O Tomaszu Żukowski i knajpianych taśmach

avatar użytkownika UPARTY

 

Zaraz po całkiem udanych dla PiS wyborach do Europarlamentu tzw “życzliwi” zaczęli pouczać władze PiS co mają dalej robić. Najbardziej jednak troszczyli się przyszłość niejakiego Z. Ziobry i bardzo zachęcając Prezesa Kaczyńskiego do to tego by uznał jego ‘’potencjał polityczny” i zwrócił się do niego o przebaczenie, proponując mu dobre miejsce na listach wyborczych PiS.
Natomiast czymś absolutnie kuriozalnym, ale zgodnym z radami, było opisane przez Elig - i stąd o nim wiem - wystąpienie T.Żukowskiego w Hybrydach. By zrozumieć istotę tego wystąpienia trzeba krótkiego komentarza.
Otóż grupą społeczną w której Pis ma zdecydowaną przewagę nad Antypisem są właśnie mali i średni przedsiębiorcy. Jeżeli PiS ma szanse na samodzielne zwycięstwo w wyborach parlamentarnbych to tylko gdy ta grupa ludzi zaktywizuje swoją szeptaną propagandę, zacznie np namawiać swoich pracowników do udziału w wyborach, oczywiście przez oddanie “właściwego głosu”. Bo po to by mieć samodzielną większość parlamentarną PiS musi mieć ok 9 mln głosów. Brakuje mu więc ok. 3,5 mln wyborców i tle głosów mali i średni przedsiębiorcy mogą mu zapewnić, jeśli będą dość zdeterminowani. Czyli warunkiem trwania dotychczasowego układu politycznego są wątpliwości małych i średnich przedsiębiorców co do sensu jawnego poparcia PiS.
Cóż więc robi jednoznacznie kojarzony do tej pory z PiSem ekspert od życia społecznego T. Żukowski oprócz tego, że zachęca Prezesa Kaczyńskiego do przeproszenia Z. Ziobry?
Wprowadza do obiegu publicznego, na spotkaniu śrdodowiska propisowskiego w Hybrydach, absolutnie niedorzeczną anegdotę, która przedstawia to środowisko w bardzo złym świetle i jednocześnie sugeruje, że jest to zachowanie typowe. Równocześnie wprowadza do obiegu publicznego “nazwę - epitet” dla tego środowiska. Z pozoru sympatyczne określenie “misie”.
Słabo pamiętam lata 60-te, ale zawsze dla mnie był problemem język polski, bo jestem dyslektykiem i pisanie ortograficzne było dla mnie kłopotem. W szkole podstawowej nauczycielką polskiego była Żydówka, która twierdziła, że jak ktoś ma dysleksję to ma trudniej, ale nie wszyscy w życiu mają łatwo i przekonywała moich rodziców, że nie mogę mieć żadnej taryfy ulgowej, bo jestem wystarczająco inteligentny, by sobie z moja ułomnością dać radę.
Bardzo jej więc nie lubiłem i dlatego dobrze ją pamiętam.
Otóż pewnego dnia usłyszałem, że chodzący do mojej klasy syn etnicznej Rosjanki uczącej w naszej szkole rosyjskiego i oficera UB zaczął o naszej nauczycielce od polskiego mówić “pudliczka”. Tak sobie kudłata suczka. Jednocześnie zaczął mówić o tym, że Żydzi rządzą światem a jeszcze nie dawano porywali dzieci Polaków i zabijali rytualnie jedno dziecko raz w roku , by jego krwią skropić sobie świąteczną macę.
Moi rodzice wychowali się w Warszawie. Moja Matka wychował się na ul. Leszno, która była ulicą graniczną między dzielnicami Żydowskimi i Polskimi. Wychowała się więc na pograniczu obu tych światów i znała obydwa środowiska. Na moje pytanie o ocenę tego co słyszałem w szkole bardzo się zmartwiła i powiedziała mi, że to są absurdalne plotki, które ona słyszała już w dzieciństwie i wtedy były one przygotowaniem do jakiejś akcji antyżydowskiej. Absurdalność tych plotek polegała między innymi na tym, że religia żydowska absolutnie zabraniała spożywania krwi i wszytko co miało z krwią kontakt było nieczyste.
Nie było więc nawet jak dyskutować z tą pogłoską, bo między wierszami zakładała ona istnienie jakiejś tajnej religii, jakichś tajemnych rytuałów powodujących, że wszystko co było do tej pory o Żydach wiadome było tylko zewnętrzym pozorem dla oszukania innych.
Rzeczywiście, niedługo po tym z “pudelków” Żydzi stali się “pudlami” niesłusznie aspirującymi do praw ludzkich i dlatego należało ich usunąć z życia społecznego. Jeszcze w tym samym roku szkolnym zmienił się nauczyciel od polskiego.
I teraz widzę, że T. Żukowski zaczyna analogiczną narrację w stosunku do małych i średnich przedsiębiorców. Bo zwróćmy uwagę, że najbardziej znanym Misiem jest “Miś o Bardzo Małym Rozumku”, Miś, którym trzeba się opiekować a nie jego słuchać.
Czy ta analogia jest błędna- chyba nie. Pamiętam jak stosunkowo niedawno inny politolog Markowski wezwał by “judaizować pisaków”, by traktować nas jak dawniej byli traktowani Żydzi, bo to jedyny sposób na to by zapobiec recydywie VI RP.
Ciekawe jest tylko to, kto zaczął tę hucpę. Okazuje się, że środowiska rzekomo “zbliżone do PiS”. Czy nie jest to całkiem sprytny sposób odcięcie PiS`u od jego bazy politycznej? Chyba jest.

I teraz kwestia czasu akcji.
Po nieudanych dla PO eurowyborach elity III RP postanowiły, jak widać po upublicznieniu nagrań dokonywanych zapewne przez funkcjonariuszy BOR’u rzekomo pilnujących bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, zmienić sobie reprezentacje polityczną. Taka operacja musi czasowo osłabić ich struktury polityczne. By w tym czasie PiS nie doszedł do władzy trzeba go osłabić. I kto to zadanie zaczyna?

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz