Nie ulegajmy propagandystom
Za wczesnego PRL było "świadome macierzyństwo" - odgórnie (metodą aborcji). w Chinach sekretarze mieli limity przyrostu naturalnego (szkoda mówić o metodach). Zdobycze medycyny pozwalają teraz na zapobieganie. W przypadkach zagrażających aborcja jest dopuszcza. O co idzie???
Kwestia aborcji jest dla Komisji Europejskiej rzeczą drugorzędną. Idzie o dyktat dotyczący sądownictwa. W tej chwili sądy są w rękach opozycji, a opozycja w głównym (lewackim) nurcie. Reforma (jaką robi PIS) sądownictwa w Polsce, to jej suwerenność. Merkel się na to nie zgodzi. U niej władze sądownicze są powoływane przez polityków (pośrednia, ale zawsze pełna demokracja). U nas tylko częściowy wpływ sejmu na ten wybór (pośrednia, ale tylko częściowa demokracja) budzi wściekły opór zarówno kasty, jak i rządzących w UE. Demokracji się Polsce zachciewa - mają nas słuchać i już. A w Niemczech można Można - u nas taka tradycja. Kiedyś Junkier zapytany, dlaczego nie potępia się Francji za policyjny terror, a są pretensje do Polski za sto razy mniejszej wagi wydarzenia - odpowiedział bezczelnie - "bo to Francja" - innymi słowy. Nam wolno, a wy macie tylko słuchać.
Rzecz sprowadza się do kupowania posłuszeństwa, a może do dawania srebrników za zdradę. Czy Polacy już tak nisko upadli, że ulegają takim metodom zniewolenia. Warto sobie uświadomić, że taki wyłom w suwerenności Polski, to w przyszłości wielokrotnie większe straty niż obecny miraż strumienia pieniędzy mający do nas napłynąć.
Już ten ogromny fundusz pomocowy, (mowa o 1,75 biliona EURO), który UE ma stworzyć metodą emisji obligacji unijnych, to inny sposób zniewolenia tych państw, które nie dały się na nabrać na strefę EURO. Te obligację trzeba będzie wykupić - oczywiście przez państwa UE - pytanie wg jakiego klucza? Jeśli takiego samego, jak to się dzieje w Banku Centralnym (rozliczającym strefę EURO), to będą rządzić Niemcy. Emitować obligację (pożyczać), to Polska sama potrafi. Pożyczać przez Unię w imieniu Polski, to potencjalne niebezpieczeństwo finansowania przez nas "biednych" państw: Grecji, Hiszpanii, Włoch. W rzeczywistości średnie zarobki i emerytury mają tam znakomicie wyższe niż w Polsce.
Opozycyjni dziennikarze ubolewają, że kolejne "tarcze" dla przedsiębiorców są finansowo niewystarczające, jednocześnie krytykują rząd, że wprowadza dodatkowe opłaty mające poprawić finanse państwa. Chcą by premier był lepszy niż Salomon. Wszyscy musimy ponieść koszty tej pandemii.
Niemieckie władze sądownicze są wybierane przez polityków - brawo, to pośrednia, ale pełna demokracja. U (w wyniku reformy) tylko częściowo politycy mają wpływ na ten wybór (czyli trochę tej pośredniej demokracji), a w większości nadal sędziowie się multiplikują i to powoduje histerię kasty i komisji UE.
Retoryka służalczej opozycji i dziennikarzy odrabiających srebrniki jest taka, że "jeżeli rząd działa zgodnie z praworządnością, to czego się boi". Otóż - rząd się nie boi, tylko nie zgadza się, by ktokolwiek oceniał jego "praworządność" i od tego uzależniał należną kasę z UE...
Wszyscy zgłaszają jakiś nieprawdopodobny logistyczny problem dotyczący przyszłych szczepień. Pamiętam jak w warunkach siermiężnej powojennej Polski byliśmy szczepieni przeciw ospie (wszyscy, obowiązkowo). To były 4 nacięcia skalpelem, nie pigułka, czy iniekcja. Nie było problemów...
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz