Krzyk z Placu Inwalidów !
Krzyk z Placu Inwalidów !
Plac Inwalidów w Krakowie to miejsce szczególne. Podczas okupacji niemieckiej na ul. Pomorskiej mieściła się katowania gestapo, a podczas okupacji sowieckiej, w sąsiednim budynku, przy samym placu, mieściła się katowania UB, o czym informują stosowne tablice.
Plac Inwalidów przez latach okupacji komunistycznej nosił nazwę Placu Wolności, która to nazwa zakłamywała historię, istotę rzeczy, bo na tym placu dokonywano zniewolenia Polaków stawiającym opór instalacji systemu komunistycznego w Polsce – systemu zniewolenia i zarazem systemu kłamstwa, więc nawet nic w tym dziwnego, że nazwa placu była kłamliwa.
Co więcej na Placu Inwalidów stał jakby dla naigrawania się z ofiar komunizmu – Pomnik Braterstwa, aż do roku 1991.
Dziś na tym miejscu stoi kamień węgielny pomnika „Tym, którzy stawiali opór komunizmowi w latach 1944-56” z tym, że pomnik miał stać, ale nie stoi, co jakby dokumentuje smutną rzeczywistość, że tak naprawdę z tym obaleniem komunizmu w III RP to jest jednak przesada.
We wrześniu 2018 r., tuż za kamieniem węgielnym ustawiono wystawę „Krzyk uwieczniony. Krakowianie przeciw systemom totalitarnym.’ przygotowaną przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
W opisie czytamy
Wystawa jest czasowa, więc krzyk ofiar systemów totalitarnych będzie dostrzegany jedynie czasowo, nie dotrze do wszystkich, nawet tych, co będą po jakimś czasie przechodzić przez Plac Inwalidów. Uwiecznienie tego krzyku za pomocą tej wystawy jakkolwiek jest krokiem w dobrym kierunku to jednak niewystarczającym.
Na tym placu miał stanąć pomnik, który by zapewnił na wieki uwiecznienie krzyku katowanych i mordowanych w katowniach !
Przed laty powstał komitet budowy takiego pomnika, powstał jego projekt, ale pomnik nie powstał i Krakowianie u władzy [oby tę władzę musieli oddać po nadchodzących wyborach] do tej pory go nie chcą.
Z założycieli Komitetu do tej pory żyje tylko trzech – mjr Stanisław Szuro,
w czasach komunistycznych skazany na karę śmierci, ale zdołał jej uniknąć i do dnia dzisiejszego aktywnie działa na rzecz ostatecznej dekomunizacji Polski.
Informacje o Nim widnieją na wystawie .
Adam Macedoński –
działacz podziemia niepodległościowego, założyciel Instytutu Katyńskiego, Kustosz Pamięci Narodowej i Honorowy Obywatel Miasta Krakowa, uczestnik akcji wymierzonej przeciwko Pomnikowi Braterstwa oraz
Andrzej Kostrzewski,
żołnierz AK, działacz WiN, wiceprezes Instytutu Katyńskiego.
Na Placu Inwalidów w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych od kilku lat spotykamy się przy kamieniu węgielnym pomnika i budynku d.UB[ https://niezlomniwparkujordana.wordpress.com/2017/03/01/w-narodowy-dzien-pamieci-zolnierzy-wykletych-przed-b-siedziba-ub-i-pomnikiem-ktory-mial-stac-a-nie-stoi/ ], aby prawda o zbrodniach tam dokonanych nie została zapomniana i pomnik – który by uwiecznił krzyk ofiar- o tym przypominał, nie tylko mieszkańcom Krakowa.
Niestety Miasto nie chce tam takiego pomnika, realizuje postulaty ‚aktywistów miejskich’, czy też Rady Dzielnicy V ( na terenie, której znajduje się Plac Inwalidów), aby zamiast pomników sadzić drzewa, najlepiej dęby.
Co prawda żołnierze podziemia niepodległościowego przysięgali na orła i na krzyż, a nie na dęby, a katolicy modlą się pod krzyżem, a nie pod dębem ( bo to były zwyczaje pogańskie i kiedyś dąb wieńczył podobno Kopiec Krakusa), ale chyba o to chodzi, aby nastąpił powrót do takich obrządków.
Zdumiewające jest przy tym, że w pobliskim Parku Krakowskim wzdłuż najruchliwszych i najbardziej hałaśliwych ulic Krakowa – Alei Trzech Wieszczów i ul. Czarnowiejskiej jakoś nie zasadzono zielonego kordonu. [https://wkrakowie2018.wordpress.com/2018/06/09/wielkie-otwarcie-parku-krakowskiego-na-halas-i-smrod/]
Czy aby na pewno obsadzanie kamieni węgielnych dębami jest najlepszym środkiem do zwiększania zadrzewionych powierzchni Krakowa ?
Na moje teksty [https://blogjw.wordpress.com/2018/08/30/protest-przeciwko-tym-co-stawiaja-opor-antykomunistycznym-pomnikom/;
fotoreportaże -[ https://wkrakowie2018.wordpress.com/2018/09/01/protest-w-obronie-pomnika-tym-co-stawiali-opor-komunizmowi/ ] o sytuacji na Placu Inwalidów, które umieściłem w internecie, otrzymuję informacje ze strony ZiKiTu – instytucji, która odpowiada za realizację projektów zagospodarowania tego terenu, choć za niedługo ma przestać istnieć.
Ostatnio otrzymałem pismo od ZiKiTu stwierdzające, że zgodnie z wolą Rady Miasta Krakowa na Placu Inwalidów ma być posadzony długożyjący dąb i ustawione tablice pamięci, a nie pomnik, ale bez gwarancji, że dąb będzie długo żył (bo niby kto by miał dać takie gwarancje, tym bardziej, że dęby mają specjalne uwarunkowania i nader często usychają) i czy naprawdę taki dąb będzie uwieczniał krzyk ofiar komunizmu.
Tych, którzy stawiali opór komunizmowi nikt o zdanie nie pytał !
Jestem od lat mieszkańcem V Dzielnicy i mnie także nikt nie pytał o zdanie, a podobno Rada Miasta Krakowa podejmowała swoją decyzję o zaniechaniu budowy pomnika w oparciu o zdanie mieszkańców Krakowa. Jak można rozumieć – tych mieszkańców, których chciała słuchać, aby mieć podkładkę pod swoją decyzję.
Kto miał inne zdanie, nawet nie był o to pytany ! Skuteczna metodologia badań za nasze pieniądze, mieszkańców płacących podatki w Krakowie.
Rada Dzielnicy V ma budżet na kontakty/konsultacje z mieszkańcami. Nigdy niczego ze mną nie konsultowano, o moje zdanie się nie pytano. Okresowo nawet byłem ‚zabanowany’ ( poczta elektroniczna) przez Radę, której moje zdanie o problemach Dzielnicy V nie proszony przekazywałem.
Obowiązywała zasada: inne zdanie – to nie jest zdanie i tego nie będziemy słuchać !
To znana metodologia wypracowana skutecznie na jagiellońskiej wszechnicy, której profesorowie badali niegdyś pokrzywdzonych w PRL pytając się o to tylko beneficjentów PRLu. Rzecz jasna wyszło, że pokrzywdzonych nie było !
UJ ma prestiż, a w szczególności profesorowie, więc i ta metodologia zyskuje uznanie.
Radni Miasta Krakowa zapewne wychowani na takich dziełach jak „ Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego”, w których nie ma nawet takiego słowa jak” komunizm”, odrzucili pomysł stawiania pomnika „Tym, którzy stawiali opór komunizmowi w latach 1944-56”, bo skoro komunizmu [?] nie było, to i takiego pomnika być nie może ! Edukacja – jak widać – jest w Krakowie na wysokim poziomie.
Z okowów systemu komunistycznego to myśmy się do końca nie wyzwolili.
O wolność trzeba walczyć ciągle, a szczególnie w 100-lecie Odzyskania Niepodległości, która jest zagrożona działaniami zgodnymi z duchem komunistycznym, antypolskim, co na terenie V Dzielnicy Krakowa [kiedyś zasiedlonej przez Niemców., później zasiedlonej przez komunistów] jest nader dobrze widoczne.
Niech z Placu Inwalidów, w roku 100-lecia odzyskania Niepodległości, roznosi się krzyk –
WYZWOLIĆ KRAKÓW od ANTYPOLAKÓW !
P.S. Jako mieszkaniec Krakowa po wystawie „Krzyk uwieczniony. Krakowianie przeciw systemom totalitarnym.’ chciałbym na Placu Inwalidów obejrzeć wystawę „Wyzwalanie Krakowa od anty-Polaków”.
- Józef Wieczorek - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz