Michał Kamiński był jednym z gości audycji TVP
Info. W swoim stylu postanowił podzielić się z widzami refleksjami
dotyczącymi tragedii smoleńskiej oraz śledztwem dotyczącym jej
wyjaśnienia. Jak się okazuje „nowy nabytek PO” ma w tej sprawie jednoznacznie zdanie: winny jest PiS.

Wypowiedź Włodzimierza Czarzastego o tym, że działania PiSu są
śmieszne, dobrze ilustruje obłęd i tragedię, do jakiej doprowadził PiS
mówiąc o tragedii smoleńskiej. Dziś rzeczywiście coś co było
realną tragedią dla państwa polskiego, rodzin i przyjaciół –- mówię
również o sobie, może dziś być przedstawiane cynicznie jako rzecz
śmieszna. To, co robi PiS, to co robi Antoni Macierewicz z tą tragedią
jest rzeczą naganną moralnie

— wyjaśniał Platformerski mistrz od moralności.

Kamiński przyznał, że być może czegoś tam jeszcze nie
wiadomo o tym, co zdarzyło się w Smoleńsku, ale wszystko i tak jest już
wyjaśnione. Jak to połączyć? Kamiński umie:

Przyczyny tej katastrofy są wyjaśnione, nie mówię, że
wszystkie, nie mówię, że nie ma wątpliwości, ale te wątpliwości dla
rozsądnego człowieka nie dotyczą zamachu.

Skąd „Misio” Kamiński wie, że zamachu nie było? Przecież do dziś nikt tego na poważnie nie sprawdzał. Może ktoś mu obiecał?

Zamiast jednak rozwijać wątek zamachu postanowił chwycić za oręż
pamięci i troski o dobro ofiar. Jak można się domyślić o tę pamięć
najlepiej dbają władze…

Mamy do czynienia z bardzo smutnym, dramatycznym, tragicznym
wydarzeniem w historii Polski, w którym zginęli ludzie bardzo różnych
przekonań, na czele z Prezydentem Najjaśniejsze Rzeczypospolitej. Tym
ludziom należy się szacunek, pamięć, równe niezależnie od różnic,
jakie ich dzieliły, wspomnienie i pokorne pochylenie głowy

— tłumaczył Kamiński.

I żeby nie było wątpliwości zaznaczył:

Tym ludziom na pewno nie należy się polityczna awantura, którą uprawia PIS i Antoni Macierewicz.

Szkoda, że nie zauważył, że wielu rodzinom trudno o pamięć i godne
pożegnanie swoich bliskich, skoro przez błędy i zaniedbania obecnych
władz nie mogą być często nawet pewne, czy pochowały tych, których w
Smoleńsku stracili. Jednak Kamiński zdaje się tym nie przejmować.

Woli powtarzać swoje:

Z rzeczy tragicznej, która powinna jednoczyć Polaków, robi się coś, co ma być maczugą do bicia politycznych przeciwników. Mam wrażenie, że to jest niemoralne i politycznie nieskuteczne.

Michał Kamiński ma zdaje się wiele politycznych długów do spłacenia. Można się spodziewać coraz ciekawszych wykwitów jego elokwencji.

„Misio” PO wszystko wyśpiewa…