Wobec dwóch wrogów (1)

avatar użytkownika godziemba

 

Latem 1942 roku doszło do utworzenia w okupowanym kraju dwóch konspiracyjnych organizacji piłsudczykowskich.
Po klęsce Polski w wojnie z III Rzeszą oraz Związkiem Sowieckim we wrześniu 1939 roku, znaczna część Polaków „zwróciła się – jak pisał Ferdynand Goetel – z całą siłą przeciw wczorajszym władcom Polski (…), im tylko przypisując całe nieszczęście Polski. W zgodnym hymnie potępienia jednoczyli się wszyscy: stronnictwa polityczne zepchnięte dotychczas na drugi plan, ludzie trzeciej i czwartej brygady, w przekonaniu swym nie docenieni i nie dopuszczeni do głosu (…). O piłsudczykach mówiono: „oni”, (…) przegrali wojnę, oni uciekli za granicę, unosząc swój i narodowy dobytek, oni okryli hańbą imię Polski w oczach oświeconego świata, ich generałowie i pułkownicy, zmarnotrawili dzielność, patriotyzm i męstwo polskiego żołnierza, ich pyszałkowatość spowodowała podjęcie wojny z Niemcami bez zważania na słabość własnych sił, ich dyplomaci i politycy nie mieli żadnej wiedzy o tym, komu i jak dalece należy ufać. Głupcy, fantaści, niedołędzy i jak się okazało tchórze to oni”.
O powszechności tych nastrojów świadczyło również to, iż wiele środowisk współtworzących przedwojenny obóz rządowy, zachowując przywiązanie do postaci Józefa Piłsudskiego, zasiliło inne organizacje konspiracyjne (przede wszystkim ZWZ), nie zamierzając uczestniczyć w konspiracji piłsudczykowskiej.
Te antypiłsudczykowskie tendencje wzmacniał rząd Sikorskiego, który wbrew deklarowanej jedności , od początku swego istnienia dążył do całkowitego zdezawuowania obozu sanacyjnego, i „szedł w tym tylko kierunku, by dawne linie podziału zachować i pogłębić, - trafnie oceniał Pobóg-Malinowski - wznieść barykadę wewnątrz „polskiego domu” i rozpętać w nim burzę tak gwałtowną, że w porównaniu z nią nawet wielkoemigracyjna atmosfera „przekleństw” i „potępieńczych swarów” wydawać się musi cichą, bladą i nikłą”.
Rząd Sikorskiego kontynuował tę politykę pomimo, iż budziła ona zdziwienie oraz liczne głosy krytyki ze strony Francuzów oraz Brytyjczyków. Francuski dyplomata Alexis Leger stwierdził: „żebracy i od razu zażądali trybunałów karnych i obozów koncentracyjnych”, a ambasador brytyjski przy rządzie polskim, uznał „wszelkie porachunki z „ancien regime” za wysoce niefortunne w obecnej chwili i zapowiadał ostrą krytykę tej uchwały (o powołaniu Komisji do zbadania winnych klęski wrześniowej - Godziemba), wychodząc z założenia, że nie ma rządu, który by nie robił głupstw mogących wywołać potępienie przez rząd następny”.
Sikorski domagał się od gen. Roweckiego usunięcia z ZWZ lub przesunięcia na mniej eksponowane stanowiska wielu b. piłsudczyków, którzy pragnęli służyć Polsce w tym trudnym momencie jej historii. Gorliwość, z jaką zwalczano oficerów-piłsudczyków, legitymujących się wysoką wiedzą wojskową, potrzebną dla konspiracji, była niełatwa do racjonalnego zrozumienia.
Piłsudczycy wzięli aktywny udział nie tylko w powstaniu ZWZ, ale także szeregu innych organizacji konspiracyjnych – Organizacji Orła Białego, Tajnej Armii Polskiej, Komendy Obrońców Polski, Gwardii Obrony Narodowej, Kadrze Polski Niepodległej i wielu innych.
Stopniowo jednak, szczególnie po klęsce Francji, która jeszcze szybciej uległa niemieckiej potędze, ta niechęć społeczeństwa polskiego do piłsudczyków malała. Instrukcje ministra Kota, obsesyjnego wroga piłsudczyków, żądającego dalszego odseparowania struktur państwa podziemnego od „czynników sanacyjnych” spotykały się z irytacją. „W czasie gdy żyliśmy – wspominał naczelnik ZHP Stanisław Broniewski – walką w pierwszej linii i przeżywaliśmy bolesne straty w postaci poległych, rannych i aresztowanych, to partyjne zainteresowanie tak wysokiej postawionej osoby wywoływało u nas tylko niesmak i pogardę”.
Po ucieczce marszałka Rydza-Śmigłego z Rumunii i przybyciu do Budapesztu doszło konsolidacji węgierskiego ośrodka piłsudczyków i przekształcenia go w jednolitą organizację, mającą na celu powrót do kraju i podjęcie walki o niepodległość państwa polskiego.
Zorganizowany przerzut oficerów WP z Węgier rozpoczął się latem 1941 roku. Sam Rydz-Śmigły do Warszawy przybył w końcu października 1941 roku. Pomimo śmierci Rydza w dniu 2 grudnia 1941 roku, nadal kontynuowano przygotowania do powołania jednej organizacji piłsudczykowskiej. Wkrótce doszło jednak do sporu pomiędzy grupą, skupioną wokół Juliusza Piaseckiego, b. aktywnego działacza Obozu Zjednoczenia Narodowego, a Zygmuntem Hemplem i ppłk. Wacławem Lipińskim, krytycznie oceniającymi okres rządów OZN i będącymi dawnymi zwolennikami Walerego Sławka.
W końcu sierpnia 1942 roku Juliusz Piasecki i jego zwolennicy utworzyli w końcu sierpnia 1942 roku Obóz Polski Walczącej (OPW). Z kolei jego oponenci w październiku tegoż roku powołali Konwent Organizacji Niepodległościowych (KON), podkreślając, iż „Konwent nie jest stronnictwem, nie jest partią czy monolitem, ambicjonującym się wielkimi celami politycznymi zjednoczenia narodu. (…) Celem jest koncentracja sił piłsudczyków, którzy w pełnej świadomości i poczuciu swej wartości moralnej i intelektualnej stworzyli nową, sprężystą i opartą na wielkich możliwościach wartość materialną, niezbędną dla politycznego działania, z którym wkraczają w życie. W układzie sił politycznych w Kraju, w którym brakowało właśnie grupy centrowej rozporządzającej wartościami siły moralnej, intelektualnej i materialnej – powstanie Konwentu zapełnia tę dotkliwą lukę”. 
Poza obiema organizacja mi pozostała grupa skupiona wokół założonego przez Henryka Józewskiego pisma „Polska Walczy”. Wszystkie te organizacje skupiły jedynie niewielką część politycznego środowiska piłsudczykowskiego w okupowanym kraju. Mimo wszystko ich powstanie świadczyło o przezwyciężeniu dezintegracji piłsudczyków po klęsce 1939 roku.
Głównym ośrodkiem działalności organizacji piłsudczykowskich była Warszawa, OPW dysponował także ważnym ośrodkiem w Budapeszcie, na którego czele stał gen. Stefan Hubicki. Na czele OPW do sierpnia 1944 roku stał Julian Piasecki, natomiast w skład Wydziału Politycznego KON wchodzi: ppłk. Wacław Lipiński, ppłk. Edward Pfeiffer oraz gen. Kazimierz Sawicki. Na czele Wydział Wykonawczego KON stał natomiast Zygmunt Hempel. Elita przywódcza obu organizacji wywodziła się niemal bez wyjątku z dawnych żołnierzy Legionów Polskich i Polskiej Organizacji Wojskowej, którzy pełnili różne funkcje w piłsudczykowskim aparacie władzy po 1926 roku.
Pomimo braku subsydiów ze strony władz Polski Podziemnej, piłsudczycy mieli bardzo duże osiągnięcia na polu wydawniczym. OPW wydawał 16 pism, z „Przeglądem Politycznym” i „Państwem Polskim” na czele, z kolei KON „Myśl Państwową”, „Tydzień” oraz „Drogę”. Obie organizacje wydały również szereg broszur politycznych, spośród których wymienić należy autorstwa Lipińskiego: „Polityka zagraniczna Piłsudskiego i Becka”, „Próba syntezy”, „Wojna polsko-niemiecka”, „Pakt polsko-rosyjski” oraz „Kampania wrześniowa w Polsce w roku 1939”.
Obie organizacje piłsudczykowskie uznawały rząd RP na uchodźstwie, jednak pozostawały wobec niego w opozycji. „Tam, gdzie wymaga tego – uzasadniano - naszym zdaniem, polska racja stanu, tam poddajemy krytyce posunięcia rządu”. Piłsudczycy krytykowali oby premierów – Sikorskiego i Mikołajczyka za uległą politykę zagraniczną wobec Moskwy oraz zachodnich sprzymierzeńców Polski. Szczególnie po dymisji latem 1941 roku trzech ministrów – gen. Kazimierza Sosnkowskiego, Augusta Zaleskiego i Mariana Seydy podważano reprezentatywność rządu, słusznie wskazując, iż „ten zlepek z ludzi czy z reprezentantów przypadkowych skojarzeń interesów partyjnych” nie mógł być traktowany jako rząd jedności narodowej, gdyż nie reprezentował ani narodu polskiego ani jego interesów.
Zarówno OPW i KON udzielały za to zdecydowanego poparcia prezydentowi RP Władysławowi Raczkiewiczowi oraz wyznaczonemu przez niego następcy gen. Sosnkowskiemu. Piłsudczycy z radością powitali nominację- po śmierci Sikorskiego - gen. Sosnkowskiego na stanowisko Naczelnego Wodza, podkreślając, iż „nominacja gen. Sosnkowskiego, najstarszego żołnierza polskiego, a zarazem najstarszego rangą i najbardziej zasłużonego generała Wojska Polskiego, przyjęta została tak w kraju, jak i w świecie z powszechnym uznaniem. Nie spodobała się ta nominacja jedynie możnowładcom bolszewickiej Rosji i oczywiście zależnym od nich agentom i pachołkom oraz niektórym także nielicznym na szczęście – agitatorom przedwojennego polskiego partyjnictwa”.
Konspirację piłsudczyków cechowała całkowita lojalność wobec dowództwa wojskowego w kraju. Zdecydowanie opowiadali się za jednolitą organizacją wojskową, nieulegającą wpływom jakichkolwiek stronnictw politycznych, apolityczną armią podziemną, nawiązującą do tradycji przedwojennego Wojska Polskiego. Tworzenie odrębnych struktur militarnych przez poszczególne partie polityczne uważali za jedno z najbardziej szkodliwych zjawisk polskiej konspiracji. „Armia jest jedna – podkreślali – tak jak jeden jest naród polski. Kto tego nie rozumie, nie dorósł do działalności politycznej. Kto to pomija i idzie drogą samozwańczych i rozbijackich poczynań – jest szkodnikiem sprawy polskiej”.
Jednocześnie piłsudczycy zarzucali KG AK uleganie wpływom partii politycznych, szczególnie krytykując działalność propagandową Biura Informacji i Propagandy AK. Do sporu doszło także w 1943 roku na tle bardzo krytycznego stosunku piłsudczyków do ZSRS, który był zupełnie inny, niż reprezentowany przez rząd RP i stronnictwa go popierające.
Zdecydowanie popierając walkę z niemieckim okupantem piłsudczycy opowiadali się za stosowaniem zasady ekonomii sił i krwi , tj. powstrzymywaniem się od poważniejszych akcji i wyczekiwaniem z wystąpieniem zbrojnym o charakterze powstańczym na decydujący moment wojny. Podkreślali przy tym, iż „przyjęliśmy tę wojnę nie dlatego, aby przypominać się światu, aby przy pomocy aktów bohaterstwa kołatać do sumienia Europy, a by walczyć wbrew nadziej i stwarzać nową epopeję spod Samosierry i z wypraw napoleońskich – ale, aby celowym wysiłkiem, na równych prawach z wszystkimi, nie szczędząc krwi tam, gdzie tego naprawdę wymaga interes polski – osiągnąć ściśle określone cele dziejowe”.
Krytykując stronnictwa „grubej czwórki” za chęć zdominowania polskiej sceny politycznej, OPW wśród potencjalnych sojuszników widziała – Stronnictwo Narodowe, Grupę „Szańca” , Unię a nawet Konfederację Narodu . Natomiast KON zachował tradycyjnie niechętny stosunek do obozu narodowego , odnosząc się z pewną sympatią do PPS.
Cdn.
 

napisz pierwszy komentarz