Karanie Niemiec (VI) - (Teheran)
Granice Polski wykreslil J.Stalin. Reszta to tylko sztafaz i formalnosc.
Stalin w czerwcu 1941 r. przezyl szok. Pozniej musial poczuc ulge, ze sie udalo i wszystko sie nie zawalilo. Jeszcze w tej atmosferze myslal o zachowaniou po zakonczeniu wojny tylko czesci zajetych ziem polskich w wyniku Paktu Ribbentrop-Molotow: Polesia i czesci Wolynia z Luckiem. To startegicznie dawaloby Rosji wieksze poczucie bezpieczenstwa, choc zmniejszyloby to poczucie u Polakow. Niestety premier W.Sikorski w czasie rozmow w Moskwie grudniu 1941 r.nie podjal tematu i poglad Stalina nie zostal w pelni ujawniony. sikorski dowiedzial sie tylko od Stalina, ze Rosja pomoze polsce uzyskanie granicy na odrze.
Wraz z sukcesami Armii Czerwonej Stalin nie musial juz byc ostrozny i grzeczny. Musial uznac, ze wczesniejsza skromnosc byla nieuzasadniona. Zaczal mowic o granicy na linii Curzona, ktora w istocie, z grubsza odpowiadala Linii z Paktu Ribbentrop-Molotow. Ta pierwsza nazwa byla stosowniejsza w nowej sytuacji pooitycznej. Kiedy Stalin wylozyl kawe na lawe w czasie plenarnej sesji w czwartym dniu Konferencji w Teheranie (28 XI - 1 XII 1943 r.) premier Wielkiej Brytanii W.Churchill zapytal Stalina czy proponuje on Linie Ribbentropa-Molotowa, ten odpowiedzial: "Moze Pan to sobie nazywac, jak Pan chce".
Losy granic powojennej Polski rozstrzygnely sie na Konferencji w Teheranie. Nieszczesliwie dla Polski szereg okolicznosci byl bardzo niekorzystny. Przede wszystkim dlatego, ze przywodcy panstw zachodnich, prezydent F.D. Roosevelt i premier W.Churchill byli ze soba skonfliktowani. Chorowitym przywdcom alianckim przeciwstawil silna wole, duze umiejetnosci negocjacyjne oraz wiedze na tematy wojskowe. Nawet nie musial zbytnio korzystac ze wsparcia swojego otoczenia. Tymczasem zafascynowany Stalinem Roosevelt korzystal z rad swoich ludzi, ale byla to mieszanka niekompetencji i sowieckiej agenturalnosci. Juz pierwszego dnia po pierwszym spotkaniu Roosevelta ze Stalinem jeden z doradcow Roosevelta, Brooke powiedzial drugiemu, Moranowi: "Ta konferencja ledwie sie zaczela, a juz jest skonczona. Stalin ma prezydenta w swojej kieszeni". Rzeczywiscie, Stalin prowadzil rozgrywke w sposob popisowy. Przybyl na Konferencje z dwoma celami: sklonienia Aliantow do ladowania we Francji Polnocnej (miala to byc wiosna 1944 r.) i ustalenia zachodniej granicy ZSRR na Linii Curzona. Oba cele osiagnal. Odsuniety na bok bardzo doswiadczony Churchill mogl sie tylko temu przygladac. Przy okazji uzmyslowil sobie, ze blask imperium brytyjskiego mocno przygasa. Po wojnie w przyjacielskiej rozmowie prywatnej mial powiedziec, ze wlasnie w Teheranie to odczul. Wedlug niego, po jednej stronie siedzial rosyjuski silny niedzwiedz, po drugiej stronie amerykanski bizon, a miedzy nimi maly, biedny angielski osiolek.
Sprawa Polski nie byla na Konferencji pierwszoplanowa. Celem bylo przyspieszenie zwyciestwa nad Niemcami. Kazdy z partnerow mial swoje cele, ktore tylko czesciowo sie ze soba pokrywaly. Dla Amerykanow celem pierwszoplanowym bylo pokonanie Japonii. Starali sie sklonic Anglikow do przesuniecia czesci dywizjo oraz okretow wojennych. Tym to nie pasowalo, bo potrzebowali sil na rozgrywke na teatrze europejskim. gdyby ulegli zadaniom amerkanskim, to sily wyslane do pd.-wsch. Azji by tam na dobre wsiakly. Amerykanie chcieli szybko pokonac Niemcy, wiec slusznie uwazali, ze nalezy uderzyc przez Kanal i przez Francje, Belgie i Holandia wkroczyc do Niemiec. Taka byla ich doktryna wojenna - uderzyc, rozwinac szeroki front i rozgromic przeciwnika. anglicy posiadajacy potezna flote zwykli dazyc do ladowania gdzies, zbudowania przyczolka pod oslona cizkich dzial okretowych i dopiero stopniowo go poszerzac. Churchill maniakalnie powtarzal, ze nie chce by Kanal Angielski zapelnil sie krwia i zwlokami mlodych zolnierzy bezskutecznie atakujacych silnie umocnione pozycje niemieckie. Taki mial uraz wyniesiony z wojny pozycyjnej w I wojnie swiatowej. Natomiast bardzo chetnie by zaatakowal Balkany skad uderzylby na polnoc bijac Niemcow gonionych ze wschodu przez Rosjan. Przy okazji by uchronil czesc Europy Poludniowej i Srodkowej od spodziewanego jarzma komunistycznego. To z kolei calkiem nie pasowalo Rosjanom. woleli trzymac aliantow jak najdalej od swoich granic. Ladowanie wojsk sprzymierzonych we Francji spelnialo ten warunek.
Jednym z przelomowych momentow Konferencji bylo oswiadczenie Stalina, ze po pokonaniu III Rzeszy wysle znaczne sily na Daleki Wschod do walki z Japonczykami. Amerykanie (blednie) oceniali, ze po zakonczeniu wojny w Europie potrzeba bedzie prawie dwoch lat na pokonanie Japonii. I byloby to bardzo krwawe przedsiewziecie. Oswiadczenie Stalina bylo dla nich wspaniala wiadomoscia i nie mogli nie odplacic sie zyczliwoscia Rosjanom.
Sprawa polska byla drazliwa kwestia i wlasciwie nikt nie mial ochoty jej podejmowac. Roosevelt ze wzgledu na nadchodzace wybory i reakcje 6-milionowej Polonii amerykanskiej, Churchill, gdyz byl w niezrecznej sytuacji wobec polskich sojusznikow, a Stalin - i tak wiedzial co nastapi, wiec nie warto bylo strzepic jezyka.
Pierwszy slowo do draki powiedzial Churchill. Nastapilo to wieczorkiem pierwszego dnia Konferencji. Na nieformalnym spotkaniu Roosevelt zrobil sie zielony na twarzy z powodu zatrucia pokarmowego. Popchano wiec jego wozek do sypialni. Churchill mial wreszcie sposobnosc do rozmowy z Generalissimusem w malym gronie bez tego trzeciego. Poprowadzil partnera do kanapki i sobie zaczeli rozmawiac. Na przyklad okazalo sie, ze maja podobny poglad na wziecie pod buta pokonanych Niemcow. Stalin chcial to rozciagnac na cale pokolenie, zas Churchill na lat 50. I tak dobrze i tak swietnie. Tyle, ze Churchill nie byl konsekwentny, bo byl przekonany, ze Europie poptrzebne sa silne Niemc. Ale to mowil potem. Sprawe Polski podjal i przedstawil w sposob niepowazny. Mianowicie, wyjal trzy zapalki i przesuwajac je zademonstrowal, jak beda przesuwaly sie granice trzech krajow: Rosji, Polski i Niemiec. Stalinowi sie to nawet spodobalo.
Stalin chcac przypieczetowac decyzje o przebiegu granic zachodnicj swojego kraju, siegnal do prawdziwej mapy i spokojnie, choc zdecydowanie, pokazal nakreslone linie graniczne. Tak wiec zamiast oczekiwanego oddania Polsce calych Prus Wschodnich przydzielil swoim Krolewiec, jako spelnienie wczesniej przyjetego postulatu, wedlug ktorego Rosja musi miec dostep do portow z ciepla woda, czyli nie zamarzajacych przez caly rok. Ku zdziwieniu i przy niewielkim oporze Churchilla, granicami Rosji objal Lwow. Linia polskiej granicy na zachodzie miala przebiegac wzdluz Odry i Nysy. Konferencja sie wlasnie konczyla, wiec nikt z uczestnikow nie zapytal o ktora Nyse chodzi, Wschodnia czy Zachodnia. Dowiedziec sie mieli o tym dopiero w 1945 r. Ale o tym, dopiero w nastepnych kawalkach tej opowiesci.
Sprawy reparacji wojennych od Niemiec nie byly przedmiotem obrad konferencji w Teheranie. Jezeli mowiono o jakiejs rekompensacie, to jedynie w odniesieniu przydzieleniu Polsce Ziem Zachodnich w zamian za utracone na rzecz Rosji tereny wschodnie. Jedynie Stalin wspomnial incydentalnie, ze kilka milionow robotnikow niemieckich oraz caly przemysl zostana przeniesione do ZSRR.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz