Arsizio koło Varese, w Pistoi, w Kastiglion Fiorentino, w Bobbio, w Bolonii w kościele Matki Bożej Większej, czy najsłynniejsze sanktuarium Lombardii w Caravaggio. Kilka obrazów Matki Bożej Wspomożycielki zostało nawet koronowanych koronami papieskimi, jak np. w Busto Arsizio (1632, 1895, 1921, 1947), w Caravaggio (1710), w Modenie (1831), w Rzymie w bazylice Św. Karola ai Catinari (1888 i 1915) itp.

       Jednak krajem najżywiej rozwiniętego kiedyś kultu Wspomożycielki była Bawaria. Wspomożycielkę nazywano tam wprost „Patronką”. Na figurze Wspomożycielki (dzieło Krumpera), która była na zamku w Monachium, widniał napis „Patronka Bawarii”. Pierwszy kościół pod wezwaniem Wspomożycielki w Bawarii stanął w Pasawie w roku 1624. Zasłynęła w nim rychło figura Matki Bożej, kopia obrazu Cranacha - pątnicy witają Ją okrzykiem: Maria hilf! (Maryjo, wspomagaj). Od tego okrzyku nazwano i górę i sanktuarium Maria hilf! (Maryja Wspomożycielka). W jednym tylko roku 1677 rozdano 120 000 Komunii Świętych. Spisano 5 tomów łask. W roku 1627 papież Urban VIII zatwierdził przy sanktuarium w Passau arcybractwa M. B. Wspomożycielki. Sanktuarium zawiadują po dziś dzień kapucyni.

       Dnia 7 października 1571 roku oręż chrześcijański odniósł decydujące zwycięstwo nad flotą turecką, która zagrażała, bezpośrednio desantem Italii. Na pamiątkę tego zwycięstwa papież św. Pius V włączył do Litanii Loretańskiej nowe wezwanie „Wspomożenie wiernych, módl się za nami”. Dnia 12 września 1683 roku zostali Turcy rozgromieni przez króla polskiego, Jana III Sobieskiego, pod Wiedniem. Na podziękowanie Matce Bożej, za to zwycięstwo, papież bł. Innocenty XI w roku 1684 zatwierdza w Monachium, przy kościele Św. Piotra, bractwo Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, rychło podniesione do rangi arcybractwa. Wreszcie w roku 1816 tytuł Matki Bożej Wspomożenia Wiernych wchodzi urzędowo do liturgii Kościoła, kiedy papież Pius VII ustanawia święto Matki Bożej pod tym wezwaniem, na dzień 24 maja, jako podziękowanie Matce Bożej, że właśnie tego dnia, uwolniony z niewoli Napoleona, mógł szczęśliwie powrócić na osieroconą przez szereg lat Stolicę Rzymską.

       Te właśnie trzy wydarzenia przyczyniły się do spopularyzowania kultu Wspomożycielki i sprawiły, że zmienił się charakter tytułu „Matki Bożej Wspomożycielki”. Od zwycięstwa pod Lepanto w roku 1571 nabierać zaczęło ono charakteru „politycznego”, „militarnego” w znaczeniu opieki nad Kościołem w jego ważnych i decydujących momentach. Tytuł Wspomożycielki bywa wspominany na równi z wezwaniem „Matki Boskiej Zwycięskiej”; oba tytuły stają się jednoznaczne.

       Sanktuaria Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych

       Pierwszym obrazem Matki Bożej, który pod tym imieniem, ale w nowym już charakterze był czczony, to obraz Łukasza Cranacha Starszego.

 

                                             

       Wymalował on ten wizerunek Matki Bożej w roku 1516 dla galerii elekta saskiego, Jerzego I w Dreźnie. Od roku 1622 znajduje się on w kościele kapucynów w Pasawie, gdzie zasłynął cudami. Po zwycięstwie Jana Sobieskiego pod Wiedniem sława obrazu tego tak wzrosła, że powstało tam głośne na całe Niemcy sanktuarium, a obrazy Matki Bożej Pasawskiej zaczęły rozpowszechniać się po świecie. W samej diecezji pasawskiej powstało ok. 150 miejsc, gdzie odbierała od wiernych cześć kopia obrazu Cranacha. W diecezji Innsbruck (Tyrol) powstało 70 świątyń ku czci Wspomożycielki z obrazem Cranacha. Łącznie w samych jedynie tych dwóch diecezjach Wspomożycielka miała aż 220 miejsc kultu. W sanktuarium w Innsbrucku jest czczony obraz-oryginał Cranacha. Kościół ku czci Wspomożycielki wystawiono tu w roku 1657 jako wotum dziękczynne za szczęśliwe zakończenie wojny 30-letniej (1618-1648). W Niemczech aż 15 jego kopii zasłynęło również łaskami. Jan Sobieski po zwycięstwie nad Wiedniem sprowadził do Warszawy figurę Matki Bożej z Pasawy (kopia obrazu cudownego) i umieścił ją w centralnym miejscu stolicy, na Krakowskim Przedmieściu, gdzie do dnia dzisiejszego można ją oglądać.

       Obraz Matki Bożej, Pasawskiej Wspomożycielki, nie był jednak jedynym. Powstało wiele innych. Wszystkie jednak miały ten sam charakter: zostały wzniesione jako wotum dziękczynne za odniesione zwycięstwo wojenne, gdy się ważyły losy Kościoła albo poszczególnych narodów.

       Do najgłośniejszych sanktuariów z tego czasu należą: W Passau, w Monachium i w katedrze w Amalfi, gdzie św. Alfons Liguori w roku 1756 wygłaszał swoje kazania.

       Madonna św. Jana Bosko

       Nową historię kultu Matki Bożej Wspomożycielki rozpoczyna św. Jan Bosko (1815-1888). On też ustala typ „własny” wizerunku Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Przywraca też jego treści pierwotne, szerokie znaczenie, nie zacieśniając go li tylko do wojennych czy politycznych wydarzeń. Typ ten nawet otrzymał nazwę wśród ludu „Madonny św. Jana Bosko”. Żył on w czasach bardzo niespokojnych i dla Kościoła Chrystusowego wręcz groźnych. Dlatego widział on w kulcie Matki Bożej Wspomożycielki jakiś ogólny krzyk całego chrześcijaństwa i jego ludów zagrożonych o ratunek do Tej, która tak skutecznie umiała dotąd odpierać wszelkie ataki nieprzyjaciela. W tym wezwaniu widział św. Jan Bosko równocześnie jakby mobilizacje wszystkich sił „synów światłości” do walki z „synami ciemności” pod sztandarem Maryi. Nie zacieśniał jednak św. Jan Bosko kultu Wspomożycielki do orężnych rozpraw. Zdawał sobie dobrze sprawę, że każdy z nas ma swoje troski i potrzeby, że walka toczy się nie tylko na wielkich frontach, ale także o każdą duszę nieśmiertelną. Za jego czasów nauka teologów; że Maryja jest Pośredniczką łaski, że jest Szafarką Bożych darów, była szczególnie akcentowana. Propagowali ją gorąco wiek przedtem: św. Alfons Liguori (+ 1787) i św. Ludwik Maria Grignon de Mondffort (+ 1706). Św. Jan Bosko podpisywał się obu rękoma nad ich pismami i święcie wierzył, że nie ma ani jednej łaski, która by nie przeszła przez ręce Maryi. Cokolwiek więc chcemy od Pana Boga otrzymać, możemy otrzymać za pośrednictwem naszej Wspomożycielki.

       Dzisiaj sanktuariów Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, typu, który wprowadził św. Jan Bosko, jest około 130. Kilkanaście też z nich doczekało się koronacji. Najgłośniejszym jednak z nich jest obraz Matki Bożej w Turynie, który na zamówienie św. Jana Bosko wymalował dla Kościoła pod tym samym wezwaniem artysta Tomasz Lorenzone w roku 1867. Obraz przedstawia Matkę Bożą w otoczeniu Apostołów. Na ścianach bazyliki Matki Bożej Wspomożenia, tenże artysta miał umieścić jako uzupełnienie dla obrazu: bitwę pod Lepanto, bitwę pod Wiedniem i uwolnienie papieża Piusa VII z niewoli Napoleona. Najczęściej w kopiach przedstawia się samą Matkę Bożą w płaszczu królewskim, z koroną na głowie i berłem w ręku dla podkreślenia, że w planach Bożych Maryja jest jakby regentką Bożą, która w imieniu Chrystusa sprawuje rządy na ziemi.

       W roku 1868 odbył się akt konsekracji Kościoła Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, w Turynie, wystawionego przez św. Jana Bosko. W roku 1883 nawiedza kościół jako młody kapłan Achilles Ratti, późniejszy papież św. Pius XI. W roku 1884 nawiedza sanktuarium ksiądz Józef Sarto, późniejszy papież św. Pius X. W roku 1903 obraz Matki Bożej zostaje uroczyście koronowany koronami papieskimi. W roku 1911 kościół otrzymał tytuł bazyliki. W roku 1953 nawiedza bazylikę Matki Bożej Wspomożycielki w Turynie kardynał Anioł Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII.

       Św. Jan Bosko Matkę Bożą Wspomożycielkę ustanowił główną Patronką wszystkich swoich dzieł. Założył też zgromadzenie sióstr Córek Matki Bożej Wspomożenia Wiernych.

       Kult w Polsce

       Na dawnych obrazach M. B. z Kalwarii Zebrzydowskiej można wyczytać napis: Calvaria Zebrzydoviana - Auxilium Christianorum (Kalwaria Zebrzydowska - Wspomożenie Wiernych). We Wrocławiu - Książe spotykamy stary obraz Wspomożycielki jako „Madonnę Płaszcza”. Typ często spotykany w dawnych wiekach: Maryja okrywa płaszczem Opieki tłum Swoich czcicieli.

       W Polsce kult Matki Bożej Wspomożycielki szedł dwoma nurtami: z Austrii i Niemiec jako Matki Bożej Zwycięskiej oraz przez duchowych synów i córki św. Jana Bosko. W roku 1898 przychodzą do Oświęcimia Salezjanie i odtąd zaczyna się popularyzować obraz Matki Bożej Turyńskiej i św. Jana Bosko. Kopie obrazu Cranacha (+ 1553) pojawiły się przede wszystkim na Śląsku: we Wrocławiu - kościół jezuitów (1694), w Sosnowicy (1729), w Złotogłowiu koło Nysy itd. Obraz ten rozpowszechniały również bractwa M. B, Wspomożycielki w: Lublinie, Kaliszu a nawet w dalekim Łucku. Wszakże najwięcej do wzbudzenia kultu Wspomożycielki w Polsce przyczynili się duchowi synowie i córki św. Jana Bosko. W roku 1907 powstała pierwsza wierna kopia obrazu turyńskiego w kościele salezjanów w Oświęcimiu. Stąd rozbrzmiały się kopie po całej Polsce.

       Wielkim czcicielem Matki Bożej Wspomożycielki był salezjanin, Prymas Polski, Kardynał August Hlond. Nie mniej żarliwym apostołem Matki Bożej Wspomożycielki był jego następca na stolicy prymasów polskich i metropolitów warszawskich, Kardynał Stefan Wyszyński. Dnia 5 września 1958 roku dzięki jego staraniom wniósł Episkopat Polski do Stolicy Apostolskiej prośbę o zaprowadzenie święta Maryi Wspomożycielki Wiernych w liturgicznym kalendarzu polskim. Wspomnienie tego święta obchodzi się także po ostatniej reformie (1969). Przez wprowadzenie tego święta chciał Episkopat Polski zadokumentować, że naród polski nie tylko wyróżniał się wśród innych narodów wielkim nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, ale że może wymienić wiele dat, w której doznał Jej szczególniejszej Opieki. Tak więc tytuł ten wyraża z jednej strony hołd wdzięczności dla Maryi jako szczególnej Patronki i Opiekunki Narodu Polskiego, a z drugiej strony zachęca do tym większej ku Niej miłości i ufności.

       Istniało także w Polsce arcybractwo Matki Bożej Wspomożycielki. O. Honorat Koźmiński założył pod patronatem Wspomożycielki Wiernych nową rodzinę zakonną: Imienia Jezus.

       Formy czci Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych

       Kościoły i kaplice
       Najgłośniejszy jest w Turynie, wystawiony przez św. Jana Bosko. Do już wymienionych sanktuariów wypada przypomnieć polskie: Oświęcim, Twardogóra, Szczyrk, Przyłęków. Z dawnych zaś: Sosnowica, Złotogłowie, Radochów i Cieszyn. Św. Jan Bosko we śnie widzi miejsca i zarysy świątyni a na froncie napis: „To mój dom. Stąd moja chwała”. Wizja powtarza się w roku 1846. W roku 1862 decyduje się Święty na budowę. Wyznacza także tytuł i Patrona nowej świątyni: „Wspomożenie Wiernych”. Kiedy go pytają zainteresowani z różnych stron, dlaczego ten właśnie wybrał tytuł, a nie inny, św. Jan Bosko odpowiedział: „Czasy nasze potrzebują szczególnej opieki Matki Bożej a Kościół Chrystusa Jej szczególnej pomocy”. Prace rozpoczęto w roku 1864. W latach następnych bazylikę powiększano i przyozdabiano (1891 i 1936). Dzisiaj należy ona do najpiękniejszych świątyń Italii. W jej wnętrzu spoczywają we własnych ołtarzach: św. Jan Bosko, św. Maria Dominika Mazzarello, św. Dominik Savio i bł. Michał Rua. Pod bazyliką można oglądać „kaplicę relikwii” wielu Świętych.

       Obrazy
       Jest co najmniej kilkanaście typów wizerunków Matki Bożej pod wezwaniem Wspomożycielki. Dwa są jednak najwięcej znane: pasawski i turyński. Obraz turyński należy do największych w ikonografii wśród obrazów ołtarzowych. Liczy bowiem 8 m wysokości i 4 m szerokości. Obraz przedstawia Maryję jako Królowę, w sukni czerwonej, w płaszczu niebieskim z koroną na głowie, nad którą jest korona druga z gwiazd 12. Maryja na lewej ręce trzyma Boże Dziecię w zielonej sukience i w koronie, które trzyma obie ręce rozłożone, wyciągnięte jak na powitanie. W prawej dłoni trzyma Matka Boża szczerozłote berło, dar sługi Bożego, księcia Augusta Czartoryskiego. Nad Maryją unosi się Duch Święty w postaci gołębicy. Dookoła w górze wieniec Aniołów a poniżej 12 Apostołów. W tyle tło stanowi wzgórze Superga ze znanym sanktuarium Matki Bożej, do którego św. Jan Bosko w latach swojej młodości nieraz podążał, a u stóp wzgórza widnieje bazylika Maryi Wspomożycielki w swojej budowie pierwotnej z jedną kopułą i dwoma wieżyczkami. Ramę potężnego obrazu stanowi obramowanie z barwnych marmurów i lamp wiecznych. Niezwykłe łaski zaczęły się dziać jeszcze za życia św. Jana Bosko. Zwykle „Madonnę św. Jana Bosko” przedstawia się w samej postaci Maryi. Za cudowną uważa się również figurę Matki Bożej Wspomożycielki, umieszczoną w pięknej niszy bazyliki turyńskiej, obnoszoną w czasie procesji. Według jej wzoru wykonano tysiące podobnych w świecie. Wierną kopią obrazu Matki Bożej Wspomożycielki Turyńskiej jest obraz w kościele salezjańskim w Oświęcimiu (1907).

       Medalik Wspomożycielki
       Po wystawieniu Bazyliki pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych św. Jan Bosko zaczął rozpowszechniać także medaliki pod tym tytułem (od roku 1866). Postać Matki Bożej była na nich wzorowana według obrazu w głównym ołtarzu bazyliki. Święty rozdawał je tysiącami, a niezwykłe łaski zwiększały ich popyt.

       Święto
       Obchodzone jest ono 24 maja. Ustanowił je papież Pius VII w roku 1816 na podziękowanie Matce Bożej za szczęśliwy powrót do Rzymu z niewoli Napoleona Bonapartego (1815). Św. Jan Bosko umieszcza je po raz pierwszy w wydanym przez siebie kalendarzu w roku 1860. Co roku obchodzić je będzie bardzo uroczyście jako święto patronalne swoich wszystkich dzieł.

       24 każdego miesiąca
       Zwyczaj ten datuje się od roku 1904. Chodziło o to, by każdy 24miesiąca był jakby małym świętem Wspomożycielki, był przypomnieniem Jej Opieki nad nami. Tego dnia we wszystkich domach salezjanów i Córek Maryi Wspomożycielki odprawiają się specjalne nabożeństwa, odczytuje się prośby i podziękowania, odmawia specjalne modlitwy i śpiewa ku czci Wspomożycielki pieśni.

       Nowenna do Matki Bożej Wspomożycielki
       Ma ona charakter podwójny: jako dziewięciodniowe przygotowanie do centralnej uroczystości (24 V) oraz jako dziewięciodniowa modlitwa dla uproszenia sobie jakiejś szczególnej łaski. Ułożył ją św. Jan Bosko i często zalecał. Nadto św. Jan Bosko polecał nowennę ustną, polegającą na odmawianiu przez 9 dni: 3 Ojcze nasz, 3 Zdrowaś i 3 Chwała Ojcu. Nadto: „Chwała i dziękczynienie bądź w każdym momencie Jezusowi w Najświętszym Boskim Sakramencie. Ile minut w godzinie, a godzin w wieczności, tylekroć bądź pochwalon Jezu, ma miłości”. Polecał również św. Jan Bosko dodać trzy razy modlitwę „Witaj Królowo” z wezwaniem: „Maryjo Wspomożenie Wiernych, módl się za nami”. Zalecał, by odprawiający nowennę przystąpił do Spowiedzi i Komunii Świętej oraz by na cele salezjańskie przyrzekł złożyć ofiarę, jeśli otrzyma upragnioną łaskę.

       Błogosławieństwo Matki Bożej Wspomożycielki
       Ułożył je św. Jan Bosko i stale się nim posługiwał. Zatwierdził je papież Leon XIII w roku 1878 (15 V). Miało ono różne formy. Dzisiaj składa się z modlitw: Pod Twoją obronę, Zdrowaś kilku wezwań liturgicznych modlitwy, udzielenia błogosławieństwa i pokropienia wodą święconą.

       Wezwanie: Maryjo, Wspomożenie Wiernych, módl się za nami
      
Umieścił je w Litanii Loretańskiej papież św. Pius V na pamiątkę zwycięstwa odniesionego przez oręż chrześcijański z Turkami w bitwie morskiej pod Lepanto (7 X 1571).

       Arcybractwo Matki Bożej Wspomożenia Wiernych
      
Pierwsze bractwo zatwierdził papież Urban VIII w 1627 roku. Istniało ono przy kościele Matki Bożej w Pasawie. Konfraternią opiekowali się kapucyni. W krótkim czasie biskupstwo pasawskie miało już 150 punktów czci Wspomożycielki. Większość kościołów Bawarii miało obraz Matki Bożej Wspomożycielki z Pasawy (Passau), dzieło Łukasza Cranacha Starszego (+ 1553). Do bractwa Pasławskiego wpisał się własnoręcznie cesarz Ferdynand II (1630), wielu panów i biskupów. W połowie wieku XVII powstał w Innsbrucku, pod opieką kapucynów, drugi, niezależny ośrodek bractwa Matki Bożej Wspomożycielki. Wnet i tutaj powstało 70 punktów kultu pod tym tytułem w diecezji. Bractwo rozpowszechniło się szybko: w Turynie (1690) i w innych miejscach Italii, oraz w Hiszpanii i w Ameryce Łacińskiej. W Wiedniu powstał nowy, silny punkt kultu Wspomożycielki poprzez bractwo pasawskie. Wreszcie w Monachium powstało również bractwo w 1683 roku. Papież bł. Innocenty XI zatwierdził je już w roku następnym (1684). Po zwycięstwie pod Wiedniem (12IX 1683) odbyła się ulicami Wiednia uroczysta procesja. Do bractwa wpisał się: cesarz Leopold, elektor bawarski Maksymilian Emanuel, jego małżonka Teresa Kunegunda, córka Jana III Sobieskiego, wielu książąt i biskupów. W księgach bractwa istnieją również całe opactwa i konwenty zakonne. Bractwo monachijskie Matki Bożej, Pasławskiej Wspomożycielki, zdobyło wkrótce: Austrię, Czechy, Śląsk, Francję, Holandię, Włochy i kraje zamorskie.

       Członkowie bractwa otrzymywali legitymacje z kopią obrazu Łukasza Cranacha Starszego. Urzędowa nazwa bractwa brzmiała: „Bractwo świętej miłości Błogosławionej Dziewicy Maryi Wspomożycielki”. Podniesione do godności arcybractwa centrum monachijskie założyło swoje filie (bractwa) również w Polsce: w Lublinie (1723), na Śląsku (Witoszów, Marcinowice, Tyniec Legnicki, Wrocław), w Kaliszu (1732), i w Łucku (1748). Figura Matki Bożej, Pasawskiej Wspomożycielki, na Krakowskim Przedmieściu, wystawiona w Warszawie, na podziękowanie za zwycięstwo pod Wiedniem jeszcze za czasów króla Jana Sobieskiego świadczy jak daleki był zasięg kultu Matki Bożej Wspomożycielki.

       Kiedy .jednak z biegiem lat, wszystkie wspomniane bractwa Matki Bożej Wspomożycielki Chrześcijan zaczęły chylić się ku upadkowi, św. Jan Bosko wskrzesił bractwo turyńskie, założone w roku 1690 jako filię monachijskiego pod tym wezwaniem, które wszakże ściśle związał ze swoimi dziełami (1869). W roku 1870 bractwo zostało podniesione dekretem Stolicy Apostolskiej do godności arcybractwa z prawem zakładania bractw filialnych. Odtąd wszędzie, gdzie są placówki synów duchowych św. Jana Bosko i córek duchowych istnieje wspomniane bractwo. Zakładają też salezjanie podobne bractwa poza swoimi placówkami. Liczbę członków oblicza się na kilkaset tysięcy. Arcybractwo św. Jana Bosko, turyńskie, zajmuje dzisiaj wśród wymienionych bractw Matki Bożej Wspomożycielki pierwsze miejsce.

       Zakonne rodziny
       Obecnie jest 7 rodzin zakonnych, zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, których główną Patronką jest Wspomożenie Wiernych. Nadto istnieje 10 instytutów w charakterze zakonnym w żywej łączności z dziełami salezjańskimi.

       Łaski otrzymane za przyczyną Matki Bożej Wspomożycielki Chrześcijan (Wiernych)
       Miał św. Jan Bosko odwagę powiedzieć, że kościół w Turynie wystawiła sobie sama Wspomożycielka, on był jedynie Jej kasjerem. Każda cegła jest świadkiem i votum dziękczynnym za odebrane i niezwykłe łaski. Podajemy kilka przykładów na potwierdzenie.

       Senator Cotta był umierający. Miał wówczas 83 lata. Odwiedza go św. Jan Bosko i mówi:„Pan nie może jeszcze umrzeć. Pan jest potrzebny. A co by pan uczynił, gdyby Wspomożycielka wróciła panu zdrowie?” - Wypłacę na kościół (budujący się właśnie) po dwa tysiące franków przez sześć miesięcy. „Dobrze, wracam do moich chłopców i każę im się modlić o zdrowie dla pana”. Po trzech dniach zjawia się osobiście w pokoju Świętego senator i wręcza z radością pierwszą należność. Żył jeszcze 3 lata, ciesząc się dobrym zdrowiem (1866).

       Tegoż roku 1866 dnia 16 listopada św. Jan Bosko idzie na miasto szukać pieniędzy. Musi zaraz wypłacić 3000 franków. Spotyka lokaja w Liberii, który właśnie został wysłany przez pana do księdza Bosko. Pan jego od trzech lat był przykuty do łoża boleści. Lekarze stracili nadzieję przywrócenia mu zdrowia. Pan ów przyrzeka złożyć ofiarę na budujący się kościół, jeśli Święty uprosi mu u Boga ulgę w cierpieniach. Święty zwołuje 30 domowników, odmawia z nimi modlitwę do Matki Bożej Wspomożycielki, udziela błogosławieństwa i nakazuje przynieść ubranie panu, by mógł iść do banku i przynieść pilnie pieniądze. Ubrania nie było, wiec musiano kupić nowe. Zdumiony chory wstaje na nogi po raz pierwszy od 3 lat, idzie do banku i przynosi ofiarę do domu Świętego, wsiada do powozu i pełen szczęścia odjeżdża do swego pałacu.

       W tym samym roku, kiedy św. Jan Bosko zamówił pierwsze medaliki Matki Bożej Wspomożycielki (1866) wybuchła w Turynie epidemia. Moc ludzi zabrała śmierć. Chłopcom Św. Jana Bosko i personelowi domu nic się nie stało. Wszystkich zabezpieczył medalikiem Wspomożycielki. W roku 1885 hrabia Villeneve umierającemu swojemu słudze zawiesił medalik Matki Bożej Wspomożycielki, podarowany przez św. Jana Bosko. Sługa natychmiast wyzdrowiał.

       Kiedy św. Jan Bosko odbywał wizytację domu salezjańskiego w Alassio, przyniesiono do niego 5-letniego chłopca, na pół sparaliżowanego. Po otrzymaniu błogosławieństwa Matki Bożej Wspomożycielki malec natychmiast wyzdrowiał. W tym samym czasie św. Jan Bosko udzielonym błogosławieństwem uzdrowił braciszka owego chłopca, dziewięcioletniego, mającego wadę w mówieniu. Pewna hrabina z Nizza zwróciła się telegraficznie do Świętego, będącego wówczas na wizytacji w Cannes, o pomoc dla wnuczka, który cierpiał na konwulsję, z prośbą o udzielenie mu błogosławieństwa. Święty uczynił to (na odległość) i wnuczek wyzdrowiał.

       Fakty późniejsze
       Mercedes R. de Valdes chorowała 16 lat. Przeżyła cztery ciężkie operacje, ale bóle nie ustawały. Poleciła się z wiarą Matce Bożej Wspomożycielce, gorąco prosząc o zdrowie. Wyzdrowiała zupełnie (1967).

       Czteroletnia wnuczka pani Marii Pujol nie mogła poruszać się swobodnie. Lekarze stwierdzili zdeformowany kręgosłup. Babka nie miała pieniędzy na leczenie a lekarze nie dawali nadziei. Pobożna niewiasta rozpoczęła nowennę do Matki Bożej Wspomożycielki. Po kilku zaledwie dniach dziecko chodziło normalnie. Miejscowość Reus w Hiszpanii. Rok 1969.

       W tym samym miesięczniku zeznaje Hieronima Compora z Bordighera (maj 1969). „Zachorowałam na nogi. Lekarze w szpitalu stwierdzili «chorobę Burgera». Byłam w szpitalu 40 dni bez żadnej ulgi w cierpieniach. Co gorsza, choroba przerzuciła się nadto i na lewą nogę. Zwróciłam się do Matki Bożej Wspomożycielki i obiecałam ogłosić łaskę oraz osobiście pieszo udać się do sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki w Turynie, jeśli wyzdrowieję. Nie mniej gorąco odprawiała nowennę w mojej intencji rodzina. Po niedługim czasie bóle przeszły, nastało polepszenie, a dzisiaj chodzę szczęśliwa. Spełniłam też dane Matce Bożej zobowiązania”.

       Siostra Marianna Wagner z Linzu pisze, że zachorował chłopiec 5-letni, Klaus na zapalenie opon mózgowych. Przez sześć tygodni leżał chłopiec w szpitalu nieprzytomny. Lekarze stracili nadzieję życia. Siostra Wagner na prośbę matki ze swoimi dziewczętami rozpoczęła nowennę do Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. I oto dnia pewnego ku zdumieniu lekarzy dziecko oprzytomniało, zaczęło wracać do zdrowia i niebawem zupełnie zdrowe wróciło do domu.

       Modlitwa:
       Wszechmogący i miłosierny Boże, któryś dla obrony ludu chrześcijańskiego ustanowił przedziwną pomoc w błogosławionej Dziewicy Maryi; spraw łaskawie, abyśmy możną Jej opieką wsparci, mogli walczyć za życia a przy śmierci osiągnąć zwycięstwo nad nieprzyjacielem dusz naszych. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Twojego Syna + który z Tobą żyje i kóluje w jedności Ducha Świętego, *Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Za: http://www.rumia.esalezjanie.pl/

 

                                                                     *  *  *

 

                                   Litania do Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych

 

                                                                     *  *  *

 

                                         Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu
                                                     Najświętszej Maryi Panny

       Królowo Różańca Świętego, Wspomożenie wiernych, Ucieczko rodzaju ludzkiego, Pogromicielko we wszystkich walkach o sprawę Bożą, kornie upadamy przed Twoim Tronem, pewni, że uprosimy miłosierdzie, otrzymamy łaski, oraz potrzebną pomoc i obronę w nieszczęściach obecnych, nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale dla niezmiernej dobroci Twego Macierzyńskiego Serca.

       Tobie, Twemu Niepokalanemu Sercu, oddajemy się i poświęcamy w tej tragicznej godzinie dziejów ludzkich, nie tylko w łączności z Kościołem Świętym, mistycznym Ciałem Twojego Jezusa, które cierpi i krwawi w tylu swych członkach i tyle znosi prześladowań, ale także z całym światem rozdartym zaciekłą niezgodą, trawionym pożarem nienawiści, ofiarą własnej nieprawości.

       Niech Cię wzruszy tyle spustoszeń materialnych i moralnych, tyle bólu, tyle ucisku ojców i matek, małżonków, braci i niewinnych dzieci, tyle życia ściętego w kwiecie wieku, tyle ciał rozszarpanych w okrutnej rzezi, tyle serc umęczonych i konających, tyle dusz w niebezpieczeństwie wiecznego zatracenia.

       O Matko Miłosierdzia, wyproś nam u Boga pokój, a szczególnie te łaski, które mogą w jednej chwili nawrócić serca ludzkie, te łaski, które przygotowują, jednają i utrwalają pokój.

       Królowo Pokoju, módl się za nami; daj światu pogrążonemu w wojnie pokój, do którego wzdychają narody, pokój oparty na prawdzie, sprawiedliwości i miłości Chrystusowej. Usuń szczęk oręża, daj pokój duszom, aby w uspokojeniu i ładzie rozszerzało się Królestwo Boże.

       Otocz Swą opieką niewiernych i tych wszystkich co pozostają jeszcze w cieniu śmierci, ześlij im pokój i spraw, aby i dla nich wzeszło Słońce Prawdy by mogli razem z nami powtarzać jedynemu Zbawicielowi świata: «Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli» (Łk. 2, 14).

       Daj pokój ludom, oderwanym przez błędy i niezgodę, zwłaszcza tym, które żywią do Ciebie szczególniejsze nabożeństwo i u których nie było domu, gdzieby nie znajdował się na zaszczytnym miejscu Twój czcigodny obraz, i przyprowadź je do jednej owczarni Chrystusowej pod jednym i prawdziwym Pasterzem.

       Wyjednaj pokój i całkowitą wolność Świętemu Kościołowi Bożemu, powstrzymaj straszliwy zalew nowego pogaństwa, rozpal wśród wiernych umiłowanie czystości, praktykę życia chrześcijańskiego i gorliwość apostolską, aby ludy służące Bogu rosły w zasługę i liczbę.

       Wreszcie, jak Kościół i cały rodzaj ludzki został poświęcony Sercu Twojego Jezusa, aby to Serce, w którym pokładano wszelką nadzieję, było dla nich znakiem i zadatkiem zwycięstwa i zbawienia, tak i my poświęcamy się na zawsze Tobie i Twemu Niepokalanemu Sercu, o Matko nasza i Królowo świata, aby miłość Twoja i opieka przyśpieszyła triumf Królestwa Bożego, aby wszystkie narody, pojednane ze sobą i z Bogiem, wysławiały Ciebie, Błogosławioną i śpiewały wraz z Tobą od krańca do krańca ziemi wieczne Magnificat chwały, hymn miłości i wdzięczności Sercu Jezusowemu, w którym jedynie mogą znaleźć Prawdę, Życie i Pokój. Amen.

 

       Ojciec św. Pius XII udzielił odpustu 3 lat wiernym, którzy odmówią pobożnie powyższą modlitwę, oraz odpustu zupełnego raz w miesiącu pod zwykłymi warunkami tym, którzy ją będą codziennie odmawiać (Św. Pen. 17. XI. 1942).

Cyt. za: Mszał rzymski z dodaniem nabożeństw nieszpornych, [opr.] O. G. Lefebvre, Benedyktyn. Przekład polski opracowali mnisi Opactwa w Tyńcu. Opactwo ŚŚ. Piotra i Pawła w Tyńcu - Polska. Opactwo św. Andrzeja, Bruges - Belgia, [1956], ss. 1764-1765.
-----------------------------------------------------------------
Pozwolenie Władzy Duchownej:

                                                  IMPRIMI POTEST:
                                   PETRUS ROSTWOROWSKI, O. S. B.
                                       Priori Archiabbatiae Tyniecensis.

                                                    IMPRIMATUR:
                                            Brugis, die 31 Maii 1956
                                                  M. DE KEYZER
                                                        vic. gen.
------------------------------------------------------------------
© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

.

9 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. 24 maja — NMP Wspomożycielki Wiernych

W miesiącu maju podczas wieczornych nabożeństw rozbrzmiewa Litania Loretańska. Pośród wielu wezwań Najświętsza Dziewica przyzywana jest jako Auxilium Christianorum — Wspomożenie wiernych. W Polsce 24 maja obchodzimy święto NMP Wspomożycielki Wiernych.
Wezwanie „Wspomożenie wiernych, módl się za nami” do Litanii Loretańskiej włączył papież Pius V, jako podziękowanie za zwycięstwo nad Turkami pod Lepanto w dniu 7 października 1571 r.



Jednak w Tradycji Kościoła kult Matki Bożej jako Orędowniczki i Wspomożycielki był żywy od pierwszych wieków chrześcijaństwa, kiedy to wierni z ufnością uciekali się do Niej we wszystkich potrzebach. Doktorzy Kościoła (św. Efrem, św. Grzegorz z Nazjanzu) już w IV w. pisali o Maryi jako Orędowniczce i Wspomożycielce dla grzeszników i nieszczęśliwych, określali Ją jako nieustanną i potężną Wspomożycielkę.

„Cokolwiek wam powie, czyńcie”
Pierwszym, który przedstawia Maryję jako Wspomożycielkę, jest św. Jan Ewangelista. Opisując cud w Kanie Galilejskiej nie używa słów „Wspomożycielka”, czy „Orędowniczka”, jednak wyraźnie podkreśla, że to dzięki wstawiennictwu Swojej Matki Chrystus dokonał cudu. Najświętsza Maryja Panna pierwsza dostrzegła niedostatek. Zanim ktokolwiek zauważył, że brakuje wina, zanim próbował znaleźć rozwiązanie problemu, Maryja zwraca się do Swojego Syna: „Wina nie mają”. Nie informuje Go, bo przecież Syn Boży doskonale wie, że gospodarze wesela są w potrzebie. Maryja prosi, by Jezus skierował Swój wzrok na ten niedostatek, o którym jeszcze nie wiedzą ani gospodarze, ani goście wesela. Wspomaga i oręduje w ich potrzebie. Jeden ze świętych „nazwał Maryję Pannę całą okiem, bo widzi nasze potrzeby. Ale mógł Ją też nazwać całą sercem, bo na ich widok współczuje; mógł niemniej powiedzieć, że jest całą ręką, bo nam niesie pomoc”.

Pomimo wydawałoby się oschłej odpowiedzi Pana Jezusa: „Co mnie i tobie niewiasto?”, Maryja Panna wierzy, że Syn Boży ulituje się nad marnością i mówi „jego sługom: «Cokolwiek wam powie, czyńcie»”. Słowa te są słodkim rozkazem, by zaufać Chrystusowi. Zaufać szczególnie wtedy, gdy nie widzi się sensu i pożytku tego, o co prosi Jej Syn. Maryja oręduje i wspomaga potrzeby rodzaju ludzkiego, ale też wymaga, by czynić to, co Chrystus zleca; wymaga, by pełnić Jego wolę.

Święto Maryi Wspomożycielki wiernych
W 1815 r. papież Pius VII ustanowił liturgiczne święto Maryi Wspomożycielki wiernych na dzień 24 maja.


Znalezione obrazy dla zapytania Najświętsza Maryja Panna, Wspomożenie Wiernych - obrazki


Był to wyraz szczególnej wdzięczności za wyzwolenie z niewoli napoleońskiej, gdy po blisko 5-letniej nieobecności na Stolicy Piotrowej, 24 maja 1814 r. Ojciec święty uroczyście powrócił do Rzymu. W dekrecie wprowadzającym święto papież stwierdza, że „doświadczył «przepotężnej pomocy Błogosławionej Dziewicy Maryi» w swoich utrapieniach, cierpieniach i smutkach; że właśnie Jej wstawiennictwu przypisuje «szczęśliwy (…) powrót do świętego Miasta, z którego został niegodnie usunięty»; i dlatego postanowił ten tytuł Auxilium Christianorum (…) uczcić nowym świętem i własnym officium, «aby dać wieczne świadectwo duchowej wdzięczności wobec Najchwalebniejszej Dziewicy, która niespodziewanie jemu i całemu ludowi chrześcijańskiemu przyszła z pomocą», pozwalając mu na ponowne objęcie Stolicy Piotrowej”.
Początkowo święto obchodzono jedynie w Rzymie i Państwie Kościelnym. Centrum kultu Wspomożycielki była rzymska bazylika Santa Maria sopra Minerva, gdzie gorliwymi czcicielami Maryi byli duchowi synowie św. Dominika.

W Polsce obchody święta zapoczątkowali kapucyni, którzy w 1821 r. otrzymali zgodę rzymskiej Kongregacji Rytów na włączenie święta do ich kalendarza zakonnego. Od połowy XIX w. zaczęto obchodzić święto również w diecezjach polskich.

Szczególny czciciel
Szczególne nabożeństwo do Maryi Wspomożycielki miał św. Jan Bosko, który zwykł mawiać: „Zaufajcie Maryi Wspomożycielce, a zobaczycie, co to są cuda”.


Wielokrotnie też podkreślał, że ani jedno wezwanie „Maryjo, Wspomożenie wiernych módl się za nami” nie pozostanie bez odpowiedzi. Jego pełna ufności, miłości i pokory postawa wobec Niepokalanej sprawia, że Matka prowadziła go drogą Jezusa w pracy nad tworzeniem wszystkich dzieł. To Ona wskazywała, jak wychowywać młodzież; poleca założyć męskie i żeńskie zgromadzenia zakonne; wreszcie wspierała budowę kościoła pod wezwaniem Maryi Wspomożycielki wiernych. „To nie ja jestem sprawcą — ciągle oświadczał — tych wielkich rzeczy. To Bóg i Maryja Najświętsza zechcieli się posłużyć biednym księdzem, aby tego dokonać”.
Bóg i Maryja zechcieli się posłużyć ks. Bosko, a on był posłuszny, podobnie, jak słudzy w Kanie Galilejskiej, gdy wbrew logice napełnili stągwie wodą aż po brzegi. Czyn ów był znakiem bezgranicznej ufności i pełnego prostoty aktu uczynienia tego, czego pragnie Zbawiciel, wypełnienia Jego woli na prośbę Niepokalanej.
Spełnienie prośby Niepokalanej nawet w najbardziej prozaicznych i wydawać by się mogło nic nieznaczących sytuacjach przygotowuje duszę do podjęcia odpowiedzialnych zadań. Te drobne sprawy są niejako próbą dla duszy, by w odpowiednim czasie mogła być narzędziem Niepokalanej w czynieniu wielkich dzieł.
Taką postawę przyjął ksiądz Bosko; do swoich wychowanków mówił: „Dobrze poznane plany Boże pchają mnie zawsze naprzód i dlatego ani przeciwności, ani prześladowania, ani najsroższe trudności nie odbierają mi odwagi”.

Niepokalana Wspomożycielka
Ksiądz Bosko Matkę Bożą nazywa Niepokalaną Wspomożycielką. Jego biografowie twierdzą, że nie rozdziela nigdy imienia Wspomożycielki od Niepokalanej i odwrotnie od dnia 26 maja 1862 r., w którym miał wizję „dwóch kolumn”.


Tak oto opisuje tę wizję ks. Bosko: „Ujrzałem siebie na małej, skalistej wysepce na morzu. Szalała straszliwa burza. Wtem ujrzałem olbrzymi okręt, potężnie miotany na wszystkie strony. Na nim zobaczyłem Papieża, kardynałów, biskupów, księży, zakonników i wielu ludzi. I zrozumiałem: oznacza to Święty Kościół Katolicki. Wokół tego wielkiego okrętu — Kościoła widziałem wiele innych potężnych okrętów i były to mniej lub bardziej agresywne statki, które atakowały okręt Kościoła, wyrządzając mu wiele szkód. Równocześnie nieprzyjaciele zarzucali okręt papieski olbrzymią ilością książek i broszur. W czasie szczególnie gwałtownego ataku zobaczyłem, że sam Papież został ciężko ranny i że umarł w skutek upływu krwi. Jednak znajdujący się na jego okręcie kardynałowie wybrali zaraz nowego Papieża. Wiadomość o śmierci jednego Papieża i o wyborze jego następcy została natychmiast podana światu. Ów nowy Papież podjął bardzo trudne zadanie. Ciężko uszkodzony okręt Kościoła zdawał się być zgubiony wobec szalonej przemocy wrogów; sądzili oni, że odnieśli zwycięstwo. Lecz wtedy zobaczyłem, jak nagle z ciemności i wzburzonego morza wyłaniają się w górę dwie wspaniałe, świetlane kolumny. Nad pierwszą dojrzałem u góry unoszącą się ogromną, jaśniejącą Hostię, a na szczycie kolumny zobaczyłem tablicę z napisem «Salus Credentium», to znaczy: „Zbawienie wierzących”. Na drugiej, nieco mniejszej kolumnie, znajdującej się trochę dalej, dojrzałem u góry statuę Niepokalanej Matki Bożej — Maryi oraz tablicę z napisem: «Auxilium Christianorum», to znaczy: „Wspomożenie wiernych”. Kiedy wśród burzy i ciemności, w największej potrzebie i udręce — rozbłysło to cudowne zjawisko świetlne, wszyscy na okręcie Kościoła zapałali nową nadzieją. A nowo wybrany Papież wydał polecenie, by skierować się ku tym dwóm świetlanym kolumnom, aby przytwierdzić do nich okręt Kościoła. Kiedy to nastąpiło, burza uciszyła się, ustąpiły ciemności i nastał wspaniały dzień. Wówczas zobaczyłem, jak wrogie okręty popadły w największy zamęt, zderzały się ze sobą, tonęły w głębiach wód lub wylatywały w powietrze. Inne oddalały się i znikały z pola widzenia. Wielu rozbitków z tych zniszczonych okrętów pływało na szczątkach statków, kierując się ku niosącemu ratunek okrętowi Kościoła. Przyjmowano ich tam z litością i udzielano im pomocy”.

Ksiądz Jan Bosko był głęboko przekonany, że do zachowania i obrony wiary katolickiej potrzebna jest pomoc Najświętszej Maryi Panny. W 1884 r., cztery lata przed swoją śmiercią zapytany przez dziennikarza co sądzi o położeniu Kościoła w Europie i we Włoszech w najbliższej przyszłości, odpowiedział: „Ja nie jestem prorokiem (…) Nikt poza Bogiem nie zna przyszłości; jednakże, mówiąc po ludzku, trzeba sądzić, że przyszłość ta będzie smutna. Pewien poeta rzymski powiada, że daremnie się człowiekowi wspinać, kiedy znajduje się na ostrej pochylni i z konieczności spada w dół. Moje przewidywania są smutne, ale nie obawiam się niczego. Bóg ocali na pewno Kościół, a Matka Najświętsza, która w widoczny sposób otacza opieką świat współczesny, zechce powołać nowych wybawicieli”.

W opracowaniu wykorzystano:
ks. Jakub Górka, Cześć Maryi, wydano nakładem autora, Tarnów 1907.
ks. Stefan Pruś SDB (red.), Maryja Wspomożenie wiernych, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1986.
Augustyn Auffray, Święty Jan Bosko, nakładem Wydawnictwa Salezjańskiego, Kraków 1977.
Sny wizje św. Jana Bosko Apostoła młodzieży, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1987.
http://militia-immaculatae.org/

avatar użytkownika intix

2. OBRAZ WSPOMOŻYCIELKI

Znalezione obrazy dla zapytania Najświętsza Maryja Panna, Wspomożenie Wiernych - obrazki

Historia obrazu

Maryję Wspomożycielkę przyzywało w modlitewnych wezwaniach wielu Świętych. Między innymi św. Efrem i Grzegorz z Nazjanzu często używali tego tytułu Bogarodzicy w swoich publicznych wypowiedziach i licznych pismach. Jednak pełniej zabrzmiało to wezwanie po zwy­cięstwie chrześcijan nad olbrzymią armią turecką pod Lepanto w 1571 r. oraz po triumfie wojsk dowodzonych przez Jana Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 r. Apogeum cudów Wspomożycielki miało miejsce 24 maja 1814 r., kiedy to nastąpiło wyzwolenie papieża Piusa VII z niewoli napole­ońskiej. Na znak wdzięczności za swe ocalenie ustanowił on święto Wspomożenia Wiernych. Te liczne potwierdzenia potęgi Najświętszej Panny na stałe ugruntowały w Kościele nabożeństwo ku czci Maryi tytułowanej imieniem Wspomo­życielki chrześcijan.

Apostołem i gorliwym propagatorem kultu Maryi pod tym wezwaniem był św. Jan Bosko, wychowawca młodzieży oraz założyciel salezjańskich zgromadzeń zakonnych. Chęć szerzenia pobożności do Wspomożycielki natchnęła go, aby wybudował sanktuarium - centrum tego kultu - którym stała się bazylika ku czci Maryi Wspomożycielki Wiernych w Tu­rynie. Olbrzymia świątynia w dzielnicy Valdocco została wzniesiona na cześć Maryi w latach 1863-1868. Ks. Bosko w 1865 r. poprosił artystę Tomasza Lorenzone, aby wykonał obraz, który miał się stać centralnym punktem późniejszej bazyliki. Natchniona wizja Świętego została z precyzją urzeczywistniona przez piemonckiego malarza, który nad swym dziełem mierzącym 7m wysokości i 4m szerokości, pra­cował przez trzy lata w wynajętym specjalnie do tego celu salonie, w zabytkowym „Palazzo Madama" na centralnym placu Turynu.

Wielkie płótno Maryi Wspomożycielki w turyńskiej ba­zylice ukazuje nam Dziewicę z Dzieciątkiem pośród Aposto­łów. Jest to piękny symbol apostolskości Kościoła, w centrum którego znajduje się Maryja, Matka i Wspomożenie chrześcijan. Żywa kolorystyka i łagodne odcienie, bliskość postaci, łagodny wyraz twarzy Matki i Dzieciątka, którego ramiona są otwarte, ofiarują łaski i miłosierdzie tym, którzy uciekają do Jego Rodzicielki.

Obraz Maryi Wspomożenia Wiernych w turyńskiej na­stawie ołtarzowej stał się sercem i duszą rodziny salezjań­skiej oraz sakralnym obiektem, przed którym oddają cześć Matce Chrystusa miliony katolików na całym świecie.

Opatrzność

Święty Jan Bosko chciał, by na obrazie Maryi Wspomo­życielki Wiernych, został umieszczony symbol mówiący o Bożej Opatrzności. Przedstawienie Boga w Trójcy Świę­tej jako oka wpisanego w trójkąt odsyła do wszechwiedzy Boga, do Jego wszechobecności. Z pewnością jest to symbol pozytywny, który podkreśla troskliwą obecność Ojca w ży­ciu człowieka. To natomiast odsyła do Tajemnicy, a zatem do postawy bojaźni Bożej, rozumianej jako pełna wdzięcz­ności i uległości cześć oddawana przez stworzenie. Symbol ten ukazuje, zgodnie z wyznaniem wiary chrześcijańskiej, Jedynego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nie­ba i ziemi". Bóg, który jako wszechmogący i mądry Ojciec jest obecny i działa w świecie, w dziejach wszystkich swoich stworzeń, ażeby każde z nich — a przede wszystkim człowiek stworzony na Jego obraz — mogło realizować swoje życie na drodze prawdy i miłości, wiodącej ku życiu wiecz­nemu w Bogu.

Święty Jan Bosko całe swe życie ufał Opatrzności Bo­żej. Do Niej często zwracał się krótkimi aktami strzelisty­mi, szukając pomocy dla siebie i swych wychowanków. Niejednokrotnie, mawiał do swoich współpracowników: „Oddajmy się w ręce Boga z pełną ufnością, módlmy się, a wszystko będzie dobrze". Ta wiara ks. Bosko w Opatrzność Bożą sprawiła, że dzieło przez niego rozpoczęte mo­gło tak prężnie się rozwijać. Święty Jan Bosko, widząc jak wielkie dary zsyła Bóg na tych, którzy potrafią Mu zaufać, pragnął, by salezjanie oraz młodzież uczęszczająca do jego Oratorium, też zawierzyła się bezgranicznie Opatrzności Bożej. Na Valdocco, w Oratorium księdza Bosko, widniał napis „Bóg cię widzi!". Chciał przez to pokazać, że Ojciec, przebywający w Niebie jest wszechwidzący i nikt przed Nim się nie ukryje, a ten kto odda się Jego opiece, nigdy nie po­żałuje. Ufność Opatrzności u św. Jana Bosko polegała też na radykalnym oderwaniu od bogactw tego świata. Człowiek, który posiada wiele dóbr materialnych nie jest w stanie się od nich oderwać. Wydaje mu się, że jest samowystarczalny, że Bóg nie jest mu potrzebny. Dlatego ks. Bosko do swych synów mówił: „Zadowalajmy się małym, porzućmy pięk­no i wygodę, a będziemy lepiej postrzegani i wspomagani przez Boską Opatrzność". Możemy śmiało powiedzieć, że całe dzieje Kościoła to nieustanne i żarliwe poszukiwanie, zgłębianie i proponowanie innym znaków Bożej Opatrznoś­ci. Dlaczego? W celu uwolnienia człowieka od przytłaczają­cego ciężaru pytań, na które składają się codzienne sprawy. Chodzi o to, by każdy mógł szczerze i ochotnie powierzyć się cały tej wielkiej, niezmierzonej i ostatecznej tajemnicy Miłości, którą jest Bóg. Nieustannie, dzień po dniu, Pan Bóg ukazuje nam Swoje stwórcze działanie. Przez Swe znaki po­kazuje, że Dzieło Zbawienia z Dziełem Stworzenia są ze sobą nierozerwalnie złączone i należą do tego samego odwiecz­nego planu.

Pięknym przykładem, przez który Bóg przypomina o Swej nieskończonej Opiece, jest właśnie cudowny wizeru­nek Maryi Wspomożycielki z turyńskiej bazyliki. Wykorzy­stał skromnego człowieka, księdza Bosko, by przypomnieć światu o Swej przyjaźni i trosce nad nim, którą sprawuje i okazuje także przez czułość i orędownictwo Matki Bożej.

Jezus

Obraz Maryi Wspomożycielki Wiernych, który powstał z natchnienia ks. Bosko, umieszczony w Bazylice na Valdocco, na wiele sposobów wyróżnia się od innych obrazów przedstawiających Matkę Boga.

Dziś nasze oczy chcemy skierować na postać Dzieciątka Jezus. Ma otwarte ramiona, bo nawet w tej chwili rozlewa na nas Swoje łaski.

Twarz Dzieciątka jest delikatnie uśmiech­nięta. Oczy szeroko otwarte, skierowane jednak nie na Mat­kę, ale przed siebie. Patrząc na Jezusa, odnosi się wrażenie, że Swoje pełne życia i radości oczy, kieruje w stronę ludzi. Patrzy na nas z ciekawością, a z Jego promieniejącej radoś­cią twarzy można wyczytać, że pragnie nam coś ważnego powiedzieć. Jak myślisz? Co powiedziałby Tobie właśnie w tym momencie ?

Podczas, gdy dla każdej mamy byłoby bardziej logicz­ne trzymać dziecko na swoim prawym ramieniu, to Wspomożycielka, Królowa z Valdocco, trzyma Dziecię Jezus na lewym ramieniu.

W ten sposób znajduje się Ona po prawej stronie Kró­la zgodnie z przywilejem wskazanym w Psalmie 45: „Cór­ki królewskie wychodzą ci na spotkanie, królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy'"(PS 45,10).

Stanąć po prawicy króla, w mentalności biblijnej, ozna­czało dostąpić najwyższego zaszczytu i honoru. Celowe i bardzo wymowne jest umiejscowienie w centrum obrazu Maryi i Dzieciątka Jezus, które spoczywa na ramieniu Maryi jakby na tronie. Podkreśla to Ich wyjątkowe miejsce w hi­storii zbawienia oraz Ich godność królewską. Wskazuje na to również najbliższe otoczenie obłoków i Aniołów: „Wów­czas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On Aniołów i zgroma­dzi swoich wybranych..." (Mk 13,26)

Gdy przyjrzymy się bliżej twarzom Maryi i Dzie­ciątka dostrzeżemy zaskakujące podobieństwo. Natu­ralnie nie jest ono przypadkowe, lub związane z talen­tem artysty. Malarz według znanych kanonów piękna pragnął oddać jak najlepiej oblicze Maryi i Dzieciątka. Podobieństwo Ich twarzy ma wymowę również teologicz­ną: patrząc na Matkę można łatwo rozpoznać Syna i od­wrotnie, patrząc na Syna można łatwo rozpoznać Matkę. Na głowie Króla Wszechświata i Jego Ziemskiej Matki nie mogło zabraknąć korony, atrybutu króla. Gwiazda w koro­nie Chrystusa oznacza boskość i wypełnienie dzieła zbawie­nia, ponieważ Jezus jest „gwiazdą, świecącą poranną" (Ap 22,16; 2Pt 1,19), gwiazdą, która „pojawiła się na wschodzie" niosąc nadzieję nowego dnia.

Mimo tego, że Chrystus jest skierowany nie ku Matce, a ku światu, artysta bardzo trafnie ukazał szczególną więź Matki z Synem, która nierozerwalnie łączy ze sobą te dwie, kochające się ponad wszystko Osoby.

Duch Święty

Dziś zatrzymamy się nad symbolem obecnej na obrazie gołębicy. Symbol gołębicy już od najdawniejszych czasów pojawia się w tekstach kultury. Występuje także w samej Bi­blii, w której urzeczywistnia pokój, udzielany przez Pana, piękną oblubienicę z Pieśni nad Pieśniami oraz kogoś, kto zaufał Bogu - jak jest podane w Psalmie 74. Pewne jest jednak, że gołębica najbardziej kojarzy nam się jako sym­bol Ducha Świętego, zgodnie ze słowami Pisma Świętego w scenie Chrztu Pana Jezusa, którą św. Mateusz relacjonuje: „ A oto otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego"( Mt 3,16).

Również na obrazie możemy zobaczyć zstępującego Ducha Świętego, który jest umiejscowiony nad głową Ma­ryi jakby otaczał Ją i ochraniał, co zdaje się być wypełnie­niem słów Pisma Św.: „ Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię" (Łk 1,35). Zarówno z oka Bożej Opatrzności, jak i spod skrzydeł Ducha Świętego wydobywa­ją się promienie światła, promienie łask, które spływają na Maryję. Oznacza to, że Matka naszego Pana była w całości przepełniona Duchem Świętym, była „pełna łaski", cieszyła się pełnią darów Ducha. Nie bez powodu Maryja jest Ob­lubienicą Ducha Świętego, czyli Tą, która żyje obecnością Ducha Świętego. Jak wiemy, w oratoriach ks. Bosko, Ma­ryja odgrywała wielką rolę. Tak samo było w pierwotnym Kościele. Matka Zbawiciela wspólnie z Apostołami, nie­wiastami i kuzynami Jezusa oczekiwała na dar Ducha Po­cieszyciela - zwyczajnie z prostotą towarzysząc uczniom. Wspomagająca Wiernych Maryja zarówno w Oratorium, jak i w Wieczerniku, staje pośrodku modląc się z uczniami oraz wstawiając się za nimi. Wyprasza im Ducha Jezusa, który został im obiecany.

Oratorium także jest swoistym Wieczernikiem, w którym Wspomożycielka przewodzi grupie zagubionych chłopców, salezjanom i księdzu Bosko, tak samo jak przestraszonym i tchórzliwym uczniom Pana Jezusa w sali na górze. Przeło­mowym momentem tak dla uczniów Pana jak i salezjanów jest posłanie im obiecanego Ducha Pocieszyciela. Ucznio­wie wychodzą i głoszą wielkie dzieła w językach, w których pozwolił im mówić Duch Święty. Również ks. Bosko, sale­zjanie oraz animatorzy są takimi uczniami. Wychodzą na­przeciw młodego człowieka, zmęczonego samotnością i bra­kiem miłości, mającego serce pełne ran, by głosić wspaniałe dzieła Boże. Czynią to w języku młodego człowieka, który odpowiada mu i zaradza Jego potrzebom. Głoszenie to jest i powinno być przepełnione radością Zmartwychwstałego Pana. Fundamentem i treścią, płynącą z przekazu Ewangelii, jest miłość. A wiadomo kto jest miłością ?! „ Bóg jest Miło­ścią" (J 4,8). On jest też źródłem radości !

Maryja

W centrum obrazu znajduje się Najświętsza Mary­ja Panna. To Ona jest spoiwem łączącym wszystkie ele­menty kompozycyjne obrazu. Jej usytuowanie między Osobami Trójcy Świętej wskazuje na wyjątkowe zjed­noczenie Maryi z Bogiem, a ukazanie Wspomożycielki ponad wskazującymi na Nią postaciami świętych Apo­stołów i Ewangelistów podkreśla, nie tylko Jej wyjątko­wą pozycję w Kościele Świętym, ale przede wszystkim miejsce, jakie zajmuje względem wszystkich stworzeń. Maryja odziana jest w czerwoną szatę, symbolizującą nie­skończoną miłość, jaką Bóg okazał człowiekowi poprzez Swoje Wcielenie. Czerwień to ogień - Duch Święty, za sprawą którego Maryja poczęła Syna Bożego. Szata w tym kolorze jest więc symbolem Bożego macierzyństwa Maryi. Dziewictwo Matki Jezusa podkreślają niezwiązane, ani nie okryte chustą włosy, opadające luźno na ramiona. Maryja ma również na Sobie błękitny płaszcz Bożej łaski, w którym może schronić się każdy, kto tylko się do Niej ucieka.

Korona i berło symbolizują godność królewską, która przysługuje Maryi jako Matce Jezusa, zasiadającego na Jej lewym ramieniu niczym na tronie. Władza Maryi stojącej po prawicy Króla Niebios jest w jej przypadku gotowością służby, którą wyraża Jej otwarta postawa. Maryja gotowa jest udzielać obfitych łask każdemu, kto prosi o Jej wstawiennic­two.

Zewnętrzne piękno oblicza Maryi, zgodnie z zasadami sztuki klasycznej, współgra z pięknem Jej duszy. Jednak żad­na reprodukcja nie jest w stanie oddać całkowicie łagodnego uśmiechu i ciepłego, matczynego spojrzenia, które udało się uchwycić malarzowi. Dopiero w marmurowym wnętrzu tu­ryńskiej bazyliki można w pełni dostrzec i docenić piękno i majestat „Niewiasty obleczonej w słońce". Wrażenie to nie wynika bynajmniej z rozmiarów obrazu, gry świateł, kolory­styki czy otoczenia. To dzięki wierze i miłości, jaką święty Jan Bosko darzył Maryję, każdy kto spogląda na zamówiony przez niego obraz czuje, jakby naprawdę spoglądał na swoją Niebieską Matkę. A Ona na niego.

W sposobie przedstawienia Maryi ujawnia się głę­boka myśl teologiczna. Wieniec z gwiazd dwunastu na­wiązuje do apokaliptycznej wizji Niewiasty, która przez zrodzenie Syna stała się naszą pomocą w zwycięstwie nad złem. Maryja więc symbolizuje tu eschatologicz­ną wizję Kościoła tryumfującego nad siłami ciemności. Spoglądając od dołu ku górze możemy prześledzić drogę, jaką ludzkie prośby są zanoszone przez pośrednictwo Ko­ścioła i Maryi do samego Boga. Z kolei droga zstępująca ukazuje prawdę o pośrednictwie Maryi w udzielaniu lu­dziom wszelkich łask. To właśnie tę rolę Maryi chciał pod­kreślić ksiądz Bosko, któremu przyszło żyć w tak trudnych dla Kościoła czasach. Od tamtej pory sytuacja Kościoła nie­wiele się zmieniła, dlatego też również dla nas - chrześci­jan żyjących w XXI wieku Maryja może i powinna stać się Wspomożycielką.

Niebo i ziemia

Skupmy się teraz na zrozumieniu tego, co Ksiądz Bosko chciał nam przekazać w obrazie ukazując Matkę Bożą na tle nieba i ziemi.

Obraz Maryi Wspomożycielki Wiernych z Bazyliki na Valdocco ukazuje Maryję na tle nieba oraz skrawka ziemi u same­go dołu obrazu. Postać Maryi jest związana z Trójcą Świętą ale i z umieszczonymi w drugim okręgu Apostołami. Jej postać wychodzi poza ramy świetlistego okręgu boskości i współbrz­mi z niższym poziomem Nieba. Ta kompozycja wskazuje na szczególne wybranie i wyjątkowe miejsce Maryi wśród stworzeń, także tych najdoskonalszych. Postać Maryi ukazana w po­stawie stojącej stanowi „element" spajający i jednoczący całą scenerię obrazu. Łączy niebo z ziemią Boga z całym dziełem stworzenia. Takie umiejscowienie Maryi na styku przestrzeni przeznaczonej dla Boga i świata stworzeń podkreśla wyniesie­nie i uświęcenie natury ludzkiej. Maryja otoczona Aniołami to nie przypadek. Ksiądz Bosko chciał pokazać, że nie bez powo­du wzywamy Jej Imienia w Litanii Loretańskiej, jako Królo­wą Aniołów. Te niebiańskie stworzenia i obłoki mają wielką symbolikę. W ikonografii chrześcijańskiej Aniołowie i obłoki określają granice nieba. Te symbole mają zadanie oddzielać, w sposób jasny, przestrzeń transcendentalną od tej ziemskiej, podkreślając Majestat i Chwałę Boga oraz Świętych. Obłoki są znakiem obecności Boga. Naturalnym miejscem chmur i obło­ków jest niebo, stąd wskazują one na świat pozaziemski oraz obecność i Tajemnicę Boga. W starożytności Boga przedstawia­no jako rękę, która wyłania się z obłoku. W Starym Testamencie w Księdze Wyjścia „Chwała Pana" objawiała się w postaci ko­lumny obłoków, która prowadziła Naród wybrany przez pusty­nię. W Nowym Testamencie Bóg manifestuje Swoją obecność przy towarzyszeniu obłoków niebieskich (scena Przemienienia, zapowiedzi powtórnego przyjścia Pana): „Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On Aniołów i zgromadzi swoich wybra­nych..." (Mk 13,26)

Niebieski kolor płaszcza Wspomożycielki, który jest ko­lorem nieba, może także oznaczać element boskości. Maryja jest przyozdobiona szatą łaski Bożej. Połączenie kolorów szat czerwonego i niebieskiego oznacza obfitość i bogactwo życia dzięki Duchowi Świętemu - Tchnieniu Życia.

Druga przestrzeń nieba, która symbolizuje Kościół chwalebny, obejmuje i łączy się ze światem ziemskim, któ­rego wyobrażeniem jest widok na bazylikę Wspomożycielki w Turynie oraz na sanktuarium Matki Bożej w tle. Fragment obrazu, oznaczający świat ziemski, jest mroczny i ciemny z czerwoną łuną na horyzoncie. Jest to symbol wojen, nie­szczęść, zagrożeń i niebezpieczeństw, które dotykają życia człowieka. Odbiega on kolorystycznie od świetlistego okrę­gu nieba u szczytu. Przedstawiony na obrazie świat ziemski jest, wobec ogromnej przestrzeni oznaczającej niebo, maleń­ki, daleki, kruchy, przepełniony niepokojami, niedoskonały, potrzebujący protekcji i pomocy z Nieba.

Jak Maryja łączy Trójcę Świętą z Kościołem chwaleb­nym, tak święci Apostołowie i Ewangeliści łączą Niebo z ziemią. Są oni stworzeniami już zbawionymi, ale poprzez swoją historię życia ziemskiego są całkowicie solidarni z ludzkością, która wciąż pielgrzymuje na ziemi. W ten spo­sób została wyrażona więź i komunia między Kościołem Chwalebnym (w niebie) z Kościołem zmagającym się ze złem, grzechem i szatanem na ziemi. Jest to wizja Kościoła kompletna, historyczna i mistyczna zarazem.

Ksiądz Bosko pokazał w obrazie to, co sam przeżywał. Jak mówili Jego przyjaciele, on tu, na ziemi, widział raj. Moc i siłę dawała Mu Maryja jak i Jej Syn Jezus, dla którego pracował tu na ziemi i odczuwał Jego obecność i bliskość.

Święci

Ksiądz Bosko zlecając namalowanie obrazu Wspomo­życielki panu Lorenzone, bardzo chciał, by Maryję otacza­ło grono Świętych wpatrujących się w Jej oblicze. Skąd ten pomysł? Świętość stanowi bardzo ważny element pedagogii Ojca i Nauczyciela młodzieży. Robił wszystko, aby każdy z jego chłopców dostąpił zbawienia. Nie ma chyba prost­szego sposobu, by to osiągnąć, niż przez naśladowanie tych, którzy patronują nam z Nieba.

Gdy patrzymy na postacie otaczające Maryję, na­szą uwagę przykuwa ich dynamika. Nie stoją nieruchomo w miejscu, ale żywo naśladują Chrystusa, jak każdy z nas, którzy codziennie podejmujemy wysiłek, a niekiedy walkę wewnętrzną i zewnętrzną dla szerzenia Królestwa Bożego. Wszyscy Święci na obrazie są skierowani ku Maryi, trwa­jąc w postawie uwielbienia. Ich umiejscowienie jest bardzo dobrze przemyślane i niesie ze sobą nie tylko głęboką wy­mowę symboliczną, ale też zdradza pewną hierarchię. Na pierwszym planie, w okręgu, mamy św. Piotra, św. Pawła i Ewangelistów, na drugim planie Jakuba Większego, Filipa i Tomasza, dalej widzimy sześć pozostałych postaci.

Na obrazie Wspomożycielki z Valdocco są przedstawie­ni Apostołowie i Święci o szczególnym znaczeniu. Każdego z Nich można zidentyfikować po symbolach, które Im towa­rzyszą, a które świadczą o Ich życiu pełnym Wiary, odwagi i zaufania Bogu. I tak możemy rozpoznać po prawej stronie Maryi: świętego Szymona trzymającego piłę, świętego Ma­cieja z kamieniem, świętego Bartłomieja z nożem w dłoni i świętego Tomasza wspartego na włóczni. Po drugiej stronie obrazu znajdują się Święci: Jakub Młodszy z maczugą, Juda Tadeusz z toporem, Andrzej z belkami krzyża, Filip trzymają­cy krzyż w prawej dłoni oraz Jakub Starszy z laską pielgrzy­mią.

Niżej, w otoczeniu Ewangelistów, widzimy dwie wy­raźnie wyeksponowane postacie. Święty Piotr spogląda w Niebo i wskazuje ziemię ofiarując klucz Kościoła Matce Bożej w geście błagalnym. Natomiast święty Paweł, kieru­jąc wzrok poza ramy obrazu, patrzy na ziemię i wskazuje Niebo. Zachęca tym samym do zawierzenia się Wspomożycielce Wiernych. Podkreślenie na obrazie akurat tych dwóch postaci wynika z ogromnej roli, jaką odegrali oni w historii zbawienia. Piotr będący symbolem władzy apostolskiej i Pa­weł - kaznodzieja i ewangelizator, stanowią podstawę tronu Maryi - Królowej Kościoła.

Ewangeliści

Na pierwszym planie obrazu, w kręgu Świętych, tuż za świę­tymi Piotrem i Pawłem znajdują się Ewangeliści - Marek, Ma­teusz, Łukasz i Jan. Wyeksponowanie czterech autorów Ewan­gelii podkreśla znaczenie Słowa Bożego w życiu Kościoła.

Umiejscowienie Ewangelistów na obrazie, ich wygląd i atrybuty mają istotne znaczenie dla pełnego odczytania sensu ukrytego w dziele pędzla Tommaso Andrei Lorenzonego. Przyjrzyjmy się więc każdej z tych czterech postaci z bliska, analizując wszystkie elementy z nimi związane.

Św. Jan - umiłowany uczeń Chrystusa - który trwał przy swoim Mistrzu aż do Jego Śmierci na Drzewie Krzyża, był naocznym świadkiem przelania Krwi Zbawiciela za grzechy całego świata. Dlatego też na obrazie został przedstawiony z kielichem w dłoni. Kielich, jako symbol Ofiary Chrystusa poniesionej na Golgocie, jest również znakiem ciągle doko­nującej się Ofiary, uobecnianej podczas każdej Eucharystii. Św. Jan jest autorem czwartej redakcji Ewangelii oraz Księgi Apokalipsy. Tradycja przedstawia go w symbo­lu orła, który jest znakiem duchowej wzniosłości „czwar­tej" Ewangelii. Teksty św. Jana uważa się bowiem za najbardziej wzniosłe i teologicznie złożone. Podobnie, jak na wielu obrazach, także i tutaj, najmłodszy z Apostołów został namalowany w szacie koloru zielone­go. Ta barwa symbolizuje radość, młodość oraz nadzieję. Jan, jako ten, któremu Jezus pozostawił Maryję, jako Mat­kę (J 19, 25-27) jest również przedstawicielem wszyst­kich wierzących, którzy zawierzają swoje życie Maryi. Jako jedyny z Ewangelistów jest przedstawiany w ikonogra­fii bez brody, co oznacza, że był on najmłodszym uczniem Chrystusa.

Św. Mateusz - nawrócony celnik Lewi jest symbolem przemiany, posłuszeństwa i pracy apostolskiej. Ten Ewange­lista przedstawiany jest z Aniołem, ponieważ Tradycja mówi, że miał on dyktować Apostołowi święty tekst. Mateusz podaje w swojej Ewangelii rodowód Jezusa, co w połączeniu z symbolem Anioła może oznaczać jego pra­gnienie wiernego ukazania historyczności Jezusa Chrystusa jako „Syna Dawida".

Św. Łukasz - wykształcony, z zawodu lekarz, znawca kultury żydowskiej i helleńskiej, nie należał jednak do grona Dwunastu. Był za to wiernym towarzyszem wypraw misyjnych Świętego Pawła. Dlatego też na obrazie Maryi Wspo­możycielki Wiernych usytuowany jest blisko Apostoła Naro­dów. Symbolem św. Łukasza jest wół. A to dlatego, że jego Ewangelia rozpoczyna się od zjawienia Archanioła Gabriela w świątyni jerozolimskiej kapłanowi Zachariaszowi. W tej zaś świątyni składano Bogu w ofierze między innym woły.

Św. Marek - był towarzyszem pierwszej wyprawy misyjnej św. Pawła i Barnaby, którego również był kuzynem. Współpracował także ze św. Piotrem. Jego symbolem jest lew, gdyż jego tekst Ewangelii rozpoczyna opis nauczania Jana Chrzciciela, który żył na pustyni kojarzonej z terenem lwów. Jego pełne imię to Jan Marek. Podwójne imię (jedno żydowskie, drugie grecko-łacińskie) wskazuje na pochodze­nie z zamożnej rodziny, utrzymującej kontakty także w an­tycznym świecie grecko-rzymskim.

Bazylika

Wiele razy, patrząc na obraz Maryi Wspomożenia Wier­nych, nie dostrzegamy jego głębi. Niektóre rzeczy są deli­katnie zakryte, aby tylko ten, kto dokładnie patrzy mógł je dostrzec. Ksiądz Bosko zadbał o to, by na obrazie nie za­brakło żadnego ważnego elementu, zwłaszcza w przypadku, gdy chodziło o coś bezpośrednio związanego z salezjanami. Tak właśnie jest z bazyliką Wspomożenia Wiernych, która znajduje się również na tym obrazie!

Najpierw spróbujmy określić, o którym miejscu mowa. Trzeba spojrzeć na dolną część obrazu, pomiędzy Apostoła­mi. Jest to najciemniejsza część malowidła. Jednak nic tu nie jest przypadkowe. Pierwszy fakt warty uwagi, to połączenie obecności bazyliki Wspomożycielki i sanktuarium na Superdze z Kościołem chwalebnym. Pokazuje to nam, że świat, którego nie widzimy, łączy się bezpośrednio z tym, który uosabia Kościół pielgrzymujący (mój przyp.: i..wojujący). To właśnie przez Kościół możemy uzyskać dostęp do tych rzeczywistości, których nie widzimy.

Przyjrzyjmy się teraz dokładniej świątyniom w tym miejs­cu ukazanym. Po pierwsze sanktuarium Matki Bożej na Superdze. Jest to wotum wdzięczności za pomoc w odparciu wroga, ufundowane przez króla Wiktora Amadeusza w 1706 roku. Świątynia ta wznosi się na wzgórzu ponad Turynem i do dziś pozostaje ważnym miejscem pielgrzymowania. Skąd jednak jej obecność na obrazie Wspomożycielki Wier­nych? Można się doszukiwać różnych powodów. Z pewnoś­cią jednak trzeba dostrzec, że bazylika na Superdze była ważnym miejscem dla młodego Jana Bosko, późniejszego kapłana. Nieraz udawał się tam z młodzieżą, o czym mo­żemy się dowiedzieć choćby ze „Wspomnień Oratorium", gdzie odnotowana jest pierwsza pielgrzymka Oratorium do tej świątyni. Ponadto, ukazanie jej na turyńskim obrazie wskazuje na to, że kult Maryi nie jest czymś nowym, lecz od dawna wierzymy w to, że Matka Boża opiekuje się nami.

Kolejnym elementem tej części obrazu jest wspomnia­na wcześniej bazylika Wspomożenia Wiernych - ta sama, w której obraz się znajduje. Obok niej można dostrzec Ora­torium z czasów Księdza Bosko. Jak popatrzymy na dzi­siejsze tło bazyliki oraz porównamy je z tym, które jest wi­doczne na obrazie, dostrzegamy znaczącą różnicę. W chwili powstawania bazylika była obiektem wybijającym się wiel­kością ponad okoliczne zabudowania, których było niewiele. Dziś, idąc główną ulicą, przebiegającą nieopodal bazyliki, choć dalej wysokością i okazałością wywiera ona wrażenie, to nie jest ono tak silne, ponieważ wokoło jest dużo innych, również wysokich budynków. Arcybiskup Gastaldi mówił o miejscu wybudowania bazyliki, że jest obdarzone szcze­gólnym błogosławieństwem. Wynika to stąd, że według le­gendy tu mieli ponieść śmierć męczennicy: Awentore, Solutore i Ottavio. Dziś, gdy w bazylice zbierają się tysiące piemontczyków oraz miliony pielgrzymów, możemy śmiało powiedzieć, że spełnia ona niemałą rolę w życiu każdego mieszkańca Turynu.

Zwróćmy uwagę na kolorystykę. Widać znaczną różnicę w porównaniu z pozostałą częścią obrazu. O ile inne części są jasne, utrzymane w ciepłych kolorach, o tyle tu zauważymy mroczną i ciemną kolorystykę. Ma ona pomóc nam w zrozu­mieniu, że świat, w którym żyjemy, nie jest bezpieczny, lecz często kryją się w nim liczne niebezpieczeństwa i zagroże­nia. W czasie malowania obrazu świat był podobnie jak dziś ogarnięty licznymi wojnami, konfliktami i niebezpieczeń­stwami. Ciekawym jest również fakt, że w porównaniu do pozostałych osób i przedmiotów na obrazie, cała ta część jest zaskakująco niewielka. Jednak i to ma swoje znaczenie. Po­kazuje, jak bardzo niewiele znaczy ten świat w porównaniu z tym, co będziemy oglądać w niebie.

Obraz Wspomożycielki Wiernych ukazuje nam wielką jedność i pełnię. Dostrzegamy jedność Nieba i ziemi, Boga i świętych z ludźmi, przebywającymi jeszcze na ziemi, Ko­ścioła chwalebnego i pielgrzymującego (przyp.: wojującego). To wszystko poma­ga nam w każdej chwili naszego życia. Wiemy, że w tym świecie, którego jeszcze nie widzimy, ale w który wierzymy, możemy liczyć na pomoc i wsparcie w trudnościach. Maryja, Wspomożycielka Wiernych, z pewnością będzie wstawiała się za wszystkimi, którzy będą prosić Ją o to na Valdocco, Superdze i w każdym innym miejscu na świecie.

Kult Maryjny Ks. Bosko

Cześć oddawana przez ks. Bosko Matce Bożej miała trzy zasadnicze etapy:

W pierwszym okresie swojej działalności do 1854 r., Święty czcił NMP Pocieszycielkę Strapionych w Turyńskim Sanktuarium „Consolata".

W 1854 r. Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Po­częciu NMP. Ks. Bosko włączył się w szerzenie kultu Niepo­kalanej. Ukazał chłopcom Niepokalaną jako wzór czystości i życia w łasce Bożej.

W trzecim okresie od ok. 1862 r. ks. Bosko zaczął sze­rzyć kult NMP Wspomożycielki Wiernych.

Matka Boża była obecna w życiu św. Jana Bosko od jego najmłodszych lat. Mama Małgorzata przekazała mu pełne prostoty i zaufania nabożeństwo do Matki Najświętszej ja­kim charakteryzowało się środowisko wiejskie.

Maryjne piętno na osobowości Janka Bosko wycisnął sen z 9 roku życia. W tym śnie Chrystus Pan, Dobry Pasterz wskazał Jankowi Bosko trzy istotne aspekty jego przyszło­ści: drogę jego powołania, zadanie do wypełnienia (misję przemiany duchowej młodzieży: „oto pole twojej pracy...") oraz źródło wiedzy i mądrości wychowawczej - Maryję, Mi­strzynię i Przewodniczkę.

Maryja natomiast wskazała mu metodę realizacji tego zadania („nie biciem, ale łagodnością...") oraz cel tej misji („uczyń ich moimi synami").

Janek Bosko jako uczeń szkół publicznych w Chieri wobec licznych pokus i prób środowiska miejskiego w na­bożeństwie do Najświętszej Maryi Panny upatrywał swoją drogę wierności.

Gdy Jan Bosko był w wieku 20 lat i miał udać się do Seminarium w Chieri, aby tam rozpocząć formację semina­ryjną mama Małgorzata zbliżyła się do niego i powiedziała:

„Kiedy urodziłeś się, poświęciłam cię Matce Bożej, a kie­dy rozpocząłeś naukę w szkole, poleciłam ci nabożeństwo do tej naszej Matki. Teraz polecam ci, abyś całkowicie oddał się Jej... Przyjaźnij się z kolegami, którzy kochają Matkę Bożą ".

Kolejnym etapem pogłębienia jego czci do Najświętszej Maryi Panny był czas studium pastoralnego w Konwikcie Kościelnym w Turynie oraz okres jego pracy wśród ubogich chłopców.

W swoim dziele wychowania widział nieodzowne miej­sce Matki Bożej. Dał tego wyraz we Wspomnieniach Orato­rium, gdzie opisał spotkanie z Bartłomiejem Garellim, które uznał za początek całej swojej działalności wychowawczej. Rozmowa ta odbyła się w święto Niepokalanego Poczęcia (8 XII 184lr.).

Szerzenie kultu Maryi Wspomożycielki Wiernych przez Księdza Bosko

Do szerzenia kultu Matki Bożej pod wezwaniem Wspo­możenia Wiernych skłoniły Świętego dwa wydarzenia: pobyt ks. Bosko w Rzymie w 1858 r. oraz objawienia Matki Bo­żej w okolicach Spoleto. Ks. Bosko przebywając w Wiecz­nym Mieście doświadczył żywego kultu Wspomożycielki Wiernych ściśle związanego z obroną Kościoła, Papiestwa oraz chrześcijan. Iskrą, która bezpośrednio rozpaliła w sercu ks. Bosko kult Matki Bożej pod wezwaniem Wspomożyciel­ki były objawienia Maryjne w pobliżu Spoleto.

W 1862 r. ks. Bosko zwierzył się ks. Cagliero:

„Madonna chce, abyśmy Ją czcili pod wezwaniem Maryi Wspomożycielki. Nadchodzą czasy tak smutne, że potrzebujemy, aby Święta Dziewica pomogła nam zacho­wać i obronić wiarę chrześcijańską".

W 1868 r. napisał:

„Doświadczenie osiemnastu wieków pozwala nam do­strzec, że Najświętsza Maryja nie przestała z nieba, z wiel­kim powodzeniem, kontynuować tej misji Matki Kościoła i Wspomożycielki Chrześcijan, którą rozpoczęła na ziemi".

Za: http://www.sanktuarium-oswiecim.pl/

avatar użytkownika intix

3. Maryi chwałę śpiewać będziem




CZEŚĆ MARYI, CZEŚĆ I CHWAŁA, PANNIE ŚWIĘTEJ CZEŚĆ !

.
* * *

W maju i codziennie!


Modlimy się do NMP


* * *
Marii chwałę śpiewać będziem

Marii chwałę śpiewać będziem, bo ta Matka dobrotliwa,
Przepotężnym Swym orędziem Boże dary wyjednywa.

Niech wychwala wszechstworzenie,
Marię Wiernych Wspomożenie.

Cały świat z Jej cudów słynie, wszędzie pieśni brzmią dziękczynne,
Mnogie wznoszą Jej świątynie, za wstawienie dobroczynne.

Niech wychwala wszechstworzenie...

Nam też rozmodlonej rzeszy, dziatwie swej, co cześć Jej głosi,
Zjedna łaskę i pocieszy, zmiłowanie nam uprosi.

Niech wychwala wszechstworzenie...

Sławcie Marię, sławcie Panią, niechaj pieśń Jej nie ustaje,
Sławcie Marię, patrzcie na Nią, jak promienna i łaskawa.

Niech wychwala wszechstworzenie...


[T: Ks. Lubecki, M: Ks. Chlondowski]



avatar użytkownika intix

5. Niepokalana Wspomożycielko, zwyciężaj...




* * *

Niedziela 2017-05-21 - Homilia - Ks. Paweł Murziński
Komentarz do obchodów 100-lecia Objawień Fatimskich
i Mszy Kanonizacyjnej bł. Franciszka i bł. Hiacynty



* * *

Niepokalana Wspomożycielko
,
Ty niesiesz synom swym pomoc wszelką.
Więc pod Twój sztandar ufni stajemy,
bo jak Ksiądz Bosko w nim zwyciężymy.

Ref.:
O róż Królowo Niepokalana,
Tyś młodym sercom za Matkę dana,
róż Twych aleją, choćby cierniową,
wiedź nas do raju, wiedź nas do raju, gdzieś Ty Królową.


Szatana głowę zdeptałaś sama,
wybrana dawno wśród cór Adama,
byś Matką była Syna Bożego
i Wspomożeniem dla ludu Jego.

Ref.:O róż Królowo...

Rycerstwo polskie przez wieki całe
swym czynem Twoją głosili chwałę,
więc przodków wiarą silni wołamy:
Wspomożycielko, zwyciężaj z nami.

Ref. O róż Królowo...





avatar użytkownika intix

6. Modlitwa do Matki Bożej Wspomożenia Wiernych


O Maryjo, Niebieska Wspomożycielko!

Z bezgraniczną ufnością zwracam się do Ciebie w ciężkim utrapieniu, jakim Bóg w Opatrzności swojej nawiedzić mnie raczył.
Z królewską hojnością rozlewasz bez miary potoki łask na wierne sługi swoje, w Tobie więc pokładam całą moją nadzieję, a rzucając się pokornie do stóp Twoich, polecam Ci z całą gorącością ducha moją prośbę... (wymień ją).
Czuję o Najświętsza Panienko, że nie zasłużyłem (zasłużyłam) na Twoje zmiłowanie z powodu grzechów moich!

Ty jednak, o litościwa Matko Maryjo, nie pamiętaj o nich, usłysz wołanie zbolałego serca i daj upragnioną łaskę... a ja ze swej strony postanawiam służyć odtąd wiernie Tobie i Twojemu Boskiemu Synowi dopóki mi życia stanie. Amen.




avatar użytkownika intix

8. Wspomożenie wiernych, módl się za nami!


Auxilium Christianorum (2)

Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami.
Auxilium Christianorum, ora pro nobis.


Św. Jan Bosko, gorliwy czciciel i propagator kultu Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia wiernych, żył w czasach, kiedy Kościół Katolicki i Stolica Apostolska były przedmiotem bezpardonowych ataków masonerii – wróg zewnętrzny. Dzisiaj problem ataków i rozmontowywania wiary katolickiej przeniósł się do wnętrza Kościoła, Watykanu nie wyłączając. Okoliczności niesłychane w skali dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła Katolickiego.

Wspomożycielka wiernych jest ostoją niezawodną – także w czasach burz i zamętu powszechnego. Serdecznym i ufnym wezwaniem Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!, wzywajmy Jej wstawiennictwa codziennie, prosząc zwłaszcza o odrodzenie w świecie niezmutowanej katolickiej wiary, niezmutowanego katolickiego kultu i niezmutowanego katolickiego papiestwa.




Z pism św. Jana Bosko, kapłana

(Meraviglie della Madre di Dio invocata

sotto il titolo di Maria Ausiliatrice,

Torino 1868, c. II et praef., pp. 25-28 et 5-8)

Maryja została ustanowiona przez Boga

Wspomożycielką ludu chrześcijańskiego


   „Kiedy święta Elżbieta ujrzała Najświętszą Dziewicę wchodzącą do swojego domu, została napełniona Duchem Świętym do tego stopnia, że natchniona zaczęła prorokować: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona». Tymi słowami Duch Święty pouczył, że Najświętsza Dziewica, obdarzona łaskami z nieba, została wybrana, aby ludzkości znowu przynieść to błogosławieństwo, które zostało utracone przez Ewę i przez tyle wieków było z utęsknieniem oczekiwane.
   Na słowa swojej krewnej Maryja odpowiedziała również pod natchnieniem Bożym: «Wielbi dusza moja Pana, bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia». Żeby więc chwała Maryi mogła rozszerzać się na wszystkie pokolenia i aby one mogły nazywać Ją błogosławioną, trzeba było, by wszystkie pokolenia doznawały z Jej strony niezwykłego i nieustannego dobrodziejstwa, które będąc stałym motywem ich wdzięczności uzasadniałoby wieczną Jej chwałę.
   To stałe i cudowne dobrodziejstwo nie może być inne jak pomoc, którą Maryja świadczy ludziom, pomoc, która powinna obejmować wszystkie czasy oraz rozszerzać się na wszystkie miejsca i na wszystkich ludzi.
   Tytuł «Wspomożenie chrześcijan», przypisywany Czcigodnej Matce Zbawiciela, nie jest rzeczą nową w Kościele Chrystusa, ale w tych ostatnich czasach zaczęto go używać w stosunku do Błogosławionej Dziewicy ze specjalnego względu. Obecnie do wzywania Maryi nie zmuszają nas sprawy prywatne, lecz bardzo ważne niebezpieczeństwa zagrażające wszystkim wiernym. Obecnie sam Kościół katolicki stał się przedmiotem ataków. Atakuje się jego prace, jego święte instytucje, jego głowę, jego naukę i karność. Kościół katolicki jest atakowany jako ostoja prawdy i nauczyciel wszystkich wiernych.
   Dlatego, aby wyprosić od Boga szczególną pomoc w tych czasach, wszyscy katolicy na całym świecie uciekają się do Maryi jako wspólnej Matki, specjalnej Wspomożycielki rządzących i narodów katolickich.
   Z całą słusznością twierdzimy, że Bóg Maryję ustanowił «Wspomożeniem chrześcijan» i że Ona zawsze okazywała się taką w nieszczęściach publicznych, szczególnie wobec ludów cierpiących i walczących za wiarę.
   Niech święta Dziewica pomaga nam wszystkim, abyśmy żyli przywiązani do nauki i Kościoła, których głową jest papież, zastępca Jezusa Chrystusa, i niech wyjedna nam łaskę wytrwania w świętej służbie Bożej na ziemi, byśmy mogli dojść do Niej w królestwie chwały w niebie”.

ilg


treści katolickie:

sacerdoshyacinthus.com
verbumcatholicum.com
twitter.com/SacHyacinthus
YouTube