Rzeczywiscie marzna
Na poczatku zimy pisano o nieprzygotowaniu wojska rosyjskiego do zimy. Szeregh krajow, wlacznie z Kanada i krajami skandynawskimi zapowiedzialo wyslanie dla zolnierzy ukrainskich tysiecy, nawet setek tysiecy odpowiednich ubran polowych chroniacych przed zimnem. Pozniej temat ucichl. Raz pokazano zrzutke bomby z ukrainskiego dronu na druzyne ruskich lezacych w okopie. Nie za bardzo reagowali, co przypisywano ich wyziebieniu.
Kilka dni temu znalazlem na internecie tekst na temat marzniecia rosyjskich poborowych na poligonach na Syberii. Glownie poszlo o Kolcewo.To poligon znajdujacy sie na Syberii Wschodniej, gdzies kolo Nowosybirska (dawny Nikolajewsk). Jest tam tez lotnisko i pododdzial Strategicznych Wojsk Rakietowych. To cywilizowana wyspa na bezkresach Syberii. W Nowosybirsku zyje 1.6 mln. ludzi.
Nowozmobilizowanie przybyli z Irkucka, 600-tysiecznego miasta polozonego nad brzegiem rzeki Angary, doplywu Jeniseju. To 1600 km. od Moskwy. Zima jest tam zimno, wiec ci ludzie nie byli pod tym wzgledem rozpieszczeni. Jednak pewne minimalne oczekiwania mieli, a te nie zostaly zaspokojone. Swoje skargi przekazali zonkom, ktore zaczely wysylac pisma do roznych oficjeli. Ci zachowali sie wedlug znanego wzoru, tzn. zapewnili, ze wszystko jest w porzadku. Wojsko ma mundury, bron i dobre warunki do zycia.
Motywy tych zolnierskich zonek sa dwuznaczne. Wiadomo, ze wraz z trumna z mezem dostaja samochod marki Lada i moga nawet wybrac sobie jej kolor. Do tego diengi. W zwiazku z tym poborowi przed wyjazdem w nieznane masowo zawierali sluby z kobitkami. A tych nie brakowalo (wroc do motywow).
Zonki zapewniaja, ze sa patriotkami, chodzi im o wygrana operacje na Ukrainie. Ich zdaniem tylko trzy strzelania na poligonie w czasie kilku miesiecy, to troche za malo. Byla kiedys relacja z innego poligonu, na ktorym cwiczacy zolnierze, miast strzelac z karabinow, rzucali sniezkami w kierunku domniemanego przeciwnika.
Trzeba przyznac, ze nieszczesnikom dali buty filcowe i cieple kurtki. Nie sa wiec bez pewnych szans na przetrwanie w trudnych okolicznosciach przyrody. A te warunki, to na przyklad, srednia temperatura w miesiacach zimowych wynosi: -45 st. C. w grudniu, -43.9 st.C. w styczniu i -45 st. C. w lutym.
Skarzacy pekli przy temperaturze minus 30 st. C. Nie dziwie im sie, bo wiem jak to z namiotami bywa. Nawet latem. Bylem kiedys na obozie w OWS Wladyslawowo, czyli Cetniewo. Spalismy w duzych wojskowych namiotach na kilkanascie osob kazdy. Kadra spala w murowanym budynku, siatkarki, siatkarze i szermierze tez. Wspolna mielismy tylko umywalnie typu wojskowego, wiec bez przepychu. jak przyszly deszcze, to w namiotach mielismy wode. Na zewnatrz tez brodzilismy.
Innym razem, uczestniczylem w dorocznej akcji ratowania drewnianego mostu w Wyszogrodzie. Starenki on byl, zbudowali go niemieccy saperzy w czasie I wojny swiatowej. Tak wiec rzeka Wisla przelewala waly, lodolamacze plynely od gornego biegu rzeki, media relacjonowaly, gdzie juz dotarly. A my? W dzien praca nad umacnianiem walow, noca przetrwanie, nie bez obaw, ze wlasnie w tym miejscu Wisla wygra. Ogniska byly niezle, nawoskowany wojlok z pochodni, wiklina. Tyle, ze cudow nie ma, jak sie polozylo przodem do ogniska, to grzalo, ale tylko przod. Tyl marzl, wiec co kilkanascie minut trzeba bylo sie odwracac.
Przy -30 st. C. piecyki umieszczone w namiotach niewiele mogly pomoc. A dochodzilo jeszcze mycie sie. Na kilka namiotow, tylko jedna wanna. Do mrozow trzeba dodac wodke. Daje ona zludne poczucie ciepla. Przez nia niejeden turysta zamarzl w sniegu. Wojsko rosyjskie choruje masowo.
Skala tego chorowania jest znana dzieki przykladowi innego syberyjskiego poligonu. W Szilowie choruje 95% zolnierzy. Krotko mowiac, prawie wszyscy. Czesc niechybnie wroci do cywila.
Zonka jednego bojca z poligonu w Kolcewie nie traci ducha. Bedzie go wspomagala, jak tylko bedzie mogla. Dali mu przestrzelona kamizelke kuloodporna (?), wiec ziena chce mu kupic nowiutenka. Kosztuje jedynie 140 tys. rubli, co w przeliczeniu na zlotowki wynosi 10 000. Okolo 300 dolarow,powiedzialbym, ze drogo. I przy tej to wzmiance, nie da sie uniknac konstatacji, ze w wyniku operacji bedacej wojna lud rosyjski znacznie zubozeje. A przeciez to jeszcze nie wszystko. Nie minal rok dzialan wojennych, a Ruskie stracily 96 tys. w zabitych. Przemnozyc przez 4.3 , co jest wartoscia minimalna w tym przypadku, to otrzymujemy prawie pol miliona razonych kacapkow. Czesc, to "samowary", czyli molodcy bez raczek, bez nozek...
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz