Postawilbym na wsie i male miasta
Populacje wyborcow mozna strukturalizowac na rozne sposoby: plec, miejsce zamieszkania, wyksztalcenie czy zawod. Oczywiscie, ze roznia sie one rozkladem glosow na kandydatow w wyborach. Ludzie maja rozne preferencje. Przygotowujac sie do wyborow sztaby wyborcze musza oczywiscie starac sie zwiekszyc poparcie w roznych sektorach polskiego spoleczenstwa, apelowac do nich tym, co jest dla nich wazne. Jednakze wkladanie jednakowego wysilku w pozyskiwanie wyborcow z kazdej kategorii byloby oczywistym bledem. Trzeba kierowac sie stosunkiem kosztow do efektu.
Najwazniejsza i najbardziej obiecujaca kategoria wyborcow dla PiS-u sa mieszkancy wsi i malych miast (do 20 tys.). Przede wszystkim jest ich bardzo duzo, bo az 14.9 mln. osob uprawnionych do glosowania. Taka wielkosc osiagaja tylko wyborcy - kobiety i wyborcy -mezczyzni. Dzieki swej wielkosci poparcie wszystkich kobiet, albo wszystkich mezczyzn, albo mieszkancow ze wsi i malych miast daloby miazdzaca wygrana jakiemukolwiek kandydatowi. Nawet gdyby kilka milionow glosowalo inaczej, to zwyciestwo byloby pewne, choc nie miazdzace. Oczywiscie nie jest to mozliwe, ale sama idee wypada zapamietac.
W ostatniej kampanii wyborczej w pewnym momencie pojawil sie na krotko argument, ze PiS powinien wlozyc wiekszy wysilek w pozyskiwanie sympatii mieszkancow duzych miast. Ilu ich jest? W przedziale 100-200 tys. jest 2.1 mln. wyborcow, w przedziale 200- 500 tys. jest 2.0 mln. wyborcow i w kategorii ponad 500 tys. jest ich 3.0 mln. W sumie wychodzi 7.1 mln. wyborcow. Latwo zauwazyc, ze jest to okolo dwoch razy mniej niz wyborcow zamieszkujacych wsie i male miasta.
Mieszkany duzych miast w Europie i w Ameryce Polnocnej upodobniaja sie swoimi pogladami politycznymi. A dokladniej, jest tam coraz mniejsze poparcie dla pogladow prawicowych, rosnie zas poparcie dla tzw. pogladow postepowych. Przyczyny tego stanu rzeczy sa zlozone, ale pewne jest ze zmiana tego zjawiska wymagalaby bardzo duzych i wymagajacych dlugiego czasu, wysilkow. Niech przykladem beda zmiany systemu szkolnictwa, od podstawowego do wyzszego. Przykladem z drugiej strony moze byc budowa Centralny Port Komunikacyjny, ktory zaimponowac powinna kazdemu normalnemu czlowiekowi.
W malych spolecznosciach lokalnych nawet niewielkie, korzystne zmiany sa doceniane i zauwazane. Mowa o budowie jakiegos odcinka drogi czy mostka, przywroceniu posterunku policji czy wsparciu dla miejscowego Kola Gospodyn Wiejskich czy Ochotniczej Strazy Pozarnej. Nie sa to dzialania bardzo kosztowne, choc suma wydatkow z pewnoscia nie bylaby bagatelna.
W dyskusjach na temat wynikow ostatnich wyborow prezydenckich czesto podkreslano zachowania wyborcze mlodziezy, a dokladniej, stosunkowo duza frekwencje i duza przewaga glosujacych na Trzaskowskiego w II turze wyborow. Nie uwazam tych wyborow za miarodajne dla mlodziezy. W nastepnych wyborach parlamentarnych frekwencja powinna wrocic do typowego poziomu, czyli okolo 50%. Mlodziez jest kategoria wyborcow zaliczana do chwiejnych i to bylo zauwazalne w dotychczasowych wyborach roznego rodzaju przeprowadzanych w ostatnim 30-leciu. W ostatnich wyborach parlamentarnych w 2019 r. sympatie mlodych wyborcow rozlozyly sie nastepujaco: PiS - 26.3%, KO - 24.3%, Konfederacja - 19.7% i Lewica - 18.4%. Zawsze mozna liczyc, ze jesli pojawi sie jakas nowa partia polityczna, szczegolnie taka, ktora deklaruje sie jako antysystemowa, to przechwyci sporo glosow mlodziezy. Przykladem moze byc Kukiz w 2015 r. - 20%, czy KORWIN - 16.8%, w tych samych wyborach.
Nie ulega watpliwosci, ze wladze kraju w trzech najblizszych latach beda poddawane roznym probom. Latwo nie bedzie. Wyglada na to, ze stanowisko w roznych sprawach zradykalizuje sie, co zwykle podoba sie mlodziezy. Konfederacja czesc z niej utraci na rzecz PiS-u. Utraci tez z powodu coraz silniejszego zapachu onuc sowieckich wydawanego przez kilku czolowych dzialaczy Konfederacji. Przywrocic glosy mlodych na korzysc formacji rzadzacej a na niekorzysc Konfederacji moze debiurokratyzacja dzialanosci gospodarczej.
W porownaniu z kategoria mieszkancy wsi i malych miast rola mlodych wyborach w 2023 r. bedzie znacznie mniejsza. Uprawnionych do glosowania bedzie okolo 4.6 mln. osob w wieku 18 - 29 lat. Roczniki najmlodsze beda liczyc po okolo 350-360 tys., zas najstarsze, dojrzalsze, bardziej stabilne, po ponad 400 tys.
Ludzie w wieku 60+ w zdecydowanej wiekszosci sa sympatykami obecnej wladzy. W sumie jest ich okolo 8.6 mln., czyli mniej wiecej dwa razy wiecej niz mlodziezy. PiS potrafi do nich docierac, choc jest jeszcze spory zapas, ktory mozna bedzie uruchomic w nastepnych wyborach. Dosc powiedziec, ze w wyborach 2019 r. z kazdej trojki emerytow, dwoch pozostalo w domu albo glosowalo na partie inna niz PiS.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz