Prezes PiS rozpoczął debatę nad wnioskiem o konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska,

avatar użytkownika Maryla

Jarosław Kaczyński, który w Sejmie miał wyjaśnić przyczyny wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla premiera Donalda Tuska, najpierw podał trzy powody, które jego zdaniem przemawiają za potrzebą zmiany rządu, a następnie na tablecie puścił nagranie z wystąpienia prof. Piotra Glińskiego.

Na dyskusję przewidziano pięć godzin, z 15-minutowymi wystąpieniami przedstawicieli klubów.

W uzasadnieniu wniosku PiS podkreśla, że powodem jego złożenia jest zdecydowanie negatywna ocena pracy Rady Ministrów kierowanej przez Donalda Tuska. Według PiS dalsze trwanie obecnego gabinetu szkodzi Polsce.

W ten sposób Jarosław Kaczyński zaprezentował wystąpienie, które niecałą godzinę temu, tuż przed rozpoczęciem posiedzenia, profesor Piotr Gliński wygłosił swoje "expose". Wszystko przez to, że Marszałek Sejmu RP, Ewa Kopacz, odmówiła mu wystąpienia na mównicy sejmowej, ze względu na regulamin.

Wszystkie media zaprzyjaźnione z rządem nie transmitują wystąpienia kandydata opozycji i debaty 

Polska jest w poważnym kryzysie, z którym nie radzi sobie rząd Donalda Tuska - mówił Gliński, który krytycznie zrecenzował sytuację w Polsce pod rządami Donalda Tuska.

- Polska dryfuje. Trzeba to zmienić i można to zmienić. Jedynym lekarstwem na ten kryzys jest rząd techniczny, który może, który ma możliwości. Po pierwsze energicznie zabrać się do naprawy gospodarki i państwa, przeciwdziałać bezrobociu i zapaści w służbie zdrowia, biedzie i emigracji zarobkowej Polaków. Poza tym może załagodzić kryzys władzy. Zastąpić propagandę medialną prawdziwą komunikacją, rozmową ze społeczeństwem - mówił.

Po zaprezentowaniu wystąpienia prof.Glińskiego, prezes PiS skomentował: Jest tyle przewinień rządu Tuska, że mógłby je wymieniać przez cały dzień. Zdaniem prezesa PiS grozi nam wyludnienie, a propozycje rządu w tej sprawie są bardzo niejasne. - Mamy dziś politykę antyrodzinną - mówił były premier.

Ogromnym problemem, zdaniem Kaczyńskiego, jest także zabezpieczenie emerytalne starszych osób. Prezes PiS skrytykował wprowadzoną przez rząd reformę emerytalną. Jego zdaniem, rząd dowiódł, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że znalezienie pracy przez osoby w wieku 50 plus jest w Polsce niezwykle trudne.

- Sześciolatki w szkołach - niepowodzenie. Cyfryzacja - niepowodzenie. Ogłoszenie roku bezpiecznej szkoły? Bez sensu. Możemy sobie ogłoscić rok dobrobytu i co? Trzeba zacząć działać - pytał Jarosław Kaczyński.

Na widok Jarosława Kaczyńskiego oraz profesora Piotra Glińskiego na tablecie, politycy siedzący w ławach sejmowych zaczęli intensywnie tweetować. Rzecznik rządu, Paweł Graś skomentował: To nie może być prawda. Dariusz Joński z SLD: PiS właśnie sprowadził debatę w Sejmie do kabaretu. Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, napisał: Prezes Kaczyński w roli uchwytu dla IPada.

O czym mówił prof. Gliński w swoim przemówieniu? Możesz przeczytać tutaj.

Kaczyński wylicza zarzuty wobec rządu PO-PSL

Po zaprezentowaniu wystąpienia kandydata na technicznego premiera Kaczyński wrócił do przedstawienia uzasadnienia wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. - Zarzutów wobec rządu Donalda Tuska jest tyle, że ich przedstawienie zajęłoby cały dzień - mówił.

Lider PiS podziękował też marszałek Sejmu Ewie Kopacz, że pozwoliła odtworzyć z tabletu fragmenty wystąpienia profesora Glińskiego.

Były premier podkreślił, że bezrobocie przekroczyło 14 procent, a dwa miliony Polaków jest za granicą. Rząd tymczasem zamraża środki z Funduszu Pracy. Prezes PiS dodał, że około 28 procent zatrudnionych pracuje na umowach krótkoterminowych. Zarzucił przy tym rządowi, że nie interesuje się przestrzeganiem prawa pracy.

Mówiąc o sytuacji w służbie zdrowia, Kaczyński podkreślił, że decyduje w niej pieniądz, a nie dobro pacjenta. Jest to, jego zdaniem, przyczyna ostatnich tragedii chorych dzieci. Prezes PiS podkreślił, że sprawy służby zdrowia nie mogą być regulowane zasadami rynkowymi.

Kaczyński zarzucił też rządowi, że nie robi nic w sprawie polityki prorodzinnej. Podkreślił, że aby rodziło się więcej dzieci, muszą być mieszkania i opieka lekarska, a przede wszystkim trzeba chronić tradycyjne wartości. Dziś mamy nie politykę prorodzinną, ale antyrodzinną - podsumował Kaczyński.

Prezes PiS oświadczył, że rząd podniósł wiek emerytalny bez akceptacji społeczeństwa. W odniesieniu do kobiet jest to, jego zdaniem, okrutne. Zdaniem Kaczyńskiego, rząd chce stworzyć armię ludzi, którzy nie będą mieli pracy ani żadnych świadczeń socjalnych.

Mówiąc o sytuacji w oświacie Kaczyński podkreślił, że w szkołach dochodzi do coraz większej liczby przestępstw. - Rząd chce za wszelką cenę obniżyć wiek szkolny, ale nie zrobił nic, żeby zreformować gimnazja i podtrzymać rolę szkoły w podtrzymywaniu tożsamości narodowej. Rozbijacie system oświaty - powiedział Kaczyński dodając, że w ostatnich latach zlikwidowano kilka tysięcy szkół.

 

Etykietowanie:

44 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

2. dzisiejszy dzień w mediach pokazał, że jest gorzej niż na

Białorusi.Funkcjonariusze mediów stają na glowie, zeby chronić rząd i utrudnić zapoznanie się społeczeństwa z głosem opozycji. Towarzysz Stalin jest z was dumni, funkcjonariusze mediów!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. prymitywna odpowiedź Tuska

mówi "ekspertami" GW - "projekt Gliński jest niepoważny", Jabłońskim, że Kaczyński milczał przez rok. Teraz atakuje Kaczyńskiego, że to wina PiS ceny gazu i pakiet klimatyczny.
Kaczyński wg niego usiłuje wprowadzić w błąd opinię społeczną, bo wszystko co złe, to PiS, a Tusk 5 lat naprawia.
Srodki europejskie - wina Kaczyńskiego, bo wspierał Camerona.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. prymityw Tusk

nie odpowiada na zarzuty, tylko atakuje Kaczyńskiego cytując "ekspertów" Czerskiej i Wiertniczej.

Totalniak w akcji. Zenujące. Wg niego Kaczyński nie kocha Polski takiej jaka jest, zresztą z wzajemnością.

DNO DNA PRYMITYW !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. film „Bunt Stadionów” wyreżyserowany przez Mariusza Pilisa.

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/polska-to-my-a-nie-donald-i-jego-psy
„Polska to my a nie Donald i jego psy”, „Nie trzeba być faszystą żeby kochać ziemię ojczystą” to hasła kibiców, którzy walczą o swoją tożsamość i patriotyzm. Dlaczego zmuszeni są do ostracyzmu i mocnych manifestacji?

Odpowiedzi na te i wiele innych pytań można odnaleźć w filmie „Bunt Stadionów” wyreżyserowanym przez Mariusza Pilisa.

Jak powiedział autor: Film pokazuje konflikt, pomiędzy kibicami piłkarskimi, a mediami i rządem, który miał miejsce na przestrzeni kilku lat. Ostatnio środowiska piłkarskie postanowiły zaakcentować swój sprzeciw wobec wykreowanego przez media obrazu kibola, bandyty podchwyconego przez władze.

Jednak warto zwrócić uwagę na niebanalne podejście reżysera do problemu, co przejawia się w ukazaniu obrazu z bardzo szerokiej perspektywy.

Wszystkie ruchy kibicowskie przypominają ruchy obywatelskie, którym postanowiłem się przyjrzeć. Rozmowy o problemach kibiców pokazały, że polski dyskurs publiczny pozostawia wiele do rzeczenia. Wiele tematów zostało zepchniętych na margines i powróciło do kibiców w formie mainstrimowej.

W filmie przywołano wyrok Piotra Staruchowicza za bójkę na stadionie i przyrównano go do wyroku generała Kiszczaka, który zabił 91 osób.

To zestawienie może brzmieć dość wstrząsająco ale logika jest dość prosta, gdyż oba wyroki zapadały w podobnym czasie i były takie same. To pokazuje w jak dziwnej rzeczywistości tu funkcjonujemy, jak niewspółmierne bywają kary za różne czyny.

Ponadto niedostrzegana jest ogromna rzesza młodych kibiców, którzy zaangażowani są w obywatelskie projekty. Wciąż na pierwszym miejscu wyłuszczane są sensacje i burdy. Świat kibicowski pokazywany jest fragmentarycznie. To mniej więcej tak jak z górą lodową, której spod powierzchni widać tylko czubek.Klucz do rozumienia dlaczego się tego nie pokazuje jest fundamentalny dla całej Polski.

Mariusz Pilis dodał, że zawsze wychodziłem z założenia, że ukazanie rzeczywistości w pełni, doprowadzić może do poważnej dyskusji i wyciągania właściwych wniosków. Film ukarze się w formie traillerów za ok. dwa tygodnie, więcej informacji o jego wydaniu będzie udostępnionych na stronach internetowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Gazeta Wyborcza

Kaczyński puścił z mównicy przemowę prof. Glińskiego. Oto reakcja rządu [ZOBACZ]


Prezes PiS z tabletem: żenada czy dobry fortel? [KOMENTUJ]

Tusk do prezesa: Pan nie rozumie demokracji

- Uważam projekt rządu technicznego,
włącznie z przemówieniem Jarosława Kaczyńskiego, za rzecz poważną. Jest
ono szczególnie dobitą i przewrotną ilustracją tego, o co chodzi
prezesowi PiS. Można by sądzić, że jest bardzo przejęty sprawami, o
których tak długo dziś mówił. Tylko, że jest to chyba pierwsze merytoryczne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie od prawie roku, mimo że trwały tu debaty o euro, o bezpieczeństwie energetycznym, ochronie zdrowia - mówi Tusk.

"Kaczyński jak Breżniew - siedzi cicho i się uśmiecha" [OPINIA]

-
Z Jarosławem Kaczyńskim jest podobnie jak z Leonidem Breżniewem. Ten w
pewnym momencie zrozumiał, że lepiej jest się nie wypowiadać, tylko
uśmiechać i machać ręką - tak politolog Wojciech Jabłoński skomentował
niemal roczną nieobecność prezesa PiS na sejmowej mównicy. - Kaczyński
zadbał o to, by nie okazywać emocji, bo zawsze na tym przegrywa - dodał.

Nie będę prostował wszystkich niedomówień, nieścisłości i zwykłych
kłamstw, które się w przemówieniu Jarosława Kaczyńskiego pojawiły -
atakuje Tusk.

To, że pan prezes nie kocha Polski takiej, jaką mamy, jest jasne - mówi
premier Tusk. Ale zapowiada, że jego ministrowie "w kilkadziesiąt
godzin" przygotują odpowiedzi na informacje, które podał szef Prawa i
Sprawiedliwości w swoim przemówieniu.

Istota konstruktywnego wotum nieufności polega na tym, że większość w
parlamencie decyduje o poparciu kogoś, kto zapewni ustabilizowanie
sytuacji. Tu jest odwrotnie - mówi Tusk. - A dziś poświęcamy czas próbie
destabilizacji politycznej w Polsce, a nie jej stabilizacji.

Panu Kaczyńskiemu bardzo nie podoba się sytuacja, w której - mimo że przegrał wybory - nie rządzi - mówi premier Tusk.

Póki w tej izbie siedzą ludzie, którzy kochają Polskę i rozumieją
reguły demokracji, tego typu przedsięwzięcie jak to dzisiejsze się nie
uda - mówi ostro Tusk.

Pańskie wystąpienie pokazuje, że ma pan rzeczywisty problem z rozumieniem reguł demokracji - Tusk do Kaczyńskiego.

Jesteście mistrzami świata w mieszaniu znaczenia pojęć. Potraficie,
powołując się na chrześcijańskie wartości, eliminować z życia
publicznego takie wartości, jak nadzieja, miłość i wiara - atakuje Tusk.
Jarosław Kaczyński przysłuchuje się jego przemówieniu.

"Tusk ostro i celnie punktuje prezesa. Stara się dowieść że PiS jest wyobcowany i samolubny" - komentuje na Twitterze dziennikarz Gazeta.pl Michał Protaziuk. "PDT celnie o destabilizacji" - wtóruje mu Michał Kolanko z 300Polityki.

fot. Twitter

Inni
komentatorzy wytykają jednak premierowi, że mówi "zbyt histerycznie, a
za mało merytorycznie". "Wygląda to tak jakby brakło argumentów a
pozostawało tylko straszenie burzycielami z PiS" - pisze Konrad
Piasecki. "Premier twierdzi, że ma za mało czasu na prostowanie kłamstw
prezesa. Ale czasu na mniej merytoryczny atak nie brakuje. Szkoda" -
dodaje Kamila Biedrzycka.

fot. Twitter

fot. Twitter

I rzeczywiście - mimo, że Tusk zapowiedział fact-check, czyli
odniesienie się do zarzutów szefa opozycji, to jednak na dzień
dzisiejszy wrażenie jest takie, że Tusk nie miał na podorędziu
odpowiedzi, danych i liczb, które prostowałyby bądź potwierdzały krytykę
w kwestiach edukacji, służby zdrowia, polityki zagranicznej czy
gospodarki, którą zafundował mu dziś PiS.

Dzisiejsze wystąpienie pana prezesa z iPadem przypomniało mi wydarzenie
sprzed kilku lat, kiedy sam prowadziłem obrady i tez na mównicę
przychodzili posłowie z własnym nagłosnieniem i dewastowali obrady -
Donald Tusk nawiązał do popisów Samoobrony sprzed kilku lat.

Tusk zakończył przemówienie - ostre, ale skoncentrowane na personalnym
ataku na Kaczyńskiego. Szef PiS w trybie sprostowania stwierdził tylko,
że nie będzie jego zarzutów komentował.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. DOSKONAŁE WYSTAPIENIE PROF. HRYNKIEWICZ

całkowicie pominiete przez GW. Zbyt dobre i skierowane w interesie młodych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. koalicjant Piechociński

nie wart odnotowania, same okrągłe chciejstwa.
Najbardziej smakuje chleb, który ma dopiero być - powiedział Janusz Piechociński. - Tezy naprawy państwa zawarte we wniosku, to pieczenie chleba, którego piekarz odwrócił proporcje mąki i drożdży. To musi się źle skończyć - dodał.
Dziś potrzebujemy mądrych, racjonalnych polityków - stwierdził Janusz Piechociński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Miller jak Tusk, obrzydliwie arogancki atakuje Kaczyńskiego

zamiast Tuska. Liczy na koalicję? I to jest opozycja, która zgłaszała wnioski o odwołanie członków rządu?

Przemawia Leszek Miller. - Mieliśmy okazję się przekonać, że pan prof. Gliński nie tylko symbolicznie znajduje się w rękach Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził. Lider SLD nawiązał do odtworzenia za pomocą tabletu przez Jarosława Kaczyńskiego przemówienia Glińskiego.
Pan prezes Kaczyński dokonał dziś istotnego kroku - powiedział Leszek Miller. - Do człowieka z marmuru i człowieka z żelaza dodał człowieka z tabletu - dodał.

- Kaczyński uznał wreszcie, że droga do władzy nie prowadzi poprzez pochodnie i demonstracje na Krakowskim Przedmieściu, ale poprzez demokratycznie wybrany parlament - powiedział Miller. - Przekonał się, że Sejm znajduje się przy ulicy Wiejskiej a nie Nowogrodzkiej. Mogę zatem powiedzieć - panie prezesie witamy - ciągnął.

i dalej o zbrodniach IV RP, B.Blidzie i tym podobne stałe komuchów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. wciąż nie ma całego wystąpienia

Kaczyński uzasadnia wotum nieufności: Mount Everest złego rządzenia, polska demokracja jest celowo osłabiana

O drogach: Ustawione przetargi. Żadnej reakcji Tuska


Według Kaczyńskiego, środki europejskie, jakie Polska otrzymała
na infrastrukturę, w znacznej mierze zostały wykorzystane w sposób
nieracjonalny, mimo że były szansą na nadrobienie zaległości jeszcze z
poprzedniego wieku. - Rząd podjął to wyzwanie, twierdził, że do Euro 2012
wybuduje 3 tys. kilometrów autostrad i dróg szybkiego ruchu. Wybudował
600, przy czym wprowadził specjalne pojęcie - droga przejezdna, czyli
niedokończona - wytknął prezes PiS.

Wśród przyczyn
takiego stanu rzeczy wymienił m.in. "ustawione przetargi". - Wiemy o
ustawionych przetargach, że władza, a także premier wiedzieli o tych
sprawach już w 2009 roku i nie było żadnej reakcji - powiedział prezes
PiS. Kaczyński podkreślił też, że firmy budowlane nie są opłacane, co
skutkuje ich upadkiem. - Mieć wielkie pieniądze - nie wybudować dróg. To
jest Mount Everest złego rządzenia - zaznaczył polityk.


Prezes PiS zarzucił też rządowi, że nie dba o bezpieczeństwo Polski -
wymienił w tym kontekście redukcję polskiej armii i kwestie
energetyczne.

O gospodarce: Wielki kamień u nogi


- Nasza gospodarka ma wielki kamień u nogi; będziemy latami
wychodzić z niekompetentnej polityki finansowej - ocenił. Zarzucał też
rządowi PO-PSL, że każdą dziedzinę życia traktuje jako źródło dochodów.


Według szefa PiS w 2007 roku, gdy koalicja PO-PSL obejmowała
władzę, sytuacja wyjściowa Polski była bardzo dobra. Nasz kraj - mówił -
miał bardzo dobrą sytuację gospodarczą, był szybki wzrost inwestycji i
niski deficyt, a złotówka znakomicie reagowała na zmiany sytuacji wokół
Polski.

- Mamy rok 2008, w zasadzie kryzysu jeszcze nie ma, a mimo wszystko deficyt budżetowy
wzrasta (...). W roku 2009 deficyt wzrasta do 7,3 proc. mimo wzrostu
dochodów, w 2010 roku deficyt to 7,9 proc. a w 2011 roku deficyt spada
do 5,1 proc. (...), ale dochody wzrastają o 13,2 proc. na skutek zmian w
prawie - wyliczał.

- Rok 2008 - premier ogłasza nagle w
Krynicy, nikt o tym wcześniej nie wie, że w ciągu trzech lat
przystępujemy do euro. Rzecz kompletnie niemożliwa, w sensie
ekonomicznym absurdalna (...). Nikt o tym wcześniej nie wie, łącznie z
prezesem banku narodowego - mówił Kaczyński.

W 2009 roku - kontynuował szef PiS - rząd szukał "na pokaz" oszczędności w budżecie. - Dobry gospodarz premier, ministrowie meldujący cięcia bez ładu i składu - mówił.

O polityce rodzinnej: Jest antyrodzinna, powoduje wyludnienie kraju


Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił też rządowi, że prowadzi
politykę antyrodzinną, która powoduje wyludnienie kraju. Skrytykował też
działania rządu w sprawie służby zdrowia. - Jeżeli mają być dzieci, to musi być praca, mieszkania, opieka lekarska - mówił.


Jak wyliczał Kaczyński, Polska "pobiła rekord UE", jeśli chodzi o
udział pacjentów w opłatach za lekarstwa, kolejki do specjalistów,
oczekiwanie na operacje, tragiczne wydarzenia, takie jak śmierć dzieci. -
I mamy w gruncie rzeczy tylko jedną receptę ze strony rządu -
komercjalizować, prywatyzować. Czyli krótko mówiąc: wprowadzać w sferę
służby zdrowia pieniądz jako czynnik rozstrzygający - oświadczył prezes
PiS.

Prezes PiS odniósł się też do kwestii
demograficznych. Jak przekonywał, grozi nam wyludnienie, a propozycje
rządu, by walczyć z tym problemem, są "niejasne, a dotychczasowe
działania - żadne".

O demokracji: Sprzedaje się po części państwowy tytuł przyjacielowi rządu


Kaczyński mówił, nie ma demokracji bez pluralizmu mediów. Za
działania zagrażające temu pluralizmowi uznał m.in. "niedopuszczenie do
multipleksu Telewizji Trwam". - Ona może się podobać, może się nie
podobać. Ale ma potężne poparcie społeczne i to jest zupełnie
wystarczający powód, żeby ten dostęp dostała. Mamy tu do czynienia z
arbitralnymi, bezprawnymi decyzjami - zaznaczył Kaczyński.


Według Kaczyńskiego w telewizji publicznej ma miejsce "wielka czystka
dziennikarzy". - Dziennikarze, którzy mają krytyczny stosunek do tej
władzy, są wyrzucani. Mamy takie sytuacje jak z "Rzeczpospolitą", gdzie
sprzedaje się po części państwowy tytuł przyjacielowi rzecznika rządu,
następnie ten przyjaciel ustala w nocy sprawę artykułu, a później za
napisanie prawdy w tym artykule wyrzuca się dziennikarzy - podkreślił
prezes PiS.

Kaczyński mówił też o "akcji ABW wobec
dziennikarzy". - Co najmniej dwa stwierdzone działania polegające na
podsłuchu. Mieliśmy także różnego rodzaju incydenty z biciem
dziennikarzy, także wtedy, kiedy byli w sytuacji zupełnej bezbronności -
wyliczał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. za to Tuska spisali i cytują w całości

Tusk: prezes PiS nie akceptuje Polski, kiedy nie wygrywa wyborów


Problem Prawa i Sprawiedliwości, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to
problem polityka i formacji politycznej, która nie akceptuje Polski
wtedy, kiedy nie wygrywa wyborów - powiedział w czwartek w Sejmie
premier Donald Tusk.

- To jest problem polityka, który
uważa, że demokracja jest szanowana w jego kraju tylko wtedy, kiedy daje
mu zwycięstwo, a ponieważ to się dzieje bardzo rzadko, w związku z tym
prezes PiS permanentnie kwestionuje polską demokrację - powiedział szef
rządu, występując w Sejmie po Jarosławie Kaczyńskim, który wcześniej z
trybuny sejmowej uzasadniał wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.


Tusk powiedział, że był zaskoczony, że Kaczyński powiedział
wprost, że rządzący w Polsce łamią zasady demokracji, ponieważ PiS nie
rządzi w samorządach wojewódzkich. - Na miłość Boga, w Polsce jest tak,
że w samorządach wojewódzkich, parlamencie, rządzie, są ci ludzie,
którzy są tam wysłani przez wyborców. Kaczyńskiemu bardzo nie podoba się
sytuacja, w której, mimo tego, że przegrał wybory, nie rządzi -
powiedział premier.

- Chcę powiedzieć, panie prezesie, że
póki w tej izbie siedzą ludzie, którzy w swojej przygniatającej
większości kochają Polskę, rozumieją reguły demokracji i nie odwracają
się od demokracji tylko dlatego, że dostali mniej głosów niż kiedyś,
tego typu przedsięwzięcia jak to dzisiejsze się nie uda i nie będzie,
jak sądzę, miejsca na politykę, która polega wyłącznie na awanturze,
destabilizacji i politycznej prowokacji - dodał Tusk.

"Ministrowie odniosą się do kłamstw prezesa PiS"


Premier zapowiedział, że w ciągu kilkudziesięciu godzin
ministrowie jego rządu przygotują precyzyjną informację, w której
odniosą się do "nieścisłości i kłamstw", które padły podczas sejmowego
wystąpienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

- Moi
ministrowie są zobowiązani do tego, żeby przygotować pełną, precyzyjną
informację o tym, co zawiera wystąpienie prezesa Kaczyńskiego i ile ma
wspólnego z prawdą - powiedział Tusk.

- Czy pojawiły się
jakiekolwiek przesłanki, czy są jakiekolwiek sygnały, które pokazują, że
wyniki wyborów sprzed niespełna półtora roku są wynikami nieważnymi? -
pytał premier. Stawiał również pytanie, czy stało się coś takiego, co
każe sądzić, że parlament jest zdestabilizowany, rząd utracił większość i
trzeba szukać rządu technicznego.

Tusk przypomniał, że oprócz werdyktu wyborów parlamentarnych
cztery miesiące temu zwrócił się o wyrażenie przez Sejm wotum zaufania
dla swego rządu. - Rząd uzyskał to wotum zaufania. Jakie macie sygnały w
związku z tym, które każą wam wierzyć w to, że szukacie politycznej
recepty dla Polski? - zwrócił się premier do posłów PiS.

Tusk: Wystąpienie Kaczyńskiego to bardzo poważna sprawa


Premier powiedział, że uważa ten projekt, łącznie z wystąpieniem
Kaczyńskiego, za rzecz bardzo poważną. - Poważną nie dlatego, że sami
uczestnicy tego projektu poważnie traktują swoją misję. Raczej dlatego,
że to przedsięwzięcie jest kolejną, szczególnie dobitną i przewrotną
ilustracją, o co naprawdę chodzi prezesowi Kaczyńskiemu - powiedział
premier. - Można by sądzić także, słuchając wystąpienia prezesa
Kaczyńskiego, że jest bardzo przejęty tymi sprawami, o których przez tak
długi czas dziś w Sejmie mówił - stwierdził premier. Jak jednak dodał, o
ile dobrze pamięta, jest to pierwsze merytoryczne wystąpienie
Kaczyńskiego w Sejmie od prawie roku, mimo że - zaznaczył Tusk - właśnie
w Sejmie odbywały się w tym czasie debaty m.in. na temat bezrobocia, bezpieczeństwa Polski, bezpieczeństwa energetycznego, euro, środków europejskich, ochrony zdrowia.


- Prezes Kaczyński nie występował w tych sprawach, z reguły go
nie było na sali. Trudno dziś uwierzyć, aby wystąpienie prezesa
Kaczyńskiego było wynikiem rzeczywistego zaangażowania, rzeczywistej
troski o to, jak zmienić kłopoty, w jakich Polska żyje - dodał Tusk.

"Nie pasują panu ceny gazy, panie Kaczyński? Tam siedzi winny"


- Nie będę prostował wszystkich niedomówień, nieścisłości i
zwykłych kłamstw, jakie znalazły się w wystąpieniu Kaczyńskiego.
Pojawiły się pod koniec wystąpienia i miały szczególnie drastyczny
charakter - stwierdził szef rządu.

- Ceny gazu
panu nie odpowiadają, panie prezesie Kaczyński? Siedzi poseł Wojciech
Jasiński [minister skarbu państwa w rządzie PiS - red.], minister, który
zrezygnował dobrowolnie ze zniżek na gaz, dzięki czemu Polska płaciła
najdroższe ceny gazu w Europie - mówił Tusk. - A autor najdroższego gazu
w Europie siedzi tam, pański kolega - dodał premier.


Premier odniósł się również do współpracy Kaczyńskiego z Davidem
Cameronem. - Z nadzwyczajną konsekwencją, niezrozumiałą dla mnie,
wspierał pan tego premiera w Europie, który robił dokładnie wszystko,
aby do Polski trafiło jak najmniej pieniędzy, a nie jak najwięcej -
powiedział ws. listu, jaki w czasie negocjacji nad unijnym budżetem na lata 2014-2020 Kaczyński skierował do premiera Wielkiej Brytanii.


- Większość wysiłków polskiej delegacji, kiedy dyskutowaliśmy o
pieniądzach dla Polski, polegała na tym, aby ograniczać wpływy tych
polityków europejskich, których pan wspierał, a którzy postulowali tylko
jedną rzecz - jak najmniejszy budżet w Europie - powiedział Tusk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. W Polsce ofiarami i

W Polsce ofiarami i przegranymi rządów premiera Donalda Tuska i jego ekipy są młodzi ludzie, młode pokolenie, wypędzone z własnej ojczyzny - mówiła Józefa Hrynkiewicz (PiS) w debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla obecnego rządu.
Państwo rządzone przez premiera Donalda Tuska wyzbywa się wszelkiej odpowiedzialności, za nic nie jest odpowiedzialne. Nie odpowiada także za dramatyczne zagrożenia, które samo tworzy - powiedziała Hrynkiewicz.

Jeżeli - mówiła posłanka PiS - jest np. problem biednych rodzin, rząd decyduje się na uchwalenie dwóch ustaw, a "minister chwali się, że udało się zabrać z biednych rodzin 500 dzieci". - Po prostu sukces - ironizowała posłanka PiS. - To jest reakcja na złe warunki życia 1/3 polskiego narodu - dodała.

Za inny "sukces" obecnego rządu Hrynkiewicz uznała "wypędzenie całego pokolenia z powodu braku pracy, braku mieszkania czy braku warunków do założenia rodziny".

Według posłanki PiS w Polsce "ofiarami i przegranymi rządów premiera Tuska i jego ekipy jest młode pokolenie wypędzone z własnej ojczyzny". - Następnego pokolenia wobec takich rządów może już nie być - stwierdziła.

Hrynkiewicz mówiła, że na przełomie XX i XXI wieku w dorosłe życie i na rynek pracy wszedł w Polsce drugi powojenny wyż demograficzny. - Co się dzieje z tymi ludźmi, którzy są wykształceni, o wysokich ambicjach? Co z nimi zrobiliście? Wypędziliście ich z własnego kraju. Każdy kraj, gdy pojawiają się trudności, mówi: budujemy kraj dla następnego pokolenia. Postępujecie tak, jakby następnego pokolenia w Polsce miało już nie być - powiedziała posłanka PiS.

- Młodzi ludzie, których namawialiście do głosowania na was, mówiliście, by "zabrali babci dowód", kupili bilet tanich linii lotniczych w jedną stronę i zakładają rodziny w Londynie - dodała Hrynkiewicz.

- Macie wielkie sukcesy, czego nie tknąć, czy to będzie pomoc rodzinom, czy ochrona zdrowia, czy nauka i edukacja. Wszędzie macie wielkie sukcesy - ironizowała posłanka PiS.

Według posłanki PiS na służbie zdrowia "rząd Tuska przeprowadza swoisty eksperyment prywatyzacyjny". - Pacjent staje się klientem, który kupuje usługi u lekarza, znika wzajemne zaufanie pacjenta do lekarza - mówiła.

W jej opinii obecnie młodzi Polacy mogą "albo uciekać z kraju, uciekać od patologii, od braku pracy, braku perspektyw lub pozostać we własnych kraju". - Ale wtedy muszą przystosować się do warunków, które stworzyliście, kultury ubóstwa, muszą wyzbyć się motywacji, ambicji, aspiracji i podporządkować układom mafijnym, zaakceptować nepotyzm, korupcję, bezprawie, postępującą demoralizację we wszystkich dziedzinach - wyliczała Hrynkiewicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Kaczyński 2 godz. w Sejmie:

Kaczyński 2 godz. w Sejmie: "Mount Everest złego rządzenia"
Mount Everest złego rządzenia - tak prezes
PiS Jarosław Kaczyński w swoim dwugodzinnym przemówieniu ocenił budowę
dróg i autostrad w Polsce. Jego zdaniem są droższe niż w krajach
alpejskich. - Rząd Donalda Tuska musi odejść - przekonywał. Wezwał
posłów wszystkich opcji do zagłosowania za powołaniem rządu
technicznego. - To jest wasza szansa - apelował.

Jutro w Sejmie głosowanie ws. wotum nieufności
dla rządu Tuska. - Ten rząd rządzi bardzo źle, a złe lub bardzo złe
rządy trzeba odwoływać - oświadczył dzisiaj prezes PiS Jarosław
Kaczyński. Po krótkim wstępie prezes PiS uruchomił tablet, z którego
odtworzone zostało jest wystąpienie kandydata PiS na premiera prof.
Piotra Glińskiego.

Sejm zajmuje się wnioskiem PiS o
konstruktywne wotum nieufności dla rządu z kandydaturą Glińskiego na
premiera. Zanim prezes PiS odtworzył wystąpienie Glińskiego z
przedpołudniowej konferencji, przedstawił trzy powody, dla których
należy odwołać rząd. Pierwszy powód, jak mówił, to fakt, że rząd rządzi
bardzo źle, a złe lub bardzo złe rządy trzeba odwoływać. Drugi powód -
zaznaczył - to to, że rząd jest niezdolny do samonaprawy, a nawet
najgorsi ministrowie nie są odwoływani. Powód trzeci - wyliczał - to
fakt, że jest alternatywa personalna w postaci prof. Piotra Glińskiego.

O drogach: Ustawione przetargi. Żadnej reakcji Tuska


Według Kaczyńskiego, środki europejskie, jakie Polska otrzymała
na infrastrukturę, w znacznej mierze zostały wykorzystane w sposób
nieracjonalny, mimo że były szansą na nadrobienie zaległości jeszcze z
poprzedniego wieku. - Rząd podjął to wyzwanie, twierdził, że do Euro 2012
wybuduje 3 tys. kilometrów autostrad i dróg szybkiego ruchu. Wybudował
600, przy czym wprowadził specjalne pojęcie - droga przejezdna, czyli
niedokończona - wytknął prezes PiS.

Wśród przyczyn
takiego stanu rzeczy wymienił m.in. "ustawione przetargi". - Wiemy o
ustawionych przetargach, że władza, a także premier wiedzieli o tych
sprawach już w 2009 roku i nie było żadnej reakcji - powiedział prezes
PiS. Kaczyński podkreślił też, że firmy budowlane nie są opłacane, co
skutkuje ich upadkiem. - Mieć wielkie pieniądze - nie wybudować dróg. To
jest Mount Everest złego rządzenia - zaznaczył polityk.


Prezes PiS zarzucił też rządowi, że nie dba o bezpieczeństwo Polski -
wymienił w tym kontekście redukcję polskiej armii i kwestie
energetyczne.

O gospodarce: Wielki kamień u nogi


- Nasza gospodarka ma wielki kamień u nogi; będziemy latami
wychodzić z niekompetentnej polityki finansowej - ocenił. Zarzucał też
rządowi PO-PSL, że każdą dziedzinę życia traktuje jako źródło dochodów.


Według szefa PiS w 2007 roku, gdy koalicja PO-PSL obejmowała
władzę, sytuacja wyjściowa Polski była bardzo dobra. Nasz kraj - mówił -
miał bardzo dobrą sytuację gospodarczą, był szybki wzrost inwestycji i
niski deficyt, a złotówka znakomicie reagowała na zmiany sytuacji wokół
Polski.

- Mamy rok 2008, w zasadzie kryzysu jeszcze nie ma, a mimo wszystko deficyt budżetowy
wzrasta (...). W roku 2009 deficyt wzrasta do 7,3 proc. mimo wzrostu
dochodów, w 2010 roku deficyt to 7,9 proc. a w 2011 roku deficyt spada
do 5,1 proc. (...), ale dochody wzrastają o 13,2 proc. na skutek zmian w
prawie - wyliczał.

- Rok 2008 - premier ogłasza nagle w
Krynicy, nikt o tym wcześniej nie wie, że w ciągu trzech lat
przystępujemy do euro. Rzecz kompletnie niemożliwa, w sensie
ekonomicznym absurdalna (...). Nikt o tym wcześniej nie wie, łącznie z
prezesem banku narodowego - mówił Kaczyński.

W 2009 roku - kontynuował szef PiS - rząd szukał "na pokaz" oszczędności w budżecie. - Dobry gospodarz premier, ministrowie meldujący cięcia bez ładu i składu - mówił.

O polityce rodzinnej: Jest antyrodzinna, powoduje wyludnienie kraju


Prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił też rządowi, że prowadzi
politykę antyrodzinną, która powoduje wyludnienie kraju. Skrytykował też
działania rządu w sprawie służby zdrowia. - Jeżeli mają być dzieci, to musi być praca, mieszkania, opieka lekarska - mówił.


Jak wyliczał Kaczyński, Polska "pobiła rekord UE", jeśli chodzi o
udział pacjentów w opłatach za lekarstwa, kolejki do specjalistów,
oczekiwanie na operacje, tragiczne wydarzenia, takie jak śmierć dzieci. -
I mamy w gruncie rzeczy tylko jedną receptę ze strony rządu -
komercjalizować, prywatyzować. Czyli krótko mówiąc: wprowadzać w sferę
służby zdrowia pieniądz jako czynnik rozstrzygający - oświadczył prezes
PiS.

Prezes PiS odniósł się też do kwestii
demograficznych. Jak przekonywał, grozi nam wyludnienie, a propozycje
rządu, by walczyć z tym problemem, są "niejasne, a dotychczasowe
działania - żadne".

O demokracji: Sprzedaje się po części państwowy tytuł przyjacielowi rządu


Kaczyński mówił, nie ma demokracji bez pluralizmu mediów. Za
działania zagrażające temu pluralizmowi uznał m.in. "niedopuszczenie do
multipleksu Telewizji Trwam". - Ona może się podobać, może się nie
podobać. Ale ma potężne poparcie społeczne i to jest zupełnie
wystarczający powód, żeby ten dostęp dostała. Mamy tu do czynienia z
arbitralnymi, bezprawnymi decyzjami - zaznaczył Kaczyński.


Według Kaczyńskiego w telewizji publicznej ma miejsce "wielka czystka
dziennikarzy". - Dziennikarze, którzy mają krytyczny stosunek do tej
władzy, są wyrzucani. Mamy takie sytuacje jak z "Rzeczpospolitą", gdzie
sprzedaje się po części państwowy tytuł przyjacielowi rzecznika rządu,
następnie ten przyjaciel ustala w nocy sprawę artykułu, a później za
napisanie prawdy w tym artykule wyrzuca się dziennikarzy - podkreślił
prezes PiS.

Kaczyński mówił też o "akcji ABW wobec
dziennikarzy". - Co najmniej dwa stwierdzone działania polegające na
podsłuchu. Mieliśmy także różnego rodzaju incydenty z biciem
dziennikarzy, także wtedy, kiedy byli w sytuacji zupełnej bezbronności -
wyliczał.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Co Tusk zrobił przez 5 lat?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. od: TV48 Oddajmy głos Ewie

od: TV48
Oddajmy głos Ewie Kopacz

"Stała się rzecz bardzo zła, nastąpiło naginanie prawa i łamanie
regulaminu. Prezes PiS pokazał drogę do tego, aby w polskim parlamencie
każdy mógł zabrać głos. I to zarówno ten, który będzie głosił pokój i
ten, który będzie nawoływał do wojny. Jedyne rozwiązanie, to zmiany w
regulaminie, żeby tego rodzaju historie nie powtarzały się nigdy więcej
na sali sejmowej."


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika momorgan

16. Poziom i nadzieja

Po obejrzeniu całej sesji ogarnął mnie wielki smutek. Odpowiedzią na uczciwą krytykę rządu były takie jakieś "małe" reakcje posłów z innych klubów. Tak jakby właściwie nie mieli nic do powiedzenia oprócz ponownego zdeptania Prezesa. Szkoda mi też Dorna, którego intelekt zawsze ceniłem, że musi take pokrętne konstrukcje budować, aby wytłumaczyć po której stronie jest.
Z drugiej jednak strony siła argumentów PiS była budująca i myślę, że słuchający, a zwłaszcza młodzi ludzie znaleźli wiele powodów, aby się z nimi utożsamić.

Pozdrawiam

Piotr W.

avatar użytkownika Maryla

17. momorrgan

też wysłuchałam całego wystapienia Prezesa PiS i odpowiedzi PO, PSL i "opozycji".
Wypowiedzi po bardzo merytorycznym raporcie o stanie państwa po 5 latach rządów PO przykryła magma z magla. Dorn realizuje politykę SP samokompromitacji.
Nienawiść do Kaczyńskiego łączy ich wszystkich . To jest przerażające. Boją się jego kompetencji i nie dorastając do pięt, opluwają wspólnie .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. skrót za PAP

Jarosław Kaczyński mówił do posłów prawie dwie godziny. -

Jest tak wiele zarzutów wobec rządu Tuska, że musiałbym prezentować je cały dzień - mówił z mównicy sejmowej prezes PiS.

Kaczyński dodał, że ze względu na dużą liczbę błędów i zaniechań rządu, skoncentruje się tylko na wybranych. Szef PiS podkreślił, że bezrobocie przekroczyło 14 procent, a dwa miliony Polaków jest za granicą. Rząd tymczasem zamraża środki z Funduszu Pracy. Prezes PiS dodał, że około 28 procent zatrudnionych pracuje na umowach krótkoterminowych. Zarzucił przy tym rządowi, że nie interesuje się przestrzeganiem prawa pracy.

- Czy to wielkie osiągnięcie cywilizacyjne, jakim jest prawo pracy, jest w Polsce w tej chwili odrzucane? - pytał lider Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy plan, by przywrócić w Polsce obowiązywanie prawa pracy, praw pracowniczych - zadeklarował.

Mówiąc o sytuacji w służbie zdrowia, Kaczyński podkreślił, że decyduje w niej pieniądz, a nie dobro pacjenta. Jest to, jego zdaniem, przyczyna ostatnich tragedii chorych dzieci. Prezes PiS podkreślił, że sprawy służby zdrowia nie mogą być regulowane zasadami rynkowymi.

Prezes PiS odniósł się też do kwestii demograficznych. Jak przekonywał, grozi nam wyludnienie, a propozycje rządu, by walczyć z tym problemem są "niejasne, a dotychczasowe działania - żadne".

- Jeżeli mają być dzieci, to musi być praca, mieszkania, opieka lekarska i przede wszystkim obrona tradycyjnej rodziny i tradycyjnych wartości. A te tradycyjne wartości są dziś z udziałem partii rządzącej, z udziałem premiera bezpośrednio atakowane - ocenił prezes PiS.

Według Kaczyńskiego mamy dziś w Polsce nie politykę prorodzinną, ale antyrodzinną. - Taką, która sprzyja wyludnieniu - dodał.

Prezes PiS oświadczył, że rząd podniósł wiek emerytalny bez akceptacji społeczeństwa. - W szczególności w stosunku do kobiet jest to działanie - w szczególności, jeśli chodzi o kobiety pracujące fizycznie - po prostu okrutne - podkreślił. Zdaniem Kaczyńskiego, rząd chce stworzyć armię ludzi, którzy nie będą mieli pracy ani żadnych świadczeń socjalnych.

Mówiąc o sytuacji w oświacie Kaczyński podkreślił, że w szkołach dochodzi do coraz większej liczby przestępstw. Rząd chce za wszelką cenę obniżyć wiek szkolny, ale nie zrobił nic, żeby zreformować gimnazja i podtrzymać rolę szkoły w podtrzymywaniu tożsamości narodowej. - Rozbijacie system oświaty - powiedział Kaczyński dodając, że w ostatnich latach zlikwidowano kilka tysięcy szkół.

- Sześciolatki w szkołach - zupełne nieporozumienie, cyfryzacja - niepowodzenie, reakcja na wzrost przemocy w szkołach - po prostu zabawna. Rok bezpiecznej szkoły? Proszę państwa, możemy też ogłosić rok dobrobytu, czy nawet rok Singapuru w Polsce, bo trzeba coś robić - ironizował Kaczyński. -
Czy zlikwidowano system nauki dla testów? Nie. Co zrobiono z gimnazjami? Nic. Co ze szkołami zawodowymi? Nic, po prostu nicJarosław Kaczyński
Czy zlikwidowano system nauki dla testów? Nie. Co zrobiono z gimnazjami? Nic. Co ze szkołami zawodowymi? Nic, po prostu nic - wyliczał b. premier.

Kaczyński wytknął też rządzącym zbyt wysokie ceny podręczników szkolnych; ocenił też, że treści, które się w nich znajdują są często "skandaliczne, broniące totalitarnego ustroju, pomijające najróżniejszego rodzaju fakty".

- I mamy też, proszę państwa, wielki proces zwijania polskich szkół: 4685 szkół zostało zlikwidowanych między 2008 a 2012 rokiem - oświadczył b. premier. Jak ocenił, "to dalece przekracza potrzeby wynikające z niżu demograficznego i z wygaszania pewnego rodzaju szkół".

Kaczyński poruszył też temat polityki zagranicznej i stosunków polsko-rosyjskich. - Jeśli chodzi o stosunki z Rosją, to mamy tu do czynienia ze zjawiskami zupełnie nadzwyczajnymi, z jednej strony z serwilizmem - spotkanie rosyjskiego ministra spraw zagranicznych z polskimi ambasadorami, rzecz zupełnie w stosunkach międzynarodowych niespotykana, nie przypominam sobie czegoś takiego nawet w czasach PRL, mamy w Ossowie pomnik najeźdźców i to takich, którzy mordowali ze szczególnym okrucieństwem - wyliczał Kaczyński.

Oceniając politykę rządu w stosunku do Niemiec, prezes PiS nazwał ją "hołdami berlińskimi" i "niebywałym klientyzmem". - Mamy dobrą formę (szefowej Związku Wypędzonych Eriki) Steinbach, mamy do czynienia z narastającym antypolonizmem, szczególnie na wschodzie Niemiec (...) jest to polityka tak jednostronna, jak tylko można to sobie wyobrazić - podkreślił.

"Polska jest w kryzysie"

Klub PiS od początku chciał, by głos w debacie mógł zabrać także Gliński, ale - według marszałek Ewy Kopacz - nie pozwala na to regulamin Sejmu.

- W dzisiejszej Polsce debata jest nie tyle solą demokracji, ale solą w oku niektórych polityków. Marszałek Sejmu nie dopuściła konstytucyjnego kandydata na premiera do debaty sejmowej na temat konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu PO i PSL. Jest to wiekopomny wkład w historię polskiego parlamentaryzmu - mówił Gliński w swoim wystąpieniu. Dlatego - jak dodał - założenia programowe rządu technicznego przedstawia poza salą plenarną Sejmu.

Wystąpienie Glińskiego trwało nieco ponad godzinę. Przysłuchiwali mu się prezes PiS i politycy tej partii.

W ocenie Glińskiego rząd techniczny powołuje się "w momencie szczególnego przesilenia politycznego spowodowanego kryzysem władzy". - W Polsce mamy do czynienia z takim kryzysem. Obecny rząd nie radzi sobie z rozwiązywaniem najważniejszych dla Polaków problemów - ocenił kandydat PiS na premiera. - Polska jest w kryzysie, Polska dryfuje. Trzeba to zmienić, a jedynym lekarstwem na ten kryzys jest rząd techniczny - przekonywał.

Jak podkreślił, w Polsce mamy do czynienia z kryzysem gospodarczym, fiskalnym, kryzysem zaufania do władzy i instytucji państwa, a także kryzysem zaufania obywateli do siebie nawzajem.

Gliński przedstawił propozycje rządu technicznego, które prezentował w ciągu ostatnich miesięcy na konferencjach prasowych z udziałem współpracujących z nim ekspertów.

Kandydat PiS zwrócił się do młodych Polaków: to prawda, że zostaliście oszukani przez wielu plastikowych polityków. Zostańcie z nami. Możemy zmienić nasz kraj. Nie pytajcie, co Polska może zrobić dla was, ale zastanówcie się, co możecie zrobić dla Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. SZUKAM WYPOWIEDZI pREZESA O PROBLEMACH WSI

i rolnictwa.

Jakieś krasnoludki konsekwentnie wycinają we wszystkich notkach PAP ten wazny fragment wystąpienia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

20. przed 'chwilą " poswieciłam sie i wysłuchałam

waldka co nie lubi PISu...różne juz widziałam i słyszałam idiotyzmy ale walduś ...dzisiaj sam siebie przeszedł...
czy uno ma tak naprawdę,czy uno musi się tak ośmieszac jak dyżurny szczekacz ,zwany Myszkinem-Niesiołowskim ?

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

21. uzupełnienie

Jarosław Kaczyński poruszył kwestie pozostawienie samym sobie polskich rodzin.
Zdaniem prezesa PiS polityka społeczna w Polsce nie istnieje, bo obecny
system jest sprzeczny z konstytucją. Za niedopuszczalny, uważa fakt
głodujących dzieci w Polsce:

29,5 proc., czyli prawie 30 proc. rodzin, gdzie jest czworo
lub więcej dzieci, żyje w tej sferze. To jest całkowicie sprzeczne z
zasadami sprawiedliwości, ale także z zasadami 71. artykułu konstytucji"
- oświadczył lider PiS. Artykuł ten mówi m.in. o tym, że państwo w
polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny
znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza
wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony
władz publicznych

- mówił.

Niedopuszczalna według prezesa PiS jest kwestia nierówności pomiędzy
regionami w Polsce. Podał tu przykład niemieckiego Lipska, dla którego
niemieckie władze wywalczyły ogromne fundusze dofinansowania.

Kolejna kwestią, jest sprawa mieszkaniowa w Polsce:

W ostatnim roku nowych wybudowano ich zaledwie 87 tysięcy. Nie pamiętam już kiedy było ich tak mało. Było to bardzo dawno temu.

- zwrócił uwagę prezes PiS.

Kaczyński wypomniał zaniedbania polskiej wsi, jako kolejny problem tego rządu. Podobnie jak fakt, że władze nie bronią producentów żywności w Polsce.

Według Kaczyńskiego rząd sukcesywnie obniża środki przeznaczane na
rozwój wsi. Prezes PiS skrytykował efekty prowadzonych przez rząd
negocjacji unijnego budżetu na lata 2014-20. Jak mówił, w ich efekcie w
2013 r. polska wieś ze środków europejskich ma otrzymać ok. 5 mld euro.

A od przyszłego roku już niewiele ponad 4 mld euro

- podkreślił.

Ponadto - dodał - rząd nie broni rolników "przed
nadużyciami w skupach, przed wielkimi sieciami handlowymi". Według
prezesa PiS brak działań m.in. w tym obszarze jest równoznaczny z
niewypełnianiem przez rząd konstytucyjnego obowiązku zapewnienia
wszystkim obywatelom równych szans.

Następną sprawą była kwestia wykorzystywania przez Polskę środków europejskich.
Za szczyt wszelkiej nieodpowiedzialności i zaniedbań, Kaczyński uważa
fakt, że mając pieniądze na drogi, rząd ich nie wybudował, a przy okazji
doprowadził do upadku wiele polskich firm.

Wiemy o ustawionych przetargach, że władza, a także premier wiedzieli o tych sprawach już w 2009 r. i nie było żadnej reakcji

- powiedział prezes PiS.

Kaczyński stwierdził też, że firmy budowane nie są opłacane, co skutkuje ich upadkiem.

Mieć wielkie pieniądze, nie wybudować dróg. To jest Mount Everest złego rządzenia

 

– powiedział Kaczyński.

Podobnie jest w kwestii modernizacji kolei, na której zaniedbania zaczynają przerastać nawet najlepszych ekspertów:

W 2007 roku PKP miały 200 mln zł, straty, teraz mają 2 mld. I
tu pojawia się pytanie, czy ktoś chce aby Polskie koleje istniały, czy
może mają być inne w kraju?

- pyta Kaczyński.

 

Szef PiS zarzucił rządowi także niekompetentną politykę finansową;
ocenił, że ekipa PO-PSL każdą dziedzinę życia traktuje jako źródło
dochodów.

Mamy rok 2008, w zasadzie kryzysu jeszcze nie ma, a mimo
wszystko deficyt budżetowy wzrasta (...). W roku 2009 deficyt wzrasta do
7,3 proc. mimo wzrostu dochodów, w 2010 r. deficyt to 7,9 proc., a w
2011 r. deficyt spada do 5,1 proc. (...), ale dochody wzrastają o 13,2
proc. na skutek zmian w prawie

- wyliczał szef PiS.

Jak wyglądało przeciwdziałanie rządu? Wszystkie dziedziny
życia społecznego były traktowane jako zasób. Brano z Funduszu Pracy, z
Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, z Funduszu Rezerwy
Demograficznej, z Funduszu Reprywatyzacyjnego

- powiedział Kaczyński. Zarzucił rządowi wyprzedaż majątku
narodowego. Jak mówił, przy prywatyzacji zlikwidowano wszelkie
ograniczenia strategiczne.

Wytykał rządowi, że nie dba o
bezpieczeństwo Polski - wymienił w tym kontekście redukcję polskiej
armii i kwestie energetyczne. Jak powiedział, polska armia została
zredukowana, ma wielokrotnie mniejsze możliwości mobilizacyjne niż np. w
krajach skandynawskich, sześć razy niższe niż średnia w UE.

To jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale jawnie sprzeczne z
konstytucją, która wyraźnie mówi, że zadaniem naszych sił zbrojnych jest
ochrona granic. A ta armia w oczywisty sposób do ochrony granic nie
jest zdolna

- ocenił Kaczyński. Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym wymieniał
m.in. "zapóźnienie" w budowie gazoportu, a także "atak na polski
węgiel".

Lider PiS skrytykował ponadto politykę zagraniczną
rządu, szczególnie wobec Rosji i Niemiec. Jak ocenił, charakteryzuje się
ona mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem.

Uznaliśmy, że żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne
odnoszące się do stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje
odnoszące się do lotnictwa, po prostu nie obowiązują. W relacjach
polsko-rosyjskich obowiązuje wola Rosji

- powiedział Kaczyński.

Oceniając politykę rządu w stosunku do
Niemiec prezes PiS nazwał ją "hołdami berlińskimi" i "niebywałym
klientyzmem". Jak zaniedbanie ocenił brak starań Polski o wejście do
grupy G20, skrytykował m.in. stopień udziału Polski w administracji
unijnej.

Jako przykład łamania konstytucji przez rząd Kaczyński
podał m.in. decyzję o głosowaniu w parlamencie nad ustawą wyrażającą
zgodę na ratyfikację paktu fiskalnego zwykłą większością głosów. Za
złamanie ustawy zasadniczej uznał też odwołanie w 2009 r. Mariusza
Kamińskiego z funkcji szefa CBA bez konsultacji z prezydentem.

Ponadto - zdaniem lidera PiS - polska demokracja
jest obecnie w sposób celowy osłabiana - dlatego że taka jest wola
władz. W tym kontekście mówił o "arbitralnych, bezprawnych decyzjach" 
dotyczących Telewizji Trwam oraz o "wielkiej czystce dziennikarzy" w
telewizji publicznej.

W opinii szefa PiS dochodzi do "ewidentnego łamania wolności słowa".
Przytoczył przykład akcji policji "przeciwko tym, którzy wyśmiewają
władze na stadionach" oraz sprawę portalu antykomor.pl. Szef PiS
skrytykował też ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz projekt
ustawy o mowie nienawiści.

To nic innego, jak tylko wprowadzenie w Polsce represywnej cenzury, to zupełnie niesłychane

- mówił.

W opinii Kaczyńskiego także wolność nauki jest zagrożona.

Najpierw mieliśmy działania premiera, odgrażanie się autorom książki, która mu się nie podobała

- mówił Kaczyński. Zaznaczył, że stanowi to złamanie artykułów konstytucji mówiących o zakazie cenzury i o wolności nauki.

Zwrócił też uwagę na potężne manipulacje, jakich dokuje rząd w celu zlikwidowania niezależnych mediów.

Mamy takie przypadki jak "Rzeczpospolita", gdzie najpierw
sprzedaje się tytuł przyjacielowi rządu, następnie ten przyjaciel
spotyka się z rzecznikiem w nocy i wyrzuca dziennikarzy. Teraz ten
przyjaciel występuje przeciwko niezależnemu tygodnikowi, aby mu zabrać
tytuł. To jest znakomity przykład w sferze działania wolności mediów

- podkreślił.


Także dialog społeczny, który toczy się m.in. w Komisji
Trójstronnej - ocenił Kaczyński - zamiera pod rządami premiera Tuska.
"Mamy do czynienia z zanikiem tej konstytucyjnej instytucji" - uważa
szef PiS.

Według niego, rząd prowadzi operację, "która ma w
sensie symbolicznym zniszczyć nie tylko partie opozycyjne, ale i jej
elektorat".

Wystarczy przypomnieć słynne "moherowe berety"

- mówił.

Szef PiS mówił ponadto o kryzysie wymiaru sprawiedliwości.
Polega on - zdaniem Kaczyńskiego - na braku niezawisłości sędziów i
niezależności prokuratorów. Jak powiedział, najlepszym dowodem na brak
niezależności prokuratury jest śledztwo smoleńskie prowadzone "wbrew
wszelkim regułom postępowania karnego". Innym aspektem kryzysu wymiaru
sprawiedliwości - mówił Kaczyński - jest kwestia orzecznictwa oraz
"tuszowanie afer - hazardowej, stoczniowej, sopockiej".

Zdaniem Kaczyńskiego w Polsce mamy też kryzys instytucji kontroli
takich jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, Główny Urząd Statystyczny,
Najwyższa Izba Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji Radiofonii.

Kolejne przejawy kryzysu
państwa to - według szefa PiS - likwidacja posterunków policji i jej
ciągle niedofinansowanie, "gigantyczny bałagan w służbach specjalnych"
oraz "wielki kryzys polskich samorządów wywołany przez władze" poprzez
nakładanie na nie nowych zadań bez zapewnienia wystarczających źródeł
finansowania.

Na koniec prezes PiS przedstawił bogatą sylwetkę prof. Piotra
Glińskiego, który który przysłuchiwał się wystąpieniu z sejmowej galerii
.

Były premier uważa, że rząd techniczny złożony z ekspertów jest
wielką szansą na Polski. Dodał, że obecni na obrad politycy, są
przedstawicielami narodu, a nie żadnej siły czy opcji politycznej.

To nie tylko nasza szansa, ale wasza szansa z której też możecie skorzystać.

– podsumował Jarosław Kaczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Kolejny apel ws. wstrzymanych

Kolejny apel ws. wstrzymanych dotacji unijnych

Tomasz Poręba zwrócił się do Komisarza ds. Polityki
Regionalnej ws. wstrzymania unijnych dotacji w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego.  

Europoseł PiS zaapelował do Johannesa Hahna, Komisarza ds. Polityki
Regionalnej, o podjęcie wszelkich możliwych działań na rzecz wyjaśnienia
decyzji KE w sprawie RPO.

26 lutego br. Komisja Europejska zaleciła podkarpackiemu urzędowi
marszałkowskiemu wstrzymanie certyfikacji wydatków w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego. Powodem były
“alarmujące informacje” dotyczące funkcjonowania urzędu
marszałkowskiego, który znalazł się pod lupą Centralnego Biura
Antykorupcyjnego i prokuratury.

W liście otwartym do Johannesa Hahna Tomasz Poręba podkreśla, że
sprawa budzi wiele kontrowersji i wymaga jak najszybszego wyjaśnienia.
Europoseł PiS pyta również, czy zalecenie wstrzymania wypłat unijnych
dotacji jest jednoznaczne z koniecznością natychmiastowego zablokowania
tychże wypłat przez Województwo Podkarpackie oraz prosi o wskazanie
projektów, które są zagrożone utratą unijnego wsparcia.

- Nie mam wątpliwości, że zablokowanie środków z liczącego 5 mld
PLN funduszu RPO uniemożliwi realizację szeregu projektów na rzecz
modernizacji i rozwoju tego regionu Polski
– czytamy w liście Tomasza Poręby.

Europoseł PiS ma nadzieję, że sprawa znajdzie pozytywny finał.
“Liczę, że uda się szybko odblokować środki z RPO. Ich utrata byłaby
ogromnym ciosem dla regionu” – zaznacza Tomasz Poręba.

Treść listu Tomasza Poręby do Johannesa Hahna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. ciąg dalszy uzupełnienia

Szef PiS wymienił 12 głównych zaniedbań, które - według niego - popełnia ekipa Donalda Tuska.

Odnosząc się do problemu bezrobocia Kaczyński zwrócił uwagę, że osiągnęło ono poziom ponad 14 proc., a wśród ludzi młodych 25 proc. "Mamy także ok. 2 mln ludzi na emigracji, nieokreśloną liczbę osób niezarejestrowanych i ok. miliona osób, które funkcjonują na wsi i tak naprawdę pracy nie mają" - mówił. Jest to więc - w jego ocenie - "olbrzymie zagadnienie społeczne".

Reakcja rządu na rosnące bezrobocie jest - zdaniem prezesa PiS - paradoksalna, polegająca na zamrażaniu środków z Funduszu Pracy. "Mamy do czynienia z daleko idącym zaniechaniem i to zaniechaniem sprzecznym z konstytucją" - zarzucił Kaczyński.

Prezes PiS stwierdził też, że w Polsce ogromna liczba ludzi pracuje "na specyficznych zasadach". Jak mówił, "dzisiaj (...) od 20 do 28 proc. osób zatrudnionych pracuje na krótkotrwałych umowach o pracę, które omijają wszystkie ochrony wynikające z Kodeksu pracy".
Kaczyński powiedział, że w Polsce mamy w tej chwili do czynienia z narastającym problemem nędzy. Zwrócił uwagę, że w 2011 r. - po raz pierwszy od lat - doszło do wzrostu liczby rodzin żyjących poniżej minimum egzystencji. "O 1 proc. - do 6,7 proc. Gdyby wziąć pod uwagę kryteria z 2004 r. i podnieść je o inflację, byłoby to 11 proc." - dodał Kaczyński. Zauważył, że 31 proc. osób w tej grupie to ludzie młodzi, poniżej 18. roku życia.

"29,5 proc., czyli prawie 30 proc. rodzin, gdzie jest czworo lub więcej dzieci, żyje w tej sferze. To jest całkowicie sprzeczne z zasadami sprawiedliwości, ale także z zasadami 71. artykułu konstytucji" - oświadczył lider PiS. Artykuł ten mówi m.in.
o tym, że państwo w polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny. Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, zwłaszcza wielodzietne i niepełne, mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych.

Szef PiS przekonywał też, że Polsce grozi wyludnienie, a propozycje rządu, by walczyć z tym problemem, są "niejasne, a dotychczasowe działania - żadne".

Kaczyński zarzucił rządowi rozbijanie systemu oświaty, m.in. ograniczanie nadzoru pedagogicznego, wydatków na dokształcenie nauczycieli, wydatków na stypendia. "Sześciolatki w szkołach - zupełne nieporozumienie, cyfryzacja - niepowodzenie, reakcja na wzrost przemocy w szkołach - po prostu zabawna. Rok bezpiecznej szkoły? Proszę państwa, możemy też ogłosić rok dobrobytu czy nawet rok Singapuru w Polsce, bo trzeba coś robić" - ironizował Kaczyński.

Zarzucił, że rząd jest aktywny tam, "gdzie chodzi o to, by godzić w tę funkcję szkoły, która wiąże się z budowaniem tożsamości narodowej". Według niego, takie działania są sprzeczne z art. 6 konstytucji, który mówi, że "Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsamości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju". "Te działania, które podjęliście w sferze oświaty, są sprzeczne z art. 68 (konstytucji)" - zaznaczył prezes PiS. Mówił też o "wielkim procesie zwijania polskich szkół".

W kwestii kryzysu w ochronie zdrowia Kaczyński mówił, że Polska "pobiła rekord UE", jeśli chodzi o udział pacjentów w opłatach za lekarstwa, kolejki do specjalistów, oczekiwanie na operacje, tragiczne wydarzenia, takie jak śmierć dzieci. "I mamy w gruncie rzeczy tylko jedną receptę ze strony rządu - komercjalizować, prywatyzować" - oświadczył prezes PiS.

Skrytykował też podniesienie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. Zarzucił ponadto rządowi, że nawet nie próbuje przywrócić zasady solidaryzmu społecznego.

Według prezesa PiS obecny rząd nie rozwiązuje też problemów wsi. Według Kaczyńskiego rząd sukcesywnie obniża środki przeznaczane na rozwój wsi. Prezes PiS skrytykował efekty prowadzonych przez rząd negocjacji unijnego budżetu na lata 2014-20. Jak mówił, w ich efekcie w 2013 r. polska wieś ze środków europejskich ma otrzymać ok. 5 mld euro. "A od przyszłego roku już niewiele ponad 4 mld euro" - podkreślił.

Ponadto - dodał - rząd nie broni rolników "przed nadużyciami w skupach, przed wielkimi sieciami handlowymi". Według prezesa PiS brak działań m.in. w tym obszarze jest równoznaczny z niewypełnianiem przez rząd konstytucyjnego obowiązku zapewnienia wszystkim obywatelom równych szans.

Z kolei - zdaniem Kaczyńskiego - brak programu powszechnego, taniego budownictwa mieszkaniowego jest sprzeczny z art. 71 konstytucji. "Dzisiaj mamy 87 tys. mieszkań, ale oczywiście tylko i wyłącznie dla bogatych" - powiedział.

Według szefa PiS środki europejskie, jakie Polska otrzymała na infrastrukturę, w znacznej mierze zostały wykorzystane w sposób nieracjonalny. "Wiemy o ustawionych przetargach, że władza, a także premier wiedzieli o tych sprawach już w 2009 r. i nie było żadnej reakcji" - powiedział prezes PiS.

Kaczyński stwierdził też, że firmy budowane nie są opłacane, co skutkuje ich upadkiem. "Mieć wielkie pieniądze, nie wybudować dróg. To jest Mount Everest złego rządzenia" - zaznaczył.
Szef PiS zarzucił rządowi także niekompetentną politykę finansową; ocenił, że ekipa PO-PSL każdą dziedzinę życia traktuje jako źródło dochodów. "Mamy rok 2008, w zasadzie kryzysu jeszcze nie ma, a mimo wszystko deficyt budżetowy wzrasta (...). W roku 2009 deficyt wzrasta do 7,3 proc. mimo wzrostu dochodów, w 2010 r. deficyt to 7,9 proc., a w 2011 r. deficyt spada do 5,1 proc. (...), ale dochody wzrastają o 13,2 proc. na skutek zmian w prawie" - wyliczał szef PiS.

"Jak wyglądało przeciwdziałanie rządu? Wszystkie dziedziny życia społecznego były traktowane jako zasób. Brano z Funduszu Pracy, z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, z Funduszu Rezerwy Demograficznej, z Funduszu Reprywatyzacyjnego" - powiedział Kaczyński. Zarzucił rządowi wyprzedaż majątku narodowego. Jak mówił, przy prywatyzacji zlikwidowano wszelkie ograniczenia strategiczne.

Wytykał rządowi, że nie dba o bezpieczeństwo Polski - wymienił w tym kontekście redukcję polskiej armii i kwestie energetyczne. Jak powiedział, polska armia została zredukowana, ma wielokrotnie mniejsze możliwości mobilizacyjne niż np. w krajach skandynawskich, sześć razy niższe niż średnia w UE.

"To jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale jawnie sprzeczne z konstytucją, która wyraźnie mówi, że zadaniem naszych sił zbrojnych jest ochrona granic. A ta armia w oczywisty sposób do ochrony granic nie jest zdolna" - ocenił Kaczyński. Mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym wymieniał m.in. "zapóźnienie" w budowie gazoportu, a także "atak na polski węgiel".

Lider PiS skrytykował ponadto politykę zagraniczną rządu, szczególnie wobec Rosji i Niemiec. Jak ocenił, charakteryzuje się ona mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem. "Uznaliśmy, że żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne odnoszące się do stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje odnoszące się do lotnictwa, po prostu nie obowiązują. W relacjach polsko-rosyjskich obowiązuje wola Rosji" - powiedział Kaczyński.

Oceniając politykę rządu w stosunku do Niemiec prezes PiS nazwał ją "hołdami berlińskimi" i "niebywałym klientyzmem". Jak zaniedbanie ocenił brak starań Polski o wejście do grupy G20, skrytykował m.in. stopień udziału Polski w administracji unijnej.
Jako przykład łamania konstytucji przez rząd Kaczyński podał m.in. decyzję o głosowaniu w parlamencie nad ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację paktu fiskalnego zwykłą większością głosów. Za złamanie ustawy zasadniczej uznał też odwołanie w 2009 r. Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA bez konsultacji z prezydentem.

Ponadto - zdaniem lidera PiS - polska demokracja jest obecnie w sposób celowy osłabiana - dlatego że taka jest wola władz. W tym kontekście mówił o "arbitralnych, bezprawnych decyzjach" dotyczących Telewizji Trwam oraz o "wielkiej czystce dziennikarzy" w telewizji publicznej.

W opinii szefa PiS dochodzi do "ewidentnego łamania wolności słowa". Przytoczył przykład akcji policji "przeciwko tym, którzy wyśmiewają władze na stadionach" oraz sprawę portalu antykomor.pl.
Szef PiS skrytykował też ustawę o dostępie do informacji publicznej oraz projekt ustawy o mowie nienawiści. "To nic innego, jak tylko wprowadzenie w Polsce represywnej cenzury, to zupełnie niesłychane" - mówił.

W opinii Kaczyńskiego także wolność nauki jest zagrożona. "Najpierw mieliśmy działania premiera, odgrażanie się autorom książki, która mu się nie podobała" - mówił Kaczyński. Zaznaczył, że stanowi to złamanie artykułów konstytucji mówiących o zakazie cenzury i o wolności nauki.

Także dialog społeczny, który toczy się m.in. w Komisji Trójstronnej - ocenił Kaczyński - zamiera pod rządami premiera Tuska. "Mamy do czynienia z zanikiem tej konstytucyjnej instytucji" - uważa szef PiS.

Według niego, rząd prowadzi operację, "która ma w sensie symbolicznym zniszczyć nie tylko partie opozycyjne, ale i jej elektorat". "Wystarczy przypomnieć słynne 'moherowe berety'" - mówił.

Szef PiS mówił ponadto o kryzysie wymiaru sprawiedliwości. Polega on - zdaniem Kaczyńskiego - na braku niezawisłości sędziów i niezależności prokuratorów. Jak powiedział, najlepszym dowodem na brak niezależności prokuratury jest śledztwo smoleńskie prowadzone "wbrew wszelkim regułom postępowania karnego". Innym aspektem kryzysu wymiaru sprawiedliwości - mówił Kaczyński - jest kwestia orzecznictwa oraz "tuszowanie afer - hazardowej, stoczniowej, sopockiej".

Zdaniem Kaczyńskiego w Polsce mamy też kryzys instytucji kontroli takich jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, Główny Urząd Statystyczny, Najwyższa Izba Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji Radiofonii.

Kolejne przejawy kryzysu państwa to - według szefa PiS - likwidacja posterunków policji i jej ciągle niedofinansowanie, "gigantyczny bałagan w służbach specjalnych" oraz "wielki kryzys polskich samorządów wywołany przez władze" poprzez nakładanie na nie nowych zadań bez zapewnienia wystarczających źródeł finansowania.

Na zakończenie Kaczyński przedstawił sylwetkę prof. Glińskiego - który przysłuchiwał sie wystąpieniu z sejmowej galerii - i wezwał posłów wszystkich opcji do zagłosowania za powołaniem rządu technicznego. "To jest wasza szansa"- powiedział.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Nożyce się odzywają, niech odpiszą na pismie, sprawdzimy

Kaczyński występuje, ministrowie prostują

- Kaczyński mija się z prawdą - napisała na Twitterze minister
Barbara Kudrycka, odnosząc się do zarzutów, że jest mniej pieniędzy na
naukę. Ministrowie gabinetu Donalda Tuska na bieżąco komentowali...

Kaczyński zarzucał rządowi m.in., że zmniejszył wydatki budżetowe na
szkolnictwo wyższe. - Jeżeli chodzi o naukę, to ostatnio także
zmniejszane są wydatki: 0,82 proc. PKB
do 0,75 proc. PKB. Można powiedzieć, że ta cała sfera - oświata,
oświata wyższa, nauka - to kolejny potężny zarzut, to kolejny dowód na
złe rządzenie - podkreślił prezes PiS.


- Kaczyński mija się z prawdą. Od 2008 r. nakłady na naukę
wzrosły o 2,3 mld zł, na szkolnictwo wyższe o 2,9 mld przy spadku liczby
studentów - napisała na Twitterze Kudrycka.

Z kolei mówiąc o polityce zagranicznej rządu, szef PiS ocenił,
że w wyniku działań gabinetu Donalda Tuska w relacjach polsko-rosyjskich
obowiązuje wola Rosji. Politykę rządu w stosunku do Niemiec nazwał
"hołdami berlińskimi" i "niebywałym klientyzmem".

- Polska polityka zagraniczna to według prezesa PiS mikromania, serwilizm i klientyzm. Wczoraj w Warszawie Trójkąt Weimarski i Grupa Wyszehradzka razem - odpowiedział Kaczyńskiemu na Twitterze szef MSZ.


Radosław Sikorski nawiązał w ten sposób do środowego spotkania
premierów państw Grupy Wyszehradzkiej, prezydenta Francji oraz kanclerz
Niemiec.

Sikorski: Pasywna postawa Kaczyńskiego


Potem w rozmowie z dziennikarzami Sikorski mówił: "Miałem
wrażenie, że prezes PiS mówi o innym kraju. Przypomnę, że wczoraj tu, w
Warszawie, był prezydent Francji, kanclerz Niemiec i premierzy Grupy
Wyszehradzkiej".

Jak zaznaczył, w ramach polskiego
przewodnictwa w grupie doszło pierwszy raz do spotkania i do ogłoszenia
ważnych inicjatyw w dziedzinie polityki obronnej na wspólnym posiedzeniu
Grupy Wyszehradzkiej i Trójkąta Weimarskiego. - W takiej konfiguracji, w
której Polska odgrywa ważną rolę, bo jesteśmy i reprezentantem naszego
regionu w jądrze decyzyjnym UE, i do Warszawy zapraszamy najważniejszych
autorów integracji europejskiej - powiedział. - Tymczasem 24 godziny
później słyszę w Sejmie, że według prezesa Kaczyńskiego polska polityka
zagraniczna to mikromania, serwilizm i jeszcze parę rzeczy, które
kompletnie nie przystają do rzeczywistości rosnącej roli Polski w
Europie - dodał.

Pytany, jak ocenia odtworzenie
przemówienia Glińskiego na tablecie, powiedział, że ten manewr był
nieudany. - Polityk, który pasywnie stoi i trzyma w ręku gadżet po to,
żeby inny polityk znacznie niższej rangi mógł w tym gadżecie
występować... To było ryzykowne i nieudane - ocenił Sikorski.

Siemoniak: Wojsko zapamięta słowa Kaczyńskiego


Minister obrony Tomasz Siemoniak z kolei napisał, że
sformułowanie Kaczyńskiego: "Po co takie wojsko?" uderza przede
wszystkim w tysiące żołnierzy służących krajowi. - Bardzo się dziwię,
przykro - oceniał. Dodał, że słowa lidera PiS "Po co ta armia w ogóle
istnieje?" zapamięta wielu żołnierzy i cywilnych pracowników wojska.


Minister za "bardzo demagogiczne" uznał też porównanie przez
prezesa PiS Polski do państw neutralnych (Szwecji i Finlandii) w
kontekście wojska i systemu rezerw. Jako "dziwny" określił zarzut
Kaczyńskiego co do wycofywania się z Afganistanu. - Przecież całe NATO
się wycofuje w 2014, Polska razem z sojusznikami - podkreślił.


- Zgoda z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że polska armia nie
powinna być ekspedycyjna, tylko przygotowywana do obrony z NATO
terytorium PL. Tak teraz działamy - napisał na Twitterze.

Jarosław Kaczyński
w swoim wystąpieniu zarzucił rządowi, że nie dba o bezpieczeństwo
Polski - wymienił w tym kontekście redukcję polskiej armii i kwestie
energetyczne. Jak zauważył, polska armia została zredukowana, ma
wielokrotnie mniejsze możliwości mobilizacyjne niż np. w krajach
skandynawskich, sześć razy niższe niż średnia w UE. - To jest nie tylko
nieodpowiedzialne, ale jawnie sprzeczne z konstytucją, która wyraźnie
mówi, że zadaniem naszych sił zbrojnych jest ochrona granic. A ta armia w
oczywisty sposób do ochrony granic nie jest zdolna - powiedział
Kaczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Rozszerzone uzasadnienie

Rozszerzone uzasadnienie wniosku posłów Prawa i Sprawiedliwości o konstruktywne wotum nieufności

Przedstawiamy Rozszerzone uzasadnienie wniosku posłów Prawa i Sprawiedliwości o konstruktywne wotum nieufności.

Przeczytaj dokument

http://www.pis.org.pl/article.php?id=21541

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika momorgan

26. O świetnie, już ściągnąłem

O świetnie, już ściągnąłem dokument na dysk. Dziekuję. Komentarze telewizji informacyjnych (???) są tak kiepskie, że z utęsknieniem czekam na TV Republika. Oczywiście mam zadowalający przekaz w TV Trwam, ale jednak to nie polityka jest głownym tematem tej stacji, co zrozumiałe.

Pozdrawiam

Piotr W.

avatar użytkownika Maryla

27. @momorgan

funkcjonariusze mediów są na tak niskim poziomie, że nie da się tego słuchać bez odpowiednio wyrobionej odporności.
Wiele osób rezygnuje w ogóle z włączania TV przed 20.00 czyli przed projekcją filmów, które też sa na podobnym poziomie, klasy C.

TV Trwam to stacja katolicka, religijna, tam wypowiedzi są tonowane, aby nie gorszyć .
Ostra debata z nawalanką na wizji nie przejdzie. Bardzo dobre są rozmowy ze specjalistami, świetne wykłady księży .

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. gość: pos. Joachim Brudziński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. na S24 zajęli się tabletem, jak psy Pawłowa a GW się cieszy

Samobój czy majstersztyk? Tablet Kaczyńskiego dzieli prawicowych blogerów

Autorzy blogów podzielili się w ocenie dzisiejszej debaty nad wotum
nieufności dla rządu Donalda Tuska. Jej główną atrakcją był nie kandydat
PiS na premiera Piotr Gliński ani treść wystąpienia PiS,...

Kłopotowski: to nieudany fortel

Krzysztof Kłopotowski, jeden ze znanych prawicowych publicystów , nie ma wątpliwości, pisząc w Salonie24: "Prezes PiS
podważył tabletem merytoryczny dorobek misji profesora Piotra
Glińskiego. Zamiast przeciskać się z diagnozą stanu kraju przez
nieprzychylne media, Jarosław Kaczyński
dostarczył tematu dla żartów i dociekań, czy to był fortel udany, czy
nieudany. Otóż był bardzo nieudany!" - pisze w notatce zatytułowanej "Co
się polepszy, to się popieprzy: część 3 tablet".

Powody
tak surowej oceny? "Tablet odwraca uwagę nie tylko od tego, co
powiedział kandydat PiS na premiera rządu technicznego, ale również co
powiedział Jarosław Kaczyński z trybuny sejmowej o rządach PO. Był to
kolejny samobój. PiS zbliżył się w sondażach na dystans tylko 1 procentu
od PO. Więc co robi prezes? Wyciąga tablet i przykleja ten gadżet do wizerunku profesora, jakby chciał mu zaszkodzić. Mam nadzieję, że niechcący, a nie z kalkulacji".

Rybitzky: Kaczyński krok przed wszystkimi

Odmiennego zdania jest sprzyjający PiS bloger Rybitzky:
"Teraz dziennikarze nie mają wyboru i po prostu muszą wspomnieć o
Glińskim oraz o przyczynach całej sytuacji. Oczywiście będą się
koncentrować, jak zwykle, na bezwartościowych szczegółach, ale nie uda
im się pominąć wszystkiego" - pisze. Zdaniem komentatora Kaczyński
"kolejny raz pokazał, że potrafi być o krok przed własnymi zwolennikami.
Dziś rano na Twitterze trwał lament nad tymi złymi mediami. Prezes PiS
pokazał, że dziennikarzy nie należy błagać lub się im podlizywać, a
lepiej ich po prostu do czegoś zmusić".

Alex_Disease: po prostu ponury dzień

Można się zastanawiać, czy kolejny bloger zajmujący się debatą widział tę samą relację. Alex_Disease już w tytule wpisu mocno punktuje porażkę Kaczyńskiego: "Po wystąpieniu Kaczyńskiego. Ponury dzień dla Polski".


"Długo się zastanawiałem, jak zatytułować poniższy wpis, "Wpadka
Kaczyńskiego"? "Łatwe zwycięstwo Tuska"? Oba pasują, ale najlepiej
nadaje się taki, jaki ostatecznie wybrałem, bo to bardzo ponury dzień
dla Polski. Jak bowiem może być inaczej, skoro główny rywal premiera
przez prawie dwie godziny opowiadał socjalistyczne dyrdymały rodem z
baśni Karola Marksa? Zarzuty Kaczyńskiego w stosunku do - słabego
przecież - rządu Tuska można streścić w stwierdzeniu: rząd wydaje za
mało pieniędzy podatnika. To ma być alternatywą dla PO?".


Autor wpisu dowodzi, że Tusk nie musiał się nawet zbytnio wysilać, żeby
wygrać dzisiejsze starcie. "Nie musiał odnosić się szczegółowo do
oskarżeń prezesa, gdyż zarzuty, jakie otrzymał, sprowadziły debatę do
absurdu. Premier dostał od Kaczyńskiego prezent, jaki lubi najbardziej, czyli niezmuszanie go do jakiegokolwiek wysiłku".

PolakoCzerwoni: bardzo dobre wystąpienie!

Czytelnik blogów może poczuć się zagubiony, bo oto kolejny bloger - Polakoczerwoni -jest diametralnie odmiennego zdania
niż Kłopotowski i Alex_Disease: "Bardzo dobre, merytoryczne wystąpienie
prezesa Kaczyńskiego, urozmaicone zostało odtworzeniem z tabletu
przemówienia profesora Glińskiego, któremu odmówiono zabrania głosu z
mównicy sejmowej. Kaczyński w 12 punktach obnażył fatalną jakość
6-letnich rządów Tuska w Polsce".

Tu słabo, tam bardzo
dobrze. Co więcej, we wpisie poprzedniego internauty premier Tusk
spektakularnie zwycięża, a tymczasem tu wypada zgoła inaczej: "(Premier)
broniąc się przed zarzutami lidera opozycji, sprawiał wrażenie
człowieka wyraźnie zmęczonego i wypalonego. Zarzucił Kaczyńskiemu
rzekome kłamstwa, lecz nie potrafił ich zweryfikować, nieudolnie
lawirował między zaczepkami wobec opozycji a ostrzeżeniami przed nią".


Kropką nad "i" są umiejętnie dawkowane złośliwości: "O miałkości
wystąpienia najlepiej świadczyły anemiczne reakcje posłów Platformy,
którzy oklaskiwali premiera, ale bez tradycyjnego, wazeliniarskiego
entuzjazmu" - pisze autor notki na Salon24.pl.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

30. :)

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

31. Kaczyński: Moje przemówienie

Kaczyński: Moje przemówienie było miażdżące dla rządu. Prof. Gliński na trwałe zajął miejsce w polskim życiu publicznym

"To Tusk powiedział, że weto jest bombą atomową i to on ponosi
pełną odpowiedzialność. Krótko mówiąc, ponosi za to odpowiedzialność, a
próbuje ją zrzucać na człowieka, który nie żyje. To bardzo nieładne" -
oceniał prezes PiS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Tusk zapowiedział, ze merytoryczna odpowiedź resortów

na zarzuty PiS zostana przedstawione w poniedziałek.
Dzisiaj jest WTOREK i zamiast wyjasnień, takie komunikaty |;


Minister nie wierzy w raport fundacji Maciuś. Sprawdzi, ile dzieci w Polsce jest niedożywionych

- W najbliższym czasie zostanie opublikowany raport o niedożywieniu
dzieci w Polsce opierający się na badaniu przeprowadzonym przez resort
pracy - zapowiedział minister pracy i polityki społecznej...


  • Nowak: "Unijne pieniądze odblokowane". Po chwili: "Skrót myślowy"

    Komisja Europejska odblokowała wstrzymane pieniądze Unii
    Europejskiej na drogi? - Nie stracimy ani złotówki z puli na drogi -
    poinformował we wtorek minister transportu Sławomir Nowak w TVP Info....

  • Sześciolatek do szkoły? Tak, ale nie z siedmiolatkiem w klasie [CO WYNIKA Z BADAŃ MEN?]

    Dobrze jest już w wieku sześciu lat trenować umysł - wynika z badań
    Instytutu Badań Edukacyjnych. Ale inne badania tego samego instytutu
    mówią: Dzieci starsze i młodsze zebrane w jednej klasie mają...



  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    35. Tusk na pytanie o odpowiedź zapowiedział, ze dzisiaj na stronach

    kprm opublikują, stękał liczby i zakończył, że PiS kłamie jak zwykle. Czekamy na publikację.

    Zaatakował też inicjatywę ZZS

    Przewodniczący Solidarności, jak i innych związków zawodowych prą dzisiaj do konfliktu - tak premier Donald Tusk mówił o szykowanym na sobotę spotkaniu "Platforma Oburzonych". W Gdańsku pod szyldem Solidarności spotka się ponad sto organizacji. Jak dodał, cała ta inicjatywa ma na celu "dowalenie Tuskowi i rządowi, ale na to jesteśmy gotowi". \
    Przewodniczący Solidarności i związków zawodowych prą dzisiaj do konfliktu. Piotr Duda kategorycznie i jednoznacznie wypowiada się, że jego celem i Solidarności jest obalenie rządu. To anachroniczne myślenie o obalaniu demokratycznie wybranych władz. Gdybym powiedział, że się jednak obawiam, to bym przesadził - tak premier Tusk skwitował sobotnie plany Solidarności.

    Premier dziwił się przy tym obecności Pawła Kukiza na sobotnim spotkaniu. - Jak patrzę na prawicowych sojuszników Piotra Dudy, którzy bronili się przed okręgami jednomandatowymi, to obecność tam Pawła Kukiza wydaje się nieporozumieniem albo szukaniem tego, co łączy tylko pod kątem niechęci. Z Solidarnością i PiS Paweł Kukiz okręgów jednomandatowych nie wywalczy. To trochę nienaturalny zlepek, poza jedną intencją – dowalić Tuskowi i rządowi, ale na to jesteśmy gotowi - powiedział premier, który przypomniał, że to PO przeforsowała JOW-y do Senatu.

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/donald-tusk-solidarnosc-prze-dzisiaj-do-k...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    36. Donald Tusk prostuje "kłamstwa i nieścisłości" z wystąpienia Jar

    Donald Tusk po dzisiejszym posiedzeniu rządu przedstawił próbkę sprostowań "kłamstw i nieścisłości", jakie jego zdaniem wygłosił Jarosław Kaczyński podczas czwartkowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla rządu.
    Podczas zeszłotygdniowej debaty nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska, Jarosław Kaczyński skrytykował rząd PO-PSL, przedstawiając dużo danych liczbowych i przykładów z różnych dziedzin. - Zarzutów wobec rządu Donalda Tuska jest tyle, że ich przedstawienie zajęłoby cały dzień - mówił.

    Po jego wystąpieniu na mównicę sejmową wszedł Donald Tusk, który powiedział, że nie zamierza prostować "wszystkich kłamstw i nieścisłości", jakie pojawiły się, jego zdaniem, w wystąpieniu Kaczyńskiego, bo zajęłoby to tyle czasu, ile przemawiał były premier.
    Jednak później zapowiedział, że do wszystkich stwierdzeń prezesa PiS odniosą się poszczególni ministrowie. I właśnie dzisiaj premier dał "próbkę" takich sprostowań.

    Przytoczył m.in. kwestię autostrad. - Jarosław Kaczyński mówił, że koszt budowy w Polsce kilometra autostrady wynosi 16,5 mln euro i jest to najwyższa suma w Europie. W rzeczywistości koszt kilometra autostrady wynosi 9,6 mln euro – prawie dwa razy mniej niż podał prezes. To właściwie średnia europejska, nawet trochę mniej, bo ta wynosi 10 mln euro - mówił premier.

    Dalej wyciągnął sprawę PKP. Jarosław Kaczyński mówił, że straty przewoźnika kolejowego w 2007 roku wynosiły 200 mln zł, a w 2011 roku już 2 mld zł. - Rzeczywiście, straty w 2007 roku wyniosły 200 mln, ale już w 2011 zanotowaliśmy dodatni wyniki finansowy na poziomie 370 mln zł. Być może Jarosławowi Kaczyńskiemu mylą się straty z długami - ocenił premier.

    Donald Tusk zdementował także słowa byłego premiera o rolnictwie. Jarosław Kaczyński powiedział, że maleją na nie wydatki z budżetu. Według danych Tuska, w 2007 roku była to kwota 35 mld zł, a w 2011 roku 55 mld zł.

    - Mieszkania, bo to był konik Jarosław Kaczyńskiego… Według prezesa PiS w ostatnim roku w Polsce przybyło 87 tys. nowych mieszkań. Tymczasem było 152 tys. nowych mieszkań - podał Donald Tusk.

    Premier przedstawił wybrane przykłady - jak mówił - "nieścisłości", które pojawiły się w czwartkowym wystąpieniu prezesa PiS. Według Tuska "całe wystąpienie prezesa Kaczyńskiego zbudowane było z prawdy, półprawdy i kłamstwa". - I ten melanż sprawiał wrażenie wystarczające, by odwołać mój rząd. Gdyby był prawdziwy - dodał.

    Wieczorem na stronie kancelarii premiera zostanie opublikowana odpowiedź ministerstw na wystąpienie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego z czwartkowej debaty nad konstruktywnym wnioskiem ws. wotum nieufności - zapowiedział premier Donald Tusk.

    - Nie chciałem, żeby odpowiedzi moich ministrów były nieścisłe. Dzisiaj wieczorem będzie to do dyspozycji w internecie - poinformował Tusk.

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/donald-tusk-prostuje-klamstwa-i-niescislo...


    Rząd odpowie na "kłamstwa i półprawdy" z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. W internecie

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    37. TUSK ZAMIEŚCIŁ ODPOWIEŹ

    DO POBRANIA: Odpowiedź na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec rządu

    DO POBRANIA: Stenogram z 35. posiedzenia Sejmu w dniu 7 marca 2013 r.


    aLE U MNIE JEST PO CHIŃSKU


    �����!�‘f›Ě�����[Content_Types].xml ˘( ���������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������´•OÓ0ĹďH|‡ČW”¸Ë!ÔtËr„•(‚ŤkOZ˙“=ÝÝ~{ĆI-lhŮ^"%Îź÷óËÄłź~´Ś¸‡˜´w5ťŞŹ�'˝Ňn[łoëOĺ{V$N	ăÔě�‰]Ż^żZŽRAŐ.Ől‡>pžäŹH•ŕhĽńŃ
    ¤Ű¸ĺAȟbüíbńŽKď–˜5Řjůą7XÜ>ŇăŽ$‚IŹ¸é^Ě^5!-)żwę—ňčPQeűNÚéŢăƒyĺďÇş/MÔ
    Š;ńł°„Á|T\yšˇ´‡ęźĚ�§o-ĄŻĎj!z	)QćÖTýŠڝř‡8ä>Ąˇ?ŹáÁŢEŇŐlœ^4ëAD
    }†Cmno7‰~śűł0zésA´	ŇËtşíżkÜÝ6
    HęúńĆ°ŠĚčUgń¤vÜ
    )ď)&ż˙‹ĺX÷ĽŁň(Âlž^Œâ‰ř(Hă=:—řö˝ô(8u!†“ň(B†…8˙xövÂüŽĹĆŔ„Î˙ÇŚlh´ŇŁHx{ŸD+sŽęöŘĽ˙cۧ‰•ŤKšÎŰޑ†áěœ![jŔ›ˇă}ő��˙˙�PK�����!�‘ˇó���N���_rels/.rels ˘( ���������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������Œ’ŰJA†ďßaČ}7Ű
    "ŇŮŢHĄw"ë„™ěw̤ڞ˝Ł şPŰ^ćôçËO֛ƒ›Ô;§<ŻaYՠ؛`Gßkxmˇ‹PYČ[š‚g
    GΰinoÖ/<‘”Ą<Œ1Ť˘âł†A$>"f3°Ł\…ČžTşI	S‘ĚőŒŤşžÇôWš™ŚÚY
    igď@ľÇX6_Ö]7~
    fďŘˉČaoŮ.b*lIĆrj)ő,l0Ď%‘bŹ
    6ŕi˘ŐőD˙_‹Ž…,	Ą	‰Ďó|uœZ^t٢yÇŻ;!Y,}{űCƒł/h>��˙˙�PK�����!�í†eEž��ţ���word/_rels/document.xml.rels ˘( �����������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������������ŹUËNĂ0ź#ń‘ďŘ
    o)@âŔŠŕę:›Ä"öFö–ҿǴŚ´˜‹/‘vŹěN&ăŮŤëÓfďŕźF[°œXVaŠm]°çÉÝÁ9Ë<I[Ę-lž]÷÷ŽĄ•^ňî|şX_°†¨ťÂŤŒô;°á¤Bg$…ŇŐ˘“ęMÖ GŁSá†=ŘxŁgv_ĚݗaţdхÉ˙÷ĆŞŇ
    nPÍXÚ1B€--Rř„l"]
    T°„žLěŚp”’‚§E;$°ŞcăĎRŽŻé—=#‘ŚdAÁ°ţ	ËR,ŸyŒDRvfŚŕ‚Ď×<z(F"O)„šyBóź×;’sŃŁB˜¨$§)ŮĚaúDA“Á
    €QY’ęRĄĽ‰œś“ôPŒĹIJ9ü–?HŒB"4]b}]NpkwŹę¨%Ž˙˜o´rčą"ŽĐˆUX~…äŮf‹U"˝hjnŤ

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    38. zaczyna sie po polsku

    W czwartek 7 marca 2013 roku w Sejmie odbyła się debata nad konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu premiera Donalda Tuska. W trakcie debaty głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W jego wystąpieniu znalazło się wiele rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i fałszywych tez.
    http://www.kprm.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/odpowiedz-na-zarzuty-preze...

    a dalej po chińsku :)

    dodali pdf

    DO POBRANIA (PDF): Odpowiedź na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wobec rządu

    też po chińsku :) sie kopiuje

    W niniejszym dokumencie zawarto sprostowanie wi
    ę
    kszo
    ś
    ci nieprawdziwych zarzutów.
    Z natury rzeczy pomini
    ę
    to wypowiedzi, które cho
    ć
    nieuprawnione, a cz
    ę
    sto obra
    ź
    liwe,
    niepoparte zostały
    ż
    adn
    ą
    informacj
    ą
    , do której mo
    ż
    na by si
    ę
    merytorycznie odnie
    ść
    .

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    39. Rząd w pełnej mobilizacji

    Rząd w pełnej mobilizacji PR-owej. Przed północą na stronie
    internetowej premiera i ministerstw, odpiera zarzuty przedstawione przez
    prezesa PiS podczas sejmowej debaty  o wotum nieufności dla rządu. W
    swoich komunikatach resorty twierdzą, że Jarosław Kaczyński wyraźnie
    mija się z prawdą i przedstawiają swoją wizję Zielonej Wyspy.

     

    Wczoraj przed północą na internetowej stronie kancelarii premiera zamieszczono odpowiedź rządu na zarzuty prezesa PiS.

    Odpowiedź, analogicznie do zarzutów postawionych przez Jarosława
    Kaczyńskiego, jest podzielona na dwanaście części: bezrobocie, służba
    zdrowia, polityka społeczna i prorodzinna, emerytury, oświata, wieś i
    rolnictwo, infrastruktura, wieś i rolnictwo, bezpieczeństwo, polska
    demokracja, stan państwa (w tym wymiar sprawiedliwości), polityka
    zagraniczna. Do odpowiedzi jest dołączony stenogram z czwartkowej debaty
    nad wnioskiem o wotum.

    Z tekstu (odpowiedzi rządu - PAP) wyraźnie widać, chociażby na
    pierwszych trzech stronach, że pan prezes Kaczyński wyraźnie mijał się z
    prawdą. Nie wiem, czy była to jego zła wola, czy kiepsko przygotowali
    go jego doradcy i eksperci

    - ocenił w środę w TVP Info Graś.

    Rzecznik rządu dodał, że dziwi go to, że po tylu miesiącach pracy nad
    wnioskiem dot. wotum  nieufności w wystąpieniu Kaczyńskiego były "tak
    rażące błędy i zaniedbania".

    Każdy może sięgnąć do internetu i przeczytać te tezy i
    porównać je z wypowiedziami prezesa Kaczyńskiego, i ocenić, czy jest to
    kłamstwo czy nieścisłość

    - zaznaczył Graś. Podkreślił, że w jego opinii "fakty mówią same za siebie, tego nie trzeba obudowywać retoryką".

    Pytany o to, czy rząd oraz premier Tusk "żonglują liczbami", tak, by
    przedstawić swoje dokonania w jak najlepszym świetle Graś powiedział:

    Jeśli prezes twierdzi, że do końca 2012 r. oddano 900 km dróg
    krajowych i autostrad, a w rzeczywistości oddano 2200, to jaka tu jest
    żonglerka liczbami, to są twarde dane; skoro prezes mówi, że zmniejszono
    kwoty przeznaczone na szkolnictwo wyższe czy rolnictwo, to pokazujemy
    wyraźnie, że te wydatki wyraźnie zwiększono.

     

    Do zarzutów dotyczących likwidacji szkół odniosło się też MEN
    w oświadczeniu  opublikowanym na swojej stronie po internetowej tuż
    przed północą, podkreślając że słowa prezesa PiS dotycząca liczbby
    zlikwidowanych szkół to "rażąca nieścisłość".

    Jarosław Kaczyński powiedział, że w latach 2008-2012
    zamknięto 4685 szkół. W rzeczywistości było ich 2037. Przy okazji prezes
    PiS postawił fałszywą tezę, że "mamy wielki proces zwijania polskich
    szkół", przekraczający potrzeby wynikające z niżu demograficznego.
    Tymczasem już rząd PiS był przekonany o potrzebie zmiany sieci szkół.
    Tylko w roku szkolnym 2006/2007, czyli za rządów PiS, liczba szkół
    zmniejszyła się o 653 w stosunku do poprzedniego roku. Dla porównania:
    od roku szkolnego 2008/2009 średnio ubywało 407 szkół rocznie

    - zwraca uwagę MEN.

    MEN przywołuje też zarzut Kaczyńskiego dotyczący tego, że rząd nie zrobił nic ze szkołami zawodowymi.

    Przecież w 2011 roku uchwalona została reforma kształcenia
    zawodowego, przy poparciu wszystkich klubów parlamentarnych, bez głosów
    sprzeciwu ze strony posłów PiS. Po zmianach, zgodnie z oczekiwaniami
    pracodawców i potrzebami rynku pracy, kształcenie odbywa się w 193
    zawodach

    - argumentuje resort.

    Resort edukacji nie zgodził się również z zarzutami prezesa PiS o tym, że pogarszają się wyniki nauczania polskich uczniów;
    że cyfryzacja w szkołach odniosła niepowodzenie; że w szkołach wzrasta
    przemoc; że rząd godzi w funkcję szkoły, która wiąże się z budowaniem
    tożsamości narodowej.

    Za fałszywe rząd uznał też słowa prezesa PiS o tym, że rząd zmniejsza wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe.

    To kolejna nieprawda. W 2008 roku na naukę przeznaczono 4,2 mld zł, a
    w 2013 roku już 6,5 mld zł. W 2008 roku na szkolnictwo wyższe
    przekazano 10,7 mld zł, a w 2013 roku 13,6 mld zł. Rząd zagwarantował
    też podwyżki dla nauczycieli akademickich. W tym roku ich pensje wzrosną
    o 9 proc., a do 2015 roku w sumie o 30 proc.

    - czytamy na stronie internetowej rządu. Podano tam też, że od 2009
    r. systematycznie wzrasta dotacja na pomoc materialną dla studentów i
    doktorantów.

     

    Z zarzutami nie zgadza się też MSZ w oświadczeniu
    opublikowanym na swojej stronie w ramach "akcji północ". Przypomina, że
    Polak był szefem PE, wywalczyliśmy w budżecie UE na lata 2014-20 w
    realnych płatnościach prawie 500 mld zł, a to rząd PiS przyjął
    niekorzystny pakiet klimatyczno-energetyczny.

    Jarosław Kaczyński mówił, że polityka zagraniczna rządu Donalda Tuska
    charakteryzuje się mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem, a
    także że przy rozdziale stanowisk w UE Polska odebrała "lekcję pokory i
    lekceważenia".

    MSZ twierdzi, jak pozostałe resorty, że w wystąpieniu Kaczyńskiego
    znalazło się "wiele rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i
    fałszywych tez".

    W odpowiedzi MSZ czytamy, że w "wielkim rozdaniu" stanowisk
    europejskich cztery lata temu Polska otrzymała stanowisko
    przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, więc - jak napisano - zgodnie
    z zasadami europejskimi nie mogła już dostać innych podobnie wysokich
    funkcji.

    MSZ przypomina też, że komisarzem ds. budżetu został Janusz
    Lewandowski, jednym z trzech najbliższych współpracowników szefowej
    dyplomacji UE Polak - Maciej Popowski, a Europejską Służbą Działań
    Zewnętrznych dowodzą cztery osoby - i wśród nich też jest Polak.

    MSZ zaznacza też, że najważniejszym celem polityki europejskiej w ostatnich latach był budżet UE na lata 2014-20.

    W cenach stałych wywalczyliśmy ponad 400 mld (w realnych
    płatnościach prawie 500 mld), podczas gdy prezes Kaczyński wspierał tego
    europejskiego premiera, który robił wszystko, aby do Polski trafiło jak
    najmniej pieniędzy

    - napisano w odpowiedzi.

    Podkreślono, że Polaków na stanowiskach kierowniczych w UE jest mniej
    niż starych członków z dwóch powodów: te stanowiska z reguły osiąga się
    po przepracowaniu w Unii 20 lub 30 lat, a nasi urzędnicy mieli ich na
    razie niecałe 9, a w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z cięciami
    budżetu UE, więc przyjmuje się mniej nowych urzędników, w tym Polaków.

    Odnosząc się do zarzutu Kaczyńskiego, że rząd skapitulował w sprawie
    paktu klimatycznego zaznaczono, że to właśnie rząd PiS odpowiada za
    przyjęcie pakietu klimatyczno-energetycznego w kształcie niekorzystnym
    dla Polski.

    Działania poprzedniego rządu PO i PSL w sprawie tego pakietu polegały
    na tym, aby zredukować negatywne skutki decyzji poprzedników - w
    przeciwnym razie polska gospodarka mogła stracić nawet 60 mld zł. To za
    czasów rządów PiS w konkluzjach po spotkaniu Rady ds. Środowiska, w
    którym uczestniczył polski minister, postanowiono, że najwyższe koszty
    będą ponoszone przez państwa wykorzystujące nośniki energii wytwarzające
    największą ilość dwutlenku węgla

    - napisano w odpowiedzi.

    Zdaniem rządu warto podkreślić, że polska energetyka bazuje właśnie na węglu.

    Obecny rząd musiał więc negocjować warunki na poziomie dyrektywy o
    handlu emisjami, gdzie obowiązywało głosowanie większościowe w Radzie
    UE. Rządowi udało się uzyskać dla energetyki okres przejściowy, dzięki
     czemu elektrownie mogą otrzymywać część pozwoleń emisyjnych za darmo do
    2020 r.

    - napisano, zapominając o tym, że to właśnie rząd Donalda Tuska
    zaprzepaścił starania swojego poprzednika ws. nadania tonu krajom
    europejskim w kwestii limitów emisyjnych. Polska była wówczas bowiem
    jedynym krajem w Europie, który znacznie obniżył emisję CO2.

     

    Do "akcji północ" wkroczyło także Ministerstwo Zdrowia,
    twierdząc, że Kaczyński mija się z prawdą, bo przecież "dzięki decyzjom
    podejmowanym przez ministra zwiększyła się znacznie dostępność wielu 
    leków"

    Jarosław Kaczyński powiedział w swoim wystąpieniu (7 marca-PAP), że
    udział pacjentów w opłatach za lekarstwa wynosi prawie 38 proc.
    Stwierdził także, że po ustawie refundacyjnej Polska pobiła rekord UE,
    jeżeli chodzi o udział pacjentów w tych opłatach. To nieprawdziwe dane

    - podkreśla MZ.

    Resort informuje, że od wejścia w życie ustawy refundacyjnej (1
    stycznia 2012 roku) średni poziom dopłaty pacjenta do leków
    refundowanych dostępnych w aptekach waha się pomiędzy 33 a 34 proc.

    Ceny leków w Polsce należą do najniższych w Europie. Dzięki decyzjom
    podejmowanym przez ministra zdrowia zwiększyła się też dostępność wielu
    leków - zostały objęte refundacją lub zwiększyła się ich dostępność w
    programach lekowych

    - czytamy w odpowiedzi opublikowanej na stronie internetowej rządu.

    PiS po raz kolejny powtarza nieprawdziwe informacje na temat
    prywatyzacji opieki zdrowotnej w Polsce. Rząd nie ma takich planów.
    Niektóre placówki mogą być przekształcane w spółki, których właścicielem
    pozostają głównie samorządy. Doświadczenie pokazuje, że to dobre
    rozwiązanie, a przekształcone szpitale mają lepsze wyniki finansowe. Do
    podobnych przekształceń dochodziło  podczas rządów Prawa i
    Sprawiedliwości. W latach 2006-2007 było ich 12

    - podkreśla resort zdrowia.

     

    Nie mogło w "akcji północ" zabraknąć MSZ, która odpiera zarzuty dotyczące braku osiągnięć w kwestii sprowadzenia wraku TU-154M.

    Prokuratura, rząd, parlamentarzyści mówią stronie rosyjskiej od
    dawna, że zatrzymanie przez ponad dwa i pół roku od katastrofy
    smoleńskiej wraku samolotu "traci charakter działania w dobrej wierze"

    - napisał MSZ w odpowiedzi na zarzut prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

    Prezes PiS ocenił, że w relacjach Polski z Rosją obowiązuje jedynie wola Moskwy.

    Powoływanie się przez stronę rosyjską na konieczność zatrzymania
    wraku dla ewentualnych potrzeb dowodowych w postępowaniu karnym w tej
    sprawie (prowadzonym przez Federalny Komitet Śledczy) ponad dwa i pół
    roku od katastrofy traci charakter działania w dobrej wierze. Mówimy to
    jasno stronie rosyjskiej od dawna, na wszystkich szczeblach -
    prokuratura, rząd, parlamentarzyści

    - napisano w odpowiedzi MSZ.

    Kaczyński mówił w czwartek w Sejmie, że strona polska uznała, że
    "żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne odnoszące się do
    stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje odnoszące się do
    lotnictwa, po prostu nie obowiązują".

    W odpowiedzi czytamy, że za podstawę prawną badania przyczyn
    katastrofy samolotu Tu-154M obie strony przyjęły konwencję chicagowską o
    międzynarodowym lotnictwie cywilnym. MSZ podkreśla, że strona rosyjska
    nie kwestionuje, iż wrak samolotu stanowi własność Polski - nie
    kwestionuje także obowiązku jego zwrotu.

    Tak oto, po wysłuchaniu dwugodzinnego, miażdżącego dla rządu
    uzasadnienia wniosku o konstruktywne wotum nieufności, przedstawione w
    Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego, możemy odetchnąć z ulgą. Polska
    była, jest i będzie Zieloną Wyspą, a Polacy znajdują się w rękach
    zatroskanego o ich losy rządu.

    CZYTAJ TAKŻE: Jarosław Kaczyński: To nie tylko rekord świata, to jest Mount Everest złego rządzenia. Złe rządy trzeba odwoływać

     http://wpolityce.pl/wydarzenia/49025-rzad-zwiera-sily-i-idzie-w-zaparte-w-akcji-polnoc-odpowiada-na-zarzuty-jaroslawa-kaczynskiego-i-twierdzi-ze-pis-mija-sie-z-prawda

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    40. MEN o zarzucie prezesa PiS

    MEN o zarzucie prezesa PiS ws. likwidacji szkół: to rażąca nieścisłość

    W latach 2008-2012 zamknięto nie 4685 szkół, ale 2037 - informuje MEN na stronie internetowej rządu w odpowiedzi na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego. Słowa prezesa PiS to "rażąca nieścisłość" - podkreśla MEN
    Rząd zaznacza, że w wystąpieniu prezesa PiS znalazło się "wiele rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i fałszywych tez". W dziedzinie edukacji za przykład "rażącej nieścisłości" rząd uznał wypowiedź Kaczyńskiego dotyczącą liczby zlikwidowanych szkół.

    "Jarosław Kaczyński powiedział, że w latach 2008–2012 zamknięto 4685 szkół. W rzeczywistości było ich 2037. Przy okazji prezes PiS postawił fałszywą tezę, że »mamy wielki proces zwijania polskich szkół«, przekraczający potrzeby wynikające z niżu demograficznego. Tymczasem już rząd PiS był przekonany o potrzebie zmiany sieci szkół. Tylko w roku szkolnym 2006/2007, czyli za rządów PiS, liczba szkół zmniejszyła się o 653 w stosunku do poprzedniego roku. Dla porównania: od roku szkolnego 2008/2009 średnio ubywało 407 szkół rocznie" - zwraca uwagę MEN.

    MEN przywołuje też zarzut Kaczyńskiego dotyczący tego, że rząd nie zrobił nic ze szkołami zawodowymi. - Przecież w 2011 roku uchwalona została reforma kształcenia zawodowego, przy poparciu wszystkich klubów parlamentarnych, bez głosów sprzeciwu ze strony posłów PiS. Po zmianach, zgodnie z oczekiwaniami pracodawców i potrzebami rynku pracy, kształcenie odbywa się w 193 zawodach - argumentuje resort.

    Resort edukacji nie zgodził się również z zarzutami prezesa PiS o tym, że pogarszają się wyniki nauczania polskich uczniów; że cyfryzacja w szkołach odniosła niepowodzenie; że w szkołach wzrasta przemoc; że rząd godzi w funkcję szkoły, która wiąże się z budowaniem tożsamości narodowej.

    Za fałszywe rząd uznał też słowa prezesa PiS o tym, że rząd zmniejsza wydatki na naukę i szkolnictwo wyższe. "To kolejna nieprawda. W 2008 roku na naukę przeznaczono 4,2 mld zł, a w 2013 roku już 6,5 mld zł. W 2008 roku na szkolnictwo wyższe przekazano 10,7 mld zł, a w 2013 roku 13,6 mld zł. Rząd zagwarantował też podwyżki dla nauczycieli akademickich. W tym roku ich pensje wzrosną o 9 proc., a do 2015 roku w sumie o 30 proc." - czytamy na stronie internetowej rządu.

    Podano tam też, że od 2009 r. systematycznie wzrasta dotacja na pomoc materialną dla studentów i doktorantów.

    MSZ odpowiada prezesowi PiS

    Polak był szefem PE, wywalczyliśmy w budżecie UE na lata 2014-20 w realnych płatnościach prawie 500 mld zł, a to rząd PiS przyjął niekorzystny pakiet klimatyczno–energetyczny - podkreśla MSZ w odpowiedzi na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego.

    Szef PiS mówił m.in., że polityka zagraniczna rządu Donalda Tuska charakteryzuje się mikromanią narodową, serwilizmem i klientyzmem, a także że przy rozdziale stanowisk w UE Polska odebrała "lekcję pokory i lekceważenia".

    W zamieszczonej odpowiedzi kancelaria premiera pisze, że w wystąpieniu Kaczyńskiego znalazło się "wiele rażących nieścisłości, mniejszych przekłamań i fałszywych tez".

    W odpowiedzi MSZ czytamy, że w "wielkim rozdaniu" stanowisk europejskich cztery lata temu Polska otrzymała stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, więc - jak napisano - zgodnie z zasadami europejskimi nie mogła już dostać innych podobnie wysokich funkcji.

    MSZ przypomina też, że komisarzem ds. budżetu został Janusz Lewandowski, jednym z trzech najbliższych współpracowników szefowej dyplomacji UE Polak - Maciej Popowski, a Europejską Służbą Działań Zewnętrznych dowodzą cztery osoby – i wśród nich też jest Polak.

    MSZ zaznacza też, że najważniejszym celem polityki europejskiej w ostatnich latach był budżet UE na lata 2014-20. "W cenach stałych wywalczyliśmy ponad 400 mld (w realnych płatnościach prawie 500 mld), podczas gdy prezes Kaczyński wspierał tego europejskiego premiera, który robił wszystko, aby do Polski trafiło jak najmniej pieniędzy" - napisano w odpowiedzi.

    Podkreślono, że Polaków na stanowiskach kierowniczych w UE jest mniej niż starych członków z dwóch powodów: te stanowiska z reguły osiąga się po przepracowaniu w Unii 20 lub 30 lat, a nasi urzędnicy mieli ich na razie niecałe 9, a w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z cięciami budżetu UE, więc przyjmuje się mniej nowych urzędników, w tym Polaków.

    Odnosząc się do zarzutu Kaczyńskiego, że rząd skapitulował w sprawie paktu klimatycznego zaznaczono, że to właśnie rząd PiS odpowiada za przyjęcie pakietu klimatyczno–energetycznego w kształcie niekorzystnym dla Polski.

    "Działania poprzedniego rządu PO i PSL w sprawie tego pakietu polegały na tym, aby zredukować negatywne skutki decyzji poprzedników – w przeciwnym razie polska gospodarka mogła stracić nawet 60 mld zł. To za czasów rządów PiS w konkluzjach po spotkaniu Rady ds. Środowiska, w którym uczestniczył polski minister, postanowiono, że najwyższe koszty będą ponoszone przez państwa wykorzystujące nośniki energii wytwarzające największą ilość dwutlenku węgla" - napisano w odpowiedzi.

    Zdaniem rządu warto podkreślić, że polska energetyka bazuje właśnie na węglu. "Obecny rząd musiał więc negocjować warunki na poziomie dyrektywy o handlu emisjami, gdzie obowiązywało głosowanie większościowe w Radzie UE. Rządowi udało się uzyskać dla energetyki okres przejściowy, dzięki czemu elektrownie mogą otrzymywać część pozwoleń emisyjnych za darmo do 2020 r." - napisano.

    MSZ: Polska stale upomina się o wrak Tu-154M

    Prokuratura, rząd, parlamentarzyści mówią stronie rosyjskiej od dawna, że zatrzymanie przez ponad dwa i pół roku od katastrofy smoleńskiej wraku samolotu "traci charakter działania w dobrej wierze" - napisał MSZ

    Prezes PiS, podczas debaty nad konstruktywnym wotum nieufności ocenił, że w relacjach Polski z Rosją obowiązuje jedynie wola Moskwy.

    "Powoływanie się przez stronę rosyjską na konieczność zatrzymania wraku dla ewentualnych potrzeb dowodowych w postępowaniu karnym w tej sprawie (prowadzonym przez Federalny Komitet Śledczy) ponad dwa i pół roku od katastrofy traci charakter działania w dobrej wierze. Mówimy to jasno stronie rosyjskiej od dawna, na wszystkich szczeblach – prokuratura, rząd, parlamentarzyści" - napisano w odpowiedzi MSZ.

    Kaczyński mówił w Sejmie, że strona polska uznała, że "żadne regulacje międzynarodowe, czy to ogólne odnoszące się do stosunków dyplomatycznych, czy żadne regulacje odnoszące się do lotnictwa, po prostu nie obowiązują".

    W odpowiedzi czytamy, że za podstawę prawną badania przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M obie strony przyjęły konwencję chicagowską o międzynarodowym lotnictwie cywilnym. MSZ podkreśla, że strona rosyjska nie kwestionuje, iż wrak samolotu stanowi własność Polski – nie kwestionuje także obowiązku jego zwrotu.

    Reakcja kancelarii premiera ws. sądownictwa

    Sądy i prokuratura w Polsce są niezawisłe i niezależne - podkreśliła kancelaria premiera.

    Kancelaria przypomniała, że Kaczyński w swoim sejmowym wystąpieniu powiedział, że prokuratura stała się "organizacją w sensie prawnym niezawisłą, ale praktycznie występującą w »teatrzyku władzy«".

    "To rząd PO – PSL rozdzielił funkcję ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego. Prokuratura stała się wolna od jakichkolwiek wpływów politycznych" - napisała KPRM w odpowiedzi.

    Jak przypomniała kancelaria, Kaczyński mówił też, że w Polsce "mamy wieloaspektowy kryzys wymiaru sprawiedliwości, głównie niezależności i niezawisłości". Kancelaria podkreśliła, że w Polsce sądy są niezawisłe, a sędziowie niezależni.

    "Sędziowie orzekają, opierając się na Konstytucji i ustawach oraz na własnym sumieniu. Minister Sprawiedliwości nie może ingerować w sferę orzeczniczą, czyli nie może kwestionować zasadności wydawanych wyroków sądowych. Wyroki sądowe podlegają merytorycznemu sprawdzeniu przez sąd wyższej instancji, który kontroluje zasadność wydanej decyzji" - przypomniano na stronie KPRM.

    W odpowiedzi zwrócono też uwagę, że rząd przygotował wiele działań, które pozwolą na łatwiejszy i szybszy dostęp do wymiaru sprawiedliwości - przede wszystkim reformę postępowania karnego i cywilnego. Również reforma organizacyjna w sądach pozwoliła na bardziej racjonalne i efektywne wykorzystanie potencjału polskich sędziów, którzy zajęli się orzekaniem, a nie sprawami administracyjnymi - oceniła kancelaria premiera.

    "Dzięki zmianom w procedurze karnej proces karny zostanie usprawniony, a przede wszystkim przyspieszony. Strony procesu będą mieć większe gwarancje procesowe i większą aktywność. Co ważne, obecnie oskarżony ma obowiązek udziału w toku procesu – po zmianach będzie miał co do zasady prawo; obowiązek wystąpi tylko przy najważniejszych przestępstwach" - podkreśliła w odpowiedzi KPRM.

    Przypomniano też, że obecnie podczas rozprawy można odczytywać cały materiał na każdy wniosek strony, a po nowelizacji obowiązek ten zostanie ograniczony jedynie do przypadków, kiedy strona nie mogła wcześniej zapoznać się z materiałem.

    Według kancelarii na realne ułatwienie dostępu obywatelom do sądów ma wpływ "duży skok technologiczny w polskich sądach" - audiowizualna rejestracja rozpraw, przeglądanie w internecie orzeczeń sądów i ksiąg wieczystych, możliwość rejestrowania spółek przez sieć.

    Kancelaria odniosła się też do zarzutu Kaczyńskiego, że "w policji nie wykonano do końca planu modernizacji i jest wiele przejawów jej niedofinansowania".

    "Rząd zrealizował program modernizacji służb na lata 2007–11. Policja, straż graniczna, straż pożarna zostały unowocześnione za blisko 5,8 mld zł. Wyremontowano wiele komend i komisariatów - 142 duże remonty, 950 mniejszych" - wyliczono.

    "Teraz rząd przygotował program standaryzacji komend powiatowych, miejskich i rejonowych oraz komisariatów. Prace ruszą jeszcze w tym roku" - dodała KPRM w odpowiedzi na zarzuty.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. nasze tezy na ogólnodostępnych danych

    - PiS najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu odniesie się do odpowiedzi rządu na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego z debaty nad konstruktywnym wotum nieufności - poinformował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

    Zapowiedział również, że jego partia będzie kontynuowała cykl debat, w czasie których politycy wraz z zaproszonymi naukowcami oceniają działania ekipy Donalda Tuska. Ma w nich, tak jak dotychczas, uczestniczyć prof. Piotr Gliński i współpracujący z nim eksperci.

    - Oczywiście odpowiedź będzie, bo oparliśmy nasze tezy na ogólnodostępnych danych. Nie zdecydowaliśmy jeszcze o jej formule - powiedział Błaszczak. Jak zaznaczył, odpowiedź będzie przygotowana prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.

    Błaszczak zarzucił rządowi, że liczby, które przedstawił są nieprecyzyjne. Jako przykład podał dane przytoczone przez MEN, że w latach 2008-12 zamknięto nie 4685 szkół - jak twierdził Kaczyński, ale 2037. "Jeżeli dodamy do liczby, którą podaje premier Donald Tusk, również liczbę szkół zlikwidowanych poprzez wygaszenie i tak zwane zmiany dotyczące nauczania zawodowego, to ta liczba jest wyższa. Podobne zabiegi zostały zastosowane także w innych przypadkach" - ocenił.

    Z kolei rzecznik PiS Adam Hofman powiedział, że PiS odniesie się do rządowego dokumentu "w stosownym czasie" po analizie partyjnych ekspertów.

    Przeczytamy i chętnie wdamy się w spór z Tuskiem, czy rządzi źle, czy bardzo źle. Na forum merytorycznym nie mają z nami szans. Liczby były przygotowane przez poszczególnych posłów, są to albo dane GUS-u, albo podane przez media. Nikt nic nie wymyślał. Wszystkie dane są oficjalne

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. Szydło: Słowotok w odpowiedzi


    Szydło: Słowotok w odpowiedzi rządu


    "Rząd powinie skupić się na rozwiązywaniu problemów Polski".

    Stefczyk.info: Rząd wykazał się dużą aktywnością publikując
    odpowiedź na krytykę Jarosława Kaczyńskiego. W przemówieniu sejmowym
    wyliczył on wiele błędów rządu. Poszczególne resorty wydają
    oświadczenia, wykazując błędy lidera opozycji. Jak Pani to ocenia?




    Beata Szydło: Ta sytuacja przypomina wcześniejszą akcję
    rządu. Gdy PiS przedstawił alternatywny program gospodarczy, urzędnicy
    Ministerstwa Finansów wraz z ministrem zamiast przygotowywać budżet
    na kolejny rok zaczęli liczyć nasze propozycje. Potem okazało się, że
    zrobili to nieprofesjonalnie. Wykazaliśmy im błędne obliczenia.
    Dziwiliśmy się wtedy, że rząd zamiast rozmawiać o naszych propozycjach,
    zamiast ustosunkować się do naszych projektów przedstawił materiał
    propagandowy, zaznaczając, że obala program PiS. I tak samo jest
    obecnie. Czytałam materiały rządowe opublikowane na stronach rządowych.



    Jak Pani je ocenia?



    To jest słowotok, niewiele wnoszący do merytorycznej debaty. Brakuje tu
    faktów, brakuje celnych argumentów pozwalających na odpieranie słów
    premiera Kaczyńskiego. Mnie to nie dziwi, ponieważ trudno zaprzeczać
    faktom i liczbom. Dane przedstawione przez prezesa PiS opierały się na
    danych NBP, GUS,
    danych prezentowanych w parlamencie. Z tym bardzo trudno polemizować.
    Donald Tusk i jego ekipa w szaleństwie robienia dobrego PR starają się
    odwrócić rzeczywistość i przekonać, że czarne jest białe. A
    rzeczywistość jest oczywista dla każdego. Oceny przedstawione przez
    Jarosława Kaczyńskiego były prawdziwe i celne. Widać, że władzę to
    przemówienie zabolało. Szczególnie, że premier początkowo zapowiedział
    szybką reakcję, a potem sprawę odkładano.



    Rząd musiał się przygotować.



    Jednak zamiast koncentrować siły rządu na kolejnych pracach, które
    niczego nie wnoszą, są jedynie szukaniem dziury w całym i próbą
    udowodnienia, że jest inaczej niż jest, rząd powinien skupić się na
    rozwiązywaniu problemów Polski. Władze powinny się skupić na tym, co
    jest w kraju do zrobienia.



    Pani partia planuje jakąś odpowiedź na rządowe materiały?



    Zapewne ustosunkujemy się do stanowiska rządu. Na razie jednak ze
    spokojem czekamy na wszystkie oświadczenia ministrów. Co chwile
    pojawiają się przecież nowe oświadczenia. Dopiero potem przygotujemy
    naszą odpowiedź wykazując fałsz rządowego stanowiska. Ono opiera się pa
    półprawdach i kłamstwach. Wiele spraw podnoszonych przez rząd mija się z
    rzeczywistością. PiS zapewne ustosunkuje się do słów premiera i
    ministrów. Jednak obecnie chcemy się skoncentrować na naszych
    spotkaniach i debatach programowych. Przygotowujemy się do prezentacji
    programu. To nas absorbuje. Nie będziemy uczestniczyć w chocholim tańcu Tuska. Jednak jeśli rząd będzie mówił nieprawdę o wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego, będziemy reagować.



    Rozmawiał TK

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43. Budżet UE

    To porażka europosłów PO. Platforma, jako członek Europejskiej Partii Ludowej, jest osamotniona i niewiele jest w stanie osiągnąć jeżeli chodzi o polskie interesy – mówi w rozmowie z Onetem Tomasz Poręba. Eurodeputowany PiS komentuje w ten sposób dzisiejszą decyzję Parlamentu Europejskiego w sprawie unijnego budżetu.
    Poręba twierdzi, że dzisiejsza decyzja europosłów dotyczyła roli Parlamentu Europejskiego w strukturze instytucjonalnej UE. Jak dodaje, Parlament "pręży muskuły", starając stać się pełnoprawnym uczestnikiem negocjacji budżetowych, pomimo że traktaty unijne nie przewidują dla niego takiej roli.

    - Stąd tak mocne deklaracje przywódców największych grup politycznych aby odrzucić porozumienie budżetowe, zwłaszcza EPP oraz Socjalistów, których nie zdołali niestety przekonać nasi koledzy i koleżanki z Platformy (EPP) oraz SLD (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów) – ocenia.

    Decyzja eurodeputowanych oznacza także konieczność podjęcia kolejnej rundy negocjacji budżetowych. Poręba zaznacza, że Polska ma szanse wywalczyć swoje postulaty budżetowe "jeśli Donald Tusk nie ulęknie się i nie zacznie wycofywać z tego, co już zostało uzyskane".

    - Polska musi twardo i zdecydowanie postawić sprawę dopłat rolniczych, gdyż jako jeden z niewielu krajów, poprzez nieudolnie prowadzone negocjacje przez Tuska realnie straciła w tej dziedzinie. Zmiana tego stanu rzeczy musi być absolutnym priorytetem rządu PO – podkreśla polityk PiS.

    Poręba, odnosząc się do wyników głosowania, twierdzi, że Donald Tusk w polityce unijnej powinien także rozmawiać z Wielką Brytanią i Davidem Cameronem, a nie na Niemcami o i Angelą Merkel. - PiS nie myliło się wskazując na Camerona jako najlepszego sojusznika Polski, jeżeli chodzi o kwestie wieloletnich ram finansowych – zaznacza Poręba.

    - Cała grupa EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) do której w PE należy PiS oraz brytyjska partia konserwatywna, zgodnie głosowała zarówno za poprawką, wzywającą do poparcia wyników szczytu, jak i za poprawkami złożonymi przez Platformę Obywatelską. Nie zrobili tego jednak np. Niemcy z EPP lub grupa socjalistyczna – dodaje europoseł w rozmowie z Onetem.

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/poreba-o-decyzji-pe-ws-unijnego...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    44. Tusk na szczycie UE - problemy Polski

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl