Ale ukraińscy uchodźcy to do Unii nie wjadą!!!
Wśród części debatorów panuje przekonane, że Polska powinna wykazać się przenikliwością i nie odmawiać przyjęcia dzisiejszych uchodźców, bo oprócz zszargania sobie opinii, to jeszcze nie będziemy w przyszłości mogli liczyć na „europejską solidarność” przy ew. fali uchodźców z Ukrainy.
No bo co się stanie, kiedy na naszej wschodniej granicy nagle pojawi się wiele tysięcy zdesperowanych i straumatyzowanych Ukraińców (nie daj Boże)?
Czy na ich przyjęcie Unia dałaby choć jedno euro?
To przecież będą "niewłaściwi" uchodźcy – chrześcijanie (chociaż prawosławni), Europejczycy chętni do pracy oraz nie sprawiający większych kłopotów integracyjno-kulturowych – słowem ludzie, którymi nie da się rozsadzić od wewnątrz żadnego państwa narodowego.
Unia pewnie oświadczy, że przejawem „solidarności europejskiej” będzie wtedy sumienne przestrzeganie prawa europejskiego oraz obowiązujących traktatów – i żaden uchodźca nigdzie dalej nie pojedzie. Bo o prawo azylu należy występować wyłącznie w pierwszym kraju unijnym, do którego się trafiło. Koniec, kropka.
Nie będzie żadnych rozdzierających serce zdjęć i reportaży w unijnych mediach, a parlament europejski nie będzie debatował o „europejskiej solidarności”.
Nie wiadomo, czy nawet przyznano by extra fundusze na opiekę nad uchodźcami – ale wielkie pieniądze na pewno od razu poszłyby na dodatkowe uszczelnienie zewnętrznej granicy Unii – a ci uchodźcy, którzy by mimo wszystko do nas trafili – na pewno okazaliby się wyłączną polską odpowiedzialnością.
I tak jak dzisiaj Unia z takiej kontroli granicznej sama zrezygnowała (na czyje polecenie?) – tak wtedy nakazywałaby sumiennego pilnowania swojej wschodniej granicy.
Dzisiejsza postawa Polaków wobec obecnej fali imigrantów nie będzie wtedy miała nic do rzeczy - bo ten napływ egzotycznych uchodźców jest jedynie kolejnym etapem polityki multi-kulti globalistów - czyli stopniowego rozsadzania spójności europejskich państw narodowych.
Dlatego Unia od lat konsekwentnie preferuje muzułmanów, kosztem chrześcijan...
Czy ktoć może mieć złudzenia, że tu może jednak chodzić o „zastrzyk świeżej krwi dla krajów borykających sią z problemami demograficznymi”?Bo gdyby o to chodziło, to Unia otwierałaby by swoje serca i wrota przede wszystkim wobec najbliższych sąsiadów.
P.S.
Czy ktoś zastanawiał czemu polityka multi-kulti - kolejna ideologia wywracająca do góry nogami pojęcie ludzkiej normalności – nie jest stosowana wobec krajów arabskich, azjatyckich, czy latynoamerykańskch? A podobno jest taka humanitarna i uniwersalistyczna...
O złowrogiej roli Niemiec pisałem tutaj: http://prognozydocenta.salon24.pl/666927,czy-europe-jeszcze-stac-na-niemieckie-egzorcyzmy
A o nieuniknionych późniejszych problemach integracyjnych oraz ich konsekwencjach tutaj: http://prognozydocenta.salon24.pl/642395,gwalt-na-szwecji-czy-na-umysle-czytelnika
- Docent zza morza - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz