Stonoga do więzienia. Sądy jako "zbrojne ramię" władzy
W poniedziałek, 3 sierpnia 2015, Zbigniew Stonoga dostał wezwanie do odbycia kary jednego roku więzienia. Czytamy:
"Rzecz w tym, że przedsiębiorca otrzymał właśnie wezwanie do odbycia kary 1 roku więzienia w zakładzie karnym na warszawskiej Białołęce. Poinformował o tym sam – na swoim facebokowym profilu.
Z opublikowanego dokumentu wynika, że ma się stawić w Zakładzie Karnym 31 sierpnia do godziny 10- tej.Jeśli tego nie zrobi – zostanie doprowadzony siłą. Stonoga twierdzi, że chodzi o sprawę z której już wcześniej został uniewinniony. (...) Informację przedsiębiorca okrasił komentarzem w swoim stylu. (...) Wezwanie do odbycia niby kary za niby przestępstwo podpisała sędzia Agnieszka Ławryńczuk - ta sama, która w 2011 roku uniewinniła mnie w tym samym procesie." {TUTAJ}.
O skazaniu Stonogi na więzienie w czerwcu 2015 pisałam w notce "Czy Zbigniew Stonoga pójdzie do wiezienia?" {TUTAJ}. Mialo ono miejsce wkrótce po ujawnieniu przez Stonogę akt afery podsłuchowej, co doprowadziło do:
"dymisji doradców premiera, trzech ministrów, trzech wiceministrow oraz zakończyło karierę marszałka Sejmu, Radosława Sikorskiego. Prokurator Seremet musiał ujawnić w Sejmie prawdziwy zasięg afery, a my dowiedzieliśmy się o roli biznesu w całej sprawie.
Ostatnio Stonoga zaczął grozić ujawnieniem aneksu do raportu z weryfikacji WSI. Być może, obecny wyrok sądu jest po prostu próbą zamknięcia mu ust. To, czy trafi on do więzienia, zależy głównie od wyniku przepychanki miedzy koteriami: obozem rządowym dysponującym prokuraturą i sędziami - z jednej strony, a grupą /grupami?/ dążącą do zmiany władzy w Polsce i posługującą się sprawnie tzw. "hakami" na polityków - z drugiej. Wyniki tego starcia określą los Stonogi." [linkowana wyżej moja notka].
W lipcu 2015 opublikowałam tekst "SklonowaćStonogę !!! Potrzeba nam wielu Stonóg !!!" {TUTAJ}. Stwierdziłam w nim :
"Trzeba bowiem powiedzieć, że nieznani ludzie służb, którzy zmajstrowali aferę podsłuchową, pan Marek Falenty ze swoimi kelnerami oraz Zbigniew Stonoga - zrobili w ciągu roku więcej dla ujawnienia prawdziwego oblicza rządów PO niż cały obóz patriotyczny i wszyscy "niepokorni dziennikarze" przez poprzednie 7 lat. Dzięki działaniom m.in Falentego i Stonogi pozbyliśmy się premiera Donalda Tuska [oddziaływanie z Brukseli to jednak już co innego], ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego [stracił też ostatnio stanowisko marszałka Sejmu], ministra Spraw Wewnetrznych Bartłomieja Sienkiewicza i wielu innych osób z PO. Poparcie dla tej partii w sondażach spadlo o połowę lub więcej.".
Moje zdanie w tej kwestii podzielił przedwczoraj bloger Mieszczuch7 we wpisie "Brońmy Stonogi przed uwięzieniem" {TUTAJ} pisząc:
"Stonoga to w końcu - muszę przyznać - najskuteczniejszy z likwidatorów rządu PO/PSL, bo to tylko jemu udało się w ostatnim czasie spowodować prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi i wymusić tzw. rekonstrukcję rządu. Wcześniej udało się to tylko Mariuszowi Kamińskiemu, ale ten ma już wyrok 3 lat więzienia bez zawiasów (bez urazy, Panie Wiceprzewodnczący, takie są fakty) ... Stonoga teraz jest wrogiem numer 1 dla PO.
Jaki z tego wniosek? Mimo różnych wątpliwości, uważam, że w naszym wspólnym interesie jest bronić Stonogi, żeby nie dali rady go wyciszyć, zablokować kolejnych przecieków zza kulis sceny politycznej. ".
Sam Stonoga twierdzi, że do więzienia nie pójdzie [przynajmniej dobrowolnie] i grozi ujawnieniem dalszych tajemnic. Zaczął już od fragmentu rozmowy Sikorskiego z Bondarykiem, w której szukali oni haków na Beatę Szydło. Można to przeczytać w notce Bolasa1 {TUTAJ}.
Wynika z tego, że w III RP sądy zostały sprowadzone do roli gangsterskich "cyngli" likwidujących wrogów rządzącej mafii. Widać to zarówno w sprawie Mariusza Kamińskiego, jak i Zbigniewa Stonogi. Dziś dowiedzieliśmy się o jeszcze jednym przykładzie podobnych działań sądu. W ostatnim numerze "Do Rzeczy" [nr 32/2015] ukazał się artykul Cezarego Gmyza "Knebel za taśmy". Czytamy w nim:
"Sąd zakazał „Do Rzeczy” publikowania materiałów na temat rozmowy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z lewicowym posłem Ryszardem Kaliszem.Sąd Okręgowy w Warszawie na niejawnym posiedzeniu 22 lipca postanowił o zakazie publikacji dotyczących rozmowy Kwaśniewski – Kalisz. Do redakcji decyzję dostarczono w ubiegłym tygodniu. Sędzia Agnieszka Derejczyk oprócz zakazu publikacji jakichkolwiek informacji na temat rozmowy Kwaśniewski – Kalisz nakazała też nam zdjęcie lub zablokowanie dostępu do nagrania fragmentu tej rozmowy, umieszczonego na stronie internetowej „Do Rzeczy” oraz w serwisie YouTube. Ponadto kazała usunąć komentarze internautów lub je zablokować. Postanowienie jest nieprawomocne." [cytowany fragment jest {TUTAJ].
Dodam tylko, że chodzi tu o tę rozmowę, w której Kwaśniewski powiedzial, iż najbardziej skorumpowane w Polsce są: prokuratura, służby specjalne i media publiczne, a Kalisz mówił o korupcji w MON sięgajacej powyżej ministra Siemoniaka. Jest jasne, kogo sąd chce chronić w tym przypadku.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz