Rostowski może zdecydować o utracie przez Polskę suwerenności, a igrzyska trwają, nikt nie woła

avatar użytkownika Maryla

Bronisław Komorowski podpisał 26 czerwca 2012 r. dwie ustawy, dając Vincentowi Rostowskiemu pełnomocnictwa do zrzeczenia się przez Polskę suwerenności. Jutro rozpoczyna się szczyt UE, który zadecyduje o przyszłości Polski, a media fundują nam igrzyska, zaś politycy opozycji zajmują się bzdetami.

W piątek szczyt będzie kontynuowany w formule obiadu już tylko w gronie 17 liderów państw eurolandu.

Suwerenność może być gwoździem do trumny dla strefy euro. Ludzie nie chcą oddać władzy nad krajowymi finansami bezimiennym biurokratom w Brukseli.

Wyniki badania przeprowadzonego niedawno przez Pew Research Center w ośmiu krajach Unii pokazują, że w każdym z nich większość obywateli sprzeciwia się utracie kontroli nad budżetem na rzecz urzędników europejskich.

Suwerenność może być gwoździem do trumny dla strefy euro, ponieważ ludzie nie chcą oddać władzy nad krajowymi finansami bezimiennym biurokratom w Brukseli. Bez tego dalsza integracja wymagałaby podejmowania unijnych decyzji poprzez referenda, czego obawia się chyba każdy polityk. Sen o zjednoczonej Europie powoli dobiega końca, a jedynym sensownym scenariuszem wydaje się być ograniczenie strefy euro do krajów, które sobie ufają oraz powrót kilku starych walut. To będzie kosztowne, ale inna alternatywa nie ma poparcia Europejczyków.

Kryzys siły europejskiej wynika z kryzysu ekonomicznego – ocenił prezydent Bronisław Komorowski podczas debaty pt.: „UE wobec swego otoczenia. Czy zmierzch unijnego prometeizmu?”.

Nie widzę powodu, aby wypierać się europejskiej misyjności, poczucia, że wiele spraw, które tu się zaczęły jest wartych tego, aby były kontynuowane i niesione w różne kierunki świata, na Wschód od Polski, na Wschód od Europy, na Południe Europy również – ocenił.

Tadeusz Mazowiecki w swoim wystąpieniu podkreślił, że termin "unijny prometeizm" został użyty jako "zaczepka intelektualna", ale – jak przyznał – Unii Europejskiej zawsze zależało na tym, by wartości, które reprezentuje, przyjmowały także kraje sąsiednie. Tymczasem – jak mówił – w Unii budzą się tendencje nacjonalistyczne, które temu nie sprzyjają. Mazowiecki wspomniał też o zmęczeniu głównych krajów UE jej rozszerzaniem.

 

Debata Europejska z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego

 

 

Ustawa z dnia 11 maja 2012 r. o ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej 2011/199UE z dnia 25 marca 2011 r. w sprawie zmiany art.136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do
mechanizmu stabilności dla państw członkowskich, których walutą jest euro
- podpisana 26 czerwca 2012 r.  Zmiana ta polegać będzie na dodaniu w art. 136 TFUE ustępu trzeciego, umożliwiającego państwom członkowskim, których walutą jest euro, ustanowienie mechanizmu stabilności uruchamianego w przypadku konieczności ochrony stabilności finansowej strefy euro jako całości i stanowiącego, że udzielanie wszelkiej niezbędnej pomocy finansowej w ramach tego mechanizmu będzie podlegało rygorystycznym warunkom.

Ustawa z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie zakresu obowiązywania Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, sporządzonej w Paryżu dnia 29 maja 1990 r. - podpisana 26 czerwca 2012 r.

Zmiany zakresu obowiązywania Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju pozwalają na geograficzne rozszerzenie regionu operacji Banku o kraje Południowego i Wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego oraz jak najszybsze rozpoczęcie operacji na nowych obszarach. Zmiana ta ma na celu umożliwienie operacji Banku w krajach Południowego i Wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego.
Druga zmiana dotyczy wprowadzenia do art. 18 Umowy poprawki przyjętej w uchwale nr 138 Rady Gubernatorów, a jej celem jest umożliwienie wykorzystania Funduszy Specjalnych w krajach odbiorcach i w potencjalnych krajach odbiorcach. Tymi ostatnimi są kraje członkowskie EBOR przed zmianą ich statusu - z krajów udziałowców na kraje odbiorców.

Bronisław Komorowski przyjął  delegację sędziów Federalnego Sądu Konstytucyjnego Republiki Federalnej Niemiec.W spotkaniu wzięli udział Prezesi Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński i prof. Stanisław Biernat.

W trakcie spotkania Prezes FSK Andreas Vosskuhle przedstawił kwestię dalszej integracji w ramach Unii Europejskiej.Prezydent zwrócił uwagę, iż w momencie szczególnym, jakim jest kryzys strefy euro, rozstrzygnięcia Federalnego Sądu Konstytucyjnego Niemiec mają istotne znaczenie.

Czwartkowo-piątkowy szczyt przywódców 27 państw UE to początek budowy tworu bezpaństwowego, jednej sterowanej z Brukseli , przez najsilniejsze państwa, czyli Niemcy i Francję.

Celem tzw. unii bankowej jest stworzenie funduszu ratunkowego, na który składałyby się same banki. Ale budowa unii bankowej, jak zaproponował Van Rompuy i jak chcą Niemcy, ma zacząć się od silnego wspólnego nadzoru bankowego przynajmniej nad największymi bankami (tę rolę miałby pełnić EBC). Kolejny element to wspólny system gwarancji depozytów dla obywateli - tu jednak nie ma na razie zgody Berlina.

Główny problem do rozstrzygnięcia to udział państw spoza euro. Van Rompuy i Barroso chcą, by unia bankowa obejmowała wszystkich 27 członków UE, zważywszy na potrzebę zachowania jedności wewnętrznego rynku usług finansowych. Kraje spoza euro mają mieć prawo do odstępstw w niektórych obszarach.

 

W Europie nie ma zgody co do unii fiskalnej. Jeśli kwestia ta nie zostanie rozwiązana w ciągu kolejnych trzech dni, nadchodzący szczyt euro zakończy się fiaskiem, a to będzie fatalne dla całej Europy” – powiedział George Soros. "nowy porządek będzie się opierał na systemie hierarchicznym, z zadłużonymi krajami na dole tej hierarchii i kredytującymi na górze. Stara Unia z brakiem jednoznacznej dominacji któregokolwiek z jej członków odejdzie w zapomnienie na rzecz systemu z permanentną dominacją Niemiec. Europa będzie przypominała niemieckie imperium z Niemcami w centrum i peryferiami, które na stałe będą pogrążone w depresji."

Prezydent Francji Francois Hollande spotkał się w Paryżu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i zapewnił, że oba kraje pragną pogłębienia europejskiej unii monetarnej. Merkel powiedziała : "Potrzebujemy więcej Europy i jesteśmy co do tego zgodni." Bez czegoś, co nazywa "solidarnością finansową", Paryż nie zgadza się na unię polityczną, czyli oddanie kompetencji budżetowych Brukseli, czego domaga się Berlin, uznając to za warunek wstępny rozpoczęcia dyskusji o wspólnym długu.

Schaeuble uważa, że dalsza polityczna integracja państw członkowskich UE jest niezbędna. W wywiadzie podkreślił, że potrzeba wyraźnej instytucjonalnej przebudowy UE i lepszej demokratycznej legitymacji podejmowanych decyzji.

"Dotychczas do państw członkowskich prawie zawsze należy ostatnie słowo. To nie może tak zostać. W ważnych dziedzinach polityki musimy przenieść więcej kompetencji do Brukseli" - powiedział minister. Schaeuble chce m.in., by Komisja Europejska stała się prawdziwym rządem, by prezydenta UE wyłaniali wszyscy obywatele państw unijnych w bezpośrednich wyborach, opowiada się też za umocnieniem Parlamentu Europejskiego.

Oficjalnym tematem szczytu jest też wieloletni budżet UE na lata 2014-20. Ale nie należy spodziewać się pogłębionej dyskusji, a już na pewno uzgodnień co do liczb. Projekt wniosków końcowych ze szczytu wzywa kolejna prezydencję, Cypr, oraz Van Rompuya do współpracy "w celu osiągnięcia porozumienia wśród krajów członkowskich przed końcem 2012 roku".

Na szczycie w ramach wniosków zostanie przyjęty też - aneks pt. "Pakt na rzecz wzrostu i zatrudnienia", w którym jest mowa z jednej strony o inwestycjach prowzrostowych, a z drugiej - o reformach strukturalnych. Po szczycie Rzymie w ubiegłym tygodniu liderów czterech największych państw euro: Niemiec, Francji, Hiszpanii i Włoch, gdzie ogłoszono, że na wzrost przeznaczonych zostanie ok. 120 mld euro (głównie wliczono w to stare ale wciąż niewydane środki z obecnego budżetu UE), sprawa nie budzi już wielu kontrowersji.

Niemcy coraz mocniej odczuwają skutki kryzysu finansowego w Europie. Koszt ubezpieczenia niemieckich 10-letnich obligacji wzrósł od marca tego roku z 70 tys. dol. za 10 mln dol. długu do 104 tys. dol. Taka sama polisa w przypadku obligacji USA kosztuje 70 tys. dol., a Wielkiej Brytanii 50 tys. dol.

Berlin ma 30-procentowy udział w Europejskim Funduszu Stabilizacji (ESM), który przeprowadziłby ewentualną akcję ratunkową. Przywódcy Francji, Włoch i Hiszpanii domagają się m.in. przejęcia przez Niemcy współodpowiedzialności za dług wszystkich państw eurolandu poprzez utworzenie Euroobligacji.

Ekonomista Nouriel Roubini w wypowiedzi dla Bloomberg TV przedstawił swoją opinię na temat niemieckiej reakcji na propozycję uwspólnotowienia długu, Roubini stwierdził, że Niemcy martwią się o trzy kwestie:

Mówią ‘jeśli zgodzimy się na to, to Włosi i Hiszpanie nie włożą ze swojej strony należytego wysiłku.’”

„Po drugie istnieje problem konsekwencji. Jeśli zgodzisz się na rozwiązania a pozostali nie zredukują dźwigni zadłużenia, wówczas Niemcy poniosą ogromne ryzyko.”

„Po trzecie wreszcie jest problem dużego ryzyka kredytowego, które wezmą na siebie Niemcy ze względu na jednokierunkowy przepływdługu i depozytów. Potrzeba ubezpieczenia depozytów  w skali całej strefy euro”.

Europa idzie pod opiekę Niemiec. Czy Berlin stanie na czele federacji?

Brytyjski historyk Niall Ferguson, który był przeciwny powstaniu waluty euro, w szczerej rozmowie z Benem Laurance'em twierdzi, że wspólna waluta przetrwa, a kryzys w Eurolandzie sprawi, że Berlin stanie na czele federacyjnej Europy.

Europa idzie pod opiekę Niemiec. Czy Berlin stanie na czele federacji?


 Narodowy Bank Polski uważa, że Polska powinna kontynuować drogę w kierunku strefy euro - powiedział na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych wiceprezes NBP Witold Koziński.

". Zarząd NBP uważa, że Polska powinna wejść do strefy euro. To nie jest tylko kwestia ryzyka kursowego, o którym się najczęściej mówi (...); widzimy w tym bezpieczeństwo nie tylko ekonomiczne Polski" - powiedział Koziński.

 

84 komentarzy

avatar użytkownika TezPolonus

2. Ważna informacja - trochę z boku

Powyższy tekst Pani Maryli jest jak najbardziej słuszny ale poniższa petycja jest również ważna.
/=======================/
Szanowni Państwo,

Podpiszcie jak najszybciej poniższą petycję, aby rząd USA poważnie zajął się sprawą tragedii Smoleńskiej.
Poniżej opis:
http://wirtualnapolonia.com/2012/06/27/smolensk-w-bialym-domu/

Aby podpisać petycję należy wpisać w Google:
wh.gov/zMU

i wejść na wyświetlony website lub kliknąć na poniższy link:

https://wwws.whitehouse.gov/petitions/%21/petition/support-polish-nation...

Trzeba zebrać 25.000 podpisów na 5 lipca 2012 roku
Zrobienie tego przez internet to nie jest żaden problem. To tylko parę minut czasu.

Proszę roześlijcie ten e-mail do wszystkich swoich znajomych

Pozdr.
/=======================/

avatar użytkownika Maryla

3. Bilderberg 2012 Official List

Bilderberg 2012 Official List of Attendees

Chantilly, Virginia, USA, 31 May-3 June 2012

POL Rostowski, Jacek Minister of Finance

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Bul nie ma głowy do obchodów rocznicy poznańskich z 1956 , a tu

Uroczystość wręczenia odznaczenia państwowego

28 czerwca 2012 r. (czwartek) o godz. 13.00 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość wręczenia przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego Orderu Odrodzenia Polski Mikołajowi Dowgielewiczowi.

Obsługa medialna wyłącznie dla osób posiadających okresowe akredytacje prasowe oraz dla osób akredytowanych. Akredytacje przyjmowane są do 28 czerwca (czwartek) br. do godz. 9.00 na stronie: https://www.prezydent.pl/dla-mediow/akredytacje-online/odznaczenie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. "Zagwarantowanie warunków

"Zagwarantowanie warunków suwerenności narodowej
jest dzisiaj pierwszym i najważniejszym celem Polski. Państwo nie
może oddawać swoich prerogatyw organizacji międzynarodowej, która jest
zdominowana przez Niemcy
, stanowiące jeszcze niedawno realne zagrożenie. (...) Suwerennośc narodowa zależy w dużej mierze od zdolności do jej obrony. (...) Na razie jednak Polska opiera gwarancje swojej niepodległości na przypuszczeniach."

Friedman zdaje sobie sprawę, że dzisiaj rządzący Polską i
opnia publiczna w znacznej mierze cieszą się tym, co jest tu i teraz.
Trudno dostrzec niebezpieczeństwa, kiedy nie wyciąga się wniosków z
własnej historii.
Jeszcze trudniej podjąć trudne decyzje,
mające zapewnić bezpieczeństwo państwa, kiedy prowadzi się politykę
życzeniową nie wybiegającą w przyszłość. To wszystko musi niepokoić.

By George Friedman Part 7: Poland | STRATFOR - wPolityce.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Szczyt UE: Bruksela chce

Szczyt UE: Bruksela chce przejąć część kompetencji narodowych ministerstw finansów

UE
miałaby uzyskać daleko idące kompetencje ingerencji w budżety narodowe
państw krajów strefy euro, które naruszą zasady budżetowe – to jedna z
propozycji, która ma być dyskutowana podczas nadchodzącego szczytu
strefy euro.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. TOWARZYSZU lEWANDOWSKI, GDZIE 100 MLD EURO?

Polska "spinaczem" eurolandu

Zdaniem
komisarza Janusza Lewandowskiego Polska powinna rozważyć udział w unii
bankowej i "dalej pełnić rolę spinacza" między eurolandem a pozostałymi
krajami UE. Pozostanie na zewnątrz z uwagi na zdrowy system bankowy w
Polsce, to "ryzyko dzielenia Europy".»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Merkoland

Na zbliżającym się szczycie UE Angela Merkel może spotkać się z twardą opozycją zagrożonych bankructwem państw. Będą chciały dodatkowych pieniędzy na rozruszanie gospodarek oraz uwspólnienie długu. Angela Merkel sprzeciwia się tym planom i proponuje najpierw ściślejszą unię polityczną.
Przywódcy Włoch, Francji i Hiszpanii będą naciskać Angelę Merkel na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, by zgodziła się na uwspólnienie długów państw strefy euro, zanim się ona rozpadnie. Wrzucenie do jednego worka zobowiązań "17" pozwoli na obniżenie rentowności ich długów.

Podobnie uważają unijni biurokraci i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. I

Simon Tilfor z think-tanku Centrum Europejskich Reform zauważył, że "Francja, Włochy i Hiszpania zaczynają razem współpracować ws. swojej sytuacji finansowej". Wcześniej były niechętne izolowaniu i naciskaniu na Merkel, ale gdy łagodna perswazja nie dała rezultatów, są sfrustrowane
Mniejszą rolę w naciskach na Merkel zapewne odegra francuski prezydent François Hollande. W dodatku udało mu się już wywalczyć obietnice od Merkel, że na szczycie obok ustaleń ws. oszczędności będą dyskutowane również działania stymulujące.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,12027911,Merkel_chce_wie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Zmarnowane fundusze unijne W

Zmarnowane fundusze unijne
W ciągu ostatnich pięciu lat dostaliśmy z Unii Europejskiej ponad 208 mld zł. Głównymi beneficjentami były samorządy, które aby zrealizować projekty europejskie zaciągały pożyczki na tzw. wkłady własne - informuje "Gazeta Polska codziennie".
Efekt jest taki, że już ponad 130 gmin i miast przekroczyła dozwolone progi zadłużenia, a jeszcze przed rokiem było ich 70. Długi samorządów sięgają 60 proc. rocznych dochodów i więcej zadłużać się już nie można. Ponadto koszty utrzymania różnych obiektów powstałych z unijne pieniądze przekraczają wpływy z tych inwestycji.

Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach zaczniemy do Unii do dopłacać, a nasze składki do budżetu UE znacząco przewyższą kwoty, które będziemy otrzymywali, jeśli doliczymy skutki pakietu klimatyczno-energetycznego - czytamy w gazecie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. ze strony KPRM

ZAPOMNIELI NAPISAĆ, ŻE W PIATEK TUSKA WYPROSZĄ,

Premier na szczycie europejskim w Brukseli

W
czwartek i piątek odbędzie się Rada Europejska z udziałem szefów państw
i rządów UE. Będzie poświęcona głównie sytuacji ekonomicznej Unii i
strefy euro.

Będzie też mowa o narzędziach stymulowania wzrostu gospodarczego w Unii.
Planowane jest, między innymi, przyjęcie „Paktu na rzecz wzrostu i
tworzenia miejsc pracy”. Rada Europejska zakończy również „semestr
europejski”, czyli proces wzmocnionej  koordynacji polityk gospodarczych
państw członkowskich UE i zatwierdzi wynikające z niego zalecenia dla
poszczególnych państw członkowskich.

Kolejnym punktem spotkania
jest omówienie przez przywódców państw UE oraz przewodniczącego Hermana
Van Rompuy’a przyszłości Europejskiej Unii Walutowej.

PSTRYKNĘLI SOBIE PARĘ ZDJĘĆ, bo głosu nie mają. Rządzi kwartet: Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania. W Rzymie wszystko zostało ustalone.

28 czerwca 2012 r. Premier w Brukseli

W czwartek odbyło się spotkanie premierów państw Grupy Wyszehradzkiej z Martinem Schulzem. Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM.

http://www.premier.gov.pl/zdjecia_i_filmy/galerie_zdjec/premier_w_brukse...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Przywódcy Włoch, Niemiec,

Rzymskie ustalenia: musi być ożywienie

Przywódcy Włoch, Niemiec, Hiszpanii i Francji uzgodnili w piątek


w Rzymie nowe priorytety (dwóch bankrutów i trzeci pół bankrut Holland)

Tusk jako szef V-4

"Dzisiaj wszyscy będziemy z zapartym tchem obserwowali najbardziej

polityczny mecz, jaki można sobie wyobrazić, czyli mecz Niemcy-Grecja. Przekażę

przy tej okazji pani kanclerz Merkel główne tezy listu. Będą ją

przekonywał, żeby przejęła się tym listem tak, jak my jesteśmy przejęci"

- powiedział Tusk o liście szefów rządów czterech krajów Europy Środkowej V4- Czech, Polski, Słowacji i Węgier .

Jak tu wetknąć Anieli ten list?




VIP-y na trybunach słuchają na stojąco hymnów narodowych Niemców i Grecji


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. W mainstreamowych mediach są

W mainstreamowych mediach są przecież tematy ważne i ważniejsze...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Vincent już powiedział TAK dla podatku od transakcji, Tusk mota

Przed szczytem premier Tusk ocenił w Brukseli te propozycje jako "odważne i konkretne", ale według niego to "melodia na lata, a nie na miesiące". Pytany o to, czy Polska zamierza przystąpić do unii bankowej, odparł: "Jesteśmy bardzo ostrożni". "Nasz nadzór bankowy i system bankowy uznajemy - nie tylko my - za jeden z najzdrowszych, jeśli nie najzdrowszy. Nie chcielibyśmy doprowadzić do takich zmian, które by pogorszyły jakość lub skuteczność nadzoru" - powiedział Tusk.

Unia bankowa ma szansę na najszybsze wdrożenie, bo nie wymaga zmiany traktatu. Komisja Europejska zapowiada propozycję legislacyjną już jesienią.

Tusk zapewnił, że Polska nie będzie blokować takiej unii, ale przystąpienie do niej będzie zależało od konkretnych rozwiązań i uczestnictwa w rozmowach na temat jej kształtu. "Stawiamy najważniejszy nasz postulat: (...) obecność Polski przy rozmowach na temat kształtu takiej unii bankowej" - powiedział dziennikarzom.

Dla premiera ważny jest zwłaszcza element europejskiego nadzoru bankowego. Chodzi m.in. o zapewnienie, żeby depozyty polskich banków-córek nie odpływały do banków-matek. W Polsce ok. 70 procent sektora bankowego stanowią instytucje należące do sieci banków, których główne siedziby znajdują się za granicą. "Jeśli ma być nadzór europejski, to powinien być europejski, a nie oznaczać zwiększonego nadzoru takich państw, jak Włochy, Hiszpania, tylko dlatego, że ich banki są właścicielami naszych banków" - zastrzegł.

Celem tzw. unii bankowej jest uchronienie w przyszłości podatników przed kosztami działań nieodpowiedzialnych bankierów m.in. poprzez stworzenie funduszu ratunkowego, na który składałyby się same banki. Budowa unii bankowej - jak zaproponował Van Rompuy i jak chcą Niemcy - ma zacząć się od silnego wspólnego nadzoru bankowego przynajmniej nad największymi bankami (tę rolę miałby pełnić EBC). Kolejny element to wspólny system gwarancji depozytów dla obywateli - tu jednak nie ma na razie zgody Berlina.

http://finanse.wnp.pl/tusk-bez-deklaracji-ws-unii-bankowej-i-podatku-ftt...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Rozpoczął się szczyt UE. Na

Rozpoczął się szczyt UE. Na celowniku dalsza integracja

W
Brukseli rozpoczął się 19. już antykryzysowy szczyt UE. Celem jest
dalszy postęp integracji europejskiej, szczególnie eurolandu, by ratować
euro. Ale między przywódcami, zwłaszcza Berlinem i Paryżem, wciąż są
duże podziały, dlatego dyplomaci studzą oczekiwania.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Europejscy przywódcy omówią

Europejscy przywódcy omówią rewolucyjne propozycje ratowania
eurolandu, ale komentatorzy wątpią, czy politycy podejmą na nim
przełomowe decyzje. Te spodziewane są dopiero pod koniec roku. Jednak
premier Donald Tusk ocenił przed wyjazdem -

to chyba wreszcie proces, a nie gadanina. Dlatego uważam, że to
spotkanie dla przyszłości Europy będzie miało charakter przełomowy
- oświadczył szef polskiego rządu.

Projekt reform przygotował szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Ściślejszy nadzór nad instytucjami finansowymi, wspólne gwarancje
depozytów i fundusz naprawczy dla banków - to ma być odpowiedź na groźbę
bankowych bankructw. Unia bankowa jest otwarta dla wszystkich, ale

Polska nie deklaruje na razie wejścia. Stawia warunek. Obecność Polski przy rozmowach na temat kształtu takiej unii bankowej - powiedział premier Donald Tusk. I dopiero jak znane będą szczegóły dotyczące unii, wtedy będziemy rozstrzygali czy nam to odpowiada czy nie - dodał szef rządu. Dziś
po raz pierwszy mamy do czynienia z pewną propozycją odważniejszą niż
wszystkie zgłaszane do tej pory. Mówię o tzw. raporcie przewodniczącego
Hermana Van Rompuya. Mówiąc krótko, wreszcie pojawiły się pewne
konkretne drogowskazy na rzecz zwiększonej integracji w UE
- dodał.

Brany będzie pod uwagę interes filii dużych,
zagranicznych banków, które znajdują się na terenie Polski. Chodzi o to,
by nie ucierpiały one na ściślejszej integracji i by depozyty polskich
spółek-córek nie odpływały do spółek - matek za granicą. Premier
podkreślił przy tym, że jest to chyba wreszcie proces, a nie gadanina. Dlatego uważam, że to spotkanie dla przyszłości Europy będzie miało charakter przełomowy - oświadczył szef rządu.

Unia bankowa to nie jedyny pomysł na reformy. Bardziej śmiałe pomysły
dotyczą koordynacji polityk budżetowych i ściślejszej kontroli Brukseli
nad budżetami krajowymi w strefie euro. To wyciąganie wniosków z obecnego kryzysu, bo zarządzanie w strefie euro ma słabe punkty i trzeba to zmienić - powiedział Polskiemu Radiu ekspert brukselskiego instytutu badawczego Bruegel Andre Sapir.

Unię bankową można stworzyć szybko, ale unia budżetowa to zadanie na
najbliższą dekadę. Te reformy nie rozwiązują oczywiście obecnych
problemów eurolandu. Dlatego po unijnym szczycie, który zakończy się
jutro, spotkają się już tylko przywódcy strefy euro, by uzgodnić pilne
działania.

Dziś głównym tematem rozmów przywódców 27 państw UE będzie głęboka
naprawa unii walutowej. Kryzys ujawnił bowiem, że przy jej tworzeniu
kilkanaście lat temu zabrakło decyzji o zacieśnianiu polityk
budżetowych. Podstawą ma być raport przewodniczącego Rady Europejskiej
Hermana Van Rompuya na temat wizji przyszłej Unii walutowej i gospodarczej, który zawiera zmiany określane przez dyplomatów jako "więcej niż rewolucyjne".

Propozycje to: najpilniejsza (i niewymagająca zmiany traktatu) unia
bankowa, czyli reforma europejskiego systemu bankowego otwarta dla 27
państw; zdecydowane wzmocnienie kontroli nad budżetami narodowymi państw
euro (jak chcą Niemcy), z czym wiązałoby się przekazanie narodowych
kompetencji na poziom eurolandu, a nawet utworzenie europejskiego
"resortu finansowego", który decydowałby, czy kraj może się zadłużyć
ponad uzgodniony limit; wzmocnienie koordynacji polityk budżetowych, np.
w takich dziedzinach jak podatki.

Te pomysły z wielkim zadowoleniem przyjęli także najgorętsi zwolennicy federalizmu w Europie. Albo będzie unia federalna, albo euro nie przeżyje
- zaapelowali federaliści z tzw. Grupy Spinellego, w tym były premier
Belgii, lider liberałów Guy Verhofstadt oraz były premier Włoch Romano
Prodi. Postulują wdrożenie wszystkich pomysłów Van Rompuya plus
rozwiązania instytucjonalne: rząd eurolandu w ramach Komisji
Europejskiej i wydzielenie z PE zgromadzenia parlamentarnego strefy
euro.

Źródła niemieckie powiedziały, że nie należy spodziewać się po
szczycie decyzji ws. organizacji np. Konwentu, którego celem byłoby
przygotowanie konkretnych reform. Ale chcą przyjęcia tzw. mapy drogowej,
z konkretnymi datami, kiedy przyjmowane byłyby kolejne kroki, w
kierunku unii politycznej.

Różnice zdań, zwłaszcza między Paryżem a Berlinem, w kwestii tego,
jak ta unia polityczna i gospodarcza ma wyglądać, są jednak ogromne. Bez
czegoś, co nazywa solidarnością finansową, Paryż nie zgadza się
na oddanie kompetencji budżetowych Brukseli, czego domaga się Berlin,
uznając to za warunek wstępny rozpoczęcia dyskusji o wspólnym długu.
Kanclerz Angela Merkel miała z kolei oświadczyć we wtorek, że "póki
żyje" nie będzie pełnego uwspólnotowienia długów.

Największe szanse na postęp ma reforma systemu bankowego; szef KE
Jose Barroso zapowiada konkretną propozycję legislacyjną w tej sprawie
już jesienią. Celem tzw. unii bankowej jest uchronienie w przyszłości
podatników przed kosztami działań nieodpowiedzialnych bankierów m.in.
poprzez stworzenie funduszu ratunkowego, na który składałyby się same
banki. Ale budowa unii bankowej, jak zaproponował Van Rompuy i jak chcą
Niemcy, ma zacząć się od silnego wspólnego nadzoru bankowego
przynajmniej nad największymi bankami (tę rolę miałby pełnić EBC).
Kolejny element to wspólny system gwarancji depozytów dla obywateli - tu
jednak nie ma na razie zgody Berlina.

Główny problem do rozstrzygnięcia to udział państw spoza euro. Van
Rompuy i Barroso chcą, by unia bankowa obejmowała wszystkich 27 członków
UE, zważywszy na potrzebę zachowania jedności wewnętrznego rynku usług
finansowych. Kraje spoza euro mają mieć prawo do odstępstw w niektórych
obszarach.

http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/tusk;z...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Schulz: To nie jest pora na

Schulz: To nie jest pora na zmiany traktatowe, trzeba decyzji tu i teraz

Szef europarlamentu Martin Schulz uważa, że w UE nie pora na zmiany traktatu, co byłoby niezbędne, by wprowadzić niektóre z pomysłów na wzmocnienie eurolandu i budowę unii fiskalnej i politycznej. Jego zdaniem, ważniejsze są pilne decyzję, by pomóc Włochom.

"W pierwszej kolejności należy wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje traktat lizboński. Nie pora teraz na debaty dotyczące reform traktatowych i konwentów. Obywatele tego nie rozumieją; niepokoją się o przyszłość swoich dzieci, o miejsce pracy i o swoje emerytury! Na te właśnie problemy oczekują odpowiedzi!" - przekonywał podczas szczytu UE w Brukseli Schulz.

Podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że zmiany traktatu, by pogłębić integrację "zabierają czas, siły i energię", "a nie pomogą, by obniżyć oprocentowania włoskich papierów dłużnych".

"Potrzebujemy rozwiązań dziś i jutro" - zaapelował.

Schulz wezwał też, by wszystkie reformy w UE, a także w strefie euro "odbywały się w gronie 27 państw". "Rozłam w Unii Europejskiej kryje w sobie zagrożenie powrotu Europy do stanu, w którym kontynent był rozbity i skłócony" - dodał.

Krytykował też fakt, że coraz więcej decyzji w UE jest podejmowanych przez przywódców w ramach Rady Europejskiej, czyli na unijnych szczytach, z pominięciem Parlamentu Europejskiego. "Konieczność podejmowania działań w celu ratowania euro nie może prowadzić do destrukcji parlamentaryzmu" - powiedział.

Ubolewał też, że raport przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya na temat wzmacniania unii gospodarczej i walutowej był pisany we współpracy z szefami Komisji Europejskiej, Europejskiego Bank Centralny i Eurogrupa, z wyłączeniem PE. "Nie można zaakceptować tego, że jedyna bezpośrednio wybierana instytucja UE jest wykluczona z debaty na temat przyszłości Unii Europejskiej!" - powiedział.

To właśnie w tym raporcie Van Rompuy zapowiedział, że pogłębienie integracji może wymagać "w pewnym momencie zmian traktatowych".

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. "Zła atmosfera" w Brukseli.

"Zła atmosfera" w Brukseli. Możliwy kolejny szczyt UE w lipcu
Źródła unijne powiedziały PAP w czwartek, że niewykluczone, iż 15 lipca
odbędzie się kolejny szczyt UE, by zająć się pilnymi problemami strefy
euro, w tym Włoch i Hiszpanii, którym bardzo rosną koszty obsługi
zadłużenia.

Według tych źródeł na trwającym szczycie UE w Brukseli
jest "zła atmosfera" i wychodzą na jaw różnice zdań między państwami.
Poza spotkaniem przywódców "27" zwołano spotkanie grupy roboczej
eurogrupy.

"Jeśli nie uda się wypracować rozwiązań, to zostanie
ogłoszony nowy szczyt, najpewniej 15 lipca", by pokazać rynkom, że praca
jest kontynuowana - powiedziały PAP źródła unijne.

W Brukseli
trwa antykryzysowy szczyt UE. Celem jest dalszy postęp integracji
europejskiej, szczególnie wzmocnienie unii gospodarczej i walutowej na
podstawie raportu przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.

Ale poza tymi długoterminowymi reformami od przywódców oczekuje się też decyzji krótkoterminowych "na teraz", by uspokoić rynki finansowe w Hiszpanii czy we Włoszech. Premier Włoch Mario Monti dramatycznie apeluje o takie działania, jak wykup włoskich obligacji przez fundusz ratunkowy eurolandu EFSF, by obniżyć koszty obsługi włoskiego długu, na co nie zgadzają się Niemcy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. tłum. z googla

ad. Ustawa z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie zakresu obowiązywania Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, sporządzonej w Paryżu dnia 29 maja 1990 r. - podpisana 26 czerwca 2012 r. przez Komorowskiego

http://www.activistpost.com/2012/06/eu-creates-pro-democracy-regime-chan...

UE tworzy "prodemokratycznych" zmian reżimów fundusz niezgłoszonego do "walki narodów z tyranami'

Kraje Unii Europejskiej zgodziły się na utworzenie funduszu dla" prodemokratycznych "celów, które jest niczym innym jak cienko-zawoalowanym funduszem do zmiany reżimu .

Choć zmiana reżimu jest wielkim biznesem od dłuższego czasu, w ostatnich latach został wyrzucony w górę dzięki tajnej działalności grup terrorystycznych agentów, takich jak al-Kaidy, MEK, i uzbrojonych grup opozycyjnych, które są wykorzystywane do destabilizacji zagranicznych rządów, które nie chcą się kłaniać mocarstwom zachodnim.

Ponadto, biorąc pod uwagę globalną ekspansję Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), trudno się dziwić, że taki fundusz został stworzony, aby być wykorzystane do jawnego podważania suwerennych narodów.

Zgodnie z Kartą 97, fundusz będzie prawdopodobnie i operacyjnej przez już w przyszłym roku. Będzie to przede wszystkim użyty do kierowania narody na skraju Unii Europejskiej, którzy nie zostali tak przyjazny dla NATO i Zachodu wymagań w ogóle.

Taki naród jest Białoruś, gdzie prezydent Aleksander Łukaszenko prowadzi kraju, gdzie ludzie są rzekomo "rutynowo do więzienia za pokazując opozycji."

Podczas gdy widzimy taką działalność w tak zwanych wolnych "krajów takich jak zabójstwa i brutalnej, skoordynowany prześladowanie ogólnopolskiej na okupują ruchu; wydaje się, że tylko narody nieprzyjazne dla Zachodu wydają się być przedmiotem krytyki mediów.

Pomysł funduszu sięga zaledwie czerwca ubiegłego roku i rzekomo działać jako instytucja przyznania dotacji na "low-profile" przypadek po przypadku.

Fundusze nie mogą być stosowane do, zamiast dystrybucji jest określana przez europejskich biurokratów unijnych zlokalizowanych w Brukseli.

Nie trzeba geniusza, aby zobaczyć, że jest to idealny mechanizm do zasilania funduszy wyłącznie dla tych, którzy uważają urzędnicy UE będą służyć ich celom i pracy dla swych interesów w nienależących do UE państwami granicznymi.

Niektóre z tych potencjalnych beneficjentów, zgodnie z Kartą 97, są "Pro-demokracja i ruchy społeczne, młodzi liderzy, społeczeństwo obywatelskie, niezależne media, fundacje i instytucje edukacyjne."

Oczywiście, nie oznacza to, prodemokratycznych i ruchy społeczne, które sprzeciwiają się zachodnich interesów lub liderów młodych, którzy mówią przeciwko imperializmowi i wojnie mongering i zmiany ustroju.

Zamiast tego, środki te przeznaczone są wyłącznie dla tych, którzy będą łazić do Unii Europejskiej, NATO, Stanów Zjednoczonych, i narodów sprzymierzonych.

Weźmy, na przykład, nastÄ Palazhanka i 21-letni białoruski przywódca zakazanej "Front Młodzieży organizacji, która twierdzi, że wsparcie ze strony UE może posuwać się naprzód swoje próby" obudzić "ludzi z Białorusi.

Palazhanka twierdził, że młodzi Białorusini często utrzymywać niski profil, gdyż obawiają się arbitralne i poboru aresztowań. Brzmieć jak w Stanach Zjednoczonych, ktoś? Nic więc dziwnego, żadne takie analogie najprawdopodobniej nigdy być sporządzone.

"Łukaszenka boi przebudzenia wśród tego obojętnym masy. To dlatego, że często wyrzuca studentów i grozi ogień rodziców ", twierdził Palazhanka.

Kolejny głos na poparcie tego funduszu zmiany reżimu jest Radosław Sikorski, polski minister spraw zagranicznych, który powiedział dziennikarzom w Luksemburgu, że ta nowa instytucja "przeprowadzi szybkiej i skutecznej pomocy" do narodów ościennych UE.

Co dziwne, to obdarowanie przypuszczalnie być finansowany przez kraje członkowskie Unii Europejskiej sami, jak również Komisji Europejskiej. Uważam to za dziwne, ponieważ jesteśmy ciągle słysząc, że wszystkie te kraje są absolutnie złamał iw rozpaczliwej potrzebie ratunkowych.

Sikorski wydaje się dość optymistycznie instytucji, mówiąc, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, mogą one wybrać siedzibę, mianować personel i zaproponuje programy "do końca roku".

Wydaje się, że wszystkie te działania są odpowiedzią na niedawne zamieszki na Bliskim Wschodzie, a także kolorowych rewolucji w Europie.

"Obalenie autokratycznych reżimów w Europie w 1989 roku i publicznych powstań podczas arabskiej pokazie wiosennej, że siła ludzi jest w końcu ważniejsze niż ludzie u władzy", powiedział Lotte Leicht, dyrektor Unii Europejskiej z Human Rights Watch (HRW ).

"Jutro, ciężka praca zaczyna toczenia słowa w czyn, i będziemy oglądać, aby zobaczyć, że państwa członkowskie UE i instytucje praktykować to, co głoszą" Leicht dodaje.

Wszystko to mówi o prawach człowieka, co zostało potwierdzone zaproszenia do nowego specjalnego przedstawiciela UE w dziedzinie praw człowieka, jest dziwne, zważywszy, że nie było niedawne oskarżenia o usychanie praw człowieka dla osób niepełnosprawnych w UE.

To będzie interesujące zobaczyć, kto skończy jako pierwszy naród na celowniku tej instytucji. Niezależnie od kraju kończy się na celowniku, nie zdziwiłbym się, aby zobaczyć je szybko zejść do całkowitego chaosu i przemocy w imię "demokracji".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. za PAP

Według tych źródeł na trwającym szczycie UE w Brukseli jest zła atmosfera i wychodzą na jaw różnice zdań między państwami. Poza spotkaniem przywódców 27 zwołano spotkanie grupy roboczej eurogrupy.

- Jeśli nie uda się wypracować rozwiązań, to zostanie ogłoszony nowy szczyt, najpewniej 15 lipca, by pokazać rynkom, że praca jest kontynuowana - powiedziały źródła unijne.

Dopiero emocje piłkarskie ożywiły szczyt UE Brukseli. Bar prasowy
szczelnie wypełniła ponad setka dziennikarzy, żywiołowo kibicujących
drużynom Niemiec i Włoch rozgrywającym półfinał Euro 2012 w Warszawie.
Don't cry Angela - cieszyli się po zdobytym golu Włosi. Po pierwszym
golu strzelonym przez reprezentację Włoch dziennikarze ironizowali: Bye bye eurobonds
(żegnajcie, euroobligacje) przewidując, że Merkel w złym humorze
jeszcze trudniej będzie skłonić do ustępstw, a już na pewno nie do
uwspólnotowanienia państw długu państw euro.

Po drugim golu dla Włoch, włoscy dziennikarze złośliwie komentowali:
don't cry Angela (nie płacz Angela). To jest dla nas katastrofa -
ubolewali z kolei w przerwie meczu Niemcy.

W Brukseli trwa antykryzysowy szczyt UE. Celem jest dalszy postęp
integracji europejskiej, szczególnie wzmocnienie unii gospodarczej i
walutowej na podstawie raportu przewodniczącego Rady Europejskiej
Hermana Van Rompuya.

Ale poza tymi długoterminowymi reformami od przywódców oczekuje się też decyzji krótkoterminowych na teraz,
by uspokoić rynki finansowe w Hiszpanii czy we Włoszech. Premier Włoch
Mario Monti dramatycznie apeluje o takie działania, jak wykup włoskich
obligacji przez fundusz ratunkowy eurolandu EFSF, by obniżyć koszty
obsługi włoskiego długu, na co nie zgadzają się Niemcy.

Ściślejszy nadzór nad instytucjami finansowymi, wspólne gwarancje
depozytów i fundusz naprawczy dla banków - to ma być odpowiedź na groźbę
bankowych bankructw. Unia bankowa jest otwarta dla wszystkich, ale
Polska nie deklaruje na razie wejścia. Stawia warunek. Obecność Polski przy rozmowach na temat kształtu takiej unii bankowej - powiedział premier Donald Tusk. I dopiero jak znane będą szczegóły dotyczące unii, wtedy będziemy rozstrzygali czy nam to odpowiada czy nie - dodał szef rządu.

Brany będzie pod uwagę interes filii dużych, zagranicznych banków,
które znajdują się na terenie Polski. Chodzi o to, by nie ucierpiały
one na ściślejszej integracji i by depozyty polskich spółek-córek nie
odpływały do spółek - matek za granicą. Unia bankowa to
nie jedyny pomysł na reformy.

Bardziej śmiałe pomysły dotyczą koordynacji polityk budżetowych i
ściślejszej kontroli Brukseli nad budżetami krajowymi w strefie euro. To wyciąganie wniosków z obecnego kryzysu, bo zarządzanie w strefie euro ma słabe punkty i trzeba to zmienić
- powiedział Polskiemu Radiu ekspert brukselskiego instytutu
badawczego Bruegel Andre Sapir. Unię bankową można
stworzyć szybko, ale unia budżetowa to zadanie na najbliższą dekadę. Te
reformy nie rozwiązują oczywiście obecnych problemów eurolandu.
Dlatego po unijnym szczycie, który zakończy się jutro, spotkają się już
tylko przywódcy strefy euro, by uzgodnić pilne działania.

Szef europarlamentu Martin Schulz uważa, że w UE nie pora na zmiany
traktatu, co byłoby niezbędne, by wprowadzić niektóre z pomysłów na
wzmocnienie eurolandu i budowę unii fiskalnej i politycznej. Jego
zdaniem, ważniejsze są pilne decyzję, by pomóc Włochom.

- W pierwszej kolejności należy wykorzystać wszystkie możliwości,
jakie daje traktat lizboński. Nie pora teraz na debaty dotyczące reform
traktatowych i konwentów. Obywatele tego nie rozumieją; niepokoją się o
przyszłość swoich dzieci, o miejsce pracy i o swoje emerytury! Na te
właśnie problemy oczekują odpowiedzi!
- przekonywał podczas szczytu UE w Brukseli Schulz.

Podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że zmiany traktatu, by pogłębić integrację zabierają czas, siły i energię, a nie pomogą, by obniżyć oprocentowania włoskich papierów dłużnych. Potrzebujemy rozwiązań dziś i jutro - zaapelował.

Schulz wezwał też, by wszystkie reformy w UE, a także w strefie euro odbywały się w gronie 27 państw. Rozłam w Unii Europejskiej kryje w sobie zagrożenie powrotu Europy do stanu, w którym kontynent był rozbity i skłócony - dodał.

Krytykował też fakt, że coraz więcej decyzji w UE jest podejmowanych
przez przywódców w ramach Rady Europejskiej, czyli na unijnych
szczytach, z pominięciem Parlamentu Europejskiego. Konieczność podejmowania działań w celu ratowania euro nie może prowadzić do destrukcji parlamentaryzmu - powiedział.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Czerwono na Wall Street.

Czerwono na Wall Street. Merkel steruje rynkiem

Amerykańskie
indeksy zakończyły czwartkową sesję pod kreską. Nastroje na rynku psuły
gorsze dane o nowych zasiłkach dla bezrobotnych, szczyt UE oraz
doniesienia o olbrzymich stratach banku JPMorgan Chase na instrumentach
pochodnych.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Szczyt w Brukseli: UE zbierze

Szczyt w Brukseli: UE zbierze 120 mld euro na inwestycje we wzrost

Przywódcy UE uzgodnili na szczycie mobilizację 120 mld euro na prowzrostowe inwestycje w UE. Na sumę tę składają się m.in. niewykorzystane fundusze UE i pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). Wciąż brak porozumienia ws. siedziby sądu patentowego.

"W ramach agendy wzrostu i zatrudnienia uzgodniliśmy mobilizację 120 mld euro na natychmiastowe środki pobudzenia wzrostu w UE" - poinformował na konferencji prasowej w trakcie czwartkowego spotkania przywódców w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Przywódcy nie uzgodnili natomiast jeszcze całego Paktu na rzecz wzrostu i zatrudnienia na skutek sporów o zawarte w nim zapisy finansowej stabilizacji i siedzibie sądu patentowego, o którą spierają się Londyn, Paryż i Monachium. "Mam nadzieję, że jeszcze dziś w nocy uda się posiągnąć porozumienie" - powiedział Van Rompuy.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Drugi dzień szczytu UE

Drugi dzień szczytu UE rozpoczął się w Brukseli

Rozpoczęty w czwartek po południu szczyt przekształcił się w nocy w
rozmowy 17 państw strefy euro. Przywódcy eurostrefy uzgodnili
ostatecznie, że na pomoc Włochom i Hiszpanii mogą zostać przeznaczone
środki z funduszy ratunkowych, Europejskiego Funduszu Stabilizacji
Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Decyzja o unii bankowej

Decyzja o unii bankowej zapadła za plecami Polaków

Zgoda
w sprawie unii bankowej zapadła za plecami m.in. Polaków, ale ważne
jest jak ona będzie wdrażana; wydaje się, że negocjacje w tej sprawie
będą prowadziły wszystkie kraje UE - uważa ekspert brukselskiego ośrodka
analitycznego CEPS Piotr Kaczyński.»

Szczyt UE: sąd patentowy będzie w każdym kraju UE

Osiągnęliśmy
w piątek ostateczne porozumienie ws. jednolitego patentu w UE -
oświadczył na Twitterze szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Zgodę
blokował spór między W.Brytanią, Francją i Niemcami o siedzibę sądu;
teraz sąd będzie w każdym z tych krajów.»

Zgoda Berlina na pomoc dla Południa nie jest "darmowa"

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel poszła na szczycie w Brukseli na duże ustępstwa
wobec Hiszpanii i Włoch. Ale w zamian za pomoc dla obu państw dostała
nadzór nad bankami z udziałem EBC oraz zabezpieczenia uzależniające
wsparcie od spełnienia określonych warunków.»

Rogalski: Szczyt UE, czyli zjeść ciastko i mieć ciastko

Hiszpańsko-włoski szantaż Niemców na unijnym szczycie udał się, ale
połowicznie. Po początkowej, niemal euforycznej reakcji rynków,
nadchodzi czas na spokojną i konkretną ocenę tego, co ustalono. I
okazuje się, że wcześniejszy optymizm nie był do końca właściwy.»


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Szczyt UE. Angela Merkel

Szczyt UE. Angela Merkel poszła na ustępstwa, ale nie za darmo

Ale w zamian za pomoc dla obu państw dostała nadzór nad
bankami z udziałem EBC oraz zabezpieczenia uzależniające wsparcie od
spełnienia określonych warunków.

Za największe osiągnięcie Merkel na szczycie, jak zgodnie oceniają
dyplomaci w kuluarach kończącego się spotkania, uznaje się przyjętą
wczoraj nad ranem deklarację liderów strefy euro, zapowiadającą, że w
trybie pilnym zostanie przygotowana i przyjęta propozycja ws. europejskiego nadzoru bankowego.

To pierwszy element tzw. unii bankowej, na którym bardzo zależało
Berlinowi. Z deklaracji strefy euro wynika, że tę funkcję najpewniej
będzie pełnić Europejski Bank Centralny. Banki strefy będą mogły być
dokapitalizowane z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS)
eurolandu. Tymczasem deklaracja słowem nie wspomina o wspólnym funduszu
ratunkowym, na który składałyby się banki oraz o europejskim systemie
gwarancji depozytów. Temu niechętna była właśnie Merkel.

Takie decyzje (o dokapitalizowaniu banków z EMS) będą jednak musiały być poprzedzone odpowiednią warunkowością, spełnieniem zasad pomocy państwa i innych, zapisanych w sformalizowanym memorandum of understanding - brzmi deklaracja liderów strefy euro. Diabeł tkwi w szczegółach, co dokładnie będzie w memorandum pozostaje do uzgodnienia - komentował dyplomata.

- Doszliśmy do dobrego porozumienia, pozostając wierni naszej filozofii: żadnych korzyści bez zobowiązań (drugiej strony) - mówiła kanclerz Merkel rano w Brukseli. I podkreśliła, że obowiązuje ten sam schemat jak dotychczas: korzyści, zobowiązania drugiej strony, warunkowość i kontrola.

Przed szczytem Merkel mówiła jednak, że chce nadzoru, a wykluczała
możliwość dokapitalizowania banków bezpośrednio z funduszy ratunkowych
eurolandu, czego domagały się Hiszpania i Włochy, znajdując się pod
presją rosnących kosztów obsługi ich zadłużenia.

I tak jak postulowały oba kraje na szczycie podczas nocnego maratonu
rozmów przywódcy państw strefy uzgodnili możliwość dokapitalizowania
banków bezpośrednio przez środki z funduszy ratunkowych Europejskiego
Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu
Stabilizacyjnego (MES). Na rezultaty decyzji nie trzeba było długo
czekać. Giełdy europejskie poszybowały w górę, a oprocentowanie
obligacji obu krajów w dół.

Według dotychczasowych zasad pomoc finansowa, nawet jeśli była
przeznaczona dla sektora bankowego, formalnie udzielana była rządowi
danego państwa, a dopiero za jego pośrednictwem - bankom. To powodowało,
że rósł deficyt i dług i tak już pogrążonego w kryzysie kraju.

Ale jak podkreślali dyplomaci UE, zgoda Berlina na te nowe uzgodnienia nie jest za darmo.

Ewentualna pomoc dla Włoch poprzez zaangażowanie EFSF w wykup
włoskich obligacji ma być uzależniona od przyjęcia memorandum of
understanding, czyli dokumentu zawierającego warunki. Włosi uważają, że
to memorandum będzie jednak tylko formalnością, powtarzającą
rekomendacje sześciopaku, czyli istniejących zasad dyscypliny
finansów publicznych. Premier Włoch Mario Monti ogłosił, że na razie
jego kraj nie będzie ubiegał się o pomoc finansową.

Z kolei pomoc dla Hiszpanii będzie uzależniona od spełnienia w
określonym czasie rekomendacji Komisji Europejskiej w ramach
europejskiego semestru i procedury nadmiernego deficytu, które - jak
wyjaśnił ekspert unijny - będą bardziej wiążące niż dotychczas. Te warunki też będą jeszcze powtórzone w memorandum of understanding.

Rząd Hiszpanii na początku tygodnia wystąpił z oficjalną prośbą do
strefy euro o zasilenie hiszpańskich banków środkami pomocowymi. Kwota i
warunki udzielenia pomocy zostaną ogłoszone 9 lipca na spotkaniu
eurogrupy. Wcześniej kraje strefy euro zobowiązały się przeznaczyć na
dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro.

Na szczycie eurolandu porozumiano się także co do dalszej pracy nad czterema filarami zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej i gospodarczej.

Te cztery filary to: unia bankowa (czyli reforma europejskiego
systemu bankowego); unia fiskalna (zdecydowane wzmocnienie kontroli nad
budżetami narodowymi państw euro, z czym wiązałoby się przekazanie wielu
narodowych kompetencji na poziom eurolandu); wzmocnienie koordynacji
polityk budżetowych jak np. polityka podatkowa czy przepływ pracowników;
zapewnienie demokratycznej legitymacji całemu procesowi.

Szczegóły tego porozumienia zostaną zawarte w kolejnym raporcie
Hermana Van Rompuya we współpracy szefów KE, eurogrupy i EBC. Mają
przygotować go do października. Sprawdzą, co da się zrobić w ramach obecnych traktatów, a jakie środki wymagają zmian traktatowych
- brzmi uzyskany przez PAP projekt wniosków ze szczytu, które
oficjalnie zostaną przyjęte na zakończenie spotkania, spodziewanego
wczesnym popołudniem w Brukseli.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Zgoda w sprawie unii bankowej

Zgoda w sprawie unii bankowej zapadła za plecami m.in. Polaków, ale ważne jest jak ona będzie wdrażana. Wydaje się, że negocjacje w tej sprawie będą prowadziły wszystkie kraje UE - uważa ekspert brukselskiego ośrodka analitycznego CEPS Piotr Kaczyński.

Dziś w nocy na szczycie eurolandu w Brukseli przywódcy 17 podjęli polityczną decyzję o powołaniu unii bankowej, której elementem będzie mający powstać do końca bieżącego roku wspólny nadzór nad bankami.

- Decyzja w sprawie tzw. unii bankowej zapadła rzeczywiście za plecami Polaków, Szwedów, Duńczyków, Czechów, Węgrów i kilku innych nacji, ale podstawowe pytanie brzmi jak ona będzie implementowana. Na tę chwilę nie znamy na nie odpowiedzi - powiedział dziennikarzom Kaczyński.

Zgodnie z deklaracją, przyjętą przez przywódców państw strefy euro, zostanie w trybie pilnym przygotowana do końca roku przez Komisję Europejską a następnie przyjęta propozycja w sprawie europejskiego nadzoru bankowego. To pierwszy element unii bankowej, na którym bardzo zależało Niemcom. Z deklaracji wynika, że tę funkcję najpewniej będzie pełnić Europejski Bank Centralny. Banki strefy euro będą mogły być dokapitalizowane z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji, funduszu ratunkowego eurolandu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. ustalenia rzymskie czwórki

Szczyt UE w Brukseli przerodził się w nocne rozmowy przywódców
17 państw strefy euro. zdecydowali oni o możliwości udzielenia pomocy
Włochom i Hiszpanii, które znajdują się pod coraz większą presją w
związku z rosnącymi kosztami obsługi długu.




Przywódcy eurogrupy po wielogodzinnych dyskusjach wyrazili zgodę na to, by Włochy i Hiszpania skorzystały ze środków zgromadzonych w ramach funduszy ratunkowych: Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS).



W trakcie szczytu podjęto także decyzję, zgodnie z którą kraje, które stosują się do unijnych zasad budżetowych, mogą ubiegać się o pomoc bez konieczności spełniania wyśrubowanych warunków i przeprowadzania kolejnych reform, jak to było dotychczas.



Po długich debatach przywódcy państw eurolandu zdecydowali także, że Europejski Mechanizm Stabilizacyjny będzie mógł pożyczać pieniądze bezpośrednio zagrożonym bankom.
Według dotychczasowych zasad pomoc finansowa, nawet jeśli była
przeznaczona dla sektora bankowego, formalnie udzielana była rządowi
danego państwa, a dopiero za jego pośrednictwem - bankom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Prezydent Litwy Dalia

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite: "Polityczna współpraca z Polską może zaczekać"

"Przepychając się i kłócąc wypadamy nie najlepiej na arenie międzynarodowej"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. wesoły Donek

"Satysfakcjonujący efekt"

Mocno trzymaliśmy kciuki za dojście do porozumienia, co nie było takie proste. Efekt wydaje się satysfakcjonujący - ocenił premier Donald Tusk po szczycie UE w Brukseli na specjalnej konferencji prasowej. Za największe osiągnięcie czwartkowo-piątkowego szczytu UE uznaje się zapowiedź utworzenia w trybie "pilnym" europejskiego nadzoru bankowego.

Spory przywódców zablokowały porozumienie ws. niebudzącego przed szczytem UE kontrowersji paktu na rzecz wzrostu. Włochy i Hiszpania domagały się pilnych interwencji, by obniżyć ich koszty długu; Londyn walczył o siedzibę sądu patentowego z Paryżem i Monachium. We wszystkich kwestiach udało się wypracować rozwiązania.

Według Donalda Tuska udało się jednak dojść do porozumienia, w wyniku którego państwa najbardziej zainteresowane, czyli Włochy i Hiszpania, będą mogły otrzymywać środki.

- Przedmiotem szczytu był też pakt na rzecz wzrostu zatrudnienia i inwestycji. Uzyskaliśmy zapis który jest czytelny i satysfakcjonujący dla nas - powiedział Tusk. - Prace nad treścią paktu i cała dyskusja wczorajsza i dzisiejsza pokazała, że polityka spójności wyszła dobrze - dodał.

Premier dodał również, że należy przestać traktować politykę spójności, jako działalność pomocową, a zacząć ja traktować, jako jedno z narzędzi Unii.

- To, co aktualny polski rząd promuje w Europie i w Polsce, jako sensowny sposób postępowania w Unii Europejskiej, to proces przez wielu postrzegany jako ryzykowny - mówił premier. - Co do unii bankowej to nie ma żadnych wątpliwości, ze powinna się stać ważnym przedsięwzięciem - ocenił Tusk.

Porozumienie na szczycie UE

Za największe osiągnięcie czwartkowo-piątkowego szczytu UE uznaje się zapowiedź utworzenia w trybie "pilnym" europejskiego nadzoru bankowego. Hiszpania uzyskała możliwość bezpośredniego dokapitalizowania banków z funduszy ratunkowych Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS), bez obciążającego budżety pośrednictwa rządów. Możliwość zaangażowania EFSF w wykup obligacji uzyskały Włochy.

- Porozumienie ws. jednolitego patentu w UE to historyczny przełom - ocenił po szczycie UE szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Zgodę blokował spór o siedzibę sądu patentowego; teraz główna siedziba sądu będzie w Paryżu, a oddziały w Londynie i Monachium.

Kompromis przewiduje, że 27 proc. spraw związanych z patentem przejmie Monachium, 30 proc. Londyn, a resztę będzie obsługiwać główna siedziba sądu w Paryżu. Kompromis przed szczytem UE zaproponowała duńska prezydencja i Van Rompuy; porozumienie w czwartek podczas pierwszego dnia szczytu UE zablokowała Wielka Brytania, ostatecznie rozwiązanie to zostało przyjęte w piątek.

(KK)

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/burzliwy-szczyt-ue-satysfakcjonujacy-efek...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. a największe osiągnięcie

a największe osiągnięcie Merkel na szczycie, jak zgodnie oceniają dyplomaci w kuluarach kończącego się spotkania, uznaje się przyjętą w piątek nad ranem deklarację liderów strefy euro, zapowiadającą, że w trybie "pilnym" zostanie przygotowana i przyjęta propozycja ws. europejskiego nadzoru bankowego.

To pierwszy element tzw. unii bankowej, na którym bardzo zależało Berlinowi. Z deklaracji strefy euro wynika, że tę funkcję najpewniej będzie pełnić Europejski Bank Centralny. Banki strefy będą mogły być dokapitalizowane z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS) eurolandu. Tymczasem deklaracja słowem nie wspomina o wspólnym funduszu ratunkowym, na który składałyby się banki oraz o europejskim systemie gwarancji depozytów. Temu niechętna była właśnie Merkel.

Takie decyzje (o dokapitalizowaniu banków z EMS) będą jednak musiały być poprzedzone "odpowiednią warunkowością", "spełnieniem zasad pomocy państwa" i innych, "zapisanych w sformalizowanym memorandum of understanding" - brzmi deklaracja liderów strefy euro. "Diabeł tkwi w szczegółach, co dokładnie będzie w memorandum pozostaje do uzgodnienia" - komentował dyplomata.

"Doszliśmy do dobrego porozumienia, pozostając wierni naszej filozofii: żadnych korzyści bez zobowiązań (drugiej strony)" - mówiła kanclerz Merkel w piątek rano w Brukseli. I podkreśliła, że obowiązuje ten sam "schemat" jak dotychczas: "korzyści, zobowiązania drugiej strony, warunkowość i kontrola".

Przed szczytem Merkel mówiła jednak, że chce nadzoru, a wykluczała możliwość dokapitalizowania banków bezpośrednio z funduszy ratunkowych eurolandu, czego domagały się Hiszpania i Włochy, znajdując się pod presją rosnących kosztów obsługi ich zadłużenia.

I tak jak postulowały oba kraje na szczycie podczas nocnego maratonu rozmów przywódcy państw strefy uzgodnili możliwość dokapitalizowania banków bezpośrednio przez środki z funduszy ratunkowych Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (MES). Na rezultaty decyzji nie trzeba było długo czekać. Giełdy europejskie poszybowały w górę, a oprocentowanie obligacji obu krajów w dół.

Według dotychczasowych zasad pomoc finansowa, nawet jeśli była przeznaczona dla sektora bankowego, formalnie udzielana była rządowi danego państwa, a dopiero za jego pośrednictwem - bankom. To powodowało, że rósł deficyt i dług i tak już pogrążonego w kryzysie kraju.

Ale jak podkreślali dyplomaci UE, zgoda Berlina na te nowe uzgodnienia nie jest "za darmo".

Ewentualna pomoc dla Włoch poprzez zaangażowanie EFSF w wykup włoskich obligacji ma być uzależniona od przyjęcia memorandum of understanding, czyli dokumentu zawierającego warunki. Włosi uważają, że to memorandum będzie jednak tylko formalnością, powtarzającą rekomendacje "sześciopaku", czyli istniejących zasad dyscypliny finansów publicznych. Premier Włoch Mario Monti ogłosił, że na razie jego kraj nie będzie ubiegał się o pomoc finansową.

Z kolei pomoc dla Hiszpanii będzie uzależniona od spełnienia w określonym czasie rekomendacji Komisji Europejskiej w ramach europejskiego semestru i procedury nadmiernego deficytu, które - jak wyjaśnił ekspert unijny - "będą bardziej wiążące niż dotychczas". Te warunki też będą jeszcze powtórzone w memorandum of understanding.

Rząd Hiszpanii na początku tygodnia wystąpił z oficjalną prośbą do strefy euro o zasilenie hiszpańskich banków środkami pomocowymi. Kwota i warunki udzielenia pomocy zostaną ogłoszone 9 lipca na spotkaniu eurogrupy. Wcześniej kraje strefy euro zobowiązały się przeznaczyć na dokapitalizowanie hiszpańskich banków do 100 mld euro.

Na szczycie eurolandu porozumiano się także co do dalszej pracy nad "czterema filarami" zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej i gospodarczej.

Te cztery filary to: unia bankowa (czyli reforma europejskiego systemu bankowego); unia fiskalna (zdecydowane wzmocnienie kontroli nad budżetami narodowymi państw euro, z czym wiązałoby się przekazanie wielu narodowych kompetencji na poziom eurolandu); wzmocnienie koordynacji polityk budżetowych jak np. polityka podatkowa czy przepływ pracowników; zapewnienie demokratycznej legitymacji całemu procesowi.

Szczegóły tego porozumienia zostaną zawarte w kolejnym raporcie Hermana Van Rompuya we współpracy szefów KE, eurogrupy i EBC. Mają przygotować go do października. "Sprawdzą, co da się zrobić w ramach obecnych traktatów, a jakie środki wymagają zmian traktatowych" - brzmi uzyskany przez PAP projekt wniosków ze szczytu, które oficjalnie zostaną przyjęte na zakończenie spotkania, spodziewanego wczesnym popołudniem w Brukseli.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Europa łamie własne reguły.

Europa łamie własne reguły. Strefa pod specjalnym nadzorem

Przejęcie
przez Europejski Bank Centralny kontroli nad bankami komercyjnymi
państw Eurolandu będzie jednym z nielicznych konkretów rozpoczętego
wczoraj w Brukseli szczytu przywódców Unii Europejskiej.»

NBP: zadłużenie zagraniczne w I kwartale wyniosło 262 mld 656 mln euro

Zadłużenie
zagraniczne Polski ogółem wzrosło w I kwartale 2012 roku do 262 mld 656
mln euro z 251 mld 48 mln euro na koniec IV kwartału 2011 roku - podał w
piątek w komunikacie Narodowy Bank Polski.»

Dlaczego bańka na rynku nieruchomości w Hiszpanii to wina Niemiec?

Kolejna konferencja UE, kolejna runda obwiniania
słabszych państw strefy euro, takich jak Hiszpania, przez „ostrożne”
Niemcy.Dlaczego nikt nie dostrzega roli Niemiec w tworzeniu takich
gospodarczych pułapek na niedźwiedzie jak hiszpańska bańka mieszkaniowa?»


Tusk: unia bankowa - Polska będzie miała czas na refleksję

Premier
Donald Tusk ocenił po czwartkowo-piątkowym szczycie UE w Brukseli, że
tzw. unia bankowa, na którą zgodzili się przywódcy krajów strefy euro,
powinna stać się instrumentem przede wszystkim dla tych państw.»


"Rezultaty szczytu przeszły wszelkie oczekiwania"

Szczyt
UE podjął decyzje nie do pomyślenia jeszcze kilka miesięcy temu -
powiedział na konferencji po spotkaniu przywódców szef KE Jose Barroso.
Wspieramy kraje (Włochy i Hiszpanię), ale stawiamy warunki - zastrzegł
przewodniczący RE Herman Van Rompuy.»

USA mają większe problemy budżetowe niż Europa. Czym grozi "fiscal cliff"?

Choć
problemy budżetowe Europy są teraz w centrum zainteresowania, wkrótce
się to zmieni. Wielkimi krokami zbliża się fiscal cliff, który przypomni
światu, że to USA mają większe trudności ze zrównoważeniem budżetu. »

Lotos i Orlen ruszają po gaz łupkowy na Wschód

Gdański koncern zamierza wziąć udział w przetargu na licencje poszukiwawcze na Litwie. Orlen rusza na Ukrainę.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. 15:56 Tusk: Polska sama

15:56

Tusk: Polska sama zdecyduje o unii bankowej

Tusk: Polska sama zdecyduje o unii bankowej

- Unia bankowa powinna stać się instrumentem przede
wszystkim państw stefy euro - powiedział w piątek w Brukseli Donald
Tusk. Wedł...
czytaj dalej »


Barroso: Rezultaty szczytu nie do pomyślenia kilka miesięcy temu

Barroso: Rezultaty szczytu nie do pomyślenia kilka miesięcy temu

Szczyt Unii Europejskiej podjął decyzje nie do pomyślenia
jeszcze kilka miesięcy temu - powiedział na konferencji po spotkaniu
prz...
czytaj dalej »

"Unia federalna, albo euro nie przeżyje"

"Unia federalna, albo euro nie przeżyje"

W Brukseli rozpoczął się w czwartek dziewiętnasty
antykryzysowy szczyt Unii Europejskiej. Jego celem jest dalszy postęp
integracji...
czytaj dalej »


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Premier Donald Tusk: Szczyt

Premier Donald Tusk:

Posiedzenie Rady Europejskiej zakończone, a jego efekty –
ponadstandardowe. Przekonywał o tym dziennikarzy w Brukseli premier
Donald Tusk. Szef polskiego rządu mówił, ...
Dla Polski ważna była jasna deklaracja w sprawie unijnych funduszy, z
których nasz kraj obficie korzysta. Premier Donald Tusk mówił, że
zapisano ją w pakcie na rzecz wzrostu zatrudnienia i inwestycji. Szef
rządu mówił, że Warszawa przekonała pozostałe kraje, iż fundusze
strukturalne to nie tylko pomoc dla mniej zamożnych członków Unii, ale
też najlepsze narzędzie napędzające modernizację, wzrost gospodarczy i
zatrudnienie.


Premier Tusk poinformował również, że w Brukseli analizowano także
raport czwórki. Szef polskiego rządu mówił, że dokument zakłada docelowo
większą integrację polityczną Unii. Poprzedzi ją unia bankowa, ale na
razie dla strefy euro. Jej decyzje będą wymagały jednomyślności
wszystkich państw Wspólnoty.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

33. SIGNATURES NEEDED BY JULY 05,

SIGNATURES NEEDED BY JULY 05, 2012 TO REACH GOAL OF 25,000
14,441 TOTAL SIGNATURES ON THIS PETITION 10,559 9godz. 17,3o)

Icek się ciągle modli o wygraną na loterii, w końcu Pan Bóg sie odzywa:
„Icek, ty daj mi szansę, ty kup los." (kayan)

http://www.youtube.com/watch?v=-epCcWobkEM&feature=player_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=hJHcfUFcWY4&feature=player_embedded

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

34. dla przypomnienia 2012-03-02

http://forsal.pl/artykuly/599606,tusk_sejm_rozstrzygnie_o_trybie_ratyfik...

"Sejm będzie musiał rozstrzygnąć w głosowaniu o trybie i sposobie ratyfikacji. (...) Sądzę, że wówczas Sejm raczej przyjmie propozycję rządu, aby przyjąć to metodą tzw. małej ratyfikacji, jeśli prawnicy będą dopuszczali taką możliwość" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Brukseli po zakończeniu szczytu UE.

Jak podkreślił, jest przekonany, że w dyskusji politycznej w Polsce pojawi się wiele ekspertyz opowiadających się zarówno za tzw. małą, jak i dużą ratyfikacją, która - jak stwierdził - "mówiąc wprost, bez PiS-u nie będzie możliwa". Według szefa rządu, jeśli ekspertyzy nie wskażą absolutnie jednoznacznego sposobu ratyfikacji paktu fiskalnego, to "siłą rzeczy rozstrzygnie nastawienie polityczne".

Zaznaczył, że ci, którzy będą wątpili w zasadność takiego rozstrzygnięcia, zapewne zakwestionują to w Trybunale Konstytucyjnym.

"Intuicja mi podpowiada, że ta droga będzie tak wyglądała. Większość sejmowa powinna przyjąć wniosek rządu i prawdopodobnie ktoś z opozycji będzie to kwestionował przed Trybunałem. Nie namawiam, ale czuję, że tak będzie" - powiedział premier.

Premier poinformował, że ekspertyzy ws. trybu ratyfikacji zamówiło już Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Podkreślił, że rozmawiał także wstępnie z prezydentem Bronisławem Komorowskim i on także przygotowuje się do własnej oceny prawnej, jeśli chodzi o tryb ratyfikacji. "Więc poczekajmy na te ekspertyzy, bo w żadnym wypadku nie dopuściłbym do tego, by zrobiono coś wbrew oczywistościom" - dodał.

"Dzisiaj mogę powiedzieć, że na podstawie dotychczasowych rozmów jest prawie pewne, że nie będzie oczywistego werdyktu ekspertów czy prawników, że będą takie i takie wskazania. Z mojego punktu widzenia - Bogu dzięki - bo to znaczy, że Sejm będzie mógł dość autonomicznie zdecydować o trybie ratyfikacji" - podkreślił premier.

Pytany o przebieg procesu ratyfikacji odparł: "Nie będziemy się spieszyć, w tym sensie, że nie będę nikogo popędzał, ale zrobimy to tak szybko, jak to będzie możliwe, właśnie zgodnie z ekspertyzami". Wyraził jednak nadzieję, że "do lata się z tym uporamy".

W piątek przywódcy 25 państw europejskich, w tym Tusk, podpisali w Brukseli nowy traktat międzyrządowy, tzw. pakt fiskalny. Wymusza on więcej dyscypliny w finansach publicznych, zwłaszcza w państwach eurolandu, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje. Do tej inicjatywy nie przyłączyły się Czechy i Wielka Brytania.

Polska podczas negocjacji nad nowym traktatem zabiegała, by nie był on pretekstem do dalszego pogłębiania podziałów w UE między strefą euro a państwami poza nią. Zgodnie z polskimi postulatami traktat nie przewiduje budowy jakieś nowej instytucji wokół strefy euro, ale sankcjonuje szczyty "17". Mają się one odbywać przynajmniej dwa razy w roku pod przewodnictwem wybranego w czwartek przewodniczącego tych szczytów Hermana Van Rompuya.

Zgodnie z osiągniętym kompromisem ws. zapisów o zarządzaniu eurolandem i szczytach euro - czyli kwestii, które budziły najwięcej sporów między Francją i Polską - zdecydowano, że kraje spoza eurostrefy, które ratyfikują nowy traktat, powinny przynajmniej raz w roku uczestniczyć w szczytach dotyczących konkurencyjności oraz zmian w architekturze strefy euro, a także, jeśli to wskazane, w sprawie wdrażania traktatu.

Międzyrządowy traktat ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r., jeśli do tego czasu będzie ratyfikowany przez 12 z 17 państw strefy euro.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Pakt fiskalny zostanie

Pakt fiskalny zostanie ratyfikowany jeszcze w tym miesiącu
 Pakt fiskalny to sztandarowy projekt Angeli Merkel w walce z kryzysem zadłużeniowym w Europie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. przeciez nie ma prawa w nich uczestniczyć, zapomniał?

"Merkotusk" to było określenie nieadekwatne do rzeczywistości

Polska
nie jest nadgorliwa, by uczestniczyć we wszystkich spotkaniach strefy
euro
- powiedział premier Donald Tusk, podkreślając, że kraje te muszą
"dzielić się poważnymi kłopotami". Uznał też za nieadekwatne prasowe
określenie "Merkotusk", sugerujące kluczowy dla UE tandem Polski i
Niemiec.»


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Szczyt UE zaszkodził

Szczyt UE zaszkodził niemieckim obligacjom

Decyzje
podjęte na szczycie UE w Brukseli spowodowały wzrost oprocentowania
niemieckich obligacji. Jak podała agencja dpa, oprocentowanie
dziesięcioletnich obligacji federalnych skoczyło w piątek rano o 0,15
pkt proc. do 1,66 proc.»

Kapitał ucieka z Hiszpanii. W 2012 r. inwestorzy wycofali ponad 120 mld euro

Wielkość
kapitału wycofanego przez inwestorów w 2012 roku z Hiszpanii i
ulokowanego za granicą sięgnęła ponad 120 miliardów euro - wynika z
danych opublikowanych w piątek przez hiszpański bank centralny.»

Rybiński: Ustalenia szczytu to placebo, a nie skuteczny lek

Prof. Krzysztof Rybiński, b. członek Rady Polityki Pieniężnej o unijnym szczycie dotyczącym kryzysu finansowego w Europie:»

Verhofstadt o szczycie UE: Zyskaliśmy na czasie, teraz trzeba działań

Decyzje,
jakie podjęli na szczycie w Brukseli przywódcy UE, pozwoliły zyskać na
czasie wobec kryzysu w strefie euro, ale teraz Unia potrzebuje pilnych
działań i konkretnych projektów prawnych - ocenił w piątek szef
liberałów w europarlamencie Guy Verhofstadt.»

AFP: Po szczycie wróciła nadzieja na złagodzenie kryzysu

Zaskakujące
porozumienie przywódców eurostrefy w Brukseli spowodowało
natychmiastowe obniżenie oprocentowania obligacji Hiszpanii i Włoch,
które najbardziej skorzystają na przyjętych rozwiązaniach. Powróciła
nadzieja na złagodzenie kryzysu - pisze agencja AFP.»

Agencje prasowe pozytywnie o brukselskim szczycie UE

Agencje
prasowe po brukselskim szczycie UE wskazują na pozytywną reakcję rynków
na jego rezultaty. Często wyrażana jest opinia, że kanclerz Niemiec
Angela Merkel złagodziła sztywne dotąd stanowisko i że zyskały na tym
zwłaszcza Włochy i Hiszpania.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Bundestag za ratyfikacją

Bundestag za ratyfikacją paktu fiskalnego (krótka)
Niemiecki Bundestag zgodził się w piątek wieczorem na ratyfikację paktu fiskalnego UE o wzmocnieniu dyscypliny...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Kolejne złote wytłumaczenie

Kolejne złote wytłumaczenie premiera. Nie uczestniczymy w ważnych europejskich naradach, bo… „Polska nie jest nadgorliwa”

Strefa euro właśnie pieczętuje pomysł powołania unii bankowej -
docelowo dla wszystkich 27 państw - a polski premier woli siedzieć za
drzwiami. Oficjalnie. W rzeczywistości MUSI siedzieć za drzwiami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Budżet UE bez przełomu; celem

Budżet UE bez przełomu; celem kompromis do końca roku
Zgodnie z oczekiwaniami bez przełomu zakończyła się debata przywódców państw UE na szczycie w Brukseli ws. nowego budżetu UE na lata 2014-20. Zgodzono się, że budżet to narzędzie wzrostu a celem negocjacji jest porozumienie do końca roku.

"Mieliśmy pierwszą dyskusję w gronie przywódców na temat wieloletniej perspektywy finansowej. Zgadzamy się, że mamy jedyną okazję, by budżet zamienić w przyszły wzrost. Nawet jeśli relatywnie jest on mały w porównaniu z budżetami narodowymi (...) to może przynieść wartość dodaną, bo to budżet inwestycyjny" - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Jak dodał, dyskusja była "polityczna"; nie tylko o tym "ile, ale także gdzie i jak" wydawać środki unijne.

"Zgadzamy się, że szybko potrzebujemy porozumienia. Musimy być pewni, że przed końcem roku będziemy dysponować tym ważnym narzędziem dla wzrostu. Wrócimy do tematu na szczytach w październiku i grudniu" - powiedział Belg.

Debata ws. nowego budżetu UE była pierwszą na szczycie formalną dyskusją w gronie przywódców państw. Ale zgodnie z oczekiwaniami, to nie budżet, ale pilniejsze sprawy eurolandu, a zwłaszcza problemy Włoch i Hiszpanii z obsługą zadłużenia zdominowały pierwszą sesję przywódców na szczycie.

Uzgodniony już projekt wniosków ze szczytu, który formalnie zostanie przyjęty w piątek, poświęca budżetowi zaledwie kilka zdań. Dokument uznaje postęp poczyniony przez prezydencję duńską i wzywa kolejna prezydencję, Cypr, oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Van Rompuya, by blisko współpracowali "w celu osiągnięcia porozumienia wśród krajów członkowskich przed końcem 2012 roku".

Projekt wniosków, ani tzw. pudełko negocjacyjne przygotowane przez Danię nie zawiera żadnych liczb. Nikt zresztą przed szczytem nie spodziewał się, by przywódcy w ogóle próbowali dojść do jakiś szczegółowych uzgodnień.

Polska jako największy beneficjent unijnej kasy jest żywo zainteresowana, by doszło do porozumienia. W dotychczasowych negocjacjach Warszawa starała się przekonać parterów, że budżet to najlepszy instrument wsparcia wzrostu, jakim dysponuje UE. Mówił o tym na szczycie także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, przestrzegając liderów przed cięciami.

"Pani (Elżbieta) Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego nie dawniej jak przed kilkoma dniami potwierdziła, że to płatności z unijnych instrumentów na rzecz spójności zapobiegły recesji w Polsce" - mówił na szczycie Schulz. Podał też przykład Łotwy, gdzie podczas rygorystycznych cięć budżetowych, "środki unijne stanowiły niezbędną pomoc".

http://www.wnp.pl/wiadomosci/173502.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Niemcy/ Bundestag za

Niemcy/ Bundestag za ratyfikacją paktu fiskalnego i EMS

Niemiecki
Bundestag zgodził się w piątek wieczorem na ratyfikację paktu
fiskalnego UE o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej oraz stałego funduszu
ratunkowego dla euro EMS. Obie ustawy ratyfikacyjne uzyskały poparcie
wymaganej większości 2/3 posłów.»

Merkel broni ustaleń szczytu UE

Wykorzystanie
przez państwa strefy euro środków z funduszy ratunkowych EFSF i EMS
nadal będzie obwarowane warunkami - zapewniła w piątek w Bundestagu
kanclerz Niemiec Angela Merkel, broniąc uzgodnień zakończonego kilka
godzin wcześniej szczytu UE.»

Krótko- i długoterminowe decyzje, które mają uratować euro

W
ocenie ekspertów czwartkowo-piątkowy szczyt UE w Brukseli podjął daleko
idące decyzje mające na celu uratowanie euro, dzięki obniżeniu
oprocentowania obligacji, pobudzeniu wzrostu i zacieśnieniu integracji.
Poniżej główne postanowienia przyjęte na spotkaniu.»

1. W trybie "pilnym" ma być przygotowana i przyjęta do końca roku
propozycja ws. silnego europejskiego nadzoru bankowego, który ma
sprawować Europejski Bank Centralny. To pierwszy element tzw. unii
bankowej, na którą w przyszłości składać się mają także wspólne zasady
gwarancji depozytów i kontrolowanej upadłości banków.

2.
Gdy ten nadzór będzie już działał, banki strefy euro będą mogły być
dokapitalizowane bezpośrednio z Europejskiego Mechanizmu
Stabilizacyjnego (EMS) eurolandu
wartości 500 mld euro, który ma wejść w życie w lipcu. Niemcy wymogły
ponadto, by udzielenie środków było obwarowane szeregiem warunków -
jakich, to pozostaje do określenia.

Według dotychczasowych zasad
pomoc finansowa udzielana była rządowi danego państwa, a dopiero za jego
pośrednictwem - bankom, co powodowało, że rósł deficyt i dług i tak już pogrążonego w kryzysie kraju.

3.
Na wniosek Włoch strefa euro ma być gotowa do zaangażowania
Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) i EMS w wykup
obligacji krajów, które ponoszą zbyt wysokie koszty finansowania się na
rynkach, jak Włochy i Hiszpania. Nie jest jednak jasne, jakie byłby
warunki takiego wsparcia i czy oznaczałoby się poddanie krajów ostremu
reżimowi "trójki", czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku
Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

4. Pomoc
dostarczana Hiszpanii z EFSF ma być następnie kierowana poprzez EMS, ale
bez statusu "seniority", (czyli pierwszeństwa udziałowców EMS przed
wierzycielami prywatnymi), tak by prywatni inwestorzy nie żądali już
większych odsetek podnoszących koszty obsługi długu np. Hiszpanii.

5.
Kraje UE przyjęły Pakiet Wzrostu i Zatrudnienia wartości 120 mld euro
na prowzrostowe inwestycje. Składa się nań m.in. 55 mld euro
niewykorzystanych funduszy strukturalnych UE, które mają być
przeznaczone zwłaszcza na wsparcie małych i średnich firm oraz na
zatrudnienie.

6. O 60 mld euro ma być zwiększona zdolność
pożyczkowa Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) na skutek
podniesienia jego kapitału o 10 mld euro, na co złożyć się mają jego
udziałowcy - kraje UE. Zwiększenie zdolności EBI ma "odblokować"
dodatkowe inwestycje w wysokości 180 mld euro w całej UE. Do grudnia ma
być też uruchomiony pilotażowy projekt obligacji inwestycyjnych
gwarantowanych przez EBI i budżet UE, co ma wygenerować 4,5 mld euro na
transgraniczne inwestycje infrastrukturalne w UE. KE przeznaczy na
pilotaż 230 mln euro z obecnego budżetu.

7. Na szczycie eurolandu
porozumiano się także, co do dalszej pracy nad "czterema filarami"
zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej i gospodarczej.

Te
cztery filary to: unia bankowa (czyli reforma europejskiego systemu
bankowego); unia fiskalna (zdecydowane wzmocnienie kontroli nad
budżetami narodowymi państw euro, z czym wiązałoby się przekazanie wielu
narodowych kompetencji na poziom eurolandu); wzmocnienie koordynacji
polityk budżetowych jak np. polityka podatkowa czy przepływ pracowników;
zapewnienie demokratycznej legitymacji całemu procesowi.

8. Przywódcy zgodzili się na główną siedzibę sądu patentowego w Paryżu; oddziały będą w Londynie i Monachium. Wszystkie trzy placówki podzielą się sprawami.

9.
Bez przełomu zakończyła się debata ws. nowego budżetu UE na lata
2014-20. Zgodzono się, że budżet to narzędzie wzrostu a celem negocjacji jest porozumienie do końca roku.

10. Strefa euro postanowiła, że jej przewodniczącym pozostanie premier Luksemburga Jean-Claude Juncker.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Merkel w Bundestagu

Solidarność i solidność

Kanclerz Merkel zaznaczyła w wystąpieniu na forum Bundestagu, że pakt fiskalny, narzucający państwom eurostrefy ostry rygor oszczędności, "jeszcze przed kilkoma miesiącami byłby nie do pomyślenia". Lecz okazało się, jak powiedziała, że nieodpowiedzialna polityka budżetowa niektórych państw eurogrupy może stać się zagrożeniem dla innych członków eurostrefy. - Temu trzeba zapobiec - powiedziała, zaznaczając, że w jej przekonaniu pakt fiskalny otwiera drogę do trwałej i solidnej polityki budżetowej.

Europejski nadzór w rękach EBC

Zadowolenie niemiecka kanclerz wyraziła z powodu tego, że wkrótce wprowadzony ma zostać podatek od transakcji finansowych. Do końca roku ma być ukończony proces legislacyjny. - To zagwarantuje, że banki, które były winnymi powstania kryzysu będą miały wkład w jego przezwyciężenie - powiedziała kanclerz.

Zdecydowanie broniła na forum Bundestagu decyzji podjętej przez uczestników szczytu w sprawie rekapitalizacji banków, jak odbyło się to w Hiszpanii. Zostały tu określone surowe warunki z dokładnym harmonogramem. Novum jest, że europejski nadzór bankowy ma sprawować EBC.

De facto Niemcy już płacą

Szef opozycyjnej SPD Sigmar Gabriel wezwał koalicję rządzącą, by zaniechała oporu przeciwko zespołowej odpowiedzialności za zadłużenie państw członkowskich. - Niemiecki podatnik już od dawna ponosi miliardową odpowiedzialność, bo EBC wydał już ponad bilion euro na bezpośrednie i pośrednie zastrzyki finansowe - powiedział. Te "utajone długi" już od dawna płacą Niemcy - nie przy pomocy euroobligacji, tylko Merkel-obligacji - powiedział Gabriel, jednocześnie wyrażając zadowolenie z zapowiedzi opodatkowania transakcji finansowych.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12044248,Merkel__Niemcom_bedzie_lepie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Najpierw Federalna

Najpierw Federalna Unia-Spółka posiądzie we władanie słabsze państwa, a potem tę Unię posiądą najsilniejsi gracze

Koniec starej Unii właśnie następuje, tyle że w formule, której
przeciętny Europejczyk nawet nie dostrzeże. W tych niezliczonych
sześciopakach, duopakach, mechanizmach stabilności, paktach fiskalnych i
dziesiątkach innych rozproszonych pozornie decyzji. Innego końca świata
nie będzie, a rząd Tuska jak pijak zasypia na brzegu trawnika.

Za nami kolejny szczyt ostatniej szansy, czyli
kryzysowe posiedzenie Rady Europejskiej. Jak za każdym razem także i
teraz wiele osób może poczuć się rozczarowanymi jego wynikami.

Gorączkowo poszukujących przełomu, którzy są dziś
rozczarowani, należy pocieszy. Malkontentów mówiących, że znowu nie
wydarzyło się nic ważnego można podtrzymać na duchu: to nie była nic nie
znacząca Rada. Wprost przeciwnie, wydarzyło się na niej kilka ważnych
spraw, na które trzeba zwrócić uwagę, nawet jeśli umykają one
niewprawnemu oku uniwersalnych komentatorów (czyli takich, co się znają
na wszystkim).

Polityka europejska, od pewnego czasu, wymaga naprawdę
dużych zdolności analitycznych, by wyłapać początki ważnych procesów
które właśnie uruchamiają się w Unii i właściwie je nazwać. Tym
bardziej, że mają one dla Polski ważne konsekwencje.

Po pierwsze, Unia zaczyna się rozpruwać wedle cięć, które wprowadziła błędna koncepcja Paktu Fiskalnego; co
ciekawe, jego zasady wyprzedzają jak widać sam Pakt, bo ten jeszcze nie
wszedł w życie, a już w połowie obrad z sali zostali wyproszeni
szefowie rządów państw spoza strefy euro (w tym Donald Tusk) i mogli
spokojnie udać się do pubu, aby oglądać mecz, podczas gdy prawdziwy bój
włosko-hiszpańsko-niemiecki dopiero się rozpoczynał. Polska znalazła się
więc przy bocznym stole.

Przy czym nie wiadomo, czy uda się nam uniknąć
znalezienia się w karcie dań, czym szczególnie straszył premier Tusk,
gdyż nie wiadomo, jak będzie skutkować dla nas koncepcja zintegrowanego
nadzoru bankowego; rozstrzygnie o tym dopiero przełożenie tej idei na
praktyczne rozwiązania. Na razie wszystko wskazuje na to, że koncept ten
pogłębia rozpad Unii na kilka kręgów, z Polską poza rdzeniem. Logiczną
konsekwencją dotychczasowej polityki obecnego obozu rządzącego byłoby
zapisanie nas do tej rodzącej się unii bankowej (do czego zachęcał
Polskę Janusz Lewandowski), tyle że w tym przypadku Polska jest w
szczególnej sytuacji - nadzór bankowy (czyli Komisja Nadzoru
Finansowego) jest najważniejszym elementem polskiej suwerenności w
sferze finansowej, bo nie jest nim sam sektor bankowy, w większości
sprzedany za bezcen na początkowym etapie transformacji. Zatem, jeśli
chodzi o Polskę, oddanie nadzoru pod wspólny zarząd EBC (w którym nas
przecież nie ma) byłoby poważnym transferem suwerenności i oddaniem w
obecne ręce sfery bankowej nie tylko w zakresie własności, ale i
regulacji. Należy zrobić wszystko, by Tuska od takiej decyzji odwieść.

Po drugie, mamy do czynienia w Unii z powoli sączonym
do głów pomysłem federalizacji Europy. Na tym polega istotna rola
posiedzeń takich, jak ostatnia Rada Europejska i poprzedzających je
medialnych wypowiedzi ważnych polityków. Chodzi o przyzwyczajenie opinii
publicznej i siebie nawzajem do posługiwania się pojeciami, które
jeszcze niedawno w ogóle nie wchodziły do standardowego języka debaty
europejskiej. Jeszcze 10 lat temu każdego, kto by mówił, że Unia ma być
federacją, uznanoby za wariata. Dziś oswajamy się z tym terminem
(jesteśmy oswajani) a ci, którzy zawsze chcą uchodzić za najbardziej
europejskich z Europejczyków nad Wisłą już starają się stanąć w
awangardzie idei federacyjnej. Oczywiście federacja nie zrodzi się z
dnia na dzień, tu chodzi raczej o wyznaczenie kierunku głównego nurtu.

Póki co, Rada Europejska wciąż jeszcze przypominała
tradycyjny przetarg interesów między państwami członkowskimi - Włochy i
Hiszpania stanęły przeciw Niemcom i w końcu doszło do kompromisu, ale
wszystko to odbywało się już na poziomie półpiętra między dawną Unią a
nową Federacją/Spółką Europejską. Ten poziom wyznaczył raport van
Rompuy'a rozesłany do opinii publicznej dwa dni przed szczytem. Raport
ten stanowi kolejny stopień w dobrze znanym kierunku myślenia elity
brukselskiej, to znaczy realizuje "w coraz doskonalszy sposób" ideę, że
lekiem na problemy Europy jest... jeszcze więcej Europy. (Dopóki
przywódcy państw Unii, nie wyzbędą się tej obsesji, nie dostrzegą, że
droga naprawy jest zupełnie odwrotna). Raport przewodniczącego van
Rompuy'a postuluje trzy elementy: unię fiskalną, unię
makroekonomiczno-finansową, unię bankową i zatrzymuje się w pół kroku
przed powiedzeniem o czwartym, czyli o unii politycznej, zastępując to
pojęcie ogólnym sloganem o konieczności zapewnienia "niezbędnej
legitymacji demokratycznej i odpowiedzialności za podejmowanie decyzji
w ramach unii gospodarczej i walutowej w oparciu o wspólne sprawowanie
suwerenności nad wspólnymi politykami oraz solidarność" (w szczegółowych
propozycjach raport mówi o zwiększeniu roli Parlamentu Europejskiego i
kontroli ze strony parlamentów narodowych, co jak wiemy jest już dziś
totalna fikcją). Innymi słowy, wszyscy zdają sobie sprawę, że
jeśli Unia ma się sfederalizować, to będzie jej potrzebna zupełnie nowa
konstrukcja instytucjonalna, bo obecne instytucje nie udźwigną nowych
kompetencji i nie mają do tego uprawnienia, a jednak nikt nie chce tego
otwarcie przyznać.

Dlaczego? Możliwe są dwie odpowiedzi: albo nikt nie ma
pomysłu na to, jak miałaby wyglądać federalna Unia, bo jest to
niewykonalne przy braku narodu europejskiego, albo też panuje zgoda, że
nowa piramida władzy będzie miała dwa poziomy: pierwszy to fikcyjne
niby-instytucje bez realnej władzy (Parlament) ale za to z rolą
nadzorującą i dyscyplinującą wobec słabszych państw i drugi, czyli ci,
którzy "posiadają te instytucje", czyli ustalają reguły gry bez żadnych
formalnych ograniczeń; najpierw więc Federalna Unia-Spółka
posiądzie we władanie słabsze państwa, a potem tę Unię posiądą
najsilniejsi gracze i tym samym poprzez zapośredniczenie przejmą
kontrolę także nad pozostałymi państwami członkowskimi. Przed takim
scenariuszem przestrzegam.

Po trzecie, myli się każdy, kto oczekuje, że "koniec
świata takiego, jaki znamy obecnie" (czyli Unii Europejskiej opartej na
traktatach zawieranych pomiędzy suwerennymi i równymi sobie państwami)
nastąpi poprzez jedno spektakularne cięcie lub eksplozję, tak żebyśmy
wszyscy wiedzieli, że to już. Nic podobnego, lekcja upadku Konstytucji
dla Europy została odrobiona, nikt już nie zaryzykuje otwartej
konfrontacji z wolą narodów. Wręcz przeciwnie, koniec starej
Unii właśnie następuje, tyle że w formule, której przeciętny Europejczyk
nawet nie dostrzeże. I to właśnie ma miejsce na takich Radach
Europejskich, jak ta właśnie zakończona, w tych niezliczonych
sześciopakach, duopakach, mechanizmach stabilności, paktach fiskalnych i
dziesiątkach innych rozproszonych pozornie decyzji. Innego końca świata
nie będzie, a rząd Tuska jak pijak zasypia na brzegu trawnika.

Europa czeka na nowe idee, inaczej zapadnie się pod
własnym ciężarem i pędem nadawanym przez hasło "jeszcze więcej Europy".
Polska zaś potrzebuje Unii, która zagwarantuje nam warunki do
podmiotowego rozwoju.

Ostatnia Rada Europejska potwierdza, że jesteśmy dziś
dalej od spełnienia tych dwóch warunków niż jeszcze kilka lat temu. Ten
negatywny dla nas trend należy zatrzymać. Ale to będzie już zadanie
następnego rządu, rządu Prawa i Sprawiedliwości. Oby nie nadszedł za
późno.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Premier Hiszpanii prosi o

Premier Hiszpanii prosi o utworzenie “super rządu” w UE. Niemcy przytakują!

Na ekonomicznej konferencji w Katalonii (pierwsza połowa
czerwca), „centroprawicowy” (czyli ani prawicowy, ani wyraźnie lewicowy)
premier Hiszpanii Mariano Rajoy zaproponował
utworzenie w strefie euro „ponadnarodowej władzy fiskalnej”. Wg jego
postulatu, ta ponadnarodowa władza powinna kontrolować i „harmonizować”
budżety państw oraz zarządzać europejskimi długami (!). Premier
oświadczył też m.in., że Unia Europejska potrzebuje większej politycznej
integracji i dodatkowego przeniesienia suwerenności państw –
szczególnie w dziedzinie fiskalnej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Niemiecki suzeren Sobota, 30

Niemiecki suzeren
Sobota, 30 czerwca 2012 (06:27)

W bankrutującej Unii Europejskiej Niemcy sięgają po przywództwo polityczne. Nowy hegemon bezwzględnie wykorzystuje trudną sytuację Grecji, Hiszpanii i Włoch i narzuca neokolonialne rozwiązania suwerennym państwom

Szczyt w Brukseli pokazał, że kierowane pod adresem kanclerz Angeli Merkel apele, by zamiast zmuszać kraje peryferyjne UE do ostrych restrykcji oszczędnościowych, Berlin zgodził się na politykę pobudzania wzrostu za pomocą inwestycji i zwiększenia konsumpcji, nie znajdują odzewu.

- Niemcy, nie godząc się wspierać finansowo krajów dotkniętych kryzysem, bez koncesji politycznych, nawiązują do antysolidarnościowej polityki, którą stosowały w przeszłości - zwraca uwagę dr Cezary Mech, ekonomista. Dlatego politycy europejscy, a nawet George Soros, znany finansista i spekulant amerykański, krytykują kanclerz Merkel, oskarżając Niemcy o kolonializm i stworzenie systemu zależności państw peryferyjnych UE od Niemiec na wiele lat.

- Dlaczego jednak Niemcy mieliby spieszyć z pomocą w sytuacji, kiedy mimo kryzysu zapotrzebowanie na niemieckie produkty powoduje wzrost gospodarczy, bezrobocie jest na rekordowo niskim poziomie od 20 lat i nadal spada, a wyjątkowo niskie koszty obsługi długu pozwalają na dodatkowe wydatki? - zastanawia się dr Mech.

Wszystkie wskaźniki mówią, że beneficjentem obecnego potężnego kryzysu strefy euro jest gospodarka niemiecka. Osłabienie wspólnej waluty poprawiło konkurencyjność niemieckich towarów, np. eksport niemiecki poza UE wzrósł od 2009 r. o 42 proc., osiągając ponad 420 mld euro. Eksport do krajów Unii jest jeszcze wyższy - o 200 mld euro. Od 2004 r. nadwyżka bilansu płatniczego Niemiec przekracza co roku 100 mld euro. W tym samym czasie, gdy Berlin nie wie, co zrobić z rosnącą górą pieniędzy, kraje peryferyjne Unii dławi narastający deficyt budżetowy. Gdy w Grecji i Hiszpanii bezrobocie wśród młodzieży przekracza 50 proc., a we Włoszech 35 proc., w Niemczech systematycznie spada i od dwóch lat wynosi poniżej 10 procent.

Postawieni wobec niemieckiego dyktatu europejscy politycy zastanawiają się nad brakiem adekwatnej reakcji Berlina na postępujący rozpad eurostrefy. Kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii George Osborn suponuje nawet ukryte dno obecnych turbulencji gospodarczych: wywołanie kryzysu euro ma wymusić na potraktowanych kuracją szokową społeczeństwach aprobatę dla działań, których w innym przypadku nie można byłoby przeprowadzić. O jakie działania chodzi? - W efekcie pogłębiającego się kryzysu, zamiast spodziewanego upadku euro, możemy mieć skok do przodu w kierunku znacznie głębszej integracji. Wszystko zmierza w kierunku powstania scentralizowanego molocha europejskiego pod egidą Niemiec, pod wielokrotnie eksponowanym przez kanclerz Merkel hasłem: "Więcej Europy, nie mniej Europy" - diagnozuje dr Cezary Mech.

Ruchy tektoniczne w Unii Europejskiej sprzyjają tym wielkomocarstwowym planom Berlina. Nasz zachodni sąsiad nie musi i nie chce już ukrywać swoich ambicji za narracją o winie za II wojnę światową (sprawna polityka historyczna konsekwentnie zdejmuje z Niemców odium sprawców, nadając im status ofiary) i holokaust. Hasło "wspólnej Europy" też nie ma takiej siły nośnej, jak wtedy, gdy tłumaczono, że obecność Niemiec we wspólnotach europejskich to sposób na temperowanie ich władczych zapędów. W wyłaniającej się nowej konstrukcji politycznej Starego Kontynentu niemieckie państwo staje się suzerenem, wasalizującym za pomocą instrumentów ekonomicznych kolejne europejskie stolice.

Małgorzata Rutkowska

http://www.naszdziennik.pl/swiat/2618,niemiecki-suzeren.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Unijne lekarstwo gorsze od

Unijne lekarstwo gorsze od choroby

Zmotywowani do działania europejscy politycy po szczycie UE 28 – 29
czerwca będą chcieli pokazać coś godnego kryzysu. Przygotowane naprędce
lekarstwo może być jednak gorsze od choroby.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Unia utopi w ratowaniu

Unia utopi w ratowaniu bankrutów 1,36 biliona euro. Moglibyśmy żyć za to przez 17 lat

Wraz z liczbą zagrożonych niewypłacalnością krajów, rosną kwoty przeznaczane na ich ratowanie.
Pomoc nie objęła jeszcze największego z zagrożonych państw - Włoch.
Przypuszczalnie już wkrótce suma kwot przeznaczonych na programy
ratunkowe może więc wzrosnąć o kolejnych 900 mld euro.
Dotychczas na ratowanie Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii
przeznaczono ponad połowę przewidzianych na ten cel środków pomocowych.
Sama Grecja kosztuje Unię i Międzynarodowy Fundusz Walutowy 240 mld
euro. Drugie tyle przeznaczono na potrzeby Irlandii, Portugalii oraz
hiszpańskich banków. Tymczasem w sumie w latach 2010-2012 kraje Unii
Europejskiej oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy przeznaczyły na ten
cel około 860 mld euro.
Od czasu, gdy wybuchł kryzys w Atenach, o międzynarodową pomoc poprosiły
też już Irlandia, Portugalia i Hiszpania. Ich pakiety pomocowe opiewają
w sumie na 245,5 mld euro, a więc drugie tyle, co w wypadku Grecji.
Europejscy przywódcy nie są jednak bez wyjścia. W lipcu 2013 roku
zamierzają uruchomić nowy mechanizm ratunkowy dla strefy euro. EMS czyli
Europejski Mechanizm Stabilizacyjny ma dysponować zdolnością pożyczkową
wynoszącą 500 mln euro.
http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/unia;u...
Share

Cypr może potrzebować do 10 mld euro pomocy od
partnerów w Eurolandzie, co stanowi ponad połowę PKB tego
śródziemnomorskiego kraju - podał Reuters powołując się na źródła
cypryjskie.
Cypr zgłosił się po pomoc eurolandu po wyczerpujących próbach
pozyskania pieniędzy od Chińczyków i Rosjan. Rzecznik rządu Stefanos
Stefanou zapewnił, że Cypr będzie nadal starał się pozyskać także
pożyczki dwustronne. Prośba o pożyczkę niemal zbiega się z początkiem
prezydencji Cypru w UE (od 1 lipca), co politycy tego kraju nazwali tragicznym zbiegiem okoliczności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Szczyt eurolandu źle

Szczyt eurolandu źle postąpił, zgadzając się na bezpośrednie wspieranie banków z funduszu ratunkowego dla euro EMS - ocenił w piątek w rozmowie z PAP prof. Ansgar Belke z Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW) w Berlinie.

Jego zdaniem konsekwencją decyzji unijnego szczytu w sprawie Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego powinno być odłożenie planowanego na piątkowy wieczór głosowania obu izb parlamentu Niemiec nad ratyfikacją EMS. Przełożenia głosowania zażądali tż w piątek opozycyjni niemieccy socjaldemokraci, by mieć czas na przeanalizowanie postanowień z Brukseli.

Belke uważa, że umożliwienie bezpośredniej rekapitalizacji banków z EMS nie wpłynie na ograniczenie oprocentowania obligacji borykającej się z kryzysem bankowym Hiszpanii, co było celem tej decyzji, podjętej w nocy z czwartku na piątek przez przywódców eurolandu.

"Oprocentowanie obligacji teoretycznie mogłoby spaść, ale nie spadnie, o czym przekonaliśmy się po ogłoszeniu decyzji szczytu. Podstawowym problemem Hiszpanii nie jest kryzys bankowy, ale słabość konkurencyjna gospodarki i strukturalne kłopoty na rynku pracy. Mówienie o kryzysie bankowym służy tylko odwróceniu uwagi od istoty rzeczy" - powiedział ekspert.

Skrytykował także ułatwienie państwom z problemami dostępu do środków EMS. Kraje strefy euro, które wypełniają roczne cele, wyznaczone przez Komisję Europejską, będą mogły uzyskać pomoc z funduszu ratunkowego bez dodatkowych surowych warunków dotyczących reform i oszczędności. Tę decyzję wynegocjował premier Włoch Mario Monti.

Pozytywnie ocenił postanowienia szczytu dotyczące budowy europejskiego nadzoru bankowego i unii bankowej. "Działania w tym kierunku mogą pomóc w wydostaniu się z błędnego koła pomiędzy zadłużeniem a ratowaniem banków oraz ułatwiłyby tzw. haircut, czyli redukcję długów państw. Miałoby to funkcję dyscyplinującą rynki" - ocenił Belke. Dodał, że warunkiem powstania unii bankowej jest poprawa konkurencyjności gospodarek państw eurolandu.

Dobrą decyzją jest też - zdaniem Belke - rezygnacja z warunku, że w przypadku udzielenia państwu kredytu z EMS fundusz ma pierwszeństwo w odzyskiwaniu należności w przypadku niewypłacalności tego państwa. "Jeśli prywatni wierzyciele wiedzą, że należności mogą egzekwować w ostatniej kolejności, to żądają jeszcze większych odsetek od pieniędzy pożyczonych państwom zagrożonym plajtą" - tłumaczył ekspert.

Nie uważa on, by wyniki szczytu UE były dla Niemiec tak katastrofalne, jak opisują to niemieckie media, które w większości uznały, że kanclerz Niemiec Angela Merkel przegrała szczyt. "Decyzje są raczej złe niż dobre, chociaż szczyt przyniósł więcej konkretnych decyzji, niż się spodziewałem" - ocenił.

"Wygląda na to, że Merkel jest w UE niemal w izolacji - szczególnie, gdy chodzi o uwspólnotowienie długów. Ale wydaje się też, że wyborcy w kraju popierają jej stanowisko. Według sondaży około 70 proc. Niemców nie chce euroobligacji. Dlatego powściągliwa w tej sprawie jest także nawet opozycyjna socjaldemokracja" - zauważył Belke.

Jego zdaniem wspólne ręczenie za długi mogłoby wręcz doprowadzić na dłuższą metę do dezintegracji strefy euro, bo wyborcy z państw o lepszej kondycji finansowej i gospodarczej niechętnie będą zgadzać się na udzielanie gwarancji krajom w kłopotach.

http://www.stefczyk.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Rostowski poprze unię

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. Polski rząd jest

Polski rząd jest zdeterminowany, by wejść do strefy euro

Determinacja
polskich władz, aby Polska znalazła się w strefie euro jest duża, ale
wejście do eurostrefy nie zależy tylko od tego, ale także od zmian w
samej strefie euro - mówi Jacek Dominik.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Artur Bazak "Determinacja

"Determinacja polskich władz jest duża. Wejście do strefy euro nie zależy jednak tylko od determinacji władz polskich"

Tylko u nas

W sytuacji, w której strefa euro trzeszczy w posadach a europejskie
elity polityczne oraz ekonomiści coraz głośniej rozważają jej rozpad i
przygotowują się na każdy możliwy rozwój wypadków, deklaracja
przedstawiciela polskiego rządu o wejściu do strefy euro brzmi jak
ponury żart.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

52. @Maryla-dwa kilometry autostrady to sukces,ale...ale...Afryka!

Moze mi ktos wytlumaczy?
Polska ratuje strefe euro,w ktorej jednym z beneficjentow jest cierpiaca na problemy finansowe Portugalia-tak,czy nie?

No to zobaczcie kochani,jak Portugalczycy urzadzaja sie w Angoli.
Oczywiscie przy pomocy filantropow-Chinczykow.

P.S.Czyzby planowali sie przemiescic?
Polecam filmiki obok.

-Chinczycy jednak tylko Polsce nie pasowali(?).

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

53. @benenota

niech oni wszyscy zostawia nas w spokoju- Chińczycy, Niemcy, Rosjanie i kto tam jeszcze chce nam "robic dobrze".
Polacy pokazali , że sami potrafią pracowac, zarabiać, oszczędzać i miec sukcesy.

Byle tylko mieli elity podobne tym z II RP.... a z tym problem.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

54. Zauroczenie

piZap.com free online photo editor, fun photo effects
piZap.com fun and easy photo editing

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

55. MFW: Przetrwanie strefy euro

MFW: Przetrwanie strefy euro jest zagrożone

Kryzys zagraża trwałości strefy euro. Konieczne jest jak najszybsze powołanie do
życia unii bankowej oraz radykalna akcja ratunkowa Europejskiego Banku
Centralnego
- alarmuje MFW.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. a to co za figura?

Porozumienie w sprawie krótkoterminowych kredytów z NBP dla BFG

Narodowy Bank Polski i Bankowy Fundusz Gwarancyjny porozumiały się w
sprawie ustalenia ramowych warunków, na jakich NBP będzie udzielał
funduszowi kredytów krótkoterminowych na wypłatę środków gwarantowanych
-
poinformował NBP w czwartek w komunikacie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Nowa “Europa”: unia bankowa,

Nowa “Europa”: unia bankowa, unia fiskalna, podatek od transakcji finansowych

Podczas „szczytu” w Brukseli (28-29 czerwca; do tej pory szczyt
nie doczekał się szerszego komentarza w polskiej prasie) szefom rządów
eurolandu udało się podjąć decyzje i deklaracje w kilku naglących
kwestiach. Przede wszystkim zapowiedzieli oni utworzenie kolejnego
urzędu: „silnego europejskiego nadzoru bankowego”. I to „w trybie
pilnym”. Ma on działać w ramach Europejskiego Banku Centralnego.

Inaczej mówiąc: Euro-Bank ma kontrolować w przyszłości (bliżej
nieokreślonej) europejskie banki komercyjne i ich aktywa, aby do reszty
nie zbankrutowały. Przeforsowanie tego projektu to sukces rządowego
Berlina, a także Hagi, Wiednia czy Helsinek. Porażką tych stolic i
innych „płatników netto” jest natomiast wielka finansowa pomoc obiecana
bankrutującej Hiszpanii i zagrożonej niewypłacalnością Italii pod presją
przedstawicieli Rzymu, Madrytu i… Paryża (a wbrew stanowisku
koalicjantów i oponentów z niemieckiego CSU i FDP).

Szefowie rządów 17 państw unii walutowej uzgodnili, że przeznaczą na
ten cel kilkaset miliardów euro z istniejącego Europejskiego Funduszu
Stabilizacji Finansowej (EFSF), a następnie z tworzonego Europejskiego
Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) (władze Niemiec mają w tych funduszach
ponad 29 proc. udziałów). I to bez dodatkowych warunków „reform” i cięć
– jak w przypadku Grecji czy Portugalii – bez nadzoru władz UE nad
polityką budżetową Madrytu i Rzymu etc. Władze Hiszpanii i Italii mają
jedynie respektować (teoretycznie) postanowienia paktu fiskalnego UE, w
tym te dotyczące budżetowych deficytów. Ponadto uzgodniono, że fundusz
ESM będzie mógł bezpośrednio pożyczać miliardy euro zagrożonym
hiszpańskim bankom – już bez pośrednictwa rządu w Madrycie (jak to
funkcjonuje obecnie) i bez obciążania tymi pożyczkami i procentami
budżetu Hiszpanii. W dalszej kolejności podobnie ratowane mają być banki
z innych krajów eurolandu – w sumie kwotą aż do 500 mld euro (!). Szef
brukselskich komisarzy, José Barroso, zastrzegł jednak, że nie będzie
bezpośredniego dokapitalizowania banków z EFSF, dopóki nie powstanie
europejski nadzór bankowy. O ten warunek zabiegał rządowy Berlin,
wspierany w tej sprawie m.in. przez rządy Finlandii, Holandii i Austrii.
Kanclerz rządu Niemiec zgodziła się natomiast w nocnych negocjacjach –
wbrew stanowisku swoich rządowych koalicjantów z bawarskiej CSU i FDP –
aby fundusz ESM w przypadku Hiszpanii nie miał statusu tzw. senior
creditor. Oznacza to, że w razie niewypłacalności władz Hiszpanii
państwa eurolandu przy spłatach długów będą ostatnie w kolejce – po
bankach i wierzycielach prywatnych. Dzięki temu papiery dłużne Madrytu
kupowane przez „rynki” powinny być mniej ryzykowne i znacznie tańsze w
obsłudze długu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. wiecie co mnie najbardziej poraża? głupota polityków

co Pan Szczerski robił w czerwcu??????? Czego JESZCZE NIE WIEDZĄ POLITYCY PIS?????

Polska
ustami swego ministra opowiedziała się za unią fiskalną i polityczną!
Po co debata, eksperci, parlament i całe to demokratyczne barachło?

Jeszcze nie tak dawno wydawało mi się, że po 5 latach rządów PO-PSL
o Polsce można mówić, jako o państwie omdlałym, teraz widzę, że to nie
omdlenie - nasze państwo jest ogłuszone uderzeniem tępym narzędziem w
głowę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. OBUDZIŁ SIĘ POSEŁ SZCZERSKI??? PiS jako PiS dalej śpi

Niemcy mają pomysł na unię w Unii. Zapraszają Polskę

Niemcy naciskają na Polskę, by zmieniła traktaty unijne.
Jeśli jednak nie da się wprowadzić nowych zasad, to Berlin ma kolejny
pomysł, do którego zaprasza Warszawę.

Wolfgang Schaeuble zaapelował, by polska prezydencja w UE zaangażowała się na rzecz szybkiej zmiany unijnego traktatu.

- Bardzo namawiam do tego, aby szczególnie polska prezydencja
mocno się zaangażowała na rzecz szybkiego przeprowadzenia zmiany
traktatu UE
- powiedział niemiecki minister finansów na spotkaniu z zagraniczną prasą w Berlinie.

Rzecznik polskiej prezydencji Konrad Niklewicz powiedział, że polska prezydencja jest zaangażowana w dyskusję o przyszłości i reformach w zarządzaniu gospodarczym w UE. Jako
prezydencja dbamy o to, by w tej debacie brały udział wszystkie
państwa członkowskie UE, stwarzamy możliwości do przeprowadzenia takiej
dyskusji
- zaznaczył.

- Przykładowo - dyskusja dotycząca tego tematu będzie
przeprowadzona na najbliższym posiedzeniu Ecofinu. Natomiast w tym
momencie jest jeszcze za wcześnie, by komentować konkretne szczegóły
przedstawiane przez zachodnioeuropejskich i nie tylko polityków
- dodał.

Schaeuble potwierdził, że jednym z rozważanych przez Niemcy rozwiązań
w ramach walki z kryzysem w strefie euro i starań o stabilizację
wspólnej waluty jest - w razie konieczności - zawarcie nowego
paktu stabilności w formie umowy międzyrządowej. Mogłaby ona objąć tylko
część krajów UE i nie wymagałaby zgody wszystkich 27 członków Unii,
jak w przypadku zmiany traktatu. Według Schaeublego, taka umowa mogłaby
być otwarta także na kraje spoza strefy euro, w tym Polskę. - Każdy kraj, który zechce, mógłby się przyłączyć. Wybór należałby do Polski - powiedział.

Jak zastrzegł, odrębna umowa międzyrządowa, której sygnatariusze zobowiązywaliby się do większej dyscypliny budżetowej, to rozwiązanie drugie w kolejności. Najchętniej rząd działałby w ramach traktatów UE - powiedział Schaeuble.

 

Sikorski proponuje w Berlinie reformy UE

Zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie KE,
ogólnoeuropejska lista kandydatów do Parlamentu Europejskiego,
połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE
- takie zmiany w funkcjonowaniu UE zaproponował w poniedziałek w Berlinie szef MSZ Radosław Sikorski.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

60. jedyna nadzieja, że euro pierdyknie, inaczej po nas,

z taka opozycją daleko nie zajedziemy....

Rząd międzynarodowej finansjery dla pokolenia Koko zamiast suwerenności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

61. Bul

nie jest zadnym partnerem w tych rozgrywkach. Taki sobie patafian.

avatar użytkownika Maryla

62. Tymczasowy

Bul ma legitymację, aby oddać naszą suwerenność. a opozycja z PiS i SP MA PSI OBOWIĄZEK WIEDZIEĆ, ŻE JUŻ to zrobił .

Czy tylko ja w całej Polsce ZAUWAŻYŁAM ŻE TO SIĘ JUŻ DOKONAŁO ? Nikogo to nie obchodzi?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Miliardy euro pozostały

Miliardy euro pozostały obietnicą

Wchodzimy właśnie w kluczową fazę negocjacji dotyczących nowej perspektywy finansowej dla Unii Europejskiej na lata 2014-2020.

Komisja rozwoju regionalnego Parlamentu Europejskiego w lipcu br. głosowała nad pakietem właściwych rozporządzeń. Wraz z budżetem UE rozstrzygnięty zostanie kształt poszczególnych unijnych polityk, w tym bardzo ważnej dla Polski polityki spójności. Jak dotąd z placu boju nie napływają dla nas dobre wieści.

Przypomnijmy, że polityka spójności polega na dążeniu do likwidowania różnic w rozwoju między poszczególnymi regionami UE oraz do wyrównywania poziomu życia ich mieszkańców.

Zasada ta należy do fundamentalnych wartości, które legły u podstaw Unii. Siłą rzeczy polityka spójności najbardziej leży na sercu nowym członkom UE zmuszonym do nadrabiania gospodarczego i cywilizacyjnego zapóźnienia. Mniej unijnym płatnikom netto, którzy chcą możliwie jak największy strumień pieniędzy kierować na ratowanie strefy euro. Kto nie walczy z determinacją o swoje, ten nie tylko nic nie zyskuje, ale często traci to, co miał.

Zapomnijmy o 300 miliardach

W ostatniej kampanii wyborczej Platforma Obywatelska ustami Janusza Lewandowskiego, Jerzego Buzka i Radosława Sikorskiego obiecywała, że załatwi dla Polski duży budżet na kolejne lata - słynne 300 mld złotych, czyli ok. 80 mld euro. Dziś wiadomo, że były to obietnice bez pokrycia, co w przypadku PO stało się już rutyną.

Komisja Europejska jeszcze przed wyborami w Polsce przedstawiła bowiem propozycję niższego budżetu, stanowiącego mniejszą część unijnego dochodu narodowego brutto niż poprzedni, gdyż został zmniejszony z 1,06 proc. do 1,00 procent. Nadto państwa płatnicy netto, nazywający siebie "przyjaciółmi lepszego wydatkowania", wciąż występują z żądaniami daleko idącego ograniczenia budżetu UE.

Na początku zeszłego roku przywódcy Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii i Finlandii wystosowali "list pięciu", w którym wezwali do zamrożenia unijnych wydatków na dotychczasowym poziomie. Później pojawił się "list jedenastu" z żądaniem zmniejszenia budżetu o 120 mld euro - "zaoszczędzone" w ten sposób pieniądze miałyby pójść na walkę z kryzysem i ratowanie strefy euro.

A nie dalej niż w kwietniu tego roku w Luksemburgu przyjęta została z inicjatywy Niemiec deklaracja krajów płatników netto (Niemcy, Austria, Francja, Finlandia, Szwecja, Holandia i Włochy) pod nazwą "Przyjaciele lepszego wydawania", w której domagają się m.in. wprowadzenia zasady warunkowości makroekonomicznej i związanych z nią sankcji, czyli blokowania funduszy strukturalnych z budżetu UE krajom, które łamią dyscyplinę finansów publicznych.

Na co realnie może liczyć Polska

Niestety, dziś zamiast o 80 mówi się o około 70 mld euro, czyli kwocie mniejszej (po uwzględnieniu czynnika inflacji) od sumy, którą wynegocjował na lata 2007-2013 poprzedni rząd z udziałem Prawa i Sprawiedliwości.

Tymczasem, co podkreślają eksperci, przewidywana dla Polski dotacja na lata 2014-2020 jest niższa o około 35 mld od tej, jaką nasz kraj powinien uzyskać, gdyby stosować obowiązujący w upływającym okresie rozliczeniowym mechanizm kwalifikacji regionów europejskich do korzystania z funduszy polityki spójności.

Trzeba też pamiętać, że "przyjaciele lepszego wydatkowania" opowiedzieli się w kwietniu bieżącego roku za zmniejszeniem budżetu polityki spójności. A przecież został on już okrojony, gdyż kwota 336 mld euro, którą Komisja zaproponowała na Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, Europejski Fundusz Spójności oraz Europejski Fundusz Społeczny jest o 3 proc. niższa od przyznanej na bieżącą perspektywę finansową.

Szczególnie niebezpieczna dla Polski jest nowa propozycja, która znalazła się na stole negocjacyjnym podczas kwietniowego posiedzenia Rady UE w Luksemburgu wprowadzająca nowy pułap dostępu do unijnych funduszy spójności. Kraj mógłby dostawać w nowym budżecie minimum 55 proc. tego, co otrzymywał dotychczas, i nie więcej niż przyznano mu na lata 2007-2013. Co w przypadku Polski oznaczałoby, biorąc pod uwagę inflację jeszcze mniej niż uzyskane w obecnym budżecie 67 mld euro.

Oprócz realnie niższego budżetu w propozycji Komisji Europejskiej znajdziemy też szereg zagrożeń, które w sposób trwały mogą utrudnić pozyskiwanie przez Polskę środków europejskich w ramach nowej perspektywy finansowej. Jednym z nich jest tzw. warunkowość makroekonomiczna. Pod tym dość enigmatycznie brzmiącym terminem kryje się po prostu postulat zawieszania środków unijnych tym państwom, które nie będą utrzymywały dyscypliny finansowej i pozwolą sobie na przekroczenie progu 3 proc. dla deficytu budżetowego oraz progu 60 proc. dla długu publicznego.

Zagrożenia dla naszego budżetu

Znając stan polskich finansów, można się realnie obawiać wstrzymania funduszy. Kolejnym zagrożeniem jest tzw. limit absorpcyjny. Limit ten, w eurożargonie zwany również cappingiem, określa zdolność absorbowania przez dany kraj funduszy z polityki spójności.

Komisja Europejska chciałaby go obniżyć z obowiązujących w obecnej perspektywie finansowej 4 proc. PKB do 2,5 proc. na lata 2014-2020. Oznaczałoby to, że Polska (tak jak każdy inny członek UE) w ramach polityki spójności nie mogłaby w przyszłej perspektywie finansowej dostać więcej środków, niż wyniósłby liczbowy odpowiednik owych 2,5 procent.

Bardzo kontrowersyjną propozycją jest także utworzenie funduszu "Łącząc Europę". Ma on, dysponując budżetem w wysokości 50 mld euro, finansować budowę transeuropejskich korytarzy transportowych, linii energetycznych i telekomunikacyjnych.

Jedna piąta tej kwoty, czyli 10 mld euro, ma być pozyskana z funduszy polityki spójności przeznaczonych dla nowych krajów członkowskich.

Fundusz ma być zarządzany centralnie, a Polska ma do niego włożyć 5 mld euro kosztem swojego budżetu na politykę spójności. Najwięcej kontrowersji wzbudza procedura selekcyjna projektów, którą koordynować ma Bruksela, a na którą państwa członkowskie nie będą miały żadnego wpływu.

Kolejne zagrożenie to podatek VAT, obecnie jest on wliczany w koszty inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych. Komisja Europejska chce to zmienić i obciążyć nim w całości beneficjentów unijnych dotacji, zwiększając tym samym ich wkład własny, czyli podnieść koszty inwestycji. Tu trzeba mocno i stanowczo bić na alarm.

Innym pomysłem godzącym w nasze interesy są tak zwane korekty finansowe netto, czyli mechanizm automatycznego odbierania przyznanych na dany program pieniędzy, jeśli roczny raport z jego realizacji wykaże poważne odstępstwa od uzgodnionych celów.

W obecnej perspektywie finansowej jeśli dany projekt nie spełnia ustalonych kryteriów, to można go zastąpić innym projektem, nie tracąc uprzednio przyznanych środków. Podczas lipcowych głosowań komisja rozwoju regionalnego PE opowiedziała się przeciwko wspomnianej wcześniej warunkowości makroekonomicznej. To, czy ta zasada zostanie ostatecznie odrzucona, zależeć będzie od dalszych negocjacji z Radą, a więc szefami rządów UE.

Podobnie w przypadku kwalifikowalności VAT. Nadszedł więc czas na twarde negocjacje i realne działania w tych sprawach rządu Tuska. Stawką jest nie tylko wysoki budżet dla Polski, ale także usunięcie z niego tych propozycji, które mogą w przyszłości uniemożliwić nam pełną absorpcję środków UE.

Strefa euro potrzebuje pieniędzy

Strefa euro na gwałt potrzebuje pieniędzy. Dlatego nowy budżet ma być pełen kar i restrykcji, aby jak najwięcej środków zostało w Brukseli.

Na początku stycznia Niemcy i Francja przyjęły oficjalne stanowisko, że jako kraje płatnicy netto będą domagały się, aby ograniczenia i kary działały automatycznie. Niedługo potem poparł je szef KE José Manuel Barroso, który poinformował o planach przekazania jeszcze w tej perspektywie finansowej niewykorzystanych przez beneficjentów 82 mld euro na pobudzanie rozwoju gospodarczego w strefie euro.

A będzie jeszcze gorzej. Na ostatnim szczycie w Brukseli uzgodniono bowiem przesunięcie 120 mld euro na inwestycje prorozwojowe, chodzi o tzw. pakt na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, który zakłada zmobilizowanie funduszy na inwestycje sprzyjające wzrostowi gospodarczemu. Środki miałyby pochodzić m.in. z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a aż 55 mld euro całej puli zostanie przekierowane z niewykorzystanych funduszy regionalnych UE, co oznacza, że fundusze strukturalne, które z założenia miały służyć wyrównywaniu szans i zapóźnień w poziomach rozwoju najbiedniejszych regionów UE, będą ratować gospodarki pogrążone w kryzysie.

Opóźnienia kontra argumenty

Ogólne tendencje są dla nas niekorzystne. Trzeba je zatem odwrócić, albo przynajmniej powstrzymać. Jak to zrobić? Na pewno potrzebne jest jak najszybsze działanie rządu na rzecz stworzenia realnego sojuszu krajów zainteresowanych dużym budżetem, których głos będzie nie tylko słyszany, ale także brany pod uwagę.

W interesie Polski leży bowiem bezkompromisowe utrzymanie silnej polityki spójności, która będzie kontynuować inwestycje w infrastrukturę, a nie jak to się dziś proponuje w Brukseli w walkę z klimatem. Będzie bardzo trudno, bo w Brukseli dobrze wiedzą, że sporo z przyznanych środków Polska marnuje.

Prawdopodobnie przepadnie 1 mld euro przeznaczony na modernizację kolei, w 2011 roku nie wykorzystaliśmy też 366 mln złotych z programu rozwoju obszarów wiejskich. W ramach e-administracji z powodów podejrzeń korupcyjnych zawieszono finansowanie z UE projektów informatycznych na kwotę 1,2 mld złotych.

Wstrzymano wdrażanie wartej 575 milionów złotych platformy P1, systemu mającego połączyć wszystkie rejestry medyczne w Polsce. Bardzo poważnie zagrożone są również projekty na 1 mld euro związane z budową sieci szerokopasmowego internetu w Polsce. Opóźnienia sięgają już prawie 3 lat i te pieniądze też mogą przepaść. Niestety przez swoją nieudolność rząd Tuska sam odbiera sobie argumenty w walce o nowy, wyższy budżet dla Polski na lata 2014-2020.

Tomasz Poręba, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego

http://www.naszdziennik.pl/mysl/7710,miliardy-euro-pozostaly-obietnica.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Środa, 29 sierpnia


zdjecie

Środa, 29 sierpnia (06:08)

Echo Merkel

Opozycja krytykuje Radosława Sikorskiego za występy na berlińskiej naradzie ambasadorów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Sikorski, Lewandowski teraz Huebner

Unia oddaliła się od ludzi. Zmiana traktatu jest nieunikniona

Zdaniem
Danuty Huebner, zmiana traktatu UE, najlepiej poprzedzona konwentem,
jest nieunikniona. Trzeba uporządkować bałagan prawny po różnych
ostatnich zmianach antykryzysowych.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Szymański: Unia bankowa nam


Szymański: Unia bankowa nam zagraża


Mechaniczna zgoda na pomysły Brukseli to wyraz bezmyślności - mówi Konrad Szymański.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Strefa euro . Powrót do

Strefa euro . Powrót do recesji
http://www.israelnationalnews.com/News/News.aspx/159664#.UEetwCLZeuJ

Europa wchodzi poślizgiem w recesję, według danych ujawnionych przez Europejski Bank Centralny w środę.

Podano dane wyprzedzające kluczowe posiedzenie EBC zaplanowano na czwartek, które wykazały, że strefa euro spadła z powrotem w recesję w bieżącym kwartale.

Sektor prywatny zamówienia na siódmego miesiąca, według raportu EBC, problemów wykraczających nawet tak daleko jak Niemcy, jeden naród, który udało się uniknąć kryzysu gospodarczego aż do teraz.

Inwestorzy wciąż mając nadzieję, że Waszyngton znajdzie sposób, aby szybko uruchomić gospodarkę. Ale to nie jest jeszcze jasne, czy prezes Fed Ben Bernanke zdecyduje się na krok w celu ratowania sytuacji z więcej środków stymulacyjnych.

PMI composite rysunek pomiaru produkcji i usług spadł do 46,3 razem, w dół 0,2 pkt z 46,5 w lipcu.

Nawet na miejscu ceny złota spadły, upuszczając 0,37 procent, do $ 1,687.89 uncji w Europie, w USA, złoty miał również spadł 0,25 procent, na 1.692 dolarów za uncję.

Na ostatnim posiedzeniu, EBC powiedział, że należy rozważyć zakup obligacji rządowych z bardziej zadłużonych gospodarek dużych. W poniedziałek urzędnicy EBC dodaje, że zakup obligacji do terminu zapadalności trzyletnim nie stanowią pomocy państwa.

Izrael tymczasem ma burzę z działań oszczędnościowych, które powodują dyskomfort, ale trochę alarm. Gubernator Banku Izraela Stanley Fischer przygotowany do obecnej sytuacji podczas ostatniego światowego kryzysu gospodarczego trzy lata temu, kupując dolary .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. 27.01.2012

Budżet na 2012 r. uchwalony w sejmie. Davos. Pakt fiskalny naciski, naciski, szantaże. Tusk w szafie.


Tusk: Polska nie podpisze paktu fiskalnego, jeśli podzieli on UE

Premier Donald Tusk powtórzył w piątek, że
Polska nie podpisze tzw. paktu fiskalnego, jeśli podzieli on UE na dwa
kluby, z których jeden - klub państw strefy euro - będzie rozstrzygał o
przyszłości całej Unii.
»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Umacnianie Europejskiego Banku Centralnego

Mario Draghi prezes Europejskiego Banku Centralnego przedstawił założenia programu zakupu obligacji państw południowej Europy. To jest niebezpieczna polityka – alarmują ekonomiści.Prowadzony przez EBC program skupowania na rynku wtórnym obligacji krajów południa strefy euro, zwłaszcza Hiszpanii i Włoch, ma służyć obniżeniu rekordowych kosztów obsługi długów tych dwóch państw i poprawić sytuację całej strefy euro. Jednak, jak stwierdzają ekonomiści – takie działanie w dużym stopniu umocni władzę Europejskiego Banku Centralnego. Ponadto wykup obligacji takich krajów jak Hiszpania, czy Włochy może zmienić układ sił między Unią Europejską. Będzie to na korzyść Europejskiego Banku Centralnego.
- Europejski Banki Centralnym jest nie tyle autonomiczną jednostką finansową ile elementem szerszego układu oligarchii finansowej na świecie. Opór ze strony Deutsche Banku i kanclerz Merkel wydaje się zupełnie naturalnym, ponieważ jest to coś, co w przybliżeniu można określić jako zamach stanu. Ten bank będzie wtedy głównym wierzycielem wielu krajów europejskich. Z drugiej strony pozwala to na szerokie manipulowanie tymi obligacjami. Jest to już polityka bardzo niebezpieczna dla tych krajów - zwracał uwagę prof. Artur Śliwiński.

Prof. Artur Śliwiński powiedział także, że tego typu działania są nielegalne. Dodał przy tym, że takie precedensy miały już wcześniej miejsce w Unii.
- Te reżimy unijne w kwestiach finansowych zostały dość mocno rozluźnione. Przede wszystkim przez udzielanie pożyczek dla takich krajów jak Grecja, czy Hiszpania. Nie można tego tak na 100 % powiedzieć, bo kraje UE mają zakaz wspierania instytucji o charakterze publicznym, ale mogą to realizować pośrednio poprzez banki komercyjne. W tym przypadku EBC takie operacje przeprowadza przez własne filie krajowe. Także on omijał te bariery formalno-prawne- dodaje prof. Śliwiński.

Wypowiedź prof. Artura Śliwińskiego
http://www.radiomaryja.pl/informacje/umacnianie-europejskiego-banku-cent...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. znów to zrobili - przegłosowali zwykłą większością

Przy tylko jednym głosie wstrzymującym się Sejm uchwalił wczoraj ustawę o wyrażeniu zgody na ratyfikację przez prezydenta RP unijnego traktatu w sprawie przyjęcia do Unii Europejskiej Chorwacji.

Wcześniej Sejm odrzucił inicjatywę Prawa i Sprawiedliwości, aby zgodę na ratyfikację przegłosować większością dwóch trzecich głosów. Koalicja rządząca chciała, aby odbyło się to zwykłą większością.

Sejmowe głosowanie dotyczące zgody naszego kraju na przyjęcie w poczet członków UE Chorwacji poprzedziła burzliwa dyskusja. Ale wcale nie dlatego, że którykolwiek z posłów byłby przeciwny poszerzeniu Unii o aspirujące do niej państwo. Za wyrażeniem zgody na to, aby prezydent Bronisław Komorowski złożył swój podpis pod ratyfikacją unijnego traktatu w sprawie akcesji Chorwacji, opowiedziało się 431 posłów, nikt nie był przeciw, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.

Chodziło natomiast o to, który z artykułów Konstytucji RP powinien znaleźć zastosowanie przy przegłosowywaniu zgody na ratyfikację traktatu, a dokładnie - czy zgodę na ratyfikację powinna poprzeć zwykła większość posłów, czy też większość dwóch trzecich.

Artykuł 90 Konstytucji rezerwuje głosowanie większością dwóch trzecich głosów w sprawie ratyfikacji umów międzynarodowych, w których "Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach". By w ten właśnie sposób przegłosować zgodę Polski na przyjęcie Chorwacji do UE, wnioskowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski.

Krzysztof Szczerski (PiS) uzasadniał, że przyjęcie przez większość rządzącą głosowania ratyfikacji traktatu zwykłą większością budzi olbrzymie wątpliwości konstytucyjne. Jak dowodził, fakt pojawienia się w Unii nowego kraju sprawi chociażby, że zmniejszy się siła polskich głosów w decyzjach UE.

- Sprawa jest naprawdę poważna. Taka sytuacja, w której dokonujemy zmniejszenia udziału polskich głosów w decyzjach europejskich - nie chodzi o miejsca w Parlamencie Europejskim, chodzi przede wszystkim o liczbę głosów w Radzie Unii Europejskiej - oznacza transfer suwerenności, ponieważ zmniejszamy wpływ Polski na wykonywanie kompetencji, które wcześniej przekazaliśmy Unii Europejskiej. Ta sprawa w ogóle nie dotyczy Chorwacji, dotyczy kwestii Polski i siły polskiego głosu w Unii Europejskiej - mówił Szczerski już po głosowaniu w sprawie ratyfikacji.

Były wiceminister spraw zagranicznych ocenił, że każda decyzja skutkująca zmianą sposobu głosowania w Radzie UE oznacza transfer suwerenności i wymaga przegłosowania jej większością dwóch trzecich głosów.

- Może jutro przyjść do parlamentu ratyfikacja traktatu, który mówi, że Polska utraci połowę głosów w Radzie Unii Europejskiej. To też nie będzie transfer suwerenności, też będziemy głosować zwykłą większością? Nie, wtedy wiadomo, że głosowalibyśmy całkowitą zmianę sposobu głosowania w Radzie większością dwóch trzecich - argumentował poseł PiS, pytając retorycznie, gdzie przebiega granica liczby głosów, które musiałaby tracić Polska, by kwestię rozstrzygać większością dwóch trzecich.

Szczerski zaznaczył, że jeśli prezydent Bronisław Komorowski przed podpisaniem ratyfikacji nie zasięgnie opinii Trybunału Konstytucyjnego co do prawidłowości przegłosowania przez Sejm zgody na ratyfikację, to taki wniosek do TK złoży Prawo i Sprawiedliwość.

Większość zawsze ma rację?

Premier Donald Tusk na wątpliwości opozycji co do konstytucyjności przegłosowania ustawy o ratyfikacji zwykłą większością głosów zagregował na sejmowej sali nerwowo, kwestionując wręcz prawo opozycji do poskarżenia się do Trybunału Konstytucyjnego.

- Nie pierwszy i nie ostatni raz posłowie opozycji nadużywają skargi konstytucyjnej, nie godząc się z tym, że są mniejszością w parlamencie - mówił szef rządu.

Tusk zaznaczył, że "mamy często do czynienia z wątpliwościami czy skargami konstytucyjnymi, które są wywoływane głównie dlatego, że polska Konstytucja, podobnie jak przygniatająca większość ustaw zasadniczych na świecie, daje pole do interpretacji i ono jest rozciągane w zależności od dobrej czy złej woli tych, którzy chcą kwestionować werdykt większości w parlamencie".

- Nie możemy - jak sądzę - w żadnej sprawie, także w tak istotniej jak proces ratyfikacji Chorwacji, uznawać, że większość w parlamencie ustępuje mniejszości w parlamencie tylko dlatego, że ta zgłasza kolejną wątpliwość konstytucyjną - dodał Tusk.

Dziwić mogłaby postawa rządu co do głosowania nad ratyfikacją traktatu i tak rozpaczliwa obrona przed dopuszczeniem konieczności przegłosowania ratyfikacji większością dwóch trzecich, zwłaszcza w sytuacji gdy "wszyscy" są za przyjęciem Chorwacji do Unii. Sprawa może mieć jednak drugie dno. Donaldowi Tuskowi może zależeć na precedensie, aby w przyszłości ratyfikacji traktatu unijnego - w zupełnie innych, niepopieranych przez społeczeństwo sprawach - dokonywać można było głosami posłów koalicji PO - PSL.

Obecnie rządzący bez poparcia posłów PiS nie mają natomiast możliwości zebrania dwóch trzecich głosów w Sejmie. Premier musi zdawać sobie sprawę, że po dwóch kadencjach rządów jego partii trudno będzie tej formacji liczyć na wdzięczność wyborców w Polsce, w przeciwieństwie do wdzięczności rządzącej w Unii kanclerz Angeli Merkel.

Artur Kowalski

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/9999,watpliwosci-konstytucyjne.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. kolejna decyzja przegłosowana zwykła większością koalicji



Chorwacja w UE. Senat podjął decyzję


Na posiedzeniu senackiej komisji spraw zagranicznych, mimo burzliwej
debaty sejmowej w ubiegłym tygodniu, nie doszło do sporów politycznych w
sprawie trybu ratyfikacji traktatu.
Senacka komisja spraw zagranicznych jednogłośnie opowiedziała
się za przyjęciem ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację przez
prezydenta Bronisława Komorowskiego traktatu w sprawie przystąpienia
Chorwacji do Unii Europejskiej.

Kwestię tę poruszył jednak senator PiS Jan Maria Jackowski, który
pytał obecną na posiedzeniu wiceszefową MSZ Grażynę Bernatowicz, czy ze
względów konstytucyjnych nie byłoby lepiej zastosować trybu opisanego w
art. 90 konstytucji, gdyż - jak podkreślił - przyjęcie nowego kraju do
wspólnoty zmienia siłę i pozycję Polski w UE.

Tryb ten zastrzeżony jest dla umów, na podstawie których Polska
przekazuje kompetencje organów państwowych organizacji międzynarodowej
lub organowi międzynarodowemu. Ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację
takiej umowy międzynarodowej uchwalana jest większością 2/3 głosów. W
tym trybie możliwe jest również przeprowadzenie referendum
ogólnokrajowego.

Bernatowicz tłumaczyła, że ratyfikacja powinna odbywać się za pomocą
uproszczonego trybu opisanego w art. 89 ustawy zasadniczej. Przewiduje
on, że aktu ratyfikacji dokonuje prezydent, a parlament przyjmuje
jedynie zwykłą większością ustawę, która mu na to zezwala.

Jak podkreśliła, traktat nie przekazuje nowych kompetencji ani nie
zmienia zasad wykonywania tych kompetencji, a jedynie dostosowuje
procedury funkcjonujące w UE do faktu przyjęcia nowego państwa
członkowskiego.

- Tryb opisany w art. 90. jest bardzo wyjątkowy i powinien być
stosowany w szczególnych przypadkach. Jeżeli zastosowaliśmy go przy
każdy rozszerzeniu, a chciałabym przypomnieć, że nie był stosowany przy
rozszerzeniu UE o Bułgarię i Rumunię, to stworzylibyśmy niebezpieczny
precedens, który mógłby być stosowany w każdym przypadku o charakterze
proceduralnym, co niewątpliwie utrudniłoby Polsce funkcjonowanie w
europejskiej wspólnocie
- zaznaczyła.

W miniony piątek Sejm przyjął rządową ustawę dotyczącą ratyfikacji
traktatu o akcesji Chorwacji do UE. Wcześniej Sejm odrzucił projekt
uchwały PiS, który przewidywał, że ratyfikacja traktatu akcesyjnego
Chorwacji do UE odbędzie się większością 2/3 głosów. Kluby PiS i SP nie
wykluczają skargi do TK w sprawie trybu ratyfikacji.

Debata w Senacie nad ustawą ratyfikującą traktat ws. przystąpienia
Chorwacji do UE odbędzie się na najbliższym posiedzeniu izby, które
planowane jest w dniach 2-4 października.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. Debata eurolandu zagrożeniem

Debata eurolandu zagrożeniem dla UE

Rozpoczęte przez szefa Rady Europejskiej Van Rompuya
konsultacje w sprawie osobnego budżetu centralnego dla eurolandu grożą
pomniejszeniem negocjowanego właśnie budżetu całej Unii. Chodzi o coś na
kształt funduszu socjalnego na walkę z bezrobociem w eurolandzie.

W ramach zacieśniania eurolandu Herman Van Rompuy rozpoczyna
konsultacje z krajami UE m.in. na temat propozycji centralnego budżetu
eurolandu i specjalnego parlamentu strefy euro. Te konsultacje mają
służyć przygotowaniu szczytu UE 19 października. W piątek szef gabinetu
Van Rompuya spotyka się w tej sprawie w Brukseli z polską delegacją pod
kierownictwem ministra do spraw europejskich Piotra Serafina. Rozmowy
oprócz unii walutowej i gospodarczej mają też dotyczyć ostatnich
propozycji ws. unii bankowej.

“Pełnoprawna unia fiskalna oznaczałaby większe kompetencje na
poziomie europejskim, jak np. stworzenie resortu finansów (ang. treasury
office) i budżetu centralnego, którego rola i funkcje będą musiały
zostać zdefiniowane” – brzmi dokument zbierający podstawowe założenia do
konsultacji z państwami członkowskimi, który przygotował Van Rompuy w
ubiegłym tygodniu. To pierwszy dokument unijny, w którym idea osobnego
budżetu tylko dla siedemnastki pojawiła się w tak jednoznaczny sposób.

Taki centralny budżet eurolandu – wynika z dokumentu – mógłby nawet
rozpocząć “ograniczoną emisję” wspólnych papierów dłużnych, by zapobiec
szerzeniu się kryzysu zadłużenia strefy euro.


Formalnie nie są jednak znane żadne szczegóły “budżetu centralnego
eurolandu”: ani kiedy taki budżet miały zacząć istnieć, ani tym
bardziej, jakiej miałby być wielkości. Dotychczas same kraje strefy euro
nie wypowiadały się publicznie na temat tej propozycji; nie wiadomo,
czy w ogóle cała “17″ na nią się zgodzi.

Budżetowi UE dla wszystkich 27 państw poświęcony będzie nadzwyczajny
szczyt w listopadzie
– zarówno Komisja Europejska, jak i cypryjska
prezydencja liczą, że przywódcy osiągną na nim polityczne porozumienie,
tak by do końca roku osiągnąć ostateczne porozumienie także z
Parlamentem Europejskim. Wskazują, że także Berlinowi, największemu
płatnikowi UE, zależy, by zakończyć ten trudny temat jak najszybciej
przed kampanią przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Na
nieformalnym posiedzeniu ministrów do spraw europejskich w sprawie
budżetu w Nikozji pod koniec sierpnia negocjacje nie posunęły się wiele
do przodu. Kraje wciąż kłócą się o to, na co wydawać unijne środki, a
przede wszystkim kraje płatnicy netto podtrzymały żądanie cięć rzędu
100-150 mld euro, a Wielka Brytania – nawet 200 mld euro w stosunku do
propozycji KE, która opiewa na 988 mld euro.

Debata o zacieśnianiu eurolandu ma – zgodnie z decyzją przywódców na
szczycie w czerwcu – zakończyć się przyjęciem w grudniu raportu z
propozycjami i mapą drogową. A na październikowym szczycie UE Van Rompuy
przedstawi tzw. raport połówkowy. Dlatego już w przyszłym tygodniu
rozpoczynają się konsultacje z krajami oraz Parlamentem Europejskim.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Ostatnie pokolenie? Andrzej

Ostatnie pokolenie?

Andrzej Grajewski

Nie sądzę, aby oddanie suwerenności było skutecznym lekarstwem na kryzys.

Opinii publicznej został przedstawiony zarys raportu przygotowanego przez szefów dyplomacji 11 krajów unijnych, między innymi Radosława Sikorskiego. Z pewnością to najważniejsza z dotychczasowych propozycji zmian w Unii. Propozycja bardzo daleko idąca i w sposób zasadniczy zmieniająca kształt instytucji do której przystępowaliśmy w 2004 r. i ukonstytuowanej na nowo traktatem lizbońskim w 2007 r.

Pod pretekstem walki z kryzysem, zaprezentowano wręcz rewolucyjny projekt, zapowiadający nie tylko tworzenie nowych instytucji Unii Europejskiej, ale także zmieniający całą dotychczasową jej filozofię działania. Twardym jądrem unijnym będzie strefa euro, natomiast kraje, które nie będą wchodziły w zakres tej integracji, obiektywnie będą miały członkostwo drugiej kategorii.

Rozważa się powstanie dwóch izb parlamentu europejskiego oraz dwóch oddzielnych budżetów. Zasadę jednomyślności przy podejmowaniu najważniejszych decyzji, a więc na przykład zmian traktatów, która była tak silnie podkreślana podczas naszej akcesji do Unii, ma zastąpić kwalifikowana większość w parlamencie europejskim oraz bliżej nie sprecyzowana wola większości społeczeństw. Podczas wyborów do parlamentu europejskiego w 2014 r. kandydatów nie będą wysuwały krajowe partie i stronnictwa, ale frakcje polityczne, działające w parlamencie europejskim.

Unijne instytucje będą mogły głęboko interweniować w budżety państw członkowskich oraz przejmować zadania państw narodowych na obszarze obronności i polityki zagranicznej. Pierwsze reakcje dowodzą, że zwolennicy centralizacji Unii, a więc dalszego wyrzekania się suwerenności, będą nas przekonywać, że albo wraz z euro wejdziemy do takiej Europy, albo zostaniemy na marginesie przemian i faktycznie na unijnych peryferiach.

Nie będziemy wiele znaczyli, ale za to będziemy syci i bezpieczni - przekonują nas zwolennicy tego sposobu myślenia. W tym kontekście obrona narodowego państwa będzie przedstawiona jako postawa anachroniczna, prowadząca nasz kraj na manowce. Sądzę, że zaczynająca się właśnie dyskusja o przemianach w Unii, nie ograniczy się do technicznej strony tego projektu. Będzie to także dyskusja o pryncypiach i odpowie na pytanie, czy jako wspólnota narodowa zachowujemy wiarę w sens samodzielnego i suwerennego istnienia.

Mam nadzieję, że jej konkluzją nie będzie stwierdzenie, że jesteśmy ostatnim pokoleniem, które jeszcze wierzy w dziejowe przeznaczenie Polaków i nie chce roztopić się w europejskiej magmie, według wzorów wymyślanych dla nas przez innych.

http://gosc.pl/doc/1300150.Ostatnie-pokolenie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. Prezes Europejskiego Banku

Prezes Europejskiego Banku Centralnego: Euro „jest projektem nieodwracalnym” dlatego będzie ratowane za wszelką cenę

Wydarzenia z pierwszej połowy września wskazują, że
najprawdopodobniej panująca w UE eurokomuna (czyli „europejska
wspólnota” lewicowych polityków, urzędników, funkcjonariuszy UE i
bankierów) podjęła decyzję o forsowaniu unii bankowej i eurofederacji
niemal za wszelką cenę. Być może też za cenę przyszłej znacznie większej
inflacji, gospodarczego chaosu i finansowego eurokrachu. Świadczą o tym
m.in. decyzje o ustanowieniu „europejskiego” nadzoru bankowego –
kontroli wszystkich banków – i skupowaniu obligacji bankrutujących
państw przez Europejski Bank Centralny (EBC), a także deklaracje, iż EBC
„uczyni wszystko”, aby zachować walutę i system euro, bo „euro jest
projektem nieodwracalnym” (wg opinii szefa Euro-Banku Mario Draghiego i
innych).

Interwencje i kontrole EBC mogą więc odwlec załamanie eurosystemu o
kilkanaście miesięcy. Tym bardziej że niemiecki Trybunał Konstytucyjny
właśnie zgodził się na ratyfikację traktatu o eurofunduszu ESM
(Europejski Mechanizm Stabilizacyjny). Te wszystkie plany i związany z
nimi ogromny wzrost władzy Euro-Banku, jeśli zostaną zrealizowane, mogą
istotnie zmienić układ sił w UE i jej dotychczasowy ustrój. Mogą zmienić
niezależnie od forsowanego równolegle projektu nowego traktatu UE i
przyspieszonej budowy eurofederacji (europaństwa) – w ciągu kilku
najbliższych lat.

Przewodniczący Komisji Unii Europejskiej (od lipca 2004 r.) José
Manuel Barroso w swoim dorocznym „orędziu o stanie Unii Europejskiej”,
wygłoszonym w Parlamencie UE w Strasburgu 12 września, wezwał posłów i
polityków do wielkiej eurodebaty o przekształceniu UE w „federację
państw narodowych”. Głównym argumentem szefa komisarzy UE za
eurofederacją jest jego obawa przed „nacjonalizmem i populizmem”,
rzekomo bardzo groźnym, mocno szerzącym się w Europie i niepokojącym
funkcjonariuszy UE. Barroso oświadczył, że europejska federacja jest
konieczna, bo „w czasach kryzysu byłoby błędem pozostawić obronę państw
nacjonalistom i populistom”. Ponadto poszczególne „kraje nie są w stanie
same sprostać problemom europejskim, a globalizacja wymaga od nas
większej jedności”.

Szef władzy wykonawczej UE podkreślił, że federacja państw to projekt
nie tylko dla państw strefy euro, ale dla wszystkich członków UE.
Zapowiedział, że utworzenie tej federacji „będzie automatycznie wymagało
nowego traktatu”, a jego „Komisja Europejska” jesienią przedstawi
wstępne propozycje. Oświadczył, że „nikt nie będzie zmuszony, aby wyjść
czy pozostać” w nowej politycznej „Europie”. Mówił też wiele o potrzebie
„europejskiej debaty”, planowanym „konwencie” i nowej „europejskiej
demokracji”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. efekty podpisania ustawy przez Komorowskiego

Ustawa z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie zakresu obowiązywania Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, sporządzonej w Paryżu dnia 29 maja 1990 r. - podpisana 26 czerwca 2012 r.

Zmiany zakresu obowiązywania Umowy o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju pozwalają
na geograficzne rozszerzenie regionu operacji Banku o kraje
Południowego i Wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego oraz jak
najszybsze rozpoczęcie operacji na nowych obszarach.
Zmiana ta ma na celu umożliwienie operacji Banku w krajach Południowego i Wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego.


EBOiR rozpoczyna inwestycje na Bliskim Wschodzie

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju rozpoczyna inwestycje na Bliskim
Wschodzie - poinformowała telewizja al-Arabija. Bank zaakceptował trzy
projekty o łącznej wartości ponad 60 mln dolarów. Będą one realizowane w
Jordanii, Tunezji i Maroku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. Z Martinem Schulzem,

Z Martinem Schulzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego rozmawia Przemysław Henzel.
(...) 

Jak wygląda obecna pozycja Polski w Unii Europejskiej, w trudnym czasie kryzysu gospodarczego?

- Jeszcze nigdy pozycja Polski w Unii, w Europie, nie była tak mocna.
Wiele krajów patrzy z zazdrością na wyniki gospodarcze Polski, na to jak
uniknęliście recesji, na to jak dobra jest sytuacja sektora bankowego.
Przypuszczalnie z najgorszym przyjdzie się Polsce jeszcze zmierzyć, gdy
odczujecie w pełni kryzys w strefie euro. Ale jestem przekonany, że
Polska wyjdzie z tego obronną ręką.

Polska jest ceniona za sprawnie przeprowadzoną prezydencję. Duże
wrażenie zrobiły tu przemówienia premiera Tuska do Parlamentu
Europejskiego i ministra Radosława Sikorskiego w Berlinie. Dla mocnej
pozycji Polski ważne jest też to, że jest krajem, gdzie poparcie dla
integracji europejskiej jest jednym z najwyższych w całej Unii. Polska
jest również ważna geopolitycznie, stanowi bowiem most między wschodem a
zachodem Europy.

Jaka przyszłość czeka program Partnerstwa Wschodniego? Polsce
zależy na jego rozwoju, ale w ostatnim czasie w tym temacie nie dzieje
się zbyt wiele.

- Polska już odgrywa znaczącą rolę w polityce wschodniej Unii
Europejskiej. To przecież dzięki staraniom Polski udało się powołać
Partnerstwo Wschodnie. Ten program ma charakter długoterminowy, więc
trudno oczekiwać natychmiastowych rezultatów.

Ważne będą wyniki wyborów na Ukrainie i w Gruzji, które pokażą, w jakim
kierunku te kraje będą podążają. Unia będzie kontynuować politykę
zacieśniania kontaktów politycznych, gospodarczych i pomocy finansowej w
miarę, jak nasi wschodni sąsiedzi wprowadzać będą konieczne reformy.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że fundusz spójności się
załamie, a Polska straci część pieniędzy. Jerzy Buzek zapowiedział, że
liczymy na 80 miliardów euro. Czy Polska ma szanse na otrzymanie tak
dużych pieniędzy?

- Nie będę ukrywał, że zagrożenia istnieją. Grupa płatników netto do
budżetu chce go znacząco zredukować w stosunku do propozycji Komisji,
która opiewa ogółem na około 1000 miliardów euro, z czego rzeczywiście
na Polską przypaść mogłoby około 80 miliardów z funduszy strukturalnych i
kohezyjnych. Wielka Brytania domaga się tak wielkich cięć, że nie
pozwoliłyby one Unii wypełniać przyjętych już zobowiązań.

Polska i inne kraje korzystające z funduszy kohezyjnych powinny
zdecydowanie razem bronić budżetu UE. Parlament Europejski będzie ich
sojusznikiem. Uważamy bowiem, że ambitny budżet da wielki impuls
pro-wzrostowy, który jest bardzo potrzebny w walce z recesją.

Unia Europejska przechodzi najostrzejszy kryzys w swojej
historii. Co należy zrobić, by wydobyć ją z otchłani, czy potrzebny jest
nowy traktat z Maastricht?

- Rzeczywiście, mamy do czynienia z największym kryzysem Unii
Europejskiej w jej historii. Kryzys gospodarczy w wielu krajach
radykalnie zwiększa bezrobocie, wpędza ludzi w biedę. W efekcie, spada
zaufanie do polityki i integracji europejskiej. Z niepokojem obserwuje
jak odradzają się nacjonalizmy i egoizmy narodowe, jak głowę podnoszą
populiści, jak zaostrzają się linię podziałów między państwami UE.
Pamiętajmy, do czego doprowadziły podobne zjawiska w latach 30. XX
wieku.

Pozostaję jednak optymistą. Pokonamy kryzys, strefa euro nie rozpadnie
się. Widać już światło w tunelu, po tym jak Europejski Bank Centralny
ogłosił gotowość skupowania obligacji państw dotkniętych kryzysem oraz
po tym, jak werdykt trybunału konstytucyjnego w Niemczech otworzył drogę
do utworzenia stałego funduszu pomocowego - Europejskiego Mechanizmu
Stabilności.

Teraz politycy, rządu muszą szybko działać. Trzeba zbudować unię
bankową, pogłębić współpracę fiskalną, wprowadzać reformy strukturalne,
które stworzą podstawę do trwałego wzrostu.

Trzeba także porządkować finanse publiczne, jednak plany oszczędnościowe
powinny być uzupełnione programami pobudzania wzrostu. Jeśli bowiem
gospodarki będą się kurczyć, to nie sposób będzie ograniczyć długu
publicznego w wielu krajach.

Ja, tak jak większość w Parlamencie Europejskim, nie jesteśmy
entuzjastami nowego, wielkiego traktatu. Jego przyjęcie i ratyfikacja
trwałaby wiele lat, a nie ma gwarancji, że nie zostałby on odrzucony w
jakimś referendum. Negocjacje nad takim traktatem już teraz mogłyby
odwrócić uwagę od pilnych działań potrzebnych do walki z kryzysem.
Uważam, że obecne traktaty i prawo na razie wystarczą, aby pokonać
kryzys.

Czy Unia Europejska powinna stać się "superpaństwem"? Coraz
częściej pojawiają się także głosy, mówiące o możliwym rozpadzie
europejskiej wspólnoty.

- Ani superpaństwo, ani rozpad. To fałszywa alternatywa. Potrzebujemy
ściślejszej współpracy opartej na solidarności i odpowiedzialności.
Spekulacje o rozpadzie Unii Europejskiej są zdecydowanie przedwczesne.
Eurosceptykom chcę powiedzieć, że tylko razem możemy pokonać kryzys.
Tylko razem kraje Unii mogą coś znaczyć na scenie światowej, w dobie
wzrostu znaczenia Chin, Indii czy Brazylii.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/martin-schulz-ostrzega-polske-n...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Premier zapewnia. Jeszcze tej

Premier zapewnia. Jeszcze tej zimy parlament przyjmie pakt fiskalny


Zdaniem Donalda Tuska, pakt fiskalny pozwala państwom, takim jak Polska, czuć się pełnoprawnymi członkami Wspólnoty.

Sejm miał zająć się rządowym projektem ustawy o ratyfikacji paktu
fiskalnego w styczniu. Jednak na wniosek rządu Prezydium Sejmu i Konwent
Seniorów zdecydowały, że będzie on rozpatrywany na specjalnie zwołanym
jednodniowym posiedzeniu w lutym, po planowanym na luty szczycie
budżetowym UE.

W grudniu sejmowe komisje: spraw zagranicznych, ds. UE i finansów
publicznych opowiedziały się za ratyfikacją paktu fiskalnego. Najwięcej
wątpliwości w tej sprawie zgłaszali posłowie PiS i Solidarnej Polski. Za były kluby PO i PSL oraz Ruch Palikota i SLD.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Pakt fiskalny w Sejmie.

Pakt fiskalny w Sejmie. Specjalne posiedzenie


Posiedzenie to odbędzie się 19. lutego na prośbę premiera Donalda Tuska.
W całości będzie poświęcone sprawie ratyfikacji przez Polskę paktu
fiskalnego. Posiedzenie to odbędzie się 19. lutego na prośbę premiera
Donalda Tuska.

Pakt fiskalny wymusza ściślejszą dyscyplinę
finansową, przewiduje sankcje za jej złamanie, wprowadza między innymi
regułę wydatkową, której kraje nie będą mogły przekroczyć.

Dokument
podpisało 25 przywódców państw Unii Europejskiej na szczycie w Brukseli
w marcu ubiegłego roku. Paktu nie podpisały jedynie Wielka Brytania i
Czechy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. zaskoczeni? Trzeba było czytać i mysleć


Zaskakujące wiadomości z Brukseli. Zamrożą nam pieniądze?


Zaskakujące wiadomości z Brukseli. Zamrożą nam pieniądze?


Zadłużonym krajom będzie można blokować wypłatę środków. Ujawniono
też skalę cięć, największe dotknęły politykę rolną oraz....zwalnianych z
pracy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. WCZORAJ BYŁ Van Rompuy, dzisiaj podpisane

Ukraina i euro tematami rozmów z H.Van Rompuyem

Stosunki UE-Ukraina oraz perspektywa wejścia Polski do strefy euro
były głównymi tematami środowego spotkania prezydenta Bronisława
Komorowskiego z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.

Tusk i Van Rompuy umiarkowanymi optymistami ws. budżetu UE: Trzeba dać PE argumenty...



Szef Rady Europejskiej rozmawiał też z premierem o pogłębianiu unii

gospodarczo-walutowej. "Trzeba przyspieszyć działania w stronę tworzenia

unii bankowej tak, aby odtworzyć normalną działalność kredytową naszych

gospodarek"
- powiedział. Jak ocenił, jako przyszły kraj strefy euro,

Polska "jest bardzo zainteresowana tym, jaka struktura unii bankowej

powstanie".



Prezydent podpisał ustawę ratyfikującą pakt fiskalny

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę dotyczącą
ratyfikacji paktu fiskalnego. PiS zapowiada, że zaskarży ustawę do
Trybunału Konstytucyjnego.

Pakt fiskalny wymusza większą dyscyplinę w finansach publicznych, ustanawiając bardziej automatyczne sankcje.

Wydawało się, że głowa państwa stanie na straży konstytucji i wobec
tak zdecydowanego głosu opozycji oraz podnoszonych przez nią wątpliwości
prawnych w tej sprawie będzie chciał je sprawdzić – akcentuje poseł
Krzysztof Szczerski.

- Prezydent Bronisław Komorowski podpisał tę ustawę. Oddał Polskę pod
rygory paktu fiskalnego. Tym samym potwierdza fakt, że jest to
prezydentura żyrandolowa, czyli nigdy w sprawach, które narzuca obóz
rządzący Donalda Tuska i PO nie poddaje tej polityki refleksji, tylko
się z nią w pełni zgadza. Zostaje nam ostatnia próba sprawdzenia
zgodności z konstytucją tej ustawy, czyli zaskarżenia do Trybunału
Konstytucyjnego.  PiS taką inicjatywę podejmie, bo to obiecaliśmy
Polakom
powiedział poseł Krzysztof Szczerski.

Poseł Krzysztof Szczerski przypomina, że w przyszłym tygodniu
planowane jest pierwsze spotkanie euro szczytu i to właśnie ten fakt –
jak mówi – mógł być decydujący przy podejmowaniu decyzji przez
prezydenta właśnie teraz.

- Premier chce się popisać, że będzie zaproszony na spotkanie euro
szczytu, choćby móc siedzieć w drugim rzędzie i przysłuchiwać się
obradom państw strefy euro. Najpierw musiał przynieść w ręce bilet w
postaci paktu fiskalnego, by móc sobie zrobić zdjęcie z innymi
przywódcami krajów strefy euro, a potem pokazać Polakom, jak to jest być
ważnym graczem europejskim. Kupił za to bilet w postaci przyspieszonej,
szybkiej ratyfikacji w Parlamencie i przez prezydenta. Teraz będzie
mógł z tym biletem, którego ceną jest Polska, pojechać na euro szczyt
– dodaje poseł Krzysztof Szczerski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. Rozdziobie nas bankierski

Rozdziobie
nas bankierski bolszewizm... "Czy oni naprawdę chcą zapanować nad
naszym światem? Mamy to pewne jak w banku, wszak głównie tu o bankierów
chodzi..."

Tylko u nas

"Patrioci, narodowcy to zapyziały ciemnogród, niebezpieczni
zakompleksieni ludzie oddychający starym śmierdzącym powietrzem
zatęchłej reakcyjnej historii. Po co komu narodowe państwo? Teraz po
związkach (jak radziecki), modne są unie (europejskie i homoseksualne), w
których rzekomo nikt nie zawraca sobie głowy narodowymi interesami".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

84. szanowna pani prezes,a rozdziobią nas...tak jak rozdziobali

Stocznie,Huty...
ta polityka TRWA od samego początku tzw "złodziejskiej transformacji" z jednej niewoli popadliśmy w drugą...
ci sami ludzie,te same metody...
pozdr

gość z drogi