Stara obłuda, ale jakże aktualna

avatar użytkownika dzierzba

 

 Są zajęcia mnie lub bardziej prestiżowe. To wersja pozytywna. W ujęciu negatywnym zajęcia dzielimy na trochę wstydliwe i żenujące. Nie chcę teraz rozstrzygać, jakim epitetem wypada określić moją dzisiejszą pisaninę. Na pewno nie przynosi mi chluby, to rzecz pewna. Na swoje jedyne usprawiedliwienia mam to, że inspiracja była nędzna.

/Na podstawie tekstu Mili Nowackiej p.t .„Kto sieje wiatr, zbiera burzę”, do którego lektury przed przeczytaniem poniższej notki namawiam i zachęcam./

Stara obłuda, ale jakże aktualna

Od ponad siedmiu lat bardzo konkretny ktoś nieustannie i konsekwentnie sieje ziarno niezgody, ktoś wpaja w umysły, że oto grozi nam faszyzm i zamordyzm. Ktoś udowadnia na każdym kroku, że stoi za tym Kaczyński. Ktoś wmawia Polakom, że kryzys światowy to główny powód aby rozłożyć bezradnie ręce mówiąc, że nie ma innego wyjścia – trzeba się zadłużać, zwiększać obciążenia fiskalne i deficyt. Ktoś z uporem nie chce widzieć różnicy między zależnościami gospodarczymi a zwykłą ignorancją, gnuśnością i prywatą. Ktoś wmawia Polakom, że sprawa Smoleńska jest czysta, jasna i zamknięta. Potem ten ktoś jest zdziwiony, że w Dniu Niepodległości widzący tę całą nędzę i obłudę tych opowieści, wolą manifestować w Krakowie niż w Stolicy, byle nie z taką władzą ręka w rękę. Zwłaszcza, że to, iż wydarzy się tam jakaś szkalująca opozycję prowokacja od początku było rzeczą pewną.

Gdy prowokacja ta stała się faktem, ów ktoś oczywiście jej  twierdzi, że to oczywista wina opozycji. Przecież to jasne, że Kaczyński zasiał ziarno, które zakiełkowało obficiej niż mógł się spodziewać. Tak więc, nawet jeżeli jego i jego zwolenników nie było tam fizycznie, to nic nie szkodzi. Ich faszystowski duch krążył na miejscu.  Nie ulega zatem wątpliwości, że można obciążać ich za te burdy odpowiedzialnością.

Cóż – obłuda i zadaniowość jak głupota – idą z wiatrem zaprzyjaźnionych mediów i postępu. Dlatego warto szydzić i drwić z klakierów systemu. Bo kto bredzi i struga idiotę, niech się spodziewa szyderstwa. Prawdopodobieństwo, że się zreflektuje jest wprawdzie znikome, ale może co setny czytelnik tego typu bzdetów się opamięta.


Filed under: dywagacje, fun, Internet, lewica, media, parodia, pastisz, polityka, Polska, społeczeństwo

napisz pierwszy komentarz