Protecto

avatar użytkownika hrponimirski
Zacznijmy od pojęcia wolności. Wolność jest to (jak zdiagnozował von Hayek) brak przymusu od innej osoby. W świecie anarchii człowiek jest wolny dopóki nie trafi na zbira, który będzie chciał go okraść lub zrobić inne kuku. Może się jednak okazać, że jest od tego zbira silniejszy*). Jeśli człowiek sam nie jest silniejszy, to musi udać się pod kuratelę silniejszego, który będzie reglamentował jego wolność. Silniejszym może być prywatna agencja ochrony, feudał, mafia oraz rząd.**) Prywatna agencja ochrony – tylko chroni, ale jeśli nie wiadomo, kto jest przestępcą musi współpracować z sądem arbitrażowym (udowodnienie winy). PAO można zmienić, jeśli nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Feudał – wynajmuje innym ziemię (za różne formę renty łącznie z pańszczyzną), ale przy okazji sprawuje jurysdykcję na danym obszarze. W zasadzie jest rzeczą techniczną, czy feudał sam prowadzi agencję ochrony i arbitraż (jest policją i sędzią), czy outsorcuje te usługi. Feudała można zmienić jeśli np. zwiększy rentę albo wprowadzi prawo, które nam się nie podoba np. pierwszej nocy o wdzięcznym skrócie IPN (Ivs Primae Noctis) ***), chyba że feudał przywiąże chłopa do ziemi. Klasyczny feudał nie miał klasycznych mediów (choć prawdopodobnie mógł liczyć na „opiekę propagandowo-medialną” Kościoła). Rząd – nic nie wynajmuje, ale świadczy usługi ochroniarskie i sądownicze.****) Wymyśla też różne inne usługi, bo uważa, że tak będzie lepiej – np. lekarskie czy szkolne.*****) Rząd można zmienić, jeśli rząd da paszport. Inny rząd może jednak nie dać wizy (feudał też może nie chcieć wpuścić na własne włości). Mafia – „feudał bez ziemi” (do wynajęcia) współpracujący z rządem. Mafia w ujęciu Puzo bardziej przypomina rząd niż feudała. Jeśli Corleone wymusza na właścicielu kamienicy, by pewna kobieta mogła płacić niższy czynsz, to nie różni się to zbyt wiele od wprowadzenia przez rząd ceny maksymalnej. Wzorem dla rodziny Corleone była papieska rodzina Borgiów – dbająca o swoje partykularne interesa. ----------------- *) r306 ma rację „Tak jest rowniez wsrod ludzi - jesli na 100 naprawde fajnych ludzi, ktorzy maja idee identyczne jak smootnyclown, znajdzie sie chociaz jeden, ktory w ktorym z punktow zrobi wyrwe - to jesli zbira nie dopadniecie - on dopadnie Was - kazdego z 99. Po kolei, systematycznie.”, co śmieszne ja ten tekst napisałem jakiś czas temu i miał iść po innym tekście, ale skoro dialektyka dziejów tego wymaga ; ) puszczam go teraz. **) Tak się jakoś wczoraj zgadaliśmy i Artur puścił koment na temat feudalizmu. Więc dobry jest moment, by puścić ten tekst o różnicach pewnych systemów sprawowania władzy. Ten blog oczywiście żyje sobie własnym życiem, ale jeśli ktoś chce mieć osadzenie w realu to niech sobie pomyśli o dzisiejszym ministerialnym namaszczeniu. Lewica już zarzuciła, że jednym osiągnięciem ministra była próba poluźnienia przepisów dotyczących posiadania broni. A broń jest bądź co bądź bardzo egalitarna – dużo prostsza od posiadania mięśni. Nie jest to jednak czas na rozważanie jak egalitaryzm broni palnej wpłynął na prowadzenie wojen i pośrednio praktykę sprawowania władzy. Notabene tekst napisany już wcześniej zgadza się z duchem dyskusji - Tygrys napisał tekściora, w którym pisze, że liberałowie mówią o głosowaniu pieniędzmi – poprzez wybór towarów na rynku, nogami przez migrację, czy – za przeproszeniem – przez kartkę do głosowania. Ale widać, że można też głosować i bronią (lub pięściami). Jeśli coś zagraża naszemu życiu lub świętemu prawu własności a nie mamy akurat ochoty na głosowanie nogami. ***) Niech mi tylko socjal-libertyni nie wyskakują z IPNem jako argumentu przeciwko feudalizmowi. Jeśli ktoś spał z kobietą, z którą się nie ożenił a ona wyszła za innego, to jest to praktycznie IPN. Po prostu wraz z rozpasaniem również IPN się zegalitaryzował. Prawie każdy praktykuje IPN jak ten feudał. Każdy kto poślubia niedziewicę to jak ten kmiotek staje się ofiarą IPNu. Ogólnie wszystko się egalitaryzuje czy jak ktoś lubi Chestertona pada ofiarą herezji. (To nie jest uwaga do r360.) ****) Wczoraj też wykluło się, czy rząd oprócz świadczenia usług, nie rości sobie prawa za wynajem ziemi, mimo że formalnie ziemia ma własnych właścicieli. Bo że wynajmuje ziemię publiczną (np. ulice po których chodzimy) jest oczywiste. Zasugerowałem, że genezą podatku może być opłata za wynajem ziemi. Oprócz oczywiście genezy podatku, jako zwykłego haraczu. Na folwarku jakim jest III RP pracujemy 165 dni w ciągu całego roku (365 dni) dla pana, którym jest rząd. Redshift napisał tekst o tym, że czasem i w feudalizmie pańszczyzna wynosiła 3 dni na tydzień, ale generalnie można było sobie wybrać pana, tak jak teraz wybiera się rząd poprzez emigrację. Czyli generalnie ciężary mogą wynosić ok. 50%. *****) Artur mówi, że może być sensowna państwowa służba zdrowia. Arturze widziałeś The Onion – tam stoi grubas i pyta się dlaczego rząd nic nie robi z otyłością. Naukowcy już biją na alarm, że otyłość to choroba cywilizacyjna. No jak się nie biega z mieczem po polach walki to pewnie, że jest. Ale już jest pomysł, by grubasów opodatkowywać. I to ma takie uzasadnienie, że gruby częściej choruje więc powinien więcej bulić na zdrowie. Służba zdrowia jest więc instrumentem do wprowadzenia dowolnych praktyk totalitarnych pod pozorem badania naszego zdrowia. Kofta powiedziała np. że przymusowe badania mammografem byłyby sensowne, bo potem podatnicy płacą za leczenie raka danej osoby. Więc specjalnie się coś robi wspólne ergo komunistyczne, by móc wprowadzić totalitaryzm. Sorry major ale tak to wygląda – nie naskoczyliśmy w sprawie służby zdrowia na Nicka, bo zajęliśmy się czymś innym. Na S24 zrobiła się ciekawa dyskusja pod poprzednim tekstem http://hrponimirski.salon24.pl/381648.html i w przypisach są odnośniki do dyskusji

napisz pierwszy komentarz