Wzrost szacunku i uznania dla Jarosława Kaczynskiego

avatar użytkownika Janusz40

 

Przyzwyczaili się wszyscy, iż niekulturalne, by nie powiedzieć chamskie zachowanie sie niektórych prominentnych przedstawicieli opozycji w stosunku dzisiejszej politycznej opcji (np. Michnika, Niesiołowskiego i in), to rzecz normalna, w polityce dopuszczalna, wręcz erystycznie wskazana. To samo dotyczy zgoła niekulturalnego zachowania się przedstawicieli PO w medialnych debatach - tu prym wodzą Szejnfeld z Halickim. Zupełnie inna miarę skłonni są przykładać obserwatorzy politycznych wydarzeń w stosunku do np. J. Kaczyńskiego.

Ten pełen empatii, ciepły, nader dżentelmeński pan z ŻOLIBORZA obdarzony nieprzeciętną inteligencją - potrafił nawet w bardzo długich (ale nigdy nudnych) przemówieniach obnażyć wszystkie błędy i sprzeniewierzenia politycznych przeciwników, nigdy przy tym nikogo nie obrażając ad personam. Niestety, ze strony interlokutorów padają w stosunku do niego nieustanne inwektywy, ba - cały program niektórych kreowanych na przywódców opozycji "polityków" opiera sie na haśle "dość Kaczora - dyktatora". To oczywiste nadużycie - rzeczywisty dyktator - np Putin, czy Erdogan autorów takich okrzyków umieściłby na długie lata w odosobnionym miejscu. Ale nie to jest najgorsze - zgodnie z zaleceniem szefa PO należy nie dopuścić do uchwalenia ustaw likwidujących kastę i w tym celu należy rozbudzić emocje - oczywiście na wzór tych z 16 XII ub. roku. Wiedząc, że marszałek sejmu jest zdeterminowany do działania zgodnego z prawem, by do tego nie dopuścić - rozpoczęto słowną agresję na niebywała skalę. Wymyślono, iż w przeciwieństwie do J. Kaczyńskiego - jego św. pamięci brat - L. Kaczyński, jako prezydent Polski był wzorem wszelkich cnót politycznych i mądrości i na pewno nie dopuściłby do takiej reformy sądownictwa. Wręcz opozycja zawłaszczyła sobie całą polityczną spuściznę po L. Kaczyńskim piętnując jednocześnie jego brata.

Rzeczywistość atoli, była zupełnie inna - mianowicie - Lech ZAWSZE konsultował wszystko z Jarosławem i to Jarosław był tym, który określał strategię działania Lecha - nie odwrotnie...

Gdy popatrzymy uważnie na posłankę Gasiuk-Pihowicz, to uświadamiamy sobie, ze istota ta nigdy się nie uśmiecha, ona tylko walczy, ale nie na argumenty rzeczowe - co to to nie. Przecież racja jest jedna i to po jej stronie - wszystko inne to zamach na demokrację na "trójpodział", na niezależność sędziów. Potrafi wykrzykiwać te slogany odmieniając je przez wszystkie przypadki. To nie do zniesienia - łącznie z nieustannym wycieraniem sobie narządu mowy imieniem i nazwiskiem ś. pamięci prezydenta - jest nie do zniesienia. Oczywiście - taki był cel opozycji - rozpisany przez specjalistów-psychologów na głosy - rozbudzić negatywne emocje.

Ten cel opozycja osiągnęła, ale mam pewność, że nie zwiększyła tym samym społecznego poparcia - wręcz przeciwnie. Jarosław Kaczyński pokazał, ze nie jest bezdusznym intelektualistą (choćby najwyższej klasy), lecz jest także Człowiekiem - Polakiem z krwi i kości. Mój szacunek i uznanie dla prezesa PIS jeszcze wzrosło (choć dotąd wydawało się, iż jest najwyższe z możliwych).

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz