Uroczystość Wszystkich Świętych w opozycji do pogańskiego święta Halloween

avatar użytkownika intix

 

.

Dzień 1 listopada dla katolików jest czasem refleksji i zadumy nad sensem życia i przemijania. Spróbujmy wspólnie zastanowić się nad znaczeniem i wymiarem duchowym tego Święta, aby następnie wykazać zło, kryjące się w jego identyfikacji z powszechnie znanym Halloween, które wbrew pozorom nie jest nowością, ale sięga swymi korzeniami czasów starożytnych kultur pogańskich. Nie jest również niewinną zabawą bez znaczenia dla życia duchowego ludzi, a już na pewno nie jest tożsame z Świętem obchodzonym przez Kościół Katolicki.


      Uroczystość Wszystkich Świętych (łac. festum omnium sanctorum) to dzień, kiedy Kościół oddaje cześć wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym na ziemi wskazuje drogę, która ich starszych braci zaprowadziła do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką (Mszał Rzymski s. 1001; wyd. Pallottinum; Poznań 1986). Z powyższego tekstu jasno wynika, że Uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem uczczenia pamięci tych, którzy cieszą się chwałą Nieba, na wzór których powinniśmy dążyć do świętości i oglądania Boga w życiu wiecznym.


      Po Uroczystości Wszystkich Świętych, 2 listopada, obchodzimy wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych: Uczciwszy triumf tych wiernych, którzy już weszli do Nieba, Kościół wspomina wszystkich, którzy w czyśćcu pokutują za swoje grzechy. Aby im przyjść z pomocą, przedstawia Panu Bogu modlitwy i odpusty zyskane przez żyjących, a przede wszystkim Ofiarę Chrystusa uobecniającą się w Mszy Świętej (Mszał Rzymski s. 1002; wyd. Pallottunum; Poznań 1986).


      W pierwszych wiekach Kościoła nie oddawano czci żadnemu człowiekowi ze względu na obawy przed popełnieniem bałwochwalstwa. Początki Święta listopadowego sięgają dopiero IV w n.e. Pierwsi chrześcijanie wierząc w to, że śmierć i męczeństwo w Imię Jezusa Chrystusa automatycznie zapewniało miejsce w gronie Świętych, ustanowili Święto wszystkich Męczenników, które stało się pierwotnym fundamentem dla dzisiejszej Uroczystości Wszystkich Świętych. Początkowo Święto obchodzone było w maju, aż do czasu, kiedy Papież Grzegorz III w 731 r. przeniósł je na dzień 1 listopada, w 837 r. Papież Grzegorz IV zarządził, aby 1 listopada był dniem poświęconym pamięci wszystkich Świętych Kościoła Katolickiego. Na prośbę cesarza Ludwika Pobożnego rozpowszechniono to Święto w całym Kościele.


      Powyższe przedstawienie skróconej historii kształtowania się Uroczystości Wszystkich Świętych ukazuje ten dzień w odniesieniu do Chrystusa i Jego planu zbawczego, wskazując na Świętych i Męczenników jako wzór do naśladowania w wędrówce ku zjednoczeniu z Bogiem, który jest Miłością, Światłością i Pięknem. W rzeczywistości nie odnosi się ono do śmierci, lecz do życia; jest zapowiedzią nowego życia w wieczności z Jezusem w chwale Jego Królestwa.


      Współcześnie dzień Wszystkich Świętych pokrywa się czasowo ze starożytnym świętem obchodzonym ku czci zmarłych, którego spuścizna zachowała się do dnia dzisiejszego i jest jednym z najważniejszych świąt okultystów i czcicieli Lucyfera. Nie bez powodu w wielu artykułach i filmach, ukazujących się w internecie na przełomie października i listopada, pada pytanie: Obchodzisz święto potępionych, czy zbawionych? Spróbujmy odpowiedzieć nie tyle na to pytanie, ile zastanowić się, dlaczego jest ono zadawane zwłaszcza przez egzorcystów i demonologów.


      Wigilia Wszystkich Świętych powinna być czasem dziękczynienia Bogu za zwycięstwo, które Jezus odniósł na drzewie Krzyża nad Szatanem i śmiercią oraz czasem modlitwy za zmarłych. Tymczasem coraz częściej zapomina się o tym na rzecz obchodów święta Halloween przepełnionego wyobrażeniami o duchach, zjawach, wampirach, kościotrupach i czarownicach. Szkoły amerykańskie do obchodów Halloween przygotowują się staranniej niż do Świąt Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy. Oczywiście wszystko to dzieje się pod płaszczykiem niewinnej zabawy.


     Skąd tak wielkie zafascynowanie śmiercią, brzydotą magią, i potępieniem, skoro obchodzimy dzień odnoszący się do zbawienia i życia wiecznego? Zrozumienie zwodzenia i duchowego zagrożenia przychodzi w momencie, kiedy cofniemy się do czasów ok. 2000 lat przed Chrystusem i poznamy starożytne rytuały i kulty.


      W tradycji pogańskiej Celtów 31 października był dniem święta śmierci Samhain (święto to ma również swoje odpowiedniki w tradycji egipskiej czy meksykańskiej). Świętowano je w znaczeniu potrójnym; żegnano lato, witano zimę i obchodzono święto zmarłych, z tą jednak różnicą, że czczono boga śmierci, który w tę noc wywoływał duchy zmarłych w ciągu ostatniego roku, a swoim życiem doczesnym nie zasłużyły na szczęście wieczne. Według legend spisanych przez Celtów duchy zmarłych wędrowały po wioskach, szkodząc i dokuczając ludziom. W noc z 31 października na 1 listopada ówczesna ludzkość spodziewała się ataków duchów i z trwogą odnosiła się do tej nocy. Celtowie mieli swoich demonicznych kapłanów tzw. Druidów. Wspomnianej nocy wyruszali oni od domu do domu, żądając jedzenia, jeżeli dana rodzina odmówiła, rzucali na nią klątwę. Bardzo często „kapłani” żądali ofiary z ludzi - głównie młodych dziewczyn. Były one później składane w ofierze bogu śmierci - Szatanowi. Jeżeli oczekiwania celtyckich kapłanów zostały zaspokojone, zapalali oni świecę umieszczoną w lampionie o kształcie głowy ludzkiej; światło to miało chronić wszystkie osoby zamieszkujące dany dom przed demonami. W starożytności wierzono, że lampion z twarzą uobecnia duszę zmarłej osoby; zapalając go, oddawano cześć zmarłym. Współcześnie nawołuje do tego tradycja palenia lampionów z dyni. Taki lampion nazywany jest również Jack-o-lantern, nazwa pochodzi od imienia człowieka, który zawarł pakt z diabłem.


      Jeżeli oczekiwania wędrownych druidów nie zostały zaspokojone na drzwiach domów rysowano heksagram (tzw.trik), który był znakiem rozpoznawczym dla demonów, że mogą gnębić ludzi, a nawet zabić domowników; bardzo często się to zdarzało.


      W tę noc składano ofiary za grzechy tych duchów; wierzono, że dzięki ofiarom grzechy mogą być odpuszczone, a dusze osiągną wieczną chwałę. Mieszkańcy wiosek przebierali się w upiorne czarne stroje, które miały na celu zmylenie duchów, błąkających się po ziemi, by dały człowiekowi spokój, uznając go za jednego z nich.


      Zwyczaj ten przeniknął do naszych czasów, tyle że traktowany jest jako niewinna zabawa…  Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź byłej satanistki Deborah Lipsky: Niektórzy ludzie myślą, że tak długo, jak ich dzieci przebierają się za baseballistów albo aniołki, to mogą uczestniczyć w zabawie zbierania słodyczy. Nie zgadzam się z tym, ponieważ Halloween opiera się na wyśmiewaniu Boga i Jego Świętych. Nawet jeśli masz niewinny strój i niemal wszystko wokół ciebie wydaje się być niewinne, jesteś narażony nie tyle na negatywne, co wręcz demoniczne działanie. Tak więc nie warto uczestniczyć w tej zabawie, w której nagrodę stanowią cukierki. Lepszym rozwiązaniem jest całkowite zignorowanie Halloween i skupienie się na Uroczystości Wszystkich Świętych. Należy zaangażować się w działalność chrześcijańską, odmawianie Różańca w rodzinie lub czytanie żywotów Świętych. Halloween jest niczym innym jak kalką pogańskich wierzeń i kultów zasłoniętą złotym papierkiem współczesności i niewinnej zabawy. Inaczej nie potrafię wyjaśnić faktu, że pomiędzy świętem boga śmierci, a współczesnym Halloween istnieje tak wielkie podobieństwo.


      Celtowie bali się tego wieczoru bardziej niż jakiejkolwiek innej nocy. Złe duchy w tym czasie były wszędzie i szkodziły ludziom. Mówiono nawet, że ta noc ma magiczną moc; wszystkie czary i klątwy działały ze wzmożoną siłą.


      W tym miejscy trzeba się zastanowić czy były to tylko ludowe wierzenia przekazywane z pokolenia na pokolenie czy też lęk w ludziach był uzasadniony i wynikał z faktycznego działania duchów. Osobiście uważam, że tak paniczny lęk i skłonność do składania ofiar również z ludzi (nawet bliskich) musiały mieć silniejszy fundament niż tylko wierzenia ludowe. Pismo Święte jasno mówi, że po popełnieniu grzechu pierworodnego ludzkość popadła w niewolę grzechu i bóstw tego świata. Dopiero w momencie przyjścia Pana Jezusa na świat losy ludzkości się odwróciły. Wcześniej ludzie nie mieli ochrony przed demonami, jaką daje nam obecnie Łaska uświęcająca, wysłużona nam na drzewie Krzyża. Tak więc jest możliwe, że duchy faktycznie nękały ludzi, a mocy dodawała im wiara w nie i lęk przed nimi. Współcześnie świadectwa wielu egzorcystów również potwierdzają to założenie, opisując działanie złego ducha na ludzi, na których zostały rzucone różne klątwy czy czary, przed którymi człowiek chroniony jest Łaską wiary i Łaską Sakramentów. Dzisiaj w XXI wieku również klątwy działają i uderzają w każdego, (chociażby najlepszego człowieka) kto nie jest chroniony mocą Ofiary Chrystusa.


      Doreen Irving, współczesna okultystka i autorka książki "Uwolniony, by służyć Chrystusowi" pisze: "Prawdziwi czarodzieje cieszą się, gdy chrześcijanie biorą udział w demonicznych tradycjach. Bardzo często demony mają dostęp do wielu ludzi. Czy myślicie, że TRICK OF TREAT to przeszłość bez żadnego znaczenia dzisiaj? W USA okultyzm nieustannie zabija w czasie Halloween. W Australii media podają o powtarzających się corocznie ofiarach składanych z ludzi (…)".


      Pasterze Kościoła Katolickiego wielokrotnie powtarzali, że pogaństwo jest przedsionkiem do bezpośredniego i jawnego kultu Szatana: Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? (2 Kor 6, 14-15).


      U młodzieży i dorosłych zabawa Halloween przybiera inną formę niż u dzieci chodzących od domu do domu, aby zdobyć cukierki. Organizowane są dyskoteki, na których warunkiem uczestnictwa jest demoniczny kostium, ludzie zbierają się w celu oglądania upiornych i mrocznych filmów, a nawet wywołują duchy nierzadko w miejscach cmentarnych.


      Wszystkie wyżej opisane szczegóły wierzeń związanych z ostatnią nocą października mają również bardzo silne korzenie spirytystyczne. Tematyka spirytyzmu i jego metod została szczegółowo opisana w broszurce "Droga do paszczy smoka", dlatego w tym artykule podkreślę jedynie fakt, że jakiekolwiek kontaktowanie się ze światem zmarłych jest zakazane przez Pismo Święte i Magisterium Kościoła Katolickiego. Nie jest możliwy kontakt z osobami zmarłymi na skutek ich woli czy też określonych działań ze strony człowieka. Dusze czyśćcowe oczywiście mogą przychodzić do człowieka ale wyłącznie za przyzwoleniem Bożym po to, by prosić o modlitwę. Jeżeli jakiś duch manifestuje swoją obecność i szkodzi ludziom, zawsze będzie to duch zły. Nie miejmy złudzeń, że można nawiązać kontakt z duszami ludzi zmarłych. Po śmierci zawsze dusza idzie na sąd i staje przed Bogiem. Spirytyzm współczesny wywodzi się z religii pierwotnych, w których wierzono w istnienie świata duchów upadłych. Oddawany im kult sprawowany był pod szyldem duchów przodków, od których życzliwości bądź nieżyczliwości miała, według wierzeń, zależeć pomyślność doczesna ludzi (Droga do paszczy smoka str. 57).


      Innym argumentem, eliminującym w oczach katolików „niewinne praktyki” Halloween, powinien być fakt, że pogańskie praktyki Celtów zostały zawłaszczone współcześnie przez wyznawców kościoła Szatana. W Biblii Antona LaVey`a jest napisane, że noc Halloween jest największym świętem satanistów zaraz po tzw. Nocy Walpurgii. W tę noc łączą oni modlitwy do Szatana z czarnymi mszami, orgiami seksualnymi, dewastacją cmentarzy i składaniem ofiar z ludzi. Może brzmi to nierealnie, ale tak się dzieje. Wystarczy popatrzeć, ile jest zaginięć ludzi w USA w ciągu roku, a nasilają się one właśnie pod koniec października. W książce "Pamiętnik satanisty" młody człowiek szczegółowo opisuje rzeczywistość kościoła Szatana i rytuały, jakie są tam sprawowane. Nie polecam tej książki ludziom o słabych nerwach… Pismo Święte mówi o tym wyraźnie: To, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu  (1 Kor 10, 20).


      Usprawiedliwiania rodziców czy młodzieży, że całe to święto to tylko okazja do dobrej zabawy jest bardzo naiwne, a mówienie, że wywoływanie duchów zmarłych nie angażuje rzeczywistości duchowej i realnej obecności zła osobowego jest głupotą i nieświadomością, która prędzej czy później pociągnie za sobą bardzo poważne konsekwencje.


      Zły duch pod przykrywką zabawy i dowcipów oswaja ludzi (zwłaszcza dzieci) z rzeczywistością śmierci i potępienia. Skutecznie wpaja w serca ukryte pogaństwo i duchowość demoniczną. Podchodząc poważnie do spraw wiary i relacji z Panem Bogiem oraz walki duchowej, trzeba by jeszcze się zastanowić, czy możemy sobie pozwolić na żarty i dowcipy w miejscu, gdzie toczy się walka o zbawienie i życie wieczne. Czy można dla żartu i zabawy recytować wierszyki dla diabła, podpisywać z nim pakty albo szydzić z Pana Jezusa?


      Przykładowo w 2000 r. francuska firma Mars opublikowała specjalną ulotkę dla dzieci na Halloween. Patrząc przez pryzmat wiary, była ona niczym innym jak dyplomikiem, potwierdzającym fakt podpisania paktu z Lucyferem. Poniżej cytuję jej przetłumaczoną treść: Czy wiesz o tym, że w dniu Halloween wszystkie potwory i strachy żądają cukierków od sąsiadów? Jeżeli nie dadzą, to rzucą na nich klątwę. Sam to wypróbuj: 1) zrób jakiś straszny strój, 2) wklej swoją fotografię w formularz, wypisz tam swoje imiona i nazwisko, również swoją ksywę demoniczną i swój podpis piekielny, 3) ostrzeż sąsiadów o grożącej im wizycie, 4) i oto jesteś oficjalnym demonem 2000, gotowym do odebrania swoich cukierków”.
      Na odwrocie tej ulotki czytamy zaś: „Karta OFICJALNEGO DEMONA 2000. Jestem jednym z demonów festiwalu Halloween 2000 i zobowiązuję się robić i mówić wiele monstrualnych rzeczy. Nazwisko…………. Imiona………… Ksywa demoniczna…………. Podpis piekielny………… Przeczytane i zaaprobowane przez księcia wszystkich demonów, podpisano LUCYFER (cyt. za: „Opoka w kraju”, grudzień 2000)
.


      Na zakończenie i podsumowanie tego artykułu chcę prosić o zwrócenie szczególnej uwagi na napomnienie św. Pawła: Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów (1 Kor 10, 20-21).


      Tak więc teraz zadajmy jeszcze raz pytanie: Obchodzisz święto potępionych, czy zbawionych? Ilekroć spotkamy się z tym pytaniem, pamiętajmy, że Halloween szydzi z chrześcijaństwa i Kościoła, a tym samym z Ofiary Jezusa na Krzyżu, dzięki której możemy dzisiaj triumfować jako dzieci światłości i obchodzić Święto Wszystkich Świętych, czyli tych, którzy odkupieni Krwią Chrystusa mogą się z Nim radować wieczną chwałą.

 

Anna Kuraś

http://intronizacja.pl/

______________________________

Aktualizacja wpisu:14.10.2021 - intix

Etykietowanie:

50 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Memoriae Sacre omnium sanctorum

To dzień pamięci o Wszystkich Świętych,festum omnium sanctorum, jest jednym z najstarszych Świąt obchodzonych od początku chrześcijaństwa w Kosciele rzymskokatolickim.
Pierwotnie było poświecone męczennikom za wiarę, za Chrystusa. Święto ku czci męczenników, usankcjonował Papież Bonifacy IV.




Komunia świętych i archaniołów w Niebie, obraz Albrechta Dürera.

Od momentu kiedy otrzymał od Cesarza świątynie pogańską Panteon, zamienił ją na Kościół Santa Maria ad Martyres.
Panteon w Rzymie, to Świątynia poświęcona wszystkim bogom pogańskim. Zlokalizowana na Polu Marsowym. Została sfinansowana przez Cesarza Hadriana w roku 125, na miejscu uprzedniej Świątyni, postawionej z rozkazu Agryppy w ostatnim wieku staraj ery.
Poświecone przez Papieża Benedykta IV, Relikwie Męczenników Kościoła zostały złożone w byłym Panteonie, obecnie Świątyni Santa Maria ad Martyres. Decyzją Benedykta IV, w dniu 1 maja oddawano cześć wszystkim męczennikom.
Papież Grzegorz III z pochodzenia Syryjczyk w 731 roku zmienił date uroczystości na 1 listopada W 837 roku papież Grzegorz IV wydał edykt, by dzień 1 listopada był poświecony nie tylko męczennikom ale wszystkim Świętym Kościoła katolickiego. Na prośbę Ludwika I Pobożnego,Króla Franków, Cesarza Rzymskiego, syna, Karola I Wielkiego, Święto Omnium Sanctorum, rozszerzono na cały Kościół.
Pierwszy Listopada, jest dniem wolnym od pracy. W PRL również, tyle , że władcy PRL na *prośbę* pogańskiej, barbarzyńskiej Moskwy nazwano *Dniem zmarłych"

Dziś, w tym dniu Wszystkich Świętych czcimy w Polsce pamięć, wszystkich Świętych, wszystkich ludzi , którzy odeszli do domu Pana. Czcimy poległych bohaterów. Dzisiejsze Święto, to nie tylko dobry uczynek w stosunku do tych którzy odeszli do domu Pana. Ma ono również nas zaprowadzić przed obliczę Boga. W Polsce zwyczajowo wszyscy spotykamy sie na Cmentarzach, odwiedzamy rodzinne groby, palimy świece, lampiony,które są związane z oświetleniem drogi zmarłym, spalenie ich grzechów.

Składamy kwiaty wieńce.

Gdy mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła, niechaj umie
Spać, gdy źrenice czerwone od gromu
I słuchać jęk szatanów w sosen zadumie
Tak żyłem

Ave, anima candida!


*

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. @intix

w tym roku po raz pierwszy tak szeroko propagowana jest wiedza i zdecydowany sprzeciw przeciwko narzucanym nam gusłom

ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO DAWANIA ŚWIADECTWA ,ŻE NALEZYMY DO CHRYSTUSA.I JESTEŚMY POLAKAMI !!!
WEŹCIE UDZIAŁ , UDOSTĘPNIAJCIE , POKAŻMY ,ŻE JEST W NAS ŚWIATŁO CHRYSTUSA,WIARA I POLSKOŚĆ - KTÓRA NIE POWOLI BY JĄ NISZCZYĆ I ZAMIENIAĆ NA KOMERCJĘ / MAMY SWOJE ŚWIĘTA I PIĘKNE POLSKIE TRADYCJE

Kochani "weźmie udział " tzn . nie obchodzi Halloween ! Przyznaje się publicznie ,że jest Uczniem Jezusa i że ma wyższe wartości - zachęcamy do udziału w tym dniu we Mszy św. oraz prosimy o modlitwyza tych co biorą udział.
Zachęcamy też gorąco aby wziąc udział ale w imprezach ale katolickich !!! marsze Świętych, bale Świętych i noce świętych organizowane przez Parafie

Halloween to celtyckie, a zatem pogańskie "święto". Związane było z obrzędami Samhain. W średniowieczu nadano mu nazwę All Hallows Eve – co znaczy – Wigilia Wszystkich Świętych. W skrócie Halloween. Halloween polegało na kontaktowaniu się z zaświatami, po to by odkryć przyszłość, nabrać mocy, zaspokoić potrzeby zmarłych. To"święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa.

Celem akcji nie jest potępianie kogokolwiek, ale wzajemne zbudowanie dla tych, którzy uważają, że obchody Halloween są sprzeczne z duchem chrześcijaństwa.
https://www.facebook.com/events/611490138892401/?ref_dashboard_filter=up...

od 31.10 - 2.11 ZALEJMY FB ŚWIĘTYMI POKAŻMY CO DLA NAS WAŻNE !!!!
WIELKA AKCJA NA FB !!!WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH - nie halloween.
Zmień zdjęcie profilowe na fb.wizerunek swojego patrona./z chrztu św lub bierzmowania / napisz koło tego swoją krótką notatkę o świętym

ZALEJMY FB ŚWIĘTYMI - NIECH ZWYCIĘŻĄ !!
https://www.facebook.com/events/1463107057248044/?ref=22

o Halloween

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Co mi tam Zaduszki

Ja sie urodzilem na Lindenstrasse prowadzacej do cmentarnego wzgorza w Neustettin. Od dzicka bawilem sie na cmentarzu i do dzis najciekawszym miejscem do zwiedzania w roznych miastach jest cmentarz wlasnie. Pamietam caly ciag wydarzen z roznymi grobami. Tymi niemieckimi z Wielkiej Wojny z wielkim pomnikiem generala. Takze lortnikow sowieckich. Takze grob zalogi amerykanskiego mobowca, ktory zostal zestrzelony w okolicy i miejscowi szczeczcineczanie zablili ich wszystkich. Takze groby muzulmanskie oraz wielki grob sowieciarzy, ktorzy zgineli w czasie zdobywanaia Walu Pomorskiego. Jak zaczeli ich zwozic w skrzyniach, to tylko jakies wlosy i kosci wystawalay. Te kacapy mialy prawie zadna ewidencje poleglych. W tym momencie uswiadamiam sobie, ze nigdy nie spotkalem w zyciu sceny kacapskiego czerwonoarmiejca ze smiertelnikiem w dloni. A przeciez powinien miec taki polegly czlowiek podwojna blaszke. jedna zostaje przy zwlokach, a druga zabieraja koledzy do ewidencji. Kacapy nie doliczly sie paru milionow wyslanych na rzez soldatow.
Jedno z dwoch najmocniejszych wydarzen. to sprawdzenie grobowca jakichs zamoznych mieszczan niemieckich. Bylo tam pare trumien. Mozna bylo chodzic nie schylajac sie. A w trumnach zwloki w dobrze zachowanych ubraniach.
Lepsze od tego byly:morwa, ktora mozna bylo pojadac bez wchodzenia na gorke oraz sama gorka, z ktorej zjezdzalo sie na sankach.
Staram sie zapomniec, choc to sie nie udaje, zgrabna kostnica w tyle cmentarza. Po scianach, kamienne plyty roznych fundatorow z roznych wiekow. A w srodku pordzewiala kabinka, jak konfesjonal. Na wysokosci rak byly uchwyty. A na wysokosci glowy dziura w scianie. Mozna sobie bylo strzelac impersonalnie nie widzac ofiary.
I tu bym polemizowal, jezeli ja bym mial wykonywac wyroki na tuszczanych, to nie pozwolilbym sobie zabrac przyjemnosci patrzenia im prosto w slipka. I nawet nie mialbym grzechu, tylko odpust. Moze sie zalozymy?
W tym przypadku, litosc to zbrodnia przecie!

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Intix

Poruszylas najblizszy mi temat. Ja tam chce ladnie wygladac w drodze na cmentarz, a natychmiast bede spalony. To sie wzielo z rozmow z koplega z fabryki, gdzie zaczynalem. jego girlfriend byla "mortician", czyli odpowiadala za wymycie zwlok i ich kosmetyke. Pewnego razu bardzo sie zasmiewal. Okazalo sie, ze jeden taki tru[oszczak wyslizgnal sie jej z rak i poecial jak na Szczecin po schodach. Az siadla wyjac ze smiechu i trudno bylo jej sie opanowac. Wobec tego ja powiedzialem tak, spalic natychmiast w sensie doslownym:Natychmiast! Ksizom sie takie msze zalobne nie podobaja, bo to jakos glupio. A ja w ten sposob przedluze sobie zycie, bo mnie nie bedzie, a bedzie sie cos dzialo wedlug mojej woli. Chytrze? No wlasnie!
Dlatego tez bedzie odegrany fragment "Requiem" Mozarta. Nie ten, ktory powinien byc najbardziej wstrzasajacy, ale nie byl,czyli Kyrie! Coz moze byc bardziej wstrzasajace od:"Boze zmiluj sie nad nami. Chryste, zmiluj sie nad nami". To jest czesc mszy sw., ktora najbardziej odczuwam.
A ja znalazlem te kilka minut muzyki gigantycznej i niezwyklej, ktora przedluzy moje zycie choc troche.
PS Niech tam sobie nikt nie mysli. Ja mam cala kolekcje mszy zalobnych i dobrze sprawe przemyslalem.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Edwardzie,

Gratuluje i gratulować nie przestanę.

Pana rodakiem jest ponoć ojciec dyrektor, doktor Tadeusz Rydzyk CSsR

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

6. Droga Intix,

Jeśli katolik z różnych względów pała nienawiścią do osób duchownych, to w imię czego poprzez branie udziału w „święcie Halloween” podważa prawdy o świętych obcowaniu, odpuszczeniu grzechów, zmartwychwstaniu ciał i żywocie wiecznym??? Świadczy to bowiem o jego niewiedzy, że „Halloween” swymi korzeniami sięga do pogańskich obchodów święta duchów i celtyckiego boga śmierci. Dla niektórych łączy się ono nawet z kultem szatana, ojca wszelkiego zła, grzechu i śmierci. Jest zatem świętem z gruntu antychrześcijańskim, bowiem jest sprzeczne z par. 2117 i 2126 Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Zatem każdy człowiek – także niewierzący – nie powinien w nim uczestniczyć, nawet w formie zabawy, a powinien chronić dzieci i młodzież przed obrazami grozy i strachu związanymi z tym pseudo-świętem. Moda na Halloween, która przywędrowała do nas ze Stanów Zjednoczonych, a z taką gorliwością propagowana przez ośrodki antykatolickie – czyni spustoszenie szczególnie w młodych umysłach. Powoduje, iż młodzi tracą poszanowanie dla prawd objawionych w Piśmie Świętym, szydzą wprost z nich. Zjawisko to a priori oddala od Boga.

Komuś bardzo zależy na tym, aby Rzeczpospolita straciła miano kraju katolickiego.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

7. Szanowny Panie Michale

slyszalem, ze ojciec Rydzyk , byl proboszczem w mojej parafii.Bardzo sie czuje wyrozniony, choc mnie juz wtedy dawno tam nie bylo. Po latach wpadlem ze dwa razy i popatrzylem na aniolki na suficie w bylym kosciele protestanckim. Jak dziecie, ktore przyniesiono do kosciola na msze sw. Potem, chodzilo sie na pierwsze piatki miesiaca. A pozniej,rozgladalo sie z balkonu za ta niezwykla, wybrana, wstydzilo sie nawet podejsc i slowo zamienic. Choc po latach dorwalo sie i tak, juz studentke Pomorskiej Akademii Medycznej.
Nie to co dzisiaj,pelen teatr z roznych stron swiata, rezyseria i mlodz z ronych stron swiata wpadajaca, bez szans, w sidla.Maja te swoje dwadziescia pare lat i przepasc braku doswiadczenia. A ja znam przynajmniej dwie szkoly gry: slaska i pomorska. Mam je odpychac? Bronic sie przed nimi, czy jak?

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Intix

Z paru mozliwosci, czyli fragmentow soich ksiazek, wybralem na poczatek ten wlasnie:"Smierc i rany byly ofiara skladana Bogu za Ojczyzne. Narod, dkladajac ja, przyblizal,mistyczna koleja rzeczy, spelnienie swoich prosb. Zas same ofiary nabieraly cech swietosci jako medium wkraczajace w swiat nadprzyrodony. anglicy umiescili swoj Grob Nieznanego Zolnierza w Westminster Abbey wsrod krolow,gdyz polegly zolnierz sluzyl wiernie Bogu i Ojczyznie. Swietoscia sojej ofiary stal sie rowny krolom. I to wlasnie z Wysp pochodzi znane powiedzenie W.E.Gladstone'a, ze sposob w jaki narod traktuje zmarlych pozwala zmierzyc z matematyczna dokladnoscia szacunek dla swych ludzi i przywiazane do szczytnych idealow".

avatar użytkownika nadzieja13

9. Noc Świętych

W łódzkiej Katedrze 31 października o godz. 19 rozpocznie się Noc Świętych dla młodzieży, ale i tych, którzy czują się "młodzi duchem"...

(...)"Wielkimi krokami zbliża się 31 października i katedralna Noc Świętych. Wieczorne spotkanie połączone będzie odnowieniem przyrzeczeń chrzcielnych. Nie zabraknie też śpiewu, tańca, efektów świetlnych, refleksji i modlitwy.
Noc Świętych rozpocznie się o godz. 19.00 w łódzkiej katedrze. "Tematem spotkania jest chrzest, który każdego z wierzących zanurzył w Kościół. Przyjdźcie, by odnowić swoją pamiątkę chrztu i by na nowo zawierzyć swoje życie Bogu" - podkreślają organizatorzy.(...)"

http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=b39406c31085b50eebec93969d9dbefe

A tutaj zdjęcia i filmy z zeszłego roku..

http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=67c6722e61d9ed34e6947febf4016459

Niestety, nie umiem wkleić:(
Ale że młoda duchem się czuję, więc wspólnie z bardzo młodym przedstawicielem młodzieży ; będziemy..

avatar użytkownika guantanamera

10. Komunia Kościoła w niebie i na ziemi

954 Trzy stany w Kościele. "Dopóki Pan nie przyjdzie w majestacie swoim, a wraz z Nim wszyscy aniołowie, dopóki po zniszczeniu śmierci wszystko nie zostanie Mu poddane, jedni spośród Jego uczniów pielgrzymują na ziemi, inni, dokonawszy żywota, poddają się oczyszczeniu, jeszcze inni zażywają chwały, widząc "wyraźnie samego Boga troistego i jedynego, jako jest" . (Sobór Watykański II, Lumen Gentium)

Wszyscy jednak, w różnym stopniu i w rozmaity sposób, złączeni jesteśmy wzajemnie w tej samej miłości Boga i bliźniego i ten sam hymn chwały śpiewamy Bogu naszemu. Wszyscy bowiem, którzy należą do Chrystusa, mając Jego Ducha, zrastają się w jeden Kościół i zespalają się wzajemnie ze sobą w Chrystusie.

955 "Łączność pielgrzymów z braćmi, którzy zasnęli w pokoju Chrystusowym, bynajmniej nie ustaje; przeciwnie, według nieustannej wiary Kościoła umacnia się jeszcze dzięki wzajemnemu udzielaniu sobie dóbr duchowych".(Sobór Watykański II, Lumen Gentium)

956 Wstawiennictwo świętych. "Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości... nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi... Ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą".(Sobór Watykański II, Lumen Gentium)

Nie płaczcie, będziecie mieli ze mnie większy pożytek i będę wam skuteczniej pomagał niż za życia. (św.Dominik)
Przejdę do mojego nieba, by czynić dobrze na ziemi (śł. Teresa od Dzieciątka Jezus)

957 Komunia ze świętymi. "Nie tylko jednak ze względu na sam ich przykład czcimy pamięć mieszkańców nieba, ale bardziej jeszcze dlatego, żeby umacniała się jedność całego Kościoła w Duchu przez praktykowanie braterskiej miłości. Bo jak wzajemna łączność chrześcijańska między pielgrzymami prowadzi nas bliżej Chrystusa, tak obcowanie ze świętymi łączy nas z Chrystusem, z którego, niby ze Źródła i Głowy, wypływa wszelka łaska i życie Ludu Bożego".
(Sobór Watykański II, Lumen Gentium)
Składamy hołd (Chrystusowi) w naszej adoracji, gdyż jest Synem Bożym, męczenników zaś kochamy jako uczniów i naśladowców Pana, a to jest rzeczą słuszną, gdyż w niezrównanym stopniu oddali się oni na służbę swojemu Królowi i Mistrzowi. Obyśmy również i my mogli stać się ich towarzyszami i współuczniami.

958 Komunia ze zmarłymi. "Uznając w pełni tę wspólnotę całego Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, Kościół pielgrzymów od zarania religii chrześcijańskiej czcił z wielkim pietyzmem pamięć zmarłych, a <
> (2 Mch 12, 45), także modły za nich ofiarowywał" 480 . Nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami.

959 W jednej rodzinie Bożej. "Wszyscy, którzy jesteśmy synami Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła" (Sobór Watykański II, Lumen Gentium).

W skrócie

960 Kościół jest "komunią świętych": wyrażenie to oznacza najpierw "rzeczy święte" (sancta), a przede wszystkim Eucharystię, przez którą jest reprezentowana i realizowana "jedność wiernych, którzy stanowią jedno ciało w Chrystusie" (Sobór Watykański II, Lumen Gentium).

961 Wyrażenie to oznacza także komunię "osób świętych" (sancti) w Chrystusie, który "umarł za wszystkich", tak że każdy czyn lub cierpienie w Chrystusie i dla Chrystusa przynosi owoce dla wszystkich.

962 "Wierzymy we wspólnotę wszystkich wiernych chrześcijan, a mianowicie tych, którzy pielgrzymują na ziemi, zmarłych, którzy jeszcze oczyszczają się, oraz tych, którzy cieszą się już szczęściem nieba, i że wszyscy łączą się w jeden Kościół; wierzymy również, że w tej wspólnocie mamy zwróconą ku sobie miłość miłosiernego Boga i Jego świętych, którzy zawsze są gotowi na słuchanie naszych próśb" (Paweł VI) .
Katechizm Kościoła Katolickiego. Ten fragment tutaj:http://www.katechizm.opoka.org.pl/kkkI-2-3.htm

avatar użytkownika intix

11. Szanowny Panie Michale

Dziękuję za piękne uzupełnienie wpisu...

Pozdrawiam serdecznie

***

avatar użytkownika intix

12. @Maryla

w tym roku po raz pierwszy tak szeroko propagowana jest wiedza i zdecydowany sprzeciw przeciwko narzucanym nam gusłom...

Szanowna, Droga Marylo...
Po raz pierwszy... ale to DOBRY ZNAK... który raduje nasze Serca...
Wiara i nadzieja, że nastąpi PRZEBUDZENIE...
A także, że Dusze... za życia martwymi się nie staną
Tych, którzy wirusem Zła... Halloween... (za) atakowani...
***
Dziękuję za te,  dobre wieści z sieci...

Ja także powtórzę za Tobą...
"...ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO DAWANIA ŚWIADECTWA ,ŻE NALEŻYMY DO CHRYSTUSA.I JESTEŚMY POLAKAMI !!!

WEŹCIE UDZIAŁ , UDOSTĘPNIAJCIE , POKAŻMY ,ŻE JEST W NAS ŚWIATŁO
CHRYSTUSA,WIARA I POLSKOŚĆ - KTÓRA NIE POWOLI BY JĄ NISZCZYĆ I ZAMIENIAĆ
NA KOMERCJĘ / MAMY SWOJE ŚWIĘTA I PIĘKNE POLSKIE TRADYCJE
..."

***

Świętość nie jest sztuczną konstrukcją



KRZYSZTOF JURASZEK: - W tym roku po raz kolejny
przechodziliście z relikwiami świętych ulicami Bielska-Białej. Skąd
wziął się pomysł na tego typu inicjatywę?

KS. PIOTR BĄCZEK: - To prawda, już po raz siódmy Katolickie
Stowarzyszenie Młodzieży naszej diecezji zorganizowało Korowód Świętych.
Pamiętam, że w 2006 r. podczas pierwszego korowodu udało nam się
zgromadzić na jednym ołtarzu 16 relikwii, teraz jest ich kilkakrotnie
więcej. Skąd pomysł? Właściwie dojrzewał powoli. W znacznej mierze
wynikł z obserwacji percepcji tematu świętości wśród młodych ludzi.
Pamiętam taką lekcję w średniej szkole, gdy zapytałem uczniów, kto z
obecnych na sali chce zostać świętym. Na dwadzieścia kilka osób rękę
podniosło kilku. W takim razie, powiedziałem, gratuluję zdecydowanym, i
mam nadzieję że spotkamy się w niebie, a co do reszty - bardzo mi
przykro, bo dla nich niebo będzie zamknięte. Wobec tak postawionej
sprawy ręce podnieśli wszyscy obecni w klasie.

Stało się dla mnie widoczne, że nie najlepiej funkcjonuje w nich
pojęcie świętości. To jakiś sztywnym garnitur, zewnętrzna sztuczna
konstrukcja, w którą ludzie muszą - z naciskiem na słowo „muszą”- się
zmieścić, do której trzeba dać się wtłoczyć. Aby tak się stało, trzeba
niejako zrezygnować z „normalności”, przeciętności, trzeba poniekąd
przestać być człowiekiem i przyjąć jakąś „inną” formę bytu. Trudno mi
powiedzieć, dlaczego tego typu myślenie zagnieździło się w umysłach
wielu wierzących ludzi, szczególnie młodych.

Korowód Świętych w naszym zamyśle ma pokazać, że jest inaczej. Świętość jest propozycją dla każdego człowieka.

- Nie sposób przy tej okazji nie zapytać o Halloween,
które próbuje się na różne sposoby wepchnąć w polską obyczajowość
właśnie przy okazji naszych obchodów uroczystości Wszystkich Świętych.
Czy Korowód Świętych stoi w opozycji do tego zjawiska?

- I tak i nie. Naszym celem nie było wywoływanie jakiejś
polemiki z przejawami Halloween. Powiem tak: to nie jest nasza liga.
Halloween nigdy nie będzie odpowiedzią na najgłębsze pytania człowieka o
sens życia, o jego cel ostateczny, o najgłębsze motywacje ludzkich
wyborów, moralności, dobra i zła. Bo trudno sobie wyobrazić, że w
krytycznej sytuacji, w której możemy się przecież znaleźć z różnych
przyczyn, będziemy szukali pomocy, siły wewnętrznej i zewnętrznej w
maskach zombie, kościotrupach, w pustej wydrążonej dyni ze świeczką w
środku. Dla przykładu, kiedy po terrorystycznym zamachu w 2001 r. runęły
wieżowce WTC, w Ameryce nie odwoływano się do pustej dyni, ale szukano
motywacji i wytrwania w religii. Nie dynia, ale złożone, może nawet
załamane w modlitwie ręce, były treścią tamtych trudnych dla obywateli
USA chwil.

- To prawda, ale istnieje przecież uzasadniona obawa przed rosnącą popularnością Halloween...

Halloween w znacznej mierze jest świętem komercji. W najbardziej
płytkiej warstwie chodzi w nim przede wszystkim o zarobienie pieniędzy. I
o zabawę. Z tym zastrzeżeniem, że nie jest to zabawa niewinna. Wielu
znawców tematu zwraca uwagę na jej pogańskie, okultystyczne,
satanistyczne korzenie. Ponadto w grę wchodzi tu walka o kształt naszej
obyczajowości, kultury, która musi się zmierzyć jakoś z rzeczywistością
grobu, śmierci i przemijania. Wobec tak postawionej sprawy przypominanie
o świętości życia chrześcijańskiego, o Bogu, który jest źródłem
świętości, musi stanąć w opozycji do Halloween. Podkreślmy jednak, że
Korowód Świętych jest bardziej promocją świętości, wpatrywaniem się w
życie ludzi świętych niż myśleniem o zmarłych. W naszej chrześcijańskiej
wierze mamy uroczystość Wszystkich Świętych - święto radosne, a po nim
pochylamy się nad grobami naszych zmarłych i za ich dusze się modlimy.
Korowód Świętych odnosi się do pierwszego dnia.

Obawa przed Halloween rzeczywiście jest uzasadniona. Promocja tego
typu praktyk może skutkować przeniesieniem akcentów z szukania
odpowiedzi na głębokie i ważne pytania w życiu ku ucieczce w bezmyślną
zabawę. Jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że często nawet w szkołach,
dzieci uczy się o Halloween, a milczy się na temat uroczystości
Wszystkich Świętych czy Dnia Zadusznego, to trzeba się martwić. To może
zmieniać naszą kulturę, spłycać ją, banalizować, a co najważniejsze,
może osłabiać wiarę młodego pokolenia. Stąd Korowód Świętych ma być
przypomnieniem: świętość - to jest temat. Świętość jest atrakcyjna,
ciekawa interesująca, piękna. I jest dla nas.

- Może wobec tego trzeba się także zastanowić, nad sposobem przekazu tego tematu?

- To prawda. Może o tym świadczyć przykład reakcji
uczniów, który przytoczyłem na początku naszej rozmowy. Świętych trzeba
niejako odbrązowić, zdjąć z piedestału i pokazać, że byli takimi samymi
ludźmi jak my, że mieli swoje problemy, że żyli często w niełatwych
czasach, trudniejszych społecznie i politycznie od czasów nam
współczesnych.

- Jak dokonać tego odbrązowienia?

- Trzeba przypominać nauczanie Kościoła o świętości,
która swoje źródło ma w Bogu, a którą w życiu swoim ma zrealizować
człowiek. I to się ciągle dokonuje. Kościół nie zmienił przecież
nauczania w tej kwestii. Co więcej, w ostatnim czasie, głównie za
przyczyną papieża Jana Pawła II i licznych kanonizacji, jakich dokonał,
ten temat niejako mocniej rozkwitł. Życiorysy świętych, ich dzieła,
coraz częściej z nie tak bardzo odległej przeszłości, zapalają
współczesnych chrześcijan. To zresztą widać najlepiej właśnie na
przykładzie beatyfikacji czy zapowiedzianej kanonizacji papieża Polaka.
To jest świętość namacalna. Dla większości z nas to nie jest historia,
tylko część naszego życia; spotkaliśmy świętego, żyliśmy w tym świecie
razem ze świętym. Świętość ujawnia się w życiorysie znanego nam
człowieka. Co więcej ten właśnie życiorys wyznacza nam cele, napomina
nas, wzywa, zadaje pytania, zaprasza do wejścia na drogę zaufania Bogu i
oddania Chrystusowi swojego życia. Jeszcze więcej: ten życiorys jest
bardzo konkretnym komentarzem Ewangelii, jest Dobrą Nowiną
przetłumaczoną na język czynów, myśli, słów. Patrząc na świętego,
widzimy zrealizowaną, wcieloną w życie Ewangelię.

- Przy okazji organizowania Korowodu Świętych
zwracaliście uwagę na życiorysy świętych, ale także przypominaliście
tamte postaci poprzez stroje, w które przebierali się uczestnicy.

- Tak. To jest ów drugi sposób promowania świętości. Zwróćmy uwagę na
następujący fakt. W powszechnej świadomości uroczystość Wszystkich
Świętych kojarzona jest z cmentarzem, z grobami, ze zmarłymi. Tymczasem
najwłaściwszym miejscem celebracji tejże uroczystości powinna być
świątynia, ołtarz i relikwie świętych. Cmentarz o tyle, o ile wierzymy,
że leżą tam także zwyczajni, niewyniesieni do chwały ołtarzy święci -
nasi rodzice, dziadkowie, ludzie nam nieznani. Bo z pewnością na
cmentarzach spoczywają doczesne szczątki tysięcy, milionów świętych.

Warto zatem przy okazji Wszystkich Świętych zwrócić uwagę na radość
tego święta. I tu jest może jakieś antidotum wobec lekkiej kultury
zabawy Halloween. W średniowieczu, gdzie kult świętych był bardzo żywy,
obok ściśle religijnego, teologicznego wydźwięku tego kultu mieliśmy
przecież cały szereg elementów przyciągających ludzi do tematu
świętości. Jeśli miasto miało świętego patrona, to organizowano na jego
cześć nie tylko liturgię, modlitwę, ale także zabawę, jarmarki czy inne
atrakcje. Do dziś przecież mamy słynny na całą Polskę Jarmark
Dominikański w Gdańsku. Bliżej nas, w Kętach do liturgicznego
wspomnienia św. Jana Kantego dopisują się także Festiwal Psalite Deo,
mamy także Orszak Trzech Króli, coraz częstsze na ulicach polskich miast
pochody ku czci świętych, czy ostanie przedsięwzięcie monumentalnego
przedstawienia o św. Franciszku, na które zwrócił uwagę sam papież.
Korowód Świętych ze swoją teatralną oprawą chce się w ten nurt także
wpisać. Innymi słowy do treściwego pokarmu, jakim jest teologia
świętości, do modlitwy za przyczyną świętych dodać trzeba nieco strawy
lżejszej wyrażonej przez zabawę, teatr uliczny czy tego typu inicjatywy.

- Proszę zatem w skrócie powiedzieć czym według Księdza jest świętość.

- To trudne zadanie, bo świętość jest tak wielowymiarowa, jak
wielowymiarowe jest życie człowieka. Można przecież mówić o tym, że
świętość jest jakimś mistrzostwem wiary, można zastanawiać się nad
wkładem świętych w rozwój cywilizacji, nad ich rolą w budowaniu lepszego
świata, można powiedzieć że jest odbiciem Bożej świętości w sercu
ludzkim, można podkreślać także moralny aspekt świętości. Tak właśnie
pomyślany jest Korowód Świętych, by każdego roku zwracał uwagę na jeden z
aspektów świętości.

Zatem w skrócie i obrazowo: to najlepszy, zindywidualizowany projekt
życia każdego z nas, który do realizacji przygotował nam Pan Bóg i dał
nam ku temu wszystkie narzędzia. To partytura, którą możemy zagrać i
trzeba ją zagrać pięknie bo jest pochwałą samego Boga - Kompozytora i
Dyrygenta. Gdy ją zagramy, ucieszy nas dźwięk naszego życia, da radość
innym i uczyni świat lepszym. Dostaniemy także oklaski: od tych, którzy
po nas przyjdą ale przede wszystkim od Tego, kto nas wymyślił i kocha
słuchać jak gramy.

***

Pozdrawiam serdecznie






avatar użytkownika Maryla

13. @intix

akcja chrześcijan została zauważona i doceniona jako zagrożenie dla multikulti przez Wyborczą.

Niby chcą ośmieszyć, ale ze zgrozą podają, że na fejsbuku wspiera ją przeszło 15 tysięcy osób. Jak zwykle piszą kłamstwa, bo akcja zaczęła sie na Facebooku , a dopiero później zauważona i zareklamowana w GN.


Kibolski Klub Dyskusyjny


"Holy wins", katolicka kontra na Halloween. "Damy odpór promocji okultyzmu". Będą chwalić świętych

"Holy wins", katolicka kontra na Halloween. "Damy odpór promocji okultyzmu". Będą chwalić świętych

"Gość
Niedzielny" zachęca, by zamiast obchodzić Halloween w amerykańskim
stylu, zmienić na FB zdjęcie na wizerunek swego patrona. Do akcji
planuje się przyłączyć już ponad 15 tys. osób.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

14. Tymczasowy

...Staram sie zapomniec, choc to sie nie udaje...

Drogi Tymczasowy...
Nie dziwię się Tobie... trudno wymazać z pamięci, wyrzucić z Serca... tak tragiczne obrazy...
Jakże wdzięczna jestem za Twoje opowieści własnych przeżyć, jakże trudnych przeżyć... zostawione tu nam w komentarzach...
Często, bardzo często zastanawiałam się nad tym, jak wielki wpływ na psychikę ludzką, musiały mieć wszystkie tragiczne przeżycia z okresu wojny, każdej wojny,
która niesie wielkie cierpienia, pożogę... śmierć...
Pozwolę sobie na refleksję...

Jak bardzo... trzeba być człowiekiem głębokiej Wiary...
Aby nienawiścią... chęcią zemsty nie pałać...
Aby nie doprowadzić do całkowitego zniszczenia...
By nie stanęła w ponownym ogniu wojny... ziemia......
Jak cenny jest Dar Łaski... Naszej Wiary,
Którą od Boga... w Trójcy Świętej Jedynego... mysmy otrzymali...
Wiary... Która Miłość... Pokój niesie...
Wiary... że MA SENS  nasze, tu na ziemi  ISTNIENIE...
By żyć w służbie Bogu... dla Ojczyzny... dla bliźniego...
W taki sposób, abyśmy my i Inni... mogli doczekać życia wiecznego...
Pracować nad sobą, nad innymi Duszami...
Aby kiedyś... ogień piekielny nas nie spalił...
Abyśmy kiedyś w Niebie się spotkali... doczekali Zbawienia...
CO Jezus Chrystus nam Ofiarował przez Krzyż Swój...
Po Wielkich za nas Mękach... po Wielkich Cierpieniach...
+++
***

...I nawet nie mialbym grzechu, tylko odpust. Moze sie zalozymy?
W tym przypadku, litosc to zbrodnia przecie!...


Poruszyłeś bardzo... bardzo trudny wątek...

Pan Bóg przykazał: NIE ZABIJAJ...
Ja doskonale rozumiem... że do Ojczyzny miłość...
Ale miłość do Pana Boga... Który NIE ZABIJAJ... nakazuje...
Miłość do Pana Boga i posłuszeństwu Jemu, Ojcu naszemu... nakazuje Panu Bogu zawierzyć... w Bożą Sprawiedliwość zaufać...
Często  myślałam o tym, że w wojnie Dobra ze Złem... Pan Bóg dopuszcza Zła działanie...
Myślałam nad tym - DLACZEGO?
Po pierwsze... Pan Bóg przekazał nam Dekalog...
Gdyby wszyscy ludzie Prawo Boże przestrzegali
Świat wygladałby inaczej...
Ale Pan Bóg dał nam także Wolną Wolę...
I... po drugie...  znalazłam taką odpowiedź...
Każdemu złoczyńcowi, zbrodniarzowi...Pan Bóg szansę daje...
Każdego dnia, każda chwila ... daje mu szansę na poprawę... aby powrócił do Pana Boga, aby wyrwał się z sideł Szatana...
Podobnie wszystkim ludziom, także tym, którzy mają w sercu Pana Boga, każdy dzień daje szansę, aby poprzez WSZYSTKIE  doświadczenia,  także cierpienia... umacniać w sobie Wiarę... i szerzyć... nieść Ją do ludzi,  dalej...
Po trzecie... aby nauczyć się  Dobrem... ze Złem zwyciężać...

"NIE ZABIJAJ" a wojna...
Wszyscy... Którzy za Ojczyznę wolną, wierną Panu Bogu życie oddali...
Wszyscy... Którzy w wojnie obronnej... najeźdźców, wrogów zabijali...
Nie wiemy... JAKĄ CENĘ Dusze Ich poniosły...
Pan Bóg nakazał - NIE ZABIJAJ... ale Oni walczyli... aby Polska była Krajem wolnym...
Tak bardzo wierzę... że Miłosierny Bóg... przyjął Ich do Siebie...
bo Oni o Ojczyznę wierną Panu Bogu walczyli...

Poległym...

Módlmy się pokornie za Ich Dusze... niech nasze modlitwy każdego dnia płyną do Nieba...
Szczególnie w TE Dni... teraz..

--

Litość...
Chrystus... na Krzyżu wyszeptał słowa modlitwy
"Ojcze... odpuść im... bo nie wiedzą, co czynią..."
Jak Nieskończona jest Boża Miłość...
Chrystus wybaczył złoczyńcom...ulitował się nad nimi...
Tym samym nam wskazuje drogę, jak my, wierni Panu Bogu, powinniśmy czynić...
Mimo, iż serca bolą... cierpieniem Ojczyzny Matki...
My sami... wszyscy z nas... w większym, bądź większym stopniu jesteśmy grzesznikami...
Prosimy Pana Boga...
Boże... zmiłuj się nad nami... Chryste...zmiłuj się nad nami...
Uciekamy się do Miłosierdzia Bożego...
***

Módlmy się za nas samych... także za wrogów naszej Wiary i naszej Ojczyzny...  aby na Bożą drogę powróci...

Módlmy się o Pokój... o Miłość... w Polsce i w całym świecie...

I prośmy też pokornie Pana Boga... abyśmy zdołali... Wolność Ojczyzny wiernej Panu Bogu... bez wojny wywalczyć...
Zwalczanie Halloween... to też walka o Polskę wierną Panu Bogu...
***
Drogi Tymczasowy...
Dziękuję Ci... w Swoich wypowiedziach poruszyłeś wiele tematów...
Jestem  ograniczona małą ilością czasu, ale do naszej rozmowy, postaram się, jeszcze wracać...
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika gość z drogi

15. Droga @Intix :)

W dniu Zaduszek,
W czas jesieni,
Odwiedzamy bliskich groby,
Zapalamy zasmuceni
Małe lampki - znak żałoby.

Światła cmentarz rozjaśniły,
Że aż łuna bije w dali,
Lecz i takie są mogiły,
Gdzie nikt lampki nie zapali.

Władysław Broniewski "Zaduszki"

właśnie na takich zapomnianych Grobach zapalałam z Wnukami znicze...a stare były i zarośnięte...i z datami z minionego wieku....
Tak uczyła mnie moja Babcia,gdy byłam dzieckiem,
tak uczyłam Synów ,a teraz
uczę Wnuki...:)
pięknie wyglądali dwaj Budrysi,gdy na baczność stali po obu stronach płyty kamiennej wspominającej Ofiary Katyńskie i nie tylko....jasnym płomieniem paliły się znicze, mimo słonecznego DNIA,
a TRZY Stalowe Krzyże prężyły ramiona...niczym Oficerowie...
Z uśmiechem patrzyły Starsze Panie,gdy małe rączki odgrzebywały liście ze starej ,zapomnianej płyty z lat 1898 z kamiennym, stylizowanym Krzyżem w kole...
próba odczytania napisów ...niestety spełzła na niczym...ale światełka palą się ....
serdeczne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

16. Święta Zofia ....moja patronka

fragment :

Tym bardziej należy prosić św. Zofię o pomoc, by upraszała mądrość naszym sercom i umysłom, aby nie ulec tak łatwo podszeptom złego ducha. Warto też prosić Jej święte Córki, gdy sytuacja tego wymaga. Tam, gdzie brakuje miłości prosić św. Miłość, tam gdzie nie ma nadziei, posłać św. Nadzieję, tam gdzie brakuje wiary św. Wiarę. Pomoc świętych jest pewna i oni cieszą się, gdy się ich prosi. Czynią oni wszystko, aby każdy człowiek znalazł się w niebie, gdyż widzą wielką różnicę miedzy życiem na ziemi a życiem w niebie. Wiedzą, że to ziemskie życie jest tylko przejściowym pobytem na tej planecie. Każdy wierzący winien patrzeć podobnie na swoją ziemską egzystencję. Wiedzieć, że życie dla nieba jest prawdziwą mądrością. Niech więc św. Zofia i Jej Córki,które będziemy wspominać 15 maja wspomagają nas w mądrym życiu, którego kresem jest wieczność.

o. Wiesław Krupiński SI

Tym bardziej należy prosić św. Zofię o pomoc, by upraszała mądrość naszym sercom i umysłom, aby nie ulec tak łatwo podszeptom złego ducha. Warto też prosić Jej święte Córki, gdy sytuacja tego wymaga. Tam, gdzie brakuje miłości prosić św. Miłość, tam gdzie nie ma nadziei, posłać św. Nadzieję, tam gdzie brakuje wiary św. Wiarę. Pomoc świętych jest pewna i oni cieszą się, gdy się ich prosi. Czynią oni wszystko, aby każdy człowiek znalazł się w niebie, gdyż widzą wielką różnicę miedzy życiem na ziemi a życiem w niebie. Wiedzą, że to ziemskie życie jest tylko przejściowym pobytem na tej planecie. Każdy wierzący winien patrzeć podobnie na swoją ziemską egzystencję. Wiedzieć, że życie dla nieba jest prawdziwą mądrością. Niech więc św. Zofia i Jej Córki,które będziemy wspominać 15 maja wspomagają nas w mądrym życiu, którego kresem jest wieczność.

o. Wiesław Krupiński SI

pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

17. Gość z drogi

Cudna jest Twoja opowieść...
Na naszym cmentarzu są takie zapomniane groby... Staramy się je sprzątać ze znajomymi przynajmniej przed 1 Listopada.
Harcerze natomiast wszystkie groby AKowców oznaczają wstęgami w naszych barwach narodowych. Te zaniedbane wcześniej sprzątają...
Pozdrowienia dla Ciebie szacun(ek) dla Budrysów.:)

avatar użytkownika intix

18. Pelargonia

...Komuś bardzo zależy na tym, aby Rzeczpospolita straciła miano kraju katolickiego.

Komuś...
Droga Pelargonio... powiedzmy otwarcie...
Wszystkim tym, którzy ulegli władzy Szatana...
Wszyscy ci, podjęli z Naszą Wiarą... z Kościołem... z Polską katolicką... walkę...
Trzeba nam modlić się za nich... aby zaniechali...
Aby otworzyli się na Bożą Miłość... wstąpili na Bożą drogę... drogę Wiary...
***
Zaczęłam pisać ten komentarz ok. godz. 8...
Nagle... komputer zaczął szaleć... i wszystko zgasło...
Teraz dopiero mogłam wejść... weszłam...
Zły... musi być baaardzo zły... że podejmujemy z nim walkę...
Zły... mściwy jest... Zło.. różne formy, różne oblicza przybiera
Aby móc bronić się... aby do Nas docierać...
Ta moja "awaria"... czy to przypadek...?
Kiedyś podobną sytuację miałam
Kiedy o satanistach na Forum rozmawiałam
I następnie, gdy obiecany temu tematowi wpis, przygotowywałam...
Żałuję, że wtedy wycofałam się... wpisu nie zrealizowałam..:(
Dziś... nie poddaję się...
Wspólnie TU z Wszystkimi... mówię >Złu NIE!
Kiedy wszystko zgasło i nie mogłam nic zrobić...
Odmówiłam Różaniec Święty...
Następnie całą Modlitwę Leona XIII...
Dla Naszej ochrony... odmówię jeszcze raz i wstawię
Inwokację z prośbą o wsparcie... do Archanioła Michała Świętego...



Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.









***
Kochana Pelargonio...
Myślę, że moda na Halloween
Jest ściśle z > New Age powiązana...
Trzeba Nam uświadamiać Innych, którzy tej świadomości nie mają...
Że w sidła Szatana wpadają...
Trzeba Nam nieustannie... z podstępnie wkradającym się Złem... walczyć...
***
Dziękuję Ci pięknie...
Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika guantanamera

19. @intix

Dosłownie przed chwilą przeczytałam to:
http://wpolityce.pl/artykuly/65839-klopotowski-trzeba-sobie-powiedziec-w...
Po czym weszłam na blogmedia24 i znalazłam Twoją odpowiedź Pelargonii... To może się łączyć...
Co nie zmienia faktu, że diabeł też nas ostatnio mocno atakuje.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika intix

20. Nadziejo Droga

Pięknie dziękuję za przekazane nam informacje o... Noc Świętych... i relacje
z poprzedniego roku.
Nie przejmuj się proszę tym, że zdjęć nie wstawiłaś... wszystko jest dostępne w podanych przez Ciebie linkach... za co jeszcze raz... całym sercem  DZIĘKUJE...:)
Idąc za Twoim przykładem, postaram się dodawać... na ile czas pozwoli... więcej informacji, z różnych stron Polski, o Nocy Świętych...


Świętokrzyskie: "Noc Świętych" zamiast Halloween

Czuwania modlitewne "Noc
Świętych" zorganizowane zostaną w nocy z czwartku na piątek w sześciu
miejscowościach diecezji kieleckiej. Jak powiedział diecezjalny
duszpasterz młodzieży ks. Sławomir Sarek, to alternatywa dla obcej
tradycji Halloweenu.

- Halloween polega na bagatelizowaniu śmierci.
Jeśli czegoś się boimy, najłatwiej to wyśmiać. My pokazujemy
perspektywę, że nie mamy się czego lękać podążając do świętości –
powiedział ks. Sarek.

W tym roku do organizacji "Nocy Świętych"
dołączyły parafie w kolejnych trzech miejscowościach diecezji. Do Kielc,
Buska Zdroju i Kazimierzy Wielkiej dołączyły: Łopuszno, Brzeziny oraz
Chmielnik.

- Cieszę się, że do tego pomysłu przekonują się
kolejne parafie. Często to wikariusze, którzy przed laty jako klerycy
uczestniczyli w "Nocy Świętych" przenoszą tę tradycję w miejsca, w
których teraz pracują – powiedział ks. Sarek.

Pierwowzorem "Nocy Świętych" są czuwania, jakie pod
hasłem "Holy Wins" (ang. święty zwycięża) organizował w Paryżu kardynał
Jean-Marie Lustiger. Czuwaniom modlitewnym towarzyszyły wieczorne
koncerty i spotkania młodzieży wyrażającej swój sprzeciw wobec tradycji
Halloween.

- W Paryżu postawiono na koncerty ewangelizacyjne,
my bardziej wybraliśmy formę spotkania modlitewnego. Trudno porównywać
(...), ale kierunek jest ten sam - ocenił ks. Sarek.

"Noc świętych" w Kielcach zorganizowana będzie po
raz piąty. Rozpocznie się o godz. 20 w parafii pw. św. Franciszka z
Asyżu modlitewnym czuwaniem. Zaraz po nim, ulicami centrum Kielc, wierni
przejdą na plac Jana Pawła II przy kieleckiej bazylice katedralnej.

***

Pozdrawiam Cię serdecznie...





avatar użytkownika gość z drogi

21. Droga @Guantanamero :)

Budrysy po powrocie ze szkoły i przedszkola pójdą na następne groby...ze zniczami Biało-Czerwonymi...:)
U nas też Harcerze od lat pamiętają o Takich Grobach....moja śp Mateńka, przedwojenna Harcerka za życia wybrała dla siebie i dla Tatki miejsce ,tuż za Ich alejką....więc stawiając u Nich Znicze,stawiamy je również za Ich "plecami "...tak jak za życia robiła Mama :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

22. @Intix:)w mojej Rodzinie jest zwyczaj od zawsze

palenia świec w te DWA DNI...przez cała NOC....Mąż zawsze boi się ,że kiedyś podpalę DOM,ale ja powtarzam...nie,na pewno...bo Oni są z nami i na to nie pozwolą... :)
Gdy zapalam te świece w lichtarzach zawsze widzę oczami wyobrażni Ich uśmiechnięte Twarze...
Rodziców,Babci,Cioć i Stryja odmawiającego wieczny Brewiarz pod nieistniejącym już dębem w ogrodzie,a uwiecznionym przez Niego na namalowanym wielkim Obrazie,który nazwałam Drogą z drzewami....
Babcia paliła gromnicę,za Warszawę,za Mościska ,za tych z Petersburga,a ja palę świece za Nich Wszystkich... :)
Największy jest problem z Młodymi...bo i Oni chcą tego światła pamięci ale to już inna sprawa....:)
Droga @Intix,najpiękniejsze są te nasze POLSKIE Cmentarze Wieczorem i Ci Ludzie pochyleni nad Grobami....i jest w TYM jakiś ZNAK....Znak TRWANIA
serdeczności z Drogi do Celu... :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

23. "...ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO DAWANIA ŚWIADECTWA ,ŻE NALEŻYMY DO

"...ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO DAWANIA ŚWIADECTWA ,ŻE NALEŻYMY DO CHRYSTUSA.I JESTEŚMY POLAKAMI !!!
aja WAS Wszystkich serdecznie pozdrawiam...i przesyłamy mnóstwo serdecznych uśmiechów
z głebi Ziemi Śląsko-Dąbrowskiej,a najmłodsze Budrysy stojąc na baczność ....salutują :)
serdeczności i Dobrego Dnia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

24. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękujemy Pani i wszystkim Budrysom, których Pani stawia na baczność przed Bogiem





Krzyż z Kościoła Bł. Radzyma Gaudentego w Gnieźnie

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika nadzieja13

25. I ja dziękuję

za Wasze wpisy ukazujące Prawdę, dające nadzieję.. Dziękuję za wzruszające, pisane sercem wspomnienia.. Wszystkim.
Intix... i mój komp. (net) zaczął szwankować... kilka dni temu, gdy czytałam wpisy Twoje i Guantanamery, a następnie weszłam na strony Ojca Pio, Naszych Świetych, i inne,podobne, by dopełnić, odszukać słowa, które uleciały - nagle zaczęłam tracić łączność.. Odzyskiwałam na chwilę i znów traciłam...:(
Nie ma przypadków....
Marylu - wspaniała akcja na facebooku i już widać, jakie zaniepokojenie wzbudziła..
Pozdrawiam Wszystkich.

avatar użytkownika gość z drogi

26. Panie Michale,ajak by mogło być inaczej ?

co powiedziałabym moim Rodzicom,Babci i Stryjowi,jak już kiedyś przekroczę tą Granicę ?
Panie Michale, kłaniamy się z najmłodszymi na czele ,dziękując za Gnieżnieński podarunek :)
Budrysy :)
serdecznosci :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

27. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Święci w Polsce i ich kult w świetle historii

Rozdział 1
WYKAZ ŚWIĘTYCH I BŁOGOSŁAWIONYCH

http://sancti-in-polonia.dle.interia.pl/
ELŻBIETA

Wspomnienie 5 listopad.

Pochodziła z rodu kapłańskiego. Matka św. Jana Chrzciciela. Maryja przebywała u niej przez trzy miesiące przed narodzeniem się św. Jana. Św. Elżbieta i jej małżonek św. Zachariasz (I w.) wg tradycji mieszkali w Ain Karen niedaleko Jerozolimy. Nie mieli potomstwa, ponieważ Elżbieta była bezpłodna. Pewnego dnia Zachariaszowi ukazał się anioł Gabriel, zwiastując mu narodzenie syna, Jana Chrzciciela, który przygotuje Naród Wybrany na przyjście Zbawiciela. Zachariasz jednak nie uwierzył w proroctwo i stracił mowę.

Patronka położnych. Patronka miasta Orneta (Wm).

Imię Elżbieta w źródłach poświadczone jest w XII wieku, należy do grupy imion najczęściej spotykanych. Było bardzo częste, spotykamy je w dynastii Piastów, zwłaszcza Śląskich i Wielkopolskich.

Kult św. Elżbiety szerzyły w średniowieczu zakony żebracze.

Najwcześniejsze kościoły pod jej wezwaniem erygowano w XIII w. Kościół pw śś. Jana Chrzciciela i Elżbiety jest w Giławach (Wm). Pod jej patronatem jest 16 kościołów i kaplic, obchodzony jest 1 odpust dodatkowy.

Przedstawiona jest na ok. 212 wizerunkach, najwcześniejsze pochodzą z XIV wieku. Wybrane miejscowości przedstawiono w rozdziale 3.

Od imienia Elżbieta nazwę przyjęło 35 miejscowości.
powrót do strony głównej
ELŻBIETA PORTUGALSKA

Wspomnienie 4 lipiec.

Hiszpanka, żona króla Portugalii, XIII wiek. Życie jej było pełne trosk i zmartwień - była świadkiem wieloletnich sporów między jej mężem i synem. Skutecznie doprowadziła do zakończenia tych i innych walk. Po śmierci męża wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka i oddała się posługiwaniu chorym i opuszczonym.

W Polsce jest jeden kościół pod jej wezwaniem w miejscowości Pław (ZG). Jest to kościół z XIX w., postawiony na miejscu poprzedniego. Parafia erygowana w 1971 r.
powrót do strony głównej
ELŻBIETA WĘGIERSKA (ELŻBIETA Z TURYNGII, ELŻBIETA WDOWA)

Wspomnienie 17 listopad.

Węgierka, XIII w., zapewne pierwsza tercjarka franciszkańska w Niemczech. Córka króla Węgier, żona syna Landgrafa Turyngii. Po śmierci męża prowadziła życie pełne umartwień w skrajnym wyrzeczeniu, służąc chorym i biednym. Zmarła nie dożywszy 30 lat. Kanonizowana w 1235 r.

Patronka dzieł miłosierdzia, bractw, zakonów. Patronka III Zakonu św. Franciszka.

Opiekunka wdów, ludzi niewinnie ściganych, żebraków, pomocna w działaniach społecznych, patronka piekarzy.

Do Polski kult św. Elżbiety przeniknął po jej kanonizacji (1235 r), szerzyły go szczególnie zakony żebracze. W XIII wieku wzniesiono kościół pod jej wezwaniem. W XV i XVI w. święto jej obchodzone było w większości diecezji. Kościoły pod jej wezwaniem powstały w średniowieczu we Wrocławiu, Kluczach (So), Strzelcach Opolskich, Sławniowicach (Op).

W XVII wieku powstał w Niemczech zakon elżbietanek, w XVIII w. we Wrocławiu. Działalność elżbietanek rozszerzyła się na cały Górny Śląsk. Wzorem swej patronki siostry poświęcają się służbie ubogim i cierpiącym. Dom formacyjny powstał w Cieszynie, stąd nazywane są elżbietankami cieszyńskimi, w odróżnieniu od elżbietanek, których zgromadzenie powstało w XIX wieku i jest wyrazem odrodzenia kultu św. Elżbiety zahamowanego przez reformację. Liczba elżbietanek jest wielokrotnie większa niż elżbietanek cieszyńskich.

Święta Elżbieta czczona jest szczególnie na Śląsku.

Pod wezwaniem św. Elżbiety z Turyngii jest 14 kościołów i jeden odpust dodatkowy. Przedstawiono ją na ok. 105 wizerunkach. Wybrane miejscowości z nią związane przedstawiono w rozdziale 3.
Trybsz (Kr)

Od wielu stuleci św. Elżbieta patronuje wsi Trybsz, położonej na Polskim Spiszu, nad prawym brzegiem Białki. Jest to jedyna parafia w archidiecezji krakowskiej obdarzona tym wezwaniem. Wieś ma starą metrykę od początku związaną z postacią świętej patronki. Już bowiem w 1439 roku dzisiejszy Trybsz wymieniany jest pod nazwą „Senterzsebet”, czyli Święta Elżbieta. Zachowany do dziś drewniany kościół z 1567 roku był przez dwa stulecia świątynią filialną parafii we Frydmanie. Samodzielną parafię w Trybszu erygowano dopiero w 1769 roku.

Gdy w początkach XX wieku przyrost ludności spowodował konieczność budowy nowej, murowanej świątyni, otrzymała ona również wezwanie św. Elżbiety Węgierskiej, która patronuje obu tym kościołom w Trybszu. Ze starego kościoła, z XVI wieku pochodzi obraz św. Elżbiety, będący fragmentem starego tryptyku. Obraz św. Elżbiety i dwa skrzydła z wizerunkami ewangelistów oraz Chrystusa Bolesnego i Matki Boskiej Bolesnej, mal. na desce, w. XVI. Na ścianach prezbiterium polichromia z 1647 r., między malowanymi kolumnami postać św. Elżbiety.

Obchodzony jest odpust w dniu liturgicznego wspomnienia św. Elżbiety. na uroczystą sumę i procesję przez wieś mieszkańcy przychodzą w góralskich strojach. Kultywuje się także pradawne obyczaje. W tym dniu patronki, noszące imię Elżbieta oraz wdowy, urządzają składkę i kupują kwiaty, które ustawiają na ołtarzu głównym w kościele parafialnym, przed obrazem św. Elżbiety. W Mszy św. uczestniczą też pielgrzymi z sąsiednich parafii w Łapszach, Kacwinie, Groniu, Gronkowie, Białce Tatrzańskiej, Jurgowie i Bukowinie, którzy przybywają do Trybsza ze swoimi duszpasterzami.

Nie tylko w dniu odpustu, ale i w ciągu roku trybszanie pamiętają o św. Elżbiecie. Popularyzacji jej kultu służy nowenna i okolicznościowe pieśni, śpiewane przez wiernych.

Miłosierdzie św. Elżbiety względem potrzebujących przypominają obrazy, przedstawiające królową rozdającą jałmużnę ubogim. Najlepszym dowodem rozumienia przez parafian charyzmatu św. Elżbiety jest właśnie ich nadzwyczajna ofiarność.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

30. Drogie Forum :) a ja mam na to lekarstwo

czytelnie noszę na łańcuszku znak Krzyża...zauważyłam,że robi to wiele Kobiet i nie koniecznie tych starszych...Młode ,Też....:)
W tramwajach,autobusach spokojnie robimy ZNAK Krzyża ,gdy mijamy Kościół...
i ciepło robi się na sercu,gdy Młodzi z uśmiechem w oczach robią za nami ....TO samo
serdeczności poranne :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

31. @All

Wróciłam jeszcze do tego wpisu, aby całym sercem podziękować Wszystkim, którzy wpis ten budowali... przeciwstawiając się atakującemu Nas Złu...
Pozwolę sobie też wstawić tu jeszcze jeden wpis, który znalazłam. Wstawiam go, mimo, iż był opublikowany przed dwoma laty...
***
Niestety wkrótce będziemy świadkami kolejnej próby wypromowania w
Polsce, kraju o przeszło tysiącletnich tradycjach katolickich,
pogańskiego zwyczaju halloween. Wraz z tym "świętem" pod pozorem żartu i
zabawy lansowane są sprzeczne z naszą Wiarą, praktyki magiczne,
wróżbiarskie i okultystyczne, przed którymi zawsze przestrzegał nas
Kościół.






Niestety promotorzy halloween koncentrują się najbardziej na dzieciach i
młodzieży, czyli na osobach, które - ze względu na wiek i nieznajomość
problematyki duchowych zagrożeń - chętniej przyjmują atrakcyjnie
opakowaną, ale duchowo niebezpieczną ofertę halloween. Tymczasem
duszpasterze i egzorcyści przestrzegają, że zły duch nie żartuje. Warto
przypomnieć o niebezpieczeństwach, jakie są z tym "świętem" związane i w
porę zareagować wyrażając swój sprzeciw wobec prób wystawienia nas i
naszych dzieci na duchowe zagrożenie.



Tematowi halloween poświęcone jest osobne hasło w Encyklopedii „Białych
Plam” tom VI, s. 197 wydanej przez Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne -
POLWEN, Radom 2002. Autorem hasła jest polski jezuita ks. Aleksander
Posacki znany autorytet w dziedzinie demonologii. Ks. Posacki zwraca
uwagę na fakt, iż tradycja halloween przejęta została z kultów
magicznych i satanistycznych. Przypomina, że "ta pogańska tradycja
została zawłaszczona przez satanistów, którzy Noc Halloween (z 31
października na 1 listopada) łączą z wieczorem tzw. "czarnych mszy" i
orgii seksualnych, związanych z jednoczeniem się z demonami". Dalej
ksiądz Posacki mówi, że: "wiąże się to także ze składaniem ofiar z ludzi
w kulcie satanistycznym". Tym, którzy widzą w halloween tylko zabawę
ksiądz Posacki przypomina, że "w tradycji amerykańskiej "święto" to
wygląda pozornie niewinnie i wydaje się być jedynie zaspokojeniem
potrzeby tajemniczości, czemu sprzyja m.in. przebieranie się za
czarownicę, wampira, ducha czy diabła". Autor podkreśla jednak, że
"wszystkie te postaci w tradycji europejskiej związane są z osobą
szatana".



Innym aspektem jest "zainteresowanie rzeczami budzącymi lęk i grozę
(zabawa "w strachy"); jest to jednak również okazja do chuligańskich
ekscesów, podczas których (jakby zgodnie z naturą owego "święta") czyni
się zło w postaci niszczenia samochodów, napadów na ludzi czy nawet
morderstw". Najgroźniejsze jednak wydaje się to, że jak pisze ks.
Posacki: Halloween może być formą inicjacji w świat okultystyczny, czy
demoniczny". (…) "Bowiem naprowadza skojarzeniowo na wiele typów
niebezpiecznych tradycji i wierzeń (np. wielowątkowe konotacje
satanistyczne)", a sprowadzanie obecnych w naszej kulturze świąt
Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego do tzw. "święta zmarłych"
połączone z propagowaniem halloween może zdaniem ks. Posackiego
niebezpiecznie kojarzyć te katolickie tradycje np. ze spirytyzmem, który
jest nie do pogodzenia z Wiarą Kościoła.



Autor przypomina, że również w Polsce halloween obecny jest w domach
kultury czy szkołach i często łączy się z propagowaniem okultyzmu (np.
wróżbiarstwa). Zdarza się, że na takie imprezy zaprasza się zawodowe
wróżki (podobnie dzieje się w przypadku problematycznego zwyczaju
zwanego "andrzejkami"). Wreszcie autor przypomina, że w różnych krajach
halloween spotkało się z reakcją biskupów. W Polsce świętej pamięci
ksiądz biskup radomski Jan Chrapek określił zwyczaj halloween jako
pogański, który jest "promowany przez media i bezmyślną propagandę także
w szkołach", wskazując, że zwyczaj ten może zamazać chrześcijańska
głębię Święta Wszystkich Świętych. Warto więc, aby rodzice oraz dzieci
uświadamiali sobie owe prawdy nt. halloween i wpłynęli na szkoły i
instytucje zajmujące się wychowaniem i edukacją, by zaprzestały one
nachalnej propagandy niebezpiecznego zwyczaju halloween.



Oprac. Arkadiusz Stelmach Na podstawie: Halloween, [w] Encyklopedia
białych plam, tom VI, s. 197 wyd. Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne -
POLWEN, Radom 2002



Katechizm Kościoła Katolickiego W artykule 2116 KKK mówi: "Należy
odrzucić wszelkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub
demonów, wywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać
przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja,
wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie
się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i
wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie
tajemnych mocy. Praktyki te są sprzeczne z czcią i szacunkiem -
połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu
". W artykule 2117 Katechizm mówi: "Wszystkie
praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do opanowania tajemnych
sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalna władzę nad bliźnim -
nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z
cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy
towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekania
się do interwencji demonów
."



W związku ze zbliżającym się świętem Wszystkich Świętych Krucjata – Młodzi w Życiu Publicznym
apeluje do Rodziców, którzy nie chcą, aby ich dzieci uczestniczyły w
zajęciach kultywujących święto halloween, by wypełniali załączone oświadczenie i przekazali je dyrekcji szkoły oraz nauczycielom.

***
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich...

Z Panem Bogiem...

avatar użytkownika intix

32. Jeszcze...

Dwa dni wbrew logice

Dwa dni wbrew logice

Gdy patrzę na dzisiejszy świat,
coraz to bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że robi on wszystko, by
nie tyle nie dopuścić do wejścia człowieka do nieba, ale by to niebo
potencjalnym mieszkańcom ośmieszyć.

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do
Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi
słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą
pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą
nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani
synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla
sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i
gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i
radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie.

1. Wbrew niebu…

      Zdumiewa mnie fakt, że tak wielu dziennikarzy, którzy przecież są
ochrzczeni, nagle staje po stronie tych, którzy z sakramentów kpią i
czynią siebie sędziami we wszystkim, co związane z kształtowaniem się
ruchów i poglądów społecznych. Dlaczego tak jest? Myślę, że głównym tego
powodem jest utracona wiara, taka zdrowa i nieznosząca dziwnych
opowieści. Czy nie jest bowiem wbrew niebu owa kampania w dużych
miastach, jakoby Boga nie było? Czy nie jest wbrew Niebieskiemu
Jeruzalem, ogłoszona przez satanistów akcja na facebook-u palenia
kościołów. W Hiszpanii po takich nawoływaniach palono kościoły i
mordowanych księży. Nie trzeba wyszukiwać czegoś „extra”, wystarczy
spojrzeć wokół, włączyć telewizor, czy posłuchać, co mają do powiedzenia
tzw. celebryci.

2. Z niebem…

      A tymczasem w niebie Pan przygotował nam wiele miejsc,  które po
tułaczce życia będziemy mogli zapełnić. W polskiej tradycji te dwa dni z
początku listopada stają się dla nas szansą, by temu światu, który żyje
wbrew Ewangelii, przekazać Dobrą Nowinę o zbawieniu. Nie bójmy się
podjąć tę ewangelizację „małych kroków”. I tak, 1 listopada, stając
wobec świętych i aniołów, śpiewajmy z nimi dla Baranka. Wcześniej czy
później trafimy przed tron Pana, a On wtedy zapyta nas o to życie. Już
dzisiaj warto sobie uświadomić, co robić, by to życie nasze nie było
wbrew Ewangelii i wbrew niebu, ale stało się gwarantem naszego życia
wiecznego. W ten pierwszy dzień listopada błogosławimy Boga za dar tylu
świętych.

      Przy tej okazji odnówmy w sobie pragnienie życia w świętości, jak
także odnówmy relację ze świętymi, z naszymi patronami od chrztu i
bierzmowania oraz z naszym Aniołem Stróżem. Bardzo szybko dostrzeżemy,
że z niebem idzie nam o wiele lepiej to życie.

3. Dla nieba…

      Pozostaje jeszcze pytanie o tych, którzy oczekują na oglądanie
Pana twarzą w twarz, ale jeszcze ze względu na odbywanie kary za grzechy
nie mogą wejść do nieba i cierpią w czyśćcu. Kościół od wieków wierzy
głęboko, że my możemy im pomóc w tym cierpieniu i w tej drodze do nieba!
Jak? Otóż nie wystarczy zapalona świeczka, czy położone na grobie
kwiaty. Wszystko to bowiem musi być jedynie symbolem zanoszonej do Boga
modlitwy za zmarłych, a nie same w sobie niczym przedmioty magiczne,
świecą się i spalają. Bóg bowiem w serce każdego człowieka „wkłada”
poprzez natchnienia Ducha Św. owo pragnienie modlitwy. Jeśli na to
zaproszenie odpowiemy pozytywnie, wtedy stajemy się „bogatsi” o tę łaskę
daną nam z nieba, a bogaci w Miłosierdzie od Pana możemy się nim
dzielić z innymi. Przez to oczywiście uświęcamy nasze serca.

      Potrzeba więc jakiegoś spokoju w tym wszystkim, by nie walczyć z
niebem, by otworzyć się na obecność Świętych, klękając przed tronem
Baranka. Na koniec zaś zróbmy wszystko, by tym, którzy jeszcze cierpią,
przyjść z darem modlitwy i ulgi dla ich czyśćcowego pokutowania.

ks. Michał Olszewski SCJ

avatar użytkownika Tymczasowy

33. Ten

Blazej Strzelczyk, zapamietam imie- kocha dynie. Udalo mu sie. Kto jeszcze odwzajemni sie ciem kochasiowi z "Tygodnika Powszechnego"?. Takie wszy tam zatrudniaja. Dwadziescia piec na gola doope z rana i nastepne dwadziescia piec z wieczora. To lepsze od pacietrza, ktorego pipek nie pojmuje.

avatar użytkownika guantanamera

34. Trafiłam na to w internecie

Jędrzej Rams

Halloween w szkole im. Jana Pawła II

To nie jest donos czy próba umoralniania. To pytanie o sens noszenia imienia błogosławionego.
Z jednej strony tablica z cytatem słów bł. Jana Pawła II, z drugiej strony wiedźmy i kościotrupy

W środę 30 października w szkole podstawowej im. Jana Pawła II w Gierałtowie dzieci przyszły poprzebierane za różne stwory. Tak jak jest to przyjęte przy zabawach Halloween. Stroje niektórych dzieci były mniej straszne, jak na przykład chłopczyk przebrany za coś w rodzaju wiewiórki. Ale były też dziewczynki z różkami na głowie, chłopcy przebrani za diabły czy kościotrupy.

Zapytaliśmy dyrektora placówki, Piotra Fedorowicza, jak udało się połączyć kodeks wartości Jana Pawła II z przesłaniem, jakie niesie ze sobą Halloween?

- Przecież nic złego się nie stało. Nic sprzecznego z tym, co głosił Jan Paweł II. Przecież papież nawoływał do tolerancji. Gdzie ma pan napisane, że jest to promocja satanizmu? - rozpoczął rozmowę dyrektor.

Kiedy mimo wszystko zwróciliśmy uwagę, że nawet ostatnio polscy biskupi w pismach do wiernych wypowiedzieli się przeciwko tej promocji neopogaństwa, dyrektor stwierdził, że to nie od niego wyszedł pomysł takiej zabawy.

- To była propozycja samorządu uczniowskiego. Nie możemy ingerować w ich propozycje poprzez blokowanie ich pomysłów i tłumienie ich inwencji. Poza tym nie pozwoliliśmy na zabawę, tylko ograniczyliśmy propozycję uczniów do konkursu strojów Halloween - powiedział Piotr Fedorowicz.

Nie jest to jedyna szkoła w naszej diecezji, która bez problemu akceptuje neopogaństwo. Według naszych informacji, w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Jana Pawła II w Legnicy, uczennice, które przebrały się za "straszydła" w nagrodę nie były pytane w czasie lekcji.

W legnickim IV Liceum Ogólnokształcącym, w tzw. liceum ukraińskim, uczniowie bez odpowiednio strasznego stroju... otrzymywali adnotację do dziennika!

Warto zajrzeć na stronę diecezji legnickiej, gdzie można znaleźć list abp. Marka Jędraszewskiego z Łodzi na temat zagrożeń wypływających z Halloween.
Całość tutaj http://legnica.gosc.pl/doc/1763096.Halloween-w-szkole-im-Jana-Pawla-II
******
Na siłę forsują. Na siłę. Nie ma uczeń odpowiednio strasznego stroju - adnotacja... Ma - to ma spokój i nie jest pytany ... Gdzie? W ZSO imienia Jana Pawła II!!!
Trzeba takie przykłady podawać do publicznej wiadomości!

avatar użytkownika guantanamera

35. Jakie śliczne są te dzieci ...

avatar użytkownika Maryla

36. @guantanamera

te dzieci są pogodne i zadbane. Chodza w świetle dnia. Ich rówieśnicy "dyniowcy", którzy mają "porąbanych rodziców" chodzą o zmierzchu.

Moje obserwacje z  pola walki tradycji ze szmirą i tandetą wciskaną Polakom.
Jeździłam dzisiaj w drodze na cmentarze od rana do zmierzchu po zamożnych okolicach Warszawy , w  których mieszkają ci, którym się bardziej powiodło w zyciu i mogli zamienić mieszkanie w bloku na domek lub duzy dom w najbliższych, najdrozyszch okolicach Warszawy.
Nigdzie nie widziałam zapalonej dyni, a punktów sprzedaży dyń, których w ubiegłym roku było naprawde sporo, w tym roku naliczyłam na palcach jednej ręki. Punkty sprzedaży z wystawionymi dyniami były, kupujących - ZERO.
W mojej niby wsi, czyli osiedla mieszkaniowego, przez ostatnie 2 lata nie miałam wizyt "przebierańców", w tym roku niestety pojawiła sie "ekipa" złozona z 5-ciu gdzieś 11-letnich dziewczynek, przy czym nie były przebrane, poza jedną, w "kapeluszu wiedźmy". Widziałam je, jak jechałam do domu na drodze . Zadzwoniły do mnie, wyszłam i powiedziała " tu jest katolicki dom, nie wiem, z jakich domów wy jesteście, ale u nas halołynu nie obsługujemy, zapraszam na Kolędę".
Dziewczynki powiedziały "przepraszamy" i sobie poszły dalej. Nie wiem, czy mi zrobiły jakiegoś "psikusa", zobaczę jutro rano. Ostatnia ekipa halołynowa wyrwała mi dzwonek bezprzewodowy z furtki i rzuciła w krzaki, musiałam kupić nowy.
Miałam przygotowaną dłuższą przemowę, ale dziewczynki były grzeczne, przeprosiły, więc już nie ciągnęłam tematu.

Warto przypomnieć ks. Kneblowskiego

Halloween? - Obce dziadostwo i diabelstwo! [Tuba Cordis 3 XI A.D. 2013]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

37. @Maryla

Niestety, w tym roku, konkretnie dzisiaj spotkałam naszej ulicy przebierańców. Po raz pierwszy zobaczyłam live te bidne monstra. No i od razu okazało się, że ja na nich nie umiem reagować...
Nie przygotowałam się... bo nie spodziewałam się....
Przydałoby się opracowanie jakiegoś dobrego wzoru(ów)
Jeden przykład - swój :) podałaś wyżej. Ale on nie zawsze da się zastosować... Masz jeszcze jakieś pomysły? Żeby było pedagogicznie a bez afery?

avatar użytkownika Maryla

38. @guantanamera

ostatnią ekipę halołynowa przywitałam pytaniem, czy są amerykanami i czy mam do nich mówić po angielsku :) Te dzieciaki miałam spytać, czy były u komunii świetej i czy chodza na religię (na bank chodzą), ale odpuściłam.
Mam problem z tymi dzieciakami, bo chyba tylko ja im mówię, co myślę, a reszta w myśl zasady "bo to tylko dzieci" zbywa je jakimś cukierkiem czy drobnym pieniążkiem. Jak powiedziałam ostatnio sąsiadom, którzy wszyscy chodza do kościoła, że "pogoniłam " przebierańców, to dziwnie na mnie patrzyli. Nie rozumieją problemu. W tym roku po raz pierwszy ksiądz mówił z ambony o tym, żeby chronic dzieci, ale widocznie nie do wszystkich trafia to, co ksiądz mówi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

39. Witajcie:)

1.5 godz. temu wróciliśmy z Nocy Świętych w naszej Katedrze. Wspaniałe przeżycie:)
Tłumy Młodych, bardzo Młodych też, ale i tych, którzy wciąż Młodzi Duchem.
Tyle radości na twarzach, spontaniczny taniec, pieśni Uwielbienia, świadectwo Alka Bety(mistrz judo) przyjete gromkimi brawami, wzruszające i porywające słowa abp. M. Jędraszewskiego, piękna muzyka, śpiew, film ... I uroczyste wprowadzenie - Jego - Jezusa w Eucharystii, wszyscy zastygli.. Jego Obecność była niemal namacalna..
Relikwie Świętych w pięknej oprawie, uroczyste zejście abp. do krypty i Modlitwa nad grobami śp. łódzkich Biskupów, (wszyscy mogli towarzyszyć poprzez telebimy), Litania do Wszystkich Św. wspólna Modlitwa na Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016.. nie potrafię opisać wszystkiego..
Budujące, że przed wszystkimi konfesjonałami kolejki Młodych (i nie) do spowiedzi.. Księża spowiadali również poza konfesjonałami, tak wielka była potrzeba..
Spontaniczna radość, uściski napotkanych świeckich i duchownych.. - jak to wszystko opowiedzieć? Nie potrafię..
Chwile podniosłe przeplatały się z nieskrywaną radością wspólnego obcowania..
To wszystko działo się.. i nie wiadomo, kiedy upłynęły ponad 3 godziny.. Niektórzy nie mogli się rozstać. I Ci Księża (tak wielu Ich), witający niemal każdego stojącego w kolejce do Relikwii.. Jak przyjaciela.. Tańczące siostry zakonne...łandarej, łandaoo :)
Ach, chce się żyć..:)

Wiele zapadło mi w serce i duszę podczas tego wieczoru i nocy, niesamowicie poruszyły słowa abp. Jędraszewskiego (zwł. te, których nie ma jeszcze na str. archidiecezji)..."jak najczęściej wzywajcie proście Ducha Św., aby Was prowadził, zawierzcie Mu siebie, a wtedy obudzi się w Was Moc, obudzi się w Was Olbrzym.. A jesli będzie Was (Nas) dużo, to ten Olbrzym zwycięży, poprowadzi..
Nie wiem, czy wiernie przytoczyłam, ale te słowa porwały, dały tak potrzebną w tych niełatwych czasach ... Nadzieję..

avatar użytkownika nadzieja13

40. Uwielbienie Jezusa wraz ze Świętymi

Na ołtarzu i w okolic niego obok Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie zostały ustawione przyniesione w uroczystej procesji relikwiarze z doczesnymi szczątkami świętych patronów. Oni to przetarli nam szlak do nieba. Wskazali jak idąc nogami po ziemi, głowę mieć w niebie. Jak naśladować Jezusa w swoim życiu. Pokazali, że jest to możliwe także dziś.

Na początku wszystkim postawiono pytanie o świętość. Czy chcesz być świętym? Odpowiedź nie padła od razu. Z pomącą w odpowiedzi przyszedł członek wspólnoty Chemin Neuf. Bądźcie świętymi, jak ja jestem święty! Te słowa zapisane w Biblii są skierowane do każdego z nas – powiedział. Tyle tylko jak to zrobić? O to zapytano Matkę Teresę z Kalkuty: Matko jak być świętym? Odpowiedziała: to zależy od jednego słowa, słowa które musisz powiedzieć ty sam – ja chcę! Powiedz dzisiaj, ja chcę być świętym! Trzeba tego chcieć! Pytanie: czego chcę? Ja chcę albo nie chcę! Czy chcesz być świętym?

By umocnić swoją wiarę na drodze do świętości, zebrani wysłuchali świadectwa mistrza w judo, pochodzącego z Łodzi - Alka Bety. Nigdy nie spodziewałem się, że będę blisko Pan Boga- powiedział. Nigdy bym się nie spodziewał, że będę modlił się na różańcu. Dziś już wiem: to Pan Bóg zmienia człowieka i jego życie. To On ma tę moc, bo On jest Panem – powiedział sportowiec.

Młodzieży została zaproszona do uczestnictwa, a co najważniejsze do pomocy w przygotowania Światowych Dni Młodzieży, które będą miały miejsce w Polsce w 2016 roku. Każdy uczestnik wieczoru uwielbienia otrzymał modlitwę w intencji Światowych Dni młodzieży.

W czasie tego wieczoru był obecny także Pasterz Kościoła Łódzkiego, Ksiądz Arcybiskup Marek Jędraszewski. Skierował On do zebranych swoje pozdrowienie i swoje słowo. Przywołał On słowa świętego Pawła, który mówi o chrześcijanach – że oni są święci, już od momentu chrztu. Na mocy tego sakramentu mieszka w nas sam Pan Bóg- powiedział Biskup. To jak to jest? Jestem święty na mocy chrztu, a jednocześnie mam być święty? Jak to jest? Jesteśmy już czy mamy być? Aby to lepiej zrozumieć Ksiądz Arcybiskup podzielił się doświadczeniem spotkania z księdzem Michael Lemeri’e. Ów kapłan kiedy był studentem na politechnice pojechał do Manilii na światowe dni młodzieży zachęcony przez księdza ze swojej parafii. Pojechał tam z wielką niechęcią, gdyż nie był zbyt wierzącą osobą. Zmieniło się to gdy zobaczył 6 mln ludzi wierzących w Jezusa – to przemieniło jego życie. Będąc tam został poproszony o przeczytanie czegoś wobec zebranych i Ojca Świętego. Po przeczytaniu słów, pełen trwogi chciał odejść ale Ojciec Święty kiwając ręką przywołał go do siebie i powiedział – ty możesz! Tak Ojcze święty, ale to jest trudne, ale ty dasz radę, ty możesz – powiedział dalej Papież. Wrócił na miejsce, a gdy powrócił do domu, zostawił studia i wstąpił do seminarium, a słowa Papieża stały się programem jego życia.
Tak, i ty możesz – kontynuował Ksiądz Arcybiskup. Ty możesz być świętym, możesz ale czy chcesz? Czy chcesz naśladować Jezusa, słuchać Jego ewangelii i stać się świętym! Pamiętajcie o tym – powiedział Ksiądz Arcybiskup.

Umocnieni słowem Pasterza Kościoła wszyscy wspólnie oddali cześć Jezusowi Eucharystycznemu przez pieśni i modlitwę uwielbienia oraz litanię do wszystkich świętych. Adoracja Najświętszego Sakramentu zakończyła się błogosławieństwem, którego udzielił Ksiądz Arcybiskup.

Spotkanie zakończyło się uczczeniem relikwii świętych, które obecne były w czasie trwania modlitwy w Łódzkiej Bazylice Archikatedralnej.

Archidiecezja Łódzka

http://archidiecezja.lodz.pl/new/?news_id=fc0f5c66e452aecdb39dbf07298155b6
"Archidiecezja Łódzka. Autorskie prawa majątkowe Archidiecezji Łódzkiej"

avatar użytkownika intix

41. Nadziejo Droga

Z całego serca dziękuję Ci za podzielenie się z Nami przeżyciami...
Wzruszająca relacja... Dziękuję...

Szczęść Boże...

***
Świętych obcowanie

Dusza człowieka od momentu, gdy ją Bóg stworzył przy poczęciu w łonie matki, będzie żyła wiecznie. Każdą Bóg stworzył z miłości i dla miłości, którą chce ją obdarzać w życiu na ziemi, a potem przez całą wieczność.

Bóg stworzył ją razem z pierwszym zalążkiem ciała i odtąd pełnię człowieka będzie stanowiło połączenie duszy i ciała. Dlatego przy końcu świata każda dusza odzyska swoje ciało, z którym została rozłączona w chwili śmierci. Tylko dwa ludzkie ciała już uczestniczą w chwale nieba. To święte i uwielbione ciała Pana Jezusa i Jego Matki. Wszystkie inne zmartwychwstaną w dniu Paruzji.

Śmierć - będąca konsekwencją życia na ziemi, trwająca aż do Sądu Ostatecznego i zmartwychwstania na życie wieczne – jest stanem zarówno fascynującym, jak dramatycznym. Tak więc od chwili poczęcia poprzez życie na ziemi przez 70 – 80 lat (przeciętnie) wygrywamy wieczność niepojęcie szczęśliwą lub straszną.
O ile okres życia człowieka na ziemi jest realny, bo potwierdzony przez zmysły, rozum, świadomość, doświadczenie i wszystkie dostępne narzędzia nauki, o tyle okres po śmierci, równie realny jak poprzedni, otacza tajemnica, zasłona, którą przekroczyć może tylko wiara.

Wiara w życie pozagrobowe towarzyszy ludzkości od jej początków; najstarsze ślady cywilizacji mówią o kulcie zmarłych. W 2 Księdze Machabejskiej ta wiara występuje już w bardzo pogłębionej postaci: wódz Juda Machabejczyk po zwycięskiej bitwie „(…) posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu. Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym, lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna” (2 Mch 12, 43-45).

W tym fragmencie ze Starego Testamentu są już zawarte prawdy wiary: że człowiek po śmierci żyje, ponosi odpowiedzialność za swoje czyny na ziemi, że modlitwa i ofiary żyjących na świecie pomagają mu w odpokutowaniu za grzechy i że ta troska o uwolnienie go od kar za grzechy jest rzeczą świętą i pobożną. W Nowym Testamencie słowa Pana Jezusa poświęcone życiu pozagrobowemu zapisane w dwóch fragmentach Ewangelii są szczególnie poruszające: to opis Sądu Ostatecznego u św. Mateusza (25, 31-46) i przypowieść o bogaczu i Łazarzu u św. Łukasza (16, 19-31).

Stary aforyzm streszcza tę prawdę: „Jakie życie, taka śmierć, jaka śmierć, taka wieczność”. Święta Faustyna, po jednym widzeniu duszy zmarłej, która przyszła jej oznajmić, że z czyśćca przeszła już do nieba, tak napisała: „Zrozumiałam, jak ścisła jest łączność tych trzech etapów życia dusz, to jest ziemia, czyściec, niebo” (Dz. 594).
W Credo wyznajemy wiarę w „świętych obcowanie”, nie zawsze w pełni zdając sobie sprawę, że tu nie chodzi tylko o świętych wyniesionych na ołtarze. Tu jest mowa o realnej, zawsze aktualnej więzi, która łączy żyjących na ziemi ze zbawionymi w niebie i zbawionymi, ale przygotowującymi się do udziału w chwale nieba. Te ostatnie to są dusze znajdujące się w czyśćcu.

Czym jest czyściec? To nie jest miejsce – to stan człowieka, który po śmierci ujrzał się w obliczu największej Świętości, Doskonałości i Miłości. Pełnią swojej świadomości uznał, że stoi przed Bogiem w całej swojej niedoskonałości, grzeszności i nędzy. Sam siebie osądza i pragnie odnaleźć tę godność i niewinność, którą utracił, a którą teraz chce odzyskać, aby go już nic nie odłączało od tego Ogniska Wszechmocnej Miłości, jakim jest Bóg. Ogniska, wobec którego cały kosmos jest marnym pyłkiem.

Sam człowiek ocenia, jaką musi przejść drogę, aby być godnym stanąć w obliczu Największej Miłości, którą za życia tyle razy zlekceważył. Dla jednych będzie to długi proces oczyszczania, dla innych krótszy – w zależności od popełnionego zła, ale w każdym wypadku będzie to droga bolesna. Sprawiedliwości musi się stać zadość, za człowiekiem idą jego złe czyny; na ziemi pozostali ci, których skrzywdził, zgorszył, oszukał, którym się nie odwdzięczył za dobro...

Dla pokutujących w czyśćcu jest jedna wielka pociecha i szczęście: świadomość, że Bóg im przebaczył dzięki ofierze odkupieńczej Jezusa Chrystusa, Jego umiłowanego Syna; już są pewni zbawienia wiecznego, piekło im nie grozi, już więcej grzeszyć nie będą, ale zło popełnione musi być odpokutowane, naprawione. Dusze w czyśćcu same sobie nie mogą pomóc, a cierpią bardzo. Źródłem ich bólu jest najpierw niczym nieukojona tęsknota za Bogiem, który im się ukazał w chwili pośmiertnego sądu. Innym źródłem bólu jest żal za grzechy, za zaniedbania, za zmarnowane łaski i głosy sumienia, za niewykorzystane okazje do czynienia dobra; to także świadomość, że popełnione zło pleni się nadal: dany zły przykład, brak wychowania religijnego dzieci, demoralizacja młodych…

Czyściec, wbrew temu, co można sądzić o cierpieniu, które ze sobą niesie, jest wielkim przejawem Miłosierdzia Bożego: nawet największy grzesznik za chwilę żalu i wezwania Bożego Imienia może, po przejściu przez czyściec, osiągnąć wieczne szczęście oglądania Boga. W prawdzie wiary o „świętych obcowaniu” czyściec może mieć swoje uprzywilejowane miejsce. Z jednej strony przygotowuje przyszłych godnych nieba, z drugiej – dla żyjących na ziemi jest pobudką do stałej pamięci modlitewnej o zmarłych. Nie tylko pokutujący w czyśćcu tęsknią za Bogiem, ale Pan Jezus tęskni za tymi, za których poniósł śmierć, pragnie jak najszybciej móc ich przygarnąć do siebie już na wieczność.

Ktokolwiek wspomaga dusze oczyszczające się, aby skrócić ich cierpienia i oczekiwanie na niebo, jakby gromadził skarby wdzięczności i z ich strony, i ze strony Zbawiciela. Wierzył w to Juda Machabejczyk, modląc się i składając ofiary za swoich poległych żołnierzy.
Bez włączenia w obieg modlitwy i ofiary całego czyśćca świętych obcowanie nie byłoby pełne. My prosimy o pomoc świętych w niebie, dusze czyśćcowe nas proszą o wsparcie, a kiedy osiągną zbawienie, będą nam pomagać. Tak powinno przebiegać krążenie miłości w Królestwie niebieskim.

Najcenniejszą pomocą dla zmarłych jest ofiara Mszy Świętej oraz Komunie Święte przyjmowane w ich intencji; potem idą modlitwy, zwłaszcza Droga Krzyżowa, uzyskiwanie odpustów, przebaczenie krzywd doznanych od nich i wszelkie dowody życzliwej pamięci, na przykład mówienie o ich zaletach czy zasługach tym, którzy ich krytykują.

To wszystko jest ważniejsze od ozdobnych nagrobków, kwiatów i zniczy.
Kościół od czasów apostolskich przywiązywał wielką wagę do nabożeństwa za dusze zmarłych. W dziejach Kościoła Bóg obdarzył wielu świętych specjalną wrażliwością na ich potrzeby. Niektórzy ze świętych otrzymywali dar obcowania ze zmarłymi, a także przejmowania części ich cierpień, aby wyjednać im szybsze osiągnięcie nieba. Spośród licznych orędowników za dusze czyśćcowe trzeba wymienić choćby kilkoro: św. Katarzynę z Genui, św. Franciszka Salezego, bł. Stanisława Papczyńskiego, św. Faustynę, a wśród współczesnych – siostrę Łucję z Fatimy oraz Marię Simmę, Austriaczkę zmarłą w 2004 r., która całe swoje życie poświęciła pomocy duszom pokutującym. W notatkach jej znajdujemy takie refleksje: „Jest tyle rodzajów czyśćca, ile dusz... Żadna dusza nie wróciłaby z czyśćca, by żyć tu, jak przedtem, w ciemnościach, w jakich żyjemy, ponieważ posiada wiedzę, o jakiej my nie mamy pojęcia. Pragnie czyśćca, procesu oczyszczenia, tak jak złoto chce w ogniu oczyścić się z domieszek... Pan Bóg objawił się jej w takiej promiennej, oślepiającej piękności i czystości, że żadna siła nie skłoniłaby takiej duszy do tego, by przystąpiła przed oblicze Boga z najmniejszą choćby skazą. Dopiero czysta, doskonała dusza ma śmiałość stanąć przed obliczem Wiekuistej Światłości i Boskiej Doskonałości, by oglądać Boga twarzą w twarz”.
 
Teresa Tyszkiewicz
http://www.milujciesie.org.pl/nr/fundamenty_wiary_katolickiej/swietych_o...

***
a także:
>Przesłanie o. Jamesa na Uroczystość Wszystkich Świętych

avatar użytkownika intix

42. W Stanach Zjednoczonych zostanie otwarta… świątynia szatana

30 października w Old Spring Town w Teksasie działalność zainauguruje „kościół” poświęcony szatanowi. Data otwarcia nie jest przypadkowa. Sataniści chcą rozpocząć działalność w przeddzień Haloween.
http://www.pch24.pl/w-stanach-zjednoczonych-zostanie-otwarta-swiatynia-szatana,38731,i.html

***
Otwarcie TEJ świątyni w przeddzień Haloween... jest chyba najlepszym dowodem na to, CZYM jest Haloween...

***
"Katecheza” szatana

***
Modlitwa:

Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie rozkaż Hufcom Anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła.

Święci Aniołowie i Archaniołowie - brońcie nas i strzeżcie nas. Amen.  

Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę Wojska Niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

avatar użytkownika gość z drogi

43. no,to już przegięli

ciekawe jak się to zakończy...
serd pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

44. Święci Aniołowie i Archaniołowie - brońcie nas i strzeżcie nas.

strzeżcie nas

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

45. Raban ze Świętymi

Raban ze Świętymi

Po raz trzeci w Warszawie odbędzie się Marsz Wszystkich Świętych

Po raz trzeci w Warszawie-Miedzeszynie
odbędzie się Marsz Wszystkich Świętych. To chrześcijańska alternatywa na
promowany w różnych środowiskach Halloween – zwyczaj obcy
chrześcijańskiej kulturze.

Marsz Wszystkich Świętych już w najbliższą niedzielę, 25 października,
odbędzie się w parafii Dobrego Pasterza w Warszawie-Miedzeszynie.
Rozpoczęcie o godz. 16.00 – modlitwa i wymarsz z kaplicy Dobrego
Pasterza (ul. Przewodowa). Uczestnicy przejdą pobliskimi osiedlami. Na
zakończenie marszu w kaplicy o godz. 17.00 odbędzie się „Koncert z
Aniołem” – wystąpi Magda Anioł.

– Odcinamy się od tego, co promuje świat, od Haloween. Chcemy
ewangelizować, pokazać, że my, chrześcijanie, przeżywając uroczystość
Wszystkich Świętych, wyznajemy wiarę w Świętych Obcowanie – podkreśla
organizator przedsięwzięcia ks. Marcin Ożóg, proboszcz parafii Dobrego
Pasterza w Warszawie-Miedzeszynie. – O tym trzeba przypominać nie tylko
dzieciom, młodzieży, ale również rodzicom – dodaje.

Z tą prawdą wychodzą na ulice. W myśl słów Papieża Franciszka robią
duchowy raban.

– Zachęcamy wszystkich, aby przynieśli portrety swoich patronów. Dzieci i
dorośli proszeni są o przebranie się za swoich ulubionych świętych –
mówi ks. Ożóg.

Uczestnicy Marszu przejdą z portretami świętych, poniosą też relikwie:
św. Jana Pawła II, św. Andrzeja Boboli, bł. ks. Jerzego Popiełuszki, św.
Siostry Faustyny, bł. Ignacego Kłopotowskiego, bł. ks. Michała
Sopoćki, św. Tereski od Dzieciątka Jezus, św. Ojca Pio, bł. Matki Teresy
z Kalkuty i św. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego.

Niosąc relikwie, obejmą całą parafię modlitwą. W zeszłym roku w marszu
uczestniczyło około 200 osób. Ksiądz Marcin Ożóg ma nadzieję, że dzięki
nagłośnieniu inicjatywy z zaproszenia skorzystają także okoliczne
parafie. Bo to również swoistego rodzaju promocja świętości.

Ksiądz Marcin Ożóg przywołuje słowa św. Jana Pawła II z homilii
kanonizacyjnej św. Kingi „Święci nie przemijają. Święci wołają o
świętość”. – Chcemy pokazać, że każdy z nas jest powołany do świętości,
niestety dzisiaj zbyt często o tym zapominamy – mówi ks. Ożóg.

Kapłan zwraca uwagę, że w Novomillennio ineunte − liście apostolskim
wydanym na zakończenie Roku Jubileuszowego 2000 św. Jan Paweł II
napisał, że pytanie o to „Czy chcesz przyjąć chrzest?” znaczy: „Czy
chcesz zostać świętym?”. Przypomina również słowa bł. Matki Teresy z
Kalkuty, która mówiła, że świętość nie jest luksusem tylko dla
nielicznych, ale jest obowiązkiem każdego z nas.

Małgorzata Bochenek


Niebo na ziemi czyli Korowód Świętych

Niebo na ziemi czyli Korowód Świętych

Aż 86 relikwiarzy nieśli bielsko-żywieccy diecezjanie w pochodzie ulicami miasta.




http://www.niedziela.pl/artykul/18684/Nie-Halloween-ale-Wszyscy-Swieci

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. W ramach przeciwdziałania

W ramach przeciwdziałania "pogańskiemu" Halloween dzieci w szkole w Janowie Lubelskim miały przebierać się za świętych oraz anioły. Zamiast części lekcji przewidziano "przesłanie o świętości". Po interwencji "Wyborczej" program uroczystości zmieniono
Syn pana Henryka (imię zmienione, personalia do wiadomości redakcji) chodzi do szkoły podstawowej w Janowie Lubelskim. Kilka dni temu powiedział rodzicom, że w piątek w szkole lekcje będą skrócone. Od rana w placówce odbywa się akcja "Mój święty przyjaciel, w ramach której wszystkie dzieci mają przebrać się za świętych.

Cały tekst: http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,19110692,podstawowka-w-janowie-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

47. Halloween. Kiedy diabeł się cieszy

Brak wiary i zrozumienia spraw ostatecznych powoduje u wielu ucieczkę w świat fikcji Halloween. Współczesny człowiek, nie mogąc sobie poradzić z własnym przemijaniem, nie mając silnego oparcia w Słowie Bożym, ucieka się do nowych zastępczych form wiary w nieśmiertelność.

Pseudo-święto z trupimi obyczajami

Jednym z pierwszych pytań jakie możemy postawić, dotyczy tego, co tak naprawdę rozumiemy przez „Święto Halloween”? Okazuje się że wielu ludzi, nie postrzega Halloween jako jakiegoś specjalnego święta. W USA Halloween dla sporej części społeczeństwa to przede wszystkim czas przystrajania domów w upiorne kostuchy, pajęczyny, mroczne nietoperze, wycinanie diabelskich uśmiechów w dyniach, naklejanie demonicznych dekoracji na okna, itp.

W wigilię Halloween organizuje się dla dzieci kostiumowe zabawy, a dorośli spotykają się na prywatnych przyjęciach. Na Uniwersytetach samorządy studenckie i inne organizacje studenckie organizują specjalne okolicznościowe imprezy. Znanym zwyczajem Halloween jest chodzenie po domach i zbieranie przez dzieci cukierków.

Co do zwyczajów związanych z Halloween to jest ich sporo i w dużej mierze zależą od regionu, kraju, miasta czy wręcz konkretnej rodziny, która w taki a nie inny sposób chce uczcić Halloween.    

Czy aby na pewno wyłącznie zabawa?

Widzimy wyraźne napięcie pomiędzy zwolennikami tego święta i jego przeciwnikami. W dobie wolności światopoglądowej i religijnej, każdy może wierzyć jak chce, i praktykować takie a nie inne zwyczaje o charakterze religijnym czy magicznym. Niemniej, angażowanie się w Halloween chrześcijan budzi wiele zastrzeżeń.

Sprzeciwiając się celebrowaniu Halloween mówimy przede wszystkim NIE zabobonowi, który w wersji soft przeniknął do naszego myślenia, także chrześcijańskiego.

Weźmy dla przykładu kwestię dekoracji Halloween. Pomijając aspekt ekonomiczny (a wiemy, że jest to świetna okazja dla producentów różnych maszkarad do zarobienia milionów dolarów), warto zadać sobie pytanie, jaki cel osiągamy, wydając setki a nie rzadko tysiące dolarów na przystrajanie domów w dekoracje upodabniając je do opętanych przez demony, kościotrupy i inne istoty? Jaki jest cel strojenia dzieci i młodzieży w kostiumy zamieniające je w zakrwawione zombie, kościotrupy, magów, wróżki, itp.? Logika myślenia, że „to co straszy to również śmieszy” wydaje się dość powszechna w młodym i starszym pokoleniu.

W ostatnich kilku tygodniach pytałem młodzież i dorosłych czym dla nich jest Halloween i co o tym święcie wiedzą? Nie spotkałem nikogo, kto byłby w stanie powiedzieć coś poza tym, że Halloween to dobra zabawa. Na szczęście kilku dorosłych podkreślało, że jest przeciwna zwyczajom Halloween, ale presja społeczna jest tak duża, że nie sposób dziś w jakiejś choćby najmniejszej mierze nie włączyć się w dekoracje czy praktyki Halloween. Dla przykładu, cóż ma zrobić rodzic, jeśli na lekcjach szkolnych dzieci zmusza się do wycinania z kartonu dyń, i naklejania na nich własnych zdjęć w ramach przygotowywanego szkolnej zabawy z okazji Halloween? Sytuacja dla wielu chrześcijan jest dość złożona.

Wydaje się, że na poziomie podświadomości, Halloween pozwala się zmierzyć wielu ludziom z problemem życia i śmierci, choć czyni to w sposób nieudolny. Brak wiary i zrozumienia spraw ostatecznych powoduje u wielu ucieczkę w świat fikcji Halloween. Współczesny człowiek, nie mogąc sobie poradzić z własnym przemijaniem, nie mając sensownego oparcia w Słowie Bożym, ucieka się do nowych zastępczych form wiary w nieśmiertelność. Przyjrzyjmy się po krótce choćby sprawie przebierania się za zombie, czy żywe kościotrupy. Zombie staje się nową formą nieśmiertelnego człowieka – pomimo śmierci, pomimo okaleczenia, żyje, bez ręki, bez nogi, z wyrwanymi wnętrznościami, wstaje i idzie (jak na filmach). Czy jest to tylko zabawa? Nawet jeśli tak, to wydaje się być wyrazem jakiejś porażki intelektu, estetyki i ducha.

Duch Halloween w katolickich domach i kościołach

Współczesne społeczeństwo, w tym niestety również katolicy, tak nasiąknęło ideami Halloween, że z otwartym sercem pozwalają ideologom tego pseudo-święta dyktować sobie nowe zasady i z radością witają wymyślane wciąż na nowo kolejne dziwaczne zwyczaje, za które muszą płacić setki dolarów.

Ze smutkiem przyglądam się jak katolickie świątynie przystrajane są różnokształtnymi dyniami, snopkami siana i innymi charakterystycznymi dla Halloween rekwizytami. Nie trudno spotkać, przy wejściach do kościołów i nawet przy samych ołtarzach (sic!)  wymyślne dekoracji nawiązujących do Halloween – co więcej, dla zachowania chrześcijańskiego wymiaru tych ozdób, niektórzy w dyniach wycinają krzyże, lub nalepiają twarze świętych.

W szkołach modnym zwyczajem stało się już na kilka tygodni przed Halloween angażowanie dzieci w przystrajanie klas szkolnych. Dotyczy to zarówno kilkuletnich dzieci, które wycinają z papieru nietoperze, kościotrupy czy dynie, jak i klas starszych. Te ostatnie z wielkim zaangażowaniem dokładają starań, by szkoła zamieniła się na jakiś czas w mroczne zamczysko pełne zombie, pająków, ludzkich szczątków, itp. Czemu ma to służyć?

Ciekawym doświadczeniem było dla mnie uczestniczyć kiedyś w komisji szkolnej, wraz z pewną siostrą zakonną, wtedy dyrektorem placówki. Zadaniem komisji było dokonanie oceny i wyboru najlepiej przystrojonych drzwi do klasy, które „ozdabiały” dzieci z okazji Halloween i święta Wszystkich Świętych. I tak przez ponad godzinę chodziliśmy po wszystkich klasach i ocenialiśmy. Ku mojemu zaskoczeniu, na jednych drzwiach znalazł się napis „Memento Mori” i duży krzyż – wnet pomyślałem, że oto przynajmniej jedna klasa coś z tego wszystkiego rozumiała. Szybko zaproponowałem więc pierwsze miejsce. Dowiedziałem się jednak natychmiast, że w opinii innych członków komisji krzyż i łaciński napis brzmią „zbyt pretensjonalnie, nieekumenicznie i staroświecko”. Po tym wydarzeniu nie pozwoliłem się już nigdy wciągnąć w podobne bzdury. Krzyż przegrał z trupimy czaszkami, pająkami i wyłupanymi i nawleczonymi na sznurek sztucznymi zakrwawionymi gałkami ocznymi.

Niezależnie od moich prywatnych doświadczeń, zadziwia mnie wciąż dziwaczne dążenie do kultywowania irracjonalnych, mrocznych i estetycznie wątpliwych zwyczajów. Wciąż dziwię się, dlaczego tak wielu ludzi odrzuca wiarę w Boga, ucieka przed pogłębioną refleksją na temat życia i śmierci a oddaje się praktyce pogańskich zwyczajów wątpliwego pochodzenia.

Wielu kapłanów odpowiadając na to pytanie wskazuje na wzmożoną aktywność złych duchów w przeddzień Halloween i w samym tym dniu. To także moje doświadczenie – gdy zbliża się 31 października, przychodzą do mnie coraz liczniejsze osoby prosząc o modlitwę uwolnienia od różnych dziwnych zależności od zła. Nie dawniej niż kilka dni temu zmuszony byłem do bardzo intensywnej modlitwy nad młodym chłopcem, który w niewyjaśniony sposób wykazywał objawy opętania. Modliłem się również nad kobietą, która pod działaniem złego ducha wijąc się w dziwacznych konwulsjach oddawała cześć mocom zła. Po kilkudziesięciu minutach udało się doprowadzić ją do wyznania wiary w Chrystusa, którego wcześniej opluwała. Czy to przypadek, że natężenie tego typu sytuacji przypada na okres wzmożonego angażowania się w praktyki Halloween?

Krzyż – razi, a śmierć i upiory – bawią?

I na koniec, jeszcze jedno wspomnienie, z okresu Wielkanocy, kiedy to w jednym z kościołów proboszcz zabronił wiernym przygotowania Grobu Pańskiego, w którym wierni chcieli umieścić figurę Jezusa dla celu adoracji. Jak dowiedzieli się, figurka Jezusa spoczywającego w grobie mogłaby przestraszyć dzieci. Cóż, wierni się podporządkowali. Również krzyż nie mógł zawierać zbyt realistycznego przedstawienia męki Chrystusa. Dziś jednak zastanawiam się, jak to jest, że te same dzieci nie boją się i nie popadają w depresję podczas Halloween, oglądając na każdym rogu ulicy i w swoich domach bogatą ekspozycję trupów, upiorów, i innych zjaw opuszczających czeluści piekielne w ten wieczór, a krzyż Chrystusa tak bardzo ma ich niepokoić i wywoływać obawy u rodziców.

Czyż nie jest to symptomatyczne, że Krzyż Chrystusa razi tak wielu, a przebieranie się za upiory budzi radość i sympatię? Dokąd zmierza świat, w którym nie potrafimy pochylić się na grobami zmarłych naszych bliskich a z dziwną fantazją angażujemy się maskaradę pogańskiego Halloween? Jedynym skutecznym antidotum na to wszystko jest użyźnianie gleby naszej wiary, życie w rytmie liturgii Kościoła, który z szacunkiem pochyla się nad tajemnicą życia i śmierci.

Ks. dr Mariusz Gajewski
http://www.pch24.pl/halloween--kiedy-diabel-sie-cieszy,39083,i.html

avatar użytkownika Maryla

48. Korowód świętych przeszedł

Korowód świętych przeszedł ulicami Poznania [ZDJĘCIA]

Chcemy pokazać, że pierwszy listopada to dzień wszystkich świętych.
Wbrew temu jak go postrzegamy jest to radosne święto, a nie smutne.
Pragniemy też budować razem wspólnotę opartą na pewnych wartościach –
wyjaśniała Agnieszka Borowczak, jedna z organizatorek.

Korowód świętych przeszedł ulicami Poznania już po raz trzeci. W korowodzie uczestniczyły rodziny z dziećmi. Podczas marszu dzieci mogły poznać sylwetki różnych świętych. – 31 października to wigilia Wszystkich Świętych dlatego chcieliśmy przyjść z dziećmi na to wydarzenie. Częściowo też traktujemy je jako przeciwwagę dla Halloween – opowiadała Renata Wieczorek, która na korowód przyszła z mężem i dwoma kilkuletnimi córkami.


Holy Wins czyli marsz świętych we Wrocławiu (ZOBACZ)

Ulicami Wrocławia przeszedł marsz świętych, czyli Holy Wins (święty
zwycięża). Wzięło w nim udział blisko 1000 osób. Ma to być przykład
katolickiego świętowania wigilii dnia Wszystkich Świętych – wtedy na
Zachodzie, m.in. w USA, Kanadzie czy Irlandii, obchodzi się halloween.
Uczestnicy marszu po mszy, wraz ze świecami i wizerunkami świętych,
przeszli spod kościoła NMP na Piasku pod pręgierz. W Rynku uczestnicy
marszu świętych spotkali fanów halloween i rozdawali im cukierki. Pod
pręgierzem jedni odmawiali Apel Jasnogórski, drudzy tuż obok stroili
miny w upiornych makijażach i oglądali pokazy ognia.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Korowód Świętych idzie przez



Korowód Świętych idzie przez Polskę

Korowód Świętych idzie przez Polskę

Stale aktualizowane. Zobacz, jak wyglądał Korowód w Twojej okolicy!

Więcej informacji na: www.korowodswietych.pl

Poszukaj tu relacji z Korowodu w Twojej okolicy:

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

50. Nie dla „Halloween”! Vivat Polska Tradycja!


(Data publikacji: 31 paź 2015)

_____________________________________________________________________
Przypomnieniem, załączam pokrewny wpis - znajdującym się pod nim - komentarzem:

=> [LINK] SZATAN - WRÓG BOGA I CZŁOWIEKA


.