Grozi nam chiński "kapitalizm roju"
Ostrzega przed nim Grzegorz Lewicki w artykule "Nowy wspaniały rój" zamieszczonym w "PlusMinus" z soboty - niedzieli 13-14.10.2018. Obszerne streszczenie tego tekstu można znaleźć na stronie internetowej Klubu Jagiellońskiego {TUTAJ}. Dowiadujemy się z niego, że:
"Globalny konsensus etyczny w nauce od zawsze był wypadkową sił cywilizacji. Teraz Zachód słabnie, a Chiny rosną w siłę.
Paradoksalnie motorem rozwoju etyki Wschodu będzie logika czystego kapitalizmu i jej prymat zysku.
Zbliża się cywilizacyjne starcie chińskiego, postliberalnego kapitalizmu roju i zachodniego, indywidualistycznego kapitalizmu znoju.
„Tylko zachodnia etyka dzieli nas od koszmaru, jakim będzie rozwój techniki według zasad »czystego« kapitalizmu. Europa już niebawem ulegać będzie intensywnej »konfucjanizacji« poprzez ideały niosące w pakiecie roztopienie jednostki w sile kolektywu.” – pisze w najnowszym numerze magazynu „Plus Minus” Grzegorz Lewicki, autor czasopisma „Pressje”.
Przyszłość zachodniej etyki wisi na cywilizacyjnym włosku
„Choć dziś światowa opinia publiczna krytycznie reaguje np. na badania związane ze szkodzeniem płodom czy wdrażanie technik masowej inwigilacji, to jednak globalny konsensus etyczny w nauce nie wisi w próżni. Jest i od zawsze był wypadkową sił cywilizacji – czyli grup państw o podobnych wartościach.” – zwraca uwagę Lewicki.
„Przez ostatnie kilkadziesiąt lat my, część kultury Zachodu, nie byliśmy tego świadomi. Wszystko dlatego, że przyjęte normy etyczne gwarantowała przewaga Zachodu. To właśnie Zachód, mniej więcej od rewolucji przemysłowej XVIII wieku, intensywnie promieniował wartościami na inne cywilizacje, takie jak islamska na Bliskim Wschodzie czy konfucjańska w Azji Wschodniej. Ale Zachód słabnie. Konsekwencją będzie nie tylko ekspansja geopolityczna, ale też etyczna. Świat, w którym dominuje dziś indywidualistyczna etyka zachodnia, stanie się światem dwóch konkurencyjnych etyk.” – przekonuje autor. (...)
„Wraz z rozwojem Azji na naszych oczach rodzi się postliberalny kapitalizm roju, którego efektywność opisywał już Aldous Huxley w Nowym wspaniałym świecie. To kapitalizm, w którym stabilność jest ważniejsza od spontaniczności, bezpieczeństwo od wolności, a grupa od jednostki. W pełni zgodny z filozofią konfucjańską. Jego ekspansja doprowadzi do świata, w którym indywidualizm nie zginie, ale rozpłynie się, zemrze śmiercią naturalną. A nauka zostanie »uspołeczniona«, ściśle kontrolowana i przestanie być niepodległym wysiłkiem wolnych dusz.” – przekonuje Grzegorz Lewicki.
Nowy chiński świat stworzony przez zachodnie technologie
„Choć w Chinach codziennie dochodzi do co najmniej kilkuset masowych demonstracji w związku z korupcją, nadużyciami władzy czy wynagrodzeniami, nikt nie protestował, kiedy władza zaczęła śledzić każdą myśl obywateli dzięki najnowszym technologiom. System ten działa trochę jak Facebook – każdemu obywatelowi przypisywane są »lajki«, czyli punkty zaufania – nie tylko za własne praworządne działania (płacenie podatków, niekaralność), ale też za konkretny profil zawodowy (więcej np. za pracę w państwówce), a nawet za pochodzenie czy krąg znajomych: jeśli w twojej rodzinie albo guanxi, szerszej sieci kontaktów, jest ktoś zaufany, automatycznie dostajesz więcej punktów, ale jeśli ktoś jest podejrzany, to odium spada też na ciebie – i dostaniesz punkty ujemne za ojca, siostrę czy kolegę z pracy. W ten sposób partia kreuje nie tylko posłuszeństwo, ale też wzajemną kontrolę (nie chcesz mieć do czynienia z ludźmi, których działanie ci szkodzi!).” – wyjaśnia Lewicki. (...)
„Być może z czasem dojdziemy do wniosku, że Wschód oferuje rozwiązania atrakcyjne i od znoju przejdziemy do roju w imię użyteczności tego drugiego rozwiązania. Nie byłoby to nic niespotykanego – w imię użyteczności Zachód nieraz korzystał z owoców postępu nauki zbudowanej na krzywdzie. Dlaczego dziś miałby odmówić wykorzystania owoców postępu techniki budowanego na totalitarnej inwigilacji?” – zastanawia się Lewicki.
„Czy trzeba zatem bronić się przed filozofią roju, żyjącego w stabilnej wielojedni? W moim przekonaniu tak – na razie. Bo choć w dalszej, transhumanistycznej perspektywie ten system może być dla nas zbawienny, to jego globalne wdrożenie dziś miałoby opłakane skutki.".
Ja uważam, że skutki rzeczywiście będą opłakane - ale przede wszystkim dla samych Chińczyków. Ten system totalnej inwigilacji wydaje mi sie kolejnym szaleństwem komunistycznych władz Chin. Omawiałam go w mojej notce "Przyszłość Chińczyków - System Oceny Obywateli" {TUTAJ}. Zakończyłam ją słowami:
"Będzie to system powszechnej inwigilacji znacznie gorszy od tego, który był praktykowany za rządów Mao. Różne pomysły chińskich komunistów mają jedną wspólną cechę. Podchwytują oni idee pochodzące z Zachodu i nadają im szczególnie karykaturalny i zarazem złowrogi charakter. Tak było z komunizmem, który w wydaniu chińskim jest gorszy od sowieckiego. Kiedy na Zachodzie zaczęto mówić o kontroli urodzeń - Chiny wprowadziły politykę jednego dziecka w rodzinie. Teraz próbują się z tego wycofać, ale jak sądzę - jest już za późno, by uniknąć klęski demograficznej.
To samo z tą inwigilacją. Wielkie bazy danych i monitoring powstały na Zachodzie. Tam jednak próbuje się chronić prywatność obywateli. Chińczycy znów poszli na całość i chcą inwigilować wszystkich i wszystko. Trudno w tej chwili przewidzieć, do jakich katastrof to doprowadzi. Sądzę jednak, że koniec będzie żałosny.".
Do tematu powróciłam w moim wpisie "Szaleństwa komunistycznych władców Chin" {TUTAJ}. Można tam przeczytać, iż:
""Do 2020 roku każdy z ponad miliarda chińskich obywateli zostanie objęty systemem ocen i stanie się to na niespotykaną dotychczas skalę. Chiński rząd pracuje bowiem nad Systemem Zaufania Społecznego. Nikt się nie wymiga. Ani człowiek, ani instytucja. Uczestnictwo w tworzonym programie jest obowiązkowe. Nikt i nic nie ukryje się w czeluściach internetu, bo ten już jest ściśle monitorowany. Jakby tego było mało, chiński rząd pracuje nad zmianami w przepisach, dzięki którym jakikolwiek ruch internetowy będzie ściśle powiązany z tożsamością konkretnej osoby. Permanentna inwigilacja? Tak {TUTAJ}.".
Nie wiemy jeszcze do jakich katastrof doprowadzi ten nowy pomysł.".
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz