Aktualny status OFE, to generator strat

avatar użytkownika Janusz40

 II kapitałowy filar systemu emerytalnego (OFE) - wymyślony jako bezpiecznik w przypadku załamania ZUS - jest nie tylko dobrym interesem dla miedzynarodowej finansjery, która steruje bankami mającymi PTE, jest także metodą na drenaż finansów panstwa, a także (wbrew tworzonym pozorom) - wydatnie uszczupla przyszłe emerytury (w porównaniu z I partypacyjnym filarem). Z punktu widzenia finansów państwa - mechanizm OFE jest najbardziej idiotyczny, jaki można było sobie wyobrazić i dlatego dały go sobie wmówić jedynie co głupsze byłe Kadeludy i państwa Ameryki Łacińskiej, ale praktycznie wszystkie już się z niego wycofały. Nikogo nie stać na taką rozrzutność.

Padły już argumenty ze stony min. finansów - gdyby te w sumie 270 mld. zł. znajdowało sie sukcesywnie w ZUS (czyli w budżecie), to zadłużenie państwa w stosunku do PKB byłoby nie 55 %, lecz ok.38 % i jego obsługa kosztowałaby nie 42 mld. (rocznie), lecz o ok. 13 mld. mniej. To oczywiście skutkowałoby mniejszym budżetowym deficytem i możliwością inwestowania w rozwój gospodarki, w służbę zdrowia, politykę prorodzinną, czy szkolnictwo. Skutkowałoby także lepszymi perspektywami wyższej (niż wynikajacej z i tak miernej części z II filara) - emerytury. O tym wszystkim powinni wiedzieć decydenci już grubo wcześniej, a przynajmniej przy okazji reformy z maja 2011 r. można byłoby zrobić to, co się dzisiaj zamierza.

Jeszcze jest inny (pieczołowicie pomijany) aspekt sprawy - mianowicie koszty funkcjonowania OFE; to nie tylko prowizja (poczatkowo 7 % - zmniejszona do 3,5%); z tego tytułu wyliczono bodaj ponad 17 mld. zł. na funkcjonowanie OFE. O prowizji mówią wszyscy - 3,5 % bije po oczach. Gdyby jednak wypowiadajacy się raczyli przeczytać uważnie ustawę o OFE i nie mieli awersji do liczb, to okazałoby się, iż kilkakrotnie wiecej pobierają sobie PTE "za zarzadzanie" OFE. To "tylko" 0,05 % od zgromadzonych aktywów, ale MIESIĘCZNIE. Najprostszy w świecie rachunek - 0,05 % od 270 mld.zł, to 135 mln. zł. miesiecznie, to 1.62 mld. rocznie. Około, gdyż ustawa przewiduje pewną degresywną drabinkę zmniejszającą ów wskaźnik w zależnosci od obrotów.

Otóż te pieniądze, to po odliczeniu rzeczywistych kosztów prowadzenia indywidualnych kont (znacznie mniejszych niż wynosi przeciętna opłata za prowadzenie konta w banku), to konfitury do podziału wśród członków rad nadzorczych PTE i zarządów OFE. Od dawna trudno już namierzyc w necie ile wynosza ich apanaże. Tak się składa, iż spośród byłych i obecnych członków rad nadzorczych PTE i innych ekspertów ekonomicznych związanych z bankami (włascicielami PTE) - rekrutuje się prawie 100 % składu Rady Gospodarczej przy premierze kierowanej przez K. Bieleckiego. Stad wydaje się nieustanny kontredans zwiazany z OFE.

Oczywiście, część aktywów w OFE w postaci akcji spółek giełdowych, to w pewnym sensie pieniadze wirtualne - ich odzyskanie jest niemożliwe w krótkim czasie, sprzedaż dużej puli akcji nieodmiennie łączy się ze spadkiem ich wartości - niektórzy nawet przestrzegaja przed krachem na giełdzie. Wiedzą o tym pomysłodawcy projektu reformy systemu emerytalnego. Stąd - praktycznie wszystkie trzy rekomendowane warianty sprowadzają się do jednego - przejęcie aktywów OFE przez ZUS (czyli budżet), ale z pozostawieniem częsci akcyjnej. Jest to racjonalne przy dwóch założeniach - po pierwsze - trzeba radykalnie zmniejszyć stawkę "za zarządzanie OFE" i uzależnić jej wypłatę od osiągnięcia zysków; po drugie - nałożyć obowiazek na operatora zarzadzającego aktywami w postaci akcji - do sukcesywnego ich wyzbywania się do zera w przeciagu np. 5 lat (i przekazywania aktywów do ZUS), po którym to okresie nastąpiłaby całkowita likwidacja OFE.

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz