"Ekolodzy" z Bożej Łaski
"Chodzą słuchy", że w ramach rekonstrukcji rządu ma m.in. być odwołany Minister Środowiska - prof Szyszko. Powodem chyba byłaby słaba obrona polskich interesów związanych z ochroną drzewostanu Puszczy Białowieskiej. Zarzuty ze strony krajowych i europejskich "ekologów" są oczywiście nieuprawnione i znamionują całkowity dyletantyzm je stawiających. Stanowią jednak wygodny pretekst do dodania jeszcze jednej cegiełki w bastionie totalnej opozycji. Hasła są przecież szlachetne - występuje się w obronie przyrody, przed wycinaniem drzew w PB - symbolu nieskażonej przyrody, która zachowała swój pierwotny charakter - pierwotny piękny las ocalony jeszcze przed destrukcyjnym działaniem ludzi.
To oczywiście stek bzdur, które może wygłosić jedynie zindoktrynowany i zmanipulowany czytelnik i słuchacz wrogich Polsce mediów -taki - który scedował myślenie na rzecz swoich guru wiedzących lepiej, co służy Polsce i polskiej przyrodzie. Tymczasem podstawowym celem tej "totalnej opozycji" jest odebranie władzy PIS i przywrócenie Polsce statusu półkolonii. Wg wybitnego znawcy przedmiotu - prof. Modzelewskiego - z Polski za rządów PO-PSL wyprowadzano pieniądze w tempie 62,5 miliarda zł. rocznie (pół biliona w ciągu 8 lat) - oczywiście na rzecz międzynarodowych grup interesów. Co krajowi zwolennicy takiego statusu Polski z tego mieli i co spodziewają sie mieć? Oczywiście, potrzebny jest urzędniczy aparat, który ten status będzie obsługiwał. Potrzeba będzie 100-200 tysięcy zdeklarowanych popleczników i dla nich znajdą sie "godziwe" pieniądze (już to przetrenowali).
Wracając do sprawy PB - jej powierzchnia, to 62,22 km2; powierzchnia wszystkich lasów w Polsce, to 91.695,o7 km2. czyli lasów poza PB mamy 91.632,85 km2, czyli 147,3 razy więcej niż powierzchnia PB. Oznacza to, że taki sam efekt finansowy można osiągnąć wycinając np. 1500 drzew na 1 km2 w PB, jak średnio w pozostałych lasach 10 drzew na 1 km2 (intensywność wycinki - 150 razy mniejsza). Wycięcie 10 drzew z kilometra kwadratowego lasu nie jest możliwa do zauważenia nawet przez najbardziej wściekłego "ekologa".
Piszę to po to, by uzmysłowić, iż nie kasa za uzyskane drewno stanowi podstawę i chęć wycinania drzew z PB, gdyż można ją byłoby z łatwością uzyskać wycinając "bezkarnie" drzewa w pozostałych lasach (w niezauważalnym stopniu - jak to wykazałem wyżej). Ponadto natura zgotowała Polsce całkiem niepożądany prezent w postaci milionów metrów sześciennych drewna z powalonych huraganem drzewostanów w Zachodniej Wielkopolsce i na Pomorzu. Zatem wycinka drzew z PB jest podyktowana właśnie tym, o czym mówił wielokrotnie prof. Szyszko.
Mówienie, że natura sama poradzi sobie z zarazą kornika drukarza, że PB jest tak piękna gdyż nie sprofanowała jej ręka człowieka, jest podyktowane skrajną niewiedzą w tej mierze. Gdyby ktoś z tych protestujących "ekologów" widział rzeczywisty pierwotny las np. "Północny Stok Babiej Góry", - ścisły rezerwat, to zobaczyłby stojące w różnym wieku "zdrowe" drzewa (głównie świerki) stanowiące ok 30 procent wszystkich stojących (pozostałe, to "trupy" - suche drzewa, ale jeszcze nie powalone. Więcej jeszcze od tych stojących jest właśnie powalonych w różnych stadiach rozkładu - stanowiące doskonały żer dla wszelkiego rodzaju stworzeń żywiących się drewnem i próchnica. Dolne piętro takiego rezerwatu, to gąszcz różnych samosiejów i zakrzaczeń, to powoduje oczywiście nadzwyczaj spowolniony przyrost wysokopiennych drzew. Pożytek finansowy takiego pierwotnego lasu dla ludzi jest zerowy, a nawet ujemny, gdyż trzeba go chronić i walczyć z dodatkową hodowlą niechcianych szkodników flory.
Puszcza Białowieska jest pięknym lasem nie dlatego, że jest lasem pierwotnym uchronionym przed zgubnym działaniem człowieka, tylko odwrotnie - jej uroda jest właśnie wynikiem wielopokoleniowej pracy polskich leśników, polegającej na pielęgnacji siedlisk pożądanych gatunków drzew, a także tworzeniu warunków dla bytowania chronionych przedstawicieli fauny. Sama natura tego nigdy by nie osiągnęła.
Gdyby lasy w Polsce były pozostawione naturze (w myśl infantylnych wyobrażeń jej obrońców) wówczas pożytki dla ludzi gwałtownie zaczęłyby sie zmniejszać zmierzając do zera. Na koniec Last, but not least - w polskich obyczajach jest swobodny wstęp do lasu - w celach rekreacyjnych, ale też tworzenia warunków do uprawiania swoistego hobby milionów krajan - grzybobrania, czy zbierania innych owoców leśnej przyrody.
Niezależnie od tego prof. Szyszko (jak nikt w Polsce) jest znawcą problematyki emisji CO2 do atmosfery i to on był największym adwersarzem D. Tuska, który za klepnięcie po plecach przez Sarkozy'ego podpisał skrajnie niesprawiedliwy dla Polski pakiet ENERGETYCZNO-klimatyczny, w myśl którego Polska jest obciążana karami za emisje CO2, a np Francja, Anglia, czy Włochy nie, pomimo tego, że emitują go (każde z tych państw) 1,5 razy więcej niż Polska (ale z innych źródeł i to bardziej zanieczyszczonego). Realizacja tego pakietu, to zubożenie całego pokolenia Polaków.
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz