60 zamiast 469 radnych w Warszawie?

avatar użytkownika sprzeciw21

 

Trwa kampania wyborcza na prezydenta Warszawy (na razie nieoficjalnie). Na razie żaden z kandydatów nie zgłosił propozycji zmiany ustroju Warszawy. Z tych powodów Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE wniosło do senatu petycję - projekt ustawy ws. zmiany ustroju miasta stołecznego polegającej na zniesieniu obowiązkowego tworzeni jednostek pomocniczych - dzielnic i zmniejszającej liczbę radnych z 469 do 60. 

W uzasadnieniu petycji Stowarzyszenie podnosi, że liczba radnych w Warszawie (469) jest większa niż w Nowym Jorku (51), Paryżu (172), Berlinie czy Los Angeles. Jednak utrzymanie tak dużej liczby radnych nie przekłada się na lepsze zarządzanie miastem czy obronę praw mieszkańców. Zmniejszenie liczby radnych o ponad 400 osób przyniesie oszczędności w wydatkach na wynagrodzenia w wysokości ok. 13 mln zł rocznie, a uwzględniając inne wydatki w ciągu kadencji ponad 100 mln zł.

Jeżeli Senat a następnie Sejm przychyliłby się do tej inicjatywy od 1 stycznia 2020 r. nie było już zatem rad dzielnic, burmistrzów i zastępców burmistrzów.

 

Ciekawie czy i jak odniosą się do tego projektu główni kandydaci na prezydenta Warszawy?

 

(za Serwis21)

Trwa kampania wyborcza na prezydenta Warszawy (na razie nieoficjalnie). Na razie żaden z kandydatów nie zgłosił propozycji zmiany ustroju Warszawy. Z tych powodów Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE wniosło do senatu petycję - projekt ustawy ws. zmiany ustroju miasta stołecznego polegającej na zniesieniu obowiązkowego tworzeni jednostek pomocniczych - dzielnic i zmniejszającej liczbę radnych z 469 do 60. 

W uzasadnieniu petycji Stowarzyszenie podnosi, że liczba radnych w Warszawie (469) jest większa niż w Nowym Jorku (51), Paryżu (172), Berlinie czy Los Angeles. Jednak utrzymanie tak dużej liczby radnych nie przekłada się na lepsze zarządzanie miastem czy obronę praw mieszkańców. Zmniejszenie liczby radnych o ponad 400 osób przyniesie oszczędności w wydatkach na wynagrodzenia w wysokości ok. 13 mln zł rocznie, a uwzględniając inne wydatki w ciągu kadencji ponad 100 mln zł.

Jeżeli Senat a następnie Sejm przychyliłby się do tej inicjatywy od 1 stycznia 2020 r. nie było już zatem rad dzielnic, burmistrzów i zastępców burmistrzów.

 

Ciekawie czy i jak odniosą się do tego projektu główni kandydaci na prezydenta Warszawy?

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz