Listopad 1918
godziemba, pon., 12/11/2012 - 07:26
Polska odzyskała w 1918 roku niepodległość nie tylko dzięki upadkowi jej trzech zaborców, ale przede wszystkim dzięki posiadaniu znakomitych elit.
Niezależnie od ostrych sporów co do kształtu nowego państwa, przywódcy wszystkich najważniejszych stronnictw politycznych jako gorący patrioci byli zgodni co konieczności wspólnej pracy nad obroną odzyskanej po wiekowej niewoli niepodległości.
12 listopada 1918 roku Józef Piłsudski wydając pierwszy rozkaz do wojska podkreślił, iż „obejmuję nad wami komendę w chwili gdy serce w każdym Polaku bije silniej i żywiej, gdy dzieci naszej ziemi ujrzały słońce swobody w całym blasku. Z wami razem ślubuję życie i krew swoją poświęcić na rzecz dobra Ojczyzny i szczęścia ich obywateli”.
Przywódca chłopów Wincenty Witos wspominał, iż „znalazłem się w radosnej możliwości tworzenia własnego organizmu państwowego. Nie uważałem tego za rzecz codzienną, do której się każdy może nadawać, ale miałem najlepszą wolę, choć wiedziałem, że oprócz niej potrzebne są wiadomości, których nie posiadałem. Dlatego też zadań związanych z koniecznością wiedzy fachowej się nie podejmowałem, wychodząc z założenia, że to należy oddać tym, co się do tego nadają, i z nimi współpracować”.
Z kolei przywódca polskich socjalistów przypominał, iż „urzeczywistniły się nasze marzenia; ukoiły się nasze tęsknoty; nie na darmo lała się krew polska, nie bez skutku pracowaliśmy dla zdobycia wolności i niepodległości Polski! Oto miałem tworzyć pierwszy prawowity rząd polski, mający rządzić w całej już Polsce, bo chociaż zabór pruski był jeszcze w niewoli, pewnym już było, że do Polski wróci i całość z nią utworzy! Najprostszą było rzeczą dążyć do utworzenia rządu koalicyjnego. Ale położenie masy polskiej było w listopadzie 1918 roku takie, że nie można było o czymś podobnym zamarzyć. (…) Piłsudski pragnął tego rządu, lecz i on liczył się z przeszkodami i zdecydował się na rząd ludowy. (…) Polska potrzebowała i potrzebuje silnej, zdecydowanej demokracji, jeżeli ma się oprzeć parciu sąsiada wschodniego.”
Bliski współpracownik Piłsudskiego Bogusław Miedziński słusznie zauważa, iż „Piłsudski widział absolutną konieczność stworzenia rządu ogólnonarodowego. Dyktowane to było nie tylko stanem zagrożenia zewnętrznego , lecz i postulatem twórczego wyzyskania tych kilku lat „uprzywilejowanych” dla postawienia nowego państwa na stopie rokującej możność odegrania poważnej roli w Europie. Z perspektywy historycznej było to oczywiście jedynie rozumne i słuszne rozwiązanie”.
Wspominając dni listopadowe 1918 roku Piłsudski wskazywał, iż „zastałem w Warszawie ten sam fakt – jak go nazywam – konkubinatu z zaborcą, konkubinatu, z którym mieli do czynienia i nasi rodacy w Wielkopolsce. (…) Pierwsze więc moje próby czynione były znowu w okolicznościach, które słusznie nazwałem konkubinatem, od którego nie można się było uwolnić. Różnica była tylko ta, że w tym konkubinacie ja byłem na górze, a no na dole”.
Członek Rady Regencyjnej ks. Zdzisław Lubomirski w rozmowie z redakcją „Buntu Młodych” zaznaczył, iż w 10 listopada 1918 roku „przewidując ten bieg wypadków, rano tego samego dnia wysłałem telegram do Koła Polskiego w Berlinie i do Komisji Likwidacyjnej w Krakowie wzywając przedstawicieli do Warszawy w celu utworzenia rządu narodowego i złożenia w jego ręce władzy przez Radę Regencyjną; uczyniłem to wprawdzie bez porozumienia z kolegami z Rady Regencyjnej, ale w przekonaniu, że oni to zaakceptują. Ten argument podziałał nieco na Piłsudskiego, dalej jednak na mój zarzut, iż rząd lubelski nie jest rządem ogólnonarodowym, ale partyjnym, odpowiadał: Tak, ale jest on na wolnej ziemi. – Panie komendancie, mam przekonanie, że tu też lada dzień ziemia będzie wolna – dowodziłem. No, ja zobaczę – mówił komendant”.
Podobnie oceniał te dni kardynał Aleksander Kakowski, wskazując, iż „Psychologia Piłsudskiego była wtedy identyczną ze stanowiskiem Rady Regencyjnej. My też dążyliśmy do utworzenia rządu koalicyjnego, lecz niestety, nie udało się go nam przeprowadzić. Prawica na żadne kompromisy nie szła. Komendant również nie był od nas szczęśliwszym, bo i on nie był w stanie w ówczesnych warunkach powołać do życia takiego gabinetu, pomimo, że wie, kroki ku temu czynił. Zmuszony był wypadkami do stworzenia rządu socjalistycznego, jedynie możliwego w ówczesnym rewolucyjnym okresie”.
Przywódca Stronnictwa Narodowo-Demokratycznego Roman Dmowski podkreślał, iż „Komitet Narodowy w Paryżu, mając przed sobą konferencję pokojową, na której musiały być zdobyte granice państwa polskiego i na której jednym z warunków było pokazanie możliwie jednolitego frontu polskiego, z drugiej zaś strony, przewidując dla kraju nieunikniona walkę z sowiecką Rosją, postanowił za wszelką cenę nie dopuścić do wojny domowej i dążyć do zgrania wszystkich sił, które w Polsce wystąpiły na widownię, w możliwie jednolitą akcję polską. W tym celu wysłał najpierw do Warszawy Stanisława Grabskiego z instrukcją do swych politycznych przyjaciół, ażeby nie zwalczali rządów Piłsudskiego, jeno usiłowali dojść z nimi do porozumienia. Następnie zaś wyjechał do kraju Paderewski, który, jako człowiek korzystając z wielkiej popularności, a nie biorący nigdy udziału w wewnętrznych walkach partyjnych, miał widoki skupienia w jednolitej akcji ludzi najróżniejszych obozów”.
Wspomniany wyżej Stanisław Grabski w rozmowie z Piłsudskim ustalił, iż „Komitet Narodowy uzna go za naczelnika państwa i zwróci się o takież uznanie przez państwa sprzymierzone, natomiast on uzna Komitet Narodowy za pełnoprawną reprezentację Polski na terenie międzynarodowym. Domagał się jednak przyjęcia w skład komitetu jego reprezentantów, w pierwszym rzędzie: Dłuskiego, Sokolnickiego i Wieniawy Długoszowskiego. Ponieważ już znacznie wcześniej Komitet Narodowy uznał był za potrzebne uzupełnienie się reprezentantami stronnictw lewicowych (…) nie widziałem więc powodu sprzeciwiania się powyższemu żądaniu Piłsudskiego”.
16 listopada 1918 roku Naczelny Dowódca Wojska Polskiego Józef Piłsudski w nocie do państw Ententy poinformował o istnieniu „państwa polskiego niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. Sytuacja polityczna w Polsce i jarzmo okupacji nie pozwoliły dotychczas narodowi polskiemu wypowiadać się swobodnie o swoim losie, Dzięki zmianom, które nastąpiły wskutek świetnych zwycięstw armii sprzymierzonych – wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem dokonanym. Państwo Polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych”.
Dzięki współpracy wybitnych polityków i wojskowych, jak Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty, Ignacy Daszyński, Ignacy Paderewski, Władysław Grabski, Kazimierz Sosnkowski, Józef Haller, Stanisław Szeptycki, Tadeusz Rozwadowski inni, Polska nie tylko powstała, ale była w stanie obronić swoją niepodległość w krwawej wojnie z bolszewicką Rosją.
A mogło być zupełnie inaczej, ale o tym w kolejnym eseju.
Wybrana literatura:
W. Witos – Moje wspomnienia t. II
I. Daszyński – Pamiętniki t. II
J. Piłsudski – Pisma zbiorowe t. VIII
B. Miedziński – Wspomnienia
Rozmowa z ks. Lubomirskim, „Bunt Młodych” nr 11 z 25 czerwca 1936
Relacja kardynała Aleksandra Kakowskiego „Niepodległość” 1937, nr 15
R. Dmowski – Polityka polska i odbudowanie państwa
S. Grabski – Pamiętniki
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz