ZBRODNIE ŻYDOWSKIEGO NKWD I UPA W DUBNIE

avatar użytkownika aleksander szumanski
ZBRODNIE ŻYDOWSKIEGO NKWD I UPA W DUBNIE Dubno (ukr. Дубно) – miasto w obwodzie rówieńskim Ukrainy, stolica rejonu nad Ikwą (dorzecze Prypeci). Około 37,7 tys. mieszkańców. Pierwsza wzmianka o Dubnie pochodzi z XI wieku. Właścicielami miejscowości byli Rurykowicze, następnie książęta haliccy. Od 1619 roku dzieliło losy Ordynacji Ostrogskiej. W latach 1489-1506 książę Konstanty Ostrogski wystawił zamek obronny, rozbudowany w XVII wieku. W mieście tym stacjonował 13 Regiment Pieszy Ordynacji Ostrogskiej. W latach 1774-1794 odbywały się w mieście wielkie jarmarki zwane kontraktami, przeniesione tu po I rozbiorze ze Lwowa. W II Rzeczypospolitej siedziba powiatu w województwie wołyńskim do agresji ZSRS na Polskę w 1939 r. W 1937 roku w Dubnie mieszkało 15,5 tys. mieszkańców, w tym 45% Żydów, 29% Ukraińców i 26% Polaków. W II Rzeczypospolitej, od 1931 r. w mieście mieściło się Papieskie Seminarium Wschodnie. Dubno to też kresowy garnizon Wojska Polskiego. Stacjonował tu 43 Pułk Strzelców Legionu Bajończyków i 2 Dywizjon Artylerii Konnej. ZABYTKI Zamek w Dubnie z bramą z XVI wieku, bastionami z XVII wieku i pałacem Lubomirskich, kościół Bernardynów z 1614 pw. Niepokalanego Poczęcia NMP z fragmentami fresków Walentego Żebrowskiego z XVIII wieku (obecnie cerkiew prawosławna), klasztor Bernardynów z 1614-29 roku o charakterze obronnym, Brama Łucka – powstała w końcu XV wieku i jest jedyną pozostałością fortyfikacji miejskich, klasztor karmelitanek trzewiczkowych – zbudowany w stylu barokowym w 1686 roku na planie litery L. W 1890 roku zlikwidowany przez Rosjan. W jego zabudowaniach od 2004 mieści się prawosławny żeński monaster św. Barbary należący do Patriarchatu Kijowskiego, kościół św. Józefa w stylu barokowym, kościół parafialny św. Jana Nepomucena z 1817 roku. Po 1959 roku hala sportowa. W 1993 roku zwrócony katolikom, synagoga z 1784 roku, cerkiew św. Grzegorza z 1709 na przedmieściu Surmicze, cerkiew Przemienienia Pańskiego z 1839 roku, sobór św. Eliasza z 1907 roku w stylu bizantyńsko-rosyjskim, cmentarz katolicki. We wrześniu 1939 roku Dubno zostało zajęte przez Armię Czerwoną. Tuż ataku III Rzeszy na ZSRS w czerwcu 1941 NKWD dokonało masakry więźniów przetrzymywanych w miejscowym zamku. Odkrycie ciał zamordowanych wywołało pogrom Żydów obwinianych o wspieranie komunizmu. Od 25 czerwca 1941 r. do 1944 r. pod okupacją niemiecką. W tym czasie Niemcy przeprowadzili eksterminację żydowskiej ludności miasta. 2 kwietnia 1942 r. Żydów uwięziono w getcie liczącym, według Żydowskiego Instytutu Historycznego, 12 tysięcy mieszkańców. Getto likwidowano etapami; największe egzekucje miały miejsce 27 maja 1942 r. (3,8 tys. ofiar), 5 października 1942 r. (3 tys. ofiar) i 24 października 1942 r (ok. 1 tys. ofiar). Zbrodni dokonywało Sicherheitsdienst z Równego przy udziale ukraińskiej policji i niemieckiej żandarmerii. W 1943 roku do Dubna ewakuowali się polscy uchodźcy z rzezi wołyńskiej. Część z nich z braku utrzymania oraz pod wpływem zarządzeń niemieckich zgłosiła się na roboty przymusowe w III Rzeszy. Od kwietnia 1943 r. miasta bronił przed UPA 50-100 osobowy posterunek polskiej policji oraz tolerowana przez Niemców samoobrona. 28 lutego 1944 r. Niemcy ewakuowali polskich mieszkańców Dubna do Brodów, a stamtąd wywieźli do Rzeszy na roboty. LUDZIE ZWIĄZANI Z DUBNEM Wacław Hipsz - polski duchowny katolicki, prezbiter diecezji łuckiej, Józef Jankielewicz - polski drukarz, Czesław Mystkowski - polski malarz, czynny w koloniach holenderskich w Azji południowo-wschodniej, Wiktor Poliszczuk - ukraiński prawnik i politolog, dziennikarz i publicysta, badacz ideologii ukraińskiego nacjonalizmu, Ignacy Radliński - polski religioznawca, filolog klasyczny, historyk, krytyk biblijny, Feliks Sawicki - polski duchowny katolicki, wieloletni proboszcz w Malborku, Stanisław Skalski - polski dowódca wojskowy, generał brygady pilot Wojska Polskiego, as myśliwski okresu II wojny światowej o najwyższej liczbie zestrzeleń wśród polskich pilotów, Tamara Wiszniewska - polska przedwojenna aktorka filmowa. 73 lata temu w pobliżu frontu NKWD rozstrzelało około 50 tysięcy więźniów, obywateli Rzeczypospolitej. W czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu Rzeczpospolita Polska straciła ponad sześć milionów obywateli wymordowanych zarówno przez Związek Sowiecki, jak i przez Niemców i ukraińskich nacjonalistów OUN - UPA. Morderstwa te nie były następstwem działań wojennych, była to działalność celowa, przeprowadzona z konsekwencją i niespotykanym bestialstwem. O ile eksterminacja niemiecka skierowana była głównie przeciwko Żydom, Cyganom i Polakom, to ludobójstwo sowieckie w równej mierze obejmowało wszystkie narody, które zetknęły się z komunistycznym Związkiem Sowieckim. W lecie 1941 r., w dniach odwrotu na Wschód, NKWD pędziło i mordowało Polaków, Ukraińców, Litwinów, Białorusinów i wreszcie samych Rosjan. Według raportów NKWD i dokumentów odnalezionych przez Aleksandra Kokurina w Moskwie na przełomie czerwca i lipca 1941 r. w ramach "ewakuacji więźniów ze strefy przyfrontowej" NKWD rozstrzelało na miejscu blisko 10 tys. osób. Juliusz Siedlecki ("Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986") liczbę zamordowanych wówczas więźniów szacuje na 50 tys. Po 22 czerwca 1941 r. NKWD w pośpiechu opróżniało więzienia. W Mińsku zgromadzono około 20 tys. więźniów. Spośród nich wypróbowaną czekistowską metodą wyselekcjonowano szczególnie niebezpiecznych, których rozstrzelano natychmiast. W czasie forsownych marszów mordowano opadających z sił bez względu na ich wiek i płeć. Wśród więźniów znajdowało się wiele dzieci. Trasę Mińsk - Czewień miejscowa ludność nazwała "drogą śmierci". Takich samych mordów dokonywano na "ewakuowanych" więźniach w Wilejce, Stryju, Berezweczu, Dubnie. W Berdyczowie część więźniów została wysadzona przez NKWD wraz z budynkiem. W Dubnie strzelano przez "judasza". 23 czerwca 1941 r. w więzieniu w Łucku NKWD zgromadziło więźniów na dziedzińcu więziennym, po czym otworzyło huraganowy ogień z broni maszynowej. Po zmasakrowanych jeżdżono samochodem, a okazujących oznaki życia dobijano. Największej masowej zbrodni NKWD dokonało w czterech więzieniach lwowskich. Na Zamarstynowie - podobnie jak w Łucku - wyciągano więźniów z cel i ustawiano przed lufami karabinów maszynowych. Cofających się do cel i barykadujących drzwi mordowano granatami wrzucanymi przez okna. W 53. rocznicę mordów dokonanych przez NKWD w więzieniach lwowskich w dniach 24 i 25 czerwca 1994 r. odbyły się we Lwowie uroczystości żałobne. Powstało także archiwum, rejestrujące zbrodnie NKWD. Z inicjatywy lwowskiego "Memoriału" przeprowadzono wówczas ekshumację. ZBRODNIE NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH W POWIECIE DUBIEŃSKIM Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich w powiecie dubieńskim – zbrodnie nacjonalistów ukraińskich i miejscowego ukraińskiego chłopstwa (tzw. czerni) na głównie polskiej ludności cywilnej podczas rzezi wołyńskiej w powiecie dubieńskim w dawnym województwie wołyńskim w okresie II wojny światowej. Szczególne nasilenie mordów w powiecie dubieńskim miało miejsce w maju i w drugiej połowie sierpnia 1943 r. W 6 miejscowościach zginęło powyżej 51 osób. Na terenie powiatu dubieńskiego ofiarą zbrodni padło od 1692 do 1707 osób (ustalona, minimalna liczba ofiar). Ponadto zginęło co najmniej 104 Czechów, 60 Żydów, 48 Ukraińców, 8 Rosjan. Ustalono 36 sprawców zbrodni. W co najmniej 8 przypadkach napadów Ukraińcy udzielili Polakom pomocy. Spalonych zostało co najmniej 10 kościołów i 1 kaplica. Zbrodnie głównie były dziełem UPA, wzmocnionej w marcu i kwietniu 1943 r. przez dezerterów z ukraińskiej policji, wspomaganej przez ukraińskich chłopów zwanych czernią, samoobronę (SKW) i Służbę Bezpeky OUN-B. Ogółem nacjonaliści zniszczyli 73 osiedla polskie. NIEZNANE RELACJE MORDÓW ŻYDOWSKIEGO NKWD W DUBNIE ANDRZEJ MELAK I JAN BAŃBOR Publikują nieznaną dotychczas relację na temat mordu, dokonanego przez sowieckich ludobójców w więzieniu w Dubnie. Publikowane zdjęcia wykonano na polecenie Ministerstwa Propagandy Rzeszy - Oddział Wschód z przeznaczeniem dla władz niemieckich w Lidzie. Na odwrocie zdjęć figurują oryginalne pieczęcie niemieckie. Oto jeden z pierwszych dokumentów, sporządzonych przez niemieckie grupy operacyjne, Einsatzgruppen, które kroczyły za jednostkami Wehrmachtu w czerwcu 1941 r. i były przeznaczone do działań policyjno-zabezpieczających. SPRAWOZDANIE O sowiecko-rosyjskim więzieniu państwowym w Dubnie i o rzezi z 24 na 25.06.1941 roku. Więzienie państwowe w Dubnie znajduje się w południowowschodniej części miasta. Stoi ono na terenie byłego młyna. Polacy po spaleniu się młyna wykorzystali resztki fundamentów i położyli kamień węgielny pod trzecie pod względem wielkości więzienie w Polsce, które zamierzano zbudować według najnowocześniejszych rozwiązań. Państwo polskie rozpoczęło budowę w końcu 1935 r. Zanim ukończono budowę więzienia i przekazano je zgodnie z przeznaczeniem, ta część Polski dostała się Związkowi Sowieckiemu. Sowieci ukończyli budowę więzienia, w czterech rogach otaczającego muru postawili drewniane wieże strażnicze z posterunkami karabinów maszynowych i wykorzystywali więzienie od grudnia 1939 r. jako obóz zbiorczy dla skazanych na wieloletnią pracę przymusową, których zamierzano deportować na Syberię. W więzieniu przetrzymywano jedynie więźniów politycznych, z wyjątkiem kilku skazanych na kary porządkowe, którzy odsiadywali je np. z powodu spóźnienia do pracy, niepunktualnego opłacania podatku itd., zaś więźniów kryminalnych, których zamierzano deportować, gromadzono w więzieniu w Krzemieńcu. Polacy zdołali zbudować po obu stronach więzienia dwie kaplice dla więźniów, które zostały przekształcone przez Rosjan w lokale klubowe dla urzędników sowieckich. Mur otaczający więzienie jest wysoki na ogół na ok. 4,5 m; wszystkie większe okna są mocno okratowane i mają zamazane szyby, co uniemożliwiało więzionym patrzenie przez okno. Więzienie posiada suterenę, parter, I i II piętro; poza tym ma ono - co jest rzeczą nową dla Dubna - wodociąg. Podłoga jest wyposażona na ogół w parkiet. Dubno stało się znane na początku 1940 r. z tego, że w suterenie znajduje się kilka cel wypełnionych wodą, które urządzono specjalnie jako służące do wymuszenia zeznań. W każdej z "wodnych" cel znajduje się taboret. W normalnych warunkach poziom wody był taki, iż więzień stojący na taborecie musiał jeszcze stać w wodzie sięgającej kostek. Ponadto w zależności od potrzeb można było spiętrzać wodę do pożądanej wysokości. Według w pełni wiarygodnych zeznań ostatnich ocalałych więźniów, pobyt jednego przygotowywanego do przesłuchania więźnia w takiej celi "wodnej" trwał 5-7 dni. Więzień był albo gotowy do zeznań jeszcze po tym okresie, albo utopił się, albo popadł w ciężką chorobę psychiczną i somatyczną. Także wobec kobiet stosowano metody celi "wodnej". Więzienie znajdowało się pod nadzorem NKWD. Dyrektorem był major NKWD towarzysz Winokur; jego prywatną sekretarką i pełnomocną zastępczynią była Żydówka Bronstein. Winokur był także Żydem. Zastępcą dyrektora więzienia był towarzysz Wiktor Czerewko, szef NKWD w Dubnie. Ponadto w dyrekcji więzienia był jeszcze towarzysz Iwan Czełmokow, który nie był urzędnikiem NKWD, lecz przywódcą politycznym w partii komunistycznej. Naczelniczką biura administracji więzienia była towarzyszka Rachil Geifler. Wymienione tutaj osoby miały pełnię władzy nad więzieniem. Poza kilkoma pojedynczymi celami-ciemnicami, które są tak duże, iż więzień może się w niej położyć, w więzieniu znajdują się przeważnie duże cele wieloosobowe, w których przebywało 3-40 więźniów. Normalnie w więzieniu trzymano średnio około 1500 aresztowanych, z tego do 250 kobiet i około 50 dzieci w wieku 12-15 lat (chłopcy i dziewczęta). Oczywiście krótko przed zajęciem Dubna przez wojska niemieckie w więzieniu znajdowało się około 600 aresztowanych, ponieważ przedtem odprawiono na Syberie trzy duże transporty. W pewnym okresie w tym więzieniu miano stłoczyć do 3000 więźniów. Trasa transportu na Syberię wiodła przez Kijów. Nie można ustalić, czy w Kijowie miał jeszcze miejsce krótszy czy dłuższy pobyt. Transporty odchodziły regularnie raz w tygodniu, od poniedziałku do piątku. W okresie dwóch miesięcy przed zajęciem Dubna w więzieniu przebywało jedynie 10 Żydów. Wyżywienie i wszelka opieka nad więźniami była nadzwyczaj niewystarczająca mimo istniejącego wodociągu. Codziennie na śniadanie wydawano bez wyjątku 1/2 l czegoś osłodzonego, czarną kawę słodową, i do tego dla już skazanych 700 g chleba, a dla jeszcze nie skazanych 600 g chleba jako dzienną rację. W zasadzie z reguły na obiad wydawano rzadką kaszę jaglaną i taką samą na kolację. Jeżeli nie było kaszy jaglanej, aresztowanym podawano śmierdzącą rybę czy pozostałe nie nadające się do spożycia odpadki kuchenne. W związku z tym więźniom nie pozostawało nic innego jak życie z racji porannej. Nie było jednolitego umundurowania więziennego. Jedynie już wyznaczeni do transportu na Syberię otrzymywali oznakę - opaskę z numerem. W każdej celi znajdowało się wiadro, do którego załatwiano potrzeby; poza tym więźniowie codziennie byli prowadzeni jeden raz do toalety. Nie było prycz czy sienników. Więźniowie musieli spać na gołej podłodze, owijając się swoim okryciem. Na oddziale kobiecym opieka sanitarna była jeszcze marniejsza, zwłaszcza że kobietom nic nie wydawano na czas menstruacji - ani waty, ani szmat czy papieru. Wśród aresztowanych znajdowały się także kobiety ciężarne. Otrzymywały one takie samo jedzenie, musiały spać również na gołej podłodze i były prowadzone codziennie jeden raz na spacer na 7-10 minut. Dopiero na około 9-10 dni przed rozwiązaniem ciężarne kierowano na oddział szpitalny, gdzie po raz pierwszy były badane przez akuszerkę. Już 14 dni po rozwiązaniu matki wraz z niemowlętami kierowano ponownie do starych cel. Bez względu na dokonane już odstawienie niemowląt od piersi (niemowlęta nie otrzymywały w więzieniu żadnego pożywienia i były skazane wyłącznie na mleko matki) matki były następnie wysyłane na Syberię, nawet w przypadku przepełnienia transportu, zaś dzieci przekazywano do domów sowieckich. Według zgodnych zeznań trójki uratowanych z rzezi z 24 na 25.06.1941 r., przesłuchanych przez niżej podpisanego, zamordowano około 550 więźniów, wśród nich około 100 kobiet. Przy wznowieniu śledztwa przez niżej podpisanego okazało się, że zdołały się uratować jedynie 4 osoby, które obecnie przebywają w różnych szpitalach wojskowych w Dubnie, zaś kolejne 4 uratowane osoby opuściły już szpitale. Dla przedstawienia wydarzeń z 24 na 25.06.1941 r. załączone jest sprawozdanie z przesłuchania uratowanego Totara Czirwy, pastora Kościoła ewangelicko -ukraińskiego w Kustyniu, ur. 4 grudnia 12 1905 roku w Kustyniu koło Równego oraz sprawozdanie z przesłuchania uratowanej Walentyny Łepieszkiewicz, mężatki, bezdzietnej, ur. 17.08.1917 r. w Rostowie n. Donem, zamieszkałej w Równem. Poza dwiema wyżej wspomnianymi osobami przesłuchano jeszcze uratowanego chłopa Piotra Morosiuka, ur. 18.05.1910 r. w Radziwiłłowie. Jego zeznanie pokrywa się całkowicie z zeznaniem pastora Czirwy. Czwarta uratowana osoba, przebywająca w dubieńskim szpitalu wojskowym, 23-letnia Perwonia Pindwiuk, ur. w Jarosławicach, jest jeszcze obecnie niezdolna do przesłuchania, ponieważ oszalała w wyniku przeżyć w dubieńskim więzieniu i leży całkowicie obojętnie w łóżku szpitalnym. Pindwiuk musiano amputować prawą rękę. Ta 23-letnia kobieta, która według relacji znajomych była ponoć młodą i piękną kobietą, wygląda obecnie na 80-letnią obłąkaną staruszkę. Zeznanie pastora Czirwy: Czirwa był ojcem trójki dzieci i od dłuższego czasu członkiem OUN. Został aresztowany we wrześniu 1940 roku z powodu przynależności do OUN w wyniku denuncjacji jednego kolegi i zarazem szpicla NKWD i przekazany do więzienia w Równem. Jego przesłuchanie przeprowadzano w Równem z użyciem specjalnych kajdanek, które na wewnętrznej stronie zaopatrzone były w żelazne kolce i które przy najmniejszym ruchu rąk wbijały się w stawy; poza tym bito go gumową pałką. Rozprawa przeciwko niemu odbyła się 27 marca 1941 roku w Równem, gdzie skazano go na 8 lat przymusowych robót (deportacja na Syberię), 5 lat pozbawienia praw i konfiskatę majątku. W czerwcu miał nastąpić jego transport na Syberię. Z tej przyczyny został on dostarczony do Dubna. 21 czerwca 1941 roku znajdował się na dworcu w gotowości do załadowania; nagle wszystkich więźniów ponownie odesłano do więzienia. Znalazł się on w celi na najwyższym piętrze w grupie 30 uczestników politycznych, którzy wszyscy byli Ukraińcami, część jeszcze nie została przesłuchana, ale wszyscy zostali aresztowani z powodu zamiarów kontrrewolucyjnych. Wieczorem 24 czerwca natychmiast po kolacji więźniom nakazano udanie się na spoczynek, lecz polecono, by nie kładli się jak zwykle po obu stronach ścian bocznych, lecz przy oknie, naprzeciwko drzwi. Już pół godziny później przez otwór w drzwiach celi, przez który jak zwykle podawano jedzenie, została wsunięta lufa pistoletu maszynowego i oddano kilka strzałów. Jednocześnie więźniowie znajdujący się przy ścianie przy drzwiach, rzucili się na podłogę, tak iż dla strzelca pistoletu maszynowego nie było już więcej żadnego celu. Następnie otwarto drzwi celi i pojawił się Żyd sowiecki z pistoletem maszynowym oraz dwie Żydówki sowieckie z rewolwerami typu „Nagan” (Żydówka Brontein i Żydówka Geifler), którzy otworzyli morderczy ogień do leżących na ziemi. Czirwa miał szczęście, po zranieniu w prawą nogę natychmiast upadł w kącie, gdzie również wpadło na niego kilku zastrzelonych. Podobnie jak on wśród zastrzelonych znalazło się 4 rannych, tak iż z jego celi z życiem uszło 4 więźniów. Kiedy Rosjanie w nadziei, że wszyscy zostali zabici oddali na ślepo jeszcze kilka strzałów, ci uratowani opuścili celę i zamknęli ponownie drzwi. 4 uratowanych zdołało wydostać się spod ciał, opatrzyli prowizorycznie strzępami koszul swoje rany i przeczekali całą noc. Jednak wczesnym rankiem 25.06. w więzieniu rozpoczęła się ponownie strzelanina, po czym czwórka skryła się ponownie wśród ciał. Teraz zjawiły się jedynie dwie kobiety z rewolwerami i oddały kilka strzałów w martwy stos. Następnie kobiety żydowskie wycofały się i zamknęły ponownie drzwi celi. Teraz czwórka resztkami sił zerwała kaloryfery ze ściany i uderzyła nimi w drzwi aż ustąpiły. W ten sposób wybili oni jeszcze kilka drzwi do cel, aby móc uratować jeszcze żywych z innych cel. Następnie przedostali się na otwartą przestrzeń, przeleźli przez mur więzienny i rozbiegli się w różnych kierunkach. Czirwa przeleżał całkowicie wycieńczony około 100 m od skraju pola żyta. Tutaj został znaleziony 26.06. przez żołnierzy niemieckich, którzy natychmiast dostarczyli go do szpitala wojskowego. Uratowany Morosiuk dodał jeszcze do tego, że znajdował się w innej celi wraz z 9 więźniami. Morosiuk przebywał w więzieniu od 15.06.1941 r., nie będąc przesłuchiwanym ani informowanym o podstawach aresztowania. W jego celi strzelały jedynie dwie Żydówki; jest on jedynym uratowanym spośród współwięźniów. Mógł się uratować jedynie dzięki temu, że po dwóch strzałach w nogi udał zabitego, kiedy kobiety odeszły pobrudzone krwią zastrzelonych. W ten sposób musiał on przeleżeć dwie noce i dwa dni wśród zwłok i wielokrotne kontrole przeprowadzane przez dwie kobiety Żydówki. Został uratowany 26.06., znaleziony przez żołnierzy niemieckich. ZEZNANIE MĘŻAATKI WALENTYNY ŁEPIESZKIEWICZ Łepieszkiewicz jest rodowitą Ukrainką, która wyszła za mąż za Polaka, kierownika księgarni w Równem. Została aresztowana 23.08.1940 r. wraz z mężem przez NKWD, ponieważ znaleziono w ich mieszkaniu broń, której - według ich całkowicie wiarygodnych zeznań - chcieli użyć przeciwko Sowietom w wojnie niemiecko-rosyjskiej, upatrując w tym jedynej możliwości ratunku przed sowieckim piekłem. Trzy miesiące po aresztowaniu odbyła się w Równem rozprawa przeciwko jej mężowi, którego skazano na 8 lat robót przymusowych (Syberia) i którego deportowano na początku 1941 r. Łepieszkiewicz pozbyła się wszelkiej nadziei ujrzenia kiedykolwiek żywego swojego męża. Założyła, że nie żyje od dłuższego czasu, że został zabity przez Rosjan. Nawet przeciwko niej samej nie prowadzono jeszcze rozprawy, także nie została nawet przesłuchana. Dzisiaj także jest w pełni zadowolona z tego, że nie została przesłuchana, ponieważ wie od swoich współwięźniarek, że kobiety prawie bez wyjątku są gwałcone podczas przesłuchań przez komisarzy czy sędziów śledczych. Ona wychodziła z założenia, że kobiety są zastraszone do tego stopnia, częściowo w wyniku gróźb, częściowo przez tortury, iż nigdy nie odważyły się na stawianie jakiegokolwiek oporu zachciankom przesłuchującym. Łepieszkiewicz znajdowała się w celi wraz z 8 kobietami. Wieczorem 24.06. usłyszały one zbliżające się strzały i krzyki. Ich przeczucie, że wszystkie zostaną zamordowane zamieniło się w pewność, kiedy otworzyły się drzwi celi i wkroczyło kilku enkawudzistów, uzbrojonych w pistolety maszynowe i karabiny, którzy natychmiast otworzyli ogień do zastraszonych kobiet, zbitych w kącie celi. Łepieszkiewicz otrzymała jako pierwsza kobieta strzał w udo i w nogę i natychmiast upadła. Na nią upadły pozostałe. Kiedy ustała strzelanina, drzwi do celi zostały ponownie zamknięte przez urzędników. Następnie wyczołgała się i wzywała inne, pozostałe przy życiu. Wynurzyły się jeszcze dwie kobiety, jedna lekko ranna 19-letnia i pani Pindwiuk, która dostała pomieszania zmysłów. Ranne przeczekały całą noc. Następnego ranka ponownie usłyszano strzały. Weszło dwóch żydowskich urzędników NKWD z karabinami, na których osadzili bagnety. Na początku jeden z urzędników dźgnął lekko ranną bezpośrednio w serce. Natychmiast poniosła śmierć. Przy wyciąganiu bagnetu Żyd stracił ten bagnet, a drugi Żyd dźgał Pindwiuk, którą zranił jedynie w ramię i nogę, gdyż leżała ona na podłodze. Nagle rozległ się hałas wywołany waleniem grzejnikami w drzwi celi przez mężczyzn-więźniów. Wskutek pośpiechu oprawców Łepieszkiewicz otrzymała jedynie dwa lekkie ciosy bagnetem w szyję. Drzwi celi pozostały otwarte. Wskutek przeżyć duchowych i słabości fizycznej obie żyjące jeszcze kobiety nie były w stanie opuścić celi; zwłaszcza że u Pindwiuk wystąpiły pierwsze objawy rozpoczynającego się obłędu. W ten sposób obie kobiety spędziły jeszcze cały 25.06. i połowę 26.06. obok pozostałych zwłok w celi, całkowicie wyczerpane i osłabione w wyniku utraty krwi. Zostały dostarczone do szpitala wojskowego przez sanitariusza niemieckiego. TEKST SKRÓCONY UKAZAŁ SIĘ W "WARSZAWSKIEJ GAZECIE" W 2014 ROKU Dokumenty, źródła, cytaty: "Dubno - Ślad zbrodni - 60 lat później" Dokument ze zbioru Materiałów aleksandryjskich zespołu Heinricha Himmlera Andrzej Melak, Jan Bańbor, "Nasza Polska" Nr 29(300) 16 lipca 2001 http://pl.wikipedia.org/wiki/Dubno_%28miasto%29 http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakry_wi%C4%99zienne_NKWD_1941 http://www.wykop.pl/link/1292297/rzez-w-dubnie/ http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_nacjonalist%C3%B3w_ukrai%C5%84skich_w_powiecie_dubie%C5%84skim http://www.fronda.pl/blogi/nie-tylko-kaczmarski/zapomniane-zbrodnie,20832.html http://www.radiownet.pl/publikacje/zbrodnie-zydowskiego-nkwd-na-kresach-poludniowo-wschodnich-ii-rp http://www.rodaknet.com/rp_szumanski_99.htm "PONURE ZBRODNIE CZERWONEJ ZARAZY"
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz