Transformacja - czyli łagodna zmiana
MarkD, ndz., 18/01/2009 - 10:30
Pewne działania, zastosowane rozwiązania problemów, szczególnie w odniesieniu do zagadnień polityki ocenia się znacznie lepiej dopiero wtedy, jak przemyślenia umocnimy praktycznymi rezultatami i dziesiątkami poznanych faktów. Te rezultaty i fakty dadzą nam rozwiązanie zasadniczej zagadki związanej z celem podjętych działań.
Ten wstęp jest wyjaśnieniem podjętej poniżej polemiki z postem tonymld, którego tytuł - „Gruba kreska – jeden ze zgniłych korzeni III RP” - wprawdzie wydaje się prawdziwy, ale tylko wtedy jeśli spoglądamy na IIIRP jako byt od PRL oderwany. A przecież, Szanowny Autorze, zastosowane przez Pana określenie „transformacja ustrojowa” nie oznacza niczego innego niż „łagodna zmiana”, „przekształcenie” lub „zmiana formy ustrojowej”.
Już sama semantyka określeń powinna skłonić nas do zdecydowanego twierdzenia, że:
IIIRP jest inną formą PRL, formą zmienioną, formą będącą wynikiem transformacji.
Wielu patrzących dziś na Polskę poprzez polski ustrój rodaków, patrzy na nią jak na wolny i niezależny, całkowicie demokratyczny kraj, w którym wolą obywateli nastąpiło odejście od komunizmu w jego europejskiej wersji zwanej demokracją ludową. I Pan, Szanowny Autorze, tak właśnie widzi tę naszą krainę.
A przecież należałoby najpierw spytać, co spowodowało tę tzw. „transformację” i co legło u podstaw IIIRP? Czy właściwym jest określenie mianem zgniłego korzenia filara efektu końcowego (tak, końcowego - nie łudźmy się) "przekształceń ustrojowych" PRL? Po odpowiedź sięga Pan do właściwego kufra, lecz wyciąga Pan z niego te zabawki które z wewnątrz podaje Panu czerwony ludzik. Zamiast więc uznawać to znalezisko jako prawdziwe, można wyciągnąć wniosek na bazie coraz bardziej licznych faktów zgoła odmienny, ale prosty w dowodzie.
Beneficjentem „transformacji ustrojowej” są oprawcy PRL oraz ich współpracownicy.
Jeśli to twierdzenie uznamy za prawdziwe, a dowody są do znalezienia na naszej scenie politycznej, w działaniach partii i ludzi, w gospodarce, w postawie przychylnej nowej formie światowego komunizmu zwanego „unią europejską”, to rozważanie dotyczące „grubej linii” stanie się rozważaniem zbędnym, gdyż każdy logicznie myślący uzna ją nie za układ sam w sobie, ale za drogę do celu jakim jest inna forma PRL. A nazywanie „obrony demokracji” poprzez walkę z lustracją, nie realizacją koncepcji Mazowieckiego „zdobycia zaufania” lub „oddzielenia od PRL” lecz właśnie kolejnym dowodem na prawdziwość powyższego twierdzenia.
Na marginesie, kto dziś pamięta poputniczestwo (od „po puti” - po drodze – oczywiście po drodze komunizmu) Mazowieckiego (rok 1961), cytuję za Mackiewiczem:
Od 17 lat szkoła komunistyczna usiłuje zaszczepić dzieciom pogląd ateistyczny. I oto na trybunę sejmową wkracza poseł katolicki ZNAKu, Tadeusz Mazowiecki, i oświadcza:
„17 lat rozwoju oświaty powszechnej przyniosło Polsce ogromne osiągnięcia społeczne... Ten wielki rozwój oświaty nie jest dziełem przypadku, ale wynika u nas z założeń ustroju socjalistycznego...”
I tego człowieka podejrzewa się o błąd przy określaniu polityki „grubej linii”? To uchodziłoby za żart w kraju naprawdę wolnym. Ale żartem nie jest i rozważanie o innych motywach, dorabianie koncepcji (np.:„Chodziło zapewne o zdobycie zaufania i gotowość do wyrzeczeń w imię wspólnego dobra „) do braku lustracji czy do pozwolenia na powszechne uwłaszczenie nomenklatury jest niestety rezultatem doskonale działającej maszyny propagandowej IIIRP a raczej PRL.
Można oczywiście pisać o „sukcesach pierwszych lat po transformacji”, lecz może trafniej byłoby pisać czyje to są sukcesy i kto tak świetnie potrafił się urządzić w tej nowej formie PRL. Tylko po co, skoro nawet Szanowny Pan to widzi, a ja bym się powtarzał.
PS.
Zdaję sobie sprawę, że spojrzenie autora tonymld, jest spojrzeniem krytycznym wobec niektórych postaw dzisiejszej klasy politycznej i że autor z wielką delikatnością zwraca uwagę na te zjawiska.
Lecz błąd, który dostrzegłem czytając ten tekst, jest błędem podstawowym, błędem który cieszy autorów „transformacji”, a błędem prawie już powszechnym.
Ten błąd, to uznanie, że IIIRP jest wolnym od komunizmu i niepodległym państwem z korzeniami w swej historii.
A przecież Szanowny Autor sam cytuje Joachima Gaucka :
„Żaden kraj nie może być wolny tak długo, jak długo nie jest w stanie udźwignąć swoich prawd. Gruba kreska oddzielająca przeszłość oraz ograniczenie dostępu do prawdy nigdy nie służą prześladowanym, lecz zawsze przedstawicielom byłego establishmentu”.
Ten wstęp jest wyjaśnieniem podjętej poniżej polemiki z postem tonymld, którego tytuł - „Gruba kreska – jeden ze zgniłych korzeni III RP” - wprawdzie wydaje się prawdziwy, ale tylko wtedy jeśli spoglądamy na IIIRP jako byt od PRL oderwany. A przecież, Szanowny Autorze, zastosowane przez Pana określenie „transformacja ustrojowa” nie oznacza niczego innego niż „łagodna zmiana”, „przekształcenie” lub „zmiana formy ustrojowej”.
Już sama semantyka określeń powinna skłonić nas do zdecydowanego twierdzenia, że:
IIIRP jest inną formą PRL, formą zmienioną, formą będącą wynikiem transformacji.
Wielu patrzących dziś na Polskę poprzez polski ustrój rodaków, patrzy na nią jak na wolny i niezależny, całkowicie demokratyczny kraj, w którym wolą obywateli nastąpiło odejście od komunizmu w jego europejskiej wersji zwanej demokracją ludową. I Pan, Szanowny Autorze, tak właśnie widzi tę naszą krainę.
A przecież należałoby najpierw spytać, co spowodowało tę tzw. „transformację” i co legło u podstaw IIIRP? Czy właściwym jest określenie mianem zgniłego korzenia filara efektu końcowego (tak, końcowego - nie łudźmy się) "przekształceń ustrojowych" PRL? Po odpowiedź sięga Pan do właściwego kufra, lecz wyciąga Pan z niego te zabawki które z wewnątrz podaje Panu czerwony ludzik. Zamiast więc uznawać to znalezisko jako prawdziwe, można wyciągnąć wniosek na bazie coraz bardziej licznych faktów zgoła odmienny, ale prosty w dowodzie.
Beneficjentem „transformacji ustrojowej” są oprawcy PRL oraz ich współpracownicy.
Jeśli to twierdzenie uznamy za prawdziwe, a dowody są do znalezienia na naszej scenie politycznej, w działaniach partii i ludzi, w gospodarce, w postawie przychylnej nowej formie światowego komunizmu zwanego „unią europejską”, to rozważanie dotyczące „grubej linii” stanie się rozważaniem zbędnym, gdyż każdy logicznie myślący uzna ją nie za układ sam w sobie, ale za drogę do celu jakim jest inna forma PRL. A nazywanie „obrony demokracji” poprzez walkę z lustracją, nie realizacją koncepcji Mazowieckiego „zdobycia zaufania” lub „oddzielenia od PRL” lecz właśnie kolejnym dowodem na prawdziwość powyższego twierdzenia.
Na marginesie, kto dziś pamięta poputniczestwo (od „po puti” - po drodze – oczywiście po drodze komunizmu) Mazowieckiego (rok 1961), cytuję za Mackiewiczem:
Od 17 lat szkoła komunistyczna usiłuje zaszczepić dzieciom pogląd ateistyczny. I oto na trybunę sejmową wkracza poseł katolicki ZNAKu, Tadeusz Mazowiecki, i oświadcza:
„17 lat rozwoju oświaty powszechnej przyniosło Polsce ogromne osiągnięcia społeczne... Ten wielki rozwój oświaty nie jest dziełem przypadku, ale wynika u nas z założeń ustroju socjalistycznego...”
I tego człowieka podejrzewa się o błąd przy określaniu polityki „grubej linii”? To uchodziłoby za żart w kraju naprawdę wolnym. Ale żartem nie jest i rozważanie o innych motywach, dorabianie koncepcji (np.:„Chodziło zapewne o zdobycie zaufania i gotowość do wyrzeczeń w imię wspólnego dobra „) do braku lustracji czy do pozwolenia na powszechne uwłaszczenie nomenklatury jest niestety rezultatem doskonale działającej maszyny propagandowej IIIRP a raczej PRL.
Można oczywiście pisać o „sukcesach pierwszych lat po transformacji”, lecz może trafniej byłoby pisać czyje to są sukcesy i kto tak świetnie potrafił się urządzić w tej nowej formie PRL. Tylko po co, skoro nawet Szanowny Pan to widzi, a ja bym się powtarzał.
PS.
Zdaję sobie sprawę, że spojrzenie autora tonymld, jest spojrzeniem krytycznym wobec niektórych postaw dzisiejszej klasy politycznej i że autor z wielką delikatnością zwraca uwagę na te zjawiska.
Lecz błąd, który dostrzegłem czytając ten tekst, jest błędem podstawowym, błędem który cieszy autorów „transformacji”, a błędem prawie już powszechnym.
Ten błąd, to uznanie, że IIIRP jest wolnym od komunizmu i niepodległym państwem z korzeniami w swej historii.
A przecież Szanowny Autor sam cytuje Joachima Gaucka :
„Żaden kraj nie może być wolny tak długo, jak długo nie jest w stanie udźwignąć swoich prawd. Gruba kreska oddzielająca przeszłość oraz ograniczenie dostępu do prawdy nigdy nie służą prześladowanym, lecz zawsze przedstawicielom byłego establishmentu”.
- MarkD - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz