Młodzi przyszłością narodu? Nie w Polsce. Szczuci i ścigani od dwóch lat. Starucha znacie,poznajcie Dawida z Hajnówki
W 2011 roku Donald Tusk szykował się do wyborów parlamentarnych, a policja rozpoczęła ćwiczenia przed EURO 2012. Wtedy zaczęły się problemy tysięcy młodych ludzi w całej Polsce. Tuskobus ruszył w trasę wyborczą i wszędzie był witany pikietami młodych z transpartentami "Donald matole, twój rząd obalą kibole" . Kibice w ramach ogólnopolskiego konfliktu na linii rząd -kibice, wywieszali transparenty z napisami "Niespełnione rządu obietnice - temat zastepczy kibice". Władza wysyłała policję do zatrzymywania, spisywania i karania protestujących, media tradycyjnie prorządowe ruszyły z kampanią, w której "łysy kibol" stał się "Wrogiem Numer 1". Pisaliśmy wtedy Listy do RPO i HFPC w sprawie zatrzymania osób z antyrządowymi transparentami.
Między innymi w sprawie kibiców w Białymstoku :W dniu 17.05.2011 r.kibice Jagiellonii Białystok manifestowali przed tamtejszym Urzędem Wojewódzkim przeciwko polityce Donalda Tuska, w tym zamykaniu stadionów. Krzyczeli, podobnie jak kibice w całej Polsce, „Donald matole, twój rząd obalą kibole” oraz „Precz z komuną”. "Możecie nam zamknąć stadiony, lecz nigdy nie zamkniecie nam ust" i "Zamknijcie jeszcze dyskoteki, galerie i szkoły. Niech nie będzie niczego". Policja zatrzymała ich za znieważanie premiera.
HFPC przyjęła te informacje z niepokojem i wystąpiła do MSWiA pismem z 2011-05-17:
HFPC jest przekonana, że sama obecność „antyrządowych treści” na transparentach nie uprawnia do podejmowania interwencji wobec protestujących. „Odpowiedzią na krytykę powinna być siła własnego argumentu, a nie argument siły” – napisano w wystąpieniu.
Co władza i zaprzyjaźnione z władzą media zgotowały Piotrkowi Staruchowiczowi za wymyślenie tego hasła, które obiegło całą Polskę, można przeczytać w zapisie sprawy, która wcale się jeszcze dla Piotrka nie skończyła :"Patyk"zastrzelił gen.Papałę, bo chciał ukraść Espero, Piotrek Staruchowicz w gangu "Szkatuły"czyli co jeszcze wymyślą?
Wtedy nie zdawano sobie jeszcze sprawy z rozmiarów i kierunków operacji policyjno-medialnej. Rafał Ziemkiewicz 21.05.2011 r. pisał na łamach Rzeczpospolitej :'Władza maca granice"
"Zauważmy tylko pewną sekwencję zdarzeń: próba cichego wprowadzenia do ustawodawstwa przepisu umożliwiającego cenzurę Internetu, pobicie protestujących w Warszawie przez Straż Miejską, mandaty karne za nazwanie Tuska matołem… Jestem przekonany, że te zdarzenia nie są przypadkowe. Władza maca, jak daleko może się posunąć. Jestem przekonany, że w tej chwili piarowskie hufce Tuska badają i sprawdzają pilnie, jakie są reakcje społeczeństwa. Jeśli im wyjdzie, że oburzenie nie wykracza poza żelazny elektorat antykomunistyczny i aktyokrągłostołowy, na który i tak Partia i stronnictwa sojusznicze liczyć nie mogą, to pójdzie sygnał, że do rządowych socjotechnik izolowania opozycji można także wprowadzić budzenie w obywatelach lęku przed narobieniem sobie kłopotów. Żeby na przyszłość spękali, jak po wizycie osiłków z ABW spękał i zamknął stronę właściciel szyderczego serwisu."
Kibice nie spękali. Wręcz przeciwnie, te represje spowodowały, że rywalizujące ze sobą i często skłócone fan kluby potrafiły się solidarnie wspierać przeciwko represjom. Policja poganiana przez szefa MSW Cichockiego, wyposażona w sprzęt za milardy złotych, ruszyła do robienia ogólnopolskich rejestrów, robiła zdjęcia kibicom i zakładała im kartoteki. Nigdy w Polsce żadna mafia ani grupa przestępcza nie została tak potraktowana, jak kibice. Nagonka mediów spowodowała, że wszystkie środowiska, które na początku zaprotestowały, wycofały się. Represje wzmagały się w kolejnych miastach. Białystok, Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Poznań, Kielce, Lublin, Bydgoszcz, Częstochowa, Rzeszów i inne.
Dzisiaj nowy szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz mówi bez skrępowania w mediach : "idziemy po was". Walka z kibolami. MSW: problem pseudokibiców nierozwiązany Mimo ogromnych wysiłków, wielkich doświadczeń, jakich nabyliśmy podczas Euro 2012, problem nie został do końca rozwiązany, wciąż jest aktualny i nabrzmiały - wiceminister Marcin Jabłoński, który w resorcie odpowiada m.in. za policję. Resort chce skutecznie ograniczyć wszelkie zjawiska patologiczne i formy agresji i przemocy. Chcemy wspierać kibiców, a przeciwdziałać przestępcom - podkreślił. Wskazał, że walka z pseudokibicami to nie walka z patriotami, tylko z przebierańcami, którzy w istocie są przestępcami. Premier Donald Tusk 23.09.2013 : "Twarde działania tutaj w Polsce rządu wobec tych środowisk - ale właściwie najczęściej chuliganów i bandytów, niż kibiców, bo to zbyt często mieszamy te dwa pojęcia - one powinny w dłuższej perspektywie przynieść efekt.Kibole wzniecający burdy na stadionach, jak ostatnio w Rzymie podczas meczu Legii, nie zasługują na protekcję ze strony polityków, a wyłącznie na potępienie, karę, a kiedy trzeba - pałkę czy więzienie".
Fala represji nasiliła się po protestach młodych ludzi na uczelniach przeciwko promowaniu ideologii gender i honorowaniu sowieckiego oficera Zygmunta Baumana. Spisywani byli w całej Polsce młodzi ludzie protestujący przeciwko promocji Palikota i innych polityków jego Ruchu, karani mandatami i zatrzymaniami z groźbami wysokich kar więzienia.
Wyjęci spod prawa przez rządowo-medialną nagonkę. Z wyrokami sądowymi, które utrudnią im start w dorosłe życie i represjami . W małych miejscowościach jest jeszcze gorzej. Tutaj "naznaczeni" przez Gazetę Wyborczą mają naprawdę problem, a z nimi ich rodziny i środowisko.
Takie, jak Dawid Poleszuk, który ma 23 lata i obecnie jest na 2 roku studiów magisterskich w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku, czyli typowy kibic.
Wyniki badania przeprowadzonego przez spółkę Ekstraklasa SA wspólnie z MillwardmBrown SMG KRC pokazały, że przeciętny kibic piłkarski w naszym kraju jest oczytany i wykształcony, a dodatkowo aktywny fizycznie."Kibice, którzy oglądają mecze na stadionach, to najczęściej osoby młode i co ważne, lepiej wykształcone niż przeciętny Kowalski. Ponad 50 proc. ma mniej niż 34 lata, prawie 60 proc. z nich to osoby z wyższym i średnim wykształceniem.
Dawid Poleszuk jest "ulubieńcem" Gazety Wyborczej prawie jak Piotek Staruchowicz. Nie zasłużył sobie jeszcze na ogólnopolskie obsmarowanie, na razie jest ono lokalne, białostockie. Gazeta Wyborcza popełniła już dwa wpisy na temat 23 letniego Dawida, został też antybohaterem na lokalnym portalu poranny.pl .
http://bialystok.gazeta.pl/
http://bialystok.gazeta.pl/
Dawid Poleszuk zgodził się na ujawnienienie swoich personaliów , bo sprawa zaczyna dotykać nie tylko jego osoby, ale również rodziny i klubu, w którym uprawia boks.
Ma 23 lata i sporą kartotekę policyjną, której się "dorobił" będąc czynnym kibicem Jagielonii Białystok. Nic więc dziwnego, że policjanci, zgodnie z wytycznymi z "samej góry" zajmuja się nim nadzyczaj gorliwie. Wszak to wróg władzy, niebezpieczny element.
Jak pisze Dawid, policjanci " wymyślając co raz to bardziej absurdalne rzeczy, albo szukają jakiejkolwiek błahostki (np brak jednego światełka przy rejestracji samochodu), która da im jakąś podstawę choćby do tego żeby mnie zatrzymać czy wylegitymować. Kiedy za każdym razem pytam ich się o podstawę prawną którejś z powyższych czynności, albo jestem zbywany milczeniem, albo straszy się mnie dołkiem, a nawet zdarzyła się sytuacja kiedy po prostu zostałem rzucony na maskę radiowozu. Nie raz bywały sytuacje, kiedy to po prostu jadąc samochodem zostałem zatrzymywany, wylegitymowany, a moje auto bez podania jakiejkolwiek przyczyny było całe przeszukiwane."
Dawid nie udaje niewiniątka, nie ukrywa okoliczności spraw. Typowe dla setek młodych ludzi w Polsce wykroczenia, za które są ścigani i sądzeni. Protesty, marsze i upamiętnienia. Według władzy i mediów "niebezpieczni nacjonaliści".
Tak właśnie rząd PO-PSL zachęca młodych Polaków do nauki, pracy, zakładania rodzin i pracowania na nasze emerytury. Przecież Dawid, Piotrek i tysiące takich jak oni, to nasze wnuki, nasze dzieci. To nasza przyszłość.
Czy na pewno? Są silni i odporni , ale czy zechcą zostać w Polsce, jak zamknie się dla nich droga normalnego rozwoju i kariery? Czy mają być kolejnym pokoleniem Polaków wyrzuconych poza nawias i wypchniętym na emigrację? Czy historia ma się powtórzyć ?
Profesor Kieżun ma dla nich receptę :"Nie ześwinić się, nie dać się złamać, żyć..."
Dawid dorobił się już recydywy, choć jedna ze spraw już została umorzona przez sąd w Białymstoku. Sąd Okręgowy w Białymstoku podjął decyzję o umorzeniu sprawy dotyczącej jedenastu kibiców Jagiellonii Białystok, którzy zostali oskarżeni o skandowania haseł obrażających premiera. Powodem takiego postanowienia jest przedawnienie się zarzutów, ponieważ od dokonania czynu minęły ponad dwa lata. Trudniej będzie się mu wybronić z ostatniej sprawy, bo prokurator generalny Andrzej Seremet zarządził dla białostockich prokuratorów szkolenia do ścigania przestępstw rasistowskich i ksenofobicznych. Szczególnie niebezpieczne po wyroku sądu białostockiego Za "Nie przepraszam za Jedwabne" do więzienia .
"W tamtym roku zostały mi wytoczone cztery sprawy i jestem pewien, że wszystkie zostały mi wytoczone za moja działalność narodową i kibicowską.
Pierwszą sprawą było wtargnięcie na teren imprezy masowej na stadionie Cracovii. Sytuacja, która miała tam miejsce wyglądała następująco: W trakcie wpuszczania nas (kibiców gości) na stadion w pewnym momencie ochroniarze zaprzestali swoich czynności po czym bez słowa wyjaśnienia zamknęli bramę i powiedzieli, że nie wejdziemy na mecz (pomimo tego, że wszyscy byliśmy trzeźwi, mieliśmy bilety i byliśmy na liście wyjazdowej). W pewnym momencie kilka osób wyłamało bramę i dalej wszyscy weszliśmy na stadion. Za to zostałem ukarany dwu letnim zakazem wstępu na imprezy masowe oraz godzinami społecznymi.
Dodam, że później Policja wytoczyła mi kolejną sprawę o rzekome łamanie zakazu stadionowego, co było kompletnym absurdem. Po moich wyjaśnieniach i przedstawieniu dokumentów została ona umorzona.
Druga sprawa była mocno nagłaśniana w mediach. Chodzi o sławny już okrzyk "Donald Matole Twój rząd obalą kibole". Wojewoda zamknął część naszego stadionu i chcąc wyrazić swoje niezadowolenie udaliśmy się pod Urząd Wojewódzki, gdzie Policja po kilku okrzykach zatrzymała nas za znieważenie premiera. Dostałem za to grzywnę 700 zł, ale odwołałem się od wyroku i sprawa jest nadal w toku.
Kolejna, trzecia sprawa dotyczyła obchodów na święto 3 maja. Zostałem ukarany za odpalenie środków pirotechnicznych (race świetlne) oraz za obelżywe okrzyki nie licujące z powagą święta, a takimi miały być: „Bóg, Honor, Ojczyzna", "Precz z komuną", "Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołote", "Precz z unią europejską", "Cześć i Chwała Bohaterom". Race odpalaliśmy w bezpiecznej odległości od wszystkich uczestników uroczystości oraz staraliśmy się zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa. Nawet nie wyrzucaliśmy "zużytych" rac do kosza, aby nie zaistniało ryzyko pożaru. Po wszystkim posprzątaliśmy po sobie. Dodam, iż nikt nie czuł się w jakikolwiek sposób tym urażony, a nawet wręcz przeciwnie, ludzie bili nam brawa kiedy krzyczeliśmy i składaliśmy kwiaty pod pomnikiem. Całe nasze uczestnictwo w święcie filmowali nieumundurowani policjanci. Za te rzekome "akty chuligańskie" zostałem ukarany zaocznie kwotą 500 zł, lecz odowałem się od tej decyzji i następnie dostałem wyrok siedmiu dni w zawieszeniu na 10 miesięcy.
Jeśli chodzi natomiast o czwartą sprawę i według mnie najbardziej zmanipulowaną: oskarżono mnie o znieważenie funkcjonariusza oraz nawoływanie do nienawiści na tle rasowym. Miałem krzyczeć słowa „ Polska dla Polaków. My ich załatwimy a jak nie to powróci Hitlerjugend i oni to zrobią”. Z całą odpowiedzialnością przyznaję się, że byłem pod wpływem alkoholu, ponieważ tego dnia przebywałem ze znajomymi w dyskotece znajdującej się naprzeciwko komisariatu Policji, ale jestem przekonany, że nie krzyczałem tego co mi się zarzuca. Interwencja policji nastąpiła po wyjściu z lokalu, na ulicy. Policjanci zatrzymali mnie jak byłem już sam. Jestem pewny, że policjanci wręcz czekali aż się "potknę" widząc, że jestem pod wpływem alkoholu, bo kiedy mnie zatrzymywali usłyszałem z ich słów słowa "w końcu Cię mamy", a następnie zostałem pobity na komendzie. Oczywiście na drugi dzień na "dołku", kiedy dostałem dokumenty i zapytałem się funkcjonariuszy o nagranie z kamer z dnia poprzedniego od razu usłyszałem, że tak owych nie ma, a o pobiciu nikt nic nie słyszał. Byłem bity tak, aby nie było widać śladów, więc nie miałem tego niestety jak udowodnić. Ta sprawa została opisana przez media. Zostałem przedstawiony jako bandyta o poglądach nazistowskich:
http://bialystok.gazeta.pl/
Dodam, że Policja w trakcie trwania postępowania wysłała dokumenty do mojej szkoły, że takowe wobec mnie się toczy.
W Internecie na forum Kuriera Porannego (adres: http://forum.poranny.pl/
Moja rodzina miała również sytuację kiedy o 6:00 rano Policja przeszukała cały dom, mając jedynie pozwolenie na mój pokój. Byłem podejrzany o zamalowanie napisów w języku białoruskim w jednej z miejscowości niedaleko Bielska Podlaskiego. Złożyłem zażalenie do sądu, który je jednak odrzucił i stwierdził, że Policja miała prawo przeszukać cały dom, a w odpowiedzi na moje pytanie o podstawę podejrzeń wobec mojej osoby usłyszałem, że prokurator wystawił zgodę na przeszukanie na podstawie materiałów Policji i ABW.
Te szykany dotyczą całej mojej rodziny. Siostra została skazana za rzekome pobicie policjanta, który waży 108 kg, chociaż według protokołów przesłuchań taki wyrok nie powinien zapaść. Kiedy jeszcze toczyło się postępowanie karne chciała brać udział w akcji organizowanej między innymi przez Policję oraz różne instytucje w ramach wolontariatu (m.in. pomoc osobom bezdomnym, pomoc w Areszcie Śledczym), ale jej odmówiono, pomimo iż podobno w Polsce istnienie zasada domniemania niewinności.
Takie incydenty mają miejsce ciągle. Przy każdych obchodach narodowych, wyjazdach na mecze, czy nawet jakichkolwiek imprezach w Hajnówce (koncerty) gdzie spotykamy się ze znajomymi, jesteśmy fotografowani, filmowani, spisywani. Dochodzi już nawet do takich absurdów, że policjanci jeżdżą za nami radiowozami nawet kiedy idziemy pobiegać.
Ostatnio Urzęd Miasta zdecydował, że nie dadzą pieniędzy na klub bokserski, ponieważ ja tam trenuje. Policja co raz częściej do osób postronnych, a także moich znajomych oczernia mnie, mówi, że moja rodzina nawet nie ma polskiego nazwiska, że jestem ich informatorem oraz wiele innych bzdur. Młodzi ludzie, którzy razem z nami chcą jeździć na mecze i uczestniczyć w uroczystościach są zastraszani i zniechęcani. Ale nie tylko oni.
Jako Fan Club Kibiców Jagiellonii Białystok z Hajnówki chcieliśmy pomóc przy organizacji Dnia Dziecka w Białowieży, pozałatwialiśmy wszystko z osobą odpowiedzialną za tę imprezę, z własnych pieniędzy ufundowaliśmy nagrody dla dzieciaków. Jak się później okazało funkcjonariusze złożyli wizytę organizatorom imprezy, aby wręcz zakazać naszego udziału.
Wspomnę jeszcze, że była sytuacja kiedy na przystankach autobusowych pojawiły się napisy obrażające moją osobę. Do dziś posiadam ich zdjęcia.
Takich sytuacji było naprawdę wiele, ale nie sposób wszystkie spamiętać i spisać. Skupiłem się na tych najważniejszych. Oczywiście posiadam wszystkie dokumenty odnośnie powyższych spraw oraz opinie z uczelni, klubu bokserskiego, a także stowarzyszenia kibiców w którym działam. "
Tyle w sprawie Dawida Poleszuka , sprawą będziemy się zajmować dalej.
Jeżeli znacie innych młodych ludzi, którzy są w podobnej sytuacji, prosimy o informację.
- Redakcja BM24 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
25 komentarzy
1. z archiwum
Listy do RPO i HFPC w sprawie zatrzymania osób z antyrządowymi transparentami
Pytanie do premiera Polski i Litwy - co panowie zrobili po emisji reality show pt. "Kocham Litwę".
"Patyk"zastrzelił gen.Papałę, bo chciał ukraść Espero, Piotrek Staruchowicz w gangu "Szkatuły"czyli co jeszcze wymyślą?
List do IPN w sprawie wyroku sądu za "Nie przepraszam za Jedwabne"
III List do MAC w sprawie Rady do Spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z Nimi Nietolerancji.
Wniosek do szefa MSW w sprawie represji za obchody Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego
Redakcja Blogmedia24.pl
2. Kibice Lecha i Legii wspólnym głosem: Niespełnione rządu obietni
Redakcja Blogmedia24.pl
3. "Rzeczpospolita": wielki
"Rzeczpospolita": wielki exodus z Polski trwa
Liczba emigrantów ciągle rośnie – alarmuje "Rzeczpospolita". 2,13 mln Polaków przebywało za granicą w końcu 2012 roku – ustaliła gazeta. To o 70 tys. więcej niż w 2011 r. i 130 tys. więcej niż w 2010 r. Polacy zatem – mimo że mieli wracać, a zachód Europy rozwija się wolniej – wciąż uciekają z kraju.
Zbliżamy się do rekordowej liczby emigrantów zanotowanej w 2007 r. Wtedy było ich 2,27 mln.Z informacji gazety wynika też, że pośród Polaków, którzy wyjechali jest aż 1,6 mln tak zwanych rezydentów - przebywających za granicą ponad rok. - Gdyby potwierdziły się te informacje, oznaczałoby to, że spełniają się najgorsze z możliwych scenariuszy – uważa prof. Krystyna Iglicka, rektor Uczelni Łazarskiego.
Z 2 mln Polaków, którzy przebywają za granicą, ponad 1,4 mln ma 39 lat lub mniej, w tym jest 226 tys. dzieci do 15. roku życia. Eksperci, ekonomiści, coraz częściej także politycy wskazują, że nasza sytuacja demograficzna staje się największym wyzwaniem, przed jakim stoi Polska.
Według "Rz" Główny Urząd Statystyczny dysponował już wynikami tych badań od pewnego czasu, ale nie publikował ich ze względu na sytuację polityczną - chodzi o to, by nie zaszkodzić rządzącej Platformie Obywatelskiej przed zaplanowanym na 13 października referendum w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. O co dba minister
O co dba minister Sienkiewicz?
Paulina Gajkowska
Bartłomiej Sienkiewicz nie jest długo ministrem. Jego dymisją są już jednak zainteresowani przedstawiciele podległych mu służb. Po spektakularnie niskich, jeśli chodzi o poziom, wypowiedziach o policzonych „sztukach” i buńczucznej deklaracji „idę po was”, tym razem minister spraw wewnętrznych stwierdził, że konieczna jest zmiana mentalności policjantów, którzy „sami często z patologicznych rodzin nie potrafią właściwie zareagować na przemoc”. Urzędnik państwowy, który za swój główny cel postawił sobie walkę z kibolami, budując przy tym klimat wraz z przychylnymi mu mediami, jakby nie było innych ważnych spraw, którymi resort przez niego kierowany powinien się zająć, stracił szansę na stworzenie wizerunku profesjonalnego i kompetentnego ministra. Dał się wciągnąć bez reszty w prowadzoną przez premiera i jego doradców ideologiczną hucpę i pseudowojenkę, której ceną ma być zyskanie kilku procent poparcia (a raczej odzyskania utraconych punktów sondażowych). Tym razem jednak nie tylko po raz kolejny dał do zrozumienia, że walka ze stadionowymi chuliganami, czyli z faszystami albo nacjonalistami (minister, jak przystało na prawdziwego postępowego intelektualistę, owe pojęcia stosuje wymiennie), jest lejt- motywem jego – głównie medialnej – działalności. Ponadto Sienkiewicz po prostu obraził policjantów, stosując, nie wiadomo skąd zaczerpnięty, czym poparty, schemat osobowościowy. Z jego wypowiedzi wynika bowiem, że większość policjantów pochodzi z patologicznych rodzin, a co za tym idzie – nie tylko nie umie sobie radzić – z racji doświadczenia – z przemocą w społeczeństwie, ale być może nawet sami jakoś w niej uczestniczą. Tego ostatniego być może Sienkiewicz nie miał na myśli, ale tego typu wypowiedzi mogą stanowić źródło takich konstatacji. Kto jak kto, ale minister spraw wewnętrznych powinien dbać o to, aby policjanci cieszyli się szacunkiem. Nie powinien podważać w opinii publicznej ich wizerunku i uderzać w ich dobre imię. Zwłaszcza przez tak generalizujące oceny. Takie wypowiedzi nie tylko go kompromitują jako ministra, ale w dłuższej perspektywie mogą mieć fatalne skutki, jeśli chodzi o budowanie zaufania do zawodów, w które to zaufanie z definicji powinno być wpisane. Bezpieczeństwo obywateli nie poprawi się, jeśli Bartłomiej Sienkiewicz zamiast podejmować realne działania i kroki, będzie straszył permanentnie społeczeństwo kibolami czyhającymi za rogiem i podważał sens pracy policjantów.
http://www.naszdziennik.pl/wp/56032,o-co-dba-minister-sienkiewicz.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. uzasadnienie wyroku sądu
To pewne, że szerzył nienawiść
- Oskarżony rażąco lekceważy porządek prawny i nie sposób mówić w jego przypadku o pozytywnej diagnozie - powiedział w poniedziałek w uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Kamiński.
Co do zeznań świadków - policjantów - nie ma żadnej wątpliwości, że rozpoznali oskarżonego jako sprawcę. Miejsce było dobrze oświetlone, a poza tym świetnie go znali - właśnie w związku z koniecznością stawiania się na komisariacie. W końcu - sąd dysponował opinią biegłej językoznawcy, która ostatnio ma sporo pracy na Podlasiu. Za każdym razem musi rozbierać na czynniki pierwsze hasła typu "Polska dla Polaków" i tłumaczyć, dlaczego nawołują do nienawiści. W większości przypadków obrona neonazistów ma nadal wątpliwości, więc domaga się wezwania biegłej i dodatkowego przepytania. Sąd odwoławczy uznał, że opinia biegłej jest "pełna, jasna i spójna", a hasło, które tak sobie upodobał Dawid P., nie dopuszcza możliwości, by inne poza Polakami narodowości uczestniczyły w życiu publicznym w kraju. Druga natomiast część jego wrzasków zawiera groźbę.
Czyli swoim zachowaniem oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa polegającego na publicznym nawoływaniu do nienawiści. Prace społeczne się należą. Wyrok jest prawomocny.
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,126508,14499401,Straszyl_powrotem...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. typowy od dwóch lat obrazek , pisalismy interwencje
POlicyjna prowokacja po meczu Wisla - Legia 06/10/2013
Policja spycha ludzi a następnie okłada ich pałkami (bite są nawet kobiety)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. video powyżej, mozna zobaczyć na własne oczy
Kraków: Kibice chcą podania powodów policyjnej interwencji [WIDEO]
Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków chce aby policja wyjaśniła
niewłaściwe i agresywne, ich zdaniem zachowanie funkcjonariuszy po meczu
Wisły Kraków z Legią Warszawa, który odbył się w niedzielę, w Krakowie.
Policja obiecuje wyjaśnić sprawę ale zaznacza, że to funkcjonariusze
zostali sprowokowani.
Jak na razie, policja nie odpowiedziała na zarzuty kibiców, choć analizą nagrania zajmie się wydział kontroli komendy miejskiej.
- Do stawianych zarzutów będziemy mogli odnieść się dopiero po wyjaśnieniu sprawy - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji. - Należy jednak podkreślić, że interwencja spowodowana była zachowaniem jednego z kibiców.
Według policji, zajście rozpoczęło się w momencie, kiedy funkcjonariusze chcieli wylegitymować jednego z mężczyzn, który spożywał alkohol w miejscu publicznym.
- W trakcie interwencji pojawiła się grupa kilkudziesięciu kibiców chcących "odbić" mężczyznę z rąk policjantów. Po chwili w stronę funkcjonariuszy zaczęto rzucać kamienie oraz butelki - mówi Mariusz Ciarka. - Aby uspokoić sytuację, w to miejsce wysłany został oddział ok. 90 policjantów, którzy rozpędzili tłum.
Przedstawiciele policji zaznaczają, że w trakcie całej akcji nie użyto siły. Nikt też nie został ranny. - Nie użyto pałek ani gazu łzawiącego. Uszkodzony został jeden radiowóz, a osiem osób zostało zatrzymanych - podsumowuje Ciarka. - Postawiono im zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
-----------------------------------------
Pierwszy raz na nowym stadionie Wisły zasiadł komplet publiczności.Przed meczem mieliśmy prezentację wszystkich sekcji TS Wisła, a później ponad 30 tysięcy kibiców stworzyło świetną atmosferę. Po ostatnim gwizdku fani byli usatysfakcjonowani, bo choć spotkanie swoim poziomem na kolana nie rzuciło, to trzymało w napięciu do samego końca. - Czuło się tę atmosferę na boisku. Czuć było w każdym momencie, że mamy dwunastego zawodnika na trybunach - stwierdził po meczu Łukasz Garguła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. jest szansa, że zgłosza sie inni młodzi "z kartoteką"
tekst przedrukowany na
http://narodowcy.net/publicystyka/8132-mlodzi-przyszloscia-narodu-nie-w-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Gazeta Wyborcza Wrocław
O krok od tragedii: Race odpalone przez kiboli podczas meczu Śląska z...
Podczas meczu Śląska z Zagłębiem Lubin mogło dojść do tragedii -
kibole z Wrocławia odpalili race i na trybunie, gdzie siedziało kilka
tysięcy osób, próbowali podświetlać nimi monstrualną flagę. Strażacy
twierdzą, że istniało bezpośrednie zagrożenie życia. Wojewoda zamierza
dziś zamknąć część stadionu.
Wytrzymamy
Czekam na wybory (gość) • 08.10.13, 21:12:47
Jeszcze trochę POkąsają.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. ZNOWU Białystok i uparte poszukiwanie faszystów
Gniazdowy ponownie uniewinniony. Nie szerzył nienawiści
Trzeba postawić kropkę nad "i". Sąd nabrał przekonania, że takiego zdarzenia nie było - powiedział sędzia Hubert Półkośnik, uniewinniając gniazdowego Jagiellonii Macieja S. od zarzutu znieważenia Żydów i nawoływania do nienawiści.
To już drugi taki sam wyrok. W grudniu 2012 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku nie znalazł dowodów na winę oskarżonego. Sprawa toczyła się ponownie, ponieważ sąd okręgowy uchylił pierwszy uniewinniający wyrok. W środę proces rozpoczął się, zeznawali świadkowie, oglądano też skrupulatnie mecz, na którym paść miały obraźliwe okrzyki. I nic się nie zmieniło - ani wynik meczu, ani starcia Macieja S. z machiną prawa.
Cały akt oskarżenia opierał się właściwie na zeznaniach jednego świadka - ochroniarza, który także przed sądem powtarzał, że słyszał okrzyki antysemickie. Reszta świadków, głównie stadionowych kolegów oskarżonego, przekonywała, że nic takiego nie miało miejsca. Ale poza standardowymi wulgaryzmami nic niepokojącego nie słyszał też dyrektor ds. bezpieczeństwa klubu piłkarskiego ani delegat PZPN. Chodzi o mecz Jagiellonii z ŁKS-em 6 maja 2012 roku. Doping na trybunach stadionu przy Słonecznej, dokładnie na łuku - w sektorze kibiców - prowadził Maciej S. W drugiej połowie meczu miał skandować słowa powszechnie uznane za obelżywe. Ochroniarz usłyszał bluzgi i zeznawał, że ruszył w kierunku podwyższenia gniazdowego, by zwrócić mu uwagę. Wtedy zauważył, że gniazdowy odsunął mikrofon na bok i krzyknął: "Jazda z kurw...mi, jazda z Żydami!". Tłum zaczął powtarzać za nim. Ochroniarz słyszał wyraźnie. - Na pewno padły słowa antysemickie, a mi mówiono na szkoleniach, że na takie mam reagować - mówił przed sądem. Nikt nie potwierdził jego wersji.
Wyrok zaskarżyła prokuratura. 23 maja 2013 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku, który rozpoznawał apelację, przyznał oskarżeniu rację. A prokurator wskazywał, że sąd pierwszej instancji nie dążył do wyjaśnienia sprawy. Nie zapoznał się z całością nagrania, poprzestając tylko na fragmencie dostarczonym przez obrońcę. Nie przesłuchał także spikera, który reagował na niewłaściwe zachowania kibiców. Sąd odwoławczy uchylił wyrok uniewinniający i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania.
Ale i tym razem sąd antysemityzmu się nie dopatrzył. Oglądając nagrania z Canal+ i Jagiellonii (zapis dopingu), sędzia Hubert Półkośnik nie zauważył, by ochroniarz zbliżał się do "gniazda", aby zwrócić uwagę. Zeznania ochroniarza są "odosobnione", niekonsekwentne, a sporządzona przez niego notatka służbowa nosi datę 4 czerwca.
- Jedyne, co dostrzegł sąd, to padające liczne wulgaryzmy, jak to w polskiej tradycji. Ale nie oznacza to, że oskarżony zarzucanego mu czynu się dopuścił. Nie ma na to żadnych dowodów - powiedział w uzasadnieniu sędzia.
- Sąd udowodnił wręcz w sposób niebudzący wątpliwości, że mój klient nie miał nic wspólnego z zarzutem, że nie dopuścił się tego czynu - przyznał zadowolony adwokat Wojciech Wójcicki.
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,14750942,Gniazdowy_ponownie...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. projekt z Czerskiej? Sewek pisał?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Sienkiewicz idzie na zwarcie, gorzej niz Białoruś
Na stadion bez racy i kibicowskiej "sektorówki"?
Na początku przyszłego roku ministerstwo spraw wewnętrznych przedstawi zmiany w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.
Choć urzędnicy do końca grudnia mają
zakończyć analizę zmian, to szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz powiedział w
Krakowie, że będą one głównie dotyczyły organizacji imprez sportowych.
- Naszym zdaniem liczba osób, od której
zaczyna się impreza masowa powinno być o wiele mniejsza, a nie jak
teraz: tysiąc. Ustawa powinna obejmować przejazdy kibiców, czy użycia środków pirotechnicznych i sektorówek na stadionach - mówił minister.
Zmiany będą dotyczyły również przepisów o służbach porządkowych obecnych na stadionach. Nie
może być takich przypadków, jakie się ostatnio zdarzały, że służby
porządkowe odmawiają interwencji na stadionie. Musi się to wiązać z
jakąś sankcją. - zaznaczał szef MSW.
Nowelizacja ustawy o organizacji imprez
masowych będzie jeszcze dyskutowana z klubami sportowymi i policją.
Urzędnicy sprawdzą m.in. informacje na temat dotychczasowego sposobu zabezpieczania imprez, na których pojawia się więcej niż tysiąc osób.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. czy w polskim systemie prawnym tego rodzaju zakaz byłby możliwy
Na początku 2014 r. powinny być gotowe propozycje zmian w ustawie o imprezach masowych - zapowiedział w czwartek w Krakowie minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Jego zdaniem istnieją przesłanki, żeby już myśleć o nowelizacji przepisów.
Ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych była nowelizowana przez Sejm w marcu 2009 r. - wprowadzono wówczas m.in. nowe rodzaje kar wobec stadionowych bandytów oraz zakaz sprzedaży niskoprocentowego alkoholu. Tym razem, jak sprecyzował szef MSW, chodzi m.in. o objęcie regulacjami przejazdów kibiców na imprezy, wprowadzenie precyzyjnych zapisów dotyczących używania środków pirotechnicznych i tzw. sektorówek na stadionach oraz przepisów dotyczących odpowiedzialności służb porządkowych. - Mamy przypadki, że służby porządkowe odmawiają interwencji w trakcie meczu. Musi być w ustawie zapisana jakaś sankcja - mówił Sienkiewicz.
Według MSW zmieniona powinna być liczba osób, od której zaczyna się impreza masowa. - To jest w tej chwili tysiąc osób, naszym zdaniem powinno być o wiele mniej - powiedział minister. Dodał, że potrzebne jest także doregulowanie kwestii tzw. oprawy meczów. W obecnym stanie prawnym użycie środków pirotechnicznych na stadionach jest nielegalne i w wielu wypadkach - jak mówił szef MSW - rodzi realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. - Niektórzy kibole rzucają i odpalają race - mówił Sienkiewicz.
By nie przenosiły się do niższych lig
Minister powiedział, że konieczność zmian ustawy o imprezach masowych jest podyktowana tym, by niebezpieczne zjawiska nie przenosiły się z meczów piłkarskiej ekstraklasy, gdzie bezpieczeństwo się poprawiło, do niższych lig, gdzie podczas meczów nie ma aż takich rygorów prawnych. - Musimy mieć pewność, że zmiany nie przyniosą pogorszenia stanu obecnego, ale ewidentne polepszenie - zaznaczył Sienkiewicz. Podkreślił, że nowych przepisów nie mogą tworzyć urzędnicy MSW w zaciszu gabinetów, dlatego trzeba starannie zebrać policyjne informacje o dotychczasowych zabezpieczeniach imprez masowych i skonsultować planowane zmiany z najbardziej zainteresowanymi, czyli ze związkami sportowymi. - Myślę, że do końca tego roku zakończymy proces analityczny, tak aby na początku przyszłego roku zaproponować ewentualne zmiany - powiedział Sienkiewicz.
Ustawki i bójki osiedlowe
Odnosząc się do zapowiedzi projektu ustawy o zakazie używania szczególnie niebezpiecznych narzędzi, minister powiedział, że to parlament "musi zważyć, czy w polskim systemie prawnym tego rodzaju zakaz byłby możliwy i skuteczny".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14758902,Minister__Beda_zmiany_w_ustawie_o_im...
Gościem Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog będzie słynny socjolog prof. Zygmunt Bauman. Zawita do stolicy Dolnego Śląska 18 października i weźmie udział w debacie na scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego.
Organizatorzy zaprosili na festiwal wielu kontrowersyjnych twórców z całego świata. Hasło tegorocznej edycji festiwalu brzmi "Gwałt porządkuje świat":
Prof. Zygmunt Bauman zajmie głos w debacie "O brunatnej Polsce" 18 października o godz. 15 na dużej scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Pozostali zaproszeni goście to Jacek Żakowski, Magdalena Środa i Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/1014601,profesor-zygmunt-bauman-z...
listopad 2014
Zarzuty za „Precz z komuną”
Ruszył proces dwóch kobiet oskarżonych przez policję o zakłócanie uroczystości. Krzyczały: „Precz z komuną”
Przed Sądem Rejonowym w Hajnówce ruszył
proces dwóch kobiet oskarżonych przez policję o zakłócanie uroczystości
święta 3 Maja poprzez wznoszenie „obelżywych” haseł. To kuriozum, bo
chodzi o „Precz z komuną”.
Oskarżycielem jest policja. Komendę Powiatową Policji w Hajnówce
reprezentował podczas rozprawy Jarosław Ignatiuk. Powiedział on, że
oskarżonym kobietom zarzuca się czyn z art. 51 par. 2, którego zdaniem
policji miały się one dopuścić podczas uroczystości 3 Maja w Hajnówce.
Chodzi o „zakłócanie czynem chuligańskim poprzez wykrzykiwanie haseł
obraźliwych, obelżywych, nielicujących z powagą święta”.
Jednym z przesłuchiwanych przed sądem świadków był Jarosław Grygoruk, sekretarz miejskiej gminy Hajnówka.
– Byłem bardzo zniesmaczony zachowaniem tych, przeważnie młodych,
ludzi. Uraziło mnie hasło „Narodowa Hajnówka”, bo jest nacjonalistyczne.
Obraźliwe też moim zdaniem, choć nie dla mnie, a dla innych uczestników
uroczystości, było hasło „Precz z komuną”. Ogólnie uważam, że
skandowanie tych i innych haseł zakłóciło uroczystości 3 Maja – zeznał
sekretarz gminy. Pytany, czy widział podczas uroczystości oskarżone
kobiety, odpowiedział, że nie.
Zeznawali również dwaj policjanci, którzy bezpośrednio po
uroczystościach 3 Maja zatrzymali i spisali dane Elżbiety Poleszuk oraz
Magdaleny Nesteruk. Obaj podali tę samą wersję przebiegu zdarzeń. Od
zwierzchnika otrzymali polecenie zatrzymania, wylegitymowania i spisania
danych osób skandujących hasła. Zeznali, że osoby, które spisywali,
zachowywały się normalnie, szły chodnikiem, nie łamiąc żadnych
przepisów, więc byli nawet zdziwieni, dlaczego polecono im spisać dane
tych ludzi. O powodach dowiedzieli się dopiero na komendzie. Był to
pierwszy patrol, który wówczas spisał dane kobiet. Później, nie wiadomo
dlaczego, tych samych czynności dokonał kolejny patrol.
Przed sądem jako oskarżone stanęły Elżbieta Poleszuk oraz młodziutka
dziewczyna Magdalena Nesteruk. Występują bez obrońcy. Zapytane przez
sędziego, czy przyznają się do zarzucanych im czynów, powiedziały, że
nie i ich zdaniem skandowane przez młodzież hasła nie mogły naruszyć
powagi święta ani obrazić żadnego uczestnika uroczystości. Poza tym
Poleszuk dodała, że skandowała też hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”, które
nie mogło przecież nikogo obrazić.
Następna rozprawa 18 listopada. W charakterze świadków zeznawać będą
dwaj kolejni policjanci. Dzień wcześniej ruszy w Hajnówce drugi proces w
tej samej sprawie. Tym razem na ławie oskarżonych zasiądą kolejne trzy
bardzo młode osoby oskarżone przez policję o zakłócanie uroczystości 3
Maja: Barbara Poleszuk, jej brat Dawid oraz Darian W. Wszystkie
oskarżone osoby z rodziny Poleszuków (matka Elżbieta, córka Barbara i
syn Dawid) zgodziły się na ujawnienie danych.
Do zdarzenia doszło podczas przemówienia Jerzego Siraka, burmistrza Hajnówki.
– Nie mogliśmy spokojnie znieść takiego bolesnego zgrzytu, żeby
członek SLD, partii dziedziczącej po PZPR, która za PRL zniosła święto 3
Maja, teraz jako burmistrz miał główną przemowę podczas tego święta –
relacjonuje Magdalena Nesteruk.
– Te hasła nie były jednak agresywne czy niezgodne z prawem.
Skandowaliśmy m.in.: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, „Precz z komuną”, nasze
zachowanie było spokojne, nikt nie był agresywny. Nikt z zebranych tam
osób nie miał do nas o to pretensji. Przeciwnie, ludzie bili nam brawo –
wyjaśnia.
Najpierw policja nie interweniowała. Stało się to dopiero, kiedy
uczestnicy uroczystości zaczęli się rozchodzić. Wtedy funkcjonariusze
zaczęli zatrzymywać osoby, które wykrzykiwały hasła. Wylegitymowano je i
ukarano mandatami za zakłócanie porządku. Nie wszyscy mandaty te
przyjęli. Ostatecznie Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce wszczęła
szereg dochodzeń. Pierwsze dotyczyło „publicznego propagowania ustroju
faszystowskiego państwa poprzez eksponowanie publiczne podczas 3 Maja
symbolu graficznego krzyża celtyckiego”, którego taka ekspozycja nie
jest jednak w Polsce ścigana. Jak łatwo można się domyślić, prokuratura,
nie mając podstaw prawnych do ścigania, sprawę tę umorzyła.
Wobec kolejnych trzech osób – nieletnich – hajnowska policja wszczęła
śledztwo zakończone wnioskiem do sądu. W postanowieniu o wszczęciu
wobec nich policyjnego postępowania z 21 maja 2014 roku czytamy, że „w
trakcie obchodów uroczystości poświęconych 3 Maja zakłócali porządek
publiczny poprzez wykrzykiwanie niestosownych haseł”. Policja skierowała
sprawę do Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim – Wydział dla nieletnich.
Sąd jednak umorzył postępowanie, stwierdzając, że nie ma dowodów ich
winy.
Dopiero trzecie postępowanie zakończyło się obecnie rozpoczynającymi
się dwoma procesami. Dochodzenie to pierwotnie było prowadzone wobec 9
osób w sprawie o wykroczenia w kierunku art. 1 par. 2, to jest
„zakłócania czynem chuligańskim obchodów święta poprzez wykrzykiwanie
haseł obraźliwych”, m.in. „Precz z komuną”. Żaden z zarzutów we
wszystkich śledztwach wszczętych z urzędu nie dotyczy czynów
agresywnych.
– Śledztwa te dotyczą jedynie zakłócania przebiegu uroczystości 3
Maja przez wznoszenie okrzyków, nie odnotowaliśmy żadnych agresywnych
zachowań ani incydentów – mówi asp. Irena Kuptel z Komendy Powiatowej
Policji w Hajnówce.
Wszystkie osoby, które są oskarżone w procesach, czynnie uczestniczą w
organizowanych w Hajnówce uroczystościach związanych z obchodami
rocznic dotyczących polskiego podziemia niepodległościowego oraz świąt
narodowych. Fakt, że procesy ruszyły na kilka dni przed Świętem
Niepodległości 11 Listopada, patriotycznie nastawieni mieszkańcy
Hajnówki odbierają jako próbę zastraszenia i odwiedzenia ich od udziału w
tych ceremoniach.
– Czy te procesy mają nas zniechęcić do udziału w uroczystościach
patriotycznych? Poza tym byłem kilka dni temu na Komendzie Policji w
Hajnówce, gdyż wzywano mnie tam, abym wyjaśnił, dlaczego wybieram się na
Marsz Niepodległości do Warszawy. Wiem, że policjanci rozmawiali z
naszym przewoźnikiem o wyjeździe. Po co to wszystko? – zastanawia się
Bogusław Łabędzki, prezes Stowarzyszenia Historycznego im. Danuty
Siedzikówny „Inki” w Hajnówce.
Adam Białous
18.11.2014, godz. 18:30 wiadomości z Białegostoku
http://www.tvp.pl/bialystok/informacje/obiektyw/wideo/18112014-godz-1830...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Sędzia wyłączył się z procesu
Sędzia wyłączył się z procesu za „precz z komuną”
Sędzia prowadzący proces osób oskarżonych o zakłócanie uroczystości 3 Maja w Hajnówce zrezygnował z prowadzenia postępowania
Sędzia, który prowadził kolejny proces
wobec osób oskarżonych przez policję o zakłócanie skandowanymi hasłami
święta 3 Maja w Hajnówce, zrezygnował z prowadzenia tego postępowania.
Z tego powodu, tuż przed godziną, kiedy miała się
rozpocząć, odwołano wczorajszą rozprawę. Przy tym w ostatniej chwili
informując o tym przybyłe na nią do sądu w Hajnówce osoby, m.in.
przedstawicieli mediów.
Oskarżonymi w kolejnym procesie za wznoszenie „niestosownych haseł”,
m.in. „Precz z komuną”, podczas obchodów święta 3 Maja w Hajnówce są
rodzeństwo Barbara i Dawid Poleszuk oraz Dorian Wasilewicz (wszyscy
oskarżeni zgodzili się na publikowanie swoich imion i nazwisk). Dorian
Wasilewicz jest dodatkowo oskarżony przez hajnowską policję o odpalenie
racy, co – zdaniem autorów wniosku o ukaranie – mogło narazić
uczestników biorących udział w uroczystościach na niebezpieczeństwo.
Oskarżeni przybyli na wczorajszą rozprawę otrzymali pismo w sprawie
wycofania się z prowadzenia tego procesu przez sędziego, przy czym
poinformowano wszystkich, że z tego powodu rozprawa się nie odbędzie.
Nie wyznaczono jeszcze kolejnego terminu rozprawy.
– Sąd przekazał nam informację, iż wyznaczy teraz do prowadzenia
naszego procesu innego sędziego, po czym poinformuje nas o terminie
najbliższej rozprawy – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” Barbara
Poleszuk, jedna z osób oskarżonych w tym procesie.
Na orzeczeniu sądu w sprawie „wyłączenia sędziego od rozpoznania
sprawy” widnieje data 3 grudnia. Informuje się w nim, iż sędzia Jarosław
Sacharczuk zrezygnował z prowadzenia tego procesu, gdyż ponad pół roku
temu wydał wyrok skazujący w sprawie trzech młodych mężczyzn w procesie,
„w którym materiał dowodowy jest bardzo zbliżony”.
Co oznacza, że ten werdykt został wydany przez sędziego wobec osób
oskarżonych przez policję o te same czyny, co trzy osoby obecnie
sądzone. Sąd przyjął wniosek o wyłączenie ze sprawy sędziego, gdyż
uznał, że „jego dalszy w niej udział może wywołać uzasadnione
wątpliwości co do jego bezstronności w tej sprawie”. Dziwić może jednak
fakt, iż sędzia Jarosław Sacharczuk doszedł do wniosku, że nie powinien
prowadzić obecnego procesu nie przed jego rozpoczęciem, ale dopiero
przed kolejną jego rozprawą. Również przed niedoszłą wczorajszą
rozprawą, na której mógł już zapaść wyrok. Wszyscy świadkowie w tej
sprawie zostali już bowiem przez niego przesłuchani.
Wydarzenia, które stały się podstawą do wytoczenia przez hajnowską
policję procesu sądowego m.in. rodzeństwu Poleszuków oraz Dorianowi
Wasilewiczowi, miały miejsce podczas tegorocznych uroczystości miejskich
święta narodowego 3 Maja w Hajnówce.
Uroczystości te odbyły się w miejskim parku przy pomniku Konstytucji 3
Maja. Wówczas to, podczas przemówienia Jerzego Siraka, burmistrza
Hajnówki, patriotycznie usposobiona młodzież wznosiła okrzyki i hasła,
m.in. „Precz z komuną”, „Bóg. Honor. Ojczyzna” czy też „Raz
sierpem, raz młotem czerwoną chołotę”. – Nie mogliśmy spokojnie znieść
takiego bolesnego zgrzytu, żeby członek SLD (Jerzy Sirak jest
przewodniczącym Rady Powiatowej SLD), partii dziedziczącej po PZPR,
która za PRL zniosła święto 3 Maja, teraz jako burmistrz miał główną
przemowę podczas tych narodowych uroczystości – mówi Magdalena Nesteruk,
młoda dziewczyna, jedna z osób postawionych przez policję przed
hajnowskim sądem, a tydzień temu uniewinniona.
Policja nie interweniowała podczas wykrzykiwania haseł. Uczyniła to
dopiero, kiedy uczestnicy uroczystości, po jej zakończeniu, zaczęli się
rozchodzić. Wówczas funkcjonariusze zaczęli zatrzymywać osoby, które
wykrzykiwaniem haseł zakłóciły przemówienie burmistrza. Legitymowano
ich, spisywano dane osobowe. Ostatecznie Komenda Powiatowa Policji w
Hajnówce wszczęła szereg dochodzeń, które zaowocowały wieloma procesami.
Kilka z nich zakończyło się bardzo szybko – wydaniem przez sąd w
Hajnówce tzw. wyroku nakazowego. Sąd może na posiedzeniu bez udziału
stron i bez przeprowadzania rozprawy wydać taki wyrok, jeżeli
okoliczności czynu i wina oskarżonego (obwinionego) nie budzą
wątpliwości.
W przypadku tych postępowań tak właśnie było, gdyż oskarżeni,
podpisując odpowiedni dokument, przyznali się do winy i zgodzili się
zapłacić grzywnę już podczas przesłuchań na Komendzie Powiatowej Policji
w Hajnówce. O okolicznościach tych przesłuchań mówi jedna z
przesłuchiwanych osób: – Niektórzy moi koledzy – czy to przestraszyli
się postawnych funkcjonariuszy, czy nie chcieli być ciągani po sądach – w
każdym razie podpisali pismo podsunięte im przez przesłuchującego
policjanta, iż przyznają się do zarzutów. My nie ulegliśmy tej presji,
więc mamy długi proces w sądzie – powiedziała nam sądzona obecnie
Barbara Poleszuk.
Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce wobec pięciu osób przed Sądem
Rejonowym Bielsk Podlaski, oddział w Hajnówce, wytoczyła dwa procesesy
sądowe. Osoby te zostały oskarżone o wykroczenia w kierunku art. 51 § 2,
to jest „zakłócania porządku publicznego czynem chuligańskim poprzez
wykrzykiwanie haseł obraźliwych, obelżywych, nie licujących z powagą
święta narodowego (3 Maja)”. Dwie kobiety oskarżone w pierwszym
procesie: Elżbietę Poleszuk (mama Barbary i Dawida Poleszuk) oraz
Magdalenę Nesteruk (zgodziły się na publikowanie swoich imion i
nazwisk), sąd tydzień temu uniewinnił. Z prowadzenia drugiego procesu
dzisiaj wycofał się sędzia, możliwe jest więc, że ruszy on od początku.
Adam Białous
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Wkrótce 3 do 5 milionów osób wyjedzie z Polski
3 do 5 milionów osób wyjedzie z Polski w ciągu najbliższych 2-3 lat. Dla kraju to katastrofa.
Pisze o tym red. Ewa Wesołowska w artykule „Bilet w jedną stronę” opublikowanym w ostatnim numerze "wSieci" (nr 49 z 1-7 grudnia 2014).
Andy — serendipity
16. Nie można ich pozostawić samym sobie
Musi powstać przy Ruchu Narodowym sekcja - na motywach solidaryzmu narodowego - do obrony represjonowanych. Taka sekcja o tradycjach ROPCIO - organizowała by pomoc dla represjonowanych w charakterze prawnym i FINANSOWYM. Chodzi tu o konkretne zbiórki pieniędzy na pokrycie kosztów procesowych i kar pieniężnych. Mogła by powstać fundacja. Nie może tak być by ofiary represji pozostawiane były samym sobie. Zorganizowanie takiej sekcji jest warunkiem podstawowym - rozwoju i sukcesu Ruchu Narodowego, a nie spełnienie jego spowoduje stagnację i rozbicie.
https://www.facebook.com/narodowahajnowka
Wojciech Kozlowski
17. Miała się odbyć rozprawa nad
Miała się odbyć rozprawa nad kolejnymi dziećmi Hajnówki https://www.facebook.com/narodowahajnowka
I być może dobrze, że się nie odbyła, bo oni się nie bronią i mogło się skończyć źle.
Krew mnie zalewa i zacznę chyba pisać mowę obrończą albo jakiś list otwarty...
Wojciech Kozlowski
18. nienawiść lewactwa i brak kary
oto szczucie i język nienawiści, który ma zabić
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. DOBRA ZMIANA" NIE DOTARŁA DO HAJNÓWKI
POLICJA I PROKURATURA WCIĄZ PRACUJĄ NA POLECENIACH SEREMETA?
miasto dialogu wielokulturowego
Jak trzeba było znaleźć i ukarac osoby, które wznosiły okrzyki Bóg, honor, Ojczyzna, to policja była bardzo sprawna. Jak trzeba znaleźć osobnika z "wielokulturowego lewactwa", to nie ma zmiłuj, tacy nie wystepują! Właściciel tego samochodu został potraktowany przez "dialog międzykulturowy". Sprawca nie ustalony, ubezpieczenie nie pokrywa kosztów.
http://niezalezna.pl/207544-
śledztwo w sprawie uszkodzenia samochodu Bogusława Łabędzkiego, radnego
PiS z tego miasta. Powodem jest niewykrycie sprawców - poinformowała
dziś policja. Postanowienie jest nieprawomocne.
Do zdarzenia doszło w połowie
września w Hajnówce; przestępstwo zgłosił sam poszkodowany. Auto radnego
miało przebite opony i wybite szyby. Szkody zostały oszacowane na ok. 4
tys. zł.
Czytaj więcej: Zniszczono samochód polityka PiS. „Eskalacja była do przewidzenia”
Jak poinformowała dziś Irena Kuptel z hajnowskiej policji,
śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców. Zaznaczyła, że
jeśli pojawią się jakieś nowe informacje w tej sprawie, może być podjęte
na nowo. Formalnie radny możne odwołać się od decyzji policji.
Bogusław Łabędzki jest hajnowskim radnym
PiS i pracownikiem białostockiego oddziału IPN. W swoim mieście
kojarzony jest też z organizacją marszu upamiętniającego Żołnierzy
Wyklętych i rajdu szlakiem żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr.
"Łupaszki".
Marsz wzbudza kontrowersje, ponieważ jednym z żołnierzy, których
upamiętniają jego uczestnicy, jest kpt. Romuald Rajs ps. "Bury". Jego
oddziały zimą 1946 r. dokonały pacyfikacji kilku wsi z okolic Bielska
Podlaskiego, zamieszkanych przez mniejszość białoruską. Ten wątek
podnoszony jest przez środowiska zwracające uwagę, że organizacja
takiego marszu w Hajnówce, również zamieszkanej w dużej części przez
polskich Białorusinów, jest kontrowersyjna. Tegorocznego marszu władze
samorządowe chciały nawet zakazać, ale ich decyzję uchylił sąd.
Łabędzki po akcie wandalizmu mówił, że nie wyklucza, iż uszkodzenie auta może mieć związek z jego działalnością publiczną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Anna Kołakowska Wczoraj o
Anna Kołakowska
Sz.P.
Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości
Szanowny Panie Ministrze, zwracam się z prośbą o podjęcie
interwencji w sprawie Barbary Poleszuk, skazanej na cztery miesiące
pozbawienia wolności, od 26.10.2018 roku odbywającej karę w białostockim
zakładzie karnym. Basia jest młodą, dwudziestosześcioletnią
dziewczyną, do tej pory nie karaną. Niedawno ukończyła studia.
Postawiono jej zarzut czynnej napaści na policjanta. Wg zeznań
policjanta miała podrapać mu ręce. Wyrok bezwzględnego więzienia wobec
osoby nigdy nie karanej, zaangażowanej w działania patriotyczne na
terenie Hajnówki, jest rażąco niesprawiedliwy. Jako więzień polityczny
stanu wojennego, mam świadomość jakie skutki wywiera na młodej
dziewczynie pobyt w zakładzie karnym. W stanie wojennym przebywałam w
celi z więźniami politycznymi, ale przez tydzień przetrzymywano mnie z
kryminalistką. Jest to takie doświadczenie, którego nie życzyłabym
nikomu. Każdy kto choćby otarł się o więzienie, doskonale wie jak
zagrożenia dla zdrowia , a nawet życia niesie za sobą przebywanie w
celi osoby niezdemoralizowanej i nie obytej ze światem przestępczym z
kryminalistami. Basia spędzi cztery miesiące w towarzystwie
kryminalistek.
Basię Poleszuk znam osobiście. Poznałyśmy się na
Rajdzie Pieszym Szlakiem 5 Wileńskiej Brygady AK na Podlasiu. Jest
zaangażowana w propagowania pamięci o Żołnierzach Wyklętych. W
środowiskach patriotycznych znana jest z tego, że pięknie i z wielkim
talentem rysuje portrety naszych narodowych bohaterów.
Basia nie
jest osobą zdemoralizowaną i wcześniej nie była karana, a zatem można
było wobec niej zastosować środki wolnościowe ( dozór elektroniczny,
grzywna, wyrok w zawieszeniu). Postąpiono inaczej. W moim przekonaniu
jest to zemsta za zaangażowanie Basi w działalność narodową. My (ja i
mój mąż) angażując się w inicjatywy patriotyczne na terenie Podlasia
wielokrotnie doświadczaliśmy agresywnych i wrogich zachowań ze strony
miejscowych Białorusinów.
Panie Ministrze, do tej pory nie został
skazany żaden z uczestników protestów kodowskich, czy czarnych marszów.
Nawet Ci, którzy czynnie atakowali policję nie zostali osądzeni i
skazani. Wszyscy pamiętamy kobietę, która podczas „czarnego protestu”
uderzyła policjanta w głowę, pamiętamy Frasyniuka, którego pomimo
słownej agresji wobec policjanta sąd uniewinnił i wiele innych podobnych
przypadków. Do więzienia nie trafiają politycy, którzy okradli Skarb
Państwa, a nawet zwykłych ludzi na wiele milionów złotych. Czy teraz,
kiedy rządzi PiS do więzienia będą trafiać wyłącznie patrioci?
Dla
Basi Poleszuk ważny jest nawet nie każdy dzień, ale każda godzina
spędzona w więzieniu. Ja, jako najmłodsza więźniarka polityczna stanu
wojennego doskonale wiem co oznacza uwiezienie tak młodej, wrażliwej i
uczciwej dziewczyny , jakie mogą być tego konsekwencje i skutki. W
związku z tym informuję Pana Ministra, że jeśli nie odzyska Ona
wolności , w poniedziałek 5 listopada podejmę publiczną głodówkę
protestacyjną.
Anna Kołakowska
Najmłodsza więźniarka polityczna stanu wojennego, skazana na 3 lata pozbawienia wolności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Panie Ministrze
uwolnić Basię
wszak za chwilę będziemy czcić Wielkie Nasze Swięto
Panie Prezydencie,ułaskawić Młodą Dziewczynę albo pozamykać wszystkie osoby z KODu,które występują przeciwko Panu i Polsce
gość z drogi
22. A. Kołakowska rozpoczęła
A. Kołakowska rozpoczęła głodówkę w proteście przeciwko przetrzymywaniu w więzieniu Barbary Poleszuk
Zgodnie
z zapowiedzią podjęłam dziś protest głodowy w związku z
przetrzymywaniem w więzieniu Barbary Poleszuk, działaczki Narodowej
Hajnówki, zaangażowanej w upamiętnianie Żołnierzy Wyklętych i
propagowanie wartości patriotycznych – napisała w liście do ministra
sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry Anna Kołakowska, najmłodsza więźniarka
polityczna stanu wojennego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Barbara Poleszuk wyjdzie z
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga złożyła wniosła do sądu o zamianę
kary bezwzględnego więzienia na dozór elektroniczny działaczki z
Hajnówki.
odbycia kary w takim systemie - kara pozbawiania wolności nie przekracza
jednego roku, skazana posiada stałe miejsce pobytu, a system ten będzie
wystarczający do osiągnięcia celów kary. Nie bez znaczenia
pozostaje okoliczność, że innemu uczestnikowi zdarzenia w związku z
którym Barbara P. została skazana, wyżej wymieniony Sąd wymierzył za
popełnienie podobnego czynu karę jednego roku pozbawiania wolności,
którą mężczyzna od kilku miesięcy odbywa w systemie dozoru
elektronicznego
- poinformował Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Barbara Poleszuk, działaczka związana ze środowiskami
narodowymi, została prawomocnym wyrokiem sądu z sierpnia 2017 r. skazana
na 4 miesiące pozbawienia wolności za podrapanie policjanta podczas manifestacji w Białowieży w 2016 r.
Poleszuk rozpoczęła odbywanie kary 26 października 2018 r. Skazanie na
karę bezwzględnego więzienia działaczki z Hajnówki wywołało kontrowersji
i głosów oburzenia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Basia Poleszuk wyszła z
Basia Poleszuk wyszła z więzienia. Sąd zmienił wyrok, ale to nie koniec kary
Barbara Poleszuk wyszła z więzienia. Sąd Okręgowy
Warszawa-Praga udzielił jej zezwolenia na odbycie reszty kary w ramach
dozoru elektronicznego w miejscu zamieszkania.
Barbara Poleszuk została skazana wyrokiem sądu z sierpnia 2017 roku
na 4 miesiące pozbawienia wolności za podrapanie policjanta podczas
manifestacji w Białowieży w 2016 roku. Działaczka związana ze
środowiskami narodowymi rozpoczęła odbywanie kary 26 października 2018
roku. Wyrok sądu wywołał liczne kontrowersje w społeczeństwie.
– W ocenie prokuratora spełnione są przesłanki do odbycia kary w
takim systemie – kara pozbawiania wolności nie przekracza jednego roku,
skazana posiada stałe miejsce pobytu, a system ten będzie wystarczający
do osiągnięcia celów kary – mówił na początku grudnia Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
– Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, że innemu uczestnikowi
zdarzenia w związku z którym Barbara P. została skazana, wyżej
wymieniony Sąd wymierzył za popełnienie podobnego czynu karę jednego
roku pozbawiania wolności, którą mężczyzna od kilku miesięcy odbywa w
systemie dozoru elektronicznego – dodał.
https://t.co/SwNLnNR1UZ
— Paweł Zdun (@PawelZdun) December 11, 2018
Źródła: Niezalezna/Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Basia Poleszuk na wolności!
informacja, że Barbara Poleszuk zostanie wypuszczona na wolność, aby
móc, wspólnie z rodziną, spędzić nadchodzące święta. Spe ...
– To jest dla mnie najważniejsze, że te święta spędzę z rodziną.
Dziękuję każdemu z osobna za wysłany list, modlitwę i dobre słowo… Dla
mnie było to w tym czasie najważniejsze. Nikomu nie życzę takiego
doświadczenia. Najważniejsza jest dla mnie teraz możliwość nacieszenia
się czasem z rodziną – mówiła po opuszczeniu więzienia na antenie TV
Republika.
– Wszystkie listy do mnie dotarły. Z każdym przeczytanym coraz
bardziej podnosiło mnie to na duchu. Wszystkie je mam, czytałam je
kilkakrotnie – powiedziała łamiącym się głosem.
– Osobiście mogę podziękować ministrowi sprawiedliwości, że sam z
urzędu nakazał zbadanie tych procedur. Prokurator pierwszy złożył taki
wniosek. Sam doszedł do wniosku, że taka kara jest zbyt surowa w
odniesieniu do popełnionego czynu – mówił mec. Krzysztof Wąsowski.
Przypomnijmy, że Barbara Poleszuk została skazana wyrokiem sądu z
sierpnia 2017 roku na 4 miesiące pozbawienia wolności za podrapanie
policjanta podczas manifestacji w Białowieży w 2016 roku. Działaczka
związana ze środowiskami narodowymi rozpoczęła odbywanie kary 26
października 2018 roku. Wyrok sądu wywołał liczne słowa oburzenia wśród
społeczności patriotycznej i zwykłych ludzi.
Wesołych, pogodnych i na szczęście rodzinnych świąt Bożego Narodzenia Pani Barbaro!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl