Pałac Stalina (2)
godziemba, śr., 27/03/2013 - 08:31
Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina stał się symbolem sowieckiej dominacji nad Polską.
Od początku budowa gmachu była bardzo mocno nagłaśniana propagandowo – biuro polskiego pełnomocnika budowy zebrało informacje o nieomal 5 tysiącach artykułów i wzmianek prasowych oraz prawie 300 nagraniach radiowych. Ponadto zorganizowano ponad 5000 wycieczek, w których wzięło prawie pół miliona uczestników.
W październiku 1952 roku rozpoczęto montaż stalowej konstrukcji części wysokościowej, opartej dodatkowo na stopach fundamentowych. Prawdziwe wyzwanie stanowił montaż iglicy, rozpoczęty w październiku 1953 roku. Została ona złożona we wnętrzu górnej części szkieletu, a następnie wysuwano ją ku górze przy zastosowaniu wciągarek elektrycznych. Roboty murarskie prowadzono na trzy zmiany, pracując także w czasie silnych mrozów.
Prace zewnętrzne zostały zakończone w maju 1954 roku, jednocześnie rozpoczęto roboty instalacyjnej i wykończeniowe wewnątrz postawionych części gmachu. Nad zatwierdzeniem ostatecznego wyglądu pomieszczeń gmachu czuwała Komisja Oceny Projektów Wnętrz Pałacu Kultury i Nauki przy Urzędzie Rady Ministrów.
Wybudowany pałac różnił się od projektu dwoma szczegółami – zmieniono nieco przeznaczenie Sali Kongresowej, przystosowując ją jednocześnie do koncertów i występów artystycznych. Zmieniono także wygląd iglicy, na której zamontowano telewizyjną antenę telewizyjną.
W dniu 4 lipca 1955 roku Zarząd Budowy Pałacu oficjalnie poinformował władze sowieckie o ukończeniu budowy gmachu. 21 lipca 1955 roku o godzinie 16.00 nastąpiło uroczyste przekazanie Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina (7 marca 1953 roku rząd PRL podjął uchwałę o nadaniu imienia Stalina budowanemu gmachowi) „narodowi polskiemu” w osobach Bolesław Bieruta, Józefa Cyrankiewicza i Aleksandra Zawadzkiego. Przedstawiciele obu rządów – Cyrankiewicz oraz ambasador Ponomarenko poświadczyli, iż „uważają wybudowany przez Związek Radziecki w stolicy Polski – Warszawie Pałac Kultury i Nauki za symbol wieczystej, niewzruszonej przyjaźni narodów radzieckiego i polskiego”.
Nad frontowym wejściem do gmachu widniał napis „Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina”. Imię ludobójcy zostało usunięte po październiku 1956 roku, jednak ślad po tym nadal jest świetnie widoczny, pomimo zasłaniającego go neonu.
Budowniczowie pałacu otrzymali pamiątkową odznakę „Budowniczy Pałacu Kultury i Nauki”, kilkuset z ich wysokie polskie odznaczenia państwowe. Najwyższe z nich – Krzyż Komandorski Odrodzenia Polski z Gwiazdą, otrzymał pełnomocnik rządu sowieckiego G. A. Karawajew.
Wraz z przekazaniem pałacu, strona sowiecka oddała także kolonię domków na Jelonkach (tzw. osiedle „Przyjaźń”) , która została w oficjalnym komunikacie wyceniona na 65 mln złotych. Podczas eksploatacji przez sowieckich budowniczych spora część domków została w znacznym stopniu zdewastowana. Po niezbędnym remoncie, zgodnie z wolą darczyńców, zostały przekształcone w miasteczko studenckie, w celu „poprawy warunków mieszkaniowych młodzieży studenckiej na terenie m. Warszawy”.
Jednocześnie z budową pałacu władze komunistyczne zainicjowały budowę placu w jego otoczeniu. W wytycznych Sekretariatu KC PZPR ze stycznia 1953 roku położono nacisk, aby „przestrzeń wokół Pałacu Kultury i Nauki winna być tak skomponowana, aby Pałac-Monument znalazł się w sytuacji takiej, dla jakiej został zaprojektowany – sytuacji gmachu wolnostojącego. Do przestrzeni tej nie należy więc poza PKiN wprowadzać żadnej zabudowy”. Postanowiono również o przykryciu wykopu linii średnicowej, wybudowaniu Dworca Podmiejskiego, poszerzeniu fragmentów ulic wlotowych oraz stworzeniu dwóch parków wokół pałacu.
Wedle sprawozdania polskiego pełnomocnika całkowity koszt budowy placu oraz przebudowy ulic wlotowych wyniósł ponad 155 mln złotych.
Zadecydowano także, że wstępna nazwa planu będzie brzmieć – plac PKiN. Po śmierci Stalina zmieniono nazwę placu na Plac Stalina Ostatecznie jednak plac ten został nazwany placem Defilad. Przed pałacem zamierzano postawić pomnik Stalina, jednak przedstawione przez rzeźbiarzy projekty nie zyskały uznania władz. Szczególne kontrowersje wzbudził projekt Dunikowskiego – wedle jednej z opinii: „wielkie, zbudowane z bloków nogi, wielkie buty deptały ziemię. Postać z pełną piersią powietrza wydęła lekko policzki, obojętna i groźna – i pluła, pluła na cały świat”.
Poza budową pomnika Stalina przewidywano także wybudowanie olbrzymiego amfiteatru, poświęconego tyranowi. Ostatecznie jednak nie stanął w Warszawie żaden monument ku czci „największego ucznia Lenina”. Bierut uznał, że wystarczą Aleje Stalina, Pałac jego imienia oraz wiersze mu poświęcone.
Inauguracja placu nastąpiła równocześnie z oficjalnym oddaniem PKiN – 22 lipca 1955 roku, kiedy to na jego płycie odbyła się wielka parada młodzieży i sportowców oraz defilada wojskowa. Centralnym punktem placu była trybuna honorowa – pełniąca rolę komunistycznego ołtarza, z którego kierownictwo partii odbierało należne mu pokłony ludności.
W „Małej apokalipsie” Konwickiego pałac stanowi alegorię rozsypującego się systemu jako „ogromna, szpiczasta budowla budziła strach, nienawiść, magiczną grozę. Pomnik pychy, statua niewolności, kamienny tort przestrogi. A teraz to tylko wielki barak, postawiony na sztorc. Zżarty przez grzyb i pleśń stary szkielet zapomniany na środkowoeuropejskim rozdrożu”.
W ogólnym odczuciu Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina stał się symbolem sowieckiej dominacji ideologicznej i politycznej nad zdobytą Polską. Ironicznie brzmiała propagandowa teza, iż „Nie było w historii wypadku, aby jeden naród robił drugiemu podobne podarki”.
Pomimo formalnego upadku komunizmu, Pałac Kultury i Nauki nadal straszy w centrum Warszawy. Wedle jego obrońców stał się obiektem historycznym, niemalże zabytkiem, który wrósł w sylwetkę miasta.
Należy jednak przypomnieć, iż zbudowany przez Rosjan na placu Saskim w latach 1894-1912 sobór Aleksandra Newskiego – symbol władzy rosyjskiej w Polsce został po odzyskaniu niepodległości przez Polskę znacznym nakładem środków finansowych zburzony. Został zburzony, pomimo, iż w odróżnieniu od PKiN nie górował nad całym miastem
Ten przykład dobitnie pokazuje podstawową różnicę między II RP a tzw. III RP.
Wybrana literatura:
K. Rokicki – Kłopotliwy dar. Pałac Kultury i Nauki
Budowa PKiN
D. Szmidt-Zawierucha – O Warszawie inaczej (anegdoty, fakty, obserwacje)
Warszawa współczesna. Geneza i rozwój
J. Sigalin – Warszawa 1944-1980. Z archiwum architekta
T. Konwicki – Mała apokalipsa
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Obchody są dla nas kluczowym
Obchody są dla nas kluczowym wydarzeniem w tym roku. Rozpoczęliśmy od wystawy pamiątek, wydaliśmy spacerownik po PKiN, otworzyliśmy dla zwiedzających pałacowe podziemia, zorganizowaliśmy Bieg im. Stanisława Tyma, a także pokazy filmów o i z Pałacem w roli głównej, w ramach letniego kina plenerowego na placu Defilad. Przed nami jeszcze wiele wydarzeń, takich jak licytacja foteli Sali Kongresowej. Jednak kulminacyjna część obchodów to kilka dni w urodzinowym tygodniu, począwszy od 20 lipca – mówi Renata Kaznowska, prezes zarządu PKiN.
22 lipca Pałac Kultury i Nauki będzie świętował swoje okrągłe, 60. urodziny. Będzie wiele okazji, by poznać jego historię i otoczenie. Huczne obchody potrwają cały tydzień.
Chcemy, aby urodziny Pałacu Kultury były naszym wspólnym warszawskim świętem. Jak na każdych urodzinach, będziemy się bawić, tańczyć, śmiać, wzruszać. Będziemy też oczywiście wspominać i trochę lepiej poznawać jubilata – mówi Marta Bartkowska, kierownik projektu "Plac Defilad".
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,najwieksze-urodziny-w-miesci...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. wPolityce.pl: Władze Warszawy
wPolityce.pl: Władze Warszawy szykują się do hucznego świętowania „urodzin” Pałacu im. Józefa Stalina, zwanym dziś Pałacem Kultury i Nauki. Przecieramy oczy ze zdumienia?
Leszek Żebrowski: Nie, nie przecieramy. To logiczne zachowanie tej władzy. To się dzieje od dawna, bo to są tak naprawdę zwolennicy poprzedniego porządku, choć oczywiście nie w takiej samej formie, jak to było. Nie ma wątpliwości, że jeśli ma być Muzeum Żołnierzy Wyklętych, to będzie też czczony Pałac im. Stalina. Specjalnie wpisano go do rejestru zabytków, aby twierdzić, że teraz już nic się nie da z nim zrobić. Ale to przecież bzdura, bo skoro coś wpisano na listę zabytków, to można to też wypisać. Poza tym to nie był żaden „dar”. Sami musieliśmy go sobie „zafundować”. I to prawdopodobnie ściągnięto z nas więcej, niż to faktycznie kosztowało. Jest to szkaradne. Obejmuje pokaźny rejon Warszawy. Duża część tego budynku jest niewykorzystywana. Podziemia są zagrzybione, zabrudzone, śmierdzące.
Ja oczywiście tak prowokacyjnie powiedziałem o tym „przecieraniu oczu ze zdumienia”. Bo przecież sam pisałem teksty o tym, jak władze Platformy broniły jak niepodległości sowieckiego pomnika Czterech Śpiących.
Tak, dlatego mówię, że to jest cały ciąg zdarzeń, które świadczą o tym, że ta władza jest w jakiś sposób związana z poprzednim reżimem. Bardzo często są to związki rodzinne, albo partyjne. Stąd zawsze ich wybór dotyczy nie kogoś ze strony niepodległościowej, bo trzeba się wówczas spodziewać rozmów o rozliczeniach, o odpowiedzialności itd.
Związki rodzinne w decydują stopniu decydują o linii gazety Michnika. Nieprzypadkowo w tej gazecie bronią sowieckich monumentów, czy właśnie Pałacu im., Stalina.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/259644-zebrowski-o-fetowaniu-palacu-im...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl