Hańba Generała (1)
godziemba, pon., 01/09/2014 - 06:41
Generał Juliusz Rómmel, dotychczasowy Inspektor Armii, został w marcu 1939 roku dowódcą armii „Łódź”.
Po zamachu majowym generał Juliusz Rómmel został generałem do prac przy Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych . Do jego obowiązków jako przyszłego dowódcy grupy operacyjnej na wypadek wojny należało prowadzenie studiów operacyjnych zachodniego odcinka granicy z dwoma głównymi kierunkami operacyjnymi na Łódź i Piotrków oraz dokonywanie inspekcji i organizowanie gier wojennych i ćwiczeń polowych jednostek na podległym mu obszarze.
Z początkiem 1928 roku Generał został awansowany do stopnia generała dywizji, jednocześnie Piłsudski powierzył mu dokonanie – we współpracy z Oddziałem II Sztabu Generalnego – oceny stanu przygotowań wojennych Niemiec na wypadek konfliktu zbrojnego z Polską. Na przełomie 1928 i 1929 roku wyjechał incognito do Niemiec, a wiosną 1929 roku przedstawił Marszałkowi raport, w którym podkreślił wysokie tempo rozwoju niemieckiego przemysłu i jego zakamuflowanym nastawieniu na produkcję zbrojeniową. Wedle Generała 100-tysięczna Reichswehra mogła w szybkim czasie zostać rozbudowana do armii liczącej 40 dywizji.
W końcu czerwca 1929 roku został mianowany Inspektorem Armii we Lwowie, zastępując na tym stanowisku gen. Norwida-Neugebauera.
W czasie pogrzebu Marszałka Piłsudskiego dostąpił zaszczytu niesienia trumny z generałami: Rydzem, Sosnkowskim, Fabrycym, Kasprzyckim i Rouppertem.
W związku z rozpoczęciem przygotowań do opracowania planu wojny z Niemcami, na jesieni 1935 roku Rómmel został Inspektorem Armii „Łódź”. Był to więc dla niego powrót do zadań, które wykonywał w latach 1926-1929 jako generał do prac przy GISZ.
W piśmie do gen. Rydza z maja 1936 roku wskazywał, iż wojsku polskiemu przypadnie w pierwszym okresie działań wojennych rola wyłącznie obronna z zadaniem wiązania przeważających sił nieprzyjaciela celem wygrania na czasie, przy równoczesnym dążeniu do możliwie ograniczonej utraty terenu. Niemcy - jego zdaniem – mogli wystawić na jego odcinku 14-16 wielkich jednostek, osiągając tym samym dwukrotną przewagę nad polskimi siłami. Atak niemiecki miał być prowadzony z dwóch kierunków operacyjnych – z obszaru Milicz-Międzybórz-Twardogóra, ogólnie na Kalisz, oraz z Kluczborka na Wieluń, a później w kierunku Widawki. Wynika z tego, iż Generał nie rozważał wtedy wariantu uderzenia Częstochowa-Radomsko-Piotrków. Dopiero na jesieni 1938 roku zaczął dostrzegać znaczenie południowej części odcinka armii „Łódź” .
Równocześnie w 1938 roku przestrzegał przed zbytnim przecenianiem siły Wehrmachtu, dowodząc, że w armii niemieckiej „istnieć muszą (…) jeszcze braki nade wszystko w zakresie wyrobienia i ducha kadr dowódczych, liczby przeszkolonych rezerwistów i surowców niezbędnych do prowadzenia wojny” i oceniał, że Wehrmacht „jest to mimo wszystko twór nowy nie oparty ściśle o dawne tradycje i niezdolny do uczestniczenia w rozpędzie zdobywczym, który charakteryzuje wodza i kierownictwo partii”.
Wraz z narastaniem napięcia w stosunkach polsko-niemieckich, w dniu 23 marca 1939 roku z Inspektoratów Armii utworzono dowództwa armii, których sztaby zaczęły opracowywać plan działań obronnych. Rómmel proponował obronę stałą na linii rzek – Niemen, Biebrza, Narew, Wisła i San; ofensywę na Dolny Śląsk oraz Prusy Wschodnie. Uderzenie na Wrocław miało na celu rozbicie koncentrujących się tam sił niemieckich i uprzedzić ich natarcie na kierunku Łódź-Warszawa. Operacja ta miała zostać przeprowadzona siłami 14 dywizji z armii „Łódź”, „Kraków” i „Prusy”.
Niezależnie od niebezpieczeństwa osłonięcia znacznej części polskiej granicy, nierealne było skoncentrowanie takiej liczby wielkich jednostek na odcinku frontu o długości zaledwie 50 km. Z kolei projekt ataku na Prusy Wschodnie, sięgający swoimi korzeniami planu z 1923 roku, był zupełnie nieprzystający do rzeczywistości 1939 roku, wobec głównego niemieckiego uderzenia z zachodu. Koncepcja obrony na linii wielkich rzek nie uwzględniała czynników politycznych (Niemcy mogli zająć ten obszar i zaproponować „drugie Monachium”) oraz gospodarczych (na terenach opuszczonych znajdowały się najważniejsze centra polskiego przemysłu).
Wedle ostatecznego planu Armia „Łódź” miała bronić jednego z kluczowych odcinków polskiej linii obronnej (ubezpieczającego Warszawę i koncentrację odwodów), rozciągającej się w pasie o szerokości ok. 100 km od Błaszek na północy po Przedbórz na południowym-wschodzie. Naczelne Dowództwo określiło jej zadania następująco: „1. Oddziałami osłonowymi osłonić Łódź i Piotrków, 2. Przeciwstawić się obronnie z wyzyskaniem możliwości przeciwnatarć siłami skoncentrowanej armii w odcinku armii. Bezwzględnie utrzymać rejony Łódź i Piotrków, 3. Ugrupować się w ten sposób, aby móc wykonać uderzenie z rejonu Sieradz w ogólnym kierunku zachodnim Kalisz-Koło, 4. Na lewym skrzydle utrzymać łączność z armią „Kraków” i nadzorować kierunek Radomsk-Skarżysko”.
Sztab armii z płk Pragłowskim na czele główną linię obrony wyznaczył wzdłuż Warty i jej dopływu Widawki. Docelowo siły podporządkowane Rómmlowi miały składać się z pięciu dywizji piechoty, dwóch brygad kawalerii, dwóch batalionów ckm, półtora pułku artylerii ciężkiej oraz kilku eskadr lotniczych, W pierwszej fazie mobilizacji do dyspozycji Generała była 30 DP oraz czę10 DP i 28 DP, którymi przystąpiono do umacniania rejonów (budowa schronów, zapór przeciwczołgowych, zasieków, rowów strzeleckich) na południowy-zachód od Piotrkowa oraz na północ od Sieradza.
Marszałek Rydz-Śmigły zaakceptował w końcu sierpnia 1939 roku propozycję Rómmla, aby „zadanie osłony kierunków Łódź i Piotrków, a także rozpoznania nieprzyjaciela i jego kierunków działania, było związane z poważnymi walkami na przedpolu, tzw. walką opóźniającą, czyli elastyczną obroną”, nie precyzując jednak jakie jednostki miały zostać wysunięte poza główną linię obrony.
Ostatecznie Rómmel miał do swej dyspozycji zamiast pięciu jedynie cztery dywizje piechoty (30, 10, 28 i będącą w drodze – 2 DP Leg.), dwie brygady kawalerii (Wołyńską i przybyłą w dniu 4 września – Kresową), jeden pułk artylerii ciężkiej, jeden batalion ckm, kilka eskadr lotniczych, dwa pociągi pancerne, cztery batalionu Obrony Narodowej, pułk KOP oraz pułk czołgów lekkich.
Armia „Łódź” odpowiadała za kluczowy (piotrkowski) odcinek frontu, będący na styku z armią „Kraków” oraz znajdującą się fazie mobilizacji armią odwodową „Prusy”.
Zgodnie z planem operacyjnym większość jednostek armii „Łódź” została wysunięta na przedpole Warty i Widawki, aby „opóźniać natarcie nieprzyjaciela, zadać mu straty i rozpoznać jego siły i kierunki ataku” oraz umożliwić mobilizację pozostałych oddziałów (2 DP Leg. oraz Kresowej Brygady Kawalerii). Zakładano następnie, iż pod naporem przeważających sił niemieckich, oddziały polskie wycofają się na główną pozycję.
Takie wysunięcie polskich oddziałów naraziło je na atak broni pancernej i lotnictwa oraz skomplikowało odwrót na główną pozycję. Wedle gen. Wiktora Thommee, dowódcy Grupy Operacyjnej „Piotrków” „na granicę należało jedynie wysunąć część broni motorowych i kawalerii do rozpoznania głównych kierunków ruchów przeciwnika, które zresztą w zasadniczych swych celach były dokładnie przez Sztab Główny rozszyfrowane”.
W dniu 31 sierpnia 1939 roku wszystkie oddziały armii osiągnęły nakazane im pozycje wyjściowe. Następnego dnia Niemcy uderzyli na całym froncie – w pasie zgrupowania armii Rómmla do natarcia ruszyły 8 i 10 armia, wchodzące w skład Grupy Armii „Południe”. Pierwszą z nich, składającą się z dwóch korpusów (X – 30 i 24 DP oraz XII – 10 i 17 DP, plus 221 DP i 62 DP w odwodzie) dowodził gen. Johannes Blaskowitz. Drugą, która dysponowała też dwoma korpusami ( XI – 18 i 19 DP oraz XVI korpusem pancernym (4 DPanc. i 1 DPanc.), plus dwiema (29 i 13) dywizjami zmotoryzowanymi w odwodzie), dowodził gen. Walter von Reichenau. Powyższe jednostki niemieckie wspomagane były przez trzy dywizje lotnictwa.
10 armia po przełamaniu umocnień nadgranicznych miała nacierać z rejonu Kluczbork-Strzelce w kierunku na Warszawę i Radom. Z kolei 8 armia miała działać w kierunku Łódź-Warszawa, osłaniając lewe skrzydło 10 armii.
Cdn.
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz