To nie jest tekst o babie z wąsem
Chyba każdy bywa obłudny. OK., może to tylko taki mechanizm obronny, że skoro wszyscy, to mam prawo czuć się z tym trochę lepiej. Faktem jest jednak, że mi się to czasem zdarza i bynajmniej nie czuję się z tym najlepiej. Pisząc jednak tę notkę nie będę udawał, że jestem zdziwiony lub jakoś podobnie starał się wywołać wrażenie kogoś niemile zaskoczonego.
Nic z tych rzeczy.
Wchodząc z nudów na blog ulubienicy piśmiennej części najbardziej betonowego elektoratu Partii MiłościTM wiedziałem, że wkraczam do strefy zero. Miejsca, gdzie etatowe pupilki wyrażają wiernopoddańcze wyrazy jednomyślności, a „wrogowie” „znikają” w niewyjaśnionych okolicznościach. Oczywiście nie dosłownie, co mam nadzieję wyraźnie widać po cudzysłowie, ale ze względu na pewne ograniczenia wspomnianych podlizywaczy, przezornie wolę doprecyzować i wyjaśnić.
W każdym razie moje komentarze poszły w niebyt. Oczywiście nie wszystkie. Coś tam zostało, najważniejszy jednak, bo rozpoczynający moją bytność w tym specyficznym miejsc linkwyparował.
Po pierwszej anihilacji spróbowałem jeszcze dwu lub trzykrotnie wyjaśnić, że opublikowana 2012-11-04 w Pulsie Biznesu „Lista wstydu Platformy Obywatelskiej” dość dobrze może służyć za komentarz do ogólnikowego stwierdzenia autorki, że przyszłość młodych z PiS pozbawiona jest jakichkolwiek szans na karierę, ponieważ „te są zagwarantowane już dawno dla dzieci, siostrzeńców i bratanków oraz wnuków obecnych starych wyjadaczy pisowskich zakorzenionych w biznesie partyjnym jeszcze w czasach PC.” Czytając to po prostu uznałem, że fajnie będzie pokazać, jak obsadzanie stanowisk robi się w partii rządzącej.
Rzecz jasna, było to zagranie w stylu „a u was biją murzynów”, jednak trudno nie zauważyć, że ponad 400 nazwisk „działaczy PO, członków ich rodzin i znajomi, którzy zasiadają lub zasiadali w ciągu pięciu ostatnich lat w spółkach i instytucjach państwowych. Przez niecałe 5 lat od objęcia władzy, trafiło do nich z państwowej kasy 200 mln zł” bije na głowę jakieś enigmatyczne dzieci, siostrzeńców, bratanków i wnuki. Okazało się, że rzeczywiście i to dość boleśnie.
Żeby było jednak jasne: nie żalę się i nie udaję obłudnie, że jestem zaskoczony brakiem zainteresowania, a wręcz oburzeniem autorki na te rewelacje. Zgadzam się również, że to jej blog i może wywalać z niej kogo i co zechce.
Pomyślałem jednak, że mimo wszystko fajnie będzie o tym dziś na pisać. W końcu zbliża się sezon ogórkowy i zamiast inicjować go jakimś oklepanym grzybem mutantem lub babą z wąsem, ja poświęcę notkę kobiecie, która się faktom nie kłania i zawsze niezłomnie walczy z PiS-em.
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/512151,bobek-wypustil
http://www.pb.pl/2841223,15705,lista-wstydu-platformy-obywatelskiej
Filed under: definicje, fun, Internet, parodia, pastisz, polityka, Polska, społeczeństwo, słabe
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz