Mama i Bella Ciao
Nie znam sie na muzyce; wlasciwie na jedno ucho jestem gluchy od czasu rejsu samolotem na linii Polska-Kanada (nie byl to LOT, ktory jakos lubie z wielu wzgledow). Jak wiadomo w samolotach pasazerskich oszczedzaja na wietrzeniu i oddycha sie tam w srodowisku miliardow bakterii i wirusow. Tak wiec nagle zaczalem slyszec jakies dzwieki brzmiace jak kosmiczne, w potocznym sensie tego slowa. Potem jakies "chru, chru" i wirus zjadl czesc mojego prawego ucha wewnetrznego. Nawet szybko to mu poszlo. Moje szanse byly, jak to mowia tutejsi, "south of zero", inaczej mowiac, ponizej zera.
Jak juz tak klacham przy srodzie, to nasza siostrzenica, niezwykle uzdolniona muzycznie, niedoszla dive operowa, takze w try miga zalatwili koledzy, ze tak powiem, "moich" wirusow. Szkoda bo poszla na kulturoznawstwo, jak wiadomo, czlonek rodziny psychologii, socjologii i pedagogiki - to w dawnych czasach- bo dzis poziom Himalajow osiagnely "gender studies", "women studies", "African studies". Tego przebic w zaden sposob sie nie da. Na moje, doktorskie wszak oko, Onacy- recydywisci walcza pod haslem znanym z "Pulp Fiction": "Nie poznasz faktow, zanim nie zobaczysz fikcji".
Komunisci, ktorym dane bylo poprzestac na socjalizmie, na sposob hutniczy wykuwali nasze dusze. Ofiara padl moj "Stary", dzialacz PSL, ktory kiedys zaimponowal mi-czterolatkowi bojacemu sie wyjsc na ciemne podworze, slowami: "Ja sie nie boje, ide jak Stalin!".
Zas ja bylem na koloniach w Krakowie, Warszawie i w Dabkach nad morzem. Dobrze mi tam bylo, strzelalo sie bramki, wyskakiwalo z pedzacego tramwaju zatrzymujac sie na jakiejs scianie, akrobatycznie wspinajac sie po parapetach na trzecim pietrze w czasie ciszy poobiedniej az poczciwi mieszkancy Krakowa przychodzili ze skarga, ze jakies dziecko ze sklonnosciami samobojczymi przyprawia ich o palpitacje serca. Niestety musialem wystapic na porannym apelu, gdy o sprawe zapytano. Wlasciwie to nic nie mogli mi zrobic.
Akurat bylem na etapie poznaczkowym, czyli filatelistycznym i zbieralem nalepki z pudelek po zapalkach. Tak wiec zastep wedrowal gdzies tam (Wawel, Giewont, Skalka) a ja i moi ludzie szybko grzebali po smietniczkach w poszukiwaniu pustych pudelek. Jakos tak bywalo, ze to ja w tamtych czasach bywalem wodzem indianskim itd. Nawiasem mowiac, raz moja reka trafila do kosza ze smieciami, do ktorego ktos wrzucil pociete szklo. Krwawa sprawa!
A zastepy w czasie licznych przemarszow (muzea, kapiel w rzece Wisle itp.) musialy cos spiewac. Akurat komunisci przerobili wszelaki material muzyczny, wlacznie z bialogwardyjskim, na swoja modle.Zasluguje to na szerszy tekst. Poprzestane na piesni, dzis harcerskiej, pod tytulem "Mama Ciao".Jej slowa brzmialy mniej wiecej tak: "Obudzilem sie wczesnym rankiem, a tu oboz a tu las. Ide w gory, hej wyzej, wyzej, ilez kwiatow tam! Dam Ojczyznie ogromny bukiet, a w nim serce swoje dam!" Kazde zdanie bylo przedzielone motywem: "Mama Ciao, Mama Ciao" iles tam razy. Pieknie?
Powiedzmy, ze tak, jesli chodzi o najstarszy XIX-wieczny rodowod. Te piesn, podobnie jak nasze "Zachodze sloneczko, skoro masz zachodzi, bo mnie nogi bolu po tym polu chodzic!". Po wlosku: "Alta matina appena alzata" - "Obudzilam sie wczesnym rankiem". Spiewaly ja robotnice sezonowe pracujace na polach ryzowych w polnocnych Wloszech (dolina rzeki Po) nazywane "monda" od plewienia. Byla to ciezka praca, choc moglo byc jeszcze gorzej. One pracowaly na polach ryzowych w wersji plytkiej, a w Japonii byla tez wersja gleboka...
Oto wersja najwczesniejsza, zapisana po raz pierwszy w Vercelii (Piemont) w 1906 r.: "Obudzilam sie wczesnym rankiem wsrod insektow i komarow. Nadzorca (Il capo) stoi z kijem, o moj Boze co za znoj kazdego ranka! Z kazda godzina spedzona tutaj tracimy nasza mlodosc. Ale przyjdzie dzien naszego wyzwolenia" [moje luzne tlumaczenie z wloskiego].
Tyle, ze to dopiero niewinny wstep. Pic polega na tym, ze piesn przechwycili komunisci. Na poczatku bylo OK. Wtedy ich partyzantka spiewala przeciwko niemieckiemu okupantowi. Piesn zatytulowana: "Bella Ciao" (Zegnaj piekna) leciala tak: "Obudzilam sie wczesnym rankiem, partyzant zabral mnie ze soba, gdyz czulam, ze nachodzi smierc. A jesli umre jako partyzant musicie mnie pogrzebac. Pochowajcie mnie w gorach, a wszyscy, ktorzy beda przechodzili kolo mego grobu beda mowili "co za piekny kwiat". To jest kwiat partyzanta, ktory zginal za wolnosc".
Nastepnie wydzierali sie komunisci w czasie wojny domowej we Wloszech. Dzis jest to hymn wolnosci oporu. A jezeli dzis, to niby przed czym? Ze zapytam.
Zerowisko dla kazdej q... i zlodzieja. Jak piekna tecza padla lupem zboczencow. Bez Antify ani rusz!
Na deser oczywiscie videos! I co my tu mamy?
Video#1 - wersja polska.
Video#2 - niby oryginalna.
Video#3 - Chor robotnic z "Kombinatu" z przydlugim, a wiec trudnym, wstepem. Prawie dwa miulony ludzi wysluchalo je na internecie.
Video#4 - Pewnie, ze Antifa uczynila piesn swoim hymnem. W wersji wloskiej nazywaja sie chlopcy i chudzinki dziewczynki, choc sporo grubasek, AZIONE ANTIFASCISTA. A nad nimi unosi sie znany zbrodniarz Guevara dla niepoznaki nazywany swojsko "Che" (Ty).
Video#5 - Hymn Antify w wielu jezykach: wloskim, arabskim, tureckim, japonskim, hiszpanskim, dunskim, niemieckim, chinskim i angielskim. Tak sie chlopcy i dziewczynki bawia.
Video#6 - z grubej rury Sowieci i Wielka Wojna Ojczyzniana.
Video#7 - rozrywkowy Goran Bregovic.
Video#8 - fragment filmu "Bitter Rice" (Riso Amare). Mondina song. 1949.
Video#9- ten sam film - walka pokornych z buntowniczkami.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
11 komentarzy
1. https://www.youtube.com/watch
2. https://www.youtube.com/watch
3. https://www.youtube.com/watch
4. https://www.youtube.com/watch
5. https://www.youtube.com/watch
6. https://www.youtube.com/watch
7. https://www.youtube.com/watch
8. https://www.youtube.com/watch
9. https://www.youtube.com/watch
10. https://www.youtube.com/watch
https://www.youtube.com/watch?v=qIrT0cpeH-U
11. @Tymczasowy
Ciekawe wszechkulturowe asocjacje odnalazłeś.
Te 2 ostatnie filmiki pochodzą ze słynnego, włoskiego filmu "Gorzki ryż "(1949) Giuseppe De Santisa. Sztandarowe dzieło włoskiego neorealizmu - bardzo polecam!