Komisja śledcza ws. Amber Gold po pierwszym posiedzeniu.
Komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych w odniesieniu do działalności podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold przez: członków rządu, w szczególności ministrów: finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych i administracji, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.
Komisja ma zbadać też działania, jakie podejmowali: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podlegli im funkcjonariusze publiczne, właściwe rzeczowo i miejscowo urzędy skarbowe, izby skarbowe oraz urzędy kontroli skarbowej, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Posłanka PiS Małgorzata Wassermann została wybrana na przewodniczącą sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold; na wiceszefów wybrano Marka Suskiego (PiS) oraz Pawła Grabowskiego (Kukiz‘15). W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie komisji. Kolejne - 7 września. W skład komisji wchodzą ponadto Joanna Kopcińska, Jarosław Krajewski i Stanisław Pięta z PiS; Witold Zembaczyński z Nowoczesnej i Andżelika Możdżanowska z PSL. Wassermann zaproponowała podczas posiedzenia, by do września posłowie komisji przedstawili plan jej pracy, „kwestie ewentualnych wniosków dowodowych, dokumentów, świadków”. Poinformowała także, że każdy z członków komisji może zgłosić kandydatury na doradców i ekspertów komisji. Nie sprecyzowała, ile kandydatur będzie mógł zgłosić każdy z nich. Wassermann dodała, że następne posiedzenie komisji odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Sejmu, który zbiera się 5 września. Moja propozycja jest taka, by pierwsze posiedzenie komisji, na którym przystąpimy do pracy nastąpiło 7 września —poinformowała. Pozostali członkowie komisji zgodzili się na te propozycje. W rozmowie z dziennikarzami Wassermann wyraziła nadzieję, że prace komisji potrwają maksymalnie 2 lata. „Liczę na to, że nie więcej” - zaznaczyła. Jak dodała, chciałaby, aby komisja pracowała w tygodniach, w których odbywają się posiedzenia Sejmu, w dniach wtorek-środa-czwartek. Zapowiedziała, że niektóre posiedzenia komisji będą niejawne; nie wykluczyła też, że niektóre przesłuchania mogą się odbywać w postaci telekonferencji, lub poza Warszawą. Chciałabym, żeby zwłaszcza pokrzywdzeni (w aferze Amber Gold) nie ucierpieli w wyniku prac komisji —zadeklarowała Wassermann. Kolejny raz podkreśliła, że Donald Tusk nie będzie pierwszym świadkiem, który pojawi się przed komisją śledczą. Szefowa komisji poinformowała też, że część posłów komisji śledczej musi uzyskać certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Jak dodała certyfikat taki posiadają już Marek Suski, Jarosław Krajewski i Krzysztof Brejza, czyli posłowie zasiadający w komisji ds. służb specjalnych. Pozostali muszą złożyć odpowiednie wnioski w tej sprawie. Wassermann wyraziła nadzieję na dobrą współpracę i zaangażowanie wszystkich członków komisji śledczej.
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz