ZATWARDZIAŁOŚĆ ŁAJDAKÓW NIE MOŻE UJŚĆ NA SUCHO

avatar użytkownika michael

 

29.11.2011
Goebbelsowska zatwardziałość w łajdackim oszustwie 11.11.11 trwa i nasila się. Pierwszym naturalnym odruchem Donalda Tuska było uznanie potęgi Marszu Niepodległości. W pierwszym komentarzu, wypowiedzianym na gorąco, wskazał na "apolityczność" chuliganów, nie łącząc bandyckich ekscesów i policyjnych prowokacji z instytucją Marszu Niepodległości. Ale już po upływie kilku dni, widząc objawy całkowitej bierności opozycji, w sejmowym exposé wrócił do wyzywającej agresji.

Propagandowa nawała systematycznie i raczej bez przeszkód eksploatuje wyniki policyjno-medialnej prowokacji. Palikot, Biedroń, Krytyka Polityczna i wszelkie odmiany komunistycznego faszyzmu konsekwentnie kontynuują propagandową kanonadę kłamstwa, fałszerstwa i stalinowskiej mowy nienawiści do wszystkiego co polskie. Rasistowska nienawiść Hitlera i morderczy imperializm Stalina koncentrują się w agresywnej nienawiści rzekomo polskiej Antify. Ta sama szkoła, te same metody. Wystarczy nazwać polskiego patriotę faszystą, aby można było Go bezkarnie skatować, wybić zęby i zamknąć w areszcie.

A medialny kartel bez najmniejszego wstydu, absolutnie bezczelnie kontynuuje bandyckie kłamstwo 11.11.11, korzystając z każdego pretekstu, aby nieustannie wznawiać ujęcia rozwydrzonego bandytyzmu prowokatorów 11.11.11. Każdy komentarz, wypowiedź polityków PiS, ale także i różne komentarze Leszka Millera, Roberta Biedronia i podobnych propagatorów komunistycznego faszyzmu ilustrowane są obrazami ekscytującego łomotu.

Łajdackie łgarstwo trwa, a prawda o Marszu Niepodległości powoli odchodzi w zapomnienie. Nie mówię o nas, którzy pamiętamy. Mówię o politycznym niebycie. Jarosław Kaczyński przy okazji konferencji prasowej poświęconej zmianom w kodeksie karnym, pytany o kibolskie sprawy, wyjaśnił, że do tej pory nie mógł wypowiadać się w sprawach Marszu Niepodległości, ponieważ nie miał w tej sprawie wystarczających informacji. Ale nawet w mediach niezależnych temat jest obecny w warstwie wspomnieniowej.
Pamiętamy, nie zapomnimy, dokumentujemy.

Nie istnieje warstwa aktywnego działania, brakuje wszelkiej inicjatywy politycznej. Jeśli reżim ignoruje fakty. Rozumiem, Taka ich goebbelsowska szadź.
Ale jeśli robi to opozycja, to przestaję rozumieć. To nie jest dobre. Pozycja kontestującej bierności do niczego nie prowadzi. Chlubnym wyjątkiem jest list Redakcji Blogmedia24 do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego m. st. Warszawy w sprawie 11.11.11 oraz bardzo ostrożne oświadczenie Stowarzyszenia Dziennikarz Polskich.
Ale nie jest to akcja zaczepna.

 

* * *

_______________________________________________________
następny - poprzedni

8 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Przez 4 kolejne wpisy zbieram projekty dobrania się im do skóry

Gromadzimy fakty i dowody, nadal jednak pozostaje otwarta kwestia "politycznej narracji Obozu Antify"*), której najdobitniejszy wyraz znaleźliśmy w wypowiedziach parlamentarnych Donalda Tuska, wprost oskarżających PiS o popieranie bandytów w atakujących policję.

Obóz komunistycznych faszystów Antify bezczelnie dyskontuje rezultaty kłamstwa, które sam starannie przygotował i wyreżyserował. Komunistyczni faszyści Antypis założyli, że przekaz telewizyjny o bandyckich rozruchach polskich nacjonalistycznych bojówek dotarł do kilkunastu milionów polskich telewidzów i ten obraz decyduje o zachowaniu opinii publicznej i ten obraz jest wykorzystywany do dalszej narracji politycznej. Ten obraz stanowi także podstawę do aroganckiego zachowania całego Obozu Antify*), zasiadającego w Sejmie. Uważam, że funkcjonariusze reżimowej propagandy są przekonani, że skuteczność ich przekazu może być mierzona proporcją pomiędzy oglądalnością przekazu medialnego - 15.000.000 telewidzów - do ilości uczestników Marszu Niepodległości - liczonych na nawet 100.000 uczestników. Z tej proporcji wyliczyli sobie, że są 150 razy skuteczniejsi i mogą nie zapomnieć o Marszu Niepodległości, który w mediach jest nachalnie wypierany z publicznej pamięci. Pozostaje tylko jeden obraz - PiS-owscy bandyci atakujący policję.

Wśród kolejnych pomysłów, poza tymi, które referuję w swoich ostatnich trzech wpisach, mam np. taki:
1. Stwierdzenie, że polska Fundacja Helsińska w zdarzeniach 11.11.11 nie była bezstronnym obseratorem, ale jest stroną. To jest oczywiście i na razie sugestia i szkic pomysłu.

Wynika to wprost z udziału tej Fundacji w pracach Zespołu do spraw Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii w MSW oraz współpracy z wiedeńską Agencją Praw Podstawowych razem**). W sumie wskazuje to na wspólny udział w jednym zespole policyjnym,  razem ze wszystkimi uczestnikami i organizatorami zdarzeń po stronie Antify. Drugim argumentem, jest cytowany raport dotyczący wydarzeń 11.11.11. który wyraźnie wskazuje, że obserwatorzy byli tylko tam, gdzie była policja, a treść raportu jest wyraźnie zgodna ze stanowiskiem rzeczników policji.
A) Raporty rzekomo bezstronnych obserwatorów ignorują wszelkie kompromitujące policję zdarzenia,
B) Raport ignoruje fakt zaistnienia faktycznie pokojowego przemarszu "Marszu Niepodległości"
C) Raport jednostronnie wiąże wszystkie agresywne lub nawe uzbrojone bojówki, z pokojowym Marszem Niepodległości. Tymczasem zgromadzona dokumentacja wskazuje, że w rzeczywistym Marszu takich bojówek po prostu nie było.
D) Raport ignoruje możliwość przypisania faktów bandyckich napaści i agresywnych prowokacji jakiejkolwiek "trzeciej sile" - o czym świadczy bogata już zgromadzona dokumentacja.
W sumie, istnieje uzasadnione przypuszczenie, że obserwatorami Fundacji w zdarzeniach 11.11.11 byli po prostu policjanci.
Oczywiście, zweryfikuję te wstępne oceny, tak aby wiedzieć jak daleko i jak dokładnie te moje opinie mogą być uzasadnione samym tekstem raportu i załączników do niego.

Sygnalizuję, szkicując istotę rzeczy. Zastanawiam się nad tym, czy nie ma drogi, aby na miedzynarodowym forum nie dało się odmówić tej polskiej Fundacji prawa do zajmowania pozycji bezstronnego obserwataora. Czy nie można by było zaprzeczyć tej Fundacji wiarygodności i prawa do działania w imię Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka?
____________________________________________________________________________
Przypis:
*) Obóz Antify - Ugrupowanie Ryszarda Kalisza w skład którego wchodzą: PPR - Ruch Poparcia Palikota, oraz PSL, GW, PO, SLD i inne parlamentarne i pozaparlamentarne ugrupowania przywódców i inspiratorów komunistycznego faszyzmu.
 **) link do interesującej dokumentacji Stanisława Michalkiewicza.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 29/11/2011 - 03:03.
avatar użytkownika UPARTY

2. Zatwardziałiość łajdaków..

Prowokacja 11.11.11 nie wyszła, jak wszystkie poprzednie. Przed chwilą czytałem wpis "elig" o służbach specjalnych i rozważania o ich skuteczności. Te kolejne prowokacje począwszy od "taśm Renaty Beger", przez "Katastrofę Smoleńską" i napad w Łodzi na biuro poselskie PiS, co było apogeum prowokacji okazały się być nieskuteczne. Ich celem zawsze było takie rozhuśtanie konfliktu społeczne by móc siłą zdezintegrować nasza formacje społeczną.
Lewica uważa przemoc fizyczna za dopuszczalny sposób uprawiania polityki, ale zdaje sobie sprawę, że zwykli ludzie w Europie ( w Rosji jest inaczej) nie akceptują przemocy nieuzasadnionej. Uważają, ze przemoc jest zła, ale można ja stosować jako nadzwyczajny sposób przywracania porządku społecznego. Lewica, chcąc nas zniszczyć przemocą musi mieć w związku z tym pewien prawdziwy początek, coś bezspornie naruszającego ład społeczny, jakiś nasz eksces, choćby drobny a później to już oni dadzą sobie radę.
Pamiętam Żakowskiego jak ten domagał się by J.Kaczyński publicznie przeprosił za Lipińskiego. Dlaczego mu na tym tak zależało? Bo było by wtedy bezsporne, ze Lipiński dopuścił się ekscesu wymagającego reakcji, było by bezsporne, ze doszło do ekscesu.
Myślę, ze katastrofa smoleńska miała na celu wywołanie paniki w naszej formacji pozbawionej przez zamach przywództwa, ponieważ nic nie było mimo wielkiego napięcia, to zabito jeszcze Rosiaka. Też nie wyszło.
Nie wyszło też z 11.11.11. Nie wiem w jaką "narrację", miał się ten marsz wpisać. Zapewne miał być powodem rozpoczęcia procesu delegalizacji Pis, ale tego nie wiem.
Natomiast dlaczego lewica chce nas zniszczyć przemocą jest o wile ciekawszym zagadnieniem. Moim zdaniem dlatego,że zdaje sobie sprawę z niemożności logicznego opisu świata w ich kategoriach.
Pamiętacie państwo opowiadanie o upierdliwym malcu, który zadawał ciągle pytanie dlaczego coś się stało lub wydarzyło? Upierdliwy malec w swych kolejnych pytaniach począwszy np od pytania dlaczego jest zima, a po wyjaśnieniu, zadawał następne logiczne z resztą pytanie dlaczego Ziemia krąży wokół Słońca, a po kolejnym wyjaśnieniu zawsze dochodził di progu niekompetencji każdego swego rozmówcy zadając pytanie o to dlaczego powstał świat. Próba zaś odpowiedzi na to pytanie zakładała by zawsze konieczność opisu rzeczywistości sprzed tego wydarzenia o tym nie wiemy kompletnie nic i co więcej wiemy, ze nigdy się nie dowiemy. Oznacza to, że wszelkie ciągi implikacji starających się na gruncie racjonalizmu wyjaśnić dowolne zjawisko na świcie co do zasady na gruncie racjionalizmu jest niedorzecznością, bo ni wiemy co byłopierwszym poprzednikiem caałego ciągu myśłowego. Każdy bowiem ciąg myślowy musi zacząć się od stworzeni świata, czyli od opisu rzeczywistości poprzedniej do tego faktu. Upierdliwy dzieciak kilkoma pytania "dlaczego?" z dowolnego punktu zawsze dojdzie do pytania o powstanie wszechchświata. Tak więć każdy ciąg opisu dowlnej rzeczy musi być też w opisie powstania świata być zaczepiony. Ponieważ każdy z dostęnych nam opisów jest nieprawdziwy, więc implikacje od nieprawdy się zaczynająće sa nieorzecznością i nią pozostają bez względu na to, ile kroków logicznych zrobimy. My natomiast nie mamy takiego problemu. Jeśli powiemy iż ja wierzę w .... i będzie to prawda, to wtedy mój stan emocjonalny jest prawdziwym początkiem ciągu imp[likacji,a jeśli tak to można im przypisac albo prawde albno fałsz. Logika staje się przez to użytecznym narządziem, panowania nad światem - ale tylko dla nas. Dla nich nie! Tak jak Kain zabił Abkla, za to, ze jego ofiara została przyjęta przez Boga i w związku z tym miał on lepsze relacje z Bogiem a przez to był "badziej" na świecie, tak i onio chcą z awiści nas zabić, bo logicznie sa słabsi,są mniej na tym świecie, Im więcej się uczą tym mniej ten świat rozumieją a to boli. Nie mogą więć nas pokonać intelektualnie chca nas zabić. Ale ża sami nie mogą nic zrobić, są bowiem nielogiczni więc próbują zabić nas naszymi rękami.Stą konieczniość "ezspornego ekscesu
"uzasadaniąca użycie przez nas naszej logiki i wypływającej z niej siły przeciwko nam. Ale, że nas nie ma w ich obozioe więc i to im nie wychodzi.

uparty

avatar użytkownika michael

3. Leszek Miller - Europa potrzebuje nowych rozwiązań.

To oczywiście o przemówieniu Radosława Sikorskiego w Berlinie. Byłbym zdziwiony, gdyby ten zatwardziały komunista sprzeciwił się nowatorskiej wizji samego Włodzimierza Ilicza Lenina, Lwa Trockiego i wielu ich zbrodniczych następców.
Piękna idea zupełnie nowego Związku Sowieckiego, wielkiego na całą Europę.
Kołyma jak zawsze, w tym samym miejscu.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 29/11/2011 - 14:34.
avatar użytkownika ciociababcia

4. PiS chce postawić Sikorskiego przed Trybunałem Stanu

Według Jarosława Kaczyńskiego, gdyby wprowadzić rozwiązania proponowane przez ministra spraw zagranicznych, Polska stałaby się państwem półkolonialnym i dostarczycielem taniej siły roboczej. Zapowiedział, że PiS będzie wspierał Polaków, deklarujących takie stanowisko, a innych uczyć takiej postawy.
Klub PiS złożył też wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w sprawie słów ministra Sikorskiego. Jarosław Kaczyński chce, by w tej sprawie wystąpił premier.

http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/pis;chce;postawic;s...

ciociababcia

avatar użytkownika michael

5. Rekolekcje patriotyczne.

http://blogmedia24.pl/node/15641
„(...) wykazanie Polakom w Polsce i za granicą, a następnie polskim siłom politycznym, organizacjom pozarządowym, wszelkim grupom wpływu, że przyjęcie poglądu o potędze Rzeczypospolitej jest już dzisiaj i może być już w najbliższym czasie realnym źródłem siły i ostoją sukcesu wszystkich zainteresowanych podmiotów polskiego i międzynarodowego życia publicznego. Myślenie i mówienie o Polsce i jej tradycji, a także o jej aktualnej światowej misji geopolitycznej z dumą, jest ostoją siły i trwałości sprawiedliwej Rzeczypospolitej. (...)”

avatar użytkownika michael

6. 204 SAISONSTAAT. Treść polskiej polityki (IGP)

http://blogmedia24.pl/node/25837  
http://michael.salon24.pl/50921,204-saisonstaat-tresc-polskiej-polityki-igp

„Polityka zagraniczna – zapis agonii”

Felieton Stanisława Michalkiewicza,  miesięcznik „Opcja na prawo” · 2009-03-15

http://www.opcja.pop.pl/index.php?id_artykul=2o715

nissan, czw., 09/04/2009 - 08:31

http://www.blogmedia24.pl/node/12215

 

Państwa dzielą się na dwie grupy: na państwa poważne i pozostałe. Państwa poważne, to takie, które potrafią zdefiniować swoje interesy i nie odstępować od ich realizacji bez względu na warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Państwa pozostałe tego nie potrafią. Państwa poważne przeważnie są duże i na arenie międzynarodowej występują jako mocarstwa. Mocarstwowość, jak wiadomo, oznacza zdolność do ustanawiania i egzekwowania własnych praw, albo własnej woli poza własnymi granicami. Najczęściej wielkość i mocarstwowość jest konsekwencją umiejętności realizowania przez państwo własnych interesów. Ale czasami państwa poważne nie są duże, a mimo to potrafią egzekwować własną wolę poza swymi granicami, a nawet narzucać ją państwom dużym.

Przykładem jest choćby Izrael, który, postępując cierpliwie i metodycznie, potrafił wypracować mechanizm narzucania własnej woli takim na przykład Stanom Zjednoczonym do tego stopnia, że poświęcają one własne interesy państwowe, żeby tylko dogodzić żydowskiemu państwu. Sytuacja, gdy ogon wywija psem, jest wprawdzie bardzo rzadka, ale właśnie dlatego godna uwagi. Polska należy do drugiej grupy, to znaczy – do państw pozostałych.

Koniec cytatu

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 04/12/2011 - 14:43.
avatar użytkownika Figa

7. "Polska nalezy do panstw pozostalych"

otoz nie , bo Polska mam wrazenie jako panstwo juz nie istnieje , z dyplomow ma zniknac godlo panstwowe, z koszulek reprezentantow juz zniklo, byly prezydent Boleslaw wyrazil sie w tym temacie,ze za 20 lat bedziemy miec inny symbol inna flage , (glubalna) i chociaz Bolek to duren do szescianu to jednak , jak spuszcza tzw czynniki z oczu na moment , to paalnie prawde. Przemowienie w Berlinie meza Anne Appelbaum nie pozostawia watpliwosci co to zamiarow maffi rzadzacej naszym krajem przy pomocy takich kukiel jak ta przeze mnie wspomniana . Co do kanclerzycy Merkel nie mam do niej zalu , bo ona robi to co do niej nalezy , czyli DBA O INTERESY NIEMIEC!!!!!! Pytam zatem czyje ineresy reprezentuje po Premiera RP, czyje interesy reprezentuje maz pani Appelbaum ( pan Komorowski zachowuje sie przejrzyscie - kierunek wostok), dla zdrajcow kula i sznurek to zbyt honorowe zakonczenie , powinni skonczyc na widlach do obornika

Figa

avatar użytkownika michael

8. Warszawskie gnidy na tonącym okręcie

Piraci wdzierający się na okręt, szanują swoją zdobycz. To jest ich bezcenny pryz, jest to ich własność zdobyta w boju, jest to ich majątkowa szansa. Szczury znane są z tego, że uciekają z tonącego okrętu.

Warszawskie gnidy są inne. Nie musiały zrobić nic. Są jak paskudny antypolski wąglik wyhodowany gdzieś w laboratoriach wojen specjalnych. Zostały zawleczone do Polski jak dżuma, tyfus, albo inna śmiertelna zaraza w wojnie bakteriologicznej.

Warszawskie gnidy nie zdobyły Polski, nie triumfowały w boju, nie jest to ich zdobycz ani pryz. Przestrzeń do ich wszczepienia w Polskę przygotowali Obcy. Oni są tylko bronią, oni są tylko narzędziem zniszczenia. Najpierw, zaraz po napaści na Polskę obie komunistyczno-faszystowskie armie, obie pod czerwonymi sztandarami światowej lewicy rozpoczęły długą akcję mordowania polskich elit. To nie był tylko Katyń

Katyń jest tylko symbolem. Eksterminacja objęła różnymi sposobami wszystkie polskie elity. Elity polskiej służby publicznej, dowódcy polskiego wojska, duchowni, sędziowie, nauczyciele, a nawet muzycy rzeczywiście zginęli w Katyniu. Ale lewicowa pieśń o wyrzynaniu polskich watah była realizowana jako najważniejsze państwowe zadanie przez wszystkie, specjalnie do tego celu wyznaczone hitlerowskie i stalinowskie służby. Eksterminacja polskich profesorów na wszystkich polskich uczelniach miała swój symbol w egzekucji na Uniwersytecie Jagiellońskim - po niemieckiej stronie i na Uniwersytecie Lwowskim - po rosyjskiej stronie.

Ale to były tylko symbole codziennej nieustającej komunistycznej zbrodni, trwającej do dzisiejszego dnia. Rosyjski imperializm, z rasistowską nienawiścią prowadził od 1920 roku morderczą antypolską kampanię, w której zostało zamordowanych około 100 tysięcy Polaków, nie licząc ofiar Katynia i mordów na Wołyniu. Polskie elity były także celem NKWD po rzekomym wyzwoleniu w roku 1945. Głównym celem nadal były polskie elity. Burżuazyjne polskie elity. Nadal celem byli oficerowie polskiego antyfaszystowskiego podziemia, żołnierze wyklęci. Antypolska mowa nienawiści międzynarodowej lewicy jest wszędzie podobna. Bez względu czy jest to język hitlerowskiego nazizmu, czy stalinowskiego komunizmu. Wszędzie jest to ta sama rasistowska mowa nienawiści. Niemiecki antypolski rasizm ma długą tradycję i tragiczne sięgające Hakaty resentymenty. Podobnie długą tradycję ma rosyjski, antypolski rasizm. Stalinowska eksterminacja Polaków miała już masowy charakter w latach trzydziestych XX wieku. Już wtedy ludobójstwo na polskim narodzie stało się faktem.

Najważniejszą watahą do zniszczenia było polskie duchowieństwo, uczeni, intelektualiści, właściciele ziemscy, polscy arystokraci, sędziowie, przedwojenni nauczyciele, ale także polska burżuazja czyli polscy przedsiębiorcy. Wiejscy młynarze, stolarze i rymarze, rejenci i fabrykanci. Całą polska klasa średnia miała być planowo i systematycznie wypleniona. Wszystkie "patriotyczne polskie watahy" spod znaku chrześcijańskiego krzyża, wszyscy spod znaku Orła Białego i białoczerwonych barw narodowych, każdy dla którego słowa Bóg, Honor i Ojczyzna nie brzmią pusto musiały być dorżnięte. Antypolska mowa nienawiści międzynarodowej lewicy jest wszędzie podobna. Bez względu czy jest to język hitlerowskiego nazizmu, czy stalinowskiego komunizmu. Wszędzie jest to ta sama rasistowska mowa nienawiści. Mowa nienawiści uzbrojonej Antify Wszędzie jedyną i wystarczającą przyczyną brutalnej napaści jest znak polskiego patriotyzmu. Barwa Narodowa, Orzeł Biały.

A gdy polskie elity zostały już wymordowane, wyemigrowały, siedziały w więzieniach albo w tragicznej emigracji wewnętrzne, gdy ostatnich polskich uczonych wyrzucono z uniwersytetów – to wtedy na ich miejsce wepchnięte zostały warszawskie gnidy, ludzie bez polskiej przeszłości, bez tradycji i kultury, inteligenci w pierwszym pokoleniu, wykształceni w moskiewskich podchorążówkach, szkołach NKWD, a także na różnych szybkich kursach zwanych WUML. Wiele było różnych szkół aktywu dla każdego.
Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera.
Liceum Pedagogiczne zrobi z Ciebie nauczyciela.
Ojciec niczym, Matka niczym, a ich Syn motorniczym.
Szybka kariera, od analfabety do reportera.

A dzisiaj Donald Tusk uprzedza, że „może zagwarantować, iż nie dojdzie do zdarzeń, które zakłócą porządek publiczny, a policja będzie działać jeszcze bardziej zdecydowanie niż 11.11.11”

Warszawskie gnidy, jak to gnidy są jednakowo żarłoczne, bez względu na to, czy ich okręt płynie, czy tonie i nawet nie wiedzą, że ich wielki europejski okręt jest jak Titanic, szukający swojej góry lodowej. A nawet gdy na okręcie staną wszystkie maszyny, gdy na pokładzie pojawi się kra lodowa, oni będą myśleć tylko o sobie.

Nic ich nie obchodzi.
Oni nawet nie wiedzą, że ich okręt tonie.

Nawet nie wiedzą, że ich Europa jest mitem, jest ich złodziejską ułudą. To Oni są pasożytem i zarazą popychającą Europę do zguby, są komunistyczną czerwoną rdzą, przeżerającą rozpadający się kadłub Unii Europejskiej. Totalitarne satrapie nigdy nie wiedzą i nie rozumieją, że ich okręty toną, a najważniejszą przyczyną katastrofy są Oni sami.

Adolf Hitler osiągnął był szczyt swojego jedynowładztwa w pierwszej dekadzie maja 1945. Stalin stał się najstraszniejszym władcą i tyranem Biura Politycznego KPCC na początku marca 1953 roku.
Zapewne dlatego musiał odejść.
Na tym polega syndrom Nicolae Ceauşescu.

Warszawskie gnidy zawsze giną u szczytu własnej arogancji, pewności siebie i paskudnej pychy.
A na tonącym okręcie najważniejsza jest Platforma…

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 04/12/2011 - 21:11.