Uwaga na „ludzi dobrych”, bo to oni najwięcej zła czynią...
„...wiele oskarżeń od 21 byłych pracowników Stowarzyszenia "Wiosna". Mówią o mobbingu, znęcaniu się psychicznym nad podwładnymi, kąśliwych uwagach, dotyczących stroju i wyglądu, pracy po 14 godzin dziennie.
Ksiądz Stryczek miał krzyczeć na wykonujących obowiązki, nie reagować na chamskie odzywki do pracownicy na wernisażu, gdy jeden z biznesmenów zasugerował jej na imprezie seks w hotelu. Nie chciał przyjmować do pracy otyłych osób, o czym wprost - jak wynika z reportażu - mówił w dziale zatrudnienia. W sporach w stowarzyszeniu wykorzystywał informacje, usłyszane w prywatnych rozmowach ze swoimi pracownikami.
Według informatorów Onetu, ksiądz Stryczek wielokrotnie nieprzychylnie wypowiadał się o kobietach - z góry uważał je za słabsze i głupsze od mężczyzn.”
- => Kryzys "Szlachetnej Paczki"
Niezbyt to przychylny obraz, prawda?
A tym bardziej szokuje, że dotyczy osoby duchownej.
Ale przypadek księdza Stryczka (jeśli stawiane zarzuty się potwierdzą) jest może zaskakujący dla wiernych, ale w świetle znanych nam obecnie mechanizmów psychologicznych, takim być nie powinien.
Otóż b. często dochodzi u nas, ułomnych ludzi, do "wyparcia i projekcji"- czyli przerzucania na otoczenie własnych negatywnych cech, których u siebie nie akceptujemy. I wtedy u innych przede wszystkim dostrzegamy i krytykujemy to, czego podświadomie nie znosimy u siebie...
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz