I stało się!
Cezary Gmyz " postawił kropkę nad i " stwierdzając, iż przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem był wybuch ładunku znajdującego się w samolocie.
Z drugiej strony okazało się, że Premier nie może żyć w jednym kraju z ludźmi, którzy mają do niego pretensje, w porównaniu do których wypada blado. Okazało się, że Panem Premierem miotają emocje traktowane powszechnie jako mogące inspirować nawet zbrodnie. Nie możność życia w jednym kraju z innymi ludźmi , z różnych powodów, była motywem wielu zbrodni, w tym i masowych.
Ponieważ samolot przed swoim ostatnim startem, a więc w czasie gdy ładunek był instalowany, był w dyspozycji służb podległych rzeczonemu Premierowi mamy więc, i motyw, i sposobność.
Mamy też wypowiedź rzecznika prokuratury, który stwierdził, że nie jest w stanie zdementować, ale też nie może potwierdzić doniesień redaktora Gmyza, bo co prawda ma dokumenty uprawdopodobniające prezentowaną przez niego tezę (odczyty ze spektrometrów), ale nie ma dowodów , czyli przedmiotów z których odczyt był robiony, bo są one w Rosji! Czyli nie zaprzeczył twierdzeniom podanym przez Rzeczpospolitą, ale też nie chciał ich potwierdzić choćby przez zweryfikowanie dowodów znajdujących się w naszych rękach, zapewne z obawy o wynikająca z nich konieczność sformułowania oskarżenia.
Dowody te. czyli przedmioty z których można odczytać ślady chemiczne wybuchu, znajdują się w naszych rękach tj. rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i zapewne są w dyspozycji Zespołu Macierewicza.
Taki mamy stan obecnie i musimy z niego wyciągnąć konsekwencje. Czyli idziemy do zwarcia.
Nie jestem wcale zadowolony z tego, że to już teraz zaczyna się "walna bitwa" z lemingami, ale to że zbliża się przełom wszyscy czuliśmy od dawna.
Cóż więc mamy robić, czego chcieć teraz?
Wbrew pozorom nasz cel jest jasny. Musimy przełamać monopol prokuratury na gromadzenie dowodów przestępstw i oskarżanie przestępców przed sądem na ich podstawie. Jeśli się nam to uda to zmienimy ustrój naszego kraju. W ten sposób katastrofa smoleńska przyczyni się do upadku III RP.
Powszechne prawo do sformułowania oskarżenia jest to bardzo ważne. Wielu z nas widzi wokół siebie wiele nieprawidłowości, ale nasza wiedza nie może się przełożyć na działania państwa, bo państwo nie jest zainteresowany tym co wiemy. Jeśli więc wywalczymy sobie prawo do dbania o porządek prawny naszego kraju, to uzyskamy podmiotowość obywatelską a nasz system społeczny bardzo upodobni się do systemu anglosaskiego. Będzie u nas wtedy miejsce, i dla Panny Marple , i dla Herkulesa Poirot`a. Może to spowodować, że organa państwa będą zmuszone ścigać wszelkich przestępców, a nie tylko tych, których chcą.
Wielką wadą naszego systemu społeczno - prawnego jest właśnie to, że dobre kontakty z aparatem władzy dają pewien rodzaj immunitetu. Ten immunitet zaś pozwala bogacenie się nie tyle przez efekty własnej pracy, co przez obieranie biedaków z ich pieniędzy i resztek majątku. Najlepiej to widać w sposobie gromadzenia danych statystycznych. Otóż nie bada się w ogóle kondycji firm zatrudniających mniej niż 10 osób i ludzi w nich pracujących. Dowiadujemy się więc, że średnia płaca w Polsce wynosi rzekomo wynosi 3 600 zł, bo tyle zarabia się w przedsiębiorstwach ważnych dla administracji. W rzeczywistości średnia płaca w Polsce wynosi ok 2 800 zł brutto, ale co to kogo obchodzi. Tak jest na każdym kroku. Od dwóch lat mamy spadek PKB ale rząd tego nie widzi bo obkurcza się sektor mikroprzedsiębiorstw. Dla nich ważne są tylko te przedsiębiorstwa, które zatrudniają zawodowy zarząd, w których można mieć stanowisko. Małe przedsiębiorstwa są wiec łupem dla tych większych, w których "się pracuje". Oczywiście, gdyby miały one ochronę prawną nie byłyby łatwym łupem, co utrudniło by "piastowanie stanowiska" różnym lemingom a lemingi tego nie chcą.
Jeśli uda się zmusić organa państwa do uznania dowodów zebranych poza prokuraturą jako podstawy do stwierdzenia popełnienia przestępstwa, to uczynimy pierwszy ważny krok w pożądanym kierunku.
Przed wielu laty, w 1992 roku miałem przykre doświadczenie. Otóż na podstawie przerabianych dokumentów urzędnik bankowy obciążył mój rachunek dość znaczną kwotą. Po długim i skomplikowanym procesie cywilnym udało mi się stwierdzić, że roszczenie banku nie istniało, bo dokumenty , którymi bank się posłużył, były przerobione. Mając takie orzeczenie sądu poszedłem oczywiście do prokuratury, by ta złapała przestępcę posługującego się przerabianymi dokumentami. Prokuratura po kilku miesiącach umorzyła postępowanie, gdyż nie wykryła sprawcy. Dlaczego nie wykryła? Bo... skomplikowana struktura organizacyjna banku na to nie pozwoliła! Mam to na piśmie w uzasadnieniu umorzenia postępowania! Po prostu nasi dzielni śledczy nie potrafili stwierdzić, przy którym biurku siedzi przestępca! Nie miało to znaczenia, że ja im to powiedziałem i mogłem to udowodnić dokumentami własnymi banku . Śledczy przesłuchali prezesa i ponieważ on im nie powiedział kogo za to wini, więc oni w sensie procesowym tego nie wiedzieli!
Oczywiście próba obrania mnie z pieniędzy była podjęta tylko dlatego, że urzędnikom niczym ona nie groziła. Najwyżej tym razem się nie uda i trudno. Gdyby nasi dzielni śledczy musieli rozważyć zebrane przeze mnie dowody takiej próby obrania mnie z pieniędzy by nie było.
Ja miałem trochę szczęścia i mnie się udało obronić. Natomiast jest bardzo wielu ludzi, którzy takiego szczęścia nie mieli i stracili swój dorobek na rzecz urzędników bankowych lub innych. Tak więc kwestia uznania prywatnie zebranych dowodów jako przesłanki procesowej jest niezwykle ważne dla każdego i jest wręcz niezbędne dla zapewnienia nam wszystkim bezpieczeństwa prawnego i praw obywatelskich.
Jeśli się to uda zmienimy ustrój naszego kraju.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz