HUMOR BIBLIJNY POTOP, ALE WSPÓŁCZEŚNIE (ZA SERWIS21)

avatar użytkownika sprzeciw21

Po wielu latach Bóg spojrzał na ziemię, i stwierdził że bardzo źle się dzieje …

Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy…

więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość….

Więc zawołał Noego i powiedział:

- zbuduj Arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz i żonę, i dzieci i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz. Noe nie był zachwycony.

- znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód i bez telewizora…

w dodatku z tymi wszystkimi zwierzętami…

ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga.

Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc.

Noe siedział i płakał, bo nie miał Arki.

Bóg wychylił się z nieba i zapytał:

Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?

Noe odpowiedział: Panie, coś Ty mi uczynił?

Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę zbudować stajnię dla baranów. Potem nie podobała im się architektura – za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie jaką miarą jest łokieć.

Po przedłożeniu nowych planów znów dostałem odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona.

Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy gaszenia pożaru. Na moją uwagę, że przecież będę otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego.

Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduję statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się właśnie do dymisji.

Kiedy powiedziałem, że statku nie musze transportować, bo będzie otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów Unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych.

Z drzewa cedrowego musiałem zrezygnować, bo nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moja wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę - tym razem z województwa.

Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe.

Kiedy się okazało, że nie mogę im płacić wg taryfy, to rozpoczęli strajk, tak, że budowa arki znów się odwlekała.

W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi transportu jeleni w okresie rykowiska.

Poza tym, musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47-miu, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające.

A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, że buduję prywatne ZOO bez zezwolenia.

Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka niegotowa, a Ty zesłałeś deszcz…

W tym momencie natychmiast przestało padać, wyszło słońce i ukazała się tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział: - Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?

Bóg odpowiedział: - Nie trzeba. Biurokracja was wykończy !!!

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz