D. Trump - to była ostatnia wyspa wolności!

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Nie ma dziś sensu na zastanawianie się nad tym, czy D. Trump ma jeszcze jakiekolwiek szanse na utrzymanie prezydentury. Niestety prezydentem w USA został dziadek z demencją J. Biden a w zasadzie jego zastępczyni K. Harris, skrajna komunistka. 
 
Jest to dla Polski bardzo zła wiadomość, bo straciliśmy najważniejszego sojusznika, na którym mogliśmy jako państwo budować naszą europejską suwerenność, choćby opierając ją na Trójmorzu, którego D. Trump był gorącym zwolennikiem. 
 
Ponadto doceniał on Polskę i widział w niej swojego przedstawiciela w strukturach UE i negował wszystkie przedsięwzięcia, które mogłyby nam zagrozić jak np. Nord Stream 2. Bardzo oponował też przeciwko dominacji Niemiec w UE, czemu dawał wielokrotnie wyraz i doprowadzał A. Merkel do bezradności, ale też i wściekłości. 
 
Przeciwstawiał się też próbom po raz kolejny budowy przez Niemcy  ścisłego sojuszu z Rosją, który można nazwać znów kondominium rosyjsko-niemieckim. A dla Polski taka współpraca ma historycznie bardzo złe konotacje, bo od zawsze żyjemy pośród dwóch granicznych wrogów, którzy przez wieki chcieli zdobyć nasz kraj. 
 
To fakty, którym nie można zaprzeczyć. 
 
Oczywiście to, co robił D. Trump było - wedle niego - w interesie USA. I postępował tak a nie inaczej tylko z tego powodu, iż uważał, że jest to korzystne dla Amerykanów. A, że przy okazji było to też korzystne dla Polski to już tylko my możemy ocenić i sądzę, że historycznie to docenimy. Jeszcze mocno zatęsknimy za D. Trumpem jako jednym z ostatnich mocarstwowych i normalnych przywódców światowych . 
 
Ale też zatęsknią za nim sami Amerykanie. Przez swoją kadencję (do czasu wybuchu pandemii koronawirusa) podjął się pracy wzmocnienia amerykańskiej gospodarki i to z takim skutkiem, że zmalało bezrobocie do poziomu z lat 50-tych XX wieku a dochody państwa osiągnęły niespotykanie wysoki od kilkudziesięciu lat poziom. Ponadto dał swoim rodakom wolność i powrót ich do korzeni, czyli do czasu świetności USA. 
 
Zaryzykuję stwierdzenie, że gdyby nie pandemia koronawirusa i nagłe lewackie rozruchy inicjowane przez agresywny oraz przestępczy BLM wygrałby wybory "w cuglach" i to w takiej procentowej przewadze, że nie mogłoby być mowy o możliwości dokonania ewentualnych fałszerstw, które są możliwe jedynie w przypadku, gdy liczba oddanych głosów na określonych kandydatów jest zbliżona. Ponadto miał przeciwko sobie cały "Deep State", koncerny przemysłowe i medialne, które przez całe cztery lata były przeciwko niemu a już ostatnie ich lewackie wyczyny (m.in. blokowanie kont) tylko potwierdzają, że to właśnie on był ostatnim wolnym przywódcą świata. I naprawdę nie wiemy, czy ostateczny wynik wyborów w USA jest prawidłowy i zgodny z wolą Amerykanów. Pozostaje niesmak, że mogłyby być one jednak sfałszowane, co niektórzy uznają za pewnik.  
 
Nie mam pojęcia co teraz zrobi D. Trump. Życzyłbym sobie, aby zagospodarował swoją popularność i stworzył coś na kształt ruchu społecznego czy partii politycznej liczącej się w wewnętrznych, amerykańskich sondażach. Tym bardziej, że przez swoich Republikanów w dużej mierze został zdradzony. Czy ma jakiekolwiek szanse? Oczywiście, że tak, ale trzeba brać też pod uwagę jego wiek a co za tym idzie coraz mniejsze jego siły fizyczne i psychiczne.  Może jednak podoła i mam taką nadzieję, iż tak się stanie. 
 
Gorzej jest jednak z nami. Polska została osamotniona. Możemy liczyć na Węgry, w mniejszym stopniu na całą Grupę Wyszehradzką czy kraje Trójmorza. Niemcy zaczęły realizować swoją politykę obiecując USA, że to teraz one będą ich gwarantem w Europie.  A. Merkel w międzyczasie spotkała się z przywódcami Chin i Rosji a nam wcześniej zarzucała, że podjęliśmy jakiekolwiek rozmowy z Chinami na temat ich Jedwabnego Szlaku i centrum dystrybucyjnego pod Łodzią. No cóż, liczą się tak naprawdę własne, narodowe interesy i to polscy politycy powinni sobie wreszcie uświadomić. 
 
Czeka nas bardzo trudny czas. Czy sprostamy jego wyzwaniom? Nie wiem. Jak na razie wszystko wygląda pesymistycznie, ale być może jednak prawda zwycięży nad kłamstwem a dobro nad złem. Oby! 
 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ 
kjahog@gmail.com

napisz pierwszy komentarz