A w Ameryce ruki po szwam
Nie trace czasu na obserwacje tego co sie dzieje w The Great Country of United States of America. Tak tylko sie bawie. Biezaczka to "full time job", czyli praca na pelny etat. Jednak na marginesie, po drodze, czy sie chce czy nie, to zawsze sie cos tam zauwazy.
Ogolnie rzecz biorac pole bitwy polega na tym, ze Demokraci uzyskajac wiekszosc w Izbie Reprezentantow poczu8li sie w siodle. Zgodnie z wyciem liberalnych (lewackich) tlumow potrzasaja maczugami zapowiadajac Prezydentowi Donaldowi Trumpowi: "Kesim, kesim!" A doklaniej "impeachment" majace usunac potwora ze stanowiska. Jeich problem w tym, ze do tego potrzebna bylaby akceptacja Senatu, ktory akurat pozostal, a nwet sie powiekszyl po ostatnich wyborach, na rzecz Republikanow, czyli Pana Prezydenta. Czyli po sowiecku NIET!
Pozostaly rozne gierki. Stalym elementem gry jest blokowanie budzetu. I to sie niedawno zaczelo i trwa ponad miare bijac rekordy. Nie makasy, to na dzis 80-0 000 pracownikow rzadowych nie dostaje ani grosza placy. Kazda strona wini druga. Podobno spoleczenstwo jest w tej sprawie po stronie Demokratow. Zobaczymy.
Prezydent Trump zdecydowany jest uzyskac 5 mld. dolarow na budowe muru oddzielajacego USA od najazdu dzikusow. Demokraci oferuja znacznie mniej. Rozgrywka trwa.
Prezydent D.Trump obieczal, ze przedluzanie sie tych glupot spowoduje, ze oglosi stan wyjatkowy. Poki co nie proznuje zabawiajac sie a swoj sposon. Na przyklad bardzo wojownicza szefowa Demokratow w Izbie Reprezentantow, pani Nancy Pelosi zamierzala dzis udac sie na 7-dniowa podroz wraz ze swita. Niby wszechwladna Junona,"najpotezniejsza kobieta w Ameryce" dostala po piorkach. Na minuty przed odlotem o 15:00 paniusia dowiedziala sie, ze jej lot zostal odlozony. A o lotach samolotow wojskowych decyduje sam Pan Prezydent USA.
Pan Prezydent zanim padnie jest w stanie zrobic duzo dobrego dla swojej Ojczyzny. A gdyby co, to wiceprezydent Spence tez spod ogona sroki nie wypadl.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz